Niemen Aerolit

Archiwum forum fanów Czesława Niemena

Muzyko moja

Dyskusje o twórczości Niemena.

Trzydziestolecie IDEE FIXE? 2008-10-10 - 2018-03-27 Domin189 68 47023
Domin189
2008-10-10 22:01:02
Witajcie,

w tym roku przypada nam trzydziestolecie wydania podwójnego albumu Czesława Niemena i zespołu N.AE - "Idee fixe". Czy w związku z tą piękną rocznicą, czeka nas coś wyjątkowego? :)
Domin189
2008-10-19 11:59:15
Skoro nikt nie kwapi się do podjęcia tematu, zaserwuję kilka cytatów, które ten wątek wzbogacą. Chciałbym w ten sposób zachęcić innych, aby spisali przeróżne artykuły - głównie recenzje i wywiady niedostępnych w żadnej ze współczesnych książek o :N: czy w sieci - dotyczące albumu Idee fixe.

Wiesław Królikowski w "CZESŁAW NIEMEN: robić coś ważnego" (Magazyn "Jazz", 1978)Wydany w b.r. album jest najbardziej zaawansowaną muzycznie propozycją Czesława Niemena. Nagrywał go z zespołem - spełnia on jednakże marginalną rolę (wyjątek stanowią sola Namysłowskiego i Radziejewskiego). Utwory stricte rockowe obok wzbogaconych elementami modern i free-jazzu oraz elektroniczne, quasi-symfoniczne poematy o ciekawej polifonii składają się na oryginalną całość. Warto odnotować wzbogacenie i zróżnicowanie warstwy rytmicznej, interesujące eksperymenty kolorystyczne - także w sferze wokalnej, a w melodyce wprowadzenie elementów zaczerpniętych z polskiej muzyki ludowej.

To ostatnie pozostaje w, logicznym związku z wykorzystanymi w części utworów wierszami Cypriana Norwida. Pełen melancholii album "Idee fixe" ma już wyraźny program: mówi o potrzebie choćby chwilowego powrotu do życia blisko natury, wśród ludzi "co mają t a k z a t a k, n i e z a n i e", głosząc równocześnie pochwałę pracy. Nie - jako źródła bogacenia się, ale jako wyróżnika człowieczeństwa.

Słabą stroną są pewne muzyczne dłużyzny, szczególnie rażące w utworach instrumentalnych "Białe góry" i "Twarzą do słońca". Niemen zgadza się z tym zarzutem. Trudno mu ocenić cały album, realizował go przez blisko półtora roku po trochu - kiedy tylko studio było wolne. Pod koniec przestało mu się podobać to, co nagrał na początku i chciał poprawić. Ostatecznie "Larwa" trafiła na płytę w zupełnie nowej wersji. A i tak nie jest zadowolony, bo utwór został źle zmiksowany: słowa tekstu nie są w pełni zrozumiałe.

(cały artykuł znajduje się tutaj)

Mateusz Święcicki w magazynie "Jazz Forum", nr 6 z 1978r.Formalnie rzecz biorąc, Niemen to electric rock z wieloma różnymi elementami, jak soul, jaz, poezja śpiewana, ballada w stylu folk, archaiczny blues, folklor, orientalizm, rytmy wojskowe, śpiewy kościelne, obrzędy, efekty teatralne, filmowe oraz liryka, refleksja, ironia itd. (...). Tradycyjni krytycy muzyczni zaliczają Niemena do awangardy bądź do rock-awangardy, podczas gdy ja odbieram go jako klasyka, i więcej - jako hołd oddany przemijaniu, nostalgię nie tylko za miejscem urodzenia, lecz za światem, który odchodzi bezpowrotnie w przeszłość, bądź już dawno odszedł, a jego echa drzemią w starych kolumnach Grecji.

Jacek Cieślak, "Rzeczpospolita" 2004To pożegnanie na wiele lat z melotronem. Pełne rozmarzenia i melancholii brzmienie ustępuje nowoczesnym instrumentom elektronicznym. Pierwsza wersja Larwy - z podtytułem «wszechcywilizacji społeczny blues» - eksploduje funkowymi nastrojami, zjawiskowym odrealnionym przez przetwornik śpiewem. (...) Idee fixe II zaskakuje połączeniem Norwidowskich tekstów z jamowym graniem, w którym gitara elektryczna sąsiaduje z syntezatorami. Białe góry pokazują Niemena w samym centrum syntezatorowych eksperymentów. Takiego finału nie będzie już miała żadna rockowa płyta: Credo zainspirował Promethidion Norwida, zaś Sen srebrny Salomei - dramat Juliusza Słowackiego.

Marek Gaszyński w książce "Czas jak rzeka"Wszechcywilizacji społeczny blues" jest, jak powiedział sam Niemen, pastiszem o niebezpieczeństwach zachłannej nowoczesności, a Sygnały QSS odłaniają Ziemię z perspektywy wszechświata.

(trzy powyższe cytaty za książką M. Gaszyńskiego, "Czas jak rzeka")

Wiesław Królikowski dla Teraz rock (marzec 2004) o tym albumieIdee fixe, zestaw złożony w winylowej wersji z dwóch longplayów i małej płyty. Stanowi jakby rekapitulację działań z kilku poprzednich lat. I jeszcze jeden manifest artystyczny, tym razem przygotowany z zespołem. Wybrane przez Niemena wiersze Norwida układają się w bardzo czytelne i piękne przesłanie : są w świecie prewne trwałe, tradycyjne wartości, o których nie można zapominać. Finał stanowi fragment Promethidiona: bo piękno na to jest, by zachwycało/do pracy - praca, by się zmartwychwstało. Muzyka z tego albumu - zawierającego i tym razem tylko kompozycje naszego artysty - jest urozmaicona. Czego tu nie ma! Próba zbudowania utworu tylko z efektów, dziwnych brzmień (QSS I). Ale też bardzo skomplikowane akcje. Ostinatowy rytm funky, a do tego "masa muzyczna" z nałożonymi na siebie kilku improwizacjami instrumentalnymi, śpiew - mimo tekstu - też w gruncie rzeczy traktowany instrumentalnie; a gdy milknie głos Niemena, jego rolę w utworze przejmuje saksofon Zbigniewa Namysłowskiego (Larwa). Pojawia się wątek folkloryzujący, bardzo swojski: Moja piosnka ma melodię stylizowaną na ludową, fortepian imituje cymbały, jakby góralskie zwroty odzywają się w partii skrzypiec. Ludowo-elektronicznego-jazzrockowego Niemena mamy wręcz w nadmiarze w Białych górach. Szczerze mówiąc chwilami jest to album dla zagorzałych zwolenników artysty. Czasami Niemen jakby cierpi na brak jasnej koncepcji artystycznej (Twarzą do słońca). I stara się zaintrygować słuchacza już samym zestawieniem elektronicznej pulsacji z długimi, stojącymi dźwiękami syntezatora (Straceńcy). Natomiast finałowe Credo ma - wyraźnie wynikający z programowości niemenowych poczynań - pastoralny wstęp instrumentalny. Potem - poza interpretowanym z egzaltacją wierszem - pojawia się improwizowany dialog syntezatorowo-saksofonowy Niemena i Namysłowskiego... Dodana mała płyta jest dobrą próbką elektronicznej muzyki teatralnej Niemena, przypomina jego wkład w Sen srebrny Salomei Słowackiego.


wireq, dn. 24 stycznia 2006„Idee Fixe” – prawdopodobnie najbardziej niedoceniony album w jego dorobku (pamiętam zdawkowe, niechętne i chłodne – jakby pisane na zamówienie - recenzje tej płyty). Przypuszczam, że znalazłoby się wielu, którym te nagrania „przeczyściłyby uszy” na odbiór Sztuki, gdyby tylko – bagatelka – mieli możliwość zapoznania się z tym powszechnie nieznanym wydawnictwem. Według mnie z „Idee Fixe”, traktowanego jako spójna przemyślana muzyczno-tekstowa całość, przebija ogrom dystansu do współczesności, nostalgii za prawdami uniwersalnymi, ocalenia w człowieku wrodzonego pierwiastka dobra. Warstwa muzyczna (podobnie jak na płycie Niemen Enigmatic) nie pozostawia złudzeń, że mamy do czynienia z twórczością zakorzenioną w naszym kręgu kulturowym – nawet w QSS lub w „Twarzą do słońca” słyszę słowiańskie klimaty…


Dla wytrwałych czytelników, którzy mam nadzieję też w końcu coś skrobną - miły akcent na zakończenie tego postu:

N.AE. - "Moja ojczyzna", na żywo, Berlin 1978r.

Nagranie zostało umieszczone w celach edukacyjno-poznawczych, nie ma na celu przyniesienia komukolwiek szkody ani strat. Pewne jest także to, że większość forumowiczów dobrze zna ten utwór i jest w jego posiadaniu. Wierzę w wyrozumiałość Spadkobierczyń i serdecznie pozdrawiam!
Ewa
2008-10-19 17:59:17
Dołożę jeszcze jeden cytat z naszego forum:
Wiesław Królikowski w artykule "Niemen. Przekora uniwersalna" (Tylko Rock, kwiecień 1997)
Boję się ulec jakimś chwilowym modom — powiedział mi, gdy robiłem z nim wywiad dla „Jazzu", jesienią 1978 roku. Wydany nieco wcześniej album Idee fixe - dwa longplaye i singel -na pewno nie budzi podejrzeń, że Niemen stał się muzycznym koniunkturalistą. A zaśpiewane tu przez niego wiersze Norwida układają się w ponadczasowe przesłanie: chodzi o życie wśród ludzi c o m aj ą t a k z a t a k, n i e z a n i e. O to, by praca była wyróżnikiem człowieczeństwa. O to, by w życiu kierować się wyższymi celami... Idee fixe - nagrywane partiami, w latach 1975-78 - to także muzyczne tour de force artysty. Od żonglowania dziwnymi brzmieniami (QSS I) po stylizacje na swojską ludowość (Moja piosnka). Od funky i „masy muzycznej" z kilku nałożonych na siebie improwizacji (Larwa) po pastoralne momenty (Credo). A mała płyta zawiera motywy przewodnie z muzyki do Snu srebrnego Salomei Juliusza Słowackiego... Wszedłem wtedy w kontakt z teatrem, miałem pracownię u Hanuszkiewicza. Fascynowała mnie atmosfera, myślałem, że to jakiś Panteon Sztuki... Potem dostrzegłem banalny świat popisujących się intrygantów. Stwierdziłem, że to za duże udawactwo i odszedłem. Dowiaduję się, że mój rozmówca zamierza dodać trochę muzycznych archiwaliów z tamtych czasów i pod tytułem Idee fixe wyjdą dwa kompakty. Bardzo byłem wtedy płodny jako kompozytor. Poza tym miałem takie założenie, żeby robić „fabularne" płyty.

