Niemen Aerolit

Archiwum forum fanów Czesława Niemena

Cztery ściany świata

Telewizja, prasa, radio i organizatorzy koncertów będą (mamy nadzieję) cały czas wspominać Niemena. Tutaj informujcie innych fanów o artykułach, programach i wydarzeniach, żeby też ich nie przegapili!

Dariusz Michalski "Niemen, czy go jeszcze pamiętasz?" 2008-11-18 - 2020-11-27 Darek Sieradzki 136 60410
Darek Sieradzki
2008-11-18 09:49:14
Taką informację dostałem w mailu od Wydawnictwa MG:


Dariusz Michalski: Niemen. Czy go jeszcze pamiętasz?

Piąta rocznica śmierci Czesława Niemena (17 stycznia 2009) jest okazją do przypomnienia nie tylko osoby, powikłanego życiorysu, drogi artystycznej oraz przede wszystkim nagranych płyt, ale też oceny: czy naprawdę był Wielki? czy i dlaczego pozostał Idolem?

Kanwą tej książki jest to, co u Niemena było i po Niemenie pozostało najważniejsze: jego muzyka. Osnową zaś rozmowy autora książki z twórcą tej muzyki, jego wypowiedzi i zwierzenia oraz niezbędne komentarze, uzupełnienia i wyjaśnienia tego, co było dawniej i co minęło. Również autokomentarze artysty do jego piosenek, płyt, występów oraz ich recenzji, rejestrowane przez autora niemal od początku kariery solowej Niemena. A także wypowiedzi jego mentorów, współpracowników i przyjaciół, między innymi Franciszka Walickiego (to on przemienił Wydrzyckiego w Niemena), muzyków Niebiesko-Czarnych i Akwarel, menadżera Jerzego Bogdanowicza (bodaj najlepiej znał kulisy prób i koncertów artysty), reżyserów: Bernarda Forda Hanaoki, Adama Hanuszkiewicza, Janusza Rzeszewskiego i Andrzeja Wajdy, jazzmanów, których przeciągnął na stronę rocka (Zbigniewa Namysłowskiego, Michała Urbaniaka) a także Mieczysławy Buczkówny (która publicznie zaatakowała Niemena za śpiewanie Norwida). Skarbem samym w sobie są wypowiedzi radiosłuchaczy o Niemenie – w jego antenowej obecności. Ponadto wiele nieznanych faktów: Niemen śpiewający Majakowskiego, recital telewizyjny skasowany natychmiast po emisji, kulisy intryg przeciwko Niemenowi, jego powrót do San Remo.

Autor pisze o Niemenie jako o przyjacielu, przez pryzmat wzlotów i upadków Kogoś Niezwykłego. A pisze z niezwykłą swadą, możliwą tylko u kogoś o ogromnej wiedzy, na którą składają się nie tylko drobiazgowo udokumentowane fakty, ale i mnóstwo anegdot. Ta książka to dla jej czytelnika także atrakcyjna wiedza o środowisku muzyki rozrywkowej i rodzimym show businessie oraz o czasach, w których kariera Niemena się rozwijała.

Wśród kilkudziesięciu fotografii ilustrujących książkę znajdą się te „obowiązkowe”, znane przez wszystkich i od dawna, a także pochodzące z prywatnych archiwów, nigdy nie publikowane.


Wiecie coś więcej? To nowa książka? Bo po opisie można też sądzić, że to wznowienie (lub poszerzenie) wydanej 4 lata temu "Niemen o sobie" (niektóre zdania są wzięte z przedmowy do tej ksiązki).

DS
Ewa
2008-11-18 10:24:26
Ja myślę, że to będzie zupełnie nowa książka, choć być może powtórzą się niektóre wypowiedzi Niemena z poprzedniej książki D. Michalskiego. Ale tu chyba najważniejszy będzie Niemen widziany oczami innych, przedstwiony na tle polskiego showbusinessu. To może być całkiem ciekawa książka...
Domin189
2008-11-18 12:52:18
Oho :D A już myślałem, że następną książkę o :N: napiszę dopiero ja.

8)
Markovitz
2008-12-10 08:55:22
Na portalu MG jest już :arrow: okładka.

Premiera nowej książki D.Michalskiego 15 stycznia 2009r.

Na stronie female.pl możemy już przeczytać pierwszą opinię - autorstwa Franciszka Walickiego 8)
Stach
2008-12-12 16:28:12
Michalski i jego „dzieło”. Na podstawie chudych informacji i jednej recenzji mogę stwierdzic ,że powiało ‘gaszyńszczyzną”. Książka DM przypomina mi wypisz wymaluj styl M. Gaszyńskiego, czyli anegdotki, plotki, sensacyjki, no i jeszcze na okrasę ta Buczkówna to niemoralne, ręce opadają, po jaką cholerę sięgnięto po ową „damę”. Myślę, że książka będzie /jest kontrowersyjna. Ale po to aby dotrzec do tych co NIEMENA kochali jak i tych co Go nienawidzili, aby książka się sprzedała to oczywiste. Czy NIEMEN był WIELKI? Tego typu wątpliwości są zasiewane w celu zbierania plonów … zwątpienia. Zobaczę ,cóż tam znowu DM mądrego napisał ,jakie to fotki „dyżurne” i nieznane, czy to tylko chwyt marketingowy.

w swojej książce opisałeś: przyjaźnie, mądrze, szczerze, przede wszystkim uczciwie- napisał F.Walicki oby tak było Szanowny Panie Franciszku.
Ewa
2008-12-12 17:31:17
Stach...no i jeszcze na okrasę ta Buczkówna to niemoralne, ręce opadają, po jaką cholerę sięgnięto po ową „damę”.

Myślę, że po to, Stachu, żeby wszyscy poznali zakończenie tej historii. Mieczysława Buczkówna kiedyś co prawda na łamach tygodnika "Literatura" ostro skrytkowała Niemena za śpiewanie Norwida, wywołując tym ogólnopolską dyskusję, jednak po latach w końcu przyszło zrozumienie dla tego, co zrobił Niemen. Po audycji w radiu Bis "W roli głównej Czesław Niemen" w 2002r. przesłała mu przez Michalskiego tomik swoich wierszy z dedykacją: "...Dla Czesława Niemena z podziwem".
Stach
2008-12-12 17:42:58
Zrobiła tak ..bo nie miała wyjścia w obliczu znakomitej twórczości Niemena Jego stylu życia i bycia.

przesłała mu przez Michalskiego tomik swoich wierszy z dedykacją: "...Dla Czesława Niemena z podziwem".-napisała Ewa
natomiast nigdzie nie przeczytałem co tym fakcie sądził sam Niemen. DM umieścił ten fakt dlatego, że był " przekaźnikiem"?!
Ewa
2008-12-12 17:58:31
Stach
natomiast nigdzie nie przeczytałem co tym fakcie sądził sam Niemen.

Ja też o tym nie czytałam, ale przypuszczam, że Niemen był usatysfakcjonowany. :wink:
DM umieścił ten fakt dlatego, że był " przekaźnikiem"?!

To on niejako doprowadził do zakopania toporu wojennego między Niemenem a Buczkówną, więc czemu miałby o tym nie napisać w swojej książce?
marekm
2009-01-03 16:27:19
MarkovitzNa portalu MG jest już :arrow: okładka.
Premiera nowej książki D.Michalskiego 15 stycznia 2009r.


Dzisiaj (3.1.09)w PR I między 14 a 15 w audycji Pawła Sztompke była rozmowa z Dariuszem Michalskim na temat tej książki. Premiera ma być 17 stycznia. Tego też dnia w PR I ma być dzień Niemena. W audycji były prezentowane nagrania piosenek Niemena wykonywanych na festiwalach w Sopocie m.in. Domek bez adresu w wykonaniu holenderskiej piosenkarki (pochodzenia indonezyjskiego)- interesujące nagranie - niestety nie zapamiętałem nazwiska oraz Dziwny jest ten swiat w wykonaniu piosenkarki bułgarskiej.
Pozdrawiam,
Marek
Ewa
2009-01-03 16:42:47
marekm
Tego też dnia w PR I ma być dzień Niemena.

To bardzo dobra wiadomość, że i w tym roku w Jedynce będzie taki dzień. W dodatku połączony z premierą nowej książki. :D
Póki co, możemy jeszcze przypomnieć sobie na stronie Jedynki fragmenty zeszłorocznego Dnia z Niemenem.
marekm
W audycji były prezentowane nagrania piosenek Niemena wykonywanych na festiwalach w Sopocie m.in. Domek bez adresu w wykonaniu holenderskiej piosenkarki (pochodzenia indonezyjskiego)- interesujące nagranie - niestety nie zapamiętałem nazwiska oraz Dziwny jest ten swiat w wykonaniu piosenkarki bułgarskiej.

"Domek bez adresu" śpiewała Rita Hovink, a ta Bułgarka to zapewne Pasza Christova. :)
marekm
2009-01-03 16:49:10
Ewa
"Domek bez adresu" śpiewała Rita Hovink, a ta Bułgarka to zapewne Pasza Christova. :)

Oczywiście Pasza Christova.
Marek
Kazimierz Wlekły
2009-01-04 11:38:38
Zobacz singla Rity Hovink
Markovitz
2009-01-05 08:29:41
Radiowa promocja książki Dariusza Michalskiego będzie miała miejsce w Jedynce, w sobotę 17 stycznia pomiędzy godz. 14-tą a 16-tą.

Jeszcze przed oficjalną premierą książka ma trafić do sprzedaży...

Jej autor w notce, którą otrzymałem wczorajszego wieczora napisał :

"Piąta rocznica śmierci artysty (17 stycznia 2009) jest okazją do przypomnienia nie tylko osoby, jej powikłanego życiorysu, drogi artystycznej, przede wszystkim nagranych płyt, ale też oceny: czy naprawdę był Wielki ? czy i dlaczego pozostał Idolem ? (..)

Życie prywatne bohatera książki ograniczam jedynie do wspomnień jego i jego rodziny (siostra, kuzyni, pierwsza żona, pierwsza córka).
Skarbem samym w sobie są wypowiedzi radiosłuchaczy – o Niemenie i w jego antenowej obecności.
Ponadto trochę nieznanych faktów: Niemen śpiewający Majakowskiego, sopocka Grand Prix, recital telewizyjny skasowany natychmiast po emisji.
Stronię w mojej książce od plotek (nie udaję jednak, że ich nigdy nie było).
"

Tyle Dariusz Michalski. Oczywiście mnie z tego opisu najbardziej zainteresowała historia programu telewizyjnego (z utworami znanymi z płyty "Idee fixe"), po którym ślad w archiwach zaginął ... Jest to sprawa, którą koniecznie należałoby spróbować wyjaśnić.

Po zespole Niemena z M.Radziejewskim, J.Dziemskim i St.Kasprzykiem pozostały w archiwach telewizyjnych tylko pojedyncze utwory rozsiane w kilku programach, w tym krótki reportaż dla Studia 2 opisany przeze mnie :arrow: w Przygrywce
Ewa
2009-01-08 14:08:55
Na stronie empiku można już zamawiać książkę.
Markovitz
2009-01-13 09:40:49
Czytając w tym wątku posty Stacha nasuwają mi się dwie uwagi: pierwsza to taka, że najpierw należałoby książkę przeczytać zanim zacznie się ją krytykować, a druga - to jednak chyba słusznie Stach i większość z nas spodziewa się wątków znanych choćby z poprzedniej książki "Niemen o sobie" : sprawy artykułu poetki Buczkówny, interpretacji niemenowych utworów przez uczestniczki festiwali z lat 70-tych, "Dialogu" Broniewskiego i Majakowskiego, czyli wszystkich tych epizodów, których znaczenie po latach wydaje się raczej wyolbrzymione.

Mam jednak nadzieję, że znajdą się w książce wątki dużo ciekawsze - jak np.skasowany program telewizyjny, wyjazd do San Remo w 1990, przyjęcie płyty Terra deflorata , powody przekładania pracy nad następna płytą oraz ocena ważniejszych publikacji wydanych już po śmierci Czesława i interpretacji niemenowych utworów przez Marka Bałatę i innych współczesnych artystów i zespoły.

Wczoraj w Warszawie odbyła się konferencja prasowa red. Dariusza Michalskiego.
Z relacji warszawskiego ośrodka telewizyjnego można było dowiedzieć się, że autor tej książki dotarł do pamiętników osoby, która stała za rozdmuchaniem sprawy radomszczańskiej.
Maciek
2009-01-13 09:53:59
http://muzyka.onet.pl/10174,1895856,newsy.html
Markovitz
2009-01-14 08:03:39
Począwszy od 19 stycznia książka Dariusza Michalskiego będzie czytana w radiowej Jedynce od poniedziałku do piątku przez dwa tygodnie o stałej porze tj. o godz.16.50.
Markovitz
2009-01-15 08:51:01
A już 17 stycznia w radiowej Jedynce (od 6-ej rano, co godzinę ) można spodziewać się wspomnień przygotowanych przez Dariusza Michalskiego i Marka Gaszyńskiego.

Co do daty premiery książki - nie pomyliłem się pisząc : 15 stycznia 2009...

Hej, to już dziś ! :wink:

Czy ktoś już kupił ?

Proszę podzielić się wrażeniami
:)
Maciek
2009-01-16 09:54:09
MarkovitzCzy ktoś już kupił ?


Właśnie nabyłem książkę w EMPIK-u i zabieram się do czytania :)
Stach
2009-01-16 09:56:01
Proszę podzielić się wrażeniami :)- napisał Markovitz
Chcę" polecic"w dzisiejszym Dzienniku Bałtyckim" art. D.Szretera w który rozmawia z D.Michalskim.
Moje wrażenie Jarmark, pustka, pomniejszenie N.AE. ,powielanie "dyżurnych " wydarzeń.... Flaki mi skręca na widok D.Michalskiego i jego przyjacielskich wypowiedzi. Szreter też sie nie popisał.
Ewa
2009-01-16 11:54:22
Stach
Moje wrażenie Jarmark, pustka, pomniejszenie N.AE. ,powielanie "dyżurnych " wydarzeń.... Flaki mi skręca na widok D.Michalskiego i jego przyjacielskich wypowiedzi. Szreter też sie nie popisał.

Właśnie przeczytałam ten wywiad i nie zgadzam się z Twoją opinią. Gdzie Ty widzisz pomniejszanie Niemena? W tym, że Michalski nie akceptował jego zacietrzewienia publicystycznego? Chyba nie tylko on..
A może w tym, że Niemen był chimeryczny i często zmieniał zdanie? Kto uważnie śledził wywiady z Niemenem, zapewne przyzna rację Michalskiemu.
Uważam, że to bardzo dobrze, że nowa książka Michalskiego nie przedstawia Niemena jako postać pomnikową, jaką niektórzy (w tym również Stachu :) ) chcieliby go widzieć.

Wywiad można pobrać w pdf ze strony Dziennika Bałtyckiego (po zalogowaniu). Znajduje się na stronie 15.
wywiad z DB.jpgwywiad z DB.jpg
Maciek
2009-01-16 14:52:40
Pierwsze wrażenia po przeglądnięciu książki są pozytywne, choć...
- szlag mnie trafia, że nie zrobiono porządnej korekty ( myślę, że w ogóle nie zrobiono ! ): błędy gramatyczne i ortograficzne ! To skandal !!!!
- zdjęcia ogólnie znane, choć ciekawe,
- dość kiepski papier.

O merytorycznej stronie wypowiem się po przeczytaniu całości.
Piotr Starzyński
2009-01-16 21:53:29
http://www.rdc.pl/index.php?/pol/artyku ... _pamietasz
Po-zdrowie-nia :)
Ewa
2009-01-16 23:05:54
Rosław Szaybo w rozmowie z Teresą Drozdą bardzo chwalił książkę D. Michalskiego.

Mnie bardzo spodobała się dedykacja w książce:
Moją książkę dedykuję wszystkim Wydrzyckim- wieloosobowej,wielopokoleniowej i wielouczuciowej wspaniałej rodzinie oraz prawdziwym przyjaciołom Czesława.
Dasza
2009-01-16 23:22:08
http://www.polskatimes.pl/magazyn/78589 ... l#material
Stach
2009-01-17 05:20:01
MaciekPierwsze wrażenia po przeglądnięciu książki są pozytywne, choć...
- szlag mnie trafia, że nie zrobiono porządnej korekty ( myślę, że w ogóle nie zrobiono ! ): błędy gramatyczne i ortograficzne ! To skandal !!!!
- zdjęcia ogólnie znane, choć ciekawe,
- dość kiepski papier.

O merytorycznej stronie wypowiem się po przeczytaniu całości.

W dniu wczorajszym kupiłem książkę D.M. i na 1. rzut oka rzuciły mi się... oczy Czesława Niemena. Kolorowane,
błyszczące, ... pomysł mało poważny, delikatnie mówiąc. Zacytowałem dośc obszernie poniewaz mam podobne uwagi. Papier "eko"jest cechą charakterystyczną książek D.M.
A teraz ... czytam.
Ewa
2009-01-17 07:33:25
Stach
W dniu wczorajszym kupiłem książkę D.M. i na 1. rzut oka rzuciły mi się... oczy Czesława Niemena. Kolorowane,
błyszczące, ... pomysł mało poważny, delikatnie mówiąc.

