Niemen Aerolit

Archiwum forum fanów Czesława Niemena

Dziwny jest ten świat

Dyskusje na dowolne tematy dla ktorych nie znalazło się miejsce w pozostałych forach. Wątki nie muszą dotyczyć Czesława Niemena, jednak ograniczamy się do tematów związanych z kulturą i sztuką.

pochwała prostoty 2007-09-26 - 2012-11-09 dzek 30 13700
dzek
2007-09-26 08:34:49
Czytając Wasze nicki zauważyłem,pomimo róznic jakie Was dzielą pewną łączącą nić.Nie mowię tu o Waszej fascynacji Niemenem ,bo to jest oczywiste i od tego chciałbym zakładajac ten temat na chwilę odejść.Tą nicią jest ,mówiąc w dużym uproszczeniu,niechęć do "zwyczajnych "piosenek/a jesli nie niechęć to przynajmniej traktowanie ich z przymrużeniem oka/,a jednocześnie fascynacja dokonaniami ambitniejszymi,przynajmniej w założeniu ich twórców.Gdy uświadamiam sobie gusta jakie miałem np. 30 lat temu to stwierdzam ,że w jakimś senise byłem wtedy snobem/co z racji młodego wieku mnie chyba trochę tłumaczy/,który chciał za wszelką cenę sluchać muzyki "ambitnej".Już samo spojrzenie na czas trwania utworu było dla mnie cenną wskazówką.Krótki,3 minutowy utwór z góry budził moją ,jeśli nie niechęć,to przynajmniej podejrzliwość.No a jesli miałem do czynienia z ,powiedzmy trwajacą 15 czy 20 minut suitą,no to bez wątpienia mialem do czynienia z dziełem "wybitnym."Lata 70 -te to byla właśnie eksplozja takiej muzyki,takich zespołów,jak Yes,Genesis,King Crimson czy Pink Floyd.Liderzy,członkowie tych zespołów mieli duże ambicje,które pewnie przynosiły czasem dobre ekekty.Ale zastanówmy się czy miarą jakości utworów ma być długośc,zamierzenia,ambicje wykonawcy?Gdy przejrzymy plebiscyty,rankingi na najlepsze plyt w historii rocka to raczej trudno byłoby szukaćw nich wymienionych przez mnie zespołów.Króluja pewnie Beatlesi,Rolling Stonesi,Dylan,a w pozniejszych latach np.B.Spreengsteen czy zespoł U2.Dodajmy jeszcze do tego N.Younga ,L.Reeda.Ci wszyscy muzycy,zespoły grali wlaściwie i grają rockowy mainstream,a więc w jakims senie po prostu rockowe piosenki.Oczywiscie,ze był i Zappa i Hendrix i masę innych zespołów,ale te nie są teraz przedmiotem moich rozważań.Odchodząc zaś od rocka to spojrzmy na takich wykonawców jak Presley,B.Holliday,L.Armstrong,F.Sinatra.B.Okudżawa,W.Wysocki ,a na polskim gruncie piosenki Kabaretu Starszych Panów,E.Demarczyk,W.Młynarskiego czy J.Kaczmarskiego.To oczywiście wykonawcy bardzo dalecy estetyce Niemena,ale chyba równie zasłużeni dla polskiej i światowej kultury .Oni również ograniczali się do śpiewania "jedynie"piosenek.Należy tu jeszcze wspomnieć o tekstach A.Osieckiej,J.Kofty,który napisał min tekst do polskiego standardu "Jej portret".Pisząc to wszystko chcialbym podkreslic,ze przynajmniej moim zdaniem coś co jest z pozoru proste i jawi się jako "zwyczajna"zdawałoby sie piosenka ,do końca taka zwyczjna nie musi być.Sztuką jest stworzyć mini dzieło,w którym nie będzie niemal jednego niepotrzebnego dżwięku,jednego niepotrzebnego słowa.Na świecie powstaja rocznie pewnie dziesiątki tysięcy piosenek,ale tylko niewielki procent z nich zdoła przetrwać próbę czasu.Oczywiscie,rownolegle z istnieneim piosenek powstają równiez ciekawe rzeczy bardziej ambitnej natury.Takie utwory jak "Com uczynił"Niemena czy "Kantata"Grechuty są przykładem,że mozna stworzyć cos ambitniejszego,a co jednoczesnie będzie ciekawe,świeże i oryginalne.Żle jesli twórcy mającemu ambitne cele przyświeca jedynie dewiza,aby stworzyć coś za wszelką cenę nowego i innego .Może czasem jednak warto się na chwilę zatrzymać?
Martyn
2007-09-26 10:05:28
Często tak bywa,że w trzech minutach można powiedzieć więcej niż w kilkunastu,choć jak zwykle są wyjątki od reguły,a tylko nielicznym jest dany dar i umiejętność długiego wypowiadania się bez zanudzania.
Andrzej Mróz
2007-09-26 12:40:35
dzekTą nicią jest ,mówiąc w dużym uproszczeniu,niechęć do "zwyczajnych "piosenek/a jesli nie niechęć to przynajmniej traktowanie ich z przymrużeniem oka/,a jednocześnie fascynacja dokonaniami ambitniejszymi,przynajmniej w założeniu ich twórców.
.

