Niemen Aerolit

Archiwum forum fanów Czesława Niemena

Cztery ściany świata

Telewizja, prasa, radio i organizatorzy koncertów będą (mamy nadzieję) cały czas wspominać Niemena. Tutaj informujcie innych fanów o artykułach, programach i wydarzeniach, żeby też ich nie przegapili!

Wywiady z Natalią Niemen 2014-01-17 - 2023-03-06 cocomo 35 20993
cocomo
2014-01-17 14:12:15
link poniżej:

http://wsumie.pl/gwiazdy/92058-jego-piosenki-sa-we-mnie
Ewa
2014-01-21 19:01:13
Kolejne wywiady z Natalią Niemen:

dla radiowej Jedynki:
http://www.youtube.com/watch?v=7A_IaWyA ... 34&index=2

i dla TVP Info:
http://tvp.info/opinie/wywiady/tata-nie ... m/13660017
Ewa
2014-01-23 21:16:17
Wywiad z NN dla Wiadomości 24.pl:

http://www.wiadomosci24.pl/artykul/nata ... 93359.html
Veriton
2014-05-14 11:32:40
"Założyłam ją dla Ciebie"
Nie zależało mu na popularności dla niej samej. Nie znosił imprez, blichtru, czerwonych dywanów. Był perfekcjonistą. W domu też każdą rzecz musiał zrobić sam. Problem w tym, że brakowało mu czasu. W nieskończoność odkładał na przykład dobudowanie balustrady przy schodach, której jak od ćwierćwiecza nie było, tak i nie ma - mówi Na­talia Niemen, która z okazji rocznicy śmierci Czesława Niemena, opo­wiedziała nam o słynnym tacie, domu rodzinnym, muzyce i ostatnim spotkaniu z nim.

O Niemenie artyście napisano już prawie wszystko. O Niemenie człowie­ku znacznie mniej. Jaki był naprawdę, w konfrontacji ze swoim wize­runkiem osoby poważnej, zamyślonej i refleksyjnej…?

NATALIA NIEMEN: Tata był normal­nym człowiekiem. Oczywiście mówię to z pełną świadomością jego szczególnego talentu, niezwykłego poziomu wrażliwo­ści i ogromnego wewnętrznego bogactwa. Nie oznacza to jednak, że był pozbawio­ny wad czy nie przeżywał zwykłych ludzkich rozterek. Raz mu się coś udawało, innym razem popełniał, jak my wszyscy, błędy. Nie chciałabym udawać, że było ina­czej. Jestem przeciwniczką idealizowania osób, które znane są z przepięknej twór­czości. Zwłaszcza gdy przybiera to formę jakiegoś kultu, traktowania niemal jak Boga, co czasem u niektórych jego fanów czy raczej fanomaniaków widać aż nazbyt wyraźnie. Tata z pewnością by tego nie pochwalił.

Ale trudno zaprzeczyć, że był kochany, a nawet uwielbiany przez milio­ny Polaków. Jak się z tym czuł?

Nie zależało mu popularności dla niej samej. Jeśli coś promował, to nie siebie, a swoją twórczość. I to go tak bardzo odróżnia od większości dzisiejszych gwiazd i ce­lebrytów. Nie znosił imprez, blichtru, czerwonych dywanów i festiwali gwiazd. O show-biznesie mówił "paszołbiznes".

Często mówił, że najlepiej czuje się w domu. Spędzał w nim większość czasu?

Dokładnie. Przynajmniej ja go tak zapamiętałam. Gdy się urodziłam, miał 37 lat. Był już wtedy w miarę dojrzałym panem po różnych przejściach i zawirowaniach ży­ciowych. Nie szukał hulanek, lecz spokoju. W czterech ścianach naszego mieszka­nia mógł się skupić na pracy. Prawdziwy i bardzo twórczy domator.

Miał swój pokój, w którym się wtedy zamykał?

Jako że nasze lokum nie cechowało się dużymi gabarytami, nie było na to warun­ków. Choć pewnie bardzo by chciał. Wydzielił więc sobie w naszym saloniku kącik, w którym zajmował się prawie wszystkim, co było związane z muzyką - kompono­wał, ćwiczył, nagrywał, edytował.

Wasza obecność mu nie przeszkadzała?

Raczej nie. Należało tylko się w miarę cicho zachowywać. Jeśli ojciec nagrywał swój głos, musiałyśmy z siostrą wstrzymywać się od ćwiczeń na instrumentach. Ktoś chciał obejrzeć w telewizji ciekawy program? Nie ma mowy, bo dwa metry od odbiornika artysta tworzył na swoich machinach... Siłą rzeczy cała rodzina była nie tylko obserwatorem tego procesu, ale w pewien sposób i uczestnikiem, nawet jeśli nie zawsze było to uczestnictwo świadome.

Czy Czesław Niemen wypracował sobie jakieś związane ze swoim zawo­dem rytuały?

Nie przypominam sobie. Z jednej strony był perfekcjonistą, człowiekiem niezwykle drobiazgowo podchodzącym do własnej twórczości, ceniącym różne zasady i naj­wyższy kunszt; z drugiej - rytm jego pracy odpowiadał głównie temu, czy był bar­dziej czy mniej zmęczony. Proszę pamiętać, że gdy dorastałam, on był już mężczy­zną w wieku średnim. Zdarzało się, że pracował nad jakimś utworem całą noc, a potem dłużej spał. Pod koniec życia, gdy nagrywał płytę "spodchmurykapelusza", pracował wyjątkowo dużo, zazwyczaj właśnie po nocach. A przecież miał już ponad sześćdziesiąt lat, do tego walczył z chorobą. Bardzo mnie to martwiło, ale wiedzia­łam, że dla taty nie ma półśrodków.

Odwiedzało was wielu gości?

Rodzice najlepiej czuli się we własnym towarzystwie. Byli dla siebie najlepszymi przyjaciółmi i rozmówcami. Czuli się ze sobą bezpiecznie. Ale absolutnie nie mogę powiedzieć, że się zamykali na świat. Mieli garstkę bliskich przyjaciół, takich jak Krystyna Tarasiewicz, Karolina i Chris Niedenthal czy Magda i Wojtek Klemm. Do dziś zresztą wszyscy odwiedzają mamę, dzwonią do niej i pytają, jak się miewa i czuje. Nie robią tego nawet osoby z dalszej rodziny. Tymczasem te przyjaźnie prze­trwały.