Stachu, ja też biorąc do ręki książkę w pierwszej chwili zwróciłam uwagę na te oczy i uważam, że wspaniały pomysł miał Rosław Szaybo, kolorując je. Ta okładka jest po prostu piękna, a Ty na siłę chcesz się do czegoś przyczepić.
Maciek
2009-01-17 08:49:05
Przeczytałem książkę D. Michalskiego i oceniam ją pozytywnie - chyba najlepsza z dotychczasowych pozycji o CN. Czyta się ją dobrze, a sam autor próbuje przedstawić CN i jego muzyczną historię w sposób obiektywny ( to duży plus ) i ciekawie. Oczywiście nie jest możliwe powiedzenie wszystkiego ( z wielu powodów ) i o wszystkim ! Czytając książkę równocześnie słuchałem kolejnych płyt Niemena i ogarnął mnie żal i smutek, że już Go nie ma !

P.S. Stachu, niestety, ale obecnie większość książek wydaje się na takim papierze - sprawdziłem !

P.S. Nurtuje mnie jeszcze jedno pytanie, dlaczego w książce ( podobnie było i R. Radoszewskiego, i M. Gaszyńskiego ) przedstawia się tył, a nie przód " czerwonego albumu " ? Ten zabieg dotyczy tylko tej jednej płyty ! Dlaczego ?
Ewa
2009-01-17 13:18:15
W dzisiejszej Gazecie Polskiej ukazał się wywiad z Małgorzatą Niemen, w którym mówi m.in. o książce D.Michalskiego.
Maciek
2009-01-17 14:40:28
" Właśnie ukazała się książka Dariusza Michalskiego o Niemenie. Współpracowała Pani przy jej powstawaniu?
Nie. Pan Dariusz Michalski, tak jak wielu innych, po śmierci męża mianuje się przyjacielem Niemena. Przejrzałam tę książkę i najbardziej mnie zaintrygowały komentarze autorskie. Wiele tam jest niesprawdzonych i nieprawdziwych informacji.

Dotyczą życia prywatnego czy zawodowego?
I jednego, i drugiego. Zaskoczył mnie na przykład komentarz dotyczący koncertów Czesława w Związku Radzieckim. Nie wierzę własnym oczom, kiedy czytam, że te koncerty były bez wątpienia deklaracją polityczną Niemena. W poprzedniej książce tego pana też są takie perełki ".

Powyżej cytat z wywiadu z p. Małgorzatą Niemen, która chyba niezbyt dokładnie przejrzała książkę D. Michalskiego, więc zacytuję fragment, do którego się odniosła...

" To powiedział Czesław Niemen po powrocie z 11. Światowego Festiwalu Młodzieży i Studentów. Imprezy, której normalny świat już wtedy nie poważał, zaś udział w niej traktował jako jawną, otwartą deklarcje polityczną ".

Gdzie tu jest powiedziane, że te koncerty " ...bez wątpienia były deklaracją polityczną Niemena " ? A to, że CN wiedział, gdzie jedzie i w czym uczesniczy chyba nie podlega dyskusji. I wcale za to nie potępiam CN ! Takie były czasy ! Również uzurpowanie sobie przez p. MN do wyłącznego dysponowania prawami do fotografii rodzinnych ( czyżby inni członkowie już nie żyli lub nie mieli praw do dysponowania swoimi pamiątkami ? ) mnie zadziwia. Zadziwiają mnie i inne stwierdzenia z tego, i innych wywiadów p. MN !
Hana
2009-01-17 16:03:35
Jak każdego roku, 17 stycznia ... przychodzę tu z purpurową różą...
Pamiątam ...

A czas jak rzeka płynie, unosząc w przeszłość tamte dni.

Pozdrawiam serdecznie
hana
Ewa
2009-01-17 16:05:50
Miło Cię znów widzieć na forum, Hano. :D
Hana
2009-01-17 16:09:26
Edytowany 1 raz(y), ostatnio 2009-01-17 16:09:26 przez Hana
Witam Cię Ewo, często tu zaglądam, czytam i dowiaduję się od Was
wielu ciekawych rzeczy o Niemenie.
Przy Waszej, moja wiedza o życiu i twórczości Niemena jest znikoma

Z wielką sympatią tu wracam
serdeczności
hana
Markovitz
2009-01-17 16:19:21
HanaWitam Cię Ewo, często tu zaglądam, czytam i dowiaduję się od Was
wielu ciekawych rzeczy o Niemenie.
Przy Waszej, moja wiedza o życiu i twórczości jest znikoma

Hano

Nie tylko o wiedzę tu idzie, ale także o życzliwy uśmiech i wspomnienia, więc..

.. bywaj i pisz częściej :)
Hana
2009-01-17 16:50:06
Dziękuję ...
Dla mnie Niemen to przede wszystkim wspaniała muzyka.
Więc słucham, słucham i słucham ...

Markovitz - pozdrawiam :)
hana
Piotr Starzyński
2009-01-17 17:10:20
Kurczę, Markovitzu, przebiegłeś przez te ...2500 postów jak...aerolit- dobrze, że Cię jeszcze złapałem przed...2600.
WIELKIE gratulacje!!!!
Może jakaś dedykacja na 26.01.09? :wink: :)
Po-ZDROWIE-nia
Markovitz
2009-01-17 17:31:25


-Nie zauważyłem, że to już... :oops:

Przyznam, że po czterech latach na forum przerażają mnie te statystyki ...

-Dziękuję Piotrze i poproszę o utwór "Idącej kupić talerz Pani M" z albumu Idee fixe.

Przeczytałem fragment wywiadu z Panią M. poświęcony tej książce z Gazety Opolskiej... :?

Już Norwid poznał "lekką rączkę, ale ciężki pantofelek"...

Romuald Juliusz Wydrzycki
2009-01-17 17:49:26
Kazda pozycja jest dobra .
Ksiazka tez . Bo lepsze jest cos anizeli nic . Lepsze sa tez kolorowe oczy .
Dobrze ze choc Macka stac na kilka odwaznych uwag .
Ja niczego nie zabraniam jako rodzina i rodzina tez nie , z tego co wiem .
Troche niesmaczny zart mowiacy ze "zona to nie rodzina" chyba tu jest troche zasadny . :)
Pat
2009-01-17 18:00:48
http://gdansk.naszemiasto.pl/wydarzenia/948293.html
Stach
2009-01-18 07:19:44
A próbuje Pani z tym jakoś walczyć?
Tylko w ten sposób, że staram się mówić o tym głośno. I przypominać, że pan Michalski w tamtych czasach pracował w organie partyjnym Związku Młodzieży Socjalistycznej "Sztandarze Młodych". I pytam , czy to nie była deklaracja polityczna? W pierwszej książce napisał również, że władze polskie przyznały Niemenowi mieszkanie. Wyjaśniłam mu, że tak nie było, bo Niemen kupił małą kawalerkę za pożyczone pieniądze. W drugiej książce napisał więc, że władze stolicy przyznały Niemenowi kawalerkę, którą kupił za ciężko zarobione pieniądze. Można się trochę w tym pogubić. fragm. wypowiedzi Pani Małgorzaty

Zaciekawiła mnie ta wypowiedz. D.Michalski pracował w partyjnym organie ZMS. Zatem Panie D.M. czy IPN miałby sporo pracy nad pańską działalnością na rzecz ... :N: -a, "pieknie i bogato" rozpisujesz sie Pan o filmie "Sukces" M.Piwowskiego ,który donosił na kolegów ?
A Pan był członkiem PZPR?
Maciek
2009-01-18 08:13:00
Stach
Zaciekawiła mnie ta wypowiedz. D.Michalski pracował w partyjnym organie ZMS. Zatem Panie D.M. czy IPN miałby sporo pracy nad pańską działalnością na rzecz ... :N: -a, "pieknie i bogato" rozpisujesz sie Pan o filmie "Sukces" M.Piwowskiego ,który donosił na kolegów ?
A Pan był członkiem PZPR?


Stachu, nie zachowuj się jak kretyni z IPN-u ! Nie wszyscy, którzy należeli do ZMS, czy PZPR byli świniami i kapusiami ! Podobnie jak nie wszyscy katolicy to ludzie pobożni i uczciwi ! Myślę, że zrobiłeś to niespecjalnie, ale twoje gdybanie ( bo przecież nie masz na to dowodów ! ) " ...IPN miałby sporo pracy nad pańską działalnością na rzecz...: N-a " to zwykłe oszczerstwo ! I to delikatnie mówiąc ! Naprawdę D. Michalski napisał dobrą i w miarę obiektywną książkę, w której broni CN, a nie oskarża, więc w czym rzecz ? W kilku źle odczytanych ( przecież przyznaje się, że nie czytała dokładnie książki, ale się wypowiada :) ) i źle zrozumiałych fragmentach przez p. M. Niemen ? W odróżnieniu od p. MN i Ciebie, ja książkę dokładnie przeczytałem, więc wiem co piszę !!!
Stachu, naprawdę czasami nie warto bronić, tylko dla samego bronienia, czy podlizywania się ! Najpierw przeczytaj książkę, a później się wypowiadaj - wtedy będziesz miał prawo do innych niż moje zdanie i do własnych sądów, a nie powtarzanych za p. MN.

Stachu, tylko się nie obrażaj bo absolutnie nie jest to atak na Ciebie, ale na sposób myślenia. Gdyby tak rozumować to należałoby przyznać, że przyjmując odznaczenia od władz PRL - Niemen ją akceptował i popierał, a przecież... tak do końca nie było ! Naprawdę to wszystko nie jest i nie było... takie proste !
Stach
2009-01-18 08:55:01
Wiem, że do końca życia pozostanę dla wielu z tego forum "podlizywaczem", "kretynem",i jeszcze tam takim siakim i owakim. Mam to wszystko ...
Wyrażam tylko i wyłącznie swoje zdanie, bez schlebiania osobom, gustom ...
Wyrażam swoje uwagi na" kalectwo polskiej fonografii"-" Miło wspomniec" oraz na liczne błędy-różnej maści- w książce D.M "Czy go jeszcze pamietasz" .Błędy np na str.11, 16, 18, 23, 24, ... 323, 350 ... itd. Nie odpowiada mi styl pisania D.M. jego uwag. Wszak DM napisał/powiedział "wolno mi'. Mnie też wolno i nie mam zamiaru kogokolwiek słuchac aby pisac/mówic ku upodobaniu.
Wcześniej pisałem ,że książka DM przypomina mi książkę MG. Nie pomyliłem się. Książkę zachowam jako świadectwo i dowód ... eskalacji podziału rodziny, przeinaczeń, zwykłe jarmarczne plotkowanie . Książka DM jest dla mnie straconą pozycją wydawnicza. Z dotychczasowych wydań cenię , NIEMEN, dyskografia fakty twórczośc T.Sklińskiego i "Kiedy sie dziwic przestanę " R.Radoszewskiego, bez względu jak wyrażał sie on na mój temat, to zupełnie inna sprawa.Najchętniej zakończyłbym na tym, ale jak będę wezwany do tablicy to wezmę "kredę " i coś "zmaluję".
Maciek
2009-01-18 09:45:43
Stachu, chyba mnie nie zrozumiałeś. Absolutnie nie nazwałem Cię " kretynem ", czy " podlizywaczem ". Jeżeli tak...to odebrałeś - to sorry !!!

Stachu, nie zgadzam się z Tobą. Książka DM nie jest plotkarska ( podaj choć jedną ! ) i uważam ją za najlepszą książkę o CN ! O ile książka R. Radoszewskiego mówi o Niemenie, to już T. Sklińskiego jest tylko albumem dot. wydawnictw i dokonań muzycznych. Oczywiście obie te pozycje są bardzo wartościowe i potrzebne !!!! A sami autorzy włożyli w nie wiele pracy i zawsze będę je chwalić ! Nie ma takiej pozycji, która zadowoli wszystkich, ale ta przynajmniej mówi normalnie o Niemenie. Błędy oczywiście ( gramatyczne i ortograficzne ) są i zwracałem na to uwagę, ale gdzie tu dzielenie rodziny ? Tak się zastanawiam, gdyby polegać tylko na p. MN...to czy coś nowego ( książki, płyty, audycje ) pojawiłoby się od śmierci CN ? Nie sądzę !!!!

P.S. M. Gaszyński jest faktycznie ogólnie fatalny ! :)
Stach
2009-01-18 11:36:32
Wątek rodziny, widzę tak jak wypada widziec nabywcy w/w wydawnictwa. Z udziałem MN miałbym jaśnieszy obraz postrzegania życia i twórczości :N: ,wszak była żoną "3 dziesiątki".Brak udziału M :N: w wydaniu książki o ... :n: iemenie jest albo specyficznym zamiarem"subiektywnego obiektywizmu" D.M. na sprawy około NIEMENOWE, czyli ukierunkowania odbiorcy na ...odbiór zapisanych info. na falach na których nadaje DM i jego współpracownicy i współsprawcy.Marginalizowanie bliskich osób C.Niemna jest przejawem "ludzkich nieludzkich zachowań". Autor dąży do urobienia posiadacza książki aby postrzegał NIEMENA tak jak go widzi DM a to już powinien pozostawic nabywcy książki. Autor powinien mi tylko dostarczyc fakty a co do "obróbki" tychże faktów ma pozostawic tylko i wyłącznie mi. Nie pozwalam nikomu na sugerowanie mi czegokolwiek.Na tym dośc,gdyż myślami wybiegam już do ...16 lutego aby przygotowac program uczczenia 70.rocznicy urodzin :N: -a :)
Maciek
2009-01-18 12:35:11
Stachu, ogólniki, ogólniki, ogólniki i nic więcej !

Niestety czasami tak bywa, że najbliżsi nie są najlepiej znającymi nas osobami. Dotychczasowe poczynania p. MN nie napawają mnie optymizmem, a wręcz przeciwnie. Zresztą chyba był taki moment, że Ciebie również - w pewnym chwili nabrałeś ( tak mi się zdawało ) zdrowego dystansu, ale może coś się zmieniło ?

Naprawdę w książce DM nie ma nic, co może dzielić rodzinę ! Obruszanie się ( zresztą nie pierwszy raz ) na umieszczenie zdjęcia rodziny N uważam za bzdurę ! Przecież p. MN nie ma wyłączności na zdjęcia rodzinne - jeszcze rozumiałbym, gdyby chodziło o jej zdjęcie z córkami, ale przecież tu chodzi o zdjęcie rodziców CN !

Oczywiście szkoda, że p.MN nie zabrała głosu w tej książce, ale nie sądzę aby zrobiono to specjalnie ! Po prostu nie raz przekonałem się, że p.MN niewiele ma do powiedzenia na temat twórczości swojego męża ( i wcale nie musi - to nie jest zarzut ! ). Natomiast DM w swoich komentarzach stara się być obiektywnym, a wręcz broni CN ! Oczywiście ma swoje rozterki i sądy, ale ma do tego prawo jako autor książki. A czytelnik nie musi ich przyjmować i ma prawo do swojej oceny przedstawionych oraz znanych mu faktów ! Tylko, że nie na zasadzie wyciąga komuś do czego kiedyś należał ( tu się kłania dobre wychowanie, o którym wspomina p. MN :) ) lub wyciąganiu zdań z kontekstu ( co udowodniłem odnośnie sprawy udziału CN w koncertach w Hawanie ).

I mała dygresja :) Gdy napisałem notkę do I boxu z radiowymi nagraniami Skaldów, Andrzej Zieliński się na mnie obruszył " Co ty napisałeś ! Wygląda z niej, że Skaldom nic się nie udawało ! " . Prawdę mówiąc zdziwiłem się - przecież napisałem dobrze, rzetelnie, obiektywnie i z szacunkiem, więc... ? Dopiero później zrozumiałem, że " dobrze " to znaczy, że wszystko powinno być idealne, ale przecież tak nie było. Podobnie są chyba Twoje oczekiwania - wszystko ma być idealnie, tylko czy to będzie prawdziwe ?
Stach
2009-01-18 16:43:13
Króciutko odpowiem, jestem SAM. Rozumiesz?
Maciek
2009-01-18 16:49:51
StachKróciutko odpowiem, jestem SAM. Rozumiesz?


Rozumiem Stachu i pozdrawiam Cię serdecznie.