Co rozumiesz przez pojęcie zwyczajna piosenka?

Ja np. bardzo lubię Fogga, German, Krzysztoń... i...są to przecież zwyczajne piosenki, aranżowane najczęściej tradycyjnie.

Ale nie mogę nic za to, że nie jestem w stanie słuchać prostackich (nie prostych) piosenek. Są to też zwyczajne piosenki, masowo słuchane przez publiczność, ale ja ich nie słucham. Wystarczy mi to, że przypadkowo słuchając radia usłyszę te "cuda".

Co do Twojego nowego tematu Dzeku, to co masz na myśli używając pojęcia prostota i czemu ją pochwalasz?

W jakiej formie musi ona zaistnieć, aby móc ją pochwalić?

Prostota może dotyczyć treści, może też dotyczyć formy.

Prostotę też trzeba wyraźnie oddzielić od prostactwa.

Można w sposób prosty wyrazić głęboką treść i jest wielkim darem taka umiejętność. Można też pisać piosenki oparte na prostych taktach i zaaranżowane na jeden instrument.

Podam Ci adekwatny przykład z innej dziedziny. Jesteś np. w cyrku i podziwiasz akrobatę który na materacu robi tzw. fikołki. On nie komplikuje niepotrzebnie swojej sztuki. Upraszcza ją do form najbardziej podstawowych. Czy potraktujesz go jak wielkiego mistrza potrafiącego oprzeć się pokusie „udziwniania” sztuki?
Podobnie jest w muzyce, jest grupa muzyków na scenie, chcą sobie pograć, nacieszyć się grą, poimprowizować i co mają zrobić Twoim zdaniem?

Muzyk który jest wielkim artystą zapewne potrafi wyrażać się w sposób prosty, ale „czując” tzw. bluesa umie też zagrać tak jak mało kto potrafi, bo to jest sztuka.
Markovitz
2007-09-26 19:37:29
Edytowany 3 raz(y), ostatnio 2007-09-26 19:37:29 przez Markovitz
Prostota, adekwatność środków artystycznych, klarowna forma utworu, bezpretensjonalność... Zapewne zgodzimy się, że cenimy takie atrybuty utworu muzycznego. A jednak czasem niektórym z nas to nie wystarczy i poszukujemy czegoś, co nie przestając do końca być piosenką nazywane jest odą, kantatą, a czasem nawet w suitą.

I nie sposób już nazwać tego utworem o charakterze rozrywkowym...

Pewien snob afiszujący się na forum Niemena obcowaniem z prawdziwą awangardą za wszelką cenę chciał zachować przymiotnik "awangardowy" przy muzyce ponad wszelką wątpliwość poważnej... Jemu podobni od lat zanudzają otoczenie następującym przekazem:

Nauczysz się "Wlazł kotek.. ładna to piosenka". Później przyjdzie czas na popularne piosenki z radia. Wolno zapoznać się z różnymi gatunkami muzyczki, ale lepiej nie wnikać w to zanadto, bo przecież w gruncie rzeczy to bezwartościowy pop, no chyba że do tańca albo potupania...

Można oczywiście posłuchać jazzu, bo to uczy rozumienia improwizacji, ale przede wszystkim należy słuchać muzyki poważnej, bo to jedyna wartościowa muzyka. Takiej muzyki powinien słuchać dorosły człowiek zgłębiając własną osobowość :twisted:

Ale kiedy zasmakujemy już w twórczości Bouleza, czy Messiana, czyż wypada zachwycać się piosenką z radia i np. Niemenem. Bo co takiego może być w "utworach" Niemena ?
Dźwięki wywołujące "fałszywe wzruszenia" ?!


W ten deseń tyrady na forum ciągnął meloman, co się go stąd pozbyli nasi dzielni Moderatorzy, aby wrażliwych ludzi takim pierniczeniem nie wkurzał. Widocznie cienka jest granica wrażliwości tych, którzy cenią zarówno: "Dziwny jest ten świat" jak i "Hymn do Matki Z.", jak też Chopina i Kilara.

