Niemen Aerolit

Archiwum forum fanów Czesława Niemena

Cztery ściany świata

Telewizja, prasa, radio i organizatorzy koncertów będą (mamy nadzieję) cały czas wspominać Niemena. Tutaj informujcie innych fanów o artykułach, programach i wydarzeniach, żeby też ich nie przegapili!

Natalia Niemen - NIEMEN MNIEJ ZNANY 2013-10-21 - 2020-11-08 kuc1948 35 25009
kuc1948
2013-10-21 12:06:55
Ostatnio trzy wieczory w dniach 11-13.10.2013 spędziłem w Sosnowcu na twóczym spotkaniu "Niemen mniej znany" kilka z nich bardzo mnie uradowało, a to :
- wernisaż fotografii: Czesław Niemen w obiektywie Małgorzaty Niemen
- wieczór z felietonami Czesława Niemena czytane przez Małgorzatę Niemen
- cykl wykładów - dr hab. Piotr Chlebowski (gdzie omawiał dwie płyty "Dziwny jest ten świat", "Niemen i Enigmatic"),
a uwieńczeniem był wspaniały koncert Natalii Niemen która zaśpiewała fenomenalnie dwanaście utworów swego Ojca, w kolejności :
- Spojrzenie za siebie
- Antropokosmikus
- Doloniedola
- Spodchmurykapelusza
- Pojutrze szary pył
- Status mojego ja
- Jagody szaleju
- Trąbodzwonnik
- Terra Deflorata
- Jednego Serca
- Począwszy od Kaina
- Płonąca Stodoła

a na bis "Dziwny jest ten świat"

Moim zdaniem byłaby to wspaniała płyta o ile by się ukazała. wielki szacunek dla niej.
Markovitz
2013-11-14 12:05:54
Moim zdaniem p. Natalia nie powinna jeszcze nagrywać tych utworów na płytę, bo jednak ten repertuar wymaga więcej dojrzałości... Choć, gdy posłuchałem studyjnego "Trąbodzwonnika" to np. spodobała mi się aranżacja. Jestem- ZA 8)

Sens tego ironicznego tekstu Niemena ciekawie oddała kiedyś w swej interpretacji Natalia Sikora (TVP2).

Trąbodzwonnik- NMZ (You Tube- mateoBand)

Przydałaby się reedycja ostatniego oryginalnego albumu Niemena z lepszym miksem i bonusami.

**************************************************************************

Jak informuje Polskie Radio Katowice - w dniach 14-16 listopada 2013 w Chorzowskim Centrum Kultury odbędą się kolejne twórcze spotkania pod hasłem "Niemen mniej znany". Przypomnę, że projekt tych spotkań wypracowany przez Fundację Imienia Czesława Niemena założoną przez Małgorzatę Niemen- Wydrzycką i jej córki uzyskał w 2013r. dotację Narodowego Centrum Kultury jako szczególnie wartościowy cykl imprez kulturalnych.

Zainteresowanych tematem zachęcam do udziału w spotkaniu, choć nie bardzo mogę się zgodzić z fantazyjnym anonsem zamieszczonym na stronie Polskiego Radia Katowice autorstwa pana Marka Mierzwiaka:

"O godzinie 19:00 wernisaż fotografii żony artysty - Małgorzaty Niemen. Pokaże ona Czesława Niemena w pracy, ale i w domowym zaciszu, gdy komponowała swoje utwory, oraz w czasie koncertów".

Czyżby - Niemen mniej znana..? ;)

=> Link źródłowy na stronie Polskiego Radia Katowice

edit: odkąd stronę Niemen Mniej Znany oglądam w Google Chrome treści nie nakładają się jak w MF.
Gdy komponowała_Polskie Radio_Katowice_14_XI_2013.jpg Gdy komponowała_Polskie Radio_Katowice_14_XI_2013.jpg | Komentarz: Apeluję o trochę umiaru i więcej uwagi w redagowaniu anonsów!
Ewa
2013-11-25 19:13:18
8 grudnia Natalia Niemen wystąpi w Grodnie. Wraz z Małgorzatą Niemen zamierzają odwiedzić dom Niemena w Wasiliszkach.
http://www.t-styl.info/by/116/news/1174 ... map=%5B%5D
puszek
2013-11-25 19:39:33
Czyżby nareszcie zmiana ? Chyba tak, bo pani Niemen wstępnie się również zgodziła na nazwanie imieniem Czesława Niemena, placu, w obudowywanym i legendarnym Centrum Kultury, w moim mieście. Pomogła mi w tym trochę, oddalona od mojego miasta o 600 km, nasza koleżanka z forum, Ewa. Za co dzięki ! :D :D :D
Tadeusz
2013-12-06 19:52:51
http://www.youtube.com/watch?v=2nHNGpUwams
Tadeusz
2013-12-07 14:04:21
Zaskoczony jestem wiązką razów jaką Pani NN obdziela na FB wszystkich „ niepraworządnych” ( czyt:. tych, którzy nie są w jednym szeregu ze spadkobierczyniami) .
Jestem w stanie zrozumieć jej rozterki, szczególnie gdy walka w marnej sprawie kończy się kilkoma przegranymi w sądzie. Ale po co wytaczać zaraz armaty największego kalibru przeciw fanom swojego Ojca. O wiele rozsądniejsze byłoby przeciągnięcie ich na swoją stronę najlepszą bronią, jaką się ma. A jest nią wokal i talent muzyczny, a nie kunszt literacki, bo ten wydaje się nie być najmocniejszą stroną w tej zupełnie zbędnej i całkowicie niezrozumiałej wojnie, prowadzonej z niewidzialnym i nieistniejącym wrogiem. Pani NN, zapewniam Panią, nie ma Pani wrogów, oni nie istnieją w realnym świecie…
Tadeusz
2013-12-16 14:11:34
Markovitz napisał:
Moim zdaniem p. Natalia nie powinna jeszcze nagrywać tych utworów na płytę, bo jednak ten repertuar wymaga więcej dojrzałości...


Zdanie Markovitza skojarzyło mi się całkiem luźno z pewną sytuacją sprzed lat.
-Jako dzieciak, dostałem w prezencie pod choinkę łyżwy, dostał je też mój kolega.
-Nazbierałem sporo siniaków zanim nauczyłem się na nich utrzymywać, a mój kolego wyszedł z tego bez szwanku, bo jego matka oznajmiła mu, że pozwoli mu je założyć jak będzie umiał jeździć.
No cóż, oryginalna filozofia i może zaskoczyć, podobnie jak zdanie Markovitza o poczynaniu Natalii Niemen
Dziwne skojarzenia: wypowiedź Markovitza i moje świąteczne wspomnienia sprzed lat. :D

Wyszło na to, że ten post to prezent pod choinkę dla Markovitaza.
Markovitzu i wszyscy użytkownicy, życzę Wam wesołych Świat Bożego Narodzenia.
Myślę, że mimo cudacznego wstępu, przyjmiecie te życzenia z radością i wybaczycie mi moje niezbyt logiczne skojarzenia :lol:
Ewa
2013-12-17 11:10:24
Jeszcze jedna fotorelacja z wizyty pań Niemen na Białorusi:

http://www.grodno.msz.gov.pl/ru/news/ko ... _w_grodnie
Ewa
2013-12-19 20:44:18
I jeszcze link z relacją z wizyty pań Niemen w Wasiliszkach- ze strony białoruskiej tv:

http://ont.by/news/our_news/00112199
Tadeusz
2013-12-20 12:43:30
Postanowiłem obdarować wszystkich forumowiczów prezentem świątecznym, którym jest tłumaczenie artykułu spod linku podanego wyżej przez Ewę.
Pierogów już nakleiłem, karpia w galarecie przygotowałem, ciasto upiekłem, więc mogłem poświęcić trochę czasu Wam :wink:
Starałem się przetłumaczyć dosłownie, ale w paru fragmentach nie było to możliwe, bo język rosyjski nieco inaczej konstruuje zdania i całe myśli.
Nigdy nie mogę zrozumieć Białorusinów, którzy chętniej posługują się językiem rosyjskim niż białoruskim.

Rodzina polskiego muzyka o białoruskich korzeniach , Czesława Niemena, pierwszy raz odwiedziła Białoruś

Ilością złotych płyt dorównuje on Bitelsom, niejednokrotnie „podbijał" paryską „Olimpię”, występował tam na jednej scenie z Marleną Dietrich i Stevie’m Wonder’em.
Czesław Niemen- polski muzyk o białoruskich korzeniach – wielokrotnie przyjeżdżał w swoje rodzinne strony, do niewielkiej wsi w Grodzieńskim Rejonie, ale jego rodzinę przyjmowano w Starych Wasiliszkach po raz pierwszy. Wdowa i córka tego znanego muzyka pojawiły się tam pierwszy raz. Czesław Wydrzycki, pseudonim Niemen przyjął później, urodził się w 1939 roku. Tu, w Starych Wasiliszkach, stawiał pierwsze kroki jako muzyk: z całą rodziną śpiewał w chórze kościelnym. W 1958 roku rodzina Wydrzyckich wyjechała do Polski.

Natalia Niemen, piosenkarka, córka Czesława Niemena: Ojca zabrakło 10 lat temu. Przez ten czas nie było okazji do odwiedzin tych stron. Początkowo był żal i ból, później rodziły się dzieci.
Teraz nadeszła okazja, dostałyśmy zaproszenie i przyjechałyśmy tutaj, poświęcając na to cały swój czas. Tak oto bóg kieruje ludzkimi losami. Właśnie teraz nadszedł najlepszy czas, aby odwiedzić te strony.

To w Polsce chłopiec ze Starych Wasiliszek stał się gwiazdą światowego formatu. Było odważny, nie obawiał się eksperymentów muzycznych. Za całokształt i nowatorskie idee muzyczne społeczność przyznała Czesławowi Niemenowi tytuł muzyka XX-go wieku.
Mocny głos i zamiłowanie do eksperymentowania fani Czesława Niemena dostrzegają również u jego córki, Natalii Niemen. Jej talent został zauważony przez ojca już w dzieciństwie i był przez niego wspierany.

Aleksandr Niłow, współautor dokumentalnego filmu o Niemenie: Przeżyłem wczoraj szok kulturowy. Koncert był wspaniały, a ona (Natalia Niemen ) jest niesamowita. Publiczność była zachwycona. Takiego występu nie pamiętam przynajmniej od dwudziestu lat.
Usłyszeliśmy 13 piosenek z mniej znanych płyt Niemena oraz wiele jego popularnych hitów.

W holu Grodzieńskiego teatru zorganizowano wystawę, na której można było poznać Niemena nie tylko jako muzyka. Ekspozycję przygotowała wdowa po artyście, Małgorzata Niemen.


Małgorzata Niemen, wdowa po artyście: To Czesław Niemen oczami żony. Wystawa traktuje o mężu, mniej o muzyku. Z koncertu jest jedno zdjęcie- muzyk pochylony nad klawiaturą.
Celowo przygotowałam rodzinne zdjęcia. To jest mój wybór - żony i autora wystawy.

W rodzinnych stronach męża pani Małgorzata nie rozstawała się aparatem fotograficznym.
Starała się wiernie uchwycić sielskie krajobrazy i mieszkańców wioski. W niewielkim drewnianym domu zebrali się wszyscy jej mieszkańcy, którzy swoim staraniem stworzyli w nim muzeum, odwiedzane rocznie przez tysiące fanów.
Rok 2014 upłynie na Grodzieńszczyźnie pod znakiem Niemena. W lutym Niemen obchodziłby 75-te urodziny


Tłumaczenie: Tadeusz Wójcik

============================================================================================================

PS. Link kiedyś zgaśnie, więc, zgodnie z dobrymi zasadami archiwizacji, jego treść pod nim zawartą wklejam poniżej:


Семья польского музыканта с белорусскими корнями Чеслава Немена впервые посетила Беларусь

По количеству золотых дисков он соревновался с The Beatles, неоднократно «поднимал» парижскую «Олимпию», выступал на одной сцене с Марлен Дитрих и Стиви Уандером. Чеслав Немен – польский музыкант с белорусскими корнями – неоднократно приезжал на свою Родину, в небольшую деревню в Гродненской области. А вот его семью в Старых Василишках принимали впервые. Вдова и дочь известного польского музыканта Чеслава Немена впервые приехали на его родину, в деревню Старые Василишки Щучинского района. Чеслав Выджицкий, псевдоним Немен он взял позже, родился в 1939 году. Здесь, в Старых Василишках, он получил своё первое музыкальное образование: вся семья пела в хоре при костёле. А в 1958 году Выджицкие выехали в Польшу.