Jestem pełen podziwu dla Twoich działań odnośnie propogowania CN !
Piotr Starzyński
2009-01-18 16:54:39
Stachu,
"...czy chcesz czy nie chcesz...?" :wink: :) gratuluję Ci 600 postów, Twoich DZIAŁAŃ dla :N: i ...masz możliwość wybrania sobie utworu do którejś audycji. :)
Po-zdrowie-nia i...zro-zumienia :) :) )
Stach
2009-01-18 17:53:53
Edytowany 1 raz(y), ostatnio 2009-01-18 17:53:53 przez Stach
Piotrze!
Daj spokój.
Piotr Starzyński
2009-01-18 17:57:51
Stachu,
w tym względzie nie wyróżniam nikogo :) - przekroczyłeś kolejną 100, masz prawo wybierać utwór :N: - tak obiecałem :) :)
Ewa
2009-01-20 09:42:55
Książkę Michalskiego przeczytałam i muszę przyznać, że nie czuję się zawiedziona, mimo, że powtarza się tu wiele faktów i wypowiedzi, które znamy z poprzedniej książki tego autora. Są jednak rzeczy całkiem nowe, wręcz sensacyjne, jak np. sprawa tytułu Potencjometrów, czy okoliczności powstania pomysłu na program „A miłość największym jest darem” oraz nagrywania do niego wstępu (to mnie najbardziej zdziwiło); jest też w końcu powiedziane wprost i bez ogródek o prawdziwych powodach rozpadu Grupy Niemen, a także o tym, dlaczego Niemen nie zrobił kariery za granicą.
Wydaje mi się, że Michalski prawdziwie pokazał Niemena, ze wszystkimi jego wahaniami, wątpliwościami, prostodusznością, naiwnością , rozgoryczeniem...
Są w tej książce również błędy i przekłamania, jak. np. stwierdzenie, że Czesław poznał swoją przyszłą żonę w Łagowie…
Najbardziej drażni mnie, tak jak i w poprzedniej książce Michalskiego, zbytnie wygładzanie wypowiedzi Niemena, dodawanie do tych wypowiedzi zdań, których Czesław wcale nie powiedział albo błędy w cytatach, np. kiedy Niemen w wywiadzie dla Interradia prawidłowo zacytował fragment „Sieroctwa”, to w książce możemy przeczytać: „ludzkość w sieroctwie znikłaby głębokim, gdyby glon nie był ramieniem piastunki i słońcem i okiem”. Naprawdę trudno przymknąć oko na takie błędy. :?
Mam nadzieję, że wypowiedzi dwóch naszych kolegów, którzy brali udział w audycji z Niemenem „W roli głównej”, zostały zacytowane poprawnie. :wink:
ratajczak bogdan
2009-01-20 20:24:12
EwaMam nadzieję, że wypowiedzi dwóch naszych kolegów, którzy brali udział w audycji z Niemenem „W roli głównej”, zostały zacytowane poprawnie. :wink:

Dla jasności dodam, że Ewie chodzi o Markowitza i Eda.
Trudno cokolwiek powiedzieć mi w tej sprawie, dopóki nie zapoznam się z treścią tego tomu. Jedno jest pewne. To, że nic nie jest pewne do końca. Przynajmniej tak długo, jak nie skonfrontuje się faktów i tego, co na ich bazie napisano. Przekonałem się o tym na własnym przykładzie. Moja rozmowa z Czesławem Niemenem z innego programu PR została już wykorzystana i zmanipulowana w poprzedniej książce Dariusza Michalskiego "Niemen o sobie". Wystarczy porównać moje pytanie i odpowiedź Niemena na temat możliwości jego uczestnictwa w roli wokalisty zespołu Blood, Sweat & Tears (str. 104 owej książki). Jest to jeden z dowodów na to, że Dariszowi Michalskiemu (zawsze ceniłem jego profesjonalizm i wiarygodność, teraz niestety mam pewne wątpliwości) nie obce są tego rodzaju praktyki, jak przypisywanie sobie autorstwa cudzych pytań i żonglowania, w sobie znany sposób, cytatami (cudzymi, przypisywanymi sobie - a to już ma znamiona plagiatu) prawdziwymi i preparowanymi, li tylko na potrzeby udowodnienia swojej tezy.
Powtarzanie do znudzenia, że jedynie on posiada "Hymn do Matki Ziemi" - to kolejny przykład zadufania i wiary w wyjątkowe traktowanie jego osoby przez Niemena. Sprawy mają się zgoła inaczej, ale to materiał na szerszą opowieść.
Na temat książki może przy okazji. Teraz jedynie kilka luźnych uwag dotyczących jej promocji w Polskim Radiu.
Dlaczego nie o książce, a o tak mało ważnej - z punktu widzenia Czesławowego fana-czytelnika - z pozoru pobocznej i nieistotnej sprawie?
Ps.
Ksążka w drodze, dla mnie będzie cennym uzupełnieniem, bo Dariusz Michalski, jednak sporo na temat Niemena wie. Tego nikt nie może zaprzeczyć i podważyć, bo zwyczajnie minąłby się z prawdą. A że jest kontrowersyjny - to już inna para kaloszy.
Bardzo żałuję i tego nie popieram (wręcz mnie to przygnębia i oburza zarazem), że "cyrk" z promocją książki przypadł na rocznicę śmierci Czesława.
Dla mnie pozostała ona (promocja w tym kształcie) w wyraźnym dysonansie z powagą chwili oraz fałszem przykryty zgrzyt kilku zacnych, jak dotychczas mniemałem, gości z Polskiego Radia "pompujących" atmosferę nadchodzącej sensacji, natrętnego, komercyjnego szumu i rozdymanej reklamy. Rozumiem wymogi rynku i zasady marketingu, ale to było niesmaczne i nie potrafię pogodzić się z tym, że to było ważniejsze od ROCZNICY. A wszystko przykryte płaszczykiem powszechnie deklarowanej, pachnącej nazbyt naturalnie "przyjaźni". Jeżeli jednak już, to chyba tej od korzyści, o której jakże trafnie Czesław pisał? No, jeżeli ma ona (owa "przyjaźń") taki wymiar i tak się ją rozumie, wówczas nie dziwią słowa goryczy, którymi karmił nas Wielki Nieobecny.
Nie od rzeczy będzie, gdy w tym miejscu przypomnę Jego tekst "Nie wyszeptuj". Dla mnie bardzo czytelna wizja tego, z czym miałem do czynienia w ten, ponoć udany i uszanowany godnie - "Dzień Niemena".
Cogodzinne komunikaty-spoty reklamowe: "Już w sobotę w PR I - Dzień Niemena, a w nim prezentacja najnowszej książki DM..." i tak przez kilka dni.
Nie można było wyczekać kilku dni?
Nie! Bo jak stracić tak wspaniały moment do reklamy?
Czyż nie o to chodziło drodzy panowie redaktorzy i wydawcy? Sponsorzy i "przyjaciele"?
Cóż na to Czesław-wizjoner?
Spokojnie i mądrze. Dosadnie ale uczciwie. Nie pomylił się w swym proroctwie:

(...) cudzą śmierć
ze szczęściem własnym
łączą tylko
ludzie zwariowani.


Nie chcę należeć do tego klubu.

(*)
Kazimierz Wlekły
2009-01-21 03:14:26
Na gorąco (bo książkę mam dopiero kilka godzin) zauważyłem na stronie 125 informację powieloną za T. Sklińskim, iż w klubie Titan Czesław nagrał "... Money, Honey" The Drifters...". Tak nie było. Niemen nagrał tam "Mony Mony" z repertuaru zespołu Tommy James & The Shondells. Na to zwrócil uwagę juz dawno na forum Bogdan Ratajczak, a ja w jednej z audycji podałem muzyczne przykłady tych dwóch różnych piosenek.
.Zobacz
Kazimierz Wlekły
2009-01-21 15:32:00
Na stronie 28 czytamy: "..., w angielskim oryginale z 1954 Do You Love Me Pretty Baby - przyp. D.M.....". Otóż ja znam inaczej brzmiący tytuł, a mianowicie "If You Really Love Me". Utwór 4-ty na na stronie A płyty. A więc znowu nieścisłość? Czy coś innego?
ratajczak bogdan
2009-01-21 17:32:07
Ewa
Są w tej książce również błędy i przekłamania, jak. np. stwierdzenie, że Czesław poznał swoją przyszłą żonę w Łagowie…

A wystarczyło tylko przeczytać [Grażyna (Hasse-przyp.BR) poznała mnie z Czesławem.] lub wysłuchać licznych wypowiedzi Pani Małgorzaty i Czesława, czy kilku ich dobrych znajomych. To nie było trudne i objęte jakąkolwiek tajemnicą. Popytać choćby na tym forum, a takiej gafy przyszły biograf Niemena uniknąłby z łatwością. Skoro jednak przyjaciel wie lepiej od samych zainteresowanych... łąka z takimi "kwiatkami" kwitnie tej zimy niczym w samym środku lata. :?
EwaNajbardziej drażni mnie, tak jak i w poprzedniej książce Michalskiego, zbytnie wygładzanie wypowiedzi Niemena, dodawanie do tych wypowiedzi zdań, których Czesław wcale nie powiedział albo błędy w cytatach, np. kiedy Niemen w wywiadzie dla Interradia prawidłowo zacytował fragment „Sieroctwa”, to w książce możemy przeczytać: „ludzkość w sieroctwie znikłaby głębokim, gdyby glon nie był ramieniem piastunki i słońcem i okiem”. Naprawdę trudno przymknąć oko na takie błędy. :?

Toteż nie przymykajmy naszych oczu, lecz punktujmy te nieścisłości, bo inaczej w świat pójdą kolejne farmazony na temat Niemena.
Fragment z "Sieroctwa", który Ewa prezytoczyła, jest powtórzeniem błędu autora z książki "Niemen o sobie" (zobacz s.124 - tamże). Trochę wstyd, że Dariusz Michalski nie pokusił się o skorygowanie błędu sprzed 4 lat. O ile w poprzedniej książce, którą w jednym z wywiadów uznał za rodzaj "wprawki" do tej obecnej: "Niemen, czy go jeszcze pamiętasz?", można było ten błąd wybaczyć, to teraz szanujący swych czytelników pisarz-archiwista, powinien niezwłocznie dokonać erraty (temu wszak służą nasze liczne i jak mniemam, cenne oraz pomocne w tym procesie spostrzeżenia i uwagi), szybko ich przeprosić i przybrać taki kolor twarzy :oops: .
Inaczej powstanie wrażenie, że spod pióra autora wyszły wspomnienia "Niemen, czy go jeszcze pamiętam?
I odpowiedź wcale nie będzie taka jasna i jednoznaczna.

(*)
Ewa
2009-01-21 22:14:48
Po lekturze książki zastanawiam się, jak to naprawdę było z tym Rapsodem we Włoszech. Zarówno Niemen jak i Namysłowski twierdzą, że Rapsod był ciepło przyjmowany przez włoską publiczność i wzbudzał aplauz, natomiast Bartkowski i Michalski twierdzą coś wprost przeciwnego - że skutecznie wypłaszał ludzi z dyskotek. No i komu tu wierzyć?

A pierwsza kompozycja Niemena - "Wiem, że nie wrócisz"... Michalski pisze, że przeszła bez echa zarówno na festiwalu w Opolu, jak i w sopockim Non-Stopie. A z innych źródeł (również od samego Niemena) wiemy, że piosenka ta była letnim przebojem Non-Stopu. Zresztą została też uwieczniona w filmie "Kobiela na plaży"...
Romuald Juliusz Wydrzycki
2009-01-23 14:33:38
Ksiazke mam juz od jakiegos czasu . Napisana wartkim nurtem z duza iloscia zakazanych zdjec .
Jest i dobra i zla , konsekwentna jak tez i nie , duzo prawd ,ale i sporo przeklaman i niescislosci .
Troche plotek mniej i bardziej smacznych . Jedyne slowo rodziny to slowa najmlodszego ?
Martwie sie bo czeka mnie duza praca przy korekcie , szkoda ze po wydaniu ksiazki .
Tak czy inaczej dobrze ze zostala wydana z odwaga i dobrze ze jest . :D
Stach
2009-01-30 10:45:27
W Słupsku sprzedano... 4 słownie cztery książki z czego ... bardzo się ...cieszę. Mało tego 15 minut temu 2 egzemplarze znajdowały się na regale na wysokości ... kostek częściowo zastawionych innymi pozycjami. Regał pod hasłem teatr/film.
Ponieważ ta książka jest Zła, więc nie robiąc nic a nic , ba nawet nie zwróciłem uwagę sprzedawcom aby była widoczna dla klientów i ewentualnych nabywców. Jej miejsce to ... przemielenie i ...zapomnienie.Widzę kilka sposobów jej promocji ale nie przyłożę "łapy" do tegp paszkwilu!
Maciek
2009-01-30 11:33:29
StachW Słupsku sprzedano... 4 słownie cztery książki z czego ... bardzo się ...cieszę. Mało tego 15 minut temu 2 egzemplarze znajdowały się na regale na wysokości ... kostek częściowo zastawionych innymi pozycjami. Regał pod hasłem teatr/film.
Ponieważ ta książka jest Zła, więc nie robiąc nic a nic , ba nawet nie zwróciłem uwagę sprzedawcom aby była widoczna dla klientów i ewentualnych nabywców. Jej miejsce to ... przemielenie i ...zapomnienie.Widzę kilka sposobów jej promocji ale nie przyłożę "łapy" do tegp paszkwilu!


Stachu, naprawdę od pewnego czasu zmieniłem zdanie na Twój temat, a tu... widzę, że chyba nie przeczytałeś tej książki ! Paszkwil ? W którym miejscu ? Ta książka nie jest zła, ale normalna ! To, że ma błędy ? A która nie ma ?! Dla mnie to najlepsza z dotychczasowych pozycji o Niemenie. Potrafisz napisać lepszą to napisz !!!

Najlepiej wykup wszystkie egzemplarze i spal ! Zniszcz, zakop i bądź szczęśliwy, że spełniłeś dobrze swoje zdanie ! A później przypnij sobie medal do piżamy i bądź dumny ! Zgroza !!!!
art
2009-01-30 15:01:39
Uwielbiam wypowiedzi typu "książka jest zła" i tyle. Coś mi się wydaje, że niektórzy tutaj mają monopol na prawdę i wszystko inne. A przecież można się pokusić o kilka słów na temat książki (zakładam, że się ją przeczytało) i coś na kształt konstruktywnej krytyki. Zachęta do spalania i mielenia książek zbyt konstruktywna nie jest...

Michalskiego kupiłem i przeczytałem. I jednoznacznie ciężko się o tej książce wypowiedzieć.

Jest koszmarna pod względem edytorsko-redakcyjnym. Irytują mnie strasznie uzupełniane wypowiedzi (te wszystkie wtręty [tam], [ten], [tej płyty] etc.), szczególnie, że połowa z nich bez problemu obyłaby się bez wstawek "ułatwiających zrozumienie". Nie podoba mi się też fakt cytowania wypowiedzi w cudzysłowach miast kursywą - przejrzystość całości szwankuje przez to. Brakuje też bibliografii czy przypisów. Połowa wypowiedzi jest wpisana tak, że w życiu nikt nikomu nie udowodni skąd pochodzą ("powiedział do mnie" etc.)

Michalski ma do siebie to - od zawsze - że swoje opinie, choćby były nietrafione czy po prostu niezgodne z stanem faktycznym - będzie podtrzymywał i wygłaszał do końca świata. Przytacza trochę ciekawych wypowiedzi, m.in. Jerzego Bogdanowicza na temat stawek za koncerty Grupy Niemen - co z pewnością rzutuje na kwestię rozpadu tego składu. Natomiast zupełnie niepotrzebnym i mijającym się z prawdą fragmentem są wycieczki w kierunku SBB (rozwijanie skrótu na wiele sposobów, z Sam Będe Bogiem na koniec) i stwierdzenie, że Józek na koniec grupy OKRADŁ zespół, zabierając instrumenty etc. Nic takiego nie miało miejsca i z chęcią się do tego odniosę w biografii SBB.

Potraktowałbym to wydawnictwo jako ciekawy zbiór szkiców - bo te krótkie rozdziały tak chyba najlepiej będzie nazwać. I jak to w zbiorze - niektóre lepsze, niektóre gorsze, jedne trafione, inne zupełnie nie. Na pewno nie jest to paszkwil. Jest to kolejna pozycja wydawnicza traktująca o Niemenie i bardzo dobrze, że się ukazała. Celem w końcu nie jest przygotowanie jednej, jedynej, definitywnej biografii N. Ona się wyłoni z tego, co piszą o nim różni autorzy - i on sam. Dlatego dobrze, że jest kolejna cegiełka, nawet jeśli tu i ówdzie nadkruszona i nie pierwszego gatunku.

PS. Poza tym książka mnie ostatecznie przekonała, że taki rozmiar czcionki jest idealny do tego typu publikacji. Dlatego biografia SBB powinna wyglądać podobnie. Tyle, że nieco grubsza i po części w kolorze.
Stach
2009-01-30 20:02:10
Książka DM jest napisana w stylu "Super Expresu", czyli magla. Denerwuje mnie brak szacunku dla wypowiedzi NIEMENA odnośnie życia prywatnego. Michalski ma to gdzieś.Książka DM jest napisana tak jakby opisywał gwiazdę a nie Artystę. Gwiazdowanie ma to do siebie , że publicznie wyciągają swoje sprawy osobiste owe gwiazdy, Artysta zaś pochłonięty jest tworzeniem. Mało tego Niemen wyraźnie mówił"moje życie prywatne niech nikogo nie obchodzi". Od tej strony patrzę na książkę DM. Dziś ON :N: nie ma możliwości odniesienia się do wielu spraw. Oj wysmagałby piórem nie jednego w TR. Więcej pisac? Po co"

:N: ...pisał przed śmiercią:

" choćbyś miał
najzdrowszy rozum
niepodważalną
słuszność
znajdą się ci jacy-tacy
marsjanie acz rodacy
którzy dopieką (..)
oślinią i pociągną
po kamiennym trakcie
byś się wykrwawił
wtedy zawyją
w wilcze tony
zatańczą
zakołyszą się
na cztery bity
transowe loopy
rytmoklony
a jeśli się podniesiesz
to cię zadepczą
i będą głosić
że jesteś poroniony"
Romuald Juliusz Wydrzycki
2009-01-31 10:42:54
Nikt nie jest doskonaly .
Kazdego mozna skrytykowac .
Mozna powiedziec ze sie ma niepodwazalna racje i traktowac ze wszyscy lub czesc sa jacy - tacy .
Mozna mowic pieknie a czynic inaczej . Wszystko jest wzgledne .
Najlatwiej jest krytykowac . Trudniej cos zrobic , nawet jak nie jest to doskonale . :o
tado
2009-02-02 22:19:38
Mam pytanie co do tytułu najnowszej książki:czy ze wzgledu na szacunek,pamieć i Osobę Czesława Niemena nie powinno być w tytule "Go"z wielkiej litery?"Niemen,czy Go jeszcze pamiętasz?"bardziej mi pasuje i ładniej wygląda :wink:
pozdrawiam słonecznie :)
Tado
Markovitz
2009-02-03 10:08:10
Edytowany 3 raz(y), ostatnio 2009-02-03 10:08:10 przez Markovitz
Szacunek (nie mylić z czołobitnością) nie zależy od tego, czy się o Nim będzie pisało z wielkiej, czy z małej litery. Michalski czołobitny nie jest, ale jak na hołd złożony artyście, to książka pisana jest w zbytnim pośpiechu. Czytelnik w końcu nie wie, czy Skrzek trafił do zespołu Niemena jako pierwszy z tria Silesian Blues Band , czy ostatni i czy miał okazję grać we wcześniejszym składzie z Czesławem "Małym" Bartkowskim (s.190), czy jednak już z Andrzejem Tylcem, który na stronie 187 zastępuje "Małego"...

