Niemen Aerolit

Archiwum forum fanów Czesława Niemena

Muzyko moja

Dyskusje o twórczości Niemena.

"Niemen od początku" vol. 2 2004-02-27 - 2009-11-26 Tadeusz 5 5744
Tadeusz
2004-02-27 19:35:08
Edytowany 2 raz(y), ostatnio 2004-02-27 19:35:08 przez Tadeusz
„Niemen od początku” vol. 2- nie nadaje się do grania w komercrozgłośniach - określenie Czesława Niemena - ani też innych. Muzyka ta wymaga dużego skupienia, dużo dobrego smaku oraz umiejętności odczuwania aby ją zrozumieć. Ten kto zdobędzie się na postawienie czoła elektronicznym dźwiękom, powstającym gdzieś w Warszawie a zanikającym daleko w Starych Wasiliszkach, bardzo szybko przekona się, że jest to wbrew pozorom muzyka wschodniosłowiańska, bardzo piękna. Jeszcze szybciej zauważy to słuchacz ze wschodnim rodowodem, któremu w dzieciństwie dziadkowie śpiewali stare ludowe pieśni z Kresów. Choć nie zawsze były one w języku polskim, to do dziś pozostawiły w sercu i w umyśle tęsknotę do tamtych stron. Prawdziwy koneser zauważy też, że dźwięki bardzo rozbudowanych partii instrumentalnych gasną cichutko, falując jak akordy organów kościelnych. Partie te bardzo różnorodne w poszczególnych utworach, formą i składem instrumentalnym, są przejrzyste ale jednocześnie bardzo zaskakujące swą sugestywną wymową artystyczną i świadczące o nieograniczonej wyobraźni artysty.
Niektóre utwory, chyba celowo, bardzo skąpo ubrane w wokal Czesława Niemena pozostawiają duży niedosyt podobnie jak przecudowny śpiew Otisa Reddinga z tak typowo „niedośpiewaną” lub urwaną w połowie frazą. Tak bardzo niemenowskie ”wysokie zawieszone C”, jest właśnie jak urwana w połowie fraza Otisa Redinnga- bardzo piękne i pozostawiające niedosyt, jak przystało na pierwszy głos świata .Aczkolwiek doceniony tylko nad Wisłą. Zachodni Świat bowiem, opętany megalomanią i komercją produkuje straszliwe ilości „śmieci” i nie podchodzi z entuzjazmem do talentów spoza niego .
Łatwiej będzie też zrozumieć tę część wszystkim tym, dla których Czesław Niemen był, tak jak dla mnie, nieskazitelnym idolem lat licealnych i „świadkiem naszych sukcesów, czy stania w oknie długą noc”. Łatwiej będzie ją zrozumieć tym, którzy Go zawsze kochali. Szczególnie łatwo zrozumieją ci, którzy „ Dziwny Jest Ten Świat” uznali za hymn swojej generacji a później z zapartym tchem słuchali „ Jednego Serca” lub „ Bema Pamięci Żałobnego-rapsodu”.
Jeżeli nawet Czesław Niemen chciał uciec od swojej słowiańszczyzny głęboko tkwiącej w jego duszy to mu się nie udało, bo udać się nie mogło. Dobrze, że tak się stało. Przez to pozostał nasz na zawsze !!!
Posłuchajcie ! Warto!
Odrębnym wrażeniem artystycznym jest oprawa graficzna wydania, przeniesiona bezpośrednio z pierwowzorów. One to właśnie ujawniły w tamtych latach talent plastyczny artysty. Wiele do szaty graficznej wniosła jego ukochana druga żona-Małgosia Niemen
Całość- staranne wydanie, oprawa plastyczna i piękna muzyka – jest najlepszym osiągnięciem edytorskim ostatnich lat. Zawdzięczamy to Czesławowi Niemenowi i tym, którzy nie poddali się komercyjnym kanonom a postawili na wielka sztukę. Tym którzy zechcieli utrwalić osiągnięcia – jak mawiał jeden z prezenterów muzycznych Polskiego Radia- „podkasanej sztuki”. Teraz wielu pokornych programowo krytyków tamtych lat w duchu przyznaje, że nie była to „podkasana sztuka” i wstydzi się swojej postawy. Trzeba było aż śmierci artysty aby odczarować drewniane ucha tak skwapliwie dmące ongiś w bezmyślną tubę krytyki.