Наталья Немен, певица, дочь музыканта Чеслава Немена: «Отца не стало 10 лет назад. Всё это время у нас не получалось приехать сюда. Сначала было больно, потом родились дети. Сейчас появилась возможность, и так совпало, что пришло приглашение приехать сюда. Получается, всему своё время. Так Бог распорядился жизнью человека. И теперь самое лучшее время, чтобы посетить эту землю».

В Польше мальчик из белорусских Старых Василишек стал звездой мирового уровня. Он не боялся и любил экспериментировать. За манеру исполнения и новаторские идеи мировое сообщество признало Чеслава Немена «Рок-музыкантом ХХ столетия». Сильный голос и такая же склонность к экспериментам – поклонники Чеслава Немена нашли сходство с манерой исполнения отца его старшей дочери – певицы Натальи Немен. Её талант музыкант заметил и развивал с детства.

Александр Нилов, соавтор документального фильма о Чеславе Немене: «У меня вчера произошёл некий культурологический шок. Концерт великолепный, она потрясающая, публика в восторге. И я таких концертов не помню, наверное, последних 20 лет».

13 песен из репертуара отца: как из малоизвестных альбомов, так и любимые миллионами хиты.
А в холле Гродненского драматического театра разместилась выставка, где о Немене можно было узнать не только как о музыканте. Экспозицию привезла его вдова.

Малгожата Немен, вдова музыканта Чеслава Немена: «Это Чеслав Немен глазами жены. Выставка больше о муже, чем о музыканте. С концерта только одно фото, где он наклонился над клавиатурой. Я специально подбирала семейные, домашние снимки. Это мой выбор жены как автора выставки о муже».

На родине мужа Малгожата снова не выпускала фотоаппарат из рук. Старалась запечатлеть и сельские пейзажи, и земляков Чеслава Немена. В небольшом доме родителей музыканта, казалось, собралась вся деревня. Местные жители создали здесь музей. Каждый год сюда приезжает больше тысячи поклонников музыканта со всего мира.
2014 год в Щучинском районе пройдёт под знаком Чеслава Немена. Известному музыканту 16 февраля исполнилось бы 75.
Piotr Starzyński
2014-02-09 16:34:36
W poznańskim klubie BLUE NOTE


2014-02-15, sobota | godz. 20:00
NATALIA NIEMEN KAMERALNA NA URODZINY TATY
Koncert w przeddzień rocznicy urodzin Czesława Niemena.

Wyjątkowy koncert podczas którego Natalia zaprezentuje utwory swojego Taty. Usłyszymy kompozycje m.in. z dwóch ostatnich albumów Czesława Niemena; „Terra Deflorata” oraz „Spodchmurykapelusza”. Podczas koncertu nie zabraknie też największych hitów Czesława Niemena, takich jak „Dziwny jest ten świat” czy „Jednego serca”.


Natalia Niemen – głos, Paweł Bzim Zarecki – piano

http://www.bluenote.poznan.pl/program.php
Ewa
2014-02-17 21:19:41
Wywiad z Natalią Niemen w "Legalnej Kulturze":
http://legalnakultura.pl/pl/czytelnia-k ... ca-mistrza
Ewa
2014-10-23 07:19:09
25.10.Natalia Niemen z programem "Niemen mniej znany" wystąpi w Sztokholmie.

http://www.szwecjadzisiaj.pl/corka-czes ... tokholmie/
Markovitz
2016-10-08 14:14:21
Bohaterka wątku udzieliła wywiadu w taksówce dla TVP3 Warszawa, gdzie zapowiedziała swoją płytę "Niemen mniej znany" (z 13 utworami, głównie z dwóch ostatnich albumów autorskich Cz.N.), więc najpierw książka, następnie- CD.

Jeśli temat Was interesuje, to program da się obejrzeć. Jest krótki i na temat -> "W taksówce" odc. z 7 X 2016
Markovitz
2017-02-04 10:05:41
Klip do utworu "Pojutrze szary pył" Czesława Niemena promuje album Jego córki Natalii zatytułowany "NIEMEN MNIEJ ZNANY".
Premierę płyty zaplanowano na 24 lutego br.

Natalis Official on You Tube

Tekst utworu Cz. Wydrzyckiego traktuje o złożonej relacji ojciec- syn i oparty jest na wątku autobiograficznym.
A tak o koncepcji wideoklipu opowiedziała dziennikarzom wykonawczyni => wNas via wPolityce.pl
Markovitz
2017-02-28 08:48:14
Oto linki do stron z audycjami radiowymi promującymi płytę "Niemen mniej znany" (wyd. Philadelphia Records):

- w Polskim Radio 24 => 26 II 2017 aud. Luizy Bebłot

- w Trójce => Markomania 25 II 2017 aud. Marka Niedźwieckiego


Pamiętam, że w 1989r. M. Niedźwiecki w porannej wtorkowej audycji prezentował "Począwszy od Kaina" (jeszcze z winylowej płyty), ale gdy w końcu zorientowano się, o czym traktuje tekst tego utworu, zaprzestano prezentowania.
Taki sam los spotkał nagranie tytułowe z płyty "Terra deflorata". Krytycy obeszli się z "TD" wprost fatalnie.

Polecam odświeżenie pamięci o -> topiku z podforum Dziwny jest ten świat, gdzie są cytaty z recenzji "Terra deflorata" autorstwa panów: G.Brzozowicza, L.Bugajskiego i F.Łobodzińskiego. Brakuje recki z Gazety Wyborczej.

I jeszcze recenzja ze znanego portalu oraz wywiad z mało popularnej anteny Polskiego Radia.

- Recenzja na portalu => Interia_pl aut. Iśki Marchwicy (pseudonim..? ;-))

I chyba najciekawsza audycja:

- w Czwórce => Muzyka Dobrego Słowa aud. Przemysława Goławskiego

W tej ostatniej audycji pojawia się wzmianka o koncercie Niemena z 1991r., Czesław zagrał wtedy z muzykami, z którymi współpracował w latach 60. i 70.. Ta sopocka impreza nosiła nazwę "Trzy dekady polskiego rocka". Muzycy wykonali razem m.in. "Począwszy od Kaina". Oprócz gitarzystów: Janusza Popławskiego, Tomasz Jaśkiewicza i Apostolisa Anthimosa na saksofonach towarzyszyli Cz. Niemenowi: Włodzimierz Wander i Robert Chojnacki.

Po tych audycjach nasuwa się "oczywista oczywistość", że utworem który lepiej niż "Pojutrze szary pył" uniósłby promocję całej płyty jest "Począwszy od Kaina" nagrany z Krzysztofem Zalewskim- Brejdygantem. Tego ostatniego widziałem na żywo podczas koncertu reaktywowanych Polan w 2011r. Poradził sobie dobrze. TVP od środy (1 marca) emitować będzie pięcioodcinkowy serial "Historia Roja", gdzie w tytułowej roli wystąpił właśnie "Zalef".
Domin189
2017-02-28 11:46:16
Jeżeli będę miał ku temu okazję, to z pewnością udam się na koncert Natalii Niemen, gdyż mnie się jej interpretacje utworów ojca podobają. Podobną sympatię budził we mnie projekt "Niemen nieznany" (2012) zespołu Soundrise - czułem w tej muzyce ducha :N:, co angażowało mnie emocjonalnie, inaczej, niż w przypadku nagrań Janusza Radka czy Stanisława Soyki.

Tymczasem "Niemen mniej znany" (2017) to druga płyta z utworami z repertuaru :N:, którą sobie we właściwym czasie sprawię. "Pojutrze szary pył" całkiem mi się podoba, generalnie lubię tę charakterystyczną manierę w śpiewie Natalii. Odnoszę czasami wrażenie, że słuchacze nie znający dobrze warstwy tekstowej mogą przez specyficzne frazowanie wokalistki mieć problemy ze zrozumieniem poszczególnych słów. Ten sam problem pojawiał się u samego Niemena, szczególnie podczas występów na żywo. Inicjatywa Natalii jest godna uwagi i pochwały - myślę, że to zdanie podzielą wszyscy tutaj zgromadzeni, bez względu na sympatie i antypatie.

Szkoda, że przy tej okazji (jak i przy okazji wydania LP "Marionetki") nie widać było żadnej aktywności Fundacji im. Czesława Niemena - http://fundacjaczeslawniemen.pl/
A co z inicjatywą "Twórcze spotkania - Niemen mniej znany"? http://www.niemenmniejznany.pl/
Andrzej Kolendo
2017-03-01 13:22:13
Domin189Jeżeli będę miał ku temu okazję, to z pewnością udam się na koncert Natalii Niemen, gdyż mnie się jej interpretacje utworów ojca podobają. Podobną sympatię budził we mnie projekt "Niemen nieznany" (2012) zespołu Soundrise - czułem w tej muzyce ducha :N:, co angażowało mnie emocjonalnie, inaczej, niż w przypadku nagrań Janusza Radka czy Stanisława Soyki.


Pamiętam, kiedy usłyszałem (i obejrzałem) Natalię Niemen po raz pierwszy. Zrobiła na mnie ogromne wrażenie i robi je do dnia dzisiejszego :)
Jurek
2017-03-01 16:45:39
26.4.2017 w Toruniu koncert Symfonicznej Orkiestry Estradowej z Mińska i Natalii Niemen .

Jurek
Markovitz
2017-03-02 19:54:06
Edytowany 11 raz(y), ostatnio 2017-03-02 19:54:06 przez Markovitz
Wbrew narracji, iż po mniej znanego Niemena nikt nie sięgał, przypomnę że czynili to z niezłym skutkiem: Marek Bałata ("List do M.", "Śnieżna elegia" i unikalne "Ślepe posłuszeństwo"), Joachim Perlik ("Terra deflorata"), Stach Soyka ("Nim przyjdzie wiosna", "Moja ojczyzna"), Natalia Sikora ("Trąbodzwonnik"), a i nasz Jarek tykał mniej ogranych nut ...

Dziwię się, że Panowie Andrzej i Domin zachwycając się następczynią Czesława Niemena publikują w tym topiku klip innego wykonawcy (zespołu Soundrise).

Ten Wasz zachwyt- jak rozumiem- wynika raczej z wiary w możliwości artystki niż z realnej oceny jej płyty, której Panowie dotąd nie mieli okazji posłuchać
.

Wysłuchałem dotąd trzech nagrań, z których spodobało mi się jedno ("Począwszy od Kaina"). Wciąż wytrwale staram się nadążyć za wieloma wywiadami artystki, aby gdzieś wreszcie dosłyszeć nutę pokory i doświadczyć prawdziwie chrześcijańskiej postawy, do której często odwołuje się Pani Natalia. Na razie dociera do mnie przekaz, jak to mała Natalka musiała sobie robić lalki i meble z tektury. Niewiele jest w wywiadach o edukacji muzycznej, o dostępie do instrumentów, a już w ogóle o takich formach nauki i wypoczynku jak.. obóz muzyczny w Danii (przecież wszystkie dzieci tam jeździły ;-)). No, bidula- po prostu...