A więc już bez obaw możecie zachwycać się piosenką z "Czarnego Orfeusza" i solem gitary hawajskiej, której .. nie było. Możecie udać się na spacerek pod pomnik w Opolu, gdy zaczyna się złota polska jesień... I czekajcie z nadzieją na niedawno odkryte jodłowanie pewnego górala z nadniemeńskich nizin ... :wink:

Nie jest to obciach, ani coś, czego należy sie wstydzić, czy wypierać ! Wzruszenia zakodowane w tych mistrzowskich wykonaniach piosenek nie są - jak ktoś chciał nam TU wmówić - fałszywe. :evil:

Zaprawdę rację miał mistrz Adam * : "miej serce i patrzaj w serce".

"Weź to serce idź na drogę i nie pytaj się : dlaczego" jak śpiewał mistrz Marek 8)

Czy wykonawca tanga z kabaretu (choćby "Anawa") będzie miał swój pomnik ?

Nie tylko od decydentów - którzy na Jego piosenkach się wychowali, zakochali, a może też wychowali na nich swoje dziatki - zależy to czy obok Niemena i Osieckiej stanie w Opolu pomnik Grechuty...

Od nas zależy : czy będziemy cenić w piosenkach piękno i prostotę ..?


* Nie zapominam o Cyprianie Norwidzie (minęła kolejna rocznica urodzin). Pod koniec tygodnia chcę przedstawić materiał z sympozjum z poruszającym akademickie umysły wystąpieniem Romana ...
dzek
2007-09-27 06:28:41
Byłem na pogrzebie Marka Grechuty i kiedy na zakończenie mszy w Bazylice Mariackiej zabrzmiały ,zagrane na fortepianie przez Konrada Mastyłę dżwięki z "Ocalić od zapomnienia"to wszyscy mieli łzy w oczach.Ta piosenka,a może nawet pieśń nabrała wtedy dodatkowego wymiaru.Ktoś kiedyś tu zasugerował jakoby to taka sentymenatalna łzawa piosenka dla kobiet.Mój Boże,skoro tak to zapisuję się do Partii Kobiet/tak ładnie wyglądają na plakacie,hihihi/.Markovitz napisał slusznie,ze nie należy sie wstydzić swoich wzruszeń.Piosenka to w swojej znaczącej większośći rzecz ulotna ,banalna i bezpretensjonalna.Niektóre z takich piosenek,ich fragmentów ,gdzieś przedostaja sie do naszego codziennego jezyka wchodzą w krwioobieg naszej kultury.Nie raz chciałoby się przecież zakrzyknąć ,widząc co sie naokoło dzieje"dziwny jest ten świat",albo rzucić jakiejś nazbyt rozkapryszonej pani "nie dokazuj miła nie dokazuj".Kiedyś bardzo lubiłem piosenki z przedwojennych filmów.Miały w sobie niepowtarzalny urok,wdziek i miały po prostu wspaniałe rzemiosło.My czasami utyskujemy nad mizerią naszej współczesnej muzyki rozrywkowej.Rzeczywiście ,obecne czasy sa niestety złe,pelno jest tandety,bylejakości,miernoty.Niemniej ,o ironio,w czasach głębokiej j komuny,w latach 60-tych czy 70-ych powstało wiele znakomitych piosenek i nie tylko piosenek.Ja osobiscie uważam,ze takie utwory E.Demarczyk jak "Tomaszów"czy "Groszki i róże"to są takie małe dzieła sztuki.To samo odnosi się do niektórych piosenek Marka Grechuty.Bardzo lubię piosenkę Skaldów i Lucji Prus "W żółtych płomieniach lisci".Jest akurat adekwatna do tego co mamy teraz za oknem."Jej portret"to też arcydzieło polskiej piosenki.Albo "Na całej połaci śnieg".Prostota,oszczędnośc,wdzięk.Bodaj Martyn napisał,że w krótkiej,trzyminutowej piosence można zawrzeć więcej niż w rozwlekłej formie.Ta ostatnia,aby nie stała sie zbyt nudna wymaga perfekcji,wirtozerii,jasnej koncepcji.Na "Korowodzie"jest taki instrumentalny utwór pod tytułem "Nowy radosny dzień".Jest ,jak na wymagania tzw muzyki popularnej awngardowy,tak awangardowy,że chyba nie byloby dysonansem odtworzyć go np na "Warszawskiej Jesieni".A mimo to ani przez sekundę nie nudzi.I oto właśnie chodzi.Czy to jest piosenka czy cos bardziej awangardowego to to ma nas wzruszać,przykuwac naszą uwagę i przede wszystkim nie nudzić.
Andrzej Mróz
2007-09-27 06:56:35
Lubisz Dzeku te same piosenki, które ja lubię :D

dzekProstota,oszczędnośc,wdzięk.


Dla mnie prostota to również, (a może przede wszystkim) szczerość i uczciwość.
Piosenka nie może mieć swojego źródła jedynie w talencie muzycznym jej autora, ani też w jego intelekcie. Nie może też być utworem na zamówienie np. "zamówienie publiczności" oczekującej na kontynuowanie starych, nowych trendów, starych manier i nawyków interpretacyjnych itp.