Przychodziły też znane nazwiska?

Rzadko. Pamiętam wizyty Ewy Bem, Stanisława Sojki, Jerzego Satanowskiego czy Michała Urbaniaka, tyle że miały one charakter czysto zawodowy.

Jaka panowała w domu atmosfera?

Najzupełniej normalna. To był zwykły dom, z codziennymi problemami i nastroja­mi. Raz było lepiej, raz gorzej. Oczywiście tata był bardzo silną osobowością, więc życie rodzinne kręciło się wokół niego. Moja mama potrafiła jednak otoczyć go swoim ciepłem, delikatnością i cierpliwością. On odwzajemniał się, dosłownie i w przenośni, silnym ramieniem i poczuciem bezpieczeństwa. Małżeństwo rodziców uważam za wzór. Niewiele znam podobnych. Nie jestem w stanie na przykład przy­pomnieć sobie, by się kiedykolwiek pokłócili.

Ojciec nigdy się nie denerwował?

Czasem po prostu coś go wyprowadzało z równowagi. Choćby nasza sąsiadka, doj­rzała już pani, która organizowała w soboty potwornie głośne imprezy. Pewnego razu nie wytrzymał, wyszedł na zewnątrz i w gniewie ryknął z całych sił w kierunku posesji tej pani.. Ale w osłupienie wprawiła nas przede wszystkim niecenzuralna wiązanka, jaką wtedy usłyszałyśmy. Oj, umiał się zdenerwować.

Na was też?

Jak wspomniałam, był perfekcjonistą. Wychodził z założenia, że skoro on dąży do idealnej formy w muzyce, inni również nie powinni mieć z tym problemu. Kiedy więc coś mi tam nie wychodziło, na przykład na skrzypcach, potrafił nie za przyjem­nie to skomentować. Po latach myślę, że ta pewna surowość, wynikająca też z dość zimnego wychowania, które sam odebrał, przyniosła jakieś efekty. Mama skutecz­nie to równoważyła. Jak to zwykle bywa, w pierwiastku ojcowskim jest nieco wię­cej surowości, a w matczynym - łagodności.

Jak sobie radził ze zwykłymi domowymi wyzwaniami, jak remont czy naprawa?

To była prawdziwa Zosia-Samosia! Każdą rzecz musiał zrobić sam, włącznie z wszel­kimi remontami czy stolarką. Problem w tym, że brakowało mu na owe czynności czasu. Toteż w nieskończoność odkładał na przykład dobudowanie balustrady przy schodach, której jak od ćwierćwiecza nie było, tak i nie ma. Nie można być multiar­tystą, ojcem i mężem, a jednocześnie cieślą, murarzem i hydraulikiem. Nasz dom zawsze był taki do remontu. Gdy patrzyłam na mieszkania koleżanek i kolegów, za­stanawiałam się, dlaczego u nich może być tak fajnie, a u nas nie da się pewnych rzeczy dokończyć. I to zastanawianie musiało czasem wystarczyć.

Czy jako zdeklarowany wegetarianin próbował was do tej diety przeko­nać?

Pewnie, że próbował, ale niezbyt dobrze mu to wychodziło. Co ja na to poradzę, że mięso jest takie dobre? On wiedział jednak swoje. W latach 80. moja babcia z tru­dem załatwiła czasem jakąś cielęcinkę czy inną smaczną kiełbaskę. Pamiętam jak raz tata wszedł do kuchni i gdy zobaczył, że ze smakiem pałaszujemy coś mięsnego, powiedział zdegustowany: "Znowu to świństwo jecie..." [śmiech]. Czasami był taki dosadny.

Czy miał jakieś kulinarne słabości?

Bardzo lubił słodycze, ale jednocześnie wszystkim odradzał ich jedzenie, gdyż - jak twierdził - szkodzą organizmowi. Któregoś razu, gdy zajadałam się jakimiś łakocia­mi, jak gdyby nic sięgnął po czekoladkę. "Zaraz-zaraz. Nam zabraniasz, a sam mo­żesz?" - spytałam. "Mnie i tak już nic nie pomoże" - odparł z mrugnięciem oka. Miał swoje specyficzne poczucie humoru.

Jak sobie radził z zawodowymi niepowodzeniami czy krytyką?

Bardzo to wszystko przeżywał, zwłaszcza gdy czuł, że ktoś świadomie działa na jego szkodę. Był niezwykle wrażliwy, mimo tej całej surowości i silnego temperamentu. Do końca nie mógł zrozumieć, dlaczego ludzie tak bardzo kłamią, kręcą i mataczą. Dlaczego na przykład kradną jego własność intelektualną, wydając pirackie płyty.

Sam w wywiadach mówił, że ten problem spędza mu sen z powiek.

Tata był wielokrotnie załamany, gdy ktoś mu przyniósł taką płytę. "Co to jest?" - pytał zdziwiony. "Przecież ja nie dawałem na to zgody"… Nie chcę nikogo o nic ob­winiać, ale z całym przekonaniem mogę powiedzieć, że te incydenty również przy­czyniły się do osłabienia jego zdrowia. I właśnie dlatego walczymy z mamą z paro­ma osobami, które kilka miesięcy temu wydały nielegalnie jego płytę. To bardzo przykre, że po śmierci Czesława Niemena pojawiło się stadko, nie boję się ich tak określać, hien, które rozgłaszają jak bardzo się z nim przyjaźniły. Tyle że wszelkie ich działania absolutnie temu przeczą.

Czy świat był dla Czesława Niemena cały czas taki jak w tekście jego najsłynniejszego utworu?

Tak. Do końca się temu światu dziwił. Ciężko mu było pojąć, że tyle zła dzieje się wokół. Chociaż pod koniec życia dość często padały z jego ust słowa, że... ten świat jest przecież taki piękny. Planował nawet napisać piosenkę o tytule: "Piękny jest ten świat"

Na zdjęciach rzadko się uśmiechał, w wywiadach nieczęsto żartował. Na co dzień również?