W programie poznańskiej telewizji z cyklu => "Ewa i jej goście" bohaterka wątku znów napiętnowała kilku Panów (z których- o ile wiem- na tym padole zostało czterech). Owych 5-ciu panów spotkało się w realu tylko raz w jednym miejscu, a było to w 2004 w malej wiosce na Podlasiu. Jedyną wspólną cechą tych dżentelmenów była fascynacja twórczością Cz. Niemena oraz doświadczenia wynikające z różnorakich kontaktów z tym wybitnym Artystą. Wśród piętnowanych panów byli autorzy książek i recenzji w prasie muzycznej oraz Kuzyn najbardziej utalentowanego z rodu Wydrzyckich, śledzący Jego drogę artystyczną od słynnego Festiwalu w Szczecinie w 1962r. (niestety już nieżyjący). A już zupełnym przegięciem było kreowanie się na ofiary "wylewania pomyj" i określenie "mafia niemenologów" na blogu młodszej siostry p.Natalii. Oczywiście pomija się milczeniem, że zarzuty Pani M.N. wobec prezesa Stowarzyszenia Pamięci Cz.Niemena zakończyły się prawomocnym wyrokiem uniewinniającym świebodzińskiego pasjonata.

Przykro czytać opowieści świadczące o tym, że jest się wrzucanym do jednego worka z mitycznymi hejterami. Słucham oskarżeń o inspirowanie artykułów w prasie brukowej i myślę- przecież to nie ja!

Nadszedł już czas zaniechać tych krzywdzących uogólnień, zwłaszcza że nie wszyscy z nas mogą się bronić... Taką płytę jak "Niemen mniej znany" można chyba promować godnie, niekoniecznie domalowując innym gęby, a siebie przedstawiając jako kogoś w rodzaju sierotki Marysi..?

Z wywiadu dla => Radia Kraków wynika, że Pani Natalia była raptem na trzech, czterech koncertach ojca (w 1986, 1999 i w nocy z 31 XII 1999 na Nowy Rok 2000, gdy zaśpiewali na jednej scenie). Koncert to jednak coś zupełnie innego niż domowe próby i nagrania. Trudno się w tym stanie rzeczy dziwić, że Panie Niemen nie doceniły historycznej wagi rejestracji zawartej na 2 CD "Terra deflorata Koncert". Słynny set z Urbaniakiem na JJ'86, który obserwowała 10-letnia Natalia plasuje się "w skali meteo" gdzieś w dolnej strefie stanów średnich (W. Karolak nie znał jeszcze utworów z programu "Terra deflorata").

A więc można uczciwie stwierdzić, że Niemenówny za młodu twórczością ojca nie ekscytowały się i na jego recitale nie chodziły. To i tak lepiej niż w latach 70. ich nastoletnia, przyrodnia siostra, która - jak usłyszeliśmy w filmie- dla świętego spokoju wręcz wypierała się związków z C.N.. Tak już jest, że wzorem dla córek są raczej matki. Być może stąd wzięła się niechęć Pań do tzw. niemenologów,czyli tych którzy dyskografię C.N. mają w małym palcu i nawet utwory z programu "Terra deflorata", czy "spodchmury..." znają w kilku wersjach.

Irytują mnie określenia, jakimi N.N. określa stare przeboje w=> Quadransie Qltury z 02 III od 11min.. "Rzyg"? A, fe!

Oczywiście, córka nie ma obowiązku zachwycać się wczesnymi piosenkami ojca, tak jak fani Czesława nie muszą sławić Niemena mniej znanego. Podziwiając kunszt artysty nie muszę wielbić jego córek i zięciów i kogo tam jeszcze Opatrzność obdarzyła talencikiem, czy nawet talentem... Niemen nie jest i nie był nigdy dla mnie jakimś "złotym cielcem", a Jego talent i sławne dokonania nie muszą rozciągać się na potomnych. A tak na marginesie: do czasu sięgnięcia po utwory ojca p. Natalia śpiewała w sposób raczej nie przypominający stylu "późnego Czesława".

W listach moich przedmówców pobrzmiewała sugestia, że tacy artyści jak J.Radek, czy Soyka specjalnie nie angażując się emocjonalnie poszli na łatwiznę nagrywając (w większości) stare, znane piosenki. Tak się składa, że te piosenki o miłości długo zachowały swój urok. A jaki uniwersalny przekaz wynika z utworów zawartych na 2-óch ostatnich albumach Cz. Niemena..?

Cóż z tego, że inni artyści wybrali i śpiewali znane utwory, skoro zrobili to PO SWOJEMU :!:

Czy można to samo powiedzieć o wersjach utworów z płyty "Niemen mniej znany"?


Mam nadzieję, że po przesłuchaniu płyty ktoś udzieli przekonującej odpowiedzi na te pytania.
Domin189
2017-03-03 16:41:54
Markovitz
Dziwię się, że Panowie Andrzej i Domin zachwycając się następczynią Czesława Niemena publikują w tym topiku klip innego wykonawcy (zespołu Soundrise)...

Być może Darek wyjaśni problem dotyczący wklejania linków do YouTube - chciałem, by słowo "Soundrise" było linkiem do rzeczonego nagrania, tymczasem w poście osadzony został filmik. I faktycznie wygląda to trochę wyzywająco, lecz nie takie były moje intencje :)

MarkovitzTen Wasz zachwyt- jak rozumiem- wynika raczej z wiary w możliwości artystki niż z realnej oceny płyty, której Panowie dotąd nie mieli okazji posłuchać.[/b]

Ależ ta wiara jest poparta silnymi argumentami:

"Trąbodzwonnik" (link jest tutaj)
"spodchmurykapelusza"
"Pojutrze szary pył" (link jest tutaj)

Na YouTube można odnaleźć także wersję studyjną "Jagód szaleju", ale niech ewentualni zainteresowani sami ją odnajdą... :D

MarkovitzW listach moich przedmówców pobrzmiewała sugestia, że tacy artyści jak J.Radek, czy Soyka specjalnie nie angażując się emocjonalnie poszli na łatwiznę nagrywając raczej znane piosenki...

Jeśli idzie o mnie, to pisałem o własnym zaangażowaniu emocjonalnym, nie panów Radka czy Soykę - wierzę, że i oni się angażowali się w aranżację i wykonanie utworów Niemena i...
Markovitzzrobili to całkowicie PO SWOJEMU

...zapewne najlepiej, jak tylko potrafili :!: I chwała im za to; ja jednak piszę o subiektywnych odczuciach, z perspektywy fana-dobrodzieja (czytałem wczoraj liner notes w "spodchmurykapelusza" i przypomniałem sobie to sformułowanie ;) ), który nie miał tego szczęścia słuchać Niemena na żywo. Być może to jest powód, dla którego podobają mi się wykonania NN, które są stylistycznie bardzo zbliżone do oryginału - bo ten zarzut czynisz, Markovitzu, w dalszym ciągu swojego wpisu. Nie widzę nic złego w tym, aby prawni spadkobiercy byli także "spadkobiercami stylu". Dweezil Zappa także spotyka się z zarzutami, że wykorzystuje muzykę ojca dla własnych korzyści (Zappa plays Zappa).

Związane z działalnością Natalii, wulgarne komentarze, z których najłagodniejsze brzmią "co za wredna baba, ojcu nigdy nie dorówna!" są poniżej jakiegokolwiek poziomu... Przede wszystkim, warto zastanowić się, czy Natalia rzeczywiście ma ambicje dorównania Czesławowi Niemenowi? Nie ma dla mnie jednoznacznych przesłanek, które by o tym świadczyły. Nie da się ukryć, że w mediach o Natalii zrobiło się głośno, gdy zaczęła wykonywać utwory ojca, ale to akurat nic dziwnego - wszak temat chwytliwy. Tylko czy to wystarczy, aby przypisać córce, że pragnie się tym sposobem wywindować w show businessie?

Na końcu kilka słów na temat pierwszej części tego nieszczęśliwego komentarza - "co za wredna baba". Oglądając program nakręcony dla TVP Kultura, odniosłem wrażenie, że Natalia była w złym humorze, nie roztaczała wokół siebie sympatycznej aury ;-) Może wyszło z niej zmęczenie trasą, intensywną pracą w ostatnich tygodniach? Dla porównania, zdecydowanie lepiej wypadła w wywiadzie dla Radia Złotej Przeboje z 3.03.2017 (link tutaj).

A co myślicie o - budzącej kontrowersje - okładce? W załączniku - zestawienie oryginału "Dziwny jest ten świat" oraz wcześniejsza grafika promująca koncerty z serii "Niemen mniej znany". Na marginesie, warto zwrócić uwagę na drobny szczegół w postaci czcionki - w wersji finalnej została ona zmieniona na inną. Być może okładka debiutanckiego albumu Czesława Niemena i Akwareli ustępowała popularnością kultowemu wizerunkowi z "czerwonego" LP, ale z pewnością była charakterystyczna i rozpoznawalna. Czy w przypadku Natalii Niemen mamy do czynienia z jawnym plagiatem czy niewinnym nawiązaniem do legendarnej płyty ojca? Czy współcześni nastolatkowie i ludzie w średnim wieku kojarzą oryginał z 1967 roku? I dalej - czy Natalia chce wprowadzać melomanów i potencjalnych nabywców w błąd? Ile osób nabędzie album z przekonaniem, że to "Dziwny jest ten świat"? Gdybym miał szacować, to obstawiałbym, że będą to przypadki incydentalne. W końcu kogo w dzisiejszych czasach stać na taką pomyłkę...? :roll: i znów nasuwa się pytanie - czy można Natalii przypisać złe intencje?
cn_nn.jpg cn_nn.jpg
nn_beta.jpg nn_beta.jpg
Markovitz
2017-03-07 19:38:41
Przeniesienie okładkowego spojrzenia z okładki płyty OJCA na okładkę nowej płyty CÓRKI wydaje mi się dobrym pociągnięciem. Otóż- jak pamiętam- Czesław Niemen jako twórca utworów z programu "Terra deflorata" tłumaczył ich genezę chęcią kontynuacji tematyki poruszonej w utworze "Dziwny jest ten świat"...

Takie tematy jak: wypaczenie związku słowa z prawdą ("Począwszy od Kaina), niszczenie naturalnego, boskiego porządku rzeczy ("Terra deflorata), czy w końcu zawiść ("Zezowata bieda")- to rozwinięcie wątków zarysowanych w niemenowskim utworze- wizytówce z 1967r.. Nie przeszkadza mi, że akurat ten utwór nie znalazł się na albumie "Niemen mniej znany", choć być może inni nabywcy płyty będą tym faktem zdziwieni.

Trzeba mieć na uwadze, że ideą przyświecającą nowej płycie było zwrócenie uwagi na utwory z ostatnich dwóch solowych albumów Czesława Niemena. Zamieszczenie na niej utworu "Dziwny jest ten świat" miałoby ten skutek, że portale i rozgłośnie wbrew zamiarom wykonawczyni koncentrowałyby uwagę na tym nagraniu. A tak- i owszem- mamy nawiązanie do "Dziwnego.." ale dość subtelne.

Przy tej okazji muszę stwierdzić, że jest na "Niemen mniej znany" nagranie, w którym interpretacja córki podoba mi się bardziej od wersji samego kompozytora, autora i wykonawcy... Tak jak kiedyś wersja olsztyńskiego chóru Pro Forma tak teraz wersja Natalii Niemen lepiej pasuje do pastiszowego charakteru "Jagód szaleju" niż wersje samego Czesława z albumu i singla promującego CD "spodchmurykapelusza". A żeby nie kończyć za słodko, to odnosząc się jeszcze do posta Domina- wcale nie uważam, aby opinie w rodzaju "wredna baba" były przesadzone... Co więcej- wszystkie one bywają wredne... I jeszcze komentarz satyryczny z okazji międzynarodowego dnia Babińca :wink:
8 marca (3).jpg 8 marca (3).jpg | Komentarz: Wersja alternatywna ze starej amerykańskiej reklamy ;-)
Tadeusz
2017-03-08 13:01:02
Zgadzam się z opinią Markovitza, a od siebie dodam, że NN powinna popracować, i to dosyć solidnie, nad mimiką, choć może to być trudne, bo odruchy wrodzone nie dają się łatwo wytępić.

PS. Markovitz wklejonym obrazkiem naraził się pierwszej polskiej feministce, Kazimierze Szczuce :lol:
Andrzej Kolendo
2017-03-09 11:17:04
Domin189
Markovitz
Dziwię się, że Panowie Andrzej i Domin zachwycając się następczynią Czesława Niemena publikują w tym topiku klip innego wykonawcy (zespołu Soundrise)...