Nie wiem dlaczego nowojorskie nagranie "Pod papugami" (1986) jest nazywane przebojem, skoro nawet nie wydano go w Polsce. Z kolei bardzo ciekawie autor opisuje okoliczności powstania płyty "Russische Lieder", czego wcześniej chyba nikt dokładnie nie badał.

Są więc fragmenty w tej książce, do których wracam i analizuję, ale są też zdania, na których głowa opada ze znużenia - po prostu daje o sobie znać przywiązanie autora do tez po wielokroć stawianych w audycjach, artykułach i w książce "Niemen o sobie" - takich jak rzekomo ideologiczne przesłanki skłaniające artystę do wyruszenia w trasę po ZSRR, podczas gdy -jak mniemam- chodziło pewnie o finansową atrakcyjność takiego przedsięwzięcia.

Kłopot z tą książką jest też taki : mimo iż autor zarzeka się w wywiadach, że nie jest to biografia ( i rzeczywiście dużo miejsca poświęca nagraniom, tak że chyba nie sposób czytać książki bez znajomości płyt), to jednak natykamy się wciąż na szczegóły z życia prywatnego- jak np. wplecione nie wiadomo po co intymne szczegóły z prywatnego życia Faridy...

P.S. Miło, że autor w tej książce zaznacza, iż to ja pytałem w audycji Radia BIS o "Księgę Krzysztofa Kolumba" i koncert trójkowy, ale w odniesieniu do tego koncertu znów pada słowo "kiedykolwiek" (wykluczające możliwość wydania na płycie), podczas gdy Czesław Niemen mówiąc o zastrzeżeniach do nagrania użył swego ulubionego powiedzonka "jakkolwiek" (obiecałem) ...
Domin189
2009-02-03 10:19:25
Zakupiłem wreszcie książkę i jakoś mnie do niej nie ciągnie. Przeczytałem, co mnie interesowało, resztę przypuszczam że znam, a spore partie wypowiedzi Niemena pomijam, ze względu iż są to "oklepane" wywiady i wypowiedzi. Zdjęcia w większości też nie stanowią sensacji, chociaż kilka mnie istotnie zaciekawiło. Zdecydowanie pozytywnie wypadają rozdziały o Grupie Niemen i późniejszym Aerolicie*. Rzeczowo napisany został także rozdział o "moich" Potencjometrach :D

Mam mieszane uczucia co do książki. O ile, o poprzedniczce mogłem napisać, że jest świetna, tak w tym wypadku powstrzymam się od sądu... pewnie do czasu.

* - w pewnym miejscu pada stwierdzenie, że "Piwowar to nie Anthimos, a Gaździe daleko do Skrzeka" - zgodzicie się z tym? W przypadku basistów sprawa jest mniej sporna, jednak co do gitarzystów...
art
2009-02-03 11:39:00
Markovitzdaje o sobie znać przywiązanie autora do tez po wielokroć stawianych w audycjach, artykułach i w książce "Niemen o sobie"


Tak w ramach ciekawostek. Ostatnio porównywałem kilka tekstów Michalskiego dotyczących SBB i Józka. Notka z okładki "Nowego horyzontu" pokrywa się w części z recenzją płyty, zamieszczoną w "Sztandarze Młodych". W tej samej recenzji Michalski krytykuje głos Józka słowo w słowo tak, jak robił to 15 lat później w telewizyjnym Leksykonie Polskiej Muzyki Rozrywkowej, prowadzonym z Wolańskim. Jeśli on podejmie jakiś sąd, choćby nie wiem jak mylny był - będzie się już go trzymał do końca i uparcie powtarzał.

A co do porównania muzyków Grupy Niemen i Aerolitu, to jest co najmniej śmieszne. Sławek grał u Niemena chyba mniej - ale za to z jakim smakiem.
Markovitz
2009-02-07 19:56:13
Stach w temacie o festiwalu słupskim W książce D.Michalskiego "Czesław NIEMEN Czy go jeszcze pamiętasz?" na stronie 356 czytam : "...na 3.Festiwalu Młodych Talentów w Słupsku w lipcu 2008 (miał podtytuł - wyróżnik Niemen Non Stop) zdolni amatorzy oraz Kayah i opolski kwartet wokalny 4Mation.".

Wydarzeniami artystycznymi o większej randze były chyba festiwalowe koncerty Marka Bałaty (2006) i Helmuta Nadolskiego (2007).

W innym miejscu (str.360-361) Dariusz Michalski szeroko rozpisuje się na temat swojego pomysłu na film o Niemenie, który nie został zrealizowany (a w którym mieli wziąć udział m.in. Franciszek Walicki, Józef Skrzek, Michał Urbaniak) .

O tym, że film dokumentalny o Niemenie jednak powstał - autor książki milczy.

Baza filmu polskiego :arrow: Czesław Niemen
Stach
2009-02-08 05:44:15
W miejsce np dialogów, monologów z filmu "Sukces" śmiało DM mógł zamieścic wydarzenia poświęcone NIEMENOWI po 17 stycznia 2004.Oczywiście, że wspaniały koncert Helmuta Nadolskiego, M.Bałaty, ... zdobywców pierwszych nagród i ... serc widowni młodzi wykonawcy Beimcik/Fortuna Quintet, Alters, Michał Kaczmarek ...(w/g logiki DM to tylko 3. festiwal nosił "podtytuł-wyróżnik"NIEMEN NON STOP, to jawna bzdura!)
Zloty, te elitarne i te mniej, koncerty Jarka Królikowskiego, filmy E.Szpakowskiego....zasługują na wyróżnienie a nie wiedziec po jaką cholerę "Sukces" tak rozpisał. RJW pisze ,że to prawo autora, prawo prawem a gdzie ...obowiązki wobec czytelnika. Książka DM to dętka ,czyli flak, balon z którego uchodzi powietrze po przeczytaniu każdej następnej strony.
Stach
2009-02-08 14:19:42
Przystępując do ponownego czytania zacząłem od ... tyłu czyli od str. 365 "Indeksu osób..."
Wypiszę kilka wpadek i ...bez komentarza.
str.374 "Wydrzyccy Antoni i Maria (rodzice Czesława)
str.375 "Zespół Cz[esława] Niemena
str.374 Walicki Franciszek(pseud.Jacek Grań)ale Bellan Marta(pseud.)już bez podania dwóch Zbigniewów.
str.371 "Niemen Natalia(najmłodsza córka Czesława)"
ani pod literą F ani pod N nie ma Festiwalu Młodych Talentów NIEMEN NON STOP
str. 370" Marlena Dietrich Marlena"
itd.
Romuald Juliusz Wydrzycki
2009-02-08 18:14:27
Tam od tylu jest w istocie straszny balagan i brak konsekwencji.
I gdzie sie zgubila Otremba i nie tylko Ona ale i Ono . :o
ratajczak bogdan
2009-02-08 18:42:50
Markovitz
O tym, że film dokumentalny o Niemenie jednak powstał - autor książki milczy.


Od tego jest forum N.AE i forumowicze, aby takie nieścisłości [oczywiste i niepodlegające dyskusji]* wyłapywać i uzupełniać.
Bo na erratę [autora]* nie ma [chyba]* co liczyć, podobnie jak miało to miejsce w przypadku poprzednich książek [których autorzy nie prosili swych czytelników o sprostowania zauważonych błędów]*.
Zatem przyłączam się do apelu [TU JUŻ WCZEŚNIEJ WYGŁOSZONEGO]* o wyszukiwanie wszelkich niedoróbek i nieścisłości.
Pragnę zwrócić uwagę na wiele nierzetelnych informacji [autora DM]*, które, zwłaszcza młodszym czytelnikom, nie znającym szczegółów biograficznych Niemena, mogą nieźle "namieszać w [ich]* głowach".

*Nawiązanie do upierdliwych wtrąceń [autora]. Irytujących, a czasami wywołujących salwy "Śmiechu megalozaura" [por. s.198] u, co najmniej, przysłowiowej "mniejszej połowy" czytelników, tego "dociekliwego dzieła".

Jestem zdziwiony, że taką niedopracowaną pozycję (bez skojarzeń) wypocił w trudzie DM (nie mylić z Depeche Mode, czy dawną walutą zachodniego sąsiada - przyp. BR).
Książka potrzebna, ale nie w tej formie i takim kształcie.
Wielkie rozczarowanie i wstyd. :evil:
Ocena: 2** w skali 10*.
1* - za ładną okładkę (projekt Rosława Szajbo).
2* - za książkowy (nomen omen) przykład, jak ceniony [niegdyś] fachowiec, mógł "skopać" temat.

(*)
Stach
2009-02-08 19:24:36
ratajczak bogdan

Bo na erratę [autora]* nie ma [chyba]* co liczyć, podobnie jak miało to miejsce w przypadku poprzednich książek [których autorzy nie prosili swych czytelników o sprostowania zauważonych błędów]*.

Tadeusz Skliński wręczając mi książkę zwrócił się do mnie słowami" Będę wdzięczny za uwagi dotyczące mojej pracy"dotyczy to rzecz jasna książki "Dyskografia, fakty, twórczośc NIEMEN".Wydanej przez Nemunas.
Piszę o tym ponieważ uogólnienie dokonane przez BR nie jest wskazane, jest krzywdzące. Tadeusz Skliński zachował sie jak na rasowego autora przystało.
ratajczak bogdan
2009-02-08 20:44:23
Edytowany 3 raz(y), ostatnio 2009-02-08 20:44:23 przez Andrzej Mróz
Stach
Tadeusz Skliński wręczając mi książkę zwrócił się do mnie słowami" Będę wdzięczny za uwagi dotyczące mojej pracy"dotyczy to rzecz jasna książki "Dyskografia, fakty, twórczośc NIEMEN".

Odpowiem życzliwie i w miarę jasno, aby zostało zrozumiane przez wszystkich.
Żeby nie było niedomówień, a sprawa była jednoznaczna.
Nie chodzi o dżentelmeństwo (bo to jednak nieprecyzyjne pojęcie i różnie interpretowane) a o FAKTY.
Fakty zaś są takie, że jedynie Roman Radoszewski zamieścił w "Posłowiu" swej książki "Czesław Niemen. Kiedy się dziwić przestanę..." (Wydawnictwo Iskry 2004 s. 405) prośbę do czytelników o nadsyłanie swych uwag:
Zdając sobie sprawę z możliwych niedoskonałości i niedociągnięć tej książki, zwracam się do wszystkich uważnych Czytelników - miłośników i znawców twórczości Czesława Niemena - o kierowanie na moje ręce uwag, sprostowań i uzupełnień, które mogą pozwolić w przyszłości na lepsze spełnienie zadań, które jej przyświecają.
Pozostałe pozycje, w tym i książka Sklińskiego, takiej adnotacji nie posiadają. Stąd była konieczność dokonywania poprawek i uzupełnień, którą forumowicze skrupulatnie i, z zacięciem godnym sprawy i PRAWDY, wykonali na stronach TEGO forum.

Ale przecież nie dyskutujemy w tym topiku o tej pracy, a książce Dariusza Michalskiego.
On również w swym mniemaniu będący człowiekiem nieomylnym i mającym patent na JEDYNĄ RACJĘ, nie dopuszczał możliwości dialogu z czytelnikami.
Narobił masę niewybaczalnych błędów (co już zauważyliśmy i o czym, tą drogą [bo innej nie mamy] poinformowaliśmy autora), napisał wiele kontrowersyjnych newsów, ośmieszył w kilku miejscach Niemena (to jest do udowodnienia i tym powinniśmy się TU zajmować) i "umył ręce".
Nie, tego nie wolno nam pominąć milczeniem i skoro autor nie ma takiej woli, aby przesłać mu nasze spostrzeżenia na adres np. redakcji, należy to czynić w TYM miejscu.
Chyba wszyscy jesteśmy w tym zgodni.
Ewa zauważyła już kilka błędów, podobnie Maciek, art, Romuald, Dominik, Markovitz, Kazimierz, Stach...
Sądzę, że i ja oraz pozostali dorzucą kilkanaście następnych.
Po co?
Nie po to, aby dokopać DM i deprecjonować jego publikację, a po to, by potencjalny czytelnik, sam mógł nanieść poprawki do tego wybrakowanego nieco wyrobu literatury (ponoć faktu), bo na erratę, jak wcześniej zauważyłem, zbytnio nie ma co liczyć.
Co konstatuję z przykrością. :(

Ps. Co zabolało mnie najbardziej?
Pal licho błędy. Robi je każdy (ja nie jestem od nich tez wolny), należy je wyszukać, choćby po to, aby wyprowadzić autora z błędnego koła świadomości o swej nieomylności, a innym je ukazać, aby ich nie powielali.
A zatem co?
Proszę przeczytać zdanie na stronie 294 [książki DM], co pisze "przyjaciel" Niemena o jednej z odpowiedzi Czesława w audycji TVP "100 pytań do Czesława Niemena":
I wreszcie na koniec wypowiada [Niemen] brednie w rodzaju (...)

Bredzący Niemen... Hmm.
No tak!
Mała korekta do tego posta.

I ja niechcący wpadłem w sidła wady zasadniczej w czytaniu tej książki. Oberwało się niewinnie [tym razem] DM (sorry - mea culpa [efekt uboczny pośpiechu i emocji] - biję się w pierś [swoją] i niniejszym prostuję wcześniejszą myśl), a cytat [nieczytelny, bo mało uwypuklony - o czym pisał wcześniej chyba Maciek, i który zauważyło już wielu innych czytelników] jest wyjątkiem większej całości niejakiego Jerzego Wilmańskiego i pochodzi z tygodnika "Odgłosy".

(*)
ratajczak bogdan
2009-02-09 11:53:53
Edytowany 1 raz(y), ostatnio 2009-02-09 11:53:53 przez ratajczak bogdan
Żeby nie było niedomówień.
Mój udział w tej dyskusji nie jest wyrazem przyłączenia się do krucjaty przeciwko Dariuszowi Michalskiemu (jeśli w ogóle o jakiejkolwiek krucjacie można mówić w przypadku publicznej debaty na temat jego książki).
Proszę traktować moje posty, zamieszczane w tym temacie, jako wyraz troski o zgodność prezentowanych przez autora danych z FAKTAMI i doprowadzenie pewnych [spornych w interpretacji] kwestii i wypowiadanych opinii [autora i indagowanych rozmówców] do jednoznacznego (o ile to możliwe) odczytania.
Krytyka czy krytykanctwo?
Oczywiście konstruktywna krytyka, nacechowana troską o PRAWDĘ (najlepiej obiektywną), popartą wiarygodnymi źródłami, wykazującymi ewidentne błędy merytoryczne.
Oczywiście także dyskusja na temat wypowiadanych myśli, z którymi się nie zgadzamy, bądź takimi, które w jaskrawy sposób kłócą się z naszą wiedzą.
Zacznę od ważnego epizodu.
Nagrania programu TV "...a miłość największym jest darem", o którym opowida [niestety bez komentarza DM] Bernard Ford Hanaoka. (patrz s.357-358)
Wynika z niego, iż Czesław Niemen swą (jak doskonale wiemy - później zmanipulowaną) wypowiedź, udzieloną Barbarze Pietkiewicz (o czym DM też nie wspomina, a robi to w wielu innych przypadkach często), nagrał w sensacyjnych wręcz okolicznościach - już w trakcie trwania stanu wojennego (dokładnie w dzień Wigilii Bożego Narodzenia Anno Domini 1981, a więc w czwartek 24 grudnia).
Z relacji samego Czesława wiemy, że ten wywiad udzielił przed wprowadzeniem stanu wojennego - w sobotę 12 grudnia 1981 roku.
Zatem jaka była prawda? To już nie bardzo interesuje DM.
Znamienne!
Dlaczego? Skoro relacja B. F. Hanaoki tak diametralnie różni się od tego, o czym mówił Czesław, DM nie zajął swego stanowiska?
W tak ważnej i szeroko omawianej sprawie, która w konsekwencji miała jakże kapitalny wpływ na dalszą karierę Artysty?
Dlaczego DM stawia Czesława w roli kłamcy?
Insynuując wręcz (bez względu na okoliczności), że dostawszy się przemocą [na rozkaz najprawdopodobniej pułkownika Władysława Czyby] w szpony WRONIEJ TV, dał się - już nie bezwiednie - (przypominam - trwał stan wojenny) wciągnąć w taką grę.
Jak na dokumentalistę przystało, należało to skomentować i rozwikłać zasygnalizowany [przez DM] świadomie problem do końca, aż prosiło się o skonfrontowanie tych "rewelacji" z osobami bliskimi Czesławowi.
Dlaczego nie doszło do rozmowy z Panią Małgorzatą (jedyną wiarygodną osobą, która przecież zna całą prawdę) i próby wyjaśnienia spornych informacji?
Czyżby atmosfera wywołania taniej sensacji za wszelką cenę, była ważniejsza od powinności dziennikarza-archiwisty? Dodam, dziennikarza pretendującego [z nadania Ojca Polskiego Rocka - Franciszka Walickiego] do napisania pełnej i wyczerpującej biografii Niemena!
Pytań jest wiele, poprzestanę na tych.
Może doczekamy się publicznej odpowiedzi samego DM?