Można powiedzieć, że tak. Był człowiekiem poważnym, raczej zamyślonym. Ale też nigdy niczego nie robił pod publiczkę. Nie mizdrzył się do publiczności, nie próbo­wał się jej przypodobać. Wszystko to, co w sobie nosił, siłą rzeczy było słychać w jego twórczości. Absolutnie nie chcę jednak sugerować, że był ponurakiem. Zna­mienne jest to, że pod koniec życia, gdy już dowiedział się o swojej chorobie, zaczął się uśmiechać częściej. Było w nim więcej spokoju, cierpliwości i ciepła. Stał się też bardziej rozmowny i otwarty.

Ale o samej chorobie mówić nie lubił.

Szanuję to. Tata bardzo chronił swoją prywatność, co zresztą sama po nim przeję­łam. Zawsze mnie trochę żenuje to epatowanie własnymi sprawami, otwieranie się przed mediami i kładzenie całego życia na talerzu, byleby wzbudzić zainteresowa­nie. Ojciec taki nie był. Z drugiej strony, takie przykłady jak Krzysztof Krauze czy śp. Krzysztof Kolberger, pokazują, że można mówić o własnej chorobie w sposób piękny, mądry i z sensem. Wszyscy wpatrzeni w swojego idola mogą wtedy zoba­czyć, że jest przede wszystkim zwykłym człowiekiem.

Długo walczył z chorobą?

Przez kilka lat. Wbrew temu, co się mówi, nie chorował wcale na nowotwór jelita grubego, lecz układu chłonnego. Ale to wcale nie z jego powodu umarł, lecz za sprawą powikłań związanych z zapaleniem płuc. Nabawił się go już w szpitalu on­kologicznym, w którym leżał. Niestety, ktoś wpadł tam na genialny pomysł, by styczniu wymienić okna…

Jak wyglądało pani ostatnie spotkanie z Czesławem Niemenem?

Odbyło się kilkanaście dni przed śmiercią. Co prawda tatę widziałam później w szpi­talu, ale wtedy był już w śpiączce, z której się nie obudził. Dobrze pamiętam to spo­tkanie. Wyjeżdżałam na koncert z chórem gospel. Tata się wtedy do mnie uśmie­chał, był pogodny, niemal rozpromieniony. Warto przypomnieć, że on do samego końca naprawdę świetnie wyglądał. Chłop jak dąb, nieprzypominający wyniszczo­nego chorobą, wychudzonego człowieka. Niezwykle serdecznie się wtedy pożegnali­śmy. Miałam na głowie zrobioną na drutach przez babcię czerwoną czapkę. Powie­dział z takim ciepłym zachwytem: "Jak pięknie w niej wyglądasz…" Potem założy­łam ją na pogrzeb, co spotkało się z szeptami krytyki. Pomyślałam sobie: "Co mnie to obchodzi. Założyłam ją dla Ciebie..".

Dziękuję za rozmowę.
Paweł Piotrowicz

źródło
Ewa
2014-05-29 12:15:03
Jeszcze jeden wywiad, tym razem z zeszłorocznego "Gościa":

http://info.wiara.pl/doc/2019385.Ona-go-opiekniala
Tadeusz
2014-06-04 12:03:23
Kolejny wywiad z ....
Taka moda-dzieci sławnych są sławne, choć wcale nie muszą...
A może by coś swojego zapreazentować?! Utworów Niemena w róznych - słabych, kuriozalnie wystylizowanych ( S. Sojka), nadętych interpetacyjnie - wykonaniach mam już "po wyżej dzurek u nosa"
Jak słyszę zwrot Jadę w trasę z nowym projektem to "zapala mi się czerwona lampka" i tracę chęć zapoznania się z owym "PROJEKTEM". Wolałbym usłyszeć, że jakiś artysta jedzie w trasę z nowym repertuarem, albo programem artystycznym

Smieszy mnie ostanio używane słownictwo - projekt, produkt - niezgodnie z jego znaczeniem
Nie z projektem, a z programem artystycznym. Projekt to dokumentacja w wersji papierowej lub elektornicznej zawierająca myśl terchniczną, np. projekt spalinowego silnika ceramicznego - blok obliczeń wytrzymałościowych, zestaw rysunków złożeniowych, warsztatowych i konstrukcyjnych, cyfrowa tabela wyników z pomiarów, itd. Wszystkie inne zamierzenia- społeczne, kulturalne, polityczne, artystyczne i nnie - to inicjatywy, pomysły, plany, przedsięwzięcia, programy...Wprawdzie słowa "plan" i "projekt" są niemalże tożsame, to jedank słowo "projekt" jest zarezerwowane dla inżynierii

Podobnie jest ze słowem "produkt" używanym przez bankowców i agentów ubespieczeniowych. Oferta, a nie proidukt !!!. Produkt to materialny efekt pracy ludzkiej, np. salceson, kiełbasa, samochód, młotek, żelazko... Piosenka, wiersz, powieść, obraz nie jest już produktem a wytworem intelektualnym, choć niektóre z nich odwzorowują się w postaci materialnej, co mogłoby sugerować, że to produkt materialny. Należy odrózniać, choćby intuicyjnie, znaczenie słów, a nie powtarzać je bezmyślmnie " za Pawłowem"
Ewa
2014-06-06 14:48:49
Wywiady z Natalią Niemen przed koncertem SuperDebiuty z Niemenem:

http://www.radio.opole.pl/2014/czerwiec ... -ojcu.html

http://www.24opole.pl/14880,Natalia_Nie ... omosc.html
puszek
2014-10-08 19:59:44
Ten wywiad jest świadectwem Natalii Niemen o tym jaki ma stosunek do nas i do ojca. Niestety, nie ma to nic wspólnego z wartościami chrześcijańskimi na które się tak uparcie i kwieciście powołuje.
Ewa
2014-10-10 21:23:51
Natalia Niemen - nie tylko o ojcu:
http://www.radiomerkury.pl/audycja/poro ... -ojcu.html
Ewa
2014-11-24 10:22:12
W piśmie "Dobry Tydzień" nr 4 z 17.11.2014 Natalia Niemen-Otremba "Opowiem wam o swoim tacie" (str.10-11).
Ewa
2015-02-11 18:20:38
Rozumiem, że każdy ma prawo do wyrażania własnych poglądów, ale uważam, że powinien robić to na swój rachunek. Użycie przez NN w kampanii PiS-u Dziwnego świata jest afrontem wobec tych fanów Niemena, którzy mają inne poglądy. Jestem przekonana, że sam :N: nie byłby zadowolony z takiego wykorzystania swojego sztandarowego utworu.

https://www.youtube.com/watch?v=UVtX3Ej ... e=youtu.be
Markovitz
2015-02-11 20:31:44
EwaJestem przekonana, że sam :N: nie byłby zadowolony z takiego wykorzystania swojego sztandarowego utworu.