Piosenka, muzyka powinna rodzić się w sercu, pochodzić z głębi wewnętrznych jej autora, wtedy nawet jej rozbudowana linia melodyczna jest szczerym przekazem, a przez to staje się ona dziełem olśniewającym... swoją prostotą.
Tadeusz
2007-09-27 10:39:19
Edytowany 1 raz(y), ostatnio 2007-09-27 10:39:19 przez Tadeusz
Pochwała prostoty?
Myślę, że nie o prostotę w muzyce chodzi a o to żeby nie przefajnować- jak mawiał Niemen; żeby piętnaście instrumentów nie przekrzykiwało się nawzajem; żeby nie powstała z tego kakofonia; żeby wokalista był wspierany instrumentami a te żeby prowadziły wzajemny dialog a całość tworzyła przyjemną dla ucha harmonię.
Prostotę słyszymy zza przyciemnianych szyb piętnastoletnich BMW - bym-cyk, bum- cyk
Słuchanie długich form stworzonych przez zespoły muzyczne które wymienił wyżej dzek wcale nie jest snobizmem a normalną potrzebą ludzi, tych, którzy nie tylko chleb nasz powszedni zjadają.

Snobizmem jest moda na nie bycie snobem - że pożartuję sobie w ten sposób z dzeka.

Duża suita, rozbudowana instrumentalnie, wokalnie, brzmieniowo i króciutka melodyjna piosenka – wcale nie prosta- jest wartościowym wytworem artysty jeżeli wywołuje w nas jakiekolwiek uczucia wyższe lub refleksje. Nie chciałbym tutaj popadać w patos ale tak chyba jest, bo np. „piosenki” dochodzące zza przyciemnianych szyb piętnastoletnich BMW wywołują jedynie odruch kołysania się do taktu, a gdzież temu do uczuć wyższych bądź refleksji
Oczywiście jest to jeden z aspektów ujmowania sztuki i klasyfikowania jej dzieł. Ważnym aspektem jest warsztat twórcy, jego kierunek, różnorodność propozycji i umiejętności techniczne, bo sam talent i chęć bycia kimś wielkim nie wystarczy. Prostota, no chyba że twórca celowo stworzył ”dzielko” proste, dowcipne- ot tak, dla zabawy ( „Ptaszek” – ptaszek idiota) ) -nie jest dobrym pomocnikiem twórcy, którego mają zapamiętać na długo jego wielbiciele.
Owszem, prostych piosenek też słuchamy chętnie, również i ja, ale robimy to przy goleniu, przy obieraniu ziemniaków, i w takich przypadkach możemy chwalić prostotę- i tylko w takich.

Piosenki Grechuty wcale nie były proste i nie nadawały się dosłuchania przy goleniu. Mówię tak, choć nie przepadam za nim, bo obiektywnie rzecz biorąc Grechuta zajmuje dużo ważniejsze miejsce w polskie kulturze niż np… Tutaj zamilknę, bo znowu się narażę.
Celowo biorę za przykład Grechutę żeby wykazać iż myli się ten, który stawia na prostotę w sztuce, myśląc że Grechuta tworzył proste formy.
Oczywiście zgodzić się może ze mną ten, kto podobnie jak ja rozumie prostotę.

Na początku swojego wywodu powinienem przedstawić definicje prostoty. Nie zrobiłem jednak tego, bo jej nie znam, a cały mój wywód opiera się na intuicyjnym pojmowaniu prostoty w muzyce.
dzek
2007-09-27 11:36:45
Tadeuszu,oprócz szlachetnej prostoty,do ktorej według mnie zaliczają się np. piosenki Grechuty jest też prostactwo i prymitywizm ,ktorymi jestesmy zalewani na codzień.Taka jest własnie subtelna acz czasem aż nazbyt rzucająca się w oczy różnica między prostotą a prostotą.Pełno jest teraz na rynku różnych gwiazd,gwiazdeczek,które z egzaltacją i patosem w głosie wyśpiewywują swoje prawdy objawione budząc raczej moje rozbawienie niż szacunek .Natomiast nikomu nie odmawiam przecież prawa słuchania długich suit.Tym moim tematem chciałem zwrócić tylko uwagę,że niektore krótsze formy wypowiedzi mogą być równie wartościowe artystycznie jak te z pozoru bardziej ambitne.To wszystko.
Tadeusz
2007-09-27 12:47:40
Drogi dzeku, bardzo podobnie rozumiemy pojęcie prostoty. Rzeczywiście, jest jednak dosyć płynna granica między prostotą a prostactwem lub prymitywizmem. Na szczęście dyskusja nasza dotyczy twórców, których poziom nie budzi najmniejszych wątpliwości. Różni nas jedynie gust- "ten i tamten są dobrzy ale ja jednak tego nie lubię, tamten mi bardziej odpowiada". W żadnym wypadku nie interesuje nas ten „różowy z ćwiekami w pysku”
W naszych dyskusjach pokazujemy, przy pomocy merytorycznych argumentów, nasze racje. A, że zdarzają nam się czasami „słodkie” złośliwości !?
To chyba dobrze, bo nie możemy być zawsze "sierożnymi” nadętymi mędrcami.
Andrzej Mróz
2007-09-28 04:55:08
Kiedy już dotknęliśmy po trosze prostoty przekazu, to nie sposób moim zdaniem zbyć milczeniem tej płyty Marka Grechuty, do której było tu tak wiele zastrzeżeń. Patrząc z pewnego punktu nie tyle widzenia co oczekiwań wobec artysty, ta płyta istotnie może uchodzić za słabą.