Nie da się ukryć, że ten efektownie wydany album spotkał mało efektowny los. Nie miał rezonansu, na który zasługiwał. Niemen wyjaśnia to następująco: Nie bez znaczenia była tu rewolucja tępouchego McLarena. Ten album na dodatek wyszedł z trudem z tego powodu, że w Polskich Nagraniach mieli do mnie dużo zastrzeżeń. Ironia. Norwid stawał się niewygodny, zbyt wiele podtekstów i tak dalej... Wydali w końcu jakoś chyłkiem - mały nakład, do tego kiepsko wytłoczony.
Stach
2008-10-20 08:03:48
"Poezja 9" wrzesień 1982
Fragm. wypowiedzi NIEMENA w rozmowie z Janem Marxem
"CZ.N.:Oczywiście .Kiedyś wszystkie wiersze wybierałem pod kątem możliwości wykonania ich jako tradycyjnej lub zbliżonej do tradycyjnej , piosenki. Dziś uważam , że to był błąd , którego nie uniknąłem. Chciałem zyskac sobie odbiorcę i posługiwałem się chwytami z repertuaru show-businessu. Przykładem jest LARWA Norwida, która niejako wbrew mojej woli została zabita przez muzykę. Intencja była taka:odtworzyc , ewokowac atmosferę Londynu po stu latach , atmosferę miasta-molocha. Muzyka musiała byc więc bardzo motoryczna. Raz jeszcze to podkreślam - takie było zamierzenie, ale niestety mi się nie udało i boleję nad tym.
J.M. Mam w tej kwestii inne zdanie. Właśnie ta amorficzna muzyka do LARWY dośc sugestywnie wprowadza w atmosferę miasta-molocha".
Domin189
2008-10-20 14:12:03
Raz jeszcze apeluję o materiały wszelakie - związane z Idee fixe (archiwalne zdjęcia/skany artykułów, etc.), także opinie zarówno zwolenników, jak i przeciwników tego materiału.

Czy zgodzicie się ze zdaniem, że styl i rodzaj muzyki Niemena z "Idee fixe" jest właśnie tą długo poszukiwaną przez niego oryginalnością? Śmiem nawet zaryzykować stwierdzenie, że TEN Niemen jest najbardziej AUTENTYCZNYM Niemenem - takie wnioski wysnuliśmy my, młodzi słuchacze, podczas naszego elitarnego spotkania, na kilka tygodni przed oficjalnym zlotem fanów...

...zachęcam do dyskusji tych, którzy jeszcze się nie ujawnili ;)
Andrzej Mróz
2008-10-20 14:47:18
Dominie, okres Idee Fixe, to moja najbardziej ulubiona muzyka Niemena. To jest według mnie apogeum Jego twórczości. :D
Odkrywanie tej muzyki przez Was młodych, bardzo cieszy i napawa optymizmem.
Ewa
2008-10-20 17:54:09
Domin189
Czy zgodzicie się ze zdaniem, że styl i rodzaj muzyki Niemena z "Idee fixe" jest właśnie tą długo poszukiwaną przez niego oryginalnością? Śmiem nawet zaryzykować stwierdzenie, że TEN Niemen jest najbardziej AUTENTYCZNYM Niemenem...

Dla mnie każdy Niemen był oryginalny i autentyczny, ale ta płyta rzeczywiście jest niezmiernie ważną w jego dorobku, bo jest płytą autorską, bardzo przemyślaną, w dodatku zawierającą życiowe i artystyczne credo Niemena, którym jest fragment "Promethidiona" - "Pochwała pracy":
"Bo nie jest światło, by pod korcem stało
Ani sól ziemi do przypraw
kuchennych
Bo piękno na to jest , by
zachwycało
Do pracy - praca, by się
zmartwychwstało."
Niemen wypracował już swój oryginalny i rozpoznawalny styl, a jego muzyka pięknie ilustruje teksty Norwida, wybrane przez niego nieprzypadkowo, mówiące o tym, co w naszym życiu jest naprawdę istotne i o wartościach, które nie przemijają.

W jednym z wywiadów z 1978r. Niemen tak powiedział:

Wierzę w wychowawczą, posłanniczą rolę sztuki, kształtującą nas w obcowaniu z pięknem, uświadamiającą sens najistotniejszej domeny naszego życia, szeroko pojetej pracy. Tej idei pragnę służyć swoja muzyką.
W ostatnim albumie płytowym "Idee fxe", opartym na poezji Norwida, starałem się przekazać pewne treści. W utworze "Wszechcywilizacji społeczny blues" użyłem wiersza "Larwa". Norwid mówi tu o londyńskiej ulicy, której życie tętni i pełznie jak larwa z bielmem na oku, nie pozwalającym widzieć nic poza interesem i pieniędzmi. W wierszu "Marmur biały" poeta ubolewa nad niewdzięcznością ludu wobec swoich wieszczów. "Moja piosnka" jest natomiast wyrazem rozgoryczenia i tęsknoty do kraju ludzi uczciwych. Sa też na płycie "Sygnały QSS". Nawiązuję tu do niezbadanych jeszcze sygnałów kosmosu. W QSS-II-staram się skłonić do refleksji nad poszanowaniem piękna, które daje nam wszechświat. We wszystkich zresztą próbach kompozytorskich przyświeca mi cel poszukiwania źródeł piękna w myśl idei zachowania równowagi dobra i zła, wyzbycia się egoizmu.
art
2008-10-20 19:51:20
Muzycznie to najpełniejszy chyba obraz możliwości Niemena z okresu pre-syntezatorowego. Szkoda, że nie nagrał tej pierwszej wersji "Mojej ojczyzny", świetnie byłoby dziś skonfrontować "Idee Fixe" z konstrukcją albumu "Zwątpienie i Wiara" (kiedyś w radiu studenckim się na to porwałem i łatając wersjami live zagrałem całość). Zaś patrząc na obecne próby grania Niemena przez innych (czego wyrazem festiwal w Słupsku) - marzy mi się zespół, który wyjdzie i zagra ten program w całości. To by miało sens.
Piekarz
2008-10-20 20:21:16
Domin189
Śmiem nawet zaryzykować stwierdzenie, że TEN Niemen jest najbardziej AUTENTYCZNYM Niemenem

Ktoś jest autentyczny albo nie. Nie można być bardziej autentycznym, albo tylko trochę autentycznym. Niemen był zawsze autentyczny, bo był sobą. Bez żadnej złośliwości z mojej strony - co rozumiesz przez to, że był najbardziej autentyczny właśnie wtedy? Czyżby, według ciebie, był mniej autentyczny od Niemena spodchmurykapelusza, czy Niemena z Terry Defloraty?

Przykładem jest LARWA Norwida, która niejako wbrew mojej woli została zabita przez muzykę.

???
Czy wy też, drodzy forumowicze, tak odbieracie ten utwór?!?

Ten album na dodatek wyszedł z trudem z tego powodu, że w Polskich Nagraniach mieli do mnie dużo zastrzeżeń. Ironia. Norwid stawał się niewygodny, zbyt wiele podtekstów i tak dalej... Wydali w końcu jakoś chyłkiem - mały nakład, do tego kiepsko wytłoczony.

To okropne, że niektórzy ludzie chcieli zamieść pod dywan to dzieło Niemena. I to, że usunięto Moją Ojczyznę. Właśnie przed chwilą słuchałem tego utworu i powiem, że jest to jeden z moich ulubionych. Cudowny! Dziękuję Dominowi, dzięki któremu ten utwór poznałem!
Lau
2008-10-20 23:52:24
Domin189Raz jeszcze apeluję o materiały wszelakie - związane z Idee fixe (archiwalne zdjęcia/skany artykułów, etc.), także opinie zarówno zwolenników, jak i przeciwników tego materiału.
Czy zgodzicie się ze zdaniem, że styl i rodzaj muzyki Niemena z "Idee fixe" jest właśnie tą długo poszukiwaną przez niego oryginalnością? Śmiem nawet zaryzykować stwierdzenie, że TEN Niemen jest najbardziej AUTENTYCZNYM Niemenem - takie wnioski wysnuliśmy my, młodzi słuchacze, podczas naszego elitarnego spotkania, na kilka tygodni przed oficjalnym zlotem fanów...
...zachęcam do dyskusji tych, którzy jeszcze się nie ujawnili ;)

Witam wszystkich forumowiczów! Jest to mój pierwszy post, choć forum czytam już od jakiegoś czasu :).

Po długich namowach Domina ujawniam się jako jedna z osób uczestniczących we wspominanym przez niego "elitarnym spotkaniu" ;). Dominie, lubisz używać takich dumnych słów, a mnie się zdaje, że elitarność naszego spotkania polegała głównie na liczbie osób (sztuk: 4 :lol: )....

Nie pamiętam, czy było dokładnie tak, jak Domin napisał, ale pamiętam dyskusję o tym "Dlaczego Idee Fixe jest taki fajny" :). I faktycznie, zgodziliśmy się wszyscy, że ten album wyróżnia się spośród pozostałych oryginalnością i niepowtarzalnością. Wcześniejsze dokonania z "progresywnego" etapu twórczości Niemena (od 1969 roku) też uwielbiam, niemniej mieszczą się one w stylistyce rocka progresywnego czy fusion i można je jakoś odnieść do twórczości współczesnych im wykonawców. Katharsis jest niejako woltą i znakiem skierowania w automatyczno-elektroniczne rejony. Zaś Idee Fixe łączy w niezwykły sposób transową i charakterystycznie brzmiącą elektronikę z energią żywych muzyków. Nie znam nic innego, co by tak brzmiało, nic, do czego można by tę płytę porównać! Moim zdaniem jak na rok 1978 jest to niebywale nowoczesny album.

Podsumowując: w mojej opinii to na tym albumie Niemen wkroczył na tereny dotąd nieodkryte, to na tym - mało znanym i niedocenionym - albumie pozostawił po sobie to, co z niego najlepsze :).
Lau
2008-10-21 00:11:52
A skoro już w tym temacie mówimy wszystko o Idee Fixe, to trochę ponad rok temu rozmawialiśmy o tym albumie z Dominem w serwisie grono.net, na gronie poświęconym Niemenowi.
Zacytuję:
Domin zapytał:
Czy uważacie płyty "Idee fixe" za muzykę (rock?) progresywny? Słychać na nich ogromny wpływ elektroniki, większy niż na samym "Aerolicie"!

