Niemen Aerolit

Archiwum forum fanów Czesława Niemena

Dziwny jest ten świat

Dyskusje na dowolne tematy dla ktorych nie znalazło się miejsce w pozostałych forach. Wątki nie muszą dotyczyć Czesława Niemena, jednak ograniczamy się do tematów związanych z kulturą i sztuką.

Dziwny jest ten swiat - chwila zastanowienia 2007-01-09 - 2007-01-16 gasket 36 14369
gasket
2007-01-09 17:10:32
Piosenke lubilem... No, nie za bardzo ale jest i nic na to nie poradze. Wielu polglowkow-redaktorkow wysmiewalo sie z textu, ze, generalnie, grafomanski... Nie przejmowalem sie tym dawniej. Pasuje jako-tako do piosenki, calosc sie trzyma kupy... Przyzwyczailem sie.

Teraz, po latach, zaplodniony postami w innych tematach zastanawiam sie chwile i - nie wiem o co w tym wielkim przeboju chodzi??? Jako sluchacz "dobrej woli", moge to rozumiec tak, ze artysta/podmiot chcialby, aby swiat byl cudowny, wszyscy sie kochali, etc, etc.

Niestety, gdy slucham textu zmieniam sie caly w znak zapytania, wstrzasany dodatkowo dreszczem - na pewno nie zachwytu!

Bo jak to? Wezmy np.: "ten swiat" w zwrotce, jest taki, ze az "wstyd sie przyznac"...; a juz w refrenie podmiot liryczny ma nadzieje (o przepraszam - wiare, i to mocna!), ze "ten swiat" "nie zginie nigdy dzieki" "ludziom dobrej woli"! Straszny, dziwny swiat, do ktorego wstyd sie przyznac, nie zginie nigdy dzieki ludziom dobrej woli... Nie bede sie zaglebial i zastanawial, czy moze chodzi tu o cos takiego jak abrahamowe targowanie sie o Sodome, ktora nie mialaby zginac, gdyby znalazla sie odpowiednia ilosc sprawiedliwych... Bo tutaj jest to raczej nieudolny przekaz slowny.

Inny "kwiatek": do tego dziwnego swiata "czasem az wstyd przyznac sie"... "A jednak" (tu spodziewamy sie zaprzeczenia, czy przeciwstawienia, jak zwykle po "jednak"), "czesto jest" (! - nastepny kwiatek), ze ktos ...zabija...
I o co tu znowu chodzi? "Wstretny jest swiat a jednak ktos zabija"??? Nam prostaczkom wydawaloby sie, ze powinno byc raczej: "Wstretny jest swiat a jednak ktos nie zabija". Czy moze mamy przyjac, ze zabijanie slowem jak nozem, jako przeciwstawione "dziwnemu swiatowi", czyms dziwnym czy negatywnym nie jest. Raczej normalnym, wrecz pozytywnym...

He, he, w tym wypadku nasz "dobry smak" jest zabijany takimi niewysiedzianymi do konca, "zlymi" zlepkami slow... Jak nozem!

Podejrzewam, ze byla to "wielka improwizacja", jakich w naszej tradycji nie malo.
I tak juz zostalo!

stan.i.slaw N.AE."Chcieć i umieć to nie to samo"-powiedział NIEMEN ,który nadal jest genialny!!!

Powiedzial tez: "Wstyd mi"...
Rozumiem dlaczego i - zal mi. Tak wiele i nic zarazem.
Tadeusz
2007-01-09 17:35:52
Oczywiście Gasket, masz rację. Analizując ten tekst zupełnie na zimno, bez odrobiny tolerancji należnej poetom, którzy mają niepisane prawo do skrótów myślowych, przenośni i innych środków wyrazu artystycznego- masz rację
Ten song mojej młodości stał się przedmiotem najprzeróżniejszych ataków: a to podobny do Jamesa Browna, a to za często prezentowany w radiu, a to tekst pozbawiony jest konsekwencji (vide supra- wypowiedź Gasketa). Gdyby tak realnie i konsekwentnie - z logiką na każdym kroku – odbierać życie, należałoby owinąć się w kokon powagi i nie wychylać się za mocno, bo mogłoby się okazać to godne prześmiewczej krytyki.
Najlepszym nauczycielem życia jest czas i on pokazał mi, że dystans do wszystkiego jest najlepszym lekarstwem na spokój; ze niepotrzebnie na tym forum ”zaperzaliśmy się”, wytaczając jednocześnie na naszych adwersarzy armaty ogromnego kalibru, osiągając przy tym małe, nic nieznaczące, satysfakcje. Tak było niestety, bo ten Świat jest dziwny – ale chyba nie z powodu braku konsekwencji w treści tego- znanego i uznanego - songu?
Markovitz
2007-01-09 17:54:21
Przypomniałem sobie jak to w eseju o Beatlesach taki autorytet jak Krzysztof Teodor Toeplitz nazwał tekst :N:-a "analfabetycznym"...

Przez te wszystkie lata słuchania różnych wersji Dziwnego przeczytałem i nasłuchałem się tyle słów krytyki na temat tylko tej jednej piosenki, że pozwoliło mi to na nowo docenić lapidarną wymowę gniewnego protest-songu skierowanego przeciw złym słowom pozbawionych dobrej woli ludzi...

Żeby było jasne - nigdy nie uważałem, że tekst do tej piosenki jest szczytowym osiągnięciem Czesława. Później pisał o wiele dojrzalsze teksty niż ta wykrzyczana chropawa niezgoda na niegodziwość ludzkiego świata.

A jednak po latach właśnie ten tekst do większości odbiorców przemawia najmocniej ...
Dlaczego ..?

Gasket Powiedzial też: "Wstyd mi"...
Rozumiem dlaczego i - żal mi. Tak wiele i nic zarazem.


A nie wstyd Koledze tak zwlekać z odpowiedzią... Już tak długo czekamy na obiecany post

P>S> Domalowałem w cytacie kropeczki nad "z", żeby nikt nie dopatrywał się złej woli..:wink:
Ewa
2007-01-09 18:28:55
Niedawno zastanawiałam się, co też jeszcze w twórczości Niemena odkryć może Gasket.
Teraz wiem, jakiego rodzaju odkrycia nas jeszcze czekają. :?