Jednak Grechuta nagrał ją z potrzeby serca, a nie po to aby nas uraczyć tym do czego nas wcześniej przyzwyczaił.

Wcześniejsze jego płyty "naładowane są po brzegi" energią, która rozpierała artystę w wieku młodzieńczym. Energia witalna - pierwsze płyty. Na późniejszych "Korowód", "Droga za widnokres" słychać tę energię jako wirtuozerię zarówno w tekstach, wykonaniu, jak i w muzyce.

U każdego człowieka z wiekiem tej napędzającej do życia, do tworzenia, do zrobienia czegoś niezwykłego energii, tej intensywności pracy zaczyna ubywać i jest to naturalny proces nic nie umniejszający wiekowi starszemu.
W tym właśnie starszym wieku pojawia się (o ile się pojawia) wielki skarb, tak wielki, że powstaje nieodparta chęć podzielenia się tym skarbem z innymi, najczęściej z młodszymi, którzy i tak przynajmniej w naszej europejskiej kulturze nie przywiązują do tej chęci i ptrzeby starszego wiekiem... wielkiej wagi.

Tym skarbem jest zdolność do refleksji.

Płyta "Niezwykłe miejsca" jest właśnie tą płytą na której Marek Grechuta pomijając już perfekcję zarówno w słowie jak i w muzyce podzielił się z nami czymś dla Niego niezwykle istotnym. Podzielił się z nami swoją refleksją.

Zawsze w swej twórczości umieszczał człowieka w sieci przeróżnych indywidualnych, społecznych, ludzkich, kulturowych, filozoficznych ....problemów.

Tym razem umieścił człowieka "bliżej ziemi", bliżej tego co nas otacza, a my zajęci poszukiwaniem typu "kto pierwszy był człowiekiem..." nie dostrzegamy tego co w naszym otoczeniu wiąże nas z przeszłością, z przodkami i podpowiada nam, że i po nas też powinno "coś" pozostać.
Martyn
2007-09-29 11:31:35
Nie chcę używać słowa "prostota".Jeszcze nie teraz......
A może tak:Piosenka jest niczym wiersz,a symfonia niczym powieść.
A co do dzielenia ziaren od plew to bezwzględnym weryfikatorem jest....czas. A był taki czas w którym zapomniano o dziełach J.S.Bacha,by po latach odkryć je od nowa.
dzek
2007-09-29 12:04:23
Na plycie "Niezwykle miejsca"jest piosenka "Lanckorona".Ładna,przejmująca i...smutna.
Martyn
2007-09-29 16:19:42
dzekNa plycie "Niezwykle miejsca"jest piosenka "Lanckorona".Ładna,przejmująca i...smutna.

A mnie nie jeden raz w trudnych chwilach przyniosła ukojenie piosenka "Gdziekolwiek będziesz".
Ewa
2007-09-29 17:10:11
"Gdziekolwiek" to również jedna z moich ulubionych piosenek Grechuty. :)
Markovitz
2007-09-29 17:31:07
Ja rozumiem liberalizm, ale czy teraz każdy może pisać nie na temat..?

Jak nie liberalizm, to wszędzie Grechuta ...?