Ja odpisałam:
Ano właśnie - ja słowo "progresywny" traktuję bardzo dosłownie, czyli jako "postępowy" zarówno w kwestii ambitności kompozycji, wirtuozerskiego wykonania jak i śmiałości w eksperymentowaniu. Kiedy rock progresywny się rodził, to robił użytek nie tylko z orkiestry, ale także z ówczesnych zdobyczy techniki, jakimi były pogłosy, syntezatory, nakładanie wielu ścieżek jednego instrumentu itp.

Idee fixe pochodzi z późniejszego okresu, kiedy te środki były już osłuchane, a rock progresywny był dość statyczny i nie tak odkrywczy jak wcześniej. Zwiększenie roli elektroniki w brzmieniu Idee fixe jest dla mnie rozwinięciem wcześniejszych tendencji, ale też znakiem poszukiwania nowej, nieutartej ścieżki, znakiem kolejnego postępu.

I jeszcze kilka wyrywkowych kryteriów dla niepewnych: Są długie kawałki? Są zmieniające się nastroje, rytmy, tempa w obrębie jednego kawałka? Są długie solówki? Są nietypowe instrumenty?

A czy rock? Jak dla mnie forma utworów zachowuje rockowy charakter. Jest gitara basowa, jest gitara elektryczna, jest żywa perkusja, łupiąca na dodatek bardzo siermiężne rytmy, które trudno by nazwać jazzowymi lub techno :).

Reasumując: tak, uważam, że Idee Fixe to rock progresywny. :)
Ewa
2008-10-21 07:32:28
LauReasumując: tak, uważam, że Idee Fixe to rock progresywny.

Są tam również elementy jazz rocka, funku, no i sporo elektroniki, więc trudno to nazwać jednoznacznie rockiem progresywnym. Szach'raj w swoim szkicu "Niemen. Prekursor i klasyk" zakwalifikował tę muzykę jako progresywny jazz-rock, ale tak naprawdę ta muzyka jest bardzo trudna do zaszufladkowania. To po prostu jest Niemen. :)
Pięknie nagrania z tej płyty brzmią na koncertach, na szczęście mamy ich trochę, szkoda tylko, że nie w wersjach oficjalnych. Na szczęście niedługo ma się ukazać płyta z koncertem z JJ'75, z cudownymi wersjami tych utworów, zwłaszcza "Sieroctwa". :)

Wiesław Królikowski w recenzji boxu Niemen od początku II dla Teraz RockAlbum Idee fixe, zrealizowany w latach 1975-78 – pojawia się tu zespół akompaniujący – w swej pierwotnej, analogowej wersji składał się z dwóch longplayów i dodatkowej, małej płyty. W zestawie Niemen od początku II to z kolei dwa kompakty, z dwoma bonusowymi, nie publikowanymi wcześniej nagraniami. Pierwsze to Sieroctwo, z częścią śpiewaną o – tak charakterystycznym – niemenowsko-norwidowskim klimacie i z długą częścią instrumentalną, też na pewno pasującą do reszty albumu. Druga premiera z tej reedycji Idee fixe to inna wersja Larwy, w wyraźnie zmienionej aranżacji, z syntezatorowym riffem w podkładzie, bez saksofonu... A jeśli chodzi o całość: Idee fixe ma też pewien „program”. Zaśpiewane tu przez artystę wiersze Norwida układają się w piękne, słuszne przesłanie. Nie przypadkiem na zakończenie pojawia się fragment Promethidiona: Bo piękno na to jest by zachwycało/Do pracy – praca by się zmartwychwstało. Muzyczna zawartość tego opus magnum jest tak bogata i ciekawa, że jej dokładny opis rozsadziłby tę recenzję.
Domin189
2008-10-21 08:34:43
Licząc na udział p. Macieja Radziejewskiego w temacie, zadam kilka pytań dotyczące tej płyty i koncertów...

1. Jaki utwór - Pana zdaniem - jest najciekawszy pod względem brzmienia? Jak dziś, z perspektywy czasu, ocenia Pan swoje solówki w "Sieroctwie"? Jest to mój ulubiony utwór z tej płyty i mogę go słuchać długi czas, na okrągło.


2. W filmie E. Szpakowskiego mówił Pan, że "Idee fixe" to muzyka trudna (...do zniesienia? ;)) - czy "psychiczne zmęczenie" zespołu i lidera (o ile lider był zmęczony :D) uwydatniało się w jakiś sposób na koncertach?

3. Którą wersję "Larwy" Pan preferuje - i jakim kryterium kierował się Niemen podejmując decyzję przed koncertem o tym, że "dzisiaj gramy Larwę funkową/industrialną..."?


Z góry dziękuję - wierzę, że nie tylko ja mam do Pana pytania i nie tylko ja chętnie odczytam Pana odpowiedzi.



Co do wypowiedzi już udzielonych:

Piekarzu, mało precyzyjnie napisałem, co miałem na myśli - chodziło mi o esencję norwidowskiej filozofii, z którą Niemen tak bardzo się utożsamiał, że sam nazywał się jego "późnym wnukiem" - bardziej cenię "Idee fxe" pod względem przesłania od autorskich tworów Czesława.
Z zamiarem małej prowokacji napomknąłem o "autentyzmie", udało mi się kogoś zmobilizować ;); - - nieco nieudacznie, ale chciałem podkreślić moje zdanie na temat "oryginalnego stylu" i "muzycznej tożsamości" z czasów "Idee fixe" - tu też wniosek z prywatnego mini zlotu, o którym pisała Lau - "Idee fixe" to forma, której Niemen przez wiele lat poszukiwał zmieniając muzyczny styl i tematykę utworów - Jego apogeum!

...oczywiście nie umniejszam pozostałym rockowym dokonaniom - dla mnie każda z tych płyt, od Enigmaticu na N.AE skończywszy jest majstersztykiem - ale myśli natrętne są naj naj naj...!

Inny wątek stanowi zaś interpretacja przesłania - ZWĄTPIENIE I WIARA - która nie tylko dla wytrawnego czytelnika Norwida staje się z czasem dość jasna - ale o tym może kto inny, albo ja - ale przy następnej okazji ;)

Ewo - ogromne dzięki za cytaty z artykułów, mam nadzieję, że poprą Cię inni a Ty nie poprzestaniesz w przeglądaniu swoich niemenaliów ;)

P.S.
Posty "nieaktywnych" lub "rzadko aktywnych" sprawiły mi największą radość - mam nadzieję, że teraz będzie już z górki ;) Dziękuję, że jesteście! Piszmy, jak odczuwamy muzykę Niemena - zależało Mu przecież na tym, abyśmy odczuwali ją głębiej niż nakazywałby rozum praktyczny... Cieszę się także, że sprawiłem komuś radość nieznanym nagraniem - ja chętnie się dzielę ;) Ewo, czyżby Twoje koncerty z Laboratorium były jakościowo zdatne do słuchania?
Ewa
2008-10-24 13:25:03
Znalazłam jeszcze wywiad, noszący tytuł "Czesław Niemen: zwątpienia i wiara" z grudnia 1976r. (magazyn "Jazz"), w którym jest krótki fragment dotyczący płyty:

Od roku realizuję płytę zatytułowaną „Zwątpienie i wiara”. Wykorzystuję teksty Norwida ułożone w pewną fabułę. Jest na tej płycie wiele momentów pejzażowych, kolorystycznych. Będę ją kończył w styczniu. Właśnie ostatnio rozmawiałem ze Zbyszkiem Namysłowskim i poprosiłem o współpracę przy tych nagraniach. Wyraził zgodę. Muzycy jazzowi to przede wszystkim ludzie bardzo koleżeńscy. Zawsze przy nich czułem się o parę klas niżej pod względem umiejętności. Ale żaden z nich nie dawał mi tego odczuć. Wydaje mi się, że na tyle rozwinąłem swoje umiejętności, że mogę od czasu do czasu nawiązać z nimi współpracę.
Geronimo
2008-11-10 19:04:21
Witajcie.

moje spostrzeżenie co do obydwu wydanych krążków "Idee Fixe" na CD-te znam:

moim zdaniem najbardziej wyraźnym śladem po Niemenie jest album "Aerolit".To był pewien zwrot,gdzie Niemen po raz pierwszy (nie wiem jak albumy wydane na Zachodzie czy w USA)szerzej zastosował instrumentarium elektroniczne.Przede wszystkim mellotron, pięknie brzmiący instrument,którego nie używało w ogóle SBB.Oczywiście "Aerolit" to album,który nie da się zaszufladkować do jednego konkretnego stylu,zresztą w ogóle w prawdziwej sztuce nie chodzi o jakąś szufladę,nazwanie stylu-to jest mniej ważne.No i pojawił się też Moog i Adam Nowak na Fenderze.

Jeśli zaś chodzi o "Idee Fixe" to po pierwsze mamy tu znacznie bardziej obszerny materiał niż to miało miejsce w dorobku artysty.I to cieszy-muzyki jest więcej, w porównaniu choćby do "Aerolit" czy "Katharsis" i nawet do zebranego na jednym krążku CD materiału "Marionetki".
Wsłuchując się w obie części "Idee Fixe" zauważam też,że jest tu duże bogactwo form,stylów-takiej różnorodności nie było na żadnym albumie Niemena.Wreszcie bardzo szeroko i oryginalnie zastosował Niemen tutaj możliwości swojego instrumentarium elektronicznego.
Ja odbieram też każdą muzykę,którą lubię,której słucham kolorami,wręcz kolorystykę barw odczuwam całym sobą.Wiem,że jest wiele takich osób.Otóż "Idee Fixe" to największe bogactwo kolorystyczne dźwięków jakie spotkałem u Niemena.
Wreszcie uważam,że dzieło to ma jedną ważną cechę: niesie ze sobą pewną ogromną Tajemniczość.Inne dzieła Niemena miały ją w mniejszym stopniu.
Piekarz
2008-11-15 16:03:00
Geronimo
Wreszcie uważam,że dzieło to ma jedną ważną cechę: niesie ze sobą pewną ogromną Tajemniczość.Inne dzieła Niemena miały ją w mniejszym stopniu.