Być może Darek wyjaśni problem dotyczący wklejania linków do YouTube - chciałem, by słowo "Soundrise" było linkiem do rzeczonego nagrania, tymczasem w poście osadzony został filmik. I faktycznie wygląda to trochę wyzywająco, lecz nie takie były moje intencje :)


Dokładnie to samo chciałem napisać, ale Domin mnie ubiegł :) Przepraszam za nie do końca właściwie zrealizowaną funkcję kopiuj - wklej :)

A'propos wykonawców utworów Czesława Niemena - miałem kilka lat temu niewątpliwą przyjemność połączoną wręcz z zachwytem posłuchania Natalii Sikory w utworze "Nim przyjdzie wiosna". Rewelacja! Ośmielam się stwierdzić, że to wykonanie podobało mi się bardziej niż oryginał (a co - każdy ma wielkie i niezaprzeczalne prawo do wyrażania swoich opinii, na tym w końcu polega odbiór każdej sztuki :) )

Pozdrawiam wszystkich.
Markovitz
2017-03-15 23:38:36
Na blogu muzycznym -> Półeczka z płytami autorstwa forumowego kolegi Krzysztofa ukazał się wpis poświęcony genezie płyty...

.. tak właśnie - "Niemen mniej znany" Natalii Niemen.

Krzysztof sięgnął do wypowiedzi Czesława tłumaczących przesłanie albumu "spodchmurykapelusza" z 2001r., jak i do cytowanych na tym forum recenzji płyty "Terra deflorata" rekapitulującej dorobek twórczy Niemena z lat 80. i dopiero po tym wstępie przystąpił do sedna.

W kwestii oceny CD "Niemen mniej znany" pozostanę przy swoim zdaniu, które nie jest ani nadmiernie krytyczne, ani entuzjastyczne.

W odróżnieniu od Krzysztofa nie przypisałbym tej produkcji takich określeń jak pietyzm, bo raczej nie o wierne przekazanie przesłania autora tych utworów tu chodziło. Ale- podobnie jak właściciel "Półeczki z płytami"- oceniam pozytywnie przetransponowanie muzyki z robotestrowych aranżacji na współcześnie brzmiący band. Rockowy drive podoba mi się w większości zamieszczonych na płycie nagrań.

I co ciekawe: recenzja Krzysztofa spotkała się z aprobatą artystki na jej profilu Fb!

Szczerze gratuluję, bo takie wyróżnienie rzadko spotyka prawdziwych niemenologów
8)


PS W lutym płyta trafiła na 33. miejsce zestawienia najlepiej sprzedawanych w Polsce płyt (OLiS). W nowym zestawieniu jej nie ma.
Nagranie "Pojutrze szary pył" nie weszło z poczekalni LP3 do finałowej 30-ki utworów prezentowanych na antenie Trójki. To nagranie- aczkolwiek muzycznie niezłe- nie bardzo nadawało się do promocji całego albumu.
Krzysztof
2017-03-16 19:25:28
Szczerze gratuluję, bo takie wyróżnienie rzadko spotyka prawdziwych niemenologów[/b] 8)


Dziękuję Markovitzowi za uznanie. Jest mi tym bardziej miło, że cenię sobie jego profesjonalizm i znajomość tematu. Nie ukrywam również, że komentarz Natalii Niemen sprawił mi sporo satysfakcji. A wracając do recenzji - chcę dodać, że traktuję swój blog jako miejsce szczerych i pozbawionych koniunkturalizmu wypowiedzi. Nie lubię plotek i zakulisowych intryg, interesuje mnie jedynie muzyka (to nie jest broń Boże przytyk do kogokolwiek). Ta, którą cenię stoi na "półeczce" - i o niej piszę, tak jak ją odczuwam. Półeczka - niczym moje zainteresowania - jest dość spora, a Niemen ma tam godne miejsce.
Być może kiedyś będzie dane nam poznać się bliżej (to do Markovitza). Pozdrawiam wszystkich. :)
Markovitz
2017-05-19 21:51:52
Pozdrawiam Krzysztofa i wszystkich szczerze zainteresowanych twórczością Czesława Niemena 8-)

Jeszcze raz przejrzałem Wasze opinie na temat tej płyty i jakoś nie mam przekonania, że są pozbawione koniunkturalizmu.
Mniejsza o to- też czasem naginam, żeby nie wyjść na nienawistnika, btw mało co mi się podoba.
Jednak nie po to, aby drążyć kłopotliwy temat odświeżyłem ten wątek...

Mam wiadomość :!:

"Począwszy od Kaina"

- utwór zaśpiewany przez bohaterkę wątku w duecie z Krzysztofem Zalewskim trafił na listę propozycji do => Listy Przebojów 3-ki (ikonka GŁOSUJ znajduje się u góry po prawej).

Oto jak N.Niemen skomplementowała K. Zalewskiego w wywiadzie dla wPolityce.pl: Jest to człowiek bijący na głowę ilością talentów i twórczym podejściem większość gwiazd, a pozbawiony jest tejże „gwiazdorki”, tak charakterystycznego dla większości znanych wykonawców skupienia na sobie i budowania wokół siebie aury niedostępności.

Chcący, czy nie chcący- córka konkuruje z ojcem, który w duecie z Michałem Urbaniakiem z piosenką "High Horse" po 2 tygodniach jest na 49 miejscu LP3. Wspomnę, że pierwszy szaropylny singiel zapowiadający płytę "Niemen mniej znany" wciąż jest w zestawie.
Markovitz
2017-05-27 19:02:24
W notowaniu LP3 z 26 05 "Począwszy od Kaina" w wykonaniu Natalii Niemen i Krzysztofa Zalewskiego trafił na 45. miejsce, a oczko niżej uplasował się numer reggae sprzed 31 lat- "High Horse". Oddać głos na wybranych 10 piosenek można tu => Listy Przebojów 3-ki. Może któreś z tych nagrań (ku zdumieniu redaktorów) wejdzie do finałowej 30-tki ..?

Bez Waszej pomocy to się raczej nie zdarzy, bo na lans w Trójce mogą liczyć przede wszystkim wytwory pseudo-buntowników w rodzaju dr Misia (kolejna próba zaistnienia dzięki pozamuzycznemu skandalowi).

Na koniec jeszcze raz "Począwszy od Kaina"- tym razem w solowej wersji Krzysztofa Zalewskiego.

Nagranie -> z Poznania (YT- magdawillow)
Ewa
2017-05-28 08:33:16
Markovitz
Bez Waszej pomocy to się raczej nie zdarzy, bo na lans w Trójce mogą liczyć przede wszystkim wytwory pseudo-buntowników w rodzaju dr Misia (kolejna próba zaistnienia dzięki pozamuzycznemu skandalowi).

Nie rozumiem, co znaczy "kolejna próba zaistnienia dzięki muzycznemu skandalowi"?
Gdyby TVP nie wyrzuciła Dr Misia z Koncertu Premier (po obejrzeniu prześmiewczego teledysku) to nie byłoby żadnego skandalu i być może wiele osób w ogóle nie usłyszałoby o tym utworze. A tak, sami zrobili temu utworowi niezłą reklamę. Dr Misio jest na rynku muzycznym od kilku lat, ma swoich fanów i nie potrzebuje skandali, żeby się promować. W dodatku Arkadiusz Jakubik nie jest żadnym buntownikiem- śpiewa to, co czuje i co mu w duszy gra. Słuchacze Trójki lubią prawdę i autentyczność i nie znoszą cenzury, stąd wysoka, trzecia pozycja tego utworu na ostatniej LP3. Przyznam, że sama też na niego zagłosowałam. No i na Niemena z Urbaniakiem, oczywiście. :)
Tadeusz
2017-05-28 13:02:40
Nie rozumiem tej dyskusji. O co chodzi, o fenomenalny talent muzyczny, o wyjątkowy głos głos, o wyjątkową wrażliwość. Sorry, nic z tych rzeczy. Szkoda klawiatury na takie rozważania.
Na pewnych dokonaniach Niemena nie powinno się robić kariery, nie przystoi to nawet córce Niemena. Niech każdy artysta robi swoje, bowiem powielanie i nieudolne kombinowanie jest trochę trywialne i jest dreptaniem w miejscu. Masz talent rób swoje - nie masz talentu, przejdź do drugiej lub trzeciej klasy artystów, nie pchaj się na siłę do pierwszego rzędu, bo nie masz z czym.
Markovitz
2017-06-23 22:05:32
Tytułem odniesienia do poprzedzających mój post wypowiedzi: szanuję Wasze zdanie, ale chciałbym aby mniej znana twórczość Czesława Niemena została spopularyzowana choć troszkę bardziej... Zamiast- powiedzmy- różnych mało i średnio uzdolnionych muzycznie miśków okupujących Listę Przebojów Trójki.

"Począwszy od Kaina" zaśpiewane przez Natalię Niemen i Krzysztofa Zalewskiego wciąż zajmuje 40. miejsce na LP3. Kibicuję Zalewowi, który już w lipcu wykona ten utwór na festiwalu w Jarocinie (być może- nie sam).

Wkrótce powstanie nowy klip do kolejnego utworu z płyty "Niemen mniej znany".

Wracając do LP3- nagranie "High Horse" dua Urbaniak-Niemen po tygodniu w "poczekalni" powróciło do 50-tki najlepszych piosenek.
Tuż za nim - Kayah, a na 63. piosenka z nowej płyty Maryli Rodowicz. Głosować można do piątku, do godz.12, Wyniki- po godz.22.

:arrow: -> http://lp3.polskieradio.pl/notowania/

Oczywiście- głosować można, jeśli wcześniej zarejestrowaliśmy swój adres e-mail na stronie Polskiego Radia.
Piotr Starzyński
2017-08-04 13:08:44
Coś do obejrzenia i po-słuchania dot. :N: :

https://vod.pl/programy-onetu/reportaze ... mo/0pgg0wj

Po-zdrowie-nia. :)
Markovitz
2018-02-16 20:55:18
W 79. rocznicę urodzin Czesława Niemena zamieszczono na kanale YT -> Nattalis official klip do utworu "Terra deflorata". Nie ukrywam, że akurat ta interpretacja utworu ojca w wykonaniu Natalii Niemen nieszczególnie przypadła mi do gustu.

O ile realizacja plastyczna wideoklipu może zaintrygować nie tylko znawców malarstwa, o tyle wokalna strona tej propozycji artystycznej budzi troskę nie tylko o los mieszkańców zdegradowanej przyrodniczo ziemi, ale i o stan strun głosowych piosenkarki. Pierwszą część pieśni odebrałem jako niezamierzoną parodię pieśni dziadowskiej z uwagi na przerysowane niby to kresowe zaciąganie, a drugą część jako erupcję tego rodzaju ekspresji, po której koniec nagrania przyjmuje się z ulgą, że artystka tę próbę sił przetrwała.
Atw- Pani następczyni CN życzę dużo zdrowia, troszkę więcej dystansu do siebie i doboru repertuaru pod kątem swoich predyspozycji wokalnych.
Tadeusz
2018-02-17 11:42:18
O ile realizacja plastyczna wideoklipu może zaintrygować nie tylko znawców malarstwa, o tyle wokalna strona tej propozycji artystycznej budzi troskę nie tylko o los mieszkańców zdegradowanej przyrodniczo ziemi, ale i o stan strun głosowych piosenkarki...