Ewo - akurat jestem w tej kwestii odmiennego zdania. Biorąc pod uwagę wypowiedzi naszego Artysty na tematy polityczne w ostatnich latach jego życia - uważam za dość prawdopodobne, że :N: też poparłby kandydata PiS. Przypomnę, że od roku 2000 pozytywnie odnosił się do działań ówczesnego ministra sprawiedliwości Lecha Kaczyńskiego, a wcześniej popierał Akcję Wyborczą Solidarność w wyborach parlamentarnych w roku 1997.

Jeśli chodzi o zinterpretowanie sztandarowego utworu Niemena podczas tej konwencji jako wyrazu poparcia dla partii, to jest pewien szkopuł - otóż z komentowanej wypowiedzi wynika, że .. ona nie popiera PiS-u jako partii, a jedynie tego kandydata za obronę takich tradycyjnych wartości jak: wiara, rodzina, honor. Tak zrozumiałem jej wyznanie wygłoszone ze sceny. Mogę się mylić, ale nie chcę specjalnie rozwijać tego wątku mając w pamięci jak kończyły się na tym Forum dyskusje dotykające problemów światopoglądowych i politycznych :)
Ewa
2015-02-11 21:30:33
Markovitz
Biorąc pod uwagę wypowiedzi naszego Artysty na tematy polityczne w ostatnich latach jego życia - uważam za dość prawdopodobne, że poparłby kandydata PiS. Przypomnę, że od roku 2000 pozytywnie odnosił się do działań ówczesnego ministra sprawiedliwości Lecha Kaczyńskiego, a wcześniej popierał AWS w wyborach parlamentarnych 1997.


Marek, Twoje argumenty zupełnie mnie nie przekonują. Znam wiele osób, które popierały AWS i ceniły Lecha Kaczyńskiego jako ministra sprawiedliwości, ale nigdy nie zgłosowałyby na PiS (którego Duda bądź co bądź jest członkiem).
Nie dowiemy się, na kogo głosowałby dzisiaj Niemen, możemy jedynie domniemywać. Nie sądzę jednak, żeby dał się namówić na występ na czyimkolwiek wiecu wyborczym.

Nie ganię wyborów Natalii Niemen, gdyby zamiast Dziwnego zaśpiewała np. "Jestem mamą, to moja kariera", byłoby wszystko OK.
Nie podoba mi się tylko, że do poparcia swojego kandydata wykorzystała akurat ten utwór, który jest bliski sercu każdego fana Niemena, niezależnie czy jest katolikiem czy ateistą, członkiem jakiejkolwiek partii czy też bezpartyjnym.
Maciek
2015-02-12 06:14:48
Ewa
Nie ganię wyborów Natalii Niemen, gdyby zamiast Dziwnego zaśpiewała np. "Jestem mamą, to moja kariera", byłoby wszystko OK.
Nie podoba mi się tylko, że do poparcia swojego kandydata wykorzystała akurat ten utwór, który jest bliski sercu każdego fana Niemena, niezależnie czy jest katolikiem czy ateistą, członkiem jakiejkolwiek partii czy też bezpartyjnym.


Zgadzam się z Ewą. Odnosiłem wrażenie, że w ostatnich latach CN za wszelką cenę chciał udowodnić, że zawsze był po prawej stronie. Nie podobają mi się wystąpienia córki Niemena - byłem w Opolu i z przyjemnością wysłuchałem jej wykonania "Dziwnego...", ale to co nastąpiło później było żenujące. Trochę jestem rozdarty, bo z jednej strony niby dobrze, że przypomina utwory ojca, a z drugiej strony nie ma nic więcej do zaproponowania - to tylko korzystanie z faktu bycia córką CN. Oczywiście ma do tego prawo, ale mnie to nie przekonuje!

P.S. Natomiast podoba mi się, że p.NN ma normalne podejście do muzyki ojca, którego niektórym fanom brakuje.
Na prośbę Markovitza ... NN: "Zachęcam, by mimo wszystko, ludzie nie patrzyli na twórczość Czesława Niemena, jak na nie wiadomo jaką świętość, której nie można tknąć ani ruszać, a jak ruszać, to mój Boże, czy podołam? W muzyce najważniejsze jest to, czy ja wiem, o czym śpiewam. Kiedy wiem, o czym śpiewam, publiczność to czuje. Wie, że taki delikwent nie popisuje się swoimi możliwościami, nie chce tylko pokazać siebie, tylko przekazać to, co autor miał na myśli. I wtedy wszystko jest dobrze, nawet jeśli śpiewa się tego świętego Niemena.".
Tadeusz
2015-02-12 14:03:39
Ktoś pisze: dobrze, że zaśpiewała, bo CN( jej ojciec) ostano popierał jakiegoś tam ministra z PiS-u. Może i popierał ( ja też popierałem kiedyś w swojej naiwności paru głupków, ale dzisiaj nie poprę już żadnego-choćby złoto ustny był)! Pytanie, czy dzisiaj by popierał ?! Inn(a)y pisze, że przykro, że wykorzystuje ten utwór... I wkradła się dyskusja polityczna - której nie toleruje ADMIN - warta pietruszki...Ten, kto lubi PIS, gęga, że dobrze, przeciwnicy PiS-u, że źle.... Po co ta małostkowość. I PiS, i BiS, i PO, i SLD, i PSL do jednego wora i na dno Rowu Mariańskiego. A świat pozostanie nadal dziwny i każdy niech go "śpiewa" gdzie chce - NAWET NA WYSYPISKU MIEJSKIM ! . JA NIE MAM NIC PRZECIWKO TEMU, BO TO NIE ISLAM- ORTODOKSYJNY DO BÓLU I GOTOWY ZAMORDOWAĆ ZA SPRZENIEWIERZENIE SIĘ WIERZE...
Ewa
2015-12-16 00:56:35
Teraz Natalia Niemen protestuje, bo ponoć podczas sobotniego wiecu Komitetu Obrony Demokracji wykorzystano utwór "Dziwny jest ten świat". Widocznie można wykonywać ten utwór jedynie na wiecu poparcia dla PiS-u. A przecież Niemen śpiewał: "ja nie podpisany z lewej ani z prawej". W wywiadach chwalił ruchy obywatelskie, a KOD jest przecież takim ruchem.
No, ale córce, jak zwykle, wydaje się, że wie najlepiej kogo jej ojciec dziś by poparł. Niech więc sobie protestuje, jej sprawa.
Nie rozumiem tylko, dlaczego przy tym obraża zwykłych ludzi, którzy wyszli na ulicę, żeby bronić Konstytucji. :?
http://www.kresy.pl/wydarzenia,spolecze ... jego-hitem
Markovitz
2015-12-27 22:28:36
EwaW wywiadach chwalił ruchy obywatelskie, a KOD jest przecież takim ruchem.

