Być może, ale najpierw przytoczę w całości cytowaną kwestię. Napisałem , że : "jest więc
Pielgrzym w wersji radiowej z 1973r. ( którego Piotr jakoś wzdraga się nadać, bo nagranie pochodzi z oficjalnej pocztówki dźwiękowej)." A więc problemem jest nośnik?
Drogi Piotrze, nie czuję się powołany do dawania na forum wytycznych i porad w zakresie obowiązywania praw autorskich, pokrewnych i obowiązków nadawcy radiowego. To dość specjalistyczna gałąź wiedzy i nie sądzę, aby takie opinie nadawały się na tego typu forum.
Traktuj więc moje wypowiedzi jako po prostu głos kolegi - pasjonata muzyki Niemena, która nas interesuje, a której wydania na CD od lat na próżno oczekujemy...
A więc jako słuchacz audycji muzycznych stwierdzam, iż mimo dominującej roli nośników cyfrowych (twarde dyski i CD ) zdarzają się ostatnimi czasy w rozgłośniach radiowych (radia publicznego- bo głównie tych programów słucham) wcale nie tak rzadkie przypadki, gdy odtwarzane są taśmy magnetofonowe z nagraniami archiwalnych oraz stare i nowe płyty winylowe (SP,EP-ki i LP), a nawet bardzo trzeszczące pocztówki dźwiękowe.
Aktualne przykłady ? Proszę bardzo : wczoraj w radiowej Trójce po godz.15-tej odtworzono utwór polskiej formacji
Indios Bravos ze świeżo wydanej winylowej płyty zespołu, w nocy z niedzieli na poniedziałek w tejże Trójce Piotr Kaczkowski odtworzył piosenkę Eltona Johna również z winylowej płyty. Winyl jak to winyl : czasem zatrzeszczy, czasem igła przeskoczy - w tym jego urok, ale również słabość, która skłoniła większość nadawców do przestawienia się na inne typy nośników.
Ale Piotrze - to nie rodzaj nośnika decyduje, czy mamy do czynienia z respektowaniem albo łamaniem prawa ! Decydujące znaczenie ma fakt, czy nagranie miało już kiedyś premierowe nadanie (za zgoda twórcy) oraz czy nadająca utwór rozgłośnia dopełniła obowiązków na rzecz organizacji zbiorowego zarządzania prawami autorskimi (jak np.ZAIKS).
Kwestia techniczna jaka jest odtworzenie nośnika ma drugorzędne znaczenie, bo bywa i tak, że np. muzycy przynoszą do studia CD-R, czyli "blaszeczkę" ( jak mawia najwybitniejszy polski prezenter radiowy Piotr Kaczkowski) i proszą o nadanie ich utworu z tego nośnika.
I tak właśnie się dzieje ku zadowoleniu prezenterów, fanów, samych artystów i ich prawnych następców.
Ważną rolę w tym względzie odgrywają też wewnętrzne zasady, jakimi kierują się rozgłośnie. Np. niemożliwe w radiowej Jedynce odtworzenie zagranicznej, winylowej płyty Niemena stało się faktem kiedyś w RDC,a w ostatni czwartek w publicznym radio BIS !
Jeśli idzie o tzw. nagrania radiowe, to niebagatelną rolę odgrywa czynnik finansowy, bo aby odtworzyć zgodnie z prawem nagranie dokonane dla innej rozgłośni radiowej - nadawca musi wnieść na rzecz tego radia stosowną opłatę. I ku zdziwieniu słuchaczy te rozliczenia są praktykowane także pomiędzy rozgłośniami radia publicznego.
Co do mojej - jak się okazuje - kłopotliwej prośby... Jeśli nadanie utworu Niemena miałoby przynieść Ci jakieś kłopoty, czy przykrości, to wiedz, że absolutnie zadowoli mnie utwór p.t."Pielgrzym" - kompozycja J.Skrzeka, A.Apostolisa i Gabora Nemetha z ich najnowszej, oryginalnej płyty, której (jeśli dotąd nie masz, to z przyjemnością Ci dostarczę).
A za sprawą tych Panów żadnych problemów nie będzie. Na pewno
Na koniec coś z beczki p.n. You Tube
Chciałbym w tym topiku odnotować fenomenalną popularność, jaką w tym serwisie oraz w programach telewizyjnych (m.in.TVN 24) zdobył klip czeskiego muzyka Ivana Mladka do zabawnej piosenki o "Jożinie z bażin" (bodaj z 1978r.) .
Na próżno przeczesywać katalogi płyt dvd z tym nagraniem. Podejrzewam, iż nie mają go także telewizje, które emitowały klip z You Tube.
Wyobraźmy sobie, że 30 lat temu emitowany był program z tą piosenką, zapewne dekadę później program został powtórzony i nagrany przez telewidzów na VHS,a po kolejnych dziewięciu,czy dziesięciu latach ktoś wrzucił takie nagranie na publiczny serwer.
Oczywiście możliwe, że rzecz cała wyglądała nieco inaczej, albo też autor piosenki nieco inaczej widziałby sposób promocji utworu . Tego do końca nie wiemy i pewnie się nie dowiemy, ale z dużą dozą prawdopodobieństwa możemy obstawać, że niewymuszonego powodzenia piosenki w żaden sposób nie dałoby się uzyskać przy pomocy najlepszych agencji promocyjnych ! To istny szał i moda na zaaranżowaną w tradycyjny sposób melodię z absurdalnym tekstem .
Twórcom, nadawcom i decydentom przed oprotestowaniem obecności jakiegoś klipu na You Tube proponowałbym chwilkę refleksji, czy aby na pewno w taki sposób osiągniętego sukcesu nie można z pożytkiem dla siebie i odbiorców zdyskontować.. komercyjnie !
Bo zawsze można wydać coś w wersji udoskonalonej,alternatywnej , czy poszerzonej o dodatki . Od lat czyni tak sir Paul McCartney - najbogatszy muzyk na planecie Z.