Byli już w przeszłości krytykanci, wyszydzający grafomaństwo tekstów Niemena, nie przeszkodziło to jednak rzeszy fanów słuchać tych utworów i zachwycać się nimi, a póżniejszym krytykom docenić w końcu te same utwory.
Na pewno tekst "Dziwnego świata" nie jest doskonały i można mu to i owo zarzucić, ale zupełnie mi to nie przeszkadza. Dla mnie to prosty i szczery, choć trochę naiwny tekst, pisany przez młodego czlowieka, który, jak wszyscy młodzi ludzie, chce zmienić świat i walczyć ze złem, panującym dookoła. Myślę, że przesłanie tego tekstu jest stokroć ważniejsze niż potknięcia gramatyczne czy stylistyczne jego autora.
Andrzej Mróz
2007-01-10 07:55:31
Gasket, słowo dziwny to nie to samo co wstrętny, tekst wcale nie jest taki głupi jak niektóre komentarze do niego. Złośliwość ludzi małych jest jak widać nadal cechą tego świata i aż dziw bierze skąd w ludziach tyle zawziętości. Słowem można się posłużyć jak nożem i Ty..... wiesz o tym doskonale, to Twoja obsesja.
gasket
2007-01-10 11:03:23
W temacie tym staram sie tylko pokazac, ze i ci znienawidzeni, "niedoslinieni" redaktorkowie mieli odrobine racji w tym co pisali. Jest to poszerzona odpowiedz na post z innego tematu w ktorym ktos sygnalizowal, ze "NIEMEN już w minionym systemie podawany był wielu analizom wykonywanych przez "profesjonalistów-krytykantów" i to oni ponieśli fiasko." Bez wchodzenia w szczegoly, kto i czy poniosl fiasko, staram sie jeszcze raz spojrzec na dzielo "Wielkiego Artysty", tym razem pod katem jego zgodnosci, lub nie, z zaslyszanymi niegdys opiniami. Zastanawiam sie czy mieli prawo nazwac text "Dziwnego swiata" grafomanskim i dochodze do przekonania, ze tak.

Mysmy ten text zlekcewazyli... Krytycy (ci od malpy pochodzacy) zadali sobie trud odczytania go, byc moze porownania z innymi textami - stad nieco moze surowa, w naszym owczesnym odczuciu, ocena. Mysmy, w naszej naiwnej pierwszej mlodosci, ten text "zaakceptowali" takim jakim byl.

Lata mijaly. Kultowy Niemen kultowego textu nie poprawil(*). Za to mysmy sie zmienili... I, podobnie jak dawniej podli krytycy, potrafimy lepiej odroznic twor artystycznie wazki od niewysiedzianego jaja.

Rzesze fanow zachwycajace sie piosenka... Zawsze sa jakies rzesze czyms tam sie zachwycajace, Ewo...

TadeuszGdyby tak realnie i konsekwentnie - z logiką na każdym kroku – odbierać życie, należałoby owinąć się w kokon powagi i nie wychylać się za mocno, bo mogłoby się okazać to godne prześmiewczej krytyki.
Takie spojrzenie jest mi obce. Bo nie ze strachu przed krytyka nie powinnismy sie wychylac... Ale ze strachu przed dziadostwem wlasnego wychylenia. Czemu wychylac sie i dawac ludziom smieci, tylko dlatego, ze i tak je kupia... Pojawiamy sie w swiecie w ktorym sztuka juz od lat egzystuje - po co to nasze "srodowisko naturalne" sztuki zasmiecac i zatruwac.

Bo jezeli znajdzie sie taki zatruwajacy artysta, to zatruje on wlasnie - nas! Wezmie pieniadze i slawe a my zostaniemy sami ze swoim popsutym smakiem, gustem, czy jak tam kto to chce nazwac.

(*)Konczac na teraz chcialbym jeszcze tylko rozwinac ciekawa obserwacje. Przypomnialo mi sie powiedzenie Malenczuka o kultowosci w kontexcie Niemena. Wszyscy to pewnie juz znaja ale na wszelki wypadek przypomne, ze kiedy M. dzwonil do Niemena z prosba o zgode na wykonywanie "Bema", Niemen zapytal czy wie, ze jest to piosenka kultowa. Malenczuk potwierdzil i byc moze kleknal nawet na jedno kolano.

Przypomnialo mi sie to gdy myslalem czemu Niemen tego swojego knota nigdy nie poprawil. A mial okazje, bo wracal do niego na koncertach a nawet nagral go w "elektronicznej" wersji na plyte. On sam ukleknal przed kultowoscia wlasnej kiepskiej piosenki! W latach 60 nie klekal przed zadnymi kultami dawnych kanonow piekna, formy, poezji, logiki... A juz po dziesieciu latach nie zmienil ani jednej litery w swoim "dziele" (mimo lepszego zapoznania sie z poezja), chylac czola przed jego kultowoscia.

Wlasnie w ten sposob bruk siega idealu.
Markovitz
2007-01-10 11:39:21
Edytowany 3 raz(y), ostatnio 2007-01-10 11:39:21 przez Markovitz
Gasket
Myśmy ten text zlekcewazyli...

Wyście, Gasket, zlekceważyli nie tylko tekst, ale i nas, którzy czytamy różne Twoje posty "na opak" a nie możemy się doczekać jednego nam obiecanego...

Ale skupmy się na "Dziwnym.." .

Gasket nie wiem o co w tym wielkim przeboju chodzi ??? (...)
Bo jak to? Weźmy np.: "ten świat" w zwrotce, jest taki, ze aż "wstyd sie przyznać"...; a juz w refrenie podmiot liryczny ma nadzieje (o przepraszam - wiarę, i to mocna!), że "ten świat" "nie zginie nigdy dzięki" "ludziom dobrej woli"!

(...) do tego dziwnego świata "czasem aż wstyd przyznać sie"... "A jednak" (tu spodziewamy sie zaprzeczenia, czy przeciwstawienia, jak zwykle po "jednak"), "często jest" (! - następny kwiatek), że ktoś ...zabija...
I o co tu znowu chodzi? "Wstrętny jest świat a jednak ktoś zabija"??? Nam prostaczkom wydawałoby sie, ze powinno być raczej: "Wstrętny jest świat a jednak ktoś nie zabija".


Zwróć uwagę drogi Gaskecie, że Niemen nie opisuje w swej piosence wszystkich największych okropieństw współczesnego świata. Te znamy aż za dobrze -kiedyś częściej z relacji doświadczonych nimi ludzi- dziś także z radia, tv i netu.

W określeniu "dziwny" mieści się - jak ja rozumiem - "niesamowity", "zaskakujący", "nieprzewidywalny" , a być może - także "okropny"... Niemen stawia przed nami całą gamę skojarzeń.

Później Autor utworu skupia się nad jednym aspektem owej dziwności ludzkiego świata- mianowicie - niepowetowanym złem wyrządzonym słowem ...
W tak rozumianym kontekście nie widzę sprzeczności : świat jest dziwny (znaczy nieprzewidywalny, okropny, a nawet -jeśli tak odbierasz- również "wstrętny") a jednak (mimo to) ludzie czynią ten świat jeszcze mniej znośnym kalecząc bliźniego złym słowem.
Ten świat nie zginie, bo nie musi pozostać tak wrednie nieludzki.
Czy nazbyt utopijna wiara uzasadnia Twoje szyderstwo ?
Nie dostrzegam w roztrząsanych przez Ciebie fragmentach tekstu nieporozumień semantycznych. Przydałaby się odrobina dobrej woli..

Post edytowany

P>S Mam taką wersję, gdzie nieco poprzestawiał wersy. Publiczność i tak była zachwycona. Wykonanie było bardzo sugestywne, a On nie przestał być wiarygodny w tym zdumieniu nad światem, czego nie można powiedzieć o autorach pokrętnych komentarzy.
Ewa
2007-01-10 13:11:34
gasket
Przypomnialo mi sie to gdy myslalem czemu Niemen tego swojego knota nigdy nie poprawil. A mial okazje, bo wracal do niego na koncertach a nawet nagral go w "elektronicznej" wersji na plyte. On sam ukleknal przed kultowoscia wlasnej kiepskiej piosenki!