(*)
Domin189
2009-02-09 12:51:07
Bogdan poruszył kwestię, której ja nie mogę przemilczeć; mówi się, że dla autora książki największym bólem jest nie krytyka, a brak jakichkolwiek głosów dotyczących jego dzieła. W tym wypadku nie mogę pozwolić forumowiczom na milczenie i ciszę, ze względu...
ratajczak bogdan
(...) na wiele nierzetelnych, kłamliwych i złośliwych informacji [autora DM]*, które, zwłaszcza młodszym czytelnikom, nie znającym szczegółów biograficznych Niemena, mogą nieźle "namieszać w [ich]* głowach".


Forum jest pewnego rodzaju źródłem informacji; jednak dla laika lub początkującego słuchacza Niemena pozycjami o wyższym priorytecie okazują się wydawnictwa książkowe. Młodzi kupują je, czytają i w ten sposób kreują - na podstawie słowa pisanego przez rzekomych "znawców tematu"* - własne (?) poglądy.

Ceniłem i cenię po dziś dzień wszystkich - aktywnych i nieaktywnych - dyskutantów, gdyż moja wiedza pochodzi w większości z tego miejsca. Informacje zawarte w książkach mogę zawsze skonfrontować z tutejszymi wypowiedziami, albo zwrócić się bezpośrednio do kogoś z Was. Dlatego proszę, nie milczcie w sprawie tego wydawnictwa** !

Wydaje mi się, że nawet zwaśnieni użytkownicy powinni powziąć za cel wyjaśnienie "bredni", które zawarł Dariusz Michalski na kartach swojej książki. W końcu łączy nas wspólne zadanie: prawda o człowieku, który nikomu z nas nie jest i jeszcze długo nie będzie obojętny :)

* - to nie jest atak na jakiegokolwiek autora, to śmiałe uogólnienie; a poglądy wysnute na podstawie książek są z góry skazane na ubezwłasnowolnienie; w końcu autor narzuca swój punkt widzenia lub przedstawia informacje, które on w czytelnikowi bliżej nieznany sposób pozyskał;
** - kilkoro znajomych kupiło lub ma zamiar kupić tę książkę; jak się domyślacie, wszystkie wyczytane rewelacje konfrontują ze mną - nie na wszystkie będę potrafił udzielić odpowiedzi, gdyż są sprawy, o których pojęcia nie mam...
Ewa
2009-02-09 13:01:53
ratajczak bogdan
Skoro relacja B. F. Hanaoki tak diametralnie różni się od tego, o czym mówił Czesław, DM nie zajął swego stanowiska?
W tak ważnej i szeroko omawianej sprawie, która wywarła kapitalny wpływ na dalszą karierę Artysty? Dlaczego DM stawia Czesława w roli kłamcy?

Cieszę się, że ktoś w końcu podjął ten temat, bo jest to sprawa, która nie daje mi spokoju od momentu przeczytania książki. Szkoda, że Michalski nie zrobił nic, żeby to wyjaśnić, bo przecież też musiał znać wersję samego Czesława.
Wersja Hanaoki wygląda na dość wiarygodną, bo chyba nie wymyślił sobie tego wydarzenia... A może tamto wspomnienie było tak bolesne dla Czesława, że nie chciał do niego wracać i wolał podtrzymywać wersję z wcześniejszym nagraniem wypowiedzi?
Masz rację, Bogdanie, pani Małgorzata, na pewno mogłaby wyjaśnić całą sprawę, jeśli by zechciała... Jak na razie w mediach wspominala tylko o krzywdzącej opinii Michalskiego dotyczącej występów Niemena za wschodnią granicą, na ten temat dotąd nie zabrała głosu.
ratajczak bogdan
2009-02-09 13:41:43
Ewa
Masz rację, Bogdanie, pani Małgorzata, na pewno mogłaby wyjaśnić całą sprawę, jeśli by zechciała... Jak na razie w mediach wspominala tylko o krzywdzącej opinii Michalskiego dotyczącej występów Niemena za wschodnią granicą, na ten temat dotąd nie zabrała głosu.


W pierwszej kolejności trzeba uzmysłowić sobie czas, w którym Pani Małgorzata udzieliła wywiadu i odniosła się do "rewelacji" DM związanych z koncertami Niemena w Sojuzie.
Było to w okolicach jej [książki] premiery, a zatem (co najbardziej prawdopodobne - zwłaszcza w natłoku zajęć domowych i zawodowych) mogła tego fragmentu, związanego ze stanem wojennym, jeszcze nie przeczytać. Sama wiesz z jakim trudem czyta się tę książkę. Zwłaszcza, gdy chce się do jej zawartości odnieść publicznie.
Tu zatem upatruję braku reakcji Pani Małgorzaty na tę informację.
Nie chcę gdybać na ten temat, dopóki nie uzyskam dementi lub potwierdzenia opisanych wydarzeń. To było zadanie Michalskiego, którego nie odrobił w sposób profesjonalny.
Poczekajmy na rozwój wydarzeń i powstrzymajmy się od zbędnych (bo opartych jeno na domysłach) dywagacji.
Dlaczego mamy stracić wiarę w Niemena w obliczu jednej, niesprawdzonej informacji?
Może to był ukryty cel?
Zasianie niepewności, podważenie w naszych oczach wiarygodności Czesława?
Gdyby jednak okazało się... pardon, tego w zaistniałej sytuacji nie wolno robić...

(*)
Ewa
2009-02-09 13:49:15
ratajczak bogdan
W pierwszej kolejności trzeba uzmysłowć sobie czas, w którym Pani Małgorzata udzieliła wywiadu i odniosła się do "rewelacji" DM związanych z koncertami Niemena w Sojuzie.
Było to w okolicach jej [książki] premiery (...)
Tu zatem upatruję braku reakcji Pani Małgorzaty na tę informację.

Nie całkiem masz rację, gdyż ostatnia rozmowa z p.Małgorzatą na temat książki miała miejsce 4.02. w TV Puls. Był więc czas, żeby się do tego przygotować...
ratajczak bogdan
2009-02-09 14:13:43
Napisałem dokładnie tak, jak [ja] uważam. Czy [ja] mam rację? Tego nie rozstrzygam, próbuję zrozumieć kontekst i tym się mogę [z Wami] podzielić.
Audycja w TV Puls miała jednak inny charakter i nie dotyczyła oceny książki.
Redaktorka prowadząca nie zadała Pani Małgorzacie pytania z tym związanego, zatem jak można było oczekiwać jakichkolwiek dementi?
Nie był to przecież program mający na celu polemikę z DM.
Ja mam książkę od tygodnia i też wielu spraw nie doczytałem. A nie mam obowiązków tak licznych jak Pani Małgorzata.
Nie uważam, aby był to unik z jej [Pani Małgorzaty] strony i podtrzymuję swoje pierwotne stanowisko w tej sprawie.
Myślę, że dopóki nie ma innych danych (pewnych), zajmijmy się tymi (licznymi) niezgodnościami, co do których niejasności nie ma. :D

(*)
Stach
2009-02-10 09:50:09
Najwyższa pora aby Dariusz Michalski dowiedział się co o nim myśle i jego dziełku. Traktuję go jak "fachowca", który spieprzył robotę. Zastanawaiam się do czego może zmusic mnie brakorób, odpowiedz prosta do zaangażowania.
Dlatego postanowiłem przesłac moje spostrzeżenia oraz ..kopię "wydruku komputerowego" zamieszczoną w TR przy wierszu, który również dołączę "W czyjej?...* dyni".(fragm.)

...
wycinku z inter[radia?*]gazety!
kto cię nie douczył?
...
żeby tak się załgac
i napsocic w swojej głowie
mrocznej duszy?...
czy nożyce
gdym uderzył w stół
obcięły twoje
tępe uszy?...

krytyk
kretesem
nie zaciemni światła
nie zaczerni bieli
...
więc za nadobne
płace poczęstunkiem
oprócz psiakostki-
smoczkiem
niech redaktorek się
doślini...*


Do zestawu dołącze "gadżet" autentyczny smoczek :) .
Książka DM przypomina mi "kreci kopczyk", który sygnalizuje, że praca wre, że "krecia robota " idzie pełną parą.
Wspomnę,że DM płodzi książki " na tony"... również innych znanych osób.http://www.wydawnictwomg.pl/index.php?o ... &Itemid=50 Prawda, czytelnik... nie liczą się dla DM.Liczę ,że jednak DM za 5 lat nie napisze kolejnej książki na temat :n: .


*-w/g mody DM i wytłuszczenie ,to ja.
Ewa
2009-02-10 11:22:21
A nie lepiej wysłać po prostu swoje uwagi na temat książki bez obrażania drugiej strony? :wink:
Jeśli autor w następnym wydaniu poprawi błędy, to książka naprawdę nie będzie taka zła. :)
Szkoda, że D.Michalski tak się pospieszył z wydaniem książki, że nie posprawdzał niektórych rzeczy (chociażby na naszym forum w temacie o Potencjometrach- vide "La Campanella"), ale poprzednie pozycje o Niemenie też przecież nie są wolne od błędów.
ratajczak bogdan
2009-02-10 11:39:38
Można dawać wyraz swego niezadowolenia, czy wygłaszać swe opinie w sposób z jakim mamy do czynienia powyżej, jednak nie prowadzi to do sedna - wyszukania [zauważonych przez czytelników] nieścisłości - a to jest cel zasadniczy, jaki powinien nam przyświecać.
Zdecydowanie bardziej potrzebne jest wyłuskanie wszelkich, zamieszczonych w [tej] książce błędów [faktograficznych i tzw. literówek] lub polemika merytoryczna, bo z tego coś konkretnego wynika: zarówno dla [potencjalnych] czytelników jak i autora [DM]. Wolę zdecydowanie poprzednią formę wypowiedzi [Stacha] i o to bym [nie tylko do niego] apelował.
Stach
str.374 "Wydrzyccy Antoni i Maria (rodzice Czesława)
str.371 "Niemen Natalia(najmłodsza córka Czesława)"


Zwrócę, dla przykładu, uwagę na trzy [zauważone przeze mnie] nieścisłości, a w zasadzie błędy.
1. Str. 174 - DM podaje tytuł filmu J. Łęskiego jako Sobiekról, gdy tymczasem powinno być Sobie król.
2. Str. 358 - część wypowiedzi B.F.Hanaoki, dotycząca emisji TV programu ...a miłość największym jest darem, brzmi: "Program pokazały telewizje niemal całego świata".
DM nie zaprzecza, a zatem można domniemywać, że się zgadza. Pytanie - jakie to telewizje świata z takim zainteresowaniem rzuciły się do reklamowania tego programu?
3. Str. 349 - uporczywe podawanie tytułu ostatniej płyty [Niemena]Spodchmurykapelusza - z dużej litery. Powinno [zaś] brzmieć: spodchmurykapelusza
4. Str. 206 - cytując wypowiedź Niemena, [DM] robi to niedokładnie i znowu z błędem [ten błąd jest zresztą konsekwentnie powielany na innych stronach] podaje nazwisko Apostolis Antymos.
Niemen pisze poprawnie i tak powinno brzmieć to nazwisko: Apostolis Anthimos.
5. Str. 200 -201. Niekonsekwencja i nieprawda. DM twierdzi, że nagranie Rock For Mack
"(...) kończy współpracę Czesława Niemena z Silesian Blues Bandem."
Po pierwsze: Niemen nigdy nie współpracował z SBB, jeżeli już, to [w ramach Grupy Niemen] z muzykami tej formacji). Po drugie: były dalsze rejestracje nagrań - choćby "Przecież nas wita" (15.09.1973) z LP "To pejzaż mojej ziemi".
Po trzecie: stwierdzenie [DM] na str. 201 "(...) Tak oto Wielki definitywnie rozstał się z Wielkimi (latem 1973, po wspólnych koncertach w Skandynawii) (...)".
BŁĄD kolejny - albowiem były jeszcze koncerty w Polsce w ramach Jazz Jantar: m.in. Szczecin, Kołobrzeg, Olsztyn, Sopot, a może Białystok? (patrz topik: Mapa koncertów Niemena na forum N.AE).
6. Str. 198 - Pomniejszając rolę Niemena w tworzeniu repertuaru ostatniego LP Grupy Niemen [DM] nazywa płytę "Ode to Venus" - płytą Skrzeka (?!). Rozumiem podtekst, pojmuję chęć udowodnienia swej tezy, ale są pewne granice. :shock:
Nie będę się czepiał słowa przysłowiowa "mniejsza połowa". Pal sześć! Każdy zna inne przysłowia.
Proszę pokazać jednak [panie Dariuszu], gdzie w dyskografii Skrzeka, czy SBB widnieje ta płyta?
7. Str. 193 - kolejny kwiatek.
DM oświadcza, że: "(...) na festiwalu Cantagiro [1970] Niemen na zawsze żegna się z włoską publicznością (...)"
Otóż nie na zawsze i DM o tym wie - albowiem Niemen był jeszcze na San Remo liberta w 1990 roku.
8. Str. 239 - czytamy: "Błędowski miał dobry dzień, jego kilkudziesięciosekundowa [jak bardzo to ważne w poznaniu i zamiętaniu Niemena - te wszystkie skrupulatnie policzone sekundy, minuty... - przyp. BR] "wstawka" z La Campanellą...(...)
Otóż przerabialiśmy [MY - FORUMOWICZE] tę lekcję w temacie: "41 potencjometrów Pana Jana..." i jasno wykazałem [ja], że nie jest to La Campanella.
Proszę poszperać [panie Dariuszu] w tamtym topiku i wszystko będzie jasne. Dowie się pan cóż to była za "wstawka". Przepisywanie błędnych informacji z kartonika z taśmą [magnetofonową], bez ich sprawdzenia, nie może być powodem do dumy. Raczej do... :oops:
I tym, niestety mało optymistycznym akcentem, zakończę na dziś.

(*)
Romuald Juliusz Wydrzycki
2009-02-12 14:05:35
Czytajac te bezpardonowe ataki mdlo mi sie robi .
Jacy wy wszyscy jestescie wszystkowiedzacy i wszystkokrytykujacy .
Czy w tej ksiazce nie ma nic dobrego .
Na 100 prawd jest najwyzej jeden blad , czasem faktograficzny a czasem tylko literowka .
Za bledy drukarskie czy skladni bardziej odpowiada wydawnictwo , a nie autor .
Pierwsze wydznie jest zwykle poprawiane o te i inne bledy .
Pomoc jaka sygnalizuje BogRat jest sensowna ale ubarwiona tonem zlosci jest mniej warta.
Opanujcie sie a pokazanie sensownych bledow jest dobre i nam i Czeslawowi i autorowi .
Czeslaw tez sie mylil i to nie raz , tak jak wy tez . Jestesmy omylni przeciez .
Pospiech w pisaniu ale i w ocenie jest zlym doradca .
Ja mam tez pretensje w wielu watkach . Mam zamiar poprawiac to i robie to .
Dla mnie jest to ksiazka D O B R A i mam nadzieje ze bedzie lepsza .
No chyba ze mocarze i silaczki wiedzy ktorzy od lat obiecuja a nic nie robia z wyjatkiem krytyki wreszcie C O S wydadza !!! :o
Domin189
2009-02-12 16:30:25
Romuald Juliusz WydrzyckiPomoc jaka sygnalizuje BogRat jest sensowna ale ubarwiona tonem zlosci jest mniej warta.

Romualdzie, "jak się nie..." wkurzać, gdy Michalski ma [swoich] czytelników w poważaniu? Na spotkaniu w Poznaniu obiecałeś mi podać adres e-mail do autora, dlatego liczę, że to uczynisz i wejdziemy w dialog z p. Dariuszem.

Teraz i ja znalazłem więcej czasu na sprawy niemenowe, dlatego przejrzę książkę [tj. przeczytam interesujące mnie wątki] i napiszę, co o tym sądzę. Niestety, ja nie potrafię ocenić [ani nie mam możliwości porównania] wypowiedzi Niemena odnotowanych na kartach książki z oryginalnymi.

Zaskoczył mnie [raczej negatywnie] cały rozdział o sukcesie Piwowskiego, gdzie przytaczane są te idiotyczne dialogi. Nie widzę racjonalnych powodów [prócz zwiększenia objętości książki], dla których autor zmarnował tyle miejsca na ten epizod.