Tak do końca nie wiadomo jeszcze, czym jest ów KOD i jakie rzeczywiście ma poparcie w narodzie. Co prawda bohaterka tego wątku najpierw zrugała organizatorów i uczestników marszu za wykorzystanie utworu swego ojca, by po kilku dniach.. zacząć przepraszać na Facebooku następującymi słowy :

Natalia Niemen-Otremba na FbTAK, PRZEPRASZAM WSZYSTKICH, KTÓRZY POCZULI SIĘ NIESŁUSZNIE OCENIENI JAKO KOMUNIŚCI, CZY CZERWONA ZARAZA (określenia, które padły we wczorajszym moim statusie). Zrozumiałam, że mój wpis nie był czytelny dla wszystkich.
Nie pragnę się nikomu podlizać przeprosinami, lecz po prostu dotarło do mnie, jak w rzeczywistości mogliście się poczuć. Rozumiem, jak to jest czuć się niesprawiedliwie ocenionym, osądzonym.
Znam to aż za dobrze z autopsji. I przede wszystkim nie chciałabym, aby zwyczajni, szczerzy i uczciwi ludzie (choć o odmiennych poglądach od moich), którzy byli uczestnikami sobotniej manifestacji czuli się przeze mnie niesłusznie osądzeni. Ja nie chcę nikogo sądzić.
Ani przez myśl mi przeszło, że któryś z Was jest kimś złym. Myślę, iż z powodu niejasności treści mojego wpisu daliście się niejako obrazić.
POWTARZAM - NIE BYŁO MOIM ZAMYSŁEM WAS OSĄDZAĆ I OBRAŻAĆ. (...)

Szkoda, że tak miły przypływ empatii nie dotyczy fanów tego forum podciąganych pod wspólny mianownik, osądzanych i ruganych w rozmaitych wystąpieniach i wywiadach od paru dobrych lat...

Zarówno pani Natalia, jak i jej mama mają szczególne upodobanie do wyolbrzymiania krytyki, z jaką się spotkały na tym forum. Nie wiem, czy szczególna powściągliwość w tej krytyce i przeważające merytoryczne opinie to zasługa samych userów, czy moderacji. Na innych internetowych forach i na innych stronach natykam się na bardzo niemerytoryczne wpisy, a czasem nawet na grubiańskie komentarze i ataki. Tutaj nic takiego nie miało miejsca.
Tadeusz
2015-12-28 10:33:42
Tak do końca nie wiadomo jeszcze, czym jest ów KOD i jakie rzeczywiście ma poparcie w narodzie.


Autorowi tego zdania chcę przypomnieć pewien znamienny fakt z historii współczesnej Polski, który doprowadził między innymi do tego, że mamy paszporty w domu, a nie na UBECJI. Otóż, zwolennicy minionego okresu też uważali, że KOR ( dla przypomnienia: Komitet Obrony Robotników) nie ma poparcia społecznego, a jak wiadomo historia lubi się powtarzać...
Markovitz
2015-12-28 12:42:43
Edytowany 8 raz(y), ostatnio 2015-12-28 12:42:43 przez Markovitz
TadeuszOtóż, zwolennicy minionego okresu też uważali, że KOR ( dla przypomnienia: Komitet Obrony Robotników) nie ma poparcia społecznego, a jak wiadomo historia lubi się powtarzać...

Porównanie represjonowanego przez system totalitarny KOR-u z legalnie protestującym tzw. KOD-em wynikłym z niezgody na sprawowanie władzy przez partię i prezydenta ze zwycięskiego w ostatnich wyborach obozu politycznego jest cokolwiek problematyczne (dziwię się swej łagodności :-)).

Jak dotąd - jedyną "represjami" jakie dotknęły kodowców - i to nie ze strony władz, lecz ze strony zespołu Lombard oraz ze strony jednej ze spadkobierczyń Niemena- były sprzeciwy wobec użycia nagrań piosenek odtwarzanych podczas wiecu. Ciężko będzie na tym oprzeć wizję prześladowanych obrońców demokracji ;-)

P.S. Dyskusje na tematy polityczne nie raz już powodowały tu kryzysy z opcją zamknięcia forum, więc Tadeuszu, darujmy sobie utarczkę. Obrażanie zwolenników Andrzeja Dudy i PiS (a więc także i mnie) świadczy tylko o sile argumentów naszego wrocławskiego poety (vide:"limeryki").

W tym miejscu przypomnę o przesłaniu tekstu "Dziwny jest ten świat", bo dziwnym trafem często ci którzy się posługują niemenowym protest-songiem, jak i osoby, które tego songu strzegą - zapominają o jego podstawowym przesłaniu...
A w nim chodzi o to, by nie ranić słowem złym. Tylko i aż tyle.
Tadeusz
2015-12-28 13:10:57
Wybory były demokratczne, ale Polacy sami sobie strzelili w nich kolano, bo nie poszli do urn. Głsowała ta część społeczeństwa, która w swoich szeregach zawiera nieudaczników, frustratów, demagogów i malkontentów, a to w prostej linni prowadzi do dyktatury. A co do bohaterki wątku - to właśnie ona sprowokaowała, że wątek ten "zabarwiony" został polityką.
Rzeczywiście nie mam nic ciekawego do powiedzienia o tej pani, bo cóż można o niej ciekwaego powiedzieć, a źle nie będę o niej na forum publicznym pisał.
Tadeusz
2016-02-07 00:03:50
Co o tym sądzić?
https://www.facebook.com/NataliaNiemenO ... 189011618/

Dobrze, że CN tego nie słyszy :oops:
Ewa
2016-02-07 20:20:47
TadeuszCo o tym sądzić?