Zgadzam się z przedmówcą w kwestii "wschodniego zaspiewu", bo brzmi on rzeczywiście dosyć groteskowo, natomiast co do reszty, to specjanie bym się nie czepiał. Odnoszę wrażenie, że mimo woli mamy pewną nięcheć do NN z powodu jej działań poza artstycznych. Nię bądźmy jeddnak ślepo bezlitośni.
Złagodniejmy w tych niespokojnych i dziwnych czasach ( sam się sobie dziwię, że apeluję o łagodność - ja, zadziorny kiedyś i czesto agresywny)
Corpseone
2018-02-17 22:50:58
Widzę, że nie jestem odosobniony w tym wrażeniu. Nie miejcie mi proszę za złe autocytatu.

http://www.rockmagazyn.pl/recenzja/1285 ... -znany.htm

"Sama okładka krążka "Niemen mniej znany" jest dosłownym puszczeniem oczu do fanów Czesława Niemena, lecz nie tylko spojrzeniem i rysami twarzy wokalistka przypomina swojego tatę - także głosem i sposobem jego użycia. Na ile to imitacja, a na ile po prostu genetyka? Elementy naśladownictwa w wykonaniu Natalii Niemen można usłyszeć choćby w postaci użycia charakterystycznej dla Kresowian miękkiej wymowy głosek, z której Czesław Niemen - jako repatriant z dzisiejszej Białorusi - słynął. W wykonaniu jego córki brzmi to niekiedy nieco sztucznie - w wykonaniu Czesława było to zupełnie naturalne. Czasami pojawia się wrażenie, że to, co Czesławowi Niemenowi przychodziło bez wysiłku (albo to się - nam słuchaczom - tylko tak wydawało), dla Natalii Niemen stanowi wysiłek niemal krtaniołomny. Przykładem tego - podniosły utwór "Terra Deflorata", w którym Czesław Niemen dał pełen popis swojej niezwykle szerokiej skali, przechodząc od tonów niskich, do bardzo (jak na głos męski) wysokich. Słuchając tego utworu w wykonaniu Natalii mam odczucie, że miała z tym utworem problem i przy wyższych dźwiękach mocno forsowała struny głosowe."
Domin189
2020-11-08 17:27:16
Jakiś czas temu natknąłem się na frapujące recenzje występu Natalii Niemen w Sztokholmie. W ramach swoistego studium przypadku, pozwolę sobie przytoczyć nie tylko ich treść, ale także dyskusję, jaką wywołały, z uwzględnieniem źródeł i dat publikacji. Dołożyłem starań, aby zachować chronologię wpisów i oryginalne formatowanie (pogrubienia, kursywy), moje nieliczne ingerencje zaznaczyłem nawiasami kwadratowymi.

Dana Platter w artykule 'Natalia Niemen. Koncert dla głuchych' opublikowanym 29.10.2014 na nieistniejącym już portalu szwecjadzisiaj.plGwiazda polskiej piosenki, Czesław Niemen, gdyby żył, skończyłby w tym roku siedemdziesiąt pięć lat. Niestety zmarł dziesięć lat temu. Jego twórczość próbuje przywrócić zbiorowej pamięci jedna z trzech córek artysty, Natalia Niemen. Próbuje jest tu właściwym słowem, ponieważ trudno przyswoić sobie coś z tego, co piosenkarka prezentuje na koncercie.

W sobotę 25 października wokalistka odwiedziła Sztokholm ze swoim zespołem akompaniatorów. Akompaniator nie jest określeniem adekwatnym, bowiem grupa muzyków wybiła się na plan pierwszy i prawie zupełnie zagłuszyła popisy Natalii. Mało tego, nagłośnienie było na poziomie startującego odrzutowca. Moje uszy nie wytrzymały, serce zaczęło bić jak szalone, ciśnienie skoczyło i cały organizm krzyczał – alarm! Salwowałam się ucieczką do holu sali koncertowej. Próbowałam jeszcze słuchać z balkonu – nie dało się. Za grubymi drzwiami mogłam jako tako wytrzymać i oto, co usłyszałam:

– Natalia Niemen niewątpliwie ma głos i talent, ale nie znalazła jeszcze swojej drogi. Trudno być dzieckiem sławnego ojca. Synom Johna Lennona nie udało się. Natalia stara się śpiewać i interpretować piosenki identycznie jak Czesław Niemen, ale przecież nie o to chodzi. Sztuką jest znaleźć odmienny sposób interpretacji, który nie zatraciłby przesłania utworu i podał je w inny, nowy, ciekawy sposób.

Piosenkarka przedstawiła mniej znane, klasyczne pieśni z ostatnich płyt swojego ojca: „Terra Deflorata” (1989) i ”Spod chmury kapelusza” (2001).

Piosenka artystyczna niesie przekaz, ten przekaz musi dotrzeć do publiczności. Trzeba stworzyć nastrój, trzeba publiczność zagarnąć do siebie, trzeba ją zauroczyć. Podać tekst tak, żeby chwycił za serce. Zespół ma piosenkarkę wspomagać, ma dawać oprawę muzyczną, tło, atmosferę. Nie da się wykreować magii w hałasie. Tego nie zrozumieli panowie artyści. Natalia wykrzykiwała teksty, a muzycy skutecznie je zagłuszali. Publiczność siedziała znokautowana, parę osób opuściło salę.

Nie dajmy się zwariować

Pytałam niektórych słuchaczy po koncercie, dlaczego nie wyszli w trakcie tej tortury dla uszu. Jedni mieli korki w uszach, innym było głupio. Przed kim? Muzykom nie było głupio. Odwalili, w ich pojęciu, kawał dobrej roboty i uśmiechali się zadowoleni z siebie.

Większość publiczności oczywiście wytrwała do końca i nawet zgotowała artystce owacje. Myślę, że przy przytępionym słuchu (albo korkach w uszach) można było wysiedzieć do finału. Ale czy trzeba stracić słuch, żeby móc chodzić na koncerty? Nie dajmy się zwariować.

Mam nadzieję, że jeszcze nie wszystko stracone. Twórczość Czesława Niemena jest niezniszczalna i wierzę, że znajdzie się ktoś, kto odczyta ją na nowo i przedstawi tak, że można będzie tego wysłuchać, odczuć wszystkie niuanse, wzbogacić swoją percepcję i nie trzeba będzie uciekać z koncertu ze zgwałconymi uszami.


[quote="Marta Frątczak w artykule 'Koncert Natalii Niemen w Sztokholmie' opublikowanym 31.10.2014 na portalu poloniainfo.se (źródło)"]25 października 2014 w Södermalmskyrkan w Sztokholmie odbył się koncert Natalii Niemen, starszej córki wokalisty i kompozytora Czesława Niemena.

Urodzona w 1976 roku w Warszawie artystka od najmłodszych lat zajmuje się muzyką. Od wydania swojej pierwszej solowej płyty "Na opak" w marcu 1998 roku, nieustannie angażuje się w interesujące projekty muzyczne, regularnie współpracując z zespołami chrześcijańskimi New Life’m i Trzecia Godzina Dnia oraz kwintetem Piotra Barona.

***

Osobowość i głos Natalii Niemen należą niewątpliwie do jednych z najbardziej charakterystycznych i nietuzinkowych w dzisiejszej muzyce polskiej. Kiedy w 2013 roku podczas koncertu z okazji 50-lecia Krajowego Festiwalu Piosenki w Opolu zaśpiewała "Dziwny jest ten świat", jej niezwykła, emocjonalna interpretacja przeboju poruszyła całą Polskę.

W związku z dziesiątą rocznicą śmierci legendarnego polskiego wokalisty, przypadającą na 17 stycznia 2014 roku, Natalia wspólnie z zespołem muzyków opracowała program koncertowy o roboczym tytule "Czesław Niemen mniej znany", mający upamiętnić postać artysty oraz przybliżyć zainteresowanym jego późniejszą, mniej znaną i mniej rozpowszechnioną twórczość.

Nadzieje tej części publiczności, która pragnęła usłyszeć owego wieczoru wszystkie największe przeboje Czesława Niemena, zostały rozwiane tuż po powitaniu artystki z zebranymi w Södermalmskyrkan. Natalia wyznała otwarcie, że jej ojciec był znużony wykonywaniem wciąż tych samych utworów ze szczytów list przebojów, oraz że pragnął zawsze rozwijać się muzycznie niezależnie od tego, czy eksperymentalny kierunek, w którym podążał, miał szanse być rozpowszechnianym w rozgłośniach radiowych, czy też nie.

Zgromadzeni w Sztokholmie wielbiciele talentu artysty mogli wysłuchać wielu historii o tym, jak Niemen rozwijał się twórczo po początkowej fali ogromnej popularności. "Był przede wszystkim genialnym kompozytorem i autorem fenomenalnych tekstów, poetą, a dopiero w dalszej kolejności wokalistą", opowiadała jego córka.

Natalia wykonała utwory ojca z jego dwóch ostatnich płyt, tych najmniej znanych spośród wszystkich 21 albumów studyjnych – "Terra deflorata" z 1989 roku oraz "Spodchmurykapelusza" z roku 2001.

Osoby znające Niemena tylko z około pięciu szlagierów z lat 70-tych, mogła zaskoczyć zawartość tych albumów, gdyż stanowi ją muzyka elektroniczna, którą artysta komponował, aranżował, a potem nagrywał w domu w latach 80-tych i 90-tych. Natalia miała wtedy kilkanaście lat, a teraz po 20 latach zaprezentowała ją wraz ze swoim zespołem przy pomocy instrumentów klasycznego składu rozrywkowego, czyli perkusji, basu, gitary elektrycznej, instrumentów klawiszowych oraz saksofonów, klarnetów i perkusjonalii.

To pierwsza taka próba przełożenia kompozycji i aranżacji Czesława Niemena na język zespołu instrumentalistów. Przybyli na koncert w Sztokholmie melomani mieli przyjemność wysłuchać nie tylko niezaprzeczalnie pięknego głosu Natalii Niemen i jej gry na altówce, ale też akompaniamentu w wykonaniu: wybitnego saksofonisty i kompozytora Piotra Barona, perkusisty i wibrafonisty pracującego z czołowymi muzykami polskiej sceny jazzowej Irka Głyka, basisty i aranżera młodego pokolenia Wojtka Gąsiora, cenionego gitarzysty i autora piosenek Adama Szewczyka oraz pianisty Tomka Kałwaka, który pełnił dodatkowo funkcję kierownika zespołu.

W programie znalazły się między innymi: „Począwszy od Kaina”, „Trąbodzwonnik”, „Pojutrze szary pył”, „Spodchmurykapelusza”, „Antropocosmicus”, „Doloniedola”, „Terra deflorata”, „Spojrzenie za siebie”, „Status mojego ja”, „Sen o Warszawie” i „Płonąca stodoła”.

Natalia wspominając swego ojca i opowiadając nieśpiesznie historie rodzinne zbudowała bez wysiłku intymną atmosferę pełną szacunku i pokory. Zachowała jednocześnie balans między melancholijnymi momentami refleksji, jak przykre wspomnienie ostatnich wizyt we wsi Stare Wasiliszki, w której wychował się Czesław Niemen, a żartobliwymi, radosnymi chwilami, w których można było usłyszeć m.in. o okolicznościach powstania zupełnie niepoważnej kompozycji „Jagody szaleju”.

Także aranżacje muzyczne okazały się być dobrze przemyślaną, zrównoważoną mieszaniną muzyki poprzedniego pokolenia z pełną świeżości muzyką nowoczesną. Brawurowa interpretacja „Jednego serca”, przeradzająca się w jedyny swego rodzaju jam session, wzbogacona o niezwykle emocjonalny, osobisty manifest wiary, zrobiła piorunujące wrażenie na widzach.

A kiedy po owacjach na stojąco muzycy weszli na scenę po raz ostatni tego wieczoru, by wykonać kochany przez wielu Polaków „Dziwny jest ten świat”, potęga głosu Natalii, kunszt muzyczny zespołu oraz przesłanie, jakie niesie ze sobą ten utwór, wzruszyły do głębi słuchających. Wrażenie, że oto było się świadkiem czegoś wyjątkowego towarzyszyło wielu osobom z publiczności przez resztę wieczoru.

***

Organizatorem koncertu była Agencja PolArt.[/quote]

[quote="Dziennikarz kryjący się pod pseudonimem LEKTOR w artykule 'Natalia Niemen w Sztokholmie. Mimo wszystko, sukces!' opublikowanym 09.11.2014 w Nowej Gazecie Polskiej (źrodło)"]Sala ma dokładnie 776 miejsc siedzących. Muzycy wychodzą na estradę, a na widowni jest najwyżej około stu osób... Jak nazywa się taki koncert? Klapa? Klęska? Katastrofa? W tym akurat przypadku przeciwnie!