Po pierwsze nazywanie tego utworu knotem i kiepską piosenka jest grubą przesadą. Gdyby tak było, ta piosenka nie stałaby się sztandarowym utworem Niemena i dawo już by o niej zapomniano.
A tak, czy chcesz tego,czy nie, jest to utwór kultowy i uważam, że niedobrym posunięciem byłyby tu jakiekolwiek zmiany w tekście. Takie słowa piosenki wryły nam się w pamęć i takich, a nie innych oczekwaliśmy na koncertach (no, może poza jednym wybrzydzaczem, panem G. :wink: ).
Znam takich, którzy mieli Niemenowi za złe ciągłe przeróbki tego utworu,bo bliższa im była ta dobrze znana stara wersja, którą zreszta do dziś media najczęściej prezentują.
gasket
2007-01-10 13:26:33
Markovitzludzie czynią ten świat jeszcze mniej znośnym kalecząc bliźniego złym słowem.
Albo zlymi zlepkami slow!

Zazwyczaj w tym miejscu zwyklem sie zgadzac z przedmowca. Teraz akurat nie moge... Tekst mi sie w dalszym ciagu nie klei (mimo, ze jak wspomnialem wszesniej, calosc piosenki trzyma sie kupy).

W pierwszym moim przykladzie mamy trzy kluczowe slowa: "dziwny", "ten" i "swiat". Laczone sa one w sposob nieco - dowolny, co niestety uniemozliwia sensowne zrozumienie calosci.

Co ciekawe, slowa te zostaly potem powtorzone w "Trabodzwonniku" i rowniez tam laczone sa se soba dowolnie, calkowicie ignorujac "kultowo" noszone tresci (swiat ten nie jest pierwowzorem mojego swiata - dziwnego). Bo przeciez dla kazdego fana Niemena "dziwny swiat" to ten w ktorym miesci sie wiele zla, gdzie slowem zlym zabija sie jak nozem, etc. A w "Trabodzwonniku" ten "dziwny swiat" okazuje sie wewnetrznym swiatem podmiotu lirycznego.

Niektorzy artysci sa "swiadomi pozostawiania za soba" klocow znaczen nadanym konkretnym slowom/zlepkom. Niemen nie byl - zgodnie z zalozeniem, ze potomni ich i tak (nie tylko z lenistwa) nie odczytaja. My probujemy, choc nam sie to nie udaje - przez Niemena uniemozliwione.

Jesliby jednak potraktowac to tak, jak doslownie zostalo przedstawione, to w dziwnym i ponurym swiecie podmiotu lirycznego Niemena zabijanie zlymi zlepkami slow jest na porzadku dziennym. Zabija sie artystyczny smak. Zabija sie znaczenia, wzajemne powiazania i tradycje.
A czy przez to nie zabija sie samego "slowa", o waznosci ktorego tak sie strasznie trabi??? Trabodzwoni???

****

Ewo, widze, ze w tzw. miedzyczasie dopisalas...

Knotem nazywam w tym poscie tylko text piosenki.
Co do sztandarowosci: faktem jest, ze piosenka o, hmmm, "dziwnym" texcie stala sie sztandarowa piosenka Niemena. I tyle.

Rozumiem tych, ktorzy byli przeciwni przerobkom... Bo muzyka byla OK - przerabiac trzeba bylo TEXT!
Markovitz
2007-01-10 13:46:33
gasket
Bo jeżeli znajdzie sie taki zatruwający artysta, to zatruje on wlaśnie - nas! Weźmie pieniądze i sławę a my zostaniemy sami ze swoim popsutym smakiem, gustem, czy jak tam kto to chce nazwać.


Takiego argumentu nie użył przed laty nawet KTT ... Nie podobał mu się wprawdzie tekst "Dziwnego.." , ale przynajmniej nie obrażał publiczności z rzekomo popsutym tą piosenką gustem...
gasket
2007-01-10 14:45:39
MarkovitzNie podobał mu się wprawdzie tekst "Dziwnego.." , ale przynajmniej nie obrażał publiczności z rzekomo popsutym tą piosenką gustem...
Obrazic to sie kazdy moze - na wszystko. To zalezy tylko od obrazajacego sie. Ja sygnalizowalem, ze kiepskie texty moga popsuc dobry smak/gust. Ty juz sie obraziles...

Ale tak niestety jest. Dobry gust/smak wyrabiamy sobie obcujac z dzielami artystycznie wazkimi. Jezeli gust mamy juz dzieki nim wyrobiony, to niedorobka nic nam nie zrobi, bo ja zignorujemy albo pobawimy sie nia chwile - jak blyskotka. Gorzej jest, gdy niewyrobiona estetycznie mloda dusza zetknie sie z dziadostwem artystycznej niedorobki i w niewinnym zaufaniu swoim zaakceptuje ja i przyjmie jako element budujacy wlasnego "gustu".

W przypadku naszego bohatera sprawa jest o tyle bardziej niepokojaca, ze nie tyle karmil nas przez lata tworami, hmmm, roznej jakosci ale ze na domiar zlego opowiadal o sobie jaki to z niego wybitny artysta, awangardzista, jaki niedoceniony przez oglupialy motloch, krytykow i w ogole przez caly swiat. Takie gadanie trafia do czesci mlodziezy... Akurat do tej lepszej czesci - i dlatego mi ich szkoda... Ze traca mlodosc na wsluchiwanie sie w falszywego awangardziste. Ze ufajac, ze to "Wielki Artysta", zadowola sie jego falszywymi "dzielami" i nie siegna, takze z braku czasu (nie tylko z lenistwa), po prawdziwe "Dziela"...
Markovitz
2007-01-10 14:53:12
Gasket dlatego mi ich szkoda... tracą młodość na wsluchiwanie sie w falszywego awangardziste. Że ufajac, że to "Wielki Artysta", zadowolą się jego falszywymi "dzielami" i nie siegna, także z braku czasu (nie tylko z lenistwa) po prawdziwe "Dziela"...


No wreszcie wyłożyłeś Gaskecie kawę na ławę.

:idea: : fałszywe dzieła rzekomo Wielkiego Artysty... :o

Głupi był człowiek i młody , to się wsłuchiwał nie wiedząc o tym ...
W ten sposób i gusta popsute i życie zmarnowane.. o jejku...

Gasket jesteś Wielkim Demaskatorem :twisted:

I nie obrażam się. Już raczej współczuję stanu świadomości.

Kończ Waść -wstydu oszczędź ...
gasket
2007-01-10 15:17:43
MarkovitzGasket jesteś Wielkim Demaskatorem :twisted:
No nie... Inni tez demaskowali... Teraz zaczynam dostrzegac tylko, ze mieli slusznosc.

W dyskusji naszej odkrylismy kolejne kluczowe slowo niemenologii: "falsz".