O! Myślę, że to między innymi dzięki temu tak do siebie przyciąga. Należy też zaznaczyć, że jest absolutnie nieklasyfikująca się do żadnego gatunku muzycznego. Posiada wiele różnych barw. Nigdy nie słyszałem czegoś podobnego.
Ale mnie bardzo intryguje i zadziwia, dlaczego Niemen powiedział, że Larwę zabiła muzyka? Czy chodzi o to, że była zbyt żywiołowa? Interpretacja Kamyka też jest bardzo żywiołowa (solówka), a przecież idealnie pasuje do wiersza. Moim zdaniem tak samo jest z Larwą. Chyba wiem... pewnie to po prostu znany wszystkim krytycyzm Niemena wobec swoich piosenek, który często był przesadzony.
Markovitz
2008-11-25 07:14:34
W wywiadzie dla miesięcznika "Poezja" - zamieszczonym w numerze 9 tego czasopisma z roku 1982- Czesław Niemen tak o tym mówił :

:N: : "Intencja była taka: odtworzyć, ewokować atmosferę Londynu po stu latach, atmosferę miasta-molocha. Muzyka musiała być więc bardzo motoryczna.
Raz jeszcze to podkreślam- takie było zamierzenie, ale niestety mi się to nie udało i boleję nad tym
."

Jan Marx, który był wówczas rozmówcą artysty, był w tej sprawie innego zdania i uważał, że zamierzenia Niemena dotyczące interpretacji wiersza Norwida powiodły się. Krytyk ten zwrócił uwagę na to, że muzyka do "Larwy" jest programowo amorficzna, a więc niejako bezpostaciowa, co wydaje się przesadą ..

Jednak bliżej mi do opinii pana Marxa, niż bardzo samokrytycznego zdania Niemena, bo lubię "energetyczne" utwory na tym albumie (a więc "Laur dojrzały", "Twarzą do słońca" i "Białe góry").
Wydaje mi się, że Czesław nieco nadużył ekspresji wokalnej, co po niezbyt dobrym miksie nagrania na płytę (tą jeszcze winylową) nie ułatwiało percepcji wiersza.
Po remasteringu na płytę CD nie mam problemu z przyswojeniem tekstu.

Być może wolałbym wersję zaprezentowaną po wielu latach na drugiej płycie "Idee fixe" z drugiej części "Od początku", gdyby nie to solo Zbigniewa Namysłowskiego z wersji pierwszej... Znakomite 8)
Lau
2008-11-25 14:14:16
Markovitz
Krytyk ten zwrócił uwagę na to, że muzyka do "Larwy" jest programowo amorficzna, a więc niejako bezpostaciowa, co wydaje się przesadą ..

Ja tę amorficzność rozumiem jako brak utrzymania melodii (zarówno wokalu, jak i wszystkich instrumentów, wyłączając perkusję) w ryzach formy. (Trudno mi to jasno opisać, ale jest to coś w tym stylu :).)
Perkusja wybija rytm, a cała reszta gra do tego pulsu, nie utrzymujac jednak stałej długości frazy. Moim zdaniem w przypadku długich pauz w linii wokalu ten efekt powoduje pozór "rozciągnięcia utworu", ale zarazem daje duże pole do popisu instrumentom. To swoją drogą ciekawe, bo uważam tę właściwość raczej za zmniejszającą motoryczność utworu (chociaż - jak zdefiniować słowo "motoryczność"?). Co nie zmienia faktu, że obie wersje utworu "Larwa" mi się podobają :). Dobrze, że nie przeczytałam tej samokrytycznej opinii Niemena, zanim poznałam płytę, jeszcze bym się zasugerowała ;).
Geronimo
2008-11-25 16:31:39
Ja na tą sprawę niezadowolenia Niemena ze swojego dzieła tłumaczę tak:

utwory,które zostały zebrane i wydane ostatecznie w 1978r. były grane na koncertach przez zespół Niemena już w roku 1976.Przez ten czas od 1976 do 1978r. Niemen z zespołem dał bardzo dużo koncertów,głównie improwizowanych,choć w granicach formy i melodyki danego utworu.Te całe dwa lata mogły spowodować u Niemena po prostu zmęczenie,wyczerpanie artystyczne: oni przecież właściwie przez 2 lata prezentowali głównie te utwory które ukazały się na "Idee Fixe".Stąd mogło wynikać jego krytyczne podejście,niezadowolenie z tego co zostało ostatecznie wydane,w jakiej formie.
Lau
2008-11-26 02:23:50
Prawdę mówisz, Geronimo. Teraz dotarło do mnie, że to przecież były 2 lata! Po tak długim czasie grania tych samych utworów, o luźnej formie i z dużą dozą improwizacji, to już mało co zadowala twórcę :). Coś o tym wiem ;).
Markovitz
2008-11-26 10:03:56
Owszem w kilku wywiadach :N: wspominał także o zbyt długich improwizacjach podczas koncertów. Ale zauważmy jednak, że nie przytoczyłem opinii z końca lat 70-tych, tylko nieco późniejszą... Zastanawiające jest, jakie wnioski wyciągnął artysta .

Niemen wypowiadał się o konkretnym nagraniu płytowym i można na podstawie tej wypowiedzi uznać, że w istocie poddawał w wątpliwość cały kształt albumu... :?

Bo jak wytłumaczyć fakt, że starczyło miejsca dla- jego zdaniem - nieudanej "Larwy" a zabrakło go dla tak ważnych i udanych utworów jak "Moja ojczyzna", czy "Sieroctwo"?

A w ogóle, to muszę oddać Wam, że dawno nie czytałem na Forum tak interesujących wypowiedzi, jak te w topiku o "Idee fixe". Cieszę się tym bardziej, że ich autorami są również Ci, którzy dołączyli do nas niedawno :)

Nikt przed Geronimo nie użył słowa tajemniczość na określenie charakterystycznego rysu tego albumu Niemena. To określenie wydaje mi się bardzo trafne 8)

Przypominam sobie, że kiedy Czesław odwiedził radiowe studio z innym (już całkowicie solowym) albumem, to trochę się zmieszał, gdy usłyszał pytanie:

- Gdy czekamy na nową płytę, czekamy zarazem na tajemnicę. Co chciałeś nam odkryć nowego, wyjąć z tej szuflady ?*

A tajemnicy było tam jak na lekarstwo... Całe przesłanie do przysłowiowej kropki nad "i" zostało wyartykułowane w czasem radykalnych, a czasem pełnych dygresji tekstach.

Na "Idee fixe" jest inaczej, mimo że przecież wiersze Norwida niosą ze sobą równie radykalne przesłanie, a i nie brakuje w nich dygresji.

A jednak tu jeszcze muzyka NAE nie została tak mocno zdominowana przez słowo.



*Piotr Kaczkowski "42 Rozmowy", Prószyński i Ska, Warszawa 2004
Lau
2008-11-26 13:09:43
MarkovitzBo jak wytłumaczyć fakt, że starczyło miejsca dla- jego zdaniem - nieudanej "Larwy" a zabrakło go dla tak ważnych i udanych utworów jak "Moja ojczyzna", czy "Sieroctwo"?

Może Larwa była istotniejszym elementem składowym całości? Poza tym nie znamy opinii :N: -a ma temat Sieroctwa. Może była jeszcze bardziej druzgocąca? :? A moim zdaniem to absolutny faworyt...
Markovitz
2008-11-26 13:38:40
Aż boję się wchodzić w jakieś interakcje- tak bardzo przypadła mi do gustu wypowiedź Lau...
:D
Lau Poza tym nie znamy opinii :N: -a ma temat Sieroctwa. Może była jeszcze bardziej druzgocąca? :? A moim zdaniem to absolutny faworyt...


Oczywiście - Sieroctwo powinno być na tym albumie od początku :!: 8)

O brakach, które teraz punktujemy, pisał też Roman Radoszewski (str.194 "Kiedy się dziwić przestanę"). Warto uważnie przeczytać cały rozdział VII (mój ulubiony w całej książce) poświęcony temu okresowi twórczości.

Z kolei w rozmowach, jakie miałem okazję prowadzić - nieobecność na "Idee fixe" utworu "Moja ojczyzna" próbowano tłumaczyć wieloma przyczynami : od zwykłego 'zapomnienia' aż po ingerencję cenzury...
Ale przecież niedługo po wydaniu albumu ukazała się wersja samego Niemena na singlu.

Przypuszczam, że "Moja ojczyzna" była zbyt bogatym w treści i monumentalnym utworem, który zburzyłby koncepcję płyty rozciągniętą między zwątpieniem i wiarą, bo obydwa te pojęcia są w nim obecne .... Tak to sobie wyjaśniłem :wink:
Domin189
2008-11-26 13:59:08
Edytowany 1 raz(y), ostatnio 2008-11-26 13:59:08 przez Domin189
Marku, tak się składa, że posiadam ów singiel (czy innym posiadaczom płyta przeskakuje właśnie w słowie "powiada"?) i zastanawiam się, jak doszło do jego wydania - w kilka lat po zarejestrowaniu koncertu!

Jak mi się poszczęści, to zaprezentuję to nagranie publicznie na antenie pewnego radia. Chciałem w audycji podjąć właśnie tematykę myśli natrętnych i niewykluczone, że posty, które coraz liczniej zaczynają się pojawiać, zostaną w nią wplecione...

Co do tego, co napisała Lau - w naszym gronie jest chyba więcej osób, które upodobały sobie "Sieroctwo". Syntezatorowy bas i specyficzna gra perkusji, szarpane solówki na gitarze, moog... 8)

a ja uwielbiam: może deszcz pada (cięcie!) :D
Geronimo
2008-11-26 16:02:28
Może Niemen bardziej czuł wersje utworów z improwizowanych koncertów sprzed wydania "Idee Fixe".Jako,że ze względu na niemożność uchwycenia w pamięci muzycznej dokładnego odwzorowania danej improwizacji,to powstały wersje umieszczone na albumie, w których Niemen nie mógł właśnie uchwycić do końca ducha danych utworów,który zaistniał może na którymś z koncertów w ZSRR,a może jeszcze innym?Może dlatego na albumie zabrakło "Mojej ojczyzny"?

Markovitz:przypomniałeś,że wspominałeś o krytycznej wypowiedzi o "Idee Fixe" z początku lat 80-tych.
Moim zdaniem to już był inny artysta-poruszał się w innych rejonach artystycznych.Powstały już zupełnie odmienne "Postscriptum" i "Przeprowadzka".Poza tym odszedł może od pewnych punktów swojej kreacji z lat 70-tych po tym, jak ostatecznie był poddawany niustannej krytyce medialnej w tym co robił.Przestał być tak radykalny.Chciał zwrócić na takie wartości jak rodzina,wzajemna życzliwość ludzi do siebie.To chciał,aby stało się jego programem artystycznym na początku lat 80-tych.Niestety,władza PRL-u wcale mu tego nie ułatwiała.
Lau
2008-11-26 18:56:21
Domin189a ja uwielbiam: może deszcz pada (cięcie!) :D

Ech... właśnie... Czy nawet Niemen nie miał lepszej wersji tego nagrania?! Taśma się wciągnęła? A może właśnie dlatego nie ma Sieroctwa na winylowej wersji Idee fixe ;)?