Skłamałbym mówiąc o wielkim sukcesie. Ale to jednak był udany koncert. Choć równocześnie pozostawił niedosyt, nie tylko z powodu marnej frekwencji. O tym jednaj za chwilę.

Więc w ten sobotni wieczór nieliczna publiczność w Södermalms Konferenslokal była świadkiem prawdziwego profesjonalizmu Natalii Niemen i jej zespołu, którzy zagrali i zaśpiewali tak, jakby występowali w wypełnionym do ostatniego miejsca Globenie. Sukcesu pięknej i niezwykle utalentowanej wokalistki, wyróżniającej się nieprawdopodobną wręcz muzykalnością, obdarzonej intrygującą barwą i nieograniczoną zgoła skalą głosu. Wykonującej ciekawy, różnorodny i miejscami bardzo trudny repertuar. Szwedzkiemu słuchaczowi mogłaby przebiec przez głowę myśl: do diabła, dlaczego ci Polacy ukrywają przed światem taki skarb, dlaczego go tak marnie promują i reklamują? No, ale tych Szwedów można było policzyć na palcach jednej ręki. Zresztą, to nie dla nich był ten koncert.
Natalia Niemen śpiewająca repertuar swojego ojca, przede wszystkim te mniej znane utwory z ostatnich lat jego życia, z płyt "spodchmurykapelusza" i "Terra Deflorata", ale też takie wielkie przeboje jak "Płonie stodoła", "Sen o Warszawie" czy "Dziwny jest ten świat", w nowych aranżacjach, mocniej rockowych, już od pierwszych taktów zamyka usta wszystkim sceptykom podejrzewającym, że swoją karierę buduje na legendzie Czesława Niemena i odcina kupony od jego sławy. Jest zgoła odwrotnie, jej interpretacje niejednokrotnie są lepsze, a głosem operuje wręcz brawurowo, znacznie ciekawiej niż nierzadko fałszujący w występach na żywo i wpadający w dyszkant ojciec. Natalia w dodatku fantastycznie improwizuje, a jej wokaliz nie powstydziłyby się największe gwiazdy jazzu. Jakiż to kontrast z lansowanymi wokół, miauczącymi, pozbawionymi talentu i słuchu "gwiazdeczkami".

Dlaczego zatem piszę o niedosycie?

Otóż ta rewelacyjna piosenkarka najwyraźniej potrzebuje dobrego producenta. Takiego, który zabroniłby jej powtarzania po lub przed każdym utworem ojca, że jest to kompozycja czy piosenka "znakomita", "wspaniała", a tata był po prostu "genialny". Za którymś razem staje [się - DK] to już zupełnie nieznośne. Nawet, jeśli kolejny numer jest już zapowiedziany tylko jako "fajny". Sam koncert wydaje się wystarczającym hołdem złożonym ojcu, taka egzaltacja w ustach 38-letniej, dojrzałej kobiety jest chwilami żenująca.

Dodatkowym problemem dla części słuchaczy może być ewangelizacyjna misja Natalii, aktywnej baptystki. W trakcie koncertu kilkakrotnie mówi nam o Jezusie, ale mnie to akurat nie przeszkadza, przeciwnie, w czasach, gdy duże instytucjonalne kościoły, z katolickim na czele, sprawiają wrażenie, że nauka Chrystusa im tylko przeszkadza, miło usłyszeć kogoś, kto się do niego szczerze i serio odwołuje. Lecz jak na jeden półtoragodzinny koncert tych bożyszczy [było - DK] stanowczo za dużo!
Mimo to, ta skromna setka publiczności zgotowała Natalii Niemen "standing ovation". I ja też stałem i biłem brawo. Mimo wszystko.[/quote]

Te trzy recenzje, kolejno - krytyczna, pochlebna i sprawiająca wrażenie wyważonej świadczą w zasadzie wyłącznie o zróżnicowanych gustach ich autorów. Pojmowanie sztuki i piękna jest odczuciem subiektywnym i w mojej opinii wszelkie spory o piękniejszy utwór czy lepszy wokal nie przyniosą rozstrzygnięcia. Jakie stosować zatem kryteria? W demokratycznych wyborach na najlepszego piosenkarza kraju wygrałby zapewne Zenek Martyniuk... Zanim przejdę do tego, co nastąpiło potem, podsunę czytającym to studium przypadku słowa Norwida:

(...) A teraz - wróćcie do waszéj rozmowy
O sztukach pięknych i pieśni ludowéj,
A teraz wróćcie do wyobrażenia,
Że jest rozrywką znudzonej materii
Odcedzać światło i czyścić półcienia,
Z bezkolorowej wskrzeszając Syberii
Pozatracane Boskości wspomnienia;
Że piękno to jest, co się wam podoba
Przez samolubstwo czasu lub koterii;


- nie wiem, czy dobrze interpretuję słowa autora, ale świetnie oddają to, co czuję ;-)

W komentarzach pod niepochlebną recenzją pojawił się interesujący wpis, który nie uszedł uwadze innego polonijnego dziennikarza (przytaczam go w całości nieco dalej) - ów anonimowo postanowił opisać całą awanturę:

[quote="Anonimowy dziennikarz w rubryce 'Plotki prawdziwe i zmyślone' opublikowanej w Nowej Gazecie Polskiej z 8.03.2015 (źrodło)"]
Zacznijmy od anegdoty: Po koncercie, na którym wykonywane były dzieła Maxa Regera, w prasie ukazała się ostra krytyka jednego z recenzentów. "Szanowny panie - pisze doń Reger następnego dnia - siedzę w najbardziej ustronnym zakątku mego domu i mam pańską krytykę przed sobą. Za chwilę będę ją miał za sobą."

O tym, że rola recenzenta nie zawsze jest wdzięczna przekonała się niedawno sztokholmska autorka, Dana Platter. Zresztą dwukrotnie - bo raz jako autorka recenzji, a drugi jako autorka tekstów kabaretowych, które z kolei nie spodobały się innemu recenzentowi (w NGP). Ale skupmy się teraz na pierwszym przypadku, bo jest dość kuriozalny.

Otóż kilka miesięcy temu w Sztokholmie odbył się koncert Natalii Niemen, który na stronach internetowych portalu Szwecja Dzisiaj, recenzowała Platter. Napisała m.in. że Natalia Niemen wykrzykiwała teksty, a muzycy skutecznie je zagłuszali. "Publiczność siedziała znokautowana, parę osób opuściło salę. Pytałam niektórych słuchaczy po koncercie, dlaczego nie wyszli w trakcie tej tortury dla uszu. Jedni mieli korki w uszach, innym było głupio. Przed kim? Muzykom nie było głupio. Odwalili w ich pojęciu, kawał dobrej roboty i uśmiechali się zadowoleni z siebie. Za grubymi drzwiami mogłam jako tako wytrzymać i oto, co usłyszałam:

Natalia Niemen niewątpliwie ma głos i talent, ale nie znalazła jeszcze swojej drogi. Trudno być dzieckiem sławnego ojca. Synom Johna Lennona nie udało się. Natalia stara się śpiewać i interpretować piosenki identycznie jak Czesław Niemen, ale przecież nie o to chodzi. Sztuką jest znaleźć odmienny sposób interpretacji, który nie zatraciłby przesłania utworu i podał je w inny, nowy, ciekawy sposób."

Recenzja jak recenzja, nic szczególnego, nieco surowa, ale w końcu przekazująca myśli recenzentki. Wszystko to by pewnie uleciało w niepamięć, gdyby nie reakcja Natalii Niemen. W komentarzach do recenzji (!) na dość niszowym portalu internetowym, na którym opublikowano recenzję, napisała pełne irytacji listy, znaczenie dłuższe niż sama recenzja:

Osoby w podeszłym wieku nie powinny uczestniczyć w koncertach rockowych, a tym bardziej takowe wydarzenia publicznie oceniać. Pani Dana wykazała się wybitnie złą wolą, negatywnym, już „na dzień dobry”, nastawieniem, a także podstawową niewiedzą. Bo czy osoba, która wyraźnie chełpi się (postawa ta wynika jasno z treści publikacji) wysokim poziomem znawstwa Niemena i jego CAŁEJ twórczości, kiedy pisze niepoprawnie tytuł albumu artysty, jest wiarygodna? Czy daje dobre świadectwo swego profesjonalizmu, kiedy gani interpretatorkę późnego Niemena, nie mając zielonego pojęcia o owej późnej twórczości?

I dalej: Na szczęście na naszym koncercie w Sodermalms Kyrkan znalazło się mnóstwo osób, które doświadczyły uniesień, wzruszeń i zachwytów, powodem których były kompozycje oraz wiersze Czesława Niemena, a także – powiem asertywnie – wykonanie Natalii Niemen oraz jej zespołu.Co z nimi pani pocznie? O tych osobach pani w ogóle w artykule nie wspomniała? Jako rasowa Polka specjalizuje się pani w doszukiwaniu się minusów oraz w – przepraszam za wyrażenie – dowalaniu ludziom. Nie wspomnę o tym, iż nie zna się pani w ogóle na Sztuce. Mam dla pani dobrą radę – następnym razem, jeśli trafi pani na kota w worku, czyli koncert rockowy, który miał nim wg pani nie być, proszę natychmiast z sali wyjść i już nie wracać. Po co Pani ma sie męczyć? Moja ponad 70-letnia Babcia też odczuwa wątpliwą przyjemność w obcowaniu z wysokimi decybelami.( To oczywiste, że ludzie sędziwi nie powinni przebywać na koncertach rockowych, powtarzam). Dlatego na koncerty ostrej muzyki nie chodzi. Łączy panie wiek, ale wie pani, co różni? Ano to, że moja Babcia ma werwę, jest kochana i Sztukę pojmuje w sposób niezaściankowy i z ogromną pokorą. Ma otwarty umysł i docenia czyjąś pracę. Pani tych cech albo nie posiada, albo je z jakiś powodów skrzętnie ukrywa. (...) Pani Dano, pani recenzja jest dla nas przykra i niesprawiedliwa, mimo to, żyjemy nadal i – TAK – jesteśmy z siebie zadowoleni, bo wiemy, że zajmujemy się Sztuką z wysokiej i CO NAJWAŻNIEHJSZE – MAŁO UCZĘSZCZANEJ, NIETUZINKOWEJ PÓŁKI, czego wielu tzw. widocznych mniej lub bardziej artystów nie robi. I robimy to na wysokim poziomie, świetnie i profesjonalnie. I….GŁOŚNO :) ! I niech tak zostanie :) LET’S ROCK’N’ ROLL !!!!!

Podobnie kuriozalnej reakcji na recenzję jeszcze nie widzieliśmy. To prawdziwe mistrzostwo świata. Pycha, zarozumialstwo, brak dystansu do siebie i rozdmuchane ego mają się nijak do rzekomego profesjonalizmu Natalii Niemen. Ale i to nie powinno dziwić. W jednym z ostatnich "Newsweeków" ukazał się artykuł Wojciecha Staszewskiego ("Twierdza Niemen") opisujący dziwną aurę w jakiej przyszło żyć po śmierci Czesławowi Niemenowi:

Dziwny jest ten świat? Matka wytacza proces za procesem, Eleonorę ojciec nazywał talibem, Natalia śpiewa na konwencji PiS. Maria o podział spadku musi walczyć w sądzie. Rodzina Czesława Niemena jest naprawdę dziwna.

Staszewski opisując losy Natalii Niemen przypomina, że podczas jedneo z wywiadów mówiła, że lubi życie kury domowej, zwyczajne, przaśne, ludzkie czynności. "Niczym ślimaczek malusieńki krok po kroczku idę dalej. I gdyby nie Pan Bóg, to ten ślimaczek już dawno zostałby przejechany".