:o
dzek
2007-09-29 17:33:34
"Gdziekolwiek"to piękna piosenka.Doskonale pasuje do treści tego tematu.Jest bardzo prosta,a jednocześnie niezwykle przejmująca.Po śmierci Marka jej słowa często cytowali internauci.
Martyn
2007-09-29 18:09:59
Tak,"Gdziekolwiek" jest jest to dla mnie ważna piosenka,bo przyszła kiedy trzeba.Takimi utworami też są dla mnie;"Daj mi wstążkę błękitną" Czesława Niemena i "W żółtych płomieniach liści" piosenka Łucji Prus i zespołu Skaldowie.
dzek
2007-09-30 17:16:03
Dzisiaj w TVP Kultura jest niedziela z Kazikiem.To również ciekawa i nietuzinkowa postać.Sama Agnieszka Osiecka bardzo się ciepło o nim kiedyś wypowiadała.Nie wszystko co robi mi się podoba,niemniej cenię go za oryginalność.
Łykowaty
2007-09-30 19:48:27
Wiem, że forum to forum dyskusyjne ale nieporozumieniem jest porównywanie Niemena z twórczością Grechuty. Grechuta to śpiewak jednej pieśni , powielanej wielokrotnie przez Kantego/ bardzo go lubię ale to nic nie znaczy /, to człowiek wrażliwy i delikatny. Ale to nie jest prawdziwy i wielki twórca. Tak samo Demarczyk artystka warażliwa acz nie rozwijająca się i będąca tylko na smyczy Koniecznego/ artystka jednej wielkiej i znaczącej płyty w rozwoju poezji śpiewanej / . Piszę tak bo denerwuje mnie jak ktoś próbuje zmnijszyc wielkośc Niemen a jest założycielem tego forum. Tu mamy propagowac Niemena a nie śpiewaka jednolitych mówionych rytmicznie utworów poetyckich /pierwszy raper PRL /Grechuty.
Markovitz
2007-09-30 20:01:03
ŁykowatyPiszę tak bo denerwuje mnie jak ktoś próbuje zmnijszyć wielkość Niemena a jest założycielem tego forum.


Założycielem tego Forum jest Darek, który również podziwia muzykę Marka Grechuty (szkoda, że tak rzadko się wypowiada).

Kolego Łykowaty - gdyby Kolega przesłuchał tych dwanaście płyt z czarnego pudełeczka z napisem MAREK GRECHUTA, to by Kolega zrozumiał jak bardzo powierzchowne i niesprawiedliwe opinie tu zamieszcza...

Na szczęście większość Userów chyba rozumie, że aby propagować Niemena wcale nie trzeba pomniejszać znaczenia twórczości innych Wielkich artystów polskiej sceny.
Ewa
2007-09-30 20:02:16
Ja też się denerwuję, jak czytam takie posty. :?

To, że tu jest forum Niemena, to nie znaczy, że mamy obrażać innych artystów. :!:
Markovitz
2007-09-30 20:09:38
DzekDzisiaj w TVP Kultura jest niedziela z Kazikiem (...)

Nie wszystko co robi mi się podoba,niemniej cenię go za oryginalność.


Podoba mi się szczerość przekazu Kazika. Prostota mniej :wink:

Dziś zdumiony dzienikarz Kultury usłyszał wyznanie, że w ub.roku Pan Kazik wystąpił w Katowicach "najeb... jak autobus" :twisted:

Ponoć od tego czasu (a ściślej od kiedy ten numer powtórzyli jego koledzy z zespołu) w grupie Kult przed koncertem panuje prohibicja.


Proszę zatem Kolegów, aby przed napisaniem posta sprawdzili trzeźwość umysłu, bo później przykro nam czytać opinie pisane bez namysłu...

P>S> Ja przesłuchałem całe 15-to płytowe wydanie boxu M.Grechuty. I nadal mi mało !
Andrzej Mróz
2007-10-08 05:43:39
Skoro temat jest o prostocie w muzyce...
Urzekająca swoją prostotą jest twórczość literacka Edwarda Stachury w wykonaniu wspaniałych bardów tej poezji, czyli Jana Kondraka, Marka Gałązki, Sławomira Zygmunta, Jacka Różańskiego.
Sama poezja, jak i jej opracowanie muzyczne, oraz wykonanie, szczególnie w przypadku Kondraka, który ją jednie śpiewa, nie próbując interpretować są godne polecenia wszystkim wrażliwym na słowo, na treść, a przede wszystkim wrażliwym na prostotę, lub posługując się terminologią Stachury wszystkim „zajaskrawionym”
Stachura w tej szczególnej części swojego dorobku poetyckiego, który ciągle jest niegasnącą inspiracją dla kolejnych chętnych, czyli dla kolejnych bardów, dotknął (i to jest właściwe słowo) tych ludzkich spraw, które są najbliższe każdemu z nas, dotknął podstaw naszej przede wszystkim ludzkiej ale i naszej społecznej egzystencji. Zrobił to jak nikt, nigdy dotąd, po prostu „dotknął”
Zainspirowany twórczością Krisznamurtiego, a szczególnie poematem „Droga”, zaczął Stachura postrzegać ludzką egzystencję bardziej uniwersalnie, głębiej i szerzej, ale przede wszystkim w zgodzie z całością wszechrzeczy.
Zarówno poezja Stachury, jak i wspomniany poemat „Droga” ocierają się już wyraźnie, choć nie dla wszystkich dostrzegalnie o metafizykę.