Wydaje mi się, że trudno teraz będzie dociec, czemu tego a tego zabrakło na albumie. Ja bym to tłumaczyła tym, że płyta LP ma ograniczoną pojemność i jakieś rzeczy musiały "odpaść". Co prawda nie podliczałam nigdy, ile minut zajmowały nagrania z oryginalnego Idee fixe i czy coś dałoby się jeszcze wcisnąć na któryś z krążków.

Właśnie! Czy ktoś ze "starej wiary" mógłby podać listę utworów i czasów trwania z oryginalnego Idee Fixe? Jest takich danych sporo w necie, ale nie od dziś wiem, że nie zawsze można ufać takim źródłom. Przydałaby się informacja z pierwszej ręki, od kogoś, kto ma na półce album :).

Co do ciekawej wypowiedzi Geronima na temat Niemena z lat 80. jako innego artysty - chętnie bym się wypowiedziała, bo to interesujący temat, ale już trochę nie ogarniam mojej wypowiedzi ;), więc wysyłam posta w takiej postaci, jaka jest :).
Markovitz
2008-11-26 23:05:21
Może ktoś inny zamieści setlistę z winylowego wydania albumu (z tytułami i kolejnością nie powinno być problemu), ale już można odpowiedzieć, że gdyby nagrano "Moją ojczyznę" i :N: chciałby zamieścić nagranie na którejś z dwóch płyt, to miejsce by się z pewnością znalazło, choćby kosztem utworu instrumentalnego...

Ale albo nie chciał, albo też -co wydaje się prawdopodobne- postawił jednak na dynamiczny utwór instrumentalny, aby w większym stopniu niż byłoby to możliwe w "Mojej ojczyźnie" zaprezentować możliwości muzyków.

I prawdę mówiąc- ja nie smucę się dokonanym przez Czesława wyborem :)

GeronimoPoza tym odszedł może od pewnych punktów swojej kreacji z lat 70-tych po tym, jak ostatecznie był poddawany nieustannej krytyce medialnej w tym co robił.
Przestał być tak radykalny.

Nie chciałbym za daleko odchodzić od tematu do rozważań - co było potem ?, ale niewątpliwie Geronimo ma sporo racji pisząc o odejściu od kreacji z lat 70-tych i tylko przyczyny widziałbym inne. Poddawanie go zbytniej krytyce (w tym okresie) uważam za przesadę. Istotnie - przestał być radykalny... Przynajmniej na kilka lat.
Lau
2008-11-27 00:51:58
Markovitz(...)ale już można odpowiedzieć, że gdyby nagrano "Moją ojczyznę" i :N: chciałby zamieścić nagranie na którejś z dwóch płyt, to miejsce by się z pewnością znalazło, choćby kosztem utworu instrumentalnego...
Mi chodziło o to, czy byłoby miejsce bez takich kosztów...
Markovitz
Ale albo nie chciał, albo też -co wydaje się prawdopodobne- postawił jednak na dynamiczny utwór instrumentalny, aby w większym stopniu niż byłoby to możliwe w "Mojej ojczyźnie" zaprezentować możliwości muzyków.
Jakoś nie sądzę, żeby Niemen zamieszczał jakiś utwór na tej płycie po to, żeby zaprezentować czyjeś możliwości. Epoka popisów w karierze :n: -a już raczej wtedy minęła, tak mi się zdaje ;). Upatrywałabym innej przyczyny dużej liczby instrumentalnych utworów. To płyta wydana po Katharsis, które było prawie instrumentalnym albumem, przypominającym światu, że :N: też jest instrumentalistą i że utwory bez tekstu także mogą nieść ze sobą treść. Niemen postawił na przekaz pozawerbalny, co było chyba dobrą decyzją, bo płyta nie jest dzięki temu tak "ciężka" od słów.
A tak swoją drogą, wydaje mi się, że dla zaprezentowania możliwości muzyków nie musiał być akurat potrzebny utwór w pełni instrumentalny. Przykładem niech będzie Sieroctwo, z równorzędnymi, moim zdaniem, częściami, wokalną i instrumentalną.
Markovitz
I prawdę mówiąc- ja nie smucę się dokonanym przez Czesława wyborem :)
Ja też nie narzekam - koniec końców i tak moje ukochane Sieroctwo znalazło się na płycie.

Ale! Tu pytanie do wielbicieli Idee Fixe: Jakkolwiek uwielbiam ten numer, nie wydaje się Wam, że płyta słuchana bez Sieroctwa ma nieco inny wydźwięk niż z Sieroctwem na początku? Mam wrażenie, że przez wprowadzenie na start piosenki, tracą nieco siłę wyrazu QSS. Zostają sprowadzone do przebitek pomiędzy piosenkami. Kiedy płyta zaczyna się od QSS, nabierają one więcej autonomii. I tutaj właśnie nasuwa mi się na myśl to, że konstrukcja płyty, zwłaszcza koncepcyjnej, nie polega na wybraniu numerów "najlepszych", ale na umiejętnym rozpracowaniu interakcji pomiędzy utworami.
Geronimo
2008-11-27 02:53:38
Lau piszesz:

I tutaj właśnie nasuwa mi się na myśl to, że konstrukcja płyty, zwłaszcza koncepcyjnej, nie polega na wybraniu numerów "najlepszych", ale na umiejętnym rozpracowaniu interakcji pomiędzy utworami.

Trafiłaś w samo sedno.I bynajmniej nie tyczy się to tylko Niemena,ale też twórczości głównie z lat 70-tych takich wykonawców jak Tangerine Dream,Kraftwerk czy samego Edgara Froese, Eberharda Webera.Myślę,że pewną stałość w propozycji albumu koncepcyjnego zachował do dziś Vangelis.

Ja bym napisał,że album koncepcyjny musi cechować odpowiednio rozłożona dramaturgia,cechuje je w najwyższym stopniu prawdziwa intuicja artystyczna w umiejętności operowania między dźwiękiem i ciszą.Wreszcie utwory na takim albumie tworzą zawsze jedną całość.Wyrwane pojedynczo w celu stworzenia skladanki nie mają siły wyrazu,kształtu wcześniej im nadanego ,nie ma-jak napisałaś-interakcji w takim wypadku.
Lau
2008-11-27 10:56:55
Geronimo, popieram!
Tylko w kontekście tej rozmowy muszę sprostować jeden własny fragment:
LauJakkolwiek uwielbiam ten numer, nie wydaje się Wam, że płyta słuchana bez Sieroctwa ma nieco inny wydźwięk niż z Sieroctwem na początku? Mam wrażenie, że przez wprowadzenie na start piosenki, tracą nieco siłę wyrazu QSS. Zostają sprowadzone do przebitek pomiędzy piosenkami. Kiedy płyta zaczyna się od QSS, nabierają one więcej autonomii.
Chyba nie do końca słusznie użyłam słowa "autonomia". Raczej niż "niezależność" miałam tu na myśli istotną i równorzędną względem pozostałych utworów rolę w budowaniu albumu. Bo jasne jest, że w myśl tego co pisał Geronimo, gdyby wyrwać QSS z kontekstu, to straciłyby siłę wyrazu. Natomiast również nieco ją tracą, przykryte tak wyrazistym utworem "spoza płyty" jak Sieroctwo.
Markovitz
2008-11-28 09:20:14
Lau Jakkolwiek uwielbiam ten numer, nie wydaje się Wam, że płyta słuchana bez Sieroctwa ma nieco inny wydźwięk niż z Sieroctwem na początku?

Z całą pewnością ten utwór nadaje inny kształt całości. Ja również wolałbym go usłyszeć w zwieńczeniu pierwszej części albumu niż na wstępie, ale o ile sobie przypominam wywiady zapowiadające album o roboczym tytule "Desperatio et Credo", to już wtedy Cz.Niemen sygnalizował zamiar, aby zacząć właśnie od "Sieroctwa"...
Ewa
2008-11-28 23:41:31
Markovitz...o ile sobie przypominam wywiady zapowiadające album o roboczym tytule "Desperatio et Credo", to już wtedy Cz.Niemen sygnalizował zamiar, aby zacząć właśnie od "Sieroctwa"...

Planował zacząć płytę "Sygnałami QSS", ale zaraz po nich miało być "Sieroctwo" (tak mówił D.Michalskiemu w wywiadzie dla "Interradia").

W późniejszej rozmowie, kiedy była mowa o różnicach między repertuarem planowanym a ostateczną wersją płyty powiedział:
"Rzeczywiście miało być "Sieroctwo", miała być "Moja ojczyzna", ale znalazłem dla nich inną formę, bo szkoda te wiersze zaprezentować w takiej formie, w jakiej je początkowo nagrałem."
Jednak bardziej szkoda, że nie znalazły się na tej płycie, zwłaszcza "Sieroctwo", które też jest moim nr 1.
Markovitz
2008-11-30 17:05:01
Ewa :N: : "Rzeczywiście miało być "Sieroctwo", miała być "Moja ojczyzna", ale znalazłem dla nich inną formę, bo szkoda te wiersze zaprezentować w takiej formie, w jakiej je początkowo nagrałem."

Jednak bardziej szkoda, że nie znalazły się na tej płycie, zwłaszcza "Sieroctwo", które też jest moim nr 1.

A to jest już zastanawiające - niemal wszystkim biorącym udział w tej dyskusji najbardziej podoba się "Sieroctwo"- pominięte w pierwotnej wersji albumu !
Czy nie było w pobliżu nikogo, kto namówiłby Czesława, aby pozostawić ten utwór..?

Czytałem gdzieś, że muzycy tego zespołu nie byli entuzjastami sięgania po poezję...
Ewa
2008-12-07 10:03:05
Markovitz
A to jest już zastanawiające - niemal wszystkim biorącym udział w tej dyskusji najbardziej podoba się "Sieroctwo"- pominięte w pierwotnej wersji albumu !
Czy nie było w pobliżu nikogo, kto namówiłby Czesława, aby pozostawić ten utwór..?

Skoro nie był z niego zadowolony i uważał, że można to zrobić lepiej, to chyba trudno byłoby go przekonać i pewnie nawet nikt nie próbował.