Niestety przekaz psalmu w takiej formie zupełnie do mnie nie dociera. Moje uszy tego nie wytrzymują, ta okropna mimika też nie jest ucztą dla oczu. Takie jest moje zdanie i jak zauważyłam- nie jest ono odosobnione. Przed chwilą przeczytałam też na fb odpowiedź pani NN do krytykujących ją internautów. Okazuje się, że wszyscy krytykanci należą do ludzi zakompleksionych, słuchających jedynie tego, co serwują media. :shock:
Dobrze, że pani NN nie ma takich kompleksów, uważając siebie za dobrą artystkę wokalną i gardząc wszystkimi, którzy sądzą inaczej. Trochę skromności jednak by się przydało...
Markovitz
2016-02-09 08:44:57
Edytowany 5 raz(y), ostatnio 2016-02-09 08:44:57 przez Markovitz
Jestem w stanie zrozumieć, że pani Natalia Niemen-Otremba niezbyt zważała na takie niuanse wykonawcze jak intonacja w emocjonalnej interpretacji psalmu, gdyż traktowała śpiew jak modlitwę. Jednakże nie jestem w stanie zrozumieć - po co ów amatorski filmik o dość dyskusyjnych wartościach artystycznych zamieściła na swym wallu na Fb ?? Żeby pochwalić się efektem, czy żeby pokazać, że jeszcze wiele pracy przed nią..?

Kwestią czasu było, żeby sprawą zainteresowały się wyłapujące tego rodzaju "ekscesy" portale plotkarskie.
Co ja miałem z tym wspólnego..? Do wczoraj - nie obchodziło mnie to nic a nic.

Ale we wczorajszej tyradzie na Fb pani Natalia raczyła przywołać moją skromną osobę na okoliczność, iż kiedyś komentując jej śpiew z filmiku na str.Wyborczej wyraziłem krytyczną opinię. Cytat z jej wpisu :
Natlia Niemen na Fb
A jedyne do czego może się wobec powyższego filmiku doczepić ten nieznoszący niedoskonałości polski światek, to tylko jakość dźwięku (nagrywane prostym urządzeniem). Ale i to moja wina :wink:,
jak to powiedział kiedyś wieeeelki fan mojego ojca oraz wybitny znafca, pan Marek


Otóż "nie powiedział", lecz - napisał => tutaj. I nie uważam się za "wielkiego fana" , bo na pewno są więksi, a ja jednak dość krytycznie podchodzę do niektórych poczynań C.Niemena, o czym można się przekonać przeglądając moje wpisy na forum.

Natomiast podtrzymuję zdanie o tym, że to artysta odpowiada za jakość swoich wykonań. W tym przypadku - proszę zwrócić uwagę - nie krytykuję jakości technicznej filmowanych amatorsko scenek ze studia, czy spotkań z fanami, lecz interpretację artystyczną bardzo poważnego dzieła (psalmu biblijnego).


Z argumentacji pani Natalii na Fb wynika, że był to jej udział w dziękczynnym projekcie "TEHLILLAH". Tak naprawdę to przedsięwzięcie nosi nazwę "Tehillah" i jak każdy publicznie wyrażony hołd nie powinien zawierać manierycznych popisów, bo inaczej forma przesłania treść.

Takie mam zdanie jako "znafca" od siedmiu boleści i rozumiem, że trudno pani Natalii przyjąć opinię "niemenologa", lecz mogłaby się trochę zastanowić nad swą reakcją, bo takich wstrzemięźliwie krytycznych opinii jak moja jest na jej wallu więcej i nie wszystkie pochodzą od zacietrzewionych przeciwników politycznych, czy osób jakoś tam ukierunkowanych przez plotkarskie czasopisma i portale.

PS. Daleki jestem od wywierania nacisku na artystkę, aby próbowała sprostać sławie ojca, bo to bez sensu, gdy mamy do czynienia z takim gigantem jak Czesław Niemen. Doskonałości wykonawczej też nikt rozsądny od artystów nie wymaga zawsze i wszędzie. Natomiast, czy się to artyście podoba, czy nie - widz i słuchacz mają prawo wyrazić swoją ocenę upublicznionego dzieła.
Tadeusz
2016-02-09 21:35:15
Długo się zastanwiałem - skomentować to "dokonanie artystyczne", czy pozostawić bez komentarza ? Postanwołem skomentować pytaniem. Czy ktoś ją zranił, że tak jęczy ?
Maciek
2016-02-10 13:41:33
TadeuszDługo się zastanwiałem - skomentować to "dokonanie artystyczne", czy pozostawić bez komentarza ? Postanwołem skomentować pytaniem. Czy ktoś ją zranił, że tak jęczy ?


A dla mnie to chore popisy, które obnażają poziom artystyczny dokonań tej pani. Prawdę mówiąc od występu w Opolu, który spotkał się z uznaniem, ale trudno o coś innego skoro z ekranu zabrzmiał Niemen. Natomiast to co wyczyniała ta pani na końcu było tak infantylne, że zacząłem się wstydzić, że coś takiego oglądam. Prawda jest przykra, ale gdyby nie nazwisko... to nikt by nie słyszał o tej pani!
Corpseone
2016-02-23 13:50:44
Nie chcę hejtować pani Natalii, ale jej wykonania psalmu niestety nie da się słuchać, a i zarazem oglądać (tak jak pisaliście - mimika budzi raczej śmiech niewspółmierny do powagi tekstu modlitewnego, jakim są psalmy). Czytuję czasami posty pani Natalii na fb i mam wrażenie, że jest zbyt emocjonalna i pisze to, co jej dyktują w pierwszej kolejności nie myśli, ale właśnie odczucia. Dobrze, że pani Natalia przypomina twórczość swojego taty z ostatnich dwu płyt, ponoć nawet i płyta się szykuje, ale nie ukrywam, że o wiele bardziej cieszyłbym się z reedycji "Terra Deflorata" i "spodchmurykapelusza".
Andrzej Kolendo
2016-02-24 12:00:27
CorpseoneCzytuję czasami posty pani Natalii na fb i mam wrażenie, że jest zbyt emocjonalna i pisze to, co jej dyktują w pierwszej kolejności nie myśli, ale właśnie odczucia.