Tak, wiele bylo zafalszowania, udawania, pretendowania. A Andrzej Mroz pisze, ze Niemen byl soba... Jeszcze do tej pory sam w to wierzy! Jak to propaganda potrafi ludziom robic z mozgu wode! Szkoda, ze wlasnie tym wrazliwym...
Andrzej Mróz
2007-01-10 15:59:25
Daj spokój Gasket i nie ośmieszaj samego siebie. Brniesz po drodze wybrukowanej niechęcią, zawiścią i nienawiścią. To co piszesz jest obnażaniem samego siebie, swojej bardzo, bardzo słabej strony.
Tekst jest jaki jest, całkiem zasadny, szczególnie w czasach, gdy o istotnych sprawach mówiło się pół - słówkami .
....czasem aż wstyd przyznać się do tego, że świat jest właśnie taki, ...ale faktem bezspornym jest to, że ludzie potrafią się unicestwiać, nawet słowem....
I Ty też tak tym słowem, jak nożem, jak oszczepem, jak i gdzie tylko się da, byle w Niemena.
gasket
2007-01-10 17:10:21
Andrzej MrózTo co piszesz jest obnażaniem samego siebie, swojej bardzo, bardzo słabej strony.
Moja bardzo, bardzo slaba strone, to obnazylem dzisiaj w innym temacie...

Ja jestem podmiotem namyslu, Niemen i jego przejawy - przedmiotem... Czym sa wiec slowa? Nozem, oszczepem, czy moze ratujacym zycie skalpelem? Nie, niczym takim... Sa tylko medium, za pomoca ktorego przekazujemy sobie, takze wzajemnie, informacje. W tym wyniki analiz zjawiska Niemen.

Niemen to postac nieslychanie zlozona... Zlozona z ogromnej ilosci, w przewazajacej mierze falszywych, elementow...
Markovitz
2007-01-10 17:26:22
gasket to postać nieslychanie zlożona... Złożona z ogromnej ilosci, w przeważajacej mierze falszywych, elementow...


Za to Ty Gaskecie pokazujesz się nam ostatnio jako postać bardzo wyrazista.

On fałszywy - ty prawdziwy .
No jasne, że też na to wcześniej nie wpadliśmy!
Podmiot, przedmiot ; erudycja dla ubogich.

Nie podoba ci się Niemen to słuchaj sobie Beyonce , czy innej Maryni.

Ale nie uskuteczniaj z uporem maniaka misji odwracania naszego Tematu-Rzeki kijem.
Nie raz udowodniłeś, że jesteś osłuchanym gościem, więc pisz tu o innych artystach skoro o Niemenie nie umiesz / nie chcesz...
Ewa
2007-01-10 18:12:03
gasket
MarkovitzGasket jesteś Wielkim Demaskatorem :twisted:
No nie... Inni tez demaskowali... Teraz zaczynam dostrzegac tylko, ze mieli slusznosc.
W dyskusji naszej odkrylismy kolejne kluczowe slowo niemenologii: "falsz".

Skoro już zdemaskowałeś Niemena, wytknąłeś mu fałsz, zakłamanie i psucie naszych gustów, może w końcu dasz sobie spokój.
Nas, bezguści, słuchających i wychwalających Niemena i tak już nie nawrócisz, więc Twoje wysiłki na tym forum są nadaremne.
A swoją drogą, dziwię się, że mając taki dobry gust, sam słuchasz "fałszywych dzieł" owego Artysty. Czy to może jakiś rodzaj masochizmu?
Tadeusz
2007-01-10 19:02:25
Gasket napisał: Niemen to postac niesłychanie zlozona... Zlozona z ogromnej ilosci, w przewazajacej mierze falszywych, elementow...

Cóż na to można odpowiedzieć, no chyba tylko tyle: :shock: :roll: , bo żaden tekst i tak nie będzie tu przydatny.
Myślę, że porozumiewanie się z Gasketem przy pomocy "pisma obrazkowego" jest jedyną skuteczą formą porozumiewania się z nim :lol: :lol: :lol:

:P :x :? :wink: :arrow: :arrow: :roll: :idea: :?: :twisted: :!: :evil: :x Co o tym myślisz Gasket ? Niezły bełkot, co ?
A teraz poważnie ! Owszem Gasket, masz prawo tak myśleć, ale zastanów się: czy pisac to, co się wie , czy wiedzieć co się pisze?
Markovitz
2007-01-11 08:51:37
Ewa Skoro już zdemaskowałeś Niemena, wytknąłeś mu fałsz, zakłamanie i psucie naszych gustów, może w końcu dasz sobie spokój.
Nas, bezguści, słuchających i wychwalających Niemena i tak już nie nawrócisz, więc Twoje wysiłki na tym forum są nadaremne.

Otóż to. 8)

Kolejnego sądu nad G. nie zamierzam uskuteczniać, więc pozwólcie , że wrócę do tematu.

Nie dziwi Was, że piosenka z niedoskonałym tekstem - jak wynika z wcześniejszych postów - jest w Polsce jednym z najczęściej cytowanych utworów?! Nie tylko spośród tekstów Niemena, ale w ogóle :!:

W tekstach publicystycznych, w pracach maturalnych, w kazaniach księży (czytałem, że cytował te słowa nawet afrykański biskup D.Tutu) , pracach naukowych , w audycjach radiowych i telewizyjnych oraz na forach internetowych ...
Ten utwór bądź jego fragmenty zostały wykorzystane także w wielu filmach fabularnych i krótkometrażowych. Sięgali po "Dziwny.." tacy twórcy kina jak : J.Kawalerowicz, A.Trzos -Rastawiecki, K.Krauze , J.Nasfeter , a nawet Niemiec Egon Gunther.

Dlaczego ? Czyżby nie dostrzegli tak uporczywie wywlekanych od premiery piosenki na festiwalu w Opolu w 1967r. niedoskonałości ?
gasket
2007-01-11 10:44:25
MarkovitzNie podoba ci się Niemen to słuchaj sobie Beyonce , czy innej Maryni.
Beyonce i Destiny's Child to tylko moment slabosci, chwilowe zauroczenie... Wrocmy lepiej do tematu.


Podejrzewam, ze zrodla popularnosci "Dziwnego swiata" szukac nalezy w jego "kultowosci" i swoistej przebojowosci wersu glownego.

Wyjasnie w skrocie to drugie pojecie. Nikt z nas, w powszechnej ludzkiej ograniczonosci, "swiata" nie rozumie. I czy bedzie to osoba o nienajwyzszym stopniu wyksztalcenia, czy tez wybitny inzynier, badz filozof, wszyscy oni moga powiedziec: "Dziwny jest ten swiat". Co najzabawniejsze, mozna w ten skrotowy sposob podsumowac wszystko. Czy bedzie to padajacy deszcz, czy zamyslenie nad poczatkiem Ziemi, juz to w sensie biblijnym, czy geologicznym, czy bedzie to wyjscie kibicow ze stadionu po meczu. Kazdy moze pod wplywem wszystkiego powiedziec: "Dziwny jest ten swiat". Przez swoja uniwersalnosc zdanie to jest wielowieloznaczeniowym zdaniem-kluczem. Dlatego tez nalezy byc ostroznym aby wszystkich wystapien tego zdania nie traktowac jako cytatow z Niemena. Byc moze on sam zaslyszal to zdanie jeszcze w Wasiliszkach... Bo istnialo ono jeszcze na dlugo przed latami 60.

Stad cytaty samego "tytulu" pojawiajace sie dookola swiata nalezy oddzielic niestety od dyskutowanej piosenki a zajac sie raczej powtorzeniami calosci piosenki (razem z muzyka, niekoniecznie od poczatku do konca). Takze domyslnymi.