Wracając do Stachury, wspaniała jest atmosfera tej poezji, cudowne są jej wykonania przez wszystkich „Stachurowych” bardów. Każdemu kto lubi, kto kocha prostotę we wszystkich jej przejawach szczerze polecam płyty wszystkich „zajaskrawionych” bardów.
dzek
2007-10-19 15:09:45
Rozgorzała na forum dyskusja o wokalistkach.Tymczasem ja chciałbym przypomniec pewną piosenkę,która może być pretekstem do pewnej dyskusji.Chodzi o kompozycję K.Komedy do słów A.Osieckiej pod tytułem "Nim wstanie dzień".Piosenkę tę śpiewał E.Fetting,a więc ktoś kto jest daleki od szeroko pojętej muzyki rockowej.No ale własnie,są wokalisci ,którzy moze i mają głos,ale nie mają repertuaru,a są też tacy,których trudno nazwac wokalistami,ale za to trafiały im się po prostu ładne piosenki.Ja osobiscie ten utwór bardzo lubię.Reżyser filmu "Prawo i pięść"-J.Hoffman,z którego pochodzi ten film poprosił Komedę o napisanie piosenki,która by łączyła cechy westernowej ballady z piosenką w stylu Okudżawy.I chyba mu się to udało.
Markovitz
2007-10-20 09:12:25
Edmund Fetting dysponował głosem o charakterystycznej barwie i znakomicie poradził sobie nie tylko z piosenką Komedy i Osieckiej "Nim wstanie dzień", ale także z kilkoma innymi piosenkami użytymi w polskich filmach ("Czterej pancerni i pies", "Zaczarowane podwórko") oraz w programach z piosenką okresu dwudziestolecia międzywojennego.

Wspomniana przez Dzeka piosenka zaaranżowana jest w sposób tradycyjny - jak większość ballad. Fakt, że takich klasycznie zaaranżowanych ballad ostatnimi czasy niewiele można było posłuchać w radio. Ballady ustąpiły miejsca piosenkom w sposób bardziej złożony zaaranżowanym, a już na pewno ciekawiej nagranym.
Ostatnio słucham ballad śpiewanych przez Adama Nowaka, zagranych podczas trójkowego koncertu i zamieszczonych na płycie Młynarski zespołu Adama Nowaka Raz Dwa Trzy zdumiewa mnie, dlaczego te na pozór klasycznie zrobione ballady nie nudzą mi się po kolejnym przesłuchaniu.

Odpowiedź przynosi aranżacja -przemyślana, staranna, daleka od sztampy mimo, że w składzie są takie instrumenty jak gitara akustyczna i akordeon.
dzek
2007-10-20 11:21:29
To miło Markovitzu,że twoje zainteresownia muzyczne nie ograniczają się do słuchania jedynie rzeczy "awangardowych".Celowo opatrzyłem słowo awngardowy cudzysłowem,bo chciałem ażeby zabrzmiało ono trochę ironicznie.Mam bowiem wrażenie,że na tym forum panuje dziwne przekonanie jakoby coś co jest awangardowe lub przynajmniej takie usiłuje być jest lepsze od formy bardziej tradycyjnej.Czyż można jednak porównać utwór zespołu SBB z piosenkaminp Ewy Demarczyk?To są jakby dwa inne światy,dwie inne estetyki .Tak samo jak można porównać Niemena z Pendereckim czy Chopinem?Dla koneserów muzyki poważnej muzyka Niemena być może będzie uznana za prostacka,a dla fana Niemena Chopin bedzie zbyt wysublimowany.A wiec to jest przede wszystkim inne.Każdy gatunek muzyczny ma swoich mistrzów.Za mistrzów tradycyjnej piosenki uważa się w Polsce piosenki Ewy Demarczyk I piosenki z Kabaretu Starszych Panów,zaś za mistrza muzyki ogólnie pojętej jako rock jest Niemen.Z kolei za mistrzów jazzu uważa się Komedę i Stankę.Raz Dwa Trzy to zespoł może nie powalający na kolana,ale jak na nasze wspólczesne,nijakie czasy,brzmi dobrze i solidnie.Lider tej grupy-Adam Nowak dba ,co jest też ważne,o jakość nie tylko muzyki i aranżacji,ale też i o słowo czyli tekst.Wypracowal też ów zespół napewno do jakiegos stopnia swój wlasny styl,co też jest bardzo cenne.
Markovitz
2007-10-20 16:27:10
Piewcą muzycznej awangardy był na tym forum ktoś inny...
Mnie tak bardzo nie denerwowało ciskanie się tego gościa po wszystkich kątach forum z otwieraczem do umysłów, ale innych i owszem, więc się go pozbyli.