Znalazłam jeszcze jedną wypowiedź na temat płyty "Idee fixe", udzieloną Jerzemu Kordowiczowi w listopadzie 1991r.:

Cała płyta jest norwidowska, tyle, że dość dużo jest instrumentalnej muzyki jednocześnie. Całość ubrałem w jakiś taki fabularny temat. Miało być jeszcze kilka wiersza Norwida, np. "Sieroctwo", "Moja ojczyzna", ale się nie znalazły ostatecznie, ponieważ nie dokończyłem ich.
I tyle.
Markovitz
2008-12-07 12:54:59
Ewa Znalazłam jeszcze jedną wypowiedź na temat płyty "Idee fixe", udzieloną Jerzemu Kordowiczowi w listopadzie 1991r.:

:N: : Cała płyta jest norwidowska, tyle, że dość dużo jest instrumentalnej muzyki jednocześnie. Całość ubrałem w jakiś taki fabularny temat. Miało być jeszcze kilka wiersza Norwida, np. "Sieroctwo", "Moja ojczyzna", ale się nie znalazły ostatecznie, ponieważ nie dokończyłem ich.

I tyle.

Nie odniosłem wrażenia, aby wersja "Sieroctwa" zamieszczona w boxie "Od początku" cz.II była niedokończona, albo dograno jakieś partie instrumentalne. Mówiąc w 1991r., że "nie dokończył" :N: miał chyba na myśli, że nie nagrał na nowo- już solo. To pasowałoby do wypowiedzi wcześniej cytowanej (właśnie przez Ewę).

Słuchając "Sieroctwa" z 2CD "Idee fixe" myślę, że dobrze się stało, iż nie nagrał w latach 70-tych tego utworu solo. Obawiam się, że efekt byłby podobny do solowej "Fermaty"- słabszej niż nagrana z zespołem...

Mój nr 2 na "Idee fixe"to "Laur dojrzały"- dostępny także na CD "Spiżowy krzyk".
Domin189
2009-04-01 11:47:28
Moi drodzy,

czy z okresu Idee Fixe zachowały się jakieś koncerty w formie DVD? Właściwie bardzo chętnie obejrzałbym wykonanie programu "Zwątpienie i wiara", a jedyne, co do tej pory poznałem, to "Idącej kupic talerz Pani M." i fragment "Pieśni Wernyhory" z dokumentu o nagraniu płyty. Czy estońska telewizja nie nagrywała przypadkiem koncertu podczas trasy po ZSSR?

Istnieje dużo dobrej jakości nagrań audio - począwszy od Jazz Jamobree '75, skończywszy na koncercie z 1979 dla niemieckiego radia (m.in. z "Moją ojczyzną", "Moją piosnką" - jeszcze z zespołem)...
Darek Sieradzki
2009-04-01 13:22:47
Domin189czy z okresu Idee Fixe zachowały się jakieś koncerty w formie DVD?


W czasie trasy po ZSRR obszerne fragmenty koncertów były kręcone na 16mm taśmie przez zespoły tamtejszej "kroniki filmowej".

Nawet jakiś czas temu kontaktował się ze mną pewien Rosjanin, który twierdził, że od 1961 roku pracował dla "Lieningradskaja kronika" i rzekomo ma taśmy pasujące do tego popularnego bootlegowego koncertu. Niestety chciał za nie całkiem pokaźną sumkę (przy której 999 PLN za które ostatnio poszło na allegro promocyjne tłoczenie "Ode to Venus" to betka) i z tego powodu sprawa się rozmyła :(

DS
Ewa
2009-04-01 14:27:18
Domin189Czy estońska telewizja nie nagrywała przypadkiem koncertu podczas trasy po ZSSR?

Darek Sieradzki
W czasie trasy po ZSRR obszerne fragmenty koncertów były kręcone na 16mm taśmie przez zespoły tamtejszej "kroniki filmowej".

Niemen mówił kiedyś Michalskiemu, że telewizja estońska w Tallinie nagrywała cały koncert, ale wykorzystała tylko część nagrania. Być może właśnie do kroniki...
art
2009-04-01 14:45:06
A ktoś próbował sprawdzać archiwa estońskiej TV?
Darek Sieradzki
2009-04-01 22:19:40
Żeby nie było wątpliwości - mój list jest całkowicie wyssany z palca w ramach primaaprilisowego niemogęsiępowstrzymania ;) Wszelkie podobieństwa do prawdziwych wydarzeń są zupełnie przypadkowe, ale miło słyszeć, że gdzieś, może taki dokument istenieje....

DS

Edit: Acha, oczywiście informacja o promocyjnym wydaniu Ody na Allegro jest prawdziwa.
Ewa
2009-04-02 08:00:36
Darek SieradzkiAcha, oczywiście informacja o promocyjnym wydaniu Ody na Allegro jest prawdziwa.

Gratuluję szczęśliwemu nabywcy.:)
art
2009-04-02 12:59:26
Darek SieradzkiŻeby nie było wątpliwości - mój list jest całkowicie wyssany z palca w ramach primaaprilisowego niemogęsiępowstrzymania ;) Wszelkie podobieństwa do prawdziwych wydarzeń są zupełnie przypadkowe, ale miło słyszeć, że gdzieś, może taki dokument istenieje....


A ja w pierwszej chwili uwierzyłem :D Tyle, że po Węgrach próbujących sprzedawać nagrania Niemena za kilkaset dolarów, takie rzeczy po prostu specjalnie mnie nie dziwią ;)
Domin189
2009-04-12 23:30:13
W odpowiedzi na mój własny post - nagranie video z czasów ogrywania "Idee fixe" na koncertach:

"Twarzą do Słońca"

...genialne! :D
art
2009-04-13 08:21:54
Hmmm... Skąd to jest, "Camerata" jakaś?
cocomo
2009-04-13 11:16:20
Domin, jak to można obejrzeć - dostaję komunikat, że "to jest film prywatny" ?
Domin189
2009-04-13 11:27:26
art jeszcze się załapał - teraz właściciel NAETV zablokował możliwość odtwarzania - trzeba się do niego zwrócić... Szkoda, bo wczoraj w nocy obejrzałem ten film jedynie 20 razy :(
Krzysztof
2009-05-06 17:50:57
To było prawdopodobnie ok 17 czerwca 1976. Niemen prezentował Idee Fixe (a właściwie program Zwątpienie i Wiara) w nieistniejącym już dzisiaj Amfiteatrze Zawiszy w Bydgoszczy. Szedłem na ten koncert z zainteresowaniem i niepewnością co usłyszę. Nieco wcześniej kupiłem Katharsis (z niemałymi kłopotami bo część tłoczenia miała wady i płyta przeskakiwała w kilku miejscach - ale w końcu znalazłem egzemplarz bez wad), tak więc myślałem, że może coś z tego repertuaru. Wówczas prasa skąpo informowała o poczynaniach muzycznych :N: Tak więc przedstawiony program i obecność zespołu była dla mnie pewnym zaskoczeniem. Ale program był świetny, zespół zrobił wrażenie. Kilka fragmentów szczególnie utkwiło mi w pamięci (Chłodna ironia przemijających pejzaży, Twarzą do Słońca). Oczywiście w trakcie koncertu parę osób wyszło, ale większość wiedziała po co przyszła, owacja na koniec była długa. Już wówczas zbierałem płyty :N: , ktoś po koncercie przyniósł jakiś dziwny, nieznany mi LP do podpisu (dziś wiem, że była to "Ode To Venus"). Czekałem potem bardzo długo na płytę z tym programem, wypytując często w sklepach o Zwątpienie i Wiarę Niemena. Trwało to blisko dwa lata. W końcu album się ukazał pod zmienionym tytułem, no i brakowało na nim Mojej Ojczyzny. Właściwie do dziś nie rozumiem dlaczego ten utwór nie ukazał się w na CD - nieco poszerzonym w stosunku do LP, w drugim boxie. Szkoda. Pozdrawiam. K.
cocomo
2009-12-14 22:01:00
Czy ktoś może zna znaczenie skrótu "QSS" użytego w tytułach 2 utworów z tej płyty ?
Darek Sieradzki
2009-12-15 17:23:48
cocomoCzy ktoś może zna znaczenie skrótu "QSS" użytego w tytułach 2 utworów z tej płyty ?

QSS to skrót używany przez radiowców (krótkofalowców, radiotelegrafistów itp.). Oznacza pytanie (a także odpowiedź na to pytanie): "jakiej częstotliwości będziesz używał?".
Piekarz
2010-04-17 14:45:24
Przygotowuję się do mojej prezentacji maturalnej i omawiam w niej m.in. "Moją Ojczyznę" Norwida. Czytając "Naród - Ojczyzna - Społeczeństwo w myśli Cypriana Norwida" Dunajskiego puściłem sobie w tle Moją Ojczyznę i aż musiałem się z kimś podzielić tym, jak ogromne wrażenie wywiera na mnie ten utwór :) Pamiętam jak mnie zachwycił, gdy Domin puścił mi go po raz pierwszy dwa lata temu. Dziś zachwyca mnie równie mocno! Gdy tego słucham ogarnia mnie niesamowity wręcz spokój, samo oczekiwanie podczas czterominutowego wstępu na głos Niemena wywołuje u mnie jakiś dziwny dreszcz emocji, a gdy głos Niemena zaczyna się roztaczać wokół mnie... to jest coś pięknego :) Chciałbym, żeby kiedyś któraś z wersji "Mojej Ojczyzny" ukazała się na prawdziwej ogólnodostępnej płycie. To chyba moje największe marzenie względem wydawnictw Niemena.
Domin189
2010-04-17 18:20:15
Recenzja podwójnego albumu i SP z muzyką teatralną do "Snu srebrnego Salomei" autorstwa Piotra "Strzyża" Strzyżowskiego, oryginał do wglądu tutaj.

Piotr "Srzyż" Strzyżowski na łamach artrock.plNajpierw rozsypał się zespół, który nagrał „Aerolit”. Potem zmarł tragicznie perkusista Piotr Dziemski. Potem była oferta nagrywania muzyki do przedstawień teatralnych ze strony zaprzyjaźnionego reżysera Bernarda Forda Hanaoki. I nagrana całkowicie solo elektroniczna płyta „Katharsis”. Ascetyczna, monotonna, tajemnicza, powstała w cieniu śmierci Piotra Dziemskiego, z którym Niemen bardzo się zaprzyjaźnił.

„Idee fixe” z roku 1978 to pewien powrót do zespołowego grania. Choć nadal dominuje Niemen i jego elektroniczne klawiatury, pojawiający się w części nagrań dodatkowi muzycy – gitarzysta, żywa sekcja rytmiczna ponownie na płycie Niemena Sławomir Piwowar i Zbigniew Namysłowski – przekładają się na bogatszą niż poprzednio warstwę melodyczną. „Katharsis” odbierało się z mieszanymi uczuciami: z jednej strony całkiem ciekawe pomysły brzmieniowe i efekty dźwiękowe, kilka bardzo udanych kompozycji, z drugiej – monotonia brzmienia wczesnych syntezatorów. „Idee fixe” brzmienie ma wyraźnie bogatsze. Elektronika i syntezatory nadal dominują, ale tym razem Niemen wydobywa z nich dużo ciekawsze, pełniejsze dźwięki.