TW luty 2004
grzegorz
2004-03-01 10:06:43
Nie mam żadnego z boksów, ale słyszałem że Pan Czesław niektóre utwory mocno "podrasował", unowocześnił, co niektórzy biorą za zarzut. I fakt, po co zmieniać arcydzieła. Czy tak jest naprawdę?
Darek Sieradzki
2004-03-01 11:19:38
TadeuszAczkolwiek doceniony tylko nad Wisłą. Zachodni Świat bowiem, opętany megalomanią i komercją produkuje straszliwe ilości „śmieci” i nie podchodzi z entuzjazmem do talentów spoza niego.


Tak, coś w tym jest... Niemen pomimo wydania czterech (no, powiedzmy trzech - Russiche Lieder był wyjątkowym albumem, dla nieco innego odbiorcy niż pozostałe) albumów, pozostał praktycznie niezauważony i dziś jedynie garstka entuzjastów spoza naszego kraju pamięta o jego koncertach czy nagraniach...

Ale czy to świadczy o czymkolwiek poza brakiem promocji zespołu Niemena? Jeśli macie znajomych za granicą, którzy słuchają rocka progresywnego, jazz-rocka, czy rocka elektronicznego, spróbujcie im podsunąć odpowiednie albumy Niemena - z doświadczenia i relacji innych mogę przewidywać, że reakcja będzie co najmniej dobra, jeśli nie entuzjastyczna. Ludzi porusza nie tylko wyjątkowy głos, ale i muzyka, która (może dzięki tej opisywanej przez Tadeusza słowiańskiej nucie?) jest oryginalna i odmienna od tego co robiły tuzy takiego grania na zachodzie, z których nagraniami ludzie bardzo się już osłuchali...
Darek Sieradzki
2004-03-01 11:33:24
grzegorzNie mam żadnego z boksów, ale słyszałem że Pan Czesław niektóre utwory mocno "podrasował", unowocześnił, co niektórzy biorą za zarzut. I fakt, po co zmieniać arcydzieła. Czy tak jest naprawdę?

Tak, wszystkie nagrania są "poprawione", choć nie są zmodyfikowane (tzn. nic nie jest wycięte ani dograne, tak jak to zdarzało się np. Zappie przy jego reedycjach).

"Poprawione" napisałem w cudzysłowie bo sam uważam, że niektóre manipulacje Niemena za nieco przesadzone, a już szczególnie nadmierne użycie pogłosów, przez które takie np. Katharsis zupełnie straciło dla mnie swój charakter... Ale jest w tym oczywiście sporo mojego czepialstwa ;)
Dominik Redmer
2009-11-26 11:39:37
Darek Sieradzki
grzegorzNie mam żadnego z boksów, ale słyszałem że Pan Czesław niektóre utwory mocno "podrasował", unowocześnił, co niektórzy biorą za zarzut. I fakt, po co zmieniać arcydzieła. Czy tak jest naprawdę?

Tak, wszystkie nagrania są "poprawione", choć nie są zmodyfikowane (tzn. nic nie jest wycięte ani dograne, tak jak to zdarzało się np. Zappie przy jego reedycjach).

"Poprawione" napisałem w cudzysłowie bo sam uważam, że niektóre manipulacje Niemena za nieco przesadzone, a już szczególnie nadmierne użycie pogłosów, przez które takie np. Katharsis zupełnie straciło dla mnie swój charakter... Ale jest w tym oczywiście sporo mojego czepialstwa ;)


Też mnie intryguje fakt, w jakim stopniu Niemen poprawił, lub czasami popsuł w stosunku do oryginału. Szczególnie mam ogromne zastrzeżenia do "Czerwonego albumu" z tej serii" - jakość dźwięku z tego remasteru to jakiś żart. Koszmarnie buczący bas z gitary w prawym uchu, zduszone wysokie tony i inne okropieństwa. Nie kumam - Niemen sam osobiście remasteryzował w swoim domowym studiu - był już przygłuchawy, czy po prostu remastering to po prostu zajęcie przkraczające jego możliwości. Kiedy słucham krystalicznego dźwięku z "Love" beatlsów albo chociażby z reedeycji CD hiciorów Breakoutu z Mirą Kubasińską, zastanawiam się, dlaczego to tak tragicznie brzmi? Czyżby taśmy-matki były już nagrane w tak fatalnym stanie? Nie miałem nigdy możliwości posłuchać tego z oryginalnego wydania winylowego dla porównania.
Domin189
2009-11-26 12:25:14
Pisałem na ten temat już dwa lata temu w wątku dotyczącym obu sześciopaków z albumami Niemena. Miejscami łopatologicznie, miejscami ciekawie - zachęcam też do zapoznania się z opiniami innych użytkowników.
Przejdź na: główną stronę z listą forów | listę wpisów z Muzyko moja | górę strony