Z kolei w wywiadzie dla chrześcijańskiego portalu Stacja 7 Niemenówna wyznaje, że jej synowie uczą się w domu, nauczycielami są ona i mąż. Zabierają czasami chłopców na koncerty, modlą się wspólnie i rozważają Pismo. Mąż Natalii założył własną wspólnotę Genesis i oboje przeszli do Kościoła baptystycznego.

Rok temu Natalia wróciła do kariery scenicznej - pisze Staszewski.- Po zaśpiewaniu największego hitu ojca na konwencji PiS wywołała burzę w internecie. Na jej facebookowym profilu Ralf Sommer dowala: - Ani talentu po Ojcu, ani urody po Mamie. Głośna poPISówka na utworze ojca, bo samemu się jest miernym. Ale większość komentarzy jest przychylna. An.Stokalska: "Jest Pani Rycerką Jezusa. A one nigdy nie mają łatwo. Ciężko o zrozumienie, ale przecież nie po to tu jesteśmy :) Jest nas więcej, tylko jesteśmy cisi..."

Dodajmy od siebie: An.Stokalska nie czytała recenzji Dany Platter, bo może by miała inne zdanie na temat tej... ciszy.

Dziwny jest ten świat, gdy czytanie Pisma Świętego nie uczy pokory. W dodatku ślimaczek zachowuje się jak słoń w sklepie z porcelaną.[/quote]

Warto dodać, że tekst pojawił się ponad trzy miesiące (!) od koncertu omawianego w cytowanych na wstępie trzech recenzjach, krótko po publikacji przywoływanego w nim artykułu "Twierdza Niemen" (czyżby to był swoisty impuls dla dziennikarza NGP?), a ten z kolei kilka dni wcześniej skomentowała na swoim blogu Eleonory Atalay:

[quote="Eleonora Atalay na swoim blogu we wpisie z 2.03.2015 (źródło)"]Tata nie nazywał mnie Talibem. (...) Nieprawdą jest, że poinformowałam pana Wojciecha Staszewskiego, że mój mąż nie jest muzułmaninem. Postanowiłam nie odpowiadać na pytania Newsweeka. Pomyślałam jednak, że będzie najlepiej jeśli prześlę linki do wywiadów i tekstów, które autoryzowałam. Że jeśli muszą coś napisać, żeby przynajmniej korzystali z wiarygodnych źródeł. Pomimo tego, że z tych linków można dowiedzieć się czym się zajmuję, autor ubolewa, że nie było mu dane dowiedzieć się gdzie pracuję. Pozwoliłam sobie nawet dać linki do wszystkich reedycji albumów, które tata nagrał dla Polskich Nagrań, a które odrestaurowałam w ostatnich miesiącach. Zresztą przecież o tym też jest przelotna wzmianka, dlaczego więc autor stwierdza, że nie było mu dane dowiedzieć się co robię. (...) Pomimo tego, że pan Staszewski napisał mi, że w Polsce jest duże zainteresowanie tym kim są spadkobierczynie Czesława Niemena, ostatecznie udowadnia, że jest mu obojętne co przekaże o mnie.
(...) Autor próbuje zlokalizować kiedy i skąd wzięła się Natalia. Odnoszę wrażenie, że jedynie udaje, że nie zauważył spektakularnego występu siostry na festiwalu w Opolu 2013r. Jednak zdradza go wzmianka, że od 2013r. Natalia powraca do śpiewania, ale jedynie występuje z chrześcijańskimi zespołami. Prawda jest taka, że Natalia ponad 10 lat temu występowała z wymienionymi zespołami,
a od paru lat jedynie sporadycznie. Natomiast w 2013 roku zaczęła śpiewać niepopularne kompozycje taty w koncertach pt. "Niemen mniej znany" i również zdobyła ogromną popularność śpiewając "Dziwny jest ten świat" na festiwalu. Wydaje mi się, że autorowi zależy aby pominąć występ w Opolu, dlatego podaje sztuczną informację, że szerzej o Natalii dopiero usłyszano gdy poparła jednego z kandydatów na prezydenta w tym roku. To jest moment kiedy można stwierdzić, że nieuczciwe media nakręcają pewną nową rzeczywistość niezależnie od tego jak było naprawdę.[/quote]

Ta rzeczowa analiza nieuchronnie prowadzi jednak do postawienia cisnącego się na usta pytania - jaki jest cel tych ataków i czy są one prowadzone w sposób skoordynowany? Czy anonimowy dziennikarz ze sztokholmskiej Nowej Gazety Polskiej otrzymał instrukcje kogo i w jaki sposób atakować? Eleonora Atalay zdaje się nie mieć co do tego wątpliwości:

[quote="Eleonora Atalay na swoim blogu (źródło)"]Niewątpliwie chodzi o czyjś interes. Jaki interes? Wszelki. Trudno powiedzieć komu chodzi o zniekształcenie i udupienie wizerunku "Niemenków". Jedno jest dla mnie jasne, wszystkie te osoby, które wylewają na mamę i na nas pomyje, znają się, albo są spokrewnione. Dla mnie to najzwyklejsza, swego rodzaju mafia niemenologów. Tak pompatycznie nazywają swoje grono. Co jakiś czas mama ma propozycje, od jakichś dziennikarzy, żeby opowiedziała o tych swoich "niemenowych" problemach. Mama nie chce międlić tematu, a za pewien czas i tak czytamy artykuł tego dziennikarza, który co dopiero dzwonił, gdzie obsmarowuje mamę przy ochoczej pomocy naszych nieodłącznych niemenologów.[/quote]

- mnie natomiast trudno uwierzyć, aby pani Dana Platter lub redaktor rubryki "Plotki prawdziwe i zmyślone" w Nowej Gazecie Polskiej brali udział w światowym spisku przeciwko rodzinie zmarłego w 2004 roku artysty. Cios wymierzony w kolektywne grono "niemenologów" dotyka również i mnie, pasjonata, uczestnika ogólnopolskich zlotów miłośników artysty, który twórczości Niemena poświęcił mnóstwo swojego czasu i uwagi, bynajmniej nie po to, aby oczerniać spadkobierczynie. Generalizowanie jest krzywdzące i... w zasadzie tyle.

Ku mojemu zaskoczeniu, w jednym zgadzam się z redaktorem rubryki "Plotki..." - wokół osoby i dorobku Czesława Niemena rzeczywiście roztacza się dziwna, nieprzyjazna aura: począwszy od wzajemnych relacji czterech spadkobierczyń, przez stosunki znawców jego twórczości i kolekcjonerów z tymi pierwszymi i sobą nawzajem, na dziwnej polityce wydawniczej Polskich Nagrań/Warner Music Poland skończywszy. Pierwsze pokolenia fanów Niemena, a więc ci, którzy w latach '60 i '70 mieli już dostatecznie rozwiniętą świadomość muzyczną, by za takowych się uznać, powoli przemijają. Gdy spoglądam na fotografię z kameralnego zlotu fanów w Bydgoszczy (2016) z niedowierzaniem muszę stwierdzić, że troje uczestników tego wydarzenia nie ma już wśród nas. Pozostali niestety nadal nie mają możliwości śledzenia informacji o nowinkach wydawniczych związanych ze swoim ulubionym artystą za pośrednictwem oficjalnej strony czy choćby profilu w mediach społecznościowych - a płyt CD i winyli ukazało się w ostatnich latach niemało (m.in. składanka Winyloteki, wznowienie niedostępnego w kraju maxi-singla Niemen/Urbaniak "Extravaganza", CD Kciuka z gościnnym udziałem Niemena w utworze "Little Wing"). Na nasze forum trafiają nieliczni, a nawet jeśli, to dla osób nieobytych z tą formą komunikacji, jest ono zapewne nieczytelne...

Na koniec, dla zachowania szerszego kontekstu, zacytuję w całości kilka komentarzy, które znalazły się pod recenzją pani Platter, także te autorstwa Natalii, które fragmentarycznie przytacza anonimowy dziennikarz Nowej Gazety Polskiej w swoim felietonie. Miłej lektury!