Fakt, zgodzę się z Tobą, Roumaldzie, że wpadki zdarzają się z małą częstotliwością. Jak do tej pory wykazano, są to jednak dość karygodne potknięcia.

Romuald Juliusz WydrzyckiPierwsze wydznie jest zwykle poprawiane o te i inne bledy

- czy jakaś pozycja o Niemenie doczekała się drugiego, poprawionego wydania? i czy w ogóle doczeka? :D
Romuald Juliusz Wydrzycki
2009-02-13 00:23:44
Odpowiadam .
Tak .
Romek Radoszewski ktorego bardzo szanuje z wyjatkami dokonal tych poprawek .
Darek MICHALSKI jest ikona i sadze ze ma to mniej serio na uwadze . Tworzy pozycje i chwala mu za to . Mamony tam nie ma . To jest pasja .
Marka , Tadka , Romka ale nie , nie panienek. One nic nie wydaly .One tylko nie zaprotestowaly , bo nie wiedza o co chodzi . Ich sensem jest to czy proste czy zmierzwione wlosy . Ok . Kocham to ale sa granice milosci . :)
ratajczak bogdan
2009-02-14 13:45:27
No i mamy dementi, na które czekaliśmy.
Bardzo się cieszę, że teoria, jaką w swej wybujałej fantazji, roztoczył w książce Dariusza Michalskiego Bernard Ford Hanaoka, legła w gruzach.
Program z red. Pietkiewicz był nagrany nie w Wigilię (czyli już w stanie wojennym), jak to przedstawił słynny reżyser, a Dariusz Michalski chętnie to podchwycił i prezentując w swej książce (jako sensację) niestety nie skomentował (w jakim celu?), lecz w przeddzień jego ogłoszenia.
Fragment rozmowy Grzegorza Brzozowicza z Małgorzatą Niemen brzmi jednoznacznie.
DZIENNIK PL KULTURA z 13.02.br.
G.B.:Czy nie był naiwny? Może nie czuł, że nim manipulowano.
M.N.:W rozmowach raczej nie używał słowa "manipulacja", ale najzwyczajniej dziwił się ludziom. Np. wprowadzenie stanu wojennego. To rzeczywiście był majstersztyk manipulacji. Wracaliśmy do domu i sąsiad mówi: "Panie Czesławie, był pan w Dzienniku". W jakim dzienniku? Okazało się, że fragment rozmowy Czesława z Barbarą Pietkiewicz nagrany przed 12 grudnia, a dotyczący programu z kolędami, puszczono w "Dzienniku telewizyjnym". Sugerowano w ten sposób, że Czesław wypowiedział się dla "Dziennika".

(*)
Domin189
2009-02-14 14:44:33
str. 142

We wprowadzeniu do rozdziału "RAPSOD", Dariusz Michalski przedstawia rozmowę z Niemenem, która miała mieć miejsce pod koniec lutego 1990, podczas pobytu we Włoszech. Dialog traktuje o piosence, którą Czesław zapowiadał w filmiku "Sukces" - o białych koszulach, czarnych duszach.

Dariusz Michalski w książce "Niemen; Czy go jeszcze pamiętasz...nie napisałeś tej piosenki nigdy, jak to ty. Ale... są takie dwa zbiory tekstów prozą Czarne kwiaty i Białe kwiaty. Autorstwa Norwida. Na pewno je znasz, czytałeś, może nawet masz je na półce - ale kiedy je poznałeś? Przed Rapsodem czy później? (...)

Wydaje mi się, że Niemen jednak tę piosenkę napisał (o, tu do odsłuchania!); nieprawdopodobne wydaje się, aby potwierdził słowa Michalskiego poprzez swoje "Tak, to miał być taki Otis Redding..."; przecież rok później pojawiła się płyta CD z tym właśnie utworem [o innym tytule - przyp. D189].

Nie zgłębiłem jeszcze na tyle książki [Dariusza Michalskiego], żeby móc stwierdzić, czy autor wraca do [tego] tematu filozofii "czarnych dusz, białych koszul", ale w przytoczonym fragmencie nie sprawia wrażenia człowieka orientującego się w temacie [zwłaszcza ostatnich] nagrań Niemena.
Romuald Juliusz Wydrzycki
2009-02-14 15:18:13
Zatem ktos konfabuluje ale kto , oto jest pytanie !? Odpowiedzi pewnie nie bedzie . :o
Ale moze bedzie odpowiedz jak mozna skonczyc inzynierie w pare miesiecy i to w Londynie , no bo w Koszalinie to nie . Cytowany Dziennik no i Sukces wciaz to przypomina tym co sie nie znaja , a skonczyli studia w logicznym czasie . :o
Zamiast deklarowanego adresu kieruje na tytulowe pierwsze strony Ksiazki gdzie sa adresy do wydawnictwa itp itd . :)
Aby nie bylo nijako nakierowalem Autora zeby poczytal tutaj nasze uwagi . Aczkolwiek nie sprawia mi to wielkiej radosci . :?
Mam jednak nadzieje ze merytoryczne uwagi beda mialy swoj dalszy i sensowny ciag . :)
ratajczak bogdan
2009-02-15 22:41:23
Romuald Juliusz Wydrzycki
Darek MICHALSKI jest ikona i sadze ze ma to mniej serio na uwadze .

Dużo ostatnio tych "ikon".
W innym miejscu przeczytałem o "Ikonie PR - Marku Gaszyńskim".
Kto następny?
Zamiast "DM - ikony" wolałbym rzetelnie napisaną książkę, poświęconą wyłącznie Niemenowi (bez zbędnej "waty"*** ) i takiego Dariusza Michalskiego, jakiego znam od prawie 40 lat.
Dokładnego, skrupulatnego, wiarygodnego szperacza - prawdziwego "Kadłubka Muzycznego".
Niestety - ta publikacja w kształcie jaki nam sprzedano - mocno tę pozycję zachwiała.
Nie jest prawdą i żadnym wytłumaczeniem twierdzenie, iż błędy [liczne] to efekt niesolidnej pracy wydawcy, na który autor książki nie ma wpływu.
A posługiwanie się argumentem:
(...) i sadze ze ma to mniej serio na uwadze .

jest, co najmniej zdumiewające. :o
Zwłaszcza, gdy wypowiada je Romualad, jak by nie patrzeć, brat stryjeczny Czesława.
Jakaś zdumiewająca łatwość rozgrzeszania...
Może się czepiam? Nie mnie o tym sądzić.
Jednak kolejne (większe i mniejsze) "wpadki", zgodnie z sugestią Romualda, będziemy TU zamieszczali.
Zwłaszcza, że już wiemy, iż Dariusz Michalski został powiadomiony o naszym forum i naszej dyskusji na temat jego książki.
Zacznę od małego błędu w opisie zdjącia na stronie 355, albowiem my wiemy, ale czytelnik mniej obeznany z tematem, nie musi takiej wiedzy posiadać.
Otóż prezentowane zdjęcie Niemena pochodzi z 1979 roku [a nie z 1973].
W 1973 roku Niemen w Opolu wystąpił - i owszem - z recitalem, ale wówczas prezentował się następująco:
Obrazu nie udało się pobrać z zewnętrznego adresu.


*** treści będącej literackim "ulepszaczem", z jakim spotykamy się w piekarnictwie.

(*)
art
2009-02-15 23:56:31
ratajczak bogdan4. Str. 206 - cytując wypowiedź Niemena, [DM] robi to niedokładnie i znowu z błędem [ten błąd jest zresztą konsekwentnie powielany na innych stronach] podaje nazwisko Apostolis Antymos.
Niemen pisze poprawnie i tak powinno brzmieć to nazwisko: Apostolis Anthimos.


Apostolis Antymos (tak naprawde Apostolos ;) ) zmienił swoje nazwisko na Apostolis Anthimos dopiero w czasie, gdy mieszkał w Grecji i pod takim nazwiskiem egzystuje do dzisiaj. Cytując wypowiedzi sprzed lat nie widzę niczego złego akurat w stosowaniu dawnej, wtedy powszechnie stosowanej pisowni. Dlatego też na reedycjach starych płyt SBB staram się dbać (gdzie się da), żeby był Antymos. Bo Antymos dany album nagrywał ;)
ratajczak bogdan
2009-02-16 12:08:51
art
Apostolis Antymos (tak naprawde Apostolos ;) ) zmienił swoje nazwisko na Apostolis Anthimos dopiero w czasie, gdy mieszkał w Grecji i pod takim nazwiskiem egzystuje do dzisiaj. Cytując wypowiedzi sprzed lat nie widzę niczego złego akurat w stosowaniu dawnej, wtedy powszechnie stosowanej pisowni.


Art - pełna zgoda - rozumiemy podobnie.
Mnie właśnie o to chodzi, aby taką informację-wyjaśnienie [jakie dołączyłeś] czytelnik uzyskał od autora, a nie innego czytelnika na stronach forum Niemen Aerolit.
To jest rola autora książki, aby nie było zbędnego "zamieszania".
Ja jedynie zwróciłem uwagę na błędne cytowanie (w końcu cytat jest cytatem, tylko wówczas, gdy jest precyzyjny) Niemena z książeczki dołączonej do boxu "Niemen od początku II". Tam Niemen wyraźnie napisał Anthimos, bo mówił już o muzyku, posługującym się zmienioną wersją swego nazwiska. Niemen przyjął ten fakt do wiadomości i zastosował w opisywaniu swych wspomnień.
Inna rzecz, że Niemen był w tym konsekwentny także w opisie zremasterowanych płyt [nagranych z udziałem Antymosa] i ta forma nazwiska tam występowała.
Ale mówimy przecież nie o tym, lecz o niedokładnym cytacie.

(*)
Markovitz
2009-05-24 19:01:00
Edytowany 3 raz(y), ostatnio 2009-05-24 19:01:00 przez Markovitz
Dyskutowaliście tu o wywiadzie telewizyjnym udzielonym przez Czesława Niemena Barbarze Pietkiewicz i wyemitowanym po raz pierwszy w stanie wojennym. Padło pytanie, czy tą rozmowę nagrano jeszcze przed, czy już po wprowadzeniu stanu wojennego ?

Zajrzyjmy do książki. Roman Radoszewski w "Kiedy się dziwić przestanę" na temat daty nagrania programu "..a miłość największym jest darem..." oraz związanego z nim wywiadu telewizyjnego napisał :

"Nagranie telewizyjnego minirecitalu z tym programem zostało dokonane, wraz z wprowadzającą rozmową przeprowadzoną z nim przez Barbarę Pietkiewicz, 12 grudnia 1981 roku - na godziny przed wprowadzeniem stanu wojennego !" (str.222, a podobna informacja znajduje się również w kalendarium na str. 399).

Fragment tego wywiadu został przypomniany w booklecie albumu "Czesław Niemen o sobie". W cytowanej tam wypowiedzi pominięto jednak dwa zdania. Ich treść można odtworzyć, bo są dokładnie przytoczone w książce Romana (na str.224). To było bezpośrednie odniesienie do czasu, w jakim Niemenowi przyszło udzielić wypowiedzi Barbarze Pietkiewicz :

:N: "W tej chwili, w naszych.. w naszym czasie, nieomal wojennym, w którym się znaleźliśmy, nie można założyć rąk i czekać, i nic nie robić. Muszę dalej pracować, a nawet powiem więcej, mnie to nawet zobowiązuje, żeby pracować dalej i żeby pracować dla dobra naszego narodu, i nie tylko. " [/b]

Małe wyjaśnienie: do 13 grudnia 1981r. sformułowania "stan wojenny" nie używano ani w prasie, ani w programach telewizyjnych, ani w wywiadach. Cała akcja, blokada kraju oraz niedzielne wystąpienie generała stanowić miały dla społeczeństwa ogromne zaskoczenie.

Kiedy pani Pietkiewicz (dalej inicjały 'BP') przeprowadzała wywiad, którego celem było wprowadzenie do programu muzycznego, to ów program ("..a miłość największym jest darem..") powinien być już ukończony, tak aby w rozmowie można było odnieść się do utworów, których z całą pewnością są w tym programie. Wątpliwości częściowo usuwa wypowiedź dziennikarki, która w wywiadzie również podjęła i tą kwestię:

BP: "-Mówił Pan o dniu dzisiejszym. Nasze dni dzisiejsze to dni niezwyczajne, dni czynienia ładu, porządku w czynach, w myślach. Myślę, że dni te będą bardzo znaczące dla dni i lat naszych następnych. Jeśli mogę zrozumieć przesłanie czynione w tej chwili przez Pana i przesłanie tego programu, to jest wielkie wołanie o miłość wzajemną."

Na jakie to porządki zwraca uwagę swego rozmówcy pani redaktor Pietkiewicz ?

Nie przedświąteczne, ale takie, których konsekwencje miały trwać lata !

W "Kiedy się dziwić przestanę" jest jeszcze jedno zdanie, które wprawić może w zdumienie
:

"Niemen- podobnie jak wielu Polaków- bojkotował w tych dniach telewizję i nie oglądał zarówno "Dziennika...", jak i samego recitalu, zwłaszcza że po ogłoszeniu stanu wojennego zabronił jego nadania".

A w jaki to niby sposób artysta mógł zabronić telewizji emisji nagranych programów?

Sam Czesław zapytany przez Wacława Panka o swoją reakcję w programie "Sprawa Niemena" z 1990r. rozbrajająco wyznał, że nic na to poradzić nie mógł (ten fragment również został pominięty w opowieści o stanie wojennym na drugiej płycie albumu "Czesław Niemen o sobie").

Młodym dopowiem, co mógł w tym czasie robić cywil, któremu nie podobały się wojskowe "porządki". Otóż mógł odbywać "bojkotujące" spacery, ale tylko do godziny 22.00, mógł też słuchać w Polskim Radio obwieszczeń pana generała lub oglądać jedyny program TV, w którym po świętach pokazano program i poprzedzający go wywiad. Mógł tylko tyle.

Odbiór cytowanej tu wypowiedzi Niemena był fatalny - na co zwrócił już uwagę w filmie dokumentalnym „Czesław Niemen” Romuald Juliusz Wydrzyki tłumacząc, że jego brat stryjeczny mówiąc o pracy nawiązywał do Norwida. Dariusz Michalski jakby tego kontekstu wypowiedzi nie zauważa i bez komentarza przytacza relację Bernarda Forda-Hanaoki o tym, jak w wigilię 1981r. Niemen udzielił telewizji wywiadu.

Ewa
Wersja Hanaoki wygląda na dość wiarygodną, bo chyba nie wymyślił sobie tego wydarzenia...
A może tamto wspomnienie było tak bolesne dla Czesława, że nie chciał do niego wracać i wolał podtrzymywać wersję z wcześniejszym nagraniem wypowiedzi ?
(..) Pani Małgorzata, na pewno mogłaby wyjaśnić całą sprawę, jeśli by zechciała...


Pani Małgorzata wypowiedziała się na ten temat w miesięczniku SUKCES (nr 2/ 2009) :

"Chyba na początku grudnia 1981 roku nagrał z Bernardem Hanaoką program z kolędami. Czesław ubierał choinkę, kładł sianko i śpiewał kolędy.
A potem by to zareklamować, Barbara Pietkiewicz zrobiła z nim rozmowę.. No i program czekał na emisję.
Za jakiś czas, już w stanie wojennym wracaliśmy do domu dość późno.
Na schodach przywitał nas sąsiad okrzykiem: "Panie Czesławie, był pan właśnie w "Dzienniku". Mąż zdębiał i mówi, że to niemożliwe".

Z pewnością Czesław Niemen był zaskoczony faktem propagandowego wykorzystania fragmentu wywiadu w Dzienniku TV i do tego faktu ograniczył później swoje komentarze. Natomiast emisja całego programu raczej nie była zaskoczeniem, bo ostatecznie po to wystąpił, aby to pokazano. Zaskoczeniem była reakcja opinii publicznej. A zwłaszcza środowiska teatralnego.


PS Cenzurowanie wypowiedzi Artysty jest tak samo bezsensowne jak stawianie zarzutu, że popierał stan wojenny - ostatecznie przecież wiemy, jakim zdeklarowanym był pacyfistą...

edit
Romuald Juliusz Wydrzycki
2009-05-26 16:37:48
Bedac ostatnio w Toruniu z autorem tej ksiazki dreczyl mnie ten temat . Ale w efekcie nie zdecydowalem sie go dociekac aby nie psuc milego pobytu rozgryzaniem szczegolow .Zreszta bylem pewien jaka bedzie odpowiedz,tak mi opowiedziano i kropka . Moze kiedys do tego nawiaze . Komuna zreszta ma sie calkiem dobrze . Czasem wiec lepiej mniej wiedziec . Co za wygodnictwo !? :?
ratajczak bogdan
2009-07-03 17:56:31
Przy okazji rozmowy w topiku "SUKCES" dostrzegłem kolejny błąd autora - na stronie 112 książki DM zamieścił reprodukcję okładki LP "Czy mnie jeszcze pamiętasz" i niezgodnie z prawdą (Niemen w wywiadzie zamieszczonym w "Tylko Rock" #4/'97 wyraźnie stwierdził, że nie był autorem projektu tej okładki), zamieścił mylącą nieobeznanych w temacie czytelników informację, że Niemen był autorem projektu obwoluty:
Obrazu nie udało się pobrać z zewnętrznego adresu.

Przykra sugestia plagiatu dokonanego przez Niemena, która poszła w świat i nie została przez autora zdementowana.