Moznaby rozwijac temat ale trzeba juz przejsc do punktu "kultowosci". Dlaczego rezyserowie korzystali z piosenki w niektorych filmach? Tu nie jestem pewien, bo filmow tych nie pamietam. Przyczyn moze byc kilka. Chcieli cofnac nas w okreslony czas (zazwyczaj, gdy we wspolczesnych filmach wracamy do lat 70, to w podkladzie pojawia sie "Staying alive" Bee Geesow), wywolac okreslony nastroj (Jungle Boogie w Pulp Fiction, choc to moze byc akurat wywolane checia przypomnienia ulubionej poiosenki). I tak dalej.

W kazdym razie "Dziwny jest ten swiat" jest piosenka znaczaca, o tzw. "kultowym" statusie. Skad ten status? To temat na cala dyskusje. Tu tylko podam kilka przyczyn. Nie bez znaczenia bedzie tez "tragiczna poezja" textu. Bo jak na tamte polskie warunki piosenka ta byla szokujaca (prowokujaca, jak to kiedys dyskutowalismy). Gosc w peruce odwrzaskuje sobie glowe "spiewajac" text-artystyczna kiche. Czesc osob o tradycyjnie wyrobionym artystycznym smaku zlapala sie za glowy. Czesc, glownie mlodych, stwierdzila (cytuje z pamieci Tadeusza), ze pojawilo sie cos calkiem nowego i rozentuzjazmowala sie silnie. Mimo, ze obie strony mialy racje, powstal konflikt, prawie skandal, w wyniku ktorego Niemen stal sie slawny na caly kraj. A sama piosenka stala sie "kultowa".

Wiec jak jakas stara ciota podsumuje teraz nastepujaco:
Rzeczywiscie, dziwny jest ten swiat...
Maciek
2007-01-11 20:27:21
Edytowany 1 raz(y), ostatnio 2007-01-11 20:27:21 przez Maciek
gasket Gosc w peruce odwrzaskuje sobie glowe "spiewajac" text-artystyczna kiche.


Śmieszy mnie ta dyskusja, ale zauważyłem ( ponownie ) jeden problem, który męczy gasketa od momentu pojawienia się na tym forum. Może to nawet jest coś więcej niż problem - może to jest jakiś kompleks ? A mianowicie peruka Czesława Niemena, o której nie może zapomnieć i przy każdej nadarzającej się okazji przypomina o niej. To jakaś choroba ! Nie wiem jakim owłosieniem dysponuje nasz gasket, ale chłopie coś z tobą jest nie tak :) Pewnie wolałbyś, by CN się zdemaskował i ukazał wszystkim stan posiadania włosów, tylko dlaczego i po co ? Czy fakt posiadania, czy też brak włosów ma jakikolwiek wpływ na ocenę dorobku CN ?
Markovitz
2007-01-11 20:28:50
gasket ... reżyserowie korzystali z piosenki w niektórych filmach? Tu nie jestem pewien, bo filmów tych nie pamiętam.

Może reżyserzy ?
J.Kawalerowicz- "Gra" (fab. w Kino Polska, cały utwór w czołówce), A.Trzos "Korowód"(krótki metraż w kino Polska, wykonanie z Sopotu'67) K.Krauze- "Nikifor" (w kinach i na dvd). Polecam.
"Klucze" Egona Gunthera zakupi Tvp Kultura.. lub Film.
gasket Podejrzewam, że źródla popularnosci "Dziwnego swiata" szukać należy w jego "kultowosci" i swoistej przebojowosci wersu głównego ...

I w końcu sam nie wiesz, czy utwór był kultowy , czy tylko Niemen tak nam wmawiał , bo naprawdę 60 lat temu w St.Wasiliszkach wszyscy zamiast dzień dobry mówili sobie: dziwny jest ten świat ... :twisted:

gasket Gosc w peruce odwrzaskuje sobie glowę "śpiewajac" text-artystyczna kiche...
To już było ...

Gasket- może napisałbyś taką kichę , którą znał będzie każdy Polak.
Przyznaj jednak, że do realizacji tego zadania trzeba mieć co przykryć peruką ... 8)
gasket
2007-01-12 11:03:06
MaciekMoże to nawet jest coś więcej niż problem - może to jest jakiś kompleks ? A mianowicie peruka Czesława Niemena, o której nie może zapomnieć
Moze jest to komplex, moze dziwna niechec jakas... Nie czas jednak teraz na explanacje (!).

MaciekCzy fakt posiadania, czy też brak włosów ma jakikolwiek wpływ na ocenę dorobku CN ?
Niestety w tym biznesie ma... Ale to nie calkiem o wlosy chodzi. Peruka byla czescia artystycznego wizerunku Niemena. A pytania typu "czy bez peruki spiewalby lepiej?" gubia istote sprawy...

Zauwazcie cos... Gdy pisze "kolorowo zakubraczony gosc w peruce wywrzaskuje text odziwnosci swiata" - wszyscy wiemy o kogo chodzi. Bo taki byl wizerunek Niemena, jego wypracowana i zamierzona poza.
Gdybym napisal, ze "kulturalnie ubrany pan ladnie zaspiewal text o dziwnosci swiata" nikt z fanow nie skojarzylby tego z Niemenem. Kazdy pomyslalby, ze chodzi o czyjes inne wykonanie.

Odbierajac Niemenowi zadziornosc odbieramy mu sile, dzieki ktorej zyskal popularnosc. Nie tylko wypaczamy ale przede wszystkim zubozamy jakze bogaty obraz naszego idola. Trzeba bedzie kiedys wrocic do tematu o artystycznym wizerunku i zrewidowac wlasny do niego stosunek. Zastanowic sie:

Czy kochamy Niemena takim jakim byl, czy tylko nasze wyobrazenie o nim? - to bardzo wazne pytanie!

I zanim znowu poklocimy sie na smierc i zycie (zazwyczaj jednak nie dluzej niz na dwa miesiace!), zdajmy sobie sprawe, ze laczy nas to, ze wszyscy w wieku 18 lat sluchalismy Niemena. To mamy wspolne. Mozna byc z tego dumnym, mozna sie wsciekac. Potem jedni wyszli z okopow i przeszli na strone wroga, inni mimo kilkudziesieciu lat zostali i ciagle tam jeszcze tkwia. Jeszcze inni zobojetnieli ale szanuja wspomnienia, smakuja ich tresc i ucza sie je cenic. Pytal juz o to kiedys Ed - co stalo sie z fanami, czy Niemen juz tak nie oddzialywuje? Jesli rzeczywiscie nie, to przyczyna tego tkwi w zbytnim "upomnikowieniu".

Teraz Niemen, to powazny pan ("wielki artysta"), z powaga spiewajacy powazne "utwory" i komponujacy wielkie "dziela". Nawet elementy jego artystycznego wizerunku juz nam do niego nie pasuja... Piosenki? Peruka? Kolorowe ubrania? Wrzaski? Tance na scenie? No nieee...

Niemen nam skamienial! Kochamy pomnik!
Markovitz
2007-01-12 11:25:05
Gasket
Czy kochamy Niemena takim jakim byl, czy tylko nasze wyobrażenie o nim? - to bardzo ważne pytanie!