użytkownik 'natalia' w komentarzu pod artykułem 'Natalia Niemen. Koncert dla głuchych' w dniu 1.11.2014 (opublikowanym na nieistniejącym już portalu szwecjadzisiaj.pl)Osoby w podeszłym wieku nie powinny uczestniczyć w koncertach rockowych, a tymbardziej takowe wydarzenia publicznie oceniać. Pani Dana wykazała się wybitnie złą wolą, negatywnym, już „na dzień dobry”, nastawieniem, a także podstawową niewiedzą. Bo czy osoba, która wyraźnie chełpi się (postawa ta wynika jasno z treści publikacji) wysokim poziomem znawstwa Niemena i jego CAŁEJ twórczości, kiedy pisze niepoprawnie tytuł albumu artysty, jest wiarygodna? Czy daje dobre świadectwo swego profesjonalizmu, kiedy gani interpretatorkę późnego Niemena, nie mając zielonego pojęcia o owej późnej twórczości? Pani Dana oceniła interpretacje piosenek z „Terry Defloraty” oraz „spodchmurykapelusza” (pisownia oryginalna) porównując je do wykonań Niemena sprzed 40-stu lat, kiedy to wyśpiewywał błahe i konfekcyjne pioseneczki (sam Niemen miał ich serdecznie dość). Gdyby choć raz posłuchała tych wyżej wymienionych albumów w całości, a także gdyby zjawiła się choć raz na koncercie Niemena w latach 90-tych na przykład i wreszcie, gdyby cechowała panią Danę elementarna wrażliwość, wyobraźnia i szerokość Sztuki pojmowania (o dobru wewnętrznym, które na zewnątrz widać już nie wspomnę), wstrzymałaby swoje złowrogie i niemerytoryczne w swej treści zapędy pisarskie pod szyldem „recenzja”. Dodam, iż pani Dana zachowywała się na naszym koncercie w sposób – delikatnie mówiąc – niekulturalny i takoż o nas niektórym osobom mówiła. Podczas CICHUTKIEGO i przepięknie zagranego przez Piotra Barona na klarnecie basowym oraz przez Wojtka Gąsiora na gitarze basowej wstępu do przejmującego utworu „Terra Deflorata” ostentacyjnie „rozpruła” szeleszczącą torebkę z chipsami oraz poczęła je zajadać. Wiele to mówi o naszej autorce. Na górę poszła, bo nie mając podstawowej wiedzy na temat akustyki, nie wiedziała, że na balkonie jest zawsze…..głośniej. Powie to każdy profesjonalny akustyk, czy muzyk. Widz, w tych kwestiach profesjonalizmem się kierować nie musi, ale już pokorą, wyobraźnią, świadomością własnej niewiedzy, już tak. Jeśli o osobach kulturalnych, o osobach na tzw. poziomie mówimy. Niestety pani Danie, mieniącej się, jak widać wielką pisarką, tego zwykłego człowieczeństwa i dobra zabrakło. Zastanawiam się, kto pozwala niekompetentnym i ograniczonym osobom piastować stanowiska recenzentów na głównym portalu dla polonii w Szwecji? Pani Dano, koncert mojego ojca z tymi piosenkami z pewnością by panią zabił. On miał za sobą „robotestrę” (jako znawca tematu zapewne pani wie, co to oznacza. A jeśli nie, dobry wujek „google” chętnie wytłumaczy), ja – żywych muzyków. Doprawdy, nie mam pojęcia, co by pani wolała – elektryczne, rockowe rżnięcie, czy tysiąc-warstwową ścianę miliona skomplikowanych dźwięków w elektronicznym wykonaniu mego Ojca. Uwaga! Proszę się uważnie wczytać – „elektryczne” kontra „elektroniczne”. I znowu – jeśli taka pani mądra, to napewno pani nie tyle widzi różnicę, ale ją rozumie. Na szczęście na naszym koncercie w Sodermalms Kyrkan znalazło się mnóstwo osób, które doświadczyły uniesień, wzruszeń i zachwytów, powodem których były kompozycje oraz wiersze Czesława Niemena, a także – powiem asertywnie – wykonanie Natalii Niemen oraz jej zespołu.Co z nimi pani pocznie? O tych osobach pani w ogóle w artykule nie wspomniała? Jako rasowa Polka specjalizuje się pani w doszukiwaniu się minusów oraz w – przepraszam za wyrażenie – dowalaniu ludziom. Nie wspomnę o tym, iż nie zna się pani w ogóle na Sztuce. Mam dla pani dobrą radę – następnym razem, jeśli trafi pani na kota w worku, czyli koncert rockowy, który miał nim wg pani nie być, proszę natychmiast z sali wyjść i już nie wracać. Po co Pani ma sie męczyć? Moja ponad 70-letnia Babcia też odczuwa wątpliwą przyjemność w obcowaniu z wysokimi decybelami.( To oczywiste, że ludzie sędziwi nie powinni przebywać na koncertach rockowych, powtarzam). Dlatego na koncerty ostrej muzyki nie chodzi. Łączy panie wiek, ale wie pani, co różni? Ano to, że moja Babcia ma werwę, jest kochana i Sztukę pojmuje w sposób niezaściankowy i z ogromną pokorą. Ma otwarty umysł i docenia czyjąś pracę. Pani tych cech albo nie posiada, albo je z jakiś powodów skrzętnie ukrywa. Twierdzi pani z oburzeniem, że wykrzykiwałam. Tak, wykrzykiwałam, bo sam Niemen wykrzykiwał i tego mnie nauczył. To taka muzyka. Mówią coś pani nazwiska: Otis Redding, Wilson Pickett, Arthur Conley, Sam Cooke, Little Richard, Taylor Dayne, Steve Perry? (google pomoże). Oczywiście pani nie fascynuje się muzyką rockową, ani retro rhytm’n’bluesową i za to panią absolutnie nie ganię. Jednak, jak można krytykować kogoś za zwinne i stylowe poruszanie się w stylistyce, której samemu się nie zna, czy nie lubi? Gdzie tu sens? Gdzie LOGIKA? Jeśli ma pani do mnie pretensje za „wykrzykiwanie”, to proszę je wystosować do mojego ś. p. Ojca, który nie dość, ze sam krzyczał, to też kazał mi słuchać krzykaczy, takich, jak powyżsi. A więc…. Wszystko wskazuje na to, że pani Dana nie dotrwała do końca naszego koncertu, a jednak ośmieliła się go zrecenzować. Oto kolejny nonsens. Z lubością przyklasnęła treści podsłuchanej rozmowy. Cytat z owej zdradza brak mądrości i rozeznania, a także pychę komentującego. Po pierwsze – jak obca osoba może stwierdzić, iż nie znalazłam swojej drogi? A co ten ktoś o mnie w ogóle wie? Zobaczył mnie raz, czy dwa w telewizji, wykonującą jedną piosenkę, na konkretne potrzeby, nigdy nie był na moich koncertach, których rodzajów uskuteczniam kilka (np. koncerty Natalia Niemen Kameralna z autorską twórczością) i z pewnością siebie śmie oceniać, kim jestem, co zrobiłam, czego nie zrobiłam….Wysoce to nierozumne i raniące.Mądrali na świecie jest już wystarczająco dużo. Przyszedł czas nienawiść zniszczyć w sobie, popracować nad pokorą i serdecznością wobec świata. Dodatkowo – jak ów ktoś śmie stwierdzać, że trudno jest być dzieckiem Niemena? Co to za absurdalny i bezmyślny tok – o ironio – myślenia? „Stara się śpiewać i interpretować piosenki identycznie, jak Czesław Niemen(…)”. Ciekawe, skąd wie, jak Niemen śpiewał te piosenki…gdy pytałam publiczność, czy ktoś zna te późne albumy, na sali zaległa cisza. Tylko para bardzo młodych ludzi podniosła rękę. Ci sami, po koncercie w rozmowie ze mną, komunikowali rzeczy zgoła przeciwne…Czy moa interpretacja „Jednego serca” była kopią wykonania Niemena? (ci ludzie pewnie też wyszli wcześniej, więc nie wiedzą, co z tego „serca” wyszło ;) )Czy nie pojmują prostej prawdy, że dzieci są podobne do rodziców? A jeśli rodzic jeszcze uczy dziecko, jak ma różne rzeczy wykonywać, to nie jest przypadkiem głupie, obruszać się, że to dziecko robi tak samo, jak rodzic? Życzę wszystkim tego typu ludziom, na czele z panią Daną więcej radości życia, jak mantra już powtarzanej przeze mnie pokory wobec świata, życzliwości, serdeczności, dobrej wiary w ludzi, pogody ducha i przede wszystkich dużo, dużo humoru i uśmiechu. Gdy mniej śmiertelnie poważnie bierze się sprawy, tym lżej się żyje. I jeszcze na sam koniec – Pani Dano, pani recenzja jest dla nas przykra i niesprawiedliwa, mimo to, żyjemy nadal i – TAK – jesteśmy z siebie zadowoleni, bo wiemy, że zajmujemy się Sztuką z wysokiej i CO NAJWAŻNIEHJSZE – MAŁO UCZĘSZCZANEJ, NIETUZINKOWEJ PÓŁKI, czego wielu tzw. widocznych mniej lub bardziej artystów nie robi. I robimy to na wysokim poziomie, świetnie i profesjonalnie. I….GŁOŚNO :) ! I niech tak zostanie :) LET’S ROCK’N’ ROLL !!!!!


użytkownik 'Monika' w komentarzu pod artykułem 'Natalia Niemen. Koncert dla głuchych' w dniu 3.11.2014 (opublikowanym na nieistniejącym już portalu szwecjadzisiaj.pl)Do: natalia. Czy tak mocno BOLĄ słowa krytyki, iż trzeba słowotokiem zalać niezadowolonego z wykonania słuchacza? Podobno prawdziwa cnota krytyk się nie boi. Po przeczytaniu riposty Pani Natalii utwierdziłam się w przekonaniu, że nie tylko koncert wykonany w Södermalmskyrkan epatował przerostem formy nad treścią (na prawdę było głośno!)ale i reakcja na krytykę wyrywa się spod kontroli emocji (i bynajmniej już nie artystycznych). A przecież Pani Dana Platter o megalomanię ARTYSTKI nie posądzała. Czy to był błąd recenzentki? Zawsze wydawało mi się, że poklepywanie ARTYSTÓW po plecach prowadzi właśnie w taką ślepą uliczkę samouwielbienia. No i teraz ŚWIĘTE OBURZENIE Pani Natalii utwierdza mnie w tym przekonaniu. A szkoda. Bo Pani Dana dała mi swoją recenzją nadzieję na artystyczny rozwój Pani Natalii, a ja – po wsłuchaniu się w słowa autorstwa tym razem Pani Natalii a nie Jej Ojca – jakoś już teraz tego go nie widzę.


użytkownik 'natalia' w komentarzu pod artykułem 'Natalia Niemen. Koncert dla głuchych' w dniu 3.11.2014 (opublikowanym na nieistniejącym już portalu szwecjadzisiaj.pl)Pani Moniko, są jeszcze oprócz kolorów czarnych i białych, szarości maści wszelkiej. Nikt tu poklepywania po plecach nie oczekiwał. Krytyki – tak, ale mądrej i konstruktywnej. Jak widać, niedokładnie Pani przeczytała treść mojego postu. Oburzenie widzę raczej w Pani, niż we mnie. Proszę mnie nie rozśmieszać:”Pani Dana dała mi swoją recenzją nadzieję na artystyczny rozwój Pani Natalii(…)” A co ma do rzeczy głęboko subiektywna i tendencyjna recenzja źle nastawionej osoby do mojego rozwoju artystycznego? Proszę się uważnie wczytać w to, co Pani pisze. Przecież to jest masło maślane. Pani Dana złośliwie mnie obsmarowywuje, a Pani twierdzi, iż jest w tym nadzieja na mój rozwój? Pani mnie w ogóle nie zna. Nie zna Pani mojej twórczości i drogi artystycznej. Nie wie Pani, czym sie param. Ocenianie mojego artystycznego status quo na podstawie tego, co mówią o mnie i jak mnie pokazują media jest – proszę mi wybaczyć – mało rozumne. Słyszała mnie Pani prawdopodobnie tylko w tv polonia lub na innym kanale tv, śpiewającą „Dziwny jest ten świat”. Czy Pani zna moją autorską twórczość? Czy była Pani na moim autorskim koncercie? Widziała moje obrazy albo fotografie? No, właśnie. Nie musi zatem Pani mi dokładać. Nie wiem, czym Pani się na co dzień zajmuje. Jak Pani by sie czuła, gdyby ze złośliwości nie spodobałaby mi się Pani praca i publicznie zaczęłabym Pani dowalać? Miło by Pani było? Z uśmiechem by Pani przyjęła niesprawiedliwą i roztrąbioną wszem i wobec ocenę Pani pracy? Proszę się nad tym zastanowić. Pani Dana Platter nie jest osobą kompetentną do recenzowania koncertów rockowych i alternatywnych. Wyraziłam się chyba w powyższym poście jasno, łopatologicznie i transparentnie. Jeśli Pani tego nie rozumie – trudno. Zresztą, zamiast Pani mogłaby mi odpisać sama Dana Platter. Myślę, iż z jej pewnością siebie nie potrzebuje adwokatów. I proszę się nie bać emocji. Dał nam je Pan Bóg. Dobrze zaprzęgnięte mogą stanowić piękne błogosławieństwo. Myli Pani w moim przypadku emocje z asertywną niezgodą na złe traktowanie. A pani Dana, rozumiem emocji w swojej recenzji nie pokazała, tak? Albo może cechuje Panią takowy tok myślenia – krytykowi wolno, skrytykowanemu – nie?….życząc konstruktywnej refleksji, pozdrawiam.


użytkownik 'Jozek' w komentarzu pod artykułem 'Natalia Niemen. Koncert dla głuchych' w dniu 4.11.2014 (opublikowanym na nieistniejącym już portalu szwecjadzisiaj.pl)
Chyba byliśmy na dwóch różnych koncertach i w moim najbliższym otoczeniu wszystkim się podobało a ręce puchły od klaskania. Ten tekst jak nic to bardzo subiektywna i nieobiektywna ocena – a ja będąc na sali nie zauważyłem tego zdarzenia z chipsami ale to samo przez się stanowi o poziomie autora……
Natalia Niemen uzyskała ten efekt, o który zabiegała zainteresowała – mnie muzyką swego ojca a i przekazała kilka trafnych myśli do przemyślenia oraz zastanowienia się


użytkownik 'Doktor Decybel' w komentarzu pod artykułem 'Natalia Niemen. Koncert dla głuchych' w dniu 3.11.2014 (opublikowanym na nieistniejącym już portalu szwecjadzisiaj.pl)Nie rozumiem dlaczego tyle krytyki wobec tej recenzji. Recenzji się nie recenzuje, tylko własną się pisze. Istnieje także przychylna recenzja, do której załączył link pan Kajetan.

Recenzent ma prawo mieć subiektywną opinię. Jeżeli chciało by się wiedzieć opinię ogółu to trzeba by było w to miejsce przeprowadzać badania opinii.

Według mnie problem z za wysokim dźwiękiem na koncertach jest powszechny. Według
http://www.dangerousdecibels.org/educat ... uidelines/
nie powinno się eksponować na dźwięki wysokości 91 dB dłużej niż dwie godziny, aby nie ryzykować szkód słuchu.
Zauważcie że to jest górna granica!

Szczególnie młodzi ludzie powinni dbać o zdrowie uszu. Wiele ludzi cierpi na szum uszu od eksponaciki na hałasy różnego typu albo musi korzystać z aparatów słuchowych.

Wiele ludzi używa korki do uszu kiedy idzie na koncert rockowy. To jest znany fakt. Sprawa jest jasna że mamy tu problem.

Pani Dana odważyła się napisać to co na prawdę myśli. Niestety większość ludzi nie ma takiej odwagi i dlatego wiele problemów na świecie trwa przez długi czas i nie można się z nimi uporać.
Przejdź na: główną stronę z listą forów | listę wpisów z Cztery ściany świata | górę strony