(*)
ratajczak bogdan
2009-07-03 18:36:20
Zaintrygowany jednym błędem w opisie okładki, poszperałem w książce i znowu coś zaskakującego - tym razem dwa grzybki w barszczu. :oops:
Na sronie 194 - DM zamieścił reprodukcję frontowej strony albumu "Strage Is This World".
Niestety z przykrością stwierdziłem, iż opis zawiera dwa błędy literowe i jeden merytoryczny.

Obrazu nie udało się pobrać z zewnętrznego adresu.


Fotograf naprawdę nazywa się Martin Pudenz, a nie Pudeuz i jest autorem zdjęcia z rewrsu LP [niewidocznego na zamieszczonej reprodukcji], a nie awersu.
Natomiast autorem projektu frontu obwoluty i umieszczonej grafiki jest Bernhard Jäger, a nie jak napisano Bernhard Jager.
Niby niewiele, ale to jednak robi różnicę...
Dariusz Michalski zawsze przykładał wagę do takich detali, tym razem nie zapanował nad takimi szczegółami, a przecież Noblesse oblige.

(*)
ratajczak bogdan
2009-07-03 19:53:33
Ktoś powie, że się uczepiłem tych okładek.
Może tak..., ale niekoniecznie, bo niekonsekwencja jest jak oliwa...
Swego czasu poruszyłem sprawę pisowni nazwiska Apostolisa.
Przekonano mnie, że pisownia Antymos jest poprawna, albowiem w momencie, gdy nagrywano płyty Grupy Niemen, tak sygnowano jego udział w tych nagraniach.
Nazwisko Anthimos, to sprawa późniejsza...
OK.
Skoro tak, to mam kolejne zastrzeżenie związane z pisownią [tym razem] imienia Rosława Szaybo przy opisach płyt Niemena wydanych przez CBS, a zamieszczonych w książce Dariusza Michalskiego pod reprodukcjami okładek.

Obrazu nie udało się pobrać z zewnętrznego adresu.


Spotykamy tam polską pisownię Rosław, a przecież na omawianych okładkach producent i wydawca wyraźnie napisał - ROSLAV.
I z takim imieniem faktycznie przez lata funkcjonował w biznesie muzycznym nasz znakomity grafik.
Rosław Szaybo.
Od 1972 do 1988 na stanowisku dyrektora artystycznego w firmie fonograficznej CBS Records Great Britain zaprojektował ok. 2000 okładek płyt, m.in. dla Eltona Johna, Roya Orbisona, Judas Priest, Santany, Janis Joplin oraz Johna Williamsa. W tym czasie projektował też plakaty dla angielskich teatrów.
*
Tak pamiętają pisownię jego imienia fani Eltona Johna, Judas Priest, Mott the Hoople...
I skoro uznaliśmy [przy okazji pisowni nazwiska Lakisa], że poprawna jest ta, pod którą nagrywał, należy tę samą miarę zastosować w tym przypadku.
A więc uważam, że powinna być stosowana forma Roslav, zamiast Rosław.
A jeżeli już Rosław, to przynajmniej z jakimś odautorskim wyjaśnieniem, choćby w spisie nazwisk.
Tego jednak mi brakuje i w ewentualnym wznowieniu [lub kompletnej biografii Niemena autorstwa DM - o czym głośno napomykano] proszę autora o uwzględnienie tych uwag.
*Za Wikipedią.

(*)
Maciek
2009-07-04 15:41:44
ratajczak bogdanPrzy okazji rozmowy w topiku "SUKCES" dostrzegłem kolejny błąd autora - na stronie 112 książki DM zamieścił reprodukcję okładki LP "Czy mnie jeszcze pamiętasz" i niezgodnie z prawdą (Niemen w wywiadzie zamieszczonym w "Tylko Rock" #4/'97 wyraźnie stwierdził, że nie był autorem projektu tej okładki(*)


Bogdanie, czemu na wydaniu CD " Czy mnie jeszcze pamiętasz " ( PNCD 355,1996r.) widnieje napis " Rekonstrukcja 20 bit audio oraz projekt graf.- C. Niemen ". Czyżby znów niedopatrzenie... tak dokładnego C. Niemena ? Zresztą okładki polskich płyt z lat 60-tych i początku lat 70-tych to często " zapożyczenia " z zachodnich albumów :)
ratajczak bogdan
2009-07-04 17:41:17
Maciek
Bogdanie, czemu na wydaniu CD " Czy mnie jeszcze pamiętasz " ( PNCD 355,1996r.) widnieje napis " Rekonstrukcja 20 bit audio oraz projekt graf.- C. Niemen ". Czyżby znów niedopatrzenie... tak dokładnego C. Niemena ?


Maćku, zanim szerzej odpowiem, proszę o przeczytanie tego fragmentu wywiadu Wiesława Królikowskiego z Niemenem, który związany jest z projektem okładki LP "Czy mnie jeszcze pamiętasz?".

WK: Okładka tej płyty też nie za bardzo wyszła. Zresztą mój rozmówca poprawił ją trochę przy okazji kompaktowych reedycji. A jak to się stało, że jej projekt przypomina Live At Village Vanguard Alberta Aylera?

Niemen: To jest praktycznie jedyna moja okładka, której nie projektowałem, bo akurat występowałem wtedy we Włoszech...Nawet zastanawiałem się, czy nie zamieścić na okładce reedycji mojego projektu z tamtych czasów. To miało wyglądać tak jak karta do gry...


Sprawa zatem jest jednoznaczna i nie ma chyba większego sensu wmawiać pośmiertnie Niemenowi, że jest autorem projektu LP "Czy mnie jeszcze pamiętasz?".
Tak czy nie?

A to, że Niemen nie zawsze był dokładny, to sprawa, w tym przypadku, drugoplanowa , bo mówimy wszak o błędnym opisie nie Niemena, a Dariusza Michalskiego, który dotyczy oryginalnej obwoluty płyty długogrającej [tej ze strony 112 jego książki], a nie okładki zremasterowanego CD [już z ingerencją komputerową - Czesława].

Podobnie Niemen uczynił w trakcie pracy nad dwoma boxami "Niemen od początku".
Tam również dokonał szergu innowacji i wówczas miał już pełne prawo podpisać się jako autor projektu graficznego.
I to uczynił.
Zatem, gdyby DM zamieścił nad swym opisem okładkę płyty CD, a nie LP - nie byłoby uwag tego typu.
Powinno być to wyjaśnione przez autora książki, a on tego nie uczynił.
I to jest mój do niego zarzut.

(*)
Maciek
2009-07-04 17:46:51
ratajczak bogdan
Podobnie Niemen uczynił w trakcie pracy nad dwoma boxami "Niemen od początku".
Tam również dokonał szergu innowacji i wówczas miał już pełne prawo podpisać się jako autor projektu graficznego.
I to uczynił.
(*)


A ja myślę, że nie miał żadnego prawa ! Chyba, że w którymś momencie skłamał ( ? )
ratajczak bogdan
2009-07-04 17:56:20
MaciekA ja myślę, że nie miał żadnego prawa ! Chyba, że w którymś momencie skłamał ( ? )

Zbyt szybko dopuszczas możliwość kłamstwa komuś, kto nie może temu zaprzeczyć.
I to jest smutne. :(
A prawo oczywiście miał, bo inaczej, tego by nie wydano w tej formie.
Kończę temat i pozostaję przy zdaniu, że Dariusz Michalski popełnił błąd w opisie płyty "Czy mnie jeszcze pamiętasz?", w punkcie dotyczącym autorstwa okładki.

Topik jest o książce Dariusza Michalskiego, a nie o twoich wyimaginowanych kłamstwach Niemena.
Jeżeli chcesz o tym mówić, załóz nowy - "Kłamstwa Czesława Niemena".
OK?

(*)
Maciek
2009-07-04 18:37:19
ratajczak bogdan
Topik jest o książce Dariusza Michalskiego, a nie o twoich wyimaginowanych kłamstwach Niemena.
Jeżeli chcesz o tym mówić, załóz nowy - "Kłamstwa Czesława Niemena".
OK?(*)


Według twojego rozumowania wystarczy wziąść " Bitwę pod Grunwaldem " i troszkę podkolorować ją komputerowo i już możemy podpisać ją swoim nazwiskiem. Większej bzdury nie czytałem !
Ciekawe, że na wszystkich wznowieniach ww CD, CN podpisał się... jako autor projektu okładki :)

Czyżby Tadeusz Skliński również kłamał w swojej książce ( str.79 ), kiedy opisując ww. album, jako autora jego projektu graficznego podał CN ?

Jeżeli CN był autorem okładki to sobie pożyczył pomysł, a jeżeli nie, a podkolorował sobie cudzy projekt i się pod nim podpisał - to postąpił moralnie wątpliwie :(
Maciek
2009-07-04 18:39:05
Według twojego rozumowania wystarczy wziąść " Bitwę pod Grunwaldem " i troszkę podkolorować ją komputerowo i już możemy podpisać ją swoim nazwiskiem. Większej bzdury nie czytałem !
Ciekawe, że na wszystkich wznowieniach ww CD, CN podpisał się... jako autor projektu okładki :)

Czyżby Tadeusz Skliński również kłamał w swojej książce ( str.79 ), kiedy opisując ww. album, jako autora jego projektu graficznego podał CN ?

Jeżeli CN był autorem okładki to sobie pożyczył pomysł, a jeżeli nie, a jedynie podkolorował sobie cudzy projekt i się pod nim podpisał - to postąpił również moralnie wątpliwie :(
ratajczak bogdan
2009-07-04 20:14:49
Spokojnie, Maćku! :)
Z roztargnienia aż dwukrotnie wkleiłeś swoją odpowiedź.
Potrafię zrozumieć tekst, czytając go z jednego posta. :)

Skończyłem na tym rozmowę o błędzie Dariusza Michalskiego w podpisie pod okładką LP "Czy mnie jeszcze pamiętasz?", albowiem to, co proponujesz, zdecydowanie odbiega od zasadniczego tematu, a nie chciałbym go zachwaszczać zbędną polemiką.
Z chęcią powrócę do tej wymiany zdań, jeżeli założysz nowy wątek np. "Kłamstwa Niemena".
OK?

MaciekCzyżby Tadeusz Skliński również kłamał w swojej książce ( str.79 ), kiedy opisując ww. album, jako autora jego projektu graficznego podał CN ?


A swoją drogą dziękuję za zwrócenie uwagi na kolejny błąd w książce T. Sklińskiego, (zaraz to naniosę odpowiednią notkę w odpowiednim topiku) i tylko małe sprostowanie:
Nigdzie nie napisałem, że błąd jest kłamstwem.
To już twoja, Maćku, nadinterpretacja i kolejne prze-kłamanie moich słów.

(*)
Maciek
2009-07-05 05:53:43
Napisałeś " niezgodnie z prawdą ", czyli według Ciebie o błędzie :)
Dla mnie " niezgodnie z prawdą " to po prostu kłamstwo.

Zastanawia mnie tylko, czy to " błąd " D. Michalskiego, czy CN ? Przecież sam przygotowywał ww. CD do wydania ( nea IV ) - oczywiście, że nie ! Przecież CN i... Ty jesteście nieomylni :)

Jak chcesz wiedzieć to podobne " błędy " np. dot. nazwisk są w książce T. Sklińskiego.
Z niecierpliwością czekam na Twoją książkę :)

Obiecuję więcej nie zachwaszczać Ci tematu - życzę miłej zabawy :)
Stach
2009-07-05 10:18:28
... i ja oczekuję książki Bogdana Ratajczaka n.t. :N: A swoją drogą do czego to tak naprawdę zmierza, kiedy nastepuje rezygnacja Z DALSZYCH DYSKUSJI interlokutorów BR. To nie jest zabawne to jest ... niebezpieczne!Poniewaz uzurpowanie sobie do wyłączności na ...prawde chce posiadac jeden człowiek na tym forum ... Bogdan Ratajczak. :?
miną
2009-07-05 12:36:27
ratajczak bogdan
Czyż nie lepiej skierować swoją uwagę na inne dostrzeżone błędy, pomyłki i niedociągnięcia?
Tu proszę się wykazywać.

(*)


Kilka uwag.
Stach napisał: "rezygnacja Z DALSZYCH DYSKUSJI interlokutorów BR"
Ja nie zamierzam rezygnować.
Książka o Niemenie autorstwa ratajczuk bogdana już jest jak sądzę napisana odręcznie lub w postaci maszynopisu, ale jest. Teraz autor za pomocą forum stara się sprawdzić wszystkie informacje w niej zawarte i robi to w sposób cwaniacki. Najpierw podaje info np pocztówka Dziwny jest ten świat - wydanie 1966. Ktoś go poprawia a on : no tak, to przeoczenie moje, błąd i poprawia to w swoim brudnopisie. I od takich drobnych błędów aż się roi w jego pisaninach forumowych, przy czym całe to ratajczakówskie pisanie to tylko SONDA - dobrze napisałem czy źle?
Wartość tej przyszłej książki (jeśli ktokolwiek zechce ją wydać) z punktu widzenia forumowiczów będzie nijaka.
Mody zwrócił ostatnio uwagę na nagrane single włoskie - w ratajczuk bogdana ocenie są trzy. Ale gdyby wiedział i myślał, napisałby inaczej. Była też mowa o czerpaniu z Jacksona - były protesty, lecz gdyby ratajczuk bogdan wiedział i myślał, napisałby inaczej. Odręczny tekst ODY zamieścił, lecz gdyby wiedział i myślał...
Tam gdzie jest SONACJA on widzi inaczej. Tam gdzie jest stan niby wojenny on... itd
Ale jego myślą nadrzędną-natrętną jest:
ratajczak bogdan
Czyż nie lepiej skierować swoją uwagę na inne dostrzeżone błędy, pomyłki i niedociągnięcia?
Tu proszę się wykazywać. (*)


i to tylko po to, żeby nanieść je do swojej "książki".
Z zauważonych błędów i literówek w książkach Gaszyńskiego, Michalskiego, Sklińskiego robi sobie szpanerską trampolinkę wiedzy o Niemenie.
No i ten styl pisania - lizusosko-upowlazły.
Nawet nie pytam czy mam rację. I nie śmieszne to jest a smutne.
Jarosz.
ratajczak bogdan
2009-07-05 13:15:29
Skoro nie mogę liczyć na "pomoc" Stacha oraz "miną", sam będę ciągnął ten wózek.
Powrócę na moment do błędów z opisu okładki "Strange Is This World" (str. 194).
Ten sam błąd, powiela Dariusz Michalski w "Indeksie osób...".
Vide strona 368 i strona 372.
Domniemuję, że wzięło się to z prostego przepisania błędnych (niestety!) informacji z ksążki T. Sklińskiego.
O ile błędy w książce T. Sklińskiego, mogę uznać za błędy literowe, to w przypadku DM - już tak nie uważam.
To przepisane bez sprawdzania u źródeł (choćby z okładki płyty) informacji z innej książki.
Stąd też wzięła się kolejna błędna informacja o autorze zdjęcia.
U T. Sklińskiego miało to sens , bo zamieścił rewers płyty ze zdjęciem Niemena autorstwa Martina Pudenza.
DM - niezbyt dokładnie "wgryzł" się w temat i mechanicznie, a zarazem błędnie, dopisał jego autorstwo także w odniesieniu do awersu LP.


(*)
Domin189
2009-07-05 13:27:52
Moze troche nie na temat, ale z dala od forumowej rzeczywistosci (do pon. wlacznie mam prawdziwe wakacje, a potem praca... poza granicami kraju) - malo trzezwym okiem wyczytalem o probach pisania ksiazki przez Bogdana i o krytyce tegoz. Czy komus to wadzi? Chyba tylko "konkurencja" moze miec za zle konfrontowanie faktow (rzekomo znajdujacych sie w ksiazce) z wiedza uzytkownikow.

Nie rozumiem chyba jeszcze wielu rzeczy...

Pozdrawiam,
D.

P.S.
Wykaz bledow, ktory w duzej mierze prowadzi Bogdan jest bardzo trafionym pomyslem. Tacy ludzie jak ja czy inni urodzeni po '89 (a i starsi) moga nie zechciec lub nie moc siegnac do zrodel w celu sprawdzenia informacji wymagających korekty. Nie patrze bezkrytycznie na poczynania Bogdana, nie jestem jego obronca, ale za to serdecznie DZIEKUJE.

Pozdrawiam zlotowiczow i obiecuje w wolnej chwili spisac krotka relacje, dopiero dociera do mnie to wszystko, co sie wtedy wydarzylo... :)
ratajczak bogdan
2009-07-05 15:53:36
Domin189Wykaz bledow, ktory w duzej mierze prowadzi Bogdan jest bardzo trafionym pomyslem. Tacy ludzie jak ja czy inni urodzeni po '89 (a i starsi) moga nie zechciec lub nie moc siegnac do zrodel w celu sprawdzenia informacji wymagających korekty. Nie patrze bezkrytycznie na poczynania Bogdana, nie jestem jego obronca, ale za to serdecznie DZIEKUJE.


Dziękuję Dominiku, jak widzisz, dzięki owocnej i budującej pomocy, robimy wszystko co możliwe. :wink:
A że nie zawsze jesteśmy bez-błędni?
No cóż - nobody perfect.