Po lekturze twego postu jeden wniosek nasuwa się od razu : bardzo się przywiązałeś do własnego wyobrażenia o Nim : peruka + trochę zapożyczeń i zarozumialstwa ... Ot i cel idealny !

Szkoda , że tchórzliwie unikasz opisu swojego z Nim spotkania w temacie, który sam założyłeś.. Czyli wcale nie chcesz konfrontować własnych wyobrażeń z odczuciami i wiedzą innych Userów !

Pisałeś tu, że chciałbyś uchronić młodzież przed słuchaniem :N:-a, aby już swoim "fałszem" nie psuł kształtujących się dopiero gustów (sic !).

GasketW dyskusji naszej odkrylismy kolejne kluczowe slowo niemenologii: "falsz". Tak, wiele bylo zafalszowania, udawania, pretendowania. A Andrzej Mroz pisze, ze Niemen był sobą...


Daremny to trud- Nas nie przekonasz (jak Ci to pięknie wyłożyła Ewa) , a o gusta młodych ludzi możesz być spokojny : tylko Nieliczni z nich będą mogli poznać twórczość Niemena.
Już o to zadbają swą bierną postawą: Rodzina Artysty i instytucje dziedzictwa narodowego oraz media prywatne propagujące muzykę i rozrywkę na poziomie kałuży...

Nie wysilaj się więc już zbytnio .

Gasket
Wiec jak jakas stara ciota podsumuje teraz nastepujaco:
Rzeczywiscie, dziwny jest ten swiat...


Tak, bardzo wymownie ten temat podsumowałeś...
Maciek
2007-01-12 12:04:14
gasket
Niemen nam skamienial! Kochamy pomnik!


Dla mnie nigdy nie był pomnikiem i dałem tego dowody wiele razy na tym Forum. Kłótnie mnie nie interesują, więc bez obaw :) Owszem czasami rzucę ostrzejszym słowem, ale szanuję zdanie innych. Powiem więcej, że wolę twoje prowokujące posty ( z małymi wyjątkami ) niż bzdurne laurki wypisywane na cześć artysty. Gdzie się podziali fani CN ? pyta Ed. Odpowiedź jest prozaiczna - albo zmarli, albo dorośli. Wbili się w garnitury, założyli rodziny i ruszyli się dorabiać. A że w Polsce trwa to trochę, więc zapomnieli o młodości. Włosy im posiwialy lub wypadły, a w tym czasie muzyka, którą tak kochali zniknęła z radia i TV. Pozostała garstka wojowników, ktorzy w sentymentalnej wedrówce powracją za sprawą muzyki CN do swojej młodości. A może dzięki niej świat spostrzegają piękniejszy, a im samym żyje się łatwiej. A kim dla mnie jest CN ? Wielkim artystą i wielką indywidualnością, który przez swój wygląd kreował wolność i modę. Tak naprawdę to polska muzyka miała zaledwie kilka indywidualności: Niemen, Zielińscy, Skrzek, Grechuta, Demarczyk i może jeszcze Nalepa ( wiem, że każdy znajdzie jeszcze kogoś, więc z góry zgoda :)) Osobiście wolałem N w peruce zwłaszcza, że zawsze nosiłem długie włosy i nawet dziś mimo, że one już nie takie :( to ciągle dłuższe niż normalnie. Dla mnie nadal okładka płyty jest równie ważna, co muzyka zawarta na niej. Choć już mniejsze wzruszenie niż sprzed 25 lat, gdy niosłem kupiony Lp. do domu, a później " katowałem " go, aż do znudzenia ( to mi do dziś pozostało :)). Widać już się nie zmienię, a może wcale się zmieniać nie zamierzam...
Tadeusz
2007-01-12 13:55:13
Maciek z góry się zgadza, więc bez obaw dodam do palety gwiazd Mirę Kubasińską :wink:

Trafnie też Maciek zlokalizował dawnych fanów Niemena ( cytat: Odpowiedź jest prozaiczna - albo zmarli, albo dorośli. Wbili się w garnitury, założyli rodziny i ruszyli się dorabiać. A że w Polsce trwa to trochę, więc zapomnieli o młodości. Włosy im posiwialy lub wypadły, a w tym czasie muzyka, którą tak kochali zniknęła z radia i TV. Pozostała garstka wojowników, ktorzy w sentymentalnej wedrówce powracją za sprawą muzyki CN do swojej młodości. A może dzięki niej świat spostrzegają piękniejszy, a im samym żyje się łatwiej ) Rzeczywiście tak jest, jak pisze Maciek. Moi koledzy z młodych lat, zagadnięci o sprawy muzyczne ( a byli dawniej „zagorzałymi nosicielami po pachą”- z prywatki na prywatkę, oczywiście - topowych LP, jak to się dzisiaj mówi ) nie mają pojęcia co się dzieje obecnie na rynku muzycznym, a o przeszłości mają do powiedzenia tyle , co otrzeźwiały imprezowicz o wczorajszym wieczorze- nic, czeski film. Bo…., bo wciąż się dorabiają i nic nie mają , a właściwie mają - smutne życie , tyle że nie zdają sobie z tego sprawy. Gonią, gonią za „dutkami”, a mają tyle co inni – rozsądniej gospodarujący swoim życiem.
Nie rozumieją mnie, że udzielam się na jakimś forum i wchodzę czasami w spory z innymi forumowiczami, a jak się dowiedzieli że byłem na zjeździe miłośników twórczości Niemena to długo zakreślali palcem kółka na swoich czołach. Zakreślali, zakreślali, a ja też zakreślam na ich sposób zasmucania sobie życia.

Niemen, Klan, Kubasińska i ich „dziwne” teksty – jak niektórzy je oceniają – są naszym wehikułem czasu, sentymentalną pigułką, czy jak ktoś woli-podróżą sentymentalną. Dlatego każdy prowokujący pogląd na ten temat powoduje żywiołową dyskusję i wzbudza emocje- nawet u Maćka, który serwuje nam zwykle realistyczne poglądy. :wink:
Owi prowokatorzy też mają do tych "dziwnych" tekstów sentymentalny stosunek - z pewnością !
angur
2007-01-12 21:47:02
gasketStad cytaty samego "tytulu" pojawiajace sie dookola swiata nalezy oddzielic niestety od dyskutowanej piosenki a zajac sie raczej powtorzeniami calosci piosenki (razem z muzyka, niekoniecznie od poczatku do konca). Takze domyslnymi.


Tutaj nas gasket poucza. Mowi "nalezy..." bo przeciez wie naljepiej... Na szczescie gasket nie jest dla nas zadnym autorytetem a oddzielenie o ktorym marzy juz sie nie uda, przynajmniej na razie...

Moze jeszcze w Wasiliszkach zdanie "dziwny jest ten swiat" kojarzylo sie z zajeciem Kresow przez bolszewikow (lub czymkolwiek innym), ale dzisiaj gdy sie powie czy uslyszy slowa "dziwny jest ten swiat" (w tym wlasnie ustawieniu) to, czy chcesz gaskecie czy nie chcesz, zarowno mowiacy jak sluchajacy maja w podswiadomosci Niemena. I dotyczy to wszystkich: i tych zaganianych, krecacych kolka na czole na wiesc o zjazdach fanow, i uczestnikow tych zjazdow a takze i Ciebie gaskecie.