Założył własne forum, ale bez powodzenia. Najeżdża tam teraz na SBB... Zdziwaczał do reszty ? :twisted:

Nie zauważam TU prawie wcale zwolenników tzw. awangardy w muzyce poważnej, ale też niezbyt liczne jest grono zainteresowanych jazzem. Kilku Userów przejawia TU zainteresowanie rockiem progresywnym. Kiedyś uważałem, że każdy świadomy słuchacz powinien słuchać wszystkiego.
Dziś mam do tej kwestii stosunek raczej obojętny, bo każdy szuka swojej muzyki i jeśli ktoś takową znalazł np. w reggae, to dlaczego mamy na siłę przekonywać go do Demarczyk albo przekuwać uszy heavy metalem ?

Z drugiej strony rusza mnie wtedy, jeśli ktoś upiera się, że Beatlesi to ładne pioseneczki i przeżytek, Niemen za głośno śpiewał, a Stonesi nie potrafią grać :evil:

Niemen był chyba w równym stopniu mistrzem piosenki tradycyjnej (przykładem: nagrania z różnymi orkiestrami), co rocka progresywnego lat 70-tych. Natomiast Ewa Demarczyk przez dziesiątki lat pielęgnowała swój niezwykły styl, ale czy przeniosła jego formułę w XXI w. ?
Czy zrobiły to Jej kontynuatorki w osobach Edyty Gepert, Anny Szałapak, czy Renaty Przemyk ?

Mam co do tego wątpliwości...

Ale w moich zainteresowaniach muzycznych szufladki i epoki nie odgrywają kluczowej roli.
Dlatego zawsze mogę wrócić do słuchania Demarczyk...
Andrzej Mróz
2007-10-20 18:31:03
Markovitz i jeśli ktoś takową znalazł np. w reggae, to dlaczego mamy na siłę przekonywać go do Demarczyk
.

U mnie jakoś to się godzi reggae, Demarczyk i jeszcze jazz (po trochu), i jeszcze dużo innej muzyki, i rock, i Chopin, i ... bo lubię muzykę, ale nie lubię atrapy muzyki.

Wszystko co ma znamiona sztuki, jest przepełnione treścią, animuszem i ma w sobie (podobnie jak ludzie) jakąś charyzmę, jest mi bliskie.
Gdy wykonawca porusza moją wrażliwość to jest mi obojętny gatunek.
dzek
2007-11-11 04:08:27
Kupiłem przed paroma laty płytę G.Turnaua"Cafe Sułtan",gdzie to pan Grzegorz mierzy się z twórczością "starszych panów".Jest tam taka urokliwa piosenka,która w nowym wykonaniu wiele zyskała.
"Stacyjka Zdrój miasteczko przy niej
a nad miasteczkiem widzę tym
jak cichuteńko niebo płynie
na którym imię twe pisze dym"
Takich perełek tandem J.Przybora-J.Wasowski napisali wiele.Wczoraj padał u mnie pierwszy tej jesieni śnieg i znowu aktualne będą słowa piosenki"Na całej połaci śnieg"
"Na całej połaci śnieg
w przeróżnej postaci śnieg
na siostry i braci
zimowy plakacik
śnieg,śnieg"
Markovitz
2007-11-11 18:27:05
Wkleję tu rozważania o piosence "Zegarmistrz światła" Tadeusza Woźniaka, o której zaczęliśmy dyskutować w innym topicu.

Dzek Markovitzu, oczywiście o gustach nie powinno się rozmawiać, ale pamiętam, że tekst Chorążuka swego czasu budził prawdziwe kontrowersje (...)


Oczywiście jak każdy wiersz, czy tekst do piosenki mógł się podobać lub nie.

Ale publicznie wyrażanych kontrowersji - tak jak w przypadku utworu "Dziwny jest ten świat" - było zbyt dużo, by po latach nie budziły wątpliwości co do ich spontanicznego charakteru...

Autor piosenki o przemijaniu nie mógł napisać po prostu o Bogu, ale w "Zegarmistrzu światła" Pan życia i śmierci jednak zaistniał. Woźniak śpiewał tą piosenkę z towarzyszeniem kolorowo ubranych Alibabek, a całość utrzymana była w nieco hipisowskim stylu i pewnie dlatego przeciwko piosence rozpętano okropną nagonkę.

Po kilku latach, gdy pojawiła się nowa fala polskiego rocka, ten tekst przestał już straszyć decydentów i pozwolono nawet zamieścić go w miesięczniku "Poezja"- w numerze poświęconym poetom obok tekstów .. Niemena i Stachury 8)
Jurek
2012-11-09 05:36:56
Pochwała prostoty, Zegarmistrz światła i piosenka z filmu Plebania , praktycznie to samo, prościej.
Pozdrawiam
Jurek
Przejdź na: główną stronę z listą forów | listę wpisów z Dziwny jest ten świat | górę strony