„Idee fixe” to obszerny zestaw – dwie duże płyty, jedna mała, w wersji CD (z dwoma bonusami: „Sieroctwem” i drugą wersją „Larwy”) – ponad 100 minut muzyki. Podstawowy album to dzieło spółki autorskiej Niemen-Norwid; po raz pierwszy całość tekstów na albumie to dzieła wyłącznie wielkiego poety. Dodana mała płytka zawiera z kolei fragmenty muzyki do przedstawienia „Sen srebrny Salomei” Juliusza Słowackiego. Muzycznie – rzecz bardzo ambitna, bardzo urozmaicona.

Część utworów kontynuuje elektroniczne granie znane z „Katharsis”. Ot, choćby „QSS I”: zbiór efektów, nietypowych syntezatorowych barw i brzmień, w części II uzupełniony wokalizami. Podobnym krótkim przerywnikiem są „Straceńcy”. Podobnie melorecytowane „Moja piosnka”, z lekko góralskim klimatem, dyskretnie uzupełniana skrzypcami, „Chłodna ironia przemijających pejzaży” i „Credo”, wszystkie trzy rozwijające się w intrygujące, elektroniczne, majestatyczne pejzaże dźwiękowe, w przypadku „Credo” z ładnym duetem Namysłowskiego i Niemena. Podobnie „Idącej kupić talerz Pani M.”. Nastrojowe, filmowe w klimacie malowanie dźwiękiem mamy w „Legendzie scytyjskiej”.

Z drugiej strony są utwory łączące syntezatorowe brzmienia z bardziej zespołowym graniem, taka trochę synteza „Katharsis” i „Aerolitu”. „Sieroctwo”: dynamiczny, rytmiczny utwór. Podobnie „Larwa”: żywa, funkująca sekcja, do tego gęste, bogate elektroniczne tło i wybijająca się na pierwszy plan improwizacja fortepianu elektrycznego, w dalszej części utworu uzupełniona o ładne saksofonowe solo, przejmujące rolę linii wokalnej. (Druga wersja jest nieco spokojniejsza.) Na podobnej, funkowej podstawie rytmicznej opiera się „Laur dojrzały”. „W poszukiwaniu źródła”: trochę syntezatorowania, perkusyjne popisy, wokalizy... Ciekawie wypada taka synteza zespołowego i elektronicznego grania, żywiołowy jazzrock z lekkim dodatkiem góralskich motywów i dużą porcją elektroniki w prawie 10-minutowych „Białych górach”. Również w „Twarzą do słońca” mamy konkretną porcję jazz-rocka fusion, trochę kojarzącego się z poczynaniami... SBB. Dodane na małej płycie fragmenty utworów do przedstawienia „Sen srebrny Salomei” to raczej muzyka typowo ilustracyjna, dość oszczędnie syntezatorowe miniatury w duchu „Katharsis” – z pominięciem finałowej, podniosłej „Pieśni Wernyhory”.

Jest w tej płycie coś, co przypomina „Biały Album” Beatlesów. Ciągle coś się dzieje: dużo różnych pomysłów, barw i brzmień, ułożone w skrzącą się od pomysłów całość. Bardzo ambitne to dzieło i na pewno niełatwe w odbiorze. Ale na pewno poznania warte.
Domin189
2010-04-17 18:29:02
Zamieszczam dwa zdjęcia z okresu niemenowego zwątpienia i wiary, od Maćka Radziejewskiego :)

Obrazu nie udało się pobrać z zewnętrznego adresu.


Obrazu nie udało się pobrać z zewnętrznego adresu.


Rado, serdeczne dzięki za te wspaniałe pamiątki!

...a tegoż gitarzystę N.AE., lidera zespołu i pozostałych członków zespołu można obejrzeć w akcji dzięki uprzejmości NAETV, we fragmencie "Proroctwa Wernyhory" i "Twarzą do Słońca"
Markovitz
2010-04-20 06:40:04
Na uwagę zasługuje też Idącej kupić talerz pani M., który na album "Idee fixe" trafił już w wersji bez udziału Zb.Namysłowskiego. Niemen śpiewając wiersz Norwida upomina się o pamięć historyczną...
Jurek
2012-07-19 09:40:44
Idee fixe . Płytę kupiłem , słuchałem . W roku 1979 w maju lub czerwcu słuchałem koncertu , Czesław Niemen z muzykami wykonywali muzykę z wydawnictwa "Idee fixe" i kompozycję "Pielgrzym" . Był to tak dopracowany koncert pod wględem repertuaru, kondycji muzyków, dbałości o wykonanie muzyki, komfortu odbioru muzyki, techniki muzycznej, niezawodności techniki muzycznej, wizualności tego koncertu i okoliczności , jakie towarzyszyły temu koncertowi. Praktycznie wszystko było dopracowane przez Czesława Niemena , muzyków , techników. Koncert był przygotowywany jako wydarzenie dziejowe w historii Polski. Polska przygotowywała się do pierwszej wizyty Jana Pawła II w Polsce. Pełna gala , gotowość muzyków do grania. Czesław Niemen po wykonaniu kompozycji "Pielgrzym" powiedział "oczekujemy na przybycie pielgrzyma Polaka".
Koncert , o którym piszę wypadł wspaniale , nagłośnienie bezbłędne . Czesław Niemen zadbał o bajkowość koncertu, bajeczne dżwięki słyszalne bezbłednie, Czesław Niemen elegancko ze znawstwem grał na syntezatorze , spokojnie , leniwie , bajecznie grał .
Ten koncert Czesława Niemena w Teatrze Polskim we Wrocławiu na ulicy Zapolskiej to było wydarzenie .
Bajeczny koncert , komfort , spokój , spokojna gra świateł , spokój , pewność , jak w bajce.
Wrażenia są na korzyść koncertu , porównując muzykę z płyty i muzykę z koncertu.

Pozdrawiam
Jurek
minimoog
2012-07-31 09:41:33
Och, Idee Fixe, Idee Fixe... lepszego (zdaniem mojem) nie ma projektu. Źródło moich natchnień, jeden z niewielu albumów jakichkolwiek muzycznych, który pobudza moją wyobraźnię, pełen mądrości, prawdy i najważniejszych elementów projekt, pełen pięknej muzyki, mistrzowskiej gry i przede wszystkim, zaprawdę, ponad wszystko wyrastających hiperkompozycyj. Okres Aerolitu jest niebywały, nadzwyczajny ale dlaczego niedoceniony? Czyżby ludziom zbrakło mózgu do zaakceptowania i zrozumienia tak świetnego projektu? Mam nadzieję, że wszyscy, którzy przyczynili się do rozbudowania tego tematu rozumieją mnie i mają mózgu ilość dużą. Ach, cóż więcej pisać: dzieki Idee Fixe na biurku moim nieustannie króluje Norwid, dzieki temu albumowi nauczyłem się patrzeć na świat z odpowiednim "filtrem przpuszczającym światło", nabrałem ochoty rozpowszechniania dobrej kultury w swoim otoczeniu i zyskałem natchnienie muzyczne i artystyczne. Po prostu - wielcy Niemen i Norwid - CN & CN.
Idee Fixe превыше всего!!!
puszek
2012-08-03 15:42:44
Wiadoma pani, powinna twoje słowa umieścić na wznowieniu "Idee Fix". One wyrażają sens twórczości Niemena który rozsiewał ziarna mądrości i piękna. Dlatego ludzie tacy jak ty są przykładem spełnienia JEGO artystyczno-etycznego przekazu. Wiadoma pani, nie chce przyjąć do wiadomości przekazu misji MISTRZA i jej spełniania się w życiu takich ludzi jak ty "minimoog". To boli i to chyba jest głupota albo może wyrafinowanie. Mając zaplecze z takich ludzi jak ludzie z forum, można wybudować piękne "miasto" Niemena. Powiem szczerze, że do niedawna jeszcze wierzyłem zmianę stosunku, wiadomej pani, do nas a teraz już nie.
minimoog
2012-08-06 05:52:24
Miło mi, Puszku. Ale to fakt - wiadoma pani niestety, chociaż pewno była u boku Niemena gdy Idee Fixe powstawał, nie odczytała znaku i nie można o niej powiedzieć, że jest "późnym wnukiem Niemena :wink: ". Mam nadzieję, że ty, Puszku, zgadzasz się ze mną i też chciałbyś powiedzieć naszemu mistrzowi: "Idee Fixe to jest sens życia", aby uświadomić mu, że album ten, chociaż małym gronie, został doceniony. W XXI wieku nie można liczyć, że nowe pokolenia zakochają się w takiej muzyce (chociaż jak na dzień języka polskiego przyniosłem m.in. Idee Fixe i niektórzy kołysali się na "Larwie" i niektórzy powiedzieli, że fajna muzyka) bowiem zostały omamione przez proste dźwięki w idei dążenia do uproszczenia świata "w iluzji sił potrzeby".
Głupim narodem przecież włada się łatwiej.
"Idźmy więc naprzód
świadomi
pozostawiania
za sobą śladów
których potomni
nie tylko z lenistwa
nie odczytają
zegarowy ruch
wymaże je z powierzchni
planety
nie zostawiając nic
poza wąwozami blizn"
Takie zostawiam proroctwo (Wernyhory :) ).
Jurek
2012-11-08 18:16:24
Idee fixe , tym razem napiszę jak wyglądał koncert Czesława Niemena w maju lub czerwcu 1979 roku we Wrocławiu w Teatrze Polskim na ulicy Zapolskiej w zaobserwowanych przeze mnie relacjach między muzykami.
Czesław Niemen z jednej strony sceny teatralnej , prawej widzianej od strony publiczności, muzycy instrumentaliści z drugiej strony sceny teatralnej skoncentrowani blisko siebie. Czesław Niemen patrząc przed siebie na 2. miał wszystkich muzyków. Termin " na 2." jest to termin czesto stosowany przez lotników myśliwców Dywizjonu 303 podczas walk powietrznych z Niemcami.
Po co w ten sposób skoncentrował instrumentalistów, jedno spojrzenie Czesława Niemena i widział wszystkich swoich graczy. Mądrze , unikanie ruchów zbędnych, muzycy pod kontrolą. Koncert to był występ Czesława Niemena z towarzyszącą sekcją rytmiczną. Jednokrotnie Czesław Niemen pozwolił na posłuchanie szlachetnego brzmienia gitary elektrycznej w około 3. minutowym popisie . I sytuacja komiczna , ale charakteryzująca układ Czesław Niemen i sekcja rytmiczna. Kompozycja trwa , jest czas na skoncentrowany popis instrumentalistów , gra w szybszym tempie , szybsze przebieranie palcami po strunach gitar. Czesław Niemen przedłuża wolniejszą muzykę , lewą dłoń opiera na syntezatorze , kciukiem i palcem wskazującym ociera te dwa palce i patrzy na instrumentalistów. Instrumentaliści w oczekiwaniu na znak Czesława Niemena podnoszą wzrok znad swoich instrumentów. Czesław Niemen przedłuża celowo grając sytuację z filmu "Stawka większa niż życie" odcinek o poszukiwanym gruppenfullerze WOLF, gra amerykańskiego żołnierza mnącego papierosy przed jeńcami niemieckimi spragnionymi zapalenia tytoniu. Po dłuższej chwili takiego oczekiwania , bo Czesław Niemen chciał aby publiczność dostrzegła ten gest, muzycy otrzymują pozwolenie na szybsze granie, spuszczają wzrok na swoje instrumenty i zasuwają.
Podczas koncertu muzycy statycznie byli na swoich miejscach , nie przemieszczali się, po prostu sekcja rytmiczna. Natomiast Czesław Niemen rozmawiał z publicznościa. Szczyt szczytów tego koncertu to "Pielgrzym" . Czesław Niemen zaczął głośno krzyczeć , głłośno , głosniej , wykrzyczał się w tej kompozycji .
Przedostatni utwór , Niemen bajecznie gra na syntezatorze i słyszę głos ptaszków żywych kilku ptaszków , głos jest znad sceny na górze. Niemen podnosi głowę do góry , patrzy skąd te ptaszki w Teatrze. Proszę , Czesław Niemen za pomocą wzmacniaczy elektrycznych był słyszalny w Teatrze, a kilka małych ptaszków swoimi gardłami śpiewają , są doskonale słyszalne.
Pomyslałem , a kto taki śpiewał piosenkę o "Ptaszku" na płycie Marionetki. Niemen zorientował się w tym , publiczność wie kto taki "Ptaszka" śpiewał, po wykonaniu tej kompozycji wobec nieustających braw powiedział "jeden bis" , zagrali jeden bis i Czesław Niemen i instrumentaliści sobie poszli, Ptaszki było słychać dalej, podczas wychodzenia z rzędu krzeseł .