A dlaczego "na razie..."? Coz, kulty przemijaja jesli sie ich nie kultywuje, wiez za sprawa spadkobierczyn i ten kult przejdzie do lamusa.
gasket
2007-01-15 11:33:58
angur
gasketStad cytaty samego "tytulu" pojawiajace sie dookola swiata nalezy oddzielic niestety od dyskutowanej piosenki a zajac sie raczej powtorzeniami calosci piosenki (razem z muzyka, niekoniecznie od poczatku do konca). Takze domyslnymi.

Tutaj nas gasket poucza. Mowi "nalezy..." bo przeciez wie naljepiej... Na szczescie gasket nie jest dla nas zadnym autorytetem a oddzielenie o ktorym marzy juz sie nie uda, przynajmniej na razie...
Nikogo nie pouczam. "Nalezy" uzylem w znaczeniu zblizonym do "powinno sie" - nie jako cos co ja chce komus na sile wmusic tylko jako stwierdzenie faktu obiektywnego.

Powiedzenia - uniwersalne klucze maja to do siebie, ze sa wlasnie powszechne... W czasie wyjazdow zagranicznych udalo mi sie nie raz slyszec powiedzenia typu "weird", "strange" w generalnych jak i szczegolowych odniesieniach. Spotkalem sie takze z niezaleznym od Niemena stwierdzeniem "strange world". A w wyszukiwarce znalazlem w tej chwili na jakims blogu: "What a strange world we live in? don't we? yes we do, heh ...". Hej, sa nawet piosenki (widze, ze niejaki Ke ma text nawet zblizony... Muzyka niestety - koszmarek.)... Nam, znajacym Niemena, zawsze bedzie sie to kojarzylo z jego piosenka.

TadeuszOwi prowokatorzy też mają do tych "dziwnych" tekstów sentymentalny stosunek - z pewnością !
Czy prowokator to niby ja?

Do samych textow akurat nie mam sentymentu... Chociaz przyznam, ze piosenki jako calosc, w wersjach ktore pamietam sprzed lat, wprowadzaja taki ckliwy nastroj - przypomina mi sie stare mieszkanie, rodzice, koledzy... Momenty takie staram sie jednak ograniczac do niezbednego minimum, bo ckliwego sentymentalizmu nie daze, hm, sentymentem - wrecz przeciwnie.

Unikam wiec publicznego podziwiania staroci, dlatego, ze mi sie milo robi na wspomnienie wczesnej mlodosci.

Podobnie ma sie rzecz z wartosciowaniem muzyki. Nie uwazam wszystkiego co slucham za wartosciowe... (Np dlatego, zeby sie samemu dowartosciowac...).

Bardzo lubie muzyke Jamesa Browna ale uwazam, ze jest prymitywna. Sluchanie jej sprawialo mi zawsze duzo przyjemnosci ale dla mnie to nie powod zeby te piosenki nazywac od razu wielkimi dzielami. Niektore super nagrane, nowatorskie, z nieprawdopodobnym wykopem - i co z tego?

Nazywanie czegos takiego wielkim uwazam za policzek wymierzony tradycji i wspolczesnosci zarazem.

Dlatego nie bede robil z Niemena "wielkiego artysty" tworzacego wielkie dziela - bo nigdy tego nie robil. Byl piosenkarzem, czy piosnkokleta jak sam chce, a tej odrobinie muzyki teatralnej daleko do wielkosci czy nawet - waznosci.
Markovitz
2007-01-15 11:47:32
Gasket Dlatego nie bede robil z Niemena "wielkiego artysty" tworzącego wielkie dziela (...)

Nikt tego nie wymaga...
Akurat w tym względzie nie masz nic do roboty.
Podobnie jak Angur mniemam, że Twoje posty Gaskecie mają w naszych oczach pomniejszyć wagę dorobku twórczego Niemena. I to jest już śmieszne :D

Jego Twórczość broni się sama.
Trzeba Jej tylko dać szansę ..ale to już należy do Spadkobierczyń Artysty.

Co do muzyki teatralnej -nie przypuszczam, aby Gasket znał coś więcej niż płytę "Kurylewicz Warska Niemen" i ze dwie muzyki :N:- a do spektakli teatralnych.
Więc jak dokonał oceny tego dorobku?

Dziwiło mnie , że do jednego worka z piosenkami wrzucił utwory z płyt nagranych w latach 70-tych. Dotąd myślałem, że tylko "Rusische Lieder " była płytą nieznaną Mu bliżej...
* * * *
Gasket
Czy prowokator to niby ja ?

Gasket "zajęty innym projektem " nie może nam opowiedzieć o swoim spotkaniu z :N:-em. Podobne wymówki brzmią niepoważnie. W ciągu pół roku Gość napisał około setki postów...
A tego jednego..nie mógł.
Ile czasu potrzeba, aby opisać, jaki przebieg miało jedno spotkanie ???


edit150107
Andrzej Mróz
2007-01-16 06:44:12
Gasket, talentu Niemena starczyłoby na obdzielenie wielu gasketów i każdy z nich byłby wielkim artystą. Dlatego spójrz na siebie i na to co wypisujesz z pokorą, czy aby nie kompromitujesz się sam. Wprawdzie jesteś ukryty za pseudonimem, ale.....

Czego Ty dokonałeś, poza szukaniem dziury w całym, aby mieć prawo patrzeć na "przedmiot dyskusji" z takiej wysokości, ( z górki, którą sam sobie usypałeś)?
gasket
2007-01-16 10:56:43
Andrzej MrózGasket, spójrz na siebie i na to co wypisujesz z pokorą, czy aby nie kompromitujesz się sam.
Czego Ty dokonałeś, aby mieć prawo patrzeć na "przedmiot dyskusji" z takiej wysokości, ( z górki, którą sam sobie usypałeś)?
Andrzeju, spójrz na siebie i na to co wypisujesz z rozsadkiem, czy aby nie kompromitujesz się sam. Czego Ty dokonałeś, aby mieć prawo patrzeć na "przedmiot dyskusji" z takiej niskości, (z dolka, który sam sobie wykopałeś)? Ale skonczmy z zartami...

Andrzeju, mozliwe sa rozne postawy. Wyobrazmy sobie, ze stoimy przez zjawiskiem Niemen. Mozna przed nim pasc na ziemie, tarzac sie w prochu i nawet na zjawisko nie spojrzec. Mozna tez stanac, popatrzec to z jednej strony, to z drugiej, zadumac sie, otworzyc na poznanie przedmiotu.

Dla tarzajacych sie bedzie to swietokradztwem... Szarpac beda stojacego, zeby razem z nimi w kurzu sie tarzal bezrozumnie, bez zastanowienia "po co? i dlaczego?".

A stojacy tarzac sie ani mysli, tylko oglada i poznaje zjawisko. Bo przeciez tylko po to tu stoi! Nie po to przeciez, zeby w klotnie wchodzic z tarzajacymi sie. Sygnalizuje czasem, ze mozna wstac, popatrzec bez klapek na oczach... Chca, to wstana, nie to nie... A czasem opowiada im, co widzi...

