Hej Piotrze !
Widzę, że trawi Cię ta płonna i pełna optymizmu gorączka, którą i ja żyłem jeszcze rok i dwa lata temu
I ja
uśmiecham się do wspomnień moich dziś, lecz sądzę że zrozumie każdy z Was *, że po doświadczeniach związanych z reakcją na nasz
List otwarty- nie będę podzielał Wielkich nadziei.
Paniom Niemen życzę zdrowia i wszystkiego tego, co tylko świat może dać Dobrego, ale .. wybaczcie - nie wyczuwam w Nich takiej pasji, którą nosi w sercu co Drugi /-a z Nas.
Ale może nie mam racji ..?
Może trzeba pozwolić aby nagrania Niemena śpiewającego wiersze Herberta poginęły ? Niech pozostaną rozproszone nagrania, filmy, fotografie...
Łatwiej manifestować oburzenie, że ktoś śmiał wydać po raz pierwszy na kompaktach zagraniczne LP Niemena , niż samemu to zrobić zgodnie z wolą Artysty (wypowiedź w TVP 1 z dnia 8 XII 2003r.w programie
Kawa czy herbata).
Tak, czy inaczej -uważam, że nie można komuś mieć za złe braku pasji do rzeczy, którymi z powodu bardzo ważnej życiowej okoliczności - po prostu musiał się zająć...
Jednak : co innego
pasja, co innego
powinność .
Gdyby Panie robiły to, co same czują i niejako
przy okazji zarządzały losami Tej Schedy- sytuacja wyglądałaby o wiele lepiej.
Tak właśnie zdaje się postępować wielu spadkobierców znanych Artystów.
Dlatego już teraz możemy próbować utulić żal po stracie Grzegorza Ciechowskiego pełnym dorobkiem płytowym Obywatela GC i Republiki. Albo też rozczytywać się w coraz "nowszych" książkach Agnieszki Osieckiej.
Ci którzy się tym interesują - wiedzą, że nie byłoby boxu Republiki i płyt Ciechowskiego gdyby nie pasja J.Tolaka , ani 12-to, a następnie 15-to płytowego boxu Marka Grechuty gdyby nie upór D.Wyszogrodzkiego.
Tak się dzieje z dziełami Wielu innych Artystów, których przedwczesne odejście trudno rodzinie i wielbicielom odżałować.
Nawet trudne w powszechnym odbiorze dzieła stają się po odejściu Artysty przedmiotem szczególnego zainteresowania publiczności i mediów.
Tak nie dzieje się niestety z trudniejszą częścią twórczości Niemena.
Na antenie radiowej pozostało pięć piosenek
Nie jest wcale przesądzone, że Ktoś - kto kieruje się szlachetną powinnością wobec dorobku artystycznego drogiej Mu Osoby- zdziała mniej niż ktoś inny, ogarnięty nawet wielką pasją ..
Choć .. ja nie znam takich przykładów.
Jeśli pojawiają się przeszkody -Osoba , która nie jest należycie zdeterminowana - cofa się.
Dlaczego w takiej sytuacji nie może rozpocząć innego projektu ? Jeśli nie DVD -niech będą na razie wydane nagrania radiowe!
Inaczej ludzie pomyślą, że to co jest w sklepach, to jest już wszystko, co zasługiwało na wydanie.
Piszesz Piotrze, że p.Eleonora studiuje za poza granicami Kraju obróbkę dźwięku. Słyszę o tym od kilku miesięcy. Pozostaje wyrazić nadzieję, że zdobyte w ten sposób umiejętności i doświadczenia przydadzą się w Jej własnym życiu zawodowym.
Ale jeśli myśląc o losach schedy artystycznej po Ojcu weźmie się następnie za studiowanie zasad prowadzenia biznesu wydawniczego, marketingu itp. zagadnień, to najpewniej Wielu z nas nie doczeka już efektów tej aktywności .. czym zresztą panna Eleonora zdaje się nie przejmować. Oczywiście ma do tego prawo
Pozdrawiam zatem Wszystkich Was na następny rok oczekiwań ..
Szczególnie pozdrawiam swoich sponiewieranych
towarzyszy niedoli Wireq'a (który wcale nie odszedł daleko i słucha właśnie boxu Laboratorium) oraz Darka .
Z szacunkiem
Mark.
*
- Czas jak rzeka" - zdanie z pierwszej wersji tekstu .