Pozdrawiam
Jurek
Domin189
2012-11-22 23:19:45
Zastanawiam się, jak określany był zespół akompaniujący Niemenowi w latach 1975-1979. Spotkałem się bowiem z zapisami w stylu "Czesław Niemen z zespołem" lub po prostu "Czesław Niemen", co sugeruje, iż "Niemen Aerolit" lub "N.AE." po prostu nie funkcjonowały w świadomości słuchaczy i organizatorów.
Tadeusz
2012-11-23 09:54:07
W moim kręgu nie nazywano zespłu. Mówiło się Niemem
Jurek
2012-11-26 13:32:02
Tym razem napiszę o tym , co ten koncert , czyli Czesław Niemen z zespołem we Wrocławiu w Teatrze Polskim przed pierwszą pielgrzymką Jana Pawła II do Polski, znaczy . Jakie jest odczucie moje i porównam to odczucie do takiej sytuacji. Jest rok 1999 , idę do Lichenia, zbliżam się , wokoło lasy , pola, jezioro, i wyłania się potężna kopuła wielkiej Świątyni, to jest coś. I właśnie takie coś budował swoją muzyką i śpiewem Czesław Niemen przy pomocy kolegów instrumentalistów na koncercie w Teatrze Polskim we Wrocławiu w maju lub czerwcu 1979 roku. Są to podobne wrażenia, i podobne odczucia. Czesław Niemen swoją muzyka i śpiewem budował wrażenie ; coś jak z bajki, coś co powoduje satysfakcjonujące wrażenie zbudowania czegoś bajecznego w naturalnym , zwykłym otoczeniu. Jest to moje odczucie w temacie.
Pozdrawiam
Jurek
Jurek
2013-01-31 16:10:31
W sprawie koncertu Czesława Niemena w Teatrze Polskim we Wrocławiu na ulicy Zapolskiej w maju lub czerwcu 1979 roku Czesław Niemen był przepytywany przez dziennikarkę, widziałem tą rozmowę w telewizji. Dziennikarka zapytała Czesława Niemena co czuł , jak powiedział słowa , mniej więcej " oczekujemy na przybycie pielgrzyma Papieża ". Czesław Niemen odpowiedział dziennikarce , " czułem wielkie wzruszenie" .

Pozdrawiam
Jurek
kangie
2013-02-01 05:41:29
Idee Fixe I i II - świetne albumy! Słuchając trudno uwierzyć, że tak dawno temu powstały. Nadal są świeże, aktualne. Paradoksalnie - trudno znaleźć dzisiaj jakiś "odpowiednik". W kółko słucham: "Białe góry", "Twarzą do słońca", "Larwa", "Larwa II", "Sieroctwo".
Domin189
2013-02-08 16:23:53
kangie, "Idee Fixe I i II" to tak naprawdę jeden album, rozbity na dwie płyty CD - Niemen dokonał tu zabiegu odwrotnego, niż w przypadku reedycji "Niemen Vol. 1" i "Niemen Vol. 2" ;-) Gwoli ścisłości, "Idee fixe" to album składający się z dwóch czarnych płyt długogrających, sprzedawanych w zestawie z EP zawierającą muzykę do spektaklu "Sen srebrny Salomei".

Swoją drogą, nie podobają mi się okładki do tych albumów CD. Po co te kombinacje z grafiką? Pierwowzór był genialny w swej prostocie.

Dziwi mnie fakt, że album tak ważny dla Czesława Niemena ukazał się na nośniku cyfrowym dopiero w 2003 roku. Że też nikt nie wpadł na to, by wydać go choćby na kasecie MC. Dlaczego materiał ogrywany na koncertach w kilku krajach nie doczekał reedycji? Co sprawiło, że zarówno Digiton jak i Polskie Nagrania w połowie lat '90 zatrzymały się odpowiednio na albumach "Aerolit" i "Enigmatic"? Na marginesie dodam, że jakiś czas temu, na zagranicznych aukcjach widziałem CD "Katharsis" w plastikowym pudełku typu jewel-case - a jedyna oficjalna wersja kompaktowa wydana została w digipacku... Widać jest popyt na niewydawanego/niedostępnego Niemena ;-)
kangie
2013-02-10 17:10:21
Mam to na dwoch osobnych plytach CD, stad uzylem slowa "albumy".
Markovitz
2016-12-03 13:39:25
Jakoś bez echa mijają rocznice wydania ważnych niemenowych płyt. To, co w przypadku innych wielkich artystów jest okazją do wznowienia bądź przypomnienia krążków z ich dyskografii - tu nie ma miejsca.

"Hołd oddany przemijaniu"- tak w recenzji zamieszczonej w Jazz Forum Mateusz Święcicki określił przesłanie "Idee fixe N.Ae.". Długo na forum trwało dociekanie, kiedy dokładnie ten album został nagrany (XII 1975- III 1977), a kiedy wydany (V 1978). Pamiętam, że znałem już recenzje, a nie mogłem dostać tych 2 LP-s. Swój egzemplarz nabyłem w Elblągu, ale pozbawiony był małej płyty i wkładki z tekstami. Na te braki poskarżyłem się później Artyście, ale nic mi na to nie poradził... :-)

Ciąg dalszy przygód z tymi płytami był taki, że dokupiłem SP z "Pieśnią Wernyhory" i czerwoną wkładkę, po czym na skutek nieumiejętnych zabiegów czyszczących zabarwiłem duży winyl farbą z naklejki, więc znów musiałem dokupić - tym razem dwie LP, bo drugą płytę porysowała mi koleżanka (ponoć muzyka była za trudna i musiała te same utwory kilka razy odtwarzać). Od tego czasu starałem się kupować kompletne albumy i już ich nie pożyczałem :-D

Trudno mi wybrać ulubione utwory, bo zwykle lubiłem posłuchać większych fragmentów "Idee fixe N.Ae.". Częściej niż innych utworów słuchałem "W poszukiwaniu źródła", "Larwy", "Marmuru..." i "Lauru...", a po wydaniu płyt na CD- "Sieroctwa". Także "Twarzą do słońca", choć jest to trochę za długi kawałek. Usłyszałem kiedyś w radio Niemena-solo grającego ten utwór i uważam, że wersja z zespołem jest jednak lepsza. "Pieśń Wernyhory" wolę w innej wersji- tej z płyty na MWE'77. Natomiast "Legenda scytyjska" kojarzy mi się z filmem => ZAPACH ZIEMI 8)

W załączniku fotorelacja Kajetana Adamowskiego w "Świecie Młodych" z pierwszego dnia sesji w studio PN.
Idee fixe- skan  M-Z.jpg Idee fixe- skan M-Z.jpg
Domin189
2017-03-22 08:34:35
W ostatnich dniach kwietnia przypadnie czterdziesta rocznica wydania "Idee fixe" - sygnalne egzemplarze tego LP, bez wkładki, pojawiły się bowiem podczas Międzynarodowej Wiosny Estradowej w Poznaniu...

Cieszę się, że zgodnie z moją prośbą sprzed dziewięciu lat, Markovitz zamieścił interesujący materiał dotyczący powstawania tego wyjątkowego albumu. Mam nadzieję, że podobnych niespodzianek będzie w przyszłości więcej ;)
Domin189
2017-04-20 21:35:25
20.04.1978r. Czesław Niemen wystąpił wraz z zespołem w Pałacu Republiki. Minęło 39 lat. Muzyka przetrwała (co prawda w prywatnych archiwach, ale jednak...)!
niemen_berlin_1978_small.jpg niemen_berlin_1978_small.jpg
Domin189
2018-03-27 19:51:20
Rozpoczęty dziesięć lat temu wątek zwieńczyć mogę swoistym hołdem - moją wizją reedycji albumu, którego zapewne w takiej formie nie doczekamy:

idee_fixe_40th_anniversary_d189.pngidee_fixe_40th_anniversary_d189.png


Tuż przed świętami wielkanocnymi miał ukazać się LP "Katharsis". Ciekawe, czy, kiedy i w jakiej formie ukaże się "Idee fixe" (2 LP? a co z singlem?)...
Przejdź na: główną stronę z listą forów | listę wpisów z Muzyko moja | górę strony