Bo jest dosc istotne - stojacy widzi przedmiot ogladu. A sam oglad sprowadza sie do wejscia obrazu w przestrzen podmiotu. Z faktu poznania powstaje miedzy podmiotem a przedmiotem zupelnie nowy, swoisty stosunek.

Jezeli juz zaczalem takim jezykiem, to glosem fachowcow dodam kilka waznych zdan: "Ścisła przedmiotowość podmiotu oznacza zatem w stosunku do przedmiotu gest
życzliwości, podobnie jak swego rodzaju życzliwością było otwarcie dla przedmiotu sfery zmysłowej. To, że przedmiot ma do dyspozycji tę duchową przestrzeń, nie wynika z jakiegoś jego "prawa". Podmiot jako osobowa, wolna i suwerenna przestrzeń wewnętrzna nie jest w żadnym wypadku jakąś "nie zapisaną tablicą", na której można dowolnie pisać, co się komu spodoba. Tablica ta jest wykonana z najcenniejszego materiału, jaki zna świat: z ducha. Każdy odcisk, jaki się w nim pozostawia, może mieć nieprzejrzane następstwa w jego wewnętrznym osobistym życiu, nie można bowiem dotknąć sfery zmysłowej poznającego podmiotu, nie docierając zarazem do jego osobowego, duchowego rdzenia, w którego obszarze znajduje się jego zmysłowość."

Odnosi sie to do nas wszystkich, oddajacych Niemenowi nie tylko nas czas, na sluchanie jego piosenek, na analizowanie jego textow, etc...

"Podmiot nie tylko bowiem oddaje do dyspozycji przedmiotu swoją wewnętrzną sferę oglądu, aby ten mógł się w niej rozprzestrzenić i przedstawić - przedstawić tak, jak tego sam w sobie nie zdołałby uczynić; ponadto, aby przedmiot przedstawiając siebie stał się również zrozumiały, ofiaruje mu on jako instrument swoją najintymniejszą sferę duchową, a więc coś najbardziej osobistego."
Andrzej Mróz
2007-01-16 13:16:30
A to heca!!!!!
gasket
2007-01-16 14:03:26
Andrzej MrózA to heca!!!!!
Dziekuje Andrzeju za ten okrzyk zdumienia.

Ciesze sie, ze zrozumiales... Ze to nie ja, czy ktokolwiek z nas, ma sobie zasluzyc na "laske" sluchania i analizowania zjawiska Niemena. Zasluzenie sobie na prawo zabierania czasu tysiacom ludzi, ktorzy mogliby ten czas wykorzystac na wiele innych sposobow, i poswiecenia go w zamian za to na sluchanie piosenek - to byl obowiazek Niemena. I jak widzimy wyzej, nie tylko o czas tu chodzi ale i o wchodzenie w czyjes duchowe wnetrze i, w wyniku tego, w osobiste zycie. W osobiste zycie tysiecy ludzi.

Jak widzisz, ja w analizach nie wchodze az tak daleko... Niemen jednak wchodzil - kazdemu z nas tu zebranych... Kto mu dal "prawo"? Czym sobie zasluzyl? I czy rzeczywiscie sobie zasluzyl? - zwlaszcza odpowiedzi na to ostatnie pytanie poszukuje na tym forum, wsrod sobie podobnych...
Andrzej Mróz
2007-01-16 15:24:13
Ja bym tak na przykład wskazał jeszcze co nie co na piekarzy, którzy swoimi chlebami zmuszają nas do jedzenia, a co niektórych to nawet do opychania się. O ile świat byłby bez nich piękniejszy. Albo tak na ten drugaśny jeszcze przykład, producenci odzieży, czy samochodów, budowlańcy, jak oni nas od tego cudownego świata izolują. Jakie to dla nas nieszczęście!!!!!!!!!!!!!!!
gasket
2007-01-16 16:07:50
Andrzej MrózJa bym tak na przykład wskazał jeszcze co nie co na piekarzy, którzy swoimi chlebami zmuszają nas do jedzenia, a co niektórych to nawet do opychania się. O ile świat byłby bez nich piękniejszy. Albo tak na ten drugaśny jeszcze przykład, producenci odzieży, czy samochodów, budowlańcy, jak oni nas od tego cudownego świata izolują. Jakie to dla nas nieszczęście!!!!!!!!!!!!!!!
Andrzeju, zwracam Ci uwage, ze forum jest poswiecone Niemenowi a obecna dyskusja w tym temacie dotyczy bezposrednio relacji miedzy nim a nami.

Po co ci piekarze i budowlancy? Czy potrafisz napisac rzeczowo po polsku o co Ci chodzi?
Andrzej Mróz
2007-01-16 16:47:49
gasketCzy potrafisz napisac rzeczowo po polsku o co Ci chodzi?


Nie potrafię.
Markovitz
2007-01-16 18:01:50
Nie będę miał już chyba okazji podziękować Gasketowi za asumpt do dyskusji w wielu wątkach...
Rozumiem, że czasem trudno odpowiednie dać rzeczy słowo. Oto przykład:

Gasket "Podmiot nie tylko bowiem oddaje do dyspozycji przedmiotu swoją wewnętrzną sferę oglądu (...)"

Wystarczy...
Próżny trud Gaskecie, bo aktualnie chyba nie ma na forum nikogo kto przebrnąłby przez podobne pseudonaukowe dysertacje.

Gasket Niemen jednak wchodził - każdemu z nas tu zebranych... Kto mu dał "prawo"? Czym sobie zaslużył?

W czasach największej popularności Polskie Radio nie lansowało Niemena na siłę. Teraz możemy liczyć na audycje z Jego Muzyką dwa/ trzy razy w roku...
Jak widać dla Ciebie to i tak za dużo...

Próby zniwelowania wrażenia jakie robi na słuchaczach "Dziwny jest ten świat"- dla wielu młodych jedyny, znany utwór autorstwa Niemena - to absurdalne zajęcie...

Niemen muzykę do tej piosenki grał na długo przed sesją nagraniową (IV'67). Wstęp do "Dziwnego.." łudząco przypomina pierwszą frazę Jego wcześniejszej kompozycji p.t."Czy wiesz o tym, że.." (1965).
Bywało, że wykonując "Czy wiesz.." pomijał początek piosenki jakby zostawiając sobie tę frazę na okoliczność ciut ważniejszą od opiewania miłosnego zawodu.

:N: nie zaprzeczał, jakie wrażenie robił na nim krzyk harmoniczny Jamesa Browna.
Wiemy, że w 1967r. słuchał Jego płyt, lecz tekst utworu powstał znacznie wcześniej- w sierpniu 1966r.
Gdyby tak zawzięta krytyka dotyczyła np. piosenki "Ptaki śpiewają kocham" - nie oburzałbym się wcale. Aż dziw, że Czesław potrafił później z tej melodii zrobić tak dobrą piosenkę ("Pamiętam ten dzień")!
Ale 40 lat po premierze lekceważeniem podszyte szyderstwo z "Dziwnego.."..?

Po tym jak Halama (Józek od kurczaków) próbował zrobić ze .. świata - flak, podobne zabiegi na forum Niemen Aerolit wypada uznać za coś jeszcze bardziej .. dziwnego :?
Przejdź na: główną stronę z listą forów | listę wpisów z Dziwny jest ten świat | górę strony