Nie chcę nikogo bronić, ale czy nie jest to efektem szczerości i prawdziwości jej przemyśleń - zwłaszcza w czasach, w których króluje fałsz i obłuda? :) Niestety nie wypowiem się w kwestii tego kontrowersyjnego wykonania psalmu, ponieważ nie miałem okazji go usłyszeć, natomiast kilkakrotnie słyszałem panią Natalię w wykonaniach, które zrobiły na mnie duże wrażenie.
Pozdrawiam wszystkich.
Ewa
2016-11-12 22:54:26
W najnowszym "Życiu na gorąco" (nr 45) Natalia Niemen opowiada o trudnym związku ze sławnym tatą.

Przedruk artykułu w "Pomponiku":
http://www.pomponik.pl/plotki/news-nata ... Id,2303599
Markovitz
2017-03-10 23:51:06
Będąca na promocyjnej fali bohaterka tego wątku usiłuje w wywiadach klasyfikować fanów swojego ojca według schematu zaszczepionego.. wiadomo przez kogo*. Czyni to licząc chyba, że taki podział utrwali się w świadomości czytelników.
Wybrałem dwa cytaty z wywiadu, jaki dla portalu => Niezależna.pl przeprowadziła p. Magdalena Jakoniuk, a przepytywaną gwiazdą była oczywiście p. Natalia Niemen.

Fanów Niemena dzieli ona na dwie zasadnicze grupy.


Pierwsza z nich, to osoby ciepłe, bezpretensjonalne, pełne dobrej woli i kultury osobistej. Są to ludzie wrażliwi i prawi. Interesują się twórczością swojego ulubieńca w sposób pozbawiony szaleństwa (..)

Czyli tak naprawdę- nie są to fanatyczni miłośnicy tej muzyki- czyli fani... :-)

A skoro tak- to pokuszę się o interpretację, jak naprawdę przebiega ten podział:

Pierwsza grupa- to w głównie ci, dla których wszystko co powie córka Artysty nie podlega dyskusji i to jest jedyny pewnik.

Ta grupa oczywiście nie zajmuje się plotkami w internecie- ależ skąd! Zapewne grupowo czytują "Jazz Forum" i "Teraz Rock-a" (hi, hi)
Czemu zatem nie są w stanie podjąć merytorycznej dyskusji na temat twórczości Czesława Niemena..?
Ja przynajmniej takowej na fan- pejdżu następczyni nie znalazłem. Zwykle są tam ochy i achy.. pod adresem p. Natalii.
Jeden z gości jej profilu wyznał, że kiedyś nie zrozumiał płyty "spodchmurykapelusza" i .. odniósł ją do sklepu...

Na szczęście gość wspomniał też o płycie "Niemen mniej znany": jeszcze nie słuchał jej w całości, ale jest zaintrygowany.

- Jakby nie patrzeć- to już akces do pierwszej grupy!

Druga grupa- ci niedobrzy. Niekoniecznie zachwycają się tym, co pani Natalia Niemen uważa za zachwycające (że o psalmie, który jest już niedostępny na profilu Fb piosenkarki- tylko napomknę). Ci niegodziwcy interesują się nie tylko twórczością Czesława Niemena, ale też tym co o losach schedy po Nim publikują brukowce, a więc zajmują się plotkami- tak przynajmniej widzi to p. Natalia Niemen:

Są to osoby, które szukając informacji na temat życia ich idola oraz spraw związanych z nim, posiłkują się kłamstwami z prasy brukowej.
A niektórzy z nich nawet sami takie artykuły zlecają, albo je współtworzą.

- A czym mają się posiłkować skoro oficjalna strona prowadzona przez Fundację Im. Cz.Niemena od dawna nie jest aktualizowana..?

Wątek zlecania i współtworzenia artykułów w prasie brukowej ociera się już o obsesję, bo powraca w wywiadach jak bumerang. Niestety nikt z osób przeprowadzających wywiady nie zapytał córki Czesława Niemena o przykłady rzekomo zlecanych publikacji i nazwiska autorów. Takich to dociekliwych doczekaliśmy się żurnalistów... Za to usłużnie wyciągają pod pręgierz opinii publicznej krytykujących wypowiedzi pani N.N.. Robią to bez cienia refleksji, ochoczo przytaczając takie oto zarzuty autorstwa piosenkarki:

Owi ludzie są także bardzo aktywni w doszukiwaniu się na siłę skaz, błędów i wad np. w moich wypowiedziach, w wywiadach, które daję dla prasy, czy portali. Wszędzie tam, gdzie opowiadam o ojca twórczości, podejściu do onej itd.
Kręcą wówczas nosem, poprawiają, uważają mnie za niedostateczną we wszem.

Jak można tak na siłę doszukiwać się niedoskonałości ("wspólnie nagminnych"-cyt. C.N.), gdy przecież wielce elokwentna ARTYSTKA bez wad i skazy jest dostateczna "we wszem"- absolutnie! 8)

A poważnie - to oprócz prawa do wygłaszania peanów każdy odbiorca "podkasanej muzy" (jak to kiedyś określił Cz. Niemen w felietonie dla TR) ma prawo pokręcić nosem- takie są zasady wolności słowa. Po co te dezawuowanie autorów krytycznych acz sensownych opinii..?

Opinie córki o twórczości ojca na szczęście nie mają mocy powszechnie obowiązującej i dzięki temu np. nie musi nas brać na torsje (jak ją w wywiadzie dla "Qudransa qltury"), gdy słyszymy z radia Czesława Niemena w znanych przebojach.

Muszę w tym miejscu dodać, że wypowiedzi Natalii z domu Niemen-Wydrzyckiej rażą mnie językową dezynwolturą i co tu owijać w bawełnę- zwyczajnym brakiem wyczucia (przykładem pewna metafora z wywiadu dla tygodnika "Do Rzeczy").

A to w końcu nie jest trudne do zrozumienia, że Czesław Niemen stał się już postacią historyczną i ktoś, kto nosi Jego nazwisko powinien wyrażać się kulturalnie. A my, którzy go ceniliśmy, powinniśmy do wszelkich śladów Jego działalności artystycznej podchodzić z pasją, szacunkiem i pietyzmem. I nie ma to nic wspólnego z czczeniem jakiegoś "złotego cielca" (pseudo-biblijna metafora). Znawcy twórczości Czesława Niemena nie są czołobitnymi szaleńcami... A przynajmniej zdecydowana większość z nich.

Poza tym nie zauważyłem, aby panią Natalię Niemen jakoś specjalnie raziło, gdy obiektem uwielbienia fanów i fanek staje się ona sama...

W przypadku tej artystki problemem staje się nie tylko czyjaś krytyczna opinia, ale i opinia neutralna, którą wygłasza ktoś spoza kręgu potakiewiczów.

Jednak horacjański postulat nierozłączności talentu i pracy pozostaje wciąż aktualny...

PS I jeszcze link do wideo-rozmowy z => Jackiem Nizinkiewiczem z "Rzeczpospolitej".

Za polityczny wydźwięk tytułu wywiadu p.t. "Andrzej Duda mnie przekonał" artystka irytowała się na Fb.

Mogłaby się w końcu zdecydować: popiera, czy nie popiera..? A może nie chce się wypowiadać o polityce?

To czemu jednak wciąż wypowiada się na tematy polityczne i światopoglądowe..?

Nikt jej nie powiedział, że wywiad odbył się w ramach cyklu "Rzecz o polityce"..?


------------------------------------------------------------------------------------------

* Kilkakrotnie na forum padało zapewnienie, że życzymy paniom Niemen dobrze.
Było też o tym w liście otwartym do M. Niemen. Jak widać- przesłanie nie dotarło.
Tadeusz
2020-11-05 12:46:26
Co o tym sądzić ?
https://www.msn.com/pl-pl/wiadomosci/po ... d=msedgntp

Aż kusi mnie przypomnieć publiczne użalanie się Maryli R. na brak kasy z powodu pandemii, a potem okazało się, gdy zachorowała na covid, że dzięki opiece gosposi radzi sobie z chorobą, bo gosposia mocno jej pomaga. Rzecz jasna nie omieszkała pochwalić się tym publicznie. Bieda, gosposia - obie idą w parze, jedna bez drugiej nie istnieje :twisted:

Czy w tym wypadku jest podobnie ?!

PS. Moim zdaniem publiczne użalanie się artystów na biedę jest żenujące; jest próbą żebractwa. Tysiące rodzin w Polsce o niezbyt wysokim statusie materialnym zapobiegliwie odkłada na czarą godzinę i stać je na to, bo nie żyją ponad stan. Mogły i one. Brak wyobraźni. Paradoksalnie - czarna godzina może nadejść w każdej sekundzie.
Domin189
2020-11-05 14:54:30
Jeśli się nie mylę, to jako pierwszy tę informację podał onet.pl: pod tym linkiem obejrzeć można wideo ze "spaceru artystów", w którym przytoczona została prawie cała wypowiedź Natalii.

Po tym, jak jej słowa odbiły się szerokim echem w Internecie (Wprost, Gazeta Wyborcza, Radio Zet, Pudelek.pl, Gwiazdy WP.pl, Viva, Gala), artystka wydała oświadczenie na swoich oficjalnych kanałach w mediach społecznościowych:
nn_fb.jpgnn_fb.jpg
Tadeusz
2021-01-24 09:03:28
Dzisaj urodziny obchodzi Natalia Niemen.
Myślę, że w imieniu Userów mogę za pomocą tego wpisu życzyć jej wszystkiego najlepszego...

https://plejada.pl/newsy/natalia-niemen ... em/1jjjlye.
Ewa
2022-02-21 17:39:07
Czesław Niemen we wspomnieniach córki Natalii- audycja w PR 2 (do odsłuchania).

https://www.polskieradio.pl/8/8343/Arty ... hcKRd-joh0
Markovitz
2023-02-15 15:00:28
W wywiadzie dla :arrow: ONET Kultura powróciło pytanie zadane w Niedzieli z twórczością CN w TVP Kultura (2017) :

- W którym momencie Pani zdała sobie sprawę, że tata jest legendą? (ok.13 min.50 sek. rozmowy)

Nie uważam, żeby to pytanie skierowane już do dojrzałej córki wybitnego artysty było niemądre...

Natomiast odpowiedź - i owszem- jest do przemyślenia. Tak zresztą jak ostatnio promowany utwór :

=> "Zaplątana"- Natalia Niemen (You Tube) o WWO, czyli o osobach o wysokiej wrażliwości...
Markovitz
2023-02-28 20:56:30
Na temat chorób rzadkich- jak donoszą m.in. VIVA i DDTVN- przejmująco wypowiedziała się córka naszego Artysty.

Co roku 28 lutego media obszerniej niż zwykle informują o takich chorobach i ludziach zmagających się z nimi...

Tym razem sami poszukajcie czegoś na ten temat, poczytajcie sobie i pomyślcie, bo to jest ważna, życiowa sprawa.

PS Jeśli chcecie pomóc chorym na rzadkie schorzenia, to przypomnę o 1,5 % na sprawdzone org. pożytku publicznego.
Markovitz
2023-03-06 15:14:04
Przeczytałem artykuł na -> portalu TVP Info i moim zdaniem nie można liczyć na dyskrecję kierując nawet niepubliczną wypowiedź do licznej grupy znajomych na Fb.

Ale ja na tym mogę się nie znać... Natomiast znam na Forum i poza nim sporo Osób deklarujących sympatię dla artystycznych poczynań p. Natalii Niemen.

Dlatego frapuje mnie to ciągłe przypisywanie niemenologom kontaktów z plotkarską prasą...

Dziwnym zrządzeniem losu przeglądając portale w necie co rusz natrafiam na wywołujące kontrowersje wypowiedzi tej Pani, a tu raptem nagle się od tych portali odżegnała.

Ze swej strony wolałbym poczytać o nowej płycie z muzyką Czesława Niemena, albo nawet o wykonaniu Jego utworu na opolskim festiwalu...

No, ale tym razem może już bez histerycznego piętnowania nas w kolejnej wersji "Dziwnego świata.."...


PS Widzę, że nawet stali bywalcy Forum obawiają się przedstawić swoje zdanie o tych publikacjach.

- Siedzicie cicho- jak myszki- w obawie przed medialną miotłą w ręku Następczyni... :roll:
Przejdź na: główną stronę z listą forów | listę wpisów z Cztery ściany świata | górę strony