(*)
Romuald Juliusz Wydrzycki
2009-07-07 11:40:50
Panowie ! :N: byl tylko czlowiekiem tak jak kazdy z nas a ze wybitnie uzdolnionym to inna sprawa .
Uzurpowanie sobie prawa do oceny czy mowil prawde czy nie jest malo powazne . Pewnie trafialo mu sie i jedno i drugie .
Wystarczy przypomniec jak ocenial pozytywnie publicznie "malarstwo" swojej muzy . Prawda to czy falsz !?.
Oczywiscie kazdy z nas stara sie byc uczciwy i On tez sie staral a ze nie zawsze to wychodzilo to ja wiem lepiej .
Podejmowanie i drazenie takich tematow jest smieszne . Chyba ze ktos ma potrzebe wrodzona poniewierania sie w ciaglych klotniach i utarczkach bez sensu . :o
ratajczak bogdan
2009-07-07 12:18:26
Romualdzie - dziękuję za te słowa.
Temat nadal brzmi - Dariusz Michalski "Niemen, czy go jeszcze pamiętasz?" - i dotyczy szeroko rozumianej rozmowy o książce.
Każdy może poruszyć sprawy go interesujące i liczyć na dyskusję.
Ale poruszajmy się w sferze tematów, na które mamy jakiś wyrobiony pogląd i dowody, lub poważne argumenty na poparcie stawianych tez.
Ja dostrzegam zalety książki, ale też wiele błędów, które należy skorygować, ale przede wszystkim je WSKAZAĆ, bo nie wszyscy czytają tekst z tą ciekawościa dochodzenia do PRAWDY i brakiem sprzeciwu oraz nieakceptowaniem powielanych (i tworzoniem kolejnych :oops: ) pomyłek i błędów.
I moje posty chciałbym do tego, na razie, ograniczyć.
I nie jest prawdą, którą starają się TUTAJ niektórzy lansować, że to jedynie ja muszę mieć rację, bo też zwyczajnie, wszystkiego nie wiem. Ale mam jeszcze w sobie tę niezaspokojoną ciekawość jej dociekania, którą chciałbym "zarazić" innych.
To ma się krystalizować w toku wymiany poglądów na tę, czy inną kwestię sporną.
I o taką rzeczową dyskusję apeluję i do niej zachęcam.
/./
Minęło sporo czasu, a więc mamy już jakiś dystans do tej książki, myślę też, że większa ilość forumowiczów zapoznała się dokładniej z jej treścią - to powinno ułatwić rozmowy.


(*)
Romuald Juliusz Wydrzycki
2009-07-08 22:13:04
Pochyleni nad M J nad jego wielkoscia i tym wszystkim co bez wzgledu na wszystko On takze tez byl jednym z nas , ot tak po prostu i tyle .
Oczywiscie bez jego geniuszu . A ze reszta , albo wlasnie to jest tym i to jest czyms , a moze tylko ludzkie ,a moze tyko wyimaginowane . Kto to wie ? .
Zostawmy wiec sady i nie tylko my , czasem zabijamy kogos kto jest kims kim nie chcielibysmy zeby byl . :cry:
ratajczak bogdan
2009-07-28 13:14:44
Przy okazji pisania na temat piosenek, które Niemen nie nagrał, chociaż miał związane z tym plany, zauważyłem błędny tytuł piosenki "Kupiję łzy, sprzedaję sny", jaki cytuje Dariusz Michalski w swej książce "Niemen. Czy go jeszcze pamiętasz?" na stronie 318. Co więcej, ten błąd jest powielony, za książką "Niemen o sobie" (tam na str. 168).
:arrow: PIOSENKI, KTÓRYCH NIEMEN NIE NAGRAŁ, A... MÓGŁ LUB PLANOWAŁ
Był czas na stosowną korektę, ale autor niestety tego nie uczynił, wprowadzając tym samym wiele zamieszania pośród słuchaczy i fanów Niemena.
Otóż tytuł piosenki brzmi następująco "Sprzedaję łzy, kupuje sny".
I DM o tym doskonale wie, albowiem na stronie 346 podaje prawidłowe jej brzmienie.
Mogę zrozumieć (niestety nie dysponuję nagraniem rozmowy autora z Niemenem, związanej z tym fragmentem książki), że Niemen, podczas tej rozmowy, tak właśnie nazwał ten utwór do słów Jadwigi Has, do którego skomponował [dla Teresy Iwaniszewskiej-Haremzy] muzykę.
Ale obowiązkiem autora było - i tego chyba nikt nie zakwestionuje - aby na etapie spisywania wypowiedzi Niemena z taśmy, to potknięcie kompozytora wychwycić i opatrzyć adekwatnym komentarzem wyjaśniającym, od których, w innych [zbędnych] miejscach, aż się roi.
A tak, raz mamy jedną - błędną - wersję tytułu, a tuż obok, w tej samej książce, drugą - poprawną.
I cóż ma powiedzieć biedny czytelnik, na takie rozdwojenie informacji?
Ma dylemat. :?
Ale od czego jest forum Niemen Aerolit? :)

(*)
Ewa
2009-08-11 21:49:45
ratajczak bogdanNo i mamy dementi, na które czekaliśmy.
Bardzo się cieszę, że teoria, jaką w swej wybujałej fantazji, roztoczył w książce Dariusza Michalskiego Bernard Ford Hanaoka, legła w gruzach.
Program z red. Pietkiewicz był nagrany nie w Wigilię (czyli już w stanie wojennym), jak to przedstawił słynny reżyser, a Dariusz Michalski chętnie to podchwycił i prezentując w swej książce (jako sensację) niestety nie skomentował (w jakim celu?), lecz w przeddzień jego ogłoszenia.
Fragment rozmowy Grzegorza Brzozowicza z Małgorzatą Niemen brzmi jednoznacznie.
DZIENNIK PL KULTURA z 13.02.br.
G.B.:Czy nie był naiwny? Może nie czuł, że nim manipulowano.
M.N.:W rozmowach raczej nie używał słowa "manipulacja", ale najzwyczajniej dziwił się ludziom. Np. wprowadzenie stanu wojennego. To rzeczywiście był majstersztyk manipulacji. Wracaliśmy do domu i sąsiad mówi: "Panie Czesławie, był pan w Dzienniku". W jakim dzienniku? Okazało się, że fragment rozmowy Czesława z Barbarą Pietkiewicz nagrany przed 12 grudnia, a dotyczący programu z kolędami, puszczono w "Dzienniku telewizyjnym". Sugerowano w ten sposób, że Czesław wypowiedział się dla "Dziennika".

Bogdan, opierając się na słowach Małgorzaty Niemen, zarzucał Bernardowi Hanaoce konfabulację. Okazuje się, że jednak to Hanaoka mówił prawdę, co potwierdza sam Niemen, który wcale nie ukrywał okoliczności nagrania owego wywiadu. W rozmowie z Krzysztofem Winnickim dość dokładnie wyjaśnia okoliczności towarzyszące temu nagraniu.
Kilka dni przed stanem wojennym nagrałem program – specjalnie przygotowany na święta "A miłość największym jest darem." Napisałem do tego programu dwie kolędy, wykorzystałem poezję okolicznościową Norwida i fragment z "Listu do Koryntian" św. Pawła. I cóż… Za kilka dni mamy stan wojenny.
Po tygodniu zaczęli mnie szukać politrucy z MON. Wreszcie któregoś wczesnego ranka, około wpół do szóstej dorwał mnie jeden z tych zawiadujących rozrywką. Musiałem się ubrać i wyjść. W czasie rozmowy mówi: "Nagrał pan taką audycję świąteczną?" "Nagrałem." " Bo widzi pan, my chcemy ją nadać w święta." Zastanowiłem się o co tutaj w tym wszystkim chodzi i odpowiadam: "Dobra, nadawajcie." "Ale my chcemy, żeby pan jeszcze wyjaśnił, dlaczego taka muzyka jest w tym programie, dlaczego religijna?" Poradziłem się wówczas nieżyjącego już proboszcza z parafii św. Stanisława Kostki za Żoliborzu ks. Boguckiego. Ksiądz odpowiedział mi, że powinienem powiedzieć to, co myślę. I kiedy padło pytanie o przyczyny, jakie spowodowały, że w tym programie wykonywałem takie, a nie inne utwory, powiedziałem, że ze wszystkich idei, którymi mnie karmiono, została mi tylko jedna – wczesnochrześcijańska: nie czyń bliźniemu swemu, co tobie nie miłe. Zacytowałem następnie fragment z "Promethidiona":
Bo nie jest światło, by pod korcem stało,
Ani sól ziemi do przypraw kuchennych,
Bo piękno na to jest, by zachwycało
Do pracy - praca, by się zmartwychwstało
Jak opacznie ironia tutaj zadziałała! W tym czasie właśnie zginęli górnicy w kopalni "Wujek." To się rzeczywiście perfidnie złożyło. Księża, których prosiłem o radę przed nagraniem, byli zachwyceni tą audycją. Tam nie padło nawet słowo z tego, co mi później przypisywano, że ja w tym programie dziękowałem generałowi! Ale… oni zrobili bardzo obrzydliwą rzecz. Wycięli fragment z kontekstu i nadali go wcześniej w dzienniku telewizyjnym. To był ten najbardziej przerażający zgrzyt między tym, co nagrałem i chciałem przekazać, a efektem finalnym.

Wywiad Winnickiego z Niemenem został przeprowadzony w listopadzie 1989r. w Nowym Jorku, ale ukazał się dopiero 5.01.2008r. w „Kurierze Plus”.
Całość tego ciekawego wywiadu można przeczytać :arrow: Tutaj.
Stach
2009-08-13 07:12:33
„A JEDNAK ZOSTANIE …” http://www.youtube.com/watch?v=pLqHuFBZnng
Nie widzę w wywiadzie p.Winnickiego żadnej „ciekawostki”. Rodzi się natomiast wiele pytań. Chocby 1. z brzegu dlaczego za życia NIEMENA nie został ów wywiad upubliczniony? Czy znajduje się dokumentacja mówiąca o autoryzacji dokonanej przez NIEMENA? Kto i co chce znowu ugrac na NIEMENIE? Redakcja napisała”ze względu na wagę zawartych informacji…” Ważne dla kogo dla redakcji, autora a może bohatera wywiadu?
Wszystkie plotki powielane dotyczące stanu wojennego, członkostwa w partii, są jedynie potwierdzeniem manipulacji i, że to faceci (Winnicki, Michalski…) w dużej mierze są nosicielami różnego rodzaju plotek. Chlubnym wyjątkiem wypowiadania się o NIEMENIE , czy to w bezpośredniej rozmowie, audycji TV, prasie jest m.in. TOMASZ JAŚKIEWICZ.
W „Sprawie NIEMENA” NIEMEN wyjaśniał.
Dlatego mottem mojego posta jest ostatnia zwrotka „Pieśni Wernyhory”.
Jak jeszcze długo ludziska będą grzebac się w sprawach bolesnych NIEMENA? Idę o zakład ,że wielu tych spisujących plotki nie wie jaki utwór znajduje się na płycie „Dziwny jest ten świat” jako 1. Babranie się w cudzych „smutnych chwilach” stanowi chyba pożywkę.Dążenie do udowodnienia sobie i światu kto ma rację , kto wygrał a kto przegrał jest chyba celem nadrzędnym danej osoby.
Nawet zakładając, że NIEMEN był „poproszony” w udanie się do gmachu TV w asyście uzbrojonych mundurowych jest okolicznością , która pozwala mi na zrozumienie postępowania i zachowanie się NIEMENA. Zerwany „ w środku nocy” przez WRONistów nie może pozwolic sobie na swobodę myślenia, gdyż w kłębowisku różnych myśli:rodzina, dom, praca twórcza jest okolicznością, którą wykorzystali uzbrojeni żołnierze do swych niecnych zamiarów a inni(odbiorcy) to „łyknęli” i jak widac dzisiaj bawią się kosztem NIEMENA.
DLACZEGO NIEMEN MUSI(MUSIAŁ) SIĘ TŁUMACZYC Z TYCH INSYNUACJI?

Sam wiem jak się człowiek czuje ..pod bronią, śmiercionośnym narzędziem władzy, dominacji, dlatego rozdrapywanie ran , miast zając się popularyzowaniem twórczości Niemena, już po odejściu NIEMENA uważam za nietakt i przejaw tchórzostwa.
http://www.youtube.com/watch?v=0vSYwxMe ... re=related
cleoppatra
2009-08-13 09:56:15
Pan Stach zadal pytania i ja tego Pana rozumiem, bo tez mam watpliwosci.
Dlaczego dopiero teraz ktos w Ameryce sobie cos przypomniał.
To jest podejrzane i Pan Stach na racje ze to manipulacje bo kto zna jakigoś pana nie wiadomo skad - Winnickiego. Czy tu nie zachodzi ciag dlaszy jakieś gry jeszcze sprzed lat.
Pan Niemen nie wiadomo czy taki wywiad udzielił a zaraz Pani Ewa napisala ze Pan Niemen to przyznal sie do nagrania jakiegos programu dla telewizji w stanie wojennym.
A gdzie sa dowody bo kazdemy po smierci mozna wmowic co sie chce.
To sa podejrzane rozgryfki panów Winnickiego i Michalskiego. Pan Niemen nigdy nie mowil o takim programie w tamtych czasach. ksiazka jaka czytalam mowi zupelnie inaczej i autor chyba znal Pana Niemena. to przemawia za tym ze Pan Niemen nagral program przed bojkotem i ja w to wierze bardziej niz jakiemus panu z Ameryki ktory cos wymyslil i kaze nam w takie cos uwierzyc.


Nie widzę w wywiadzie p.Winnickiego żadnej „ciekawostki”. Rodzi się natomiast wiele pytań. Chocby 1. z brzegu dlaczego za życia NIEMENA nie został ów wywiad upubliczniony? Czy znajduje się dokumentacja mówiąca o autoryzacji dokonanej przez NIEMENA? Kto i co chce znowu ugrac na NIEMENIE? Redakcja napisała”ze względu na wagę zawartych informacji…” Ważne dla kogo dla redakcji, autora a może bohatera wywiadu?
Wszystkie plotki powielane dotyczące stanu wojennego, członkostwa w partii, są jedynie potwierdzeniem manipulacji i, że to faceci( Winnicki, Michalski…) w dużej mierze są nosicielami różnego rodzaju plotek.
Ewa
2009-08-13 13:09:23
Można sobie oczywiście postawić pytanie, dlaczego wywiad Winnickiego z Niemenem nie został opublikowany wcześniej (sama też się nad tym zastanawiałam), ale stawianie tez o kłamstwie Winnickiego, ugrywaniu redakcji (skądinąd bezpłatnego pisma) na Niemenie i o „podejrzanych rozgrywkach” Winnickiego i Michalskiego uważam za stanowczo nazbyt daleko posuniętą podejrzliwość.
Stach Nie widzę w wywiadzie p.Winnickiego żadnej „ciekawostki”.

Tu nie chodzi o ciekawostki, tylko o prawdę historyczną. Może dla Ciebie ona jest nieważna, ale są osoby, które chciałyby dowiedzieć się, jak naprawdę było z programem „A miłość największym jest darem” i poprzedzającym go (choć nagranym później) wywiadem.
cleoppatraPan Niemen nigdy nie mowil o takim programie w tamtych czasach. ksiazka jaka czytalam mowi zupelnie inaczej i autor chyba znal Pana Niemena. to przemawia za tym ze Pan Niemen nagral program przed bojkotem i ja w to wierze bardziej niz jakiemus panu z Ameryki ktory cos wymyslil i kaze nam w takie cos uwierzyc.

A skąd masz Cleoppatro pewność, że Niemen nigdy o tym nie mówił?
Książka, którą czytałaś mówi inaczej… Rozumiem, że masz na myśli książkę Romana Radoszewskiego. W tym temacie akurat zajmujemy się książką Dariusza Michalskiego, który znał Niemena jeszcze lepiej niż R.Radoszewski. A „pan z Ameryki” na pewno nie wymyślił sobie tego wywiadu, bo skąd znałby różne takie szczegóły. A skoro redakcja "Kuriera Plus" twierdzi, że wywiad był autoryzowany, nie mam powodu, żeby im nie wierzyć. Zresztą autoryzowany czy nie, dla mnie wygląda na autentyczny. Być może przeleżał w archiwum zapomniany, bo ktoś wcześniej nie chciał tego wydrukować…
cleoppatra
2009-08-13 15:11:27
Pani Ewa napisala, ze chodzi o historyczna prawde.
Tu nie chodzi o ciekawostki, tylko o prawdę historyczną.

Pewnie, ze o prawde. Tylko czy gazeta internetowa moze byc dowodem historycznym? Tyle w takich gazetach jest roznych klamstw i naciaganej prawdy. Aby komus uwiezyc nalezy miec dokumenty i dowody takie jak nagranie czy moze jakis podpis Pana Niemena.
Bo kim jest dla Pani Ewy - Pan Winnicki? Czy ktos z forum go zna i wiadomo kim jest naprawde. Moze to podstawiony czlowiek i udaje znajomego Pana Niemena, a nigdy w zyciu nawet go nie spotkal. Czy to nikogo nie dziwi, ze musial czekac z taka sensacja 20 lat?
Sa ludzie ktorzy latwo napisza tekst na podstawie kilku innych wywiadow. Mysle, ze ksiazka Pana Radoszewskiego jest bardziej wiarygodna niz gazeta i nikomu nieznany autor gazety internetowej, bo Pan Radoszewski znał Pana Niemena i z nim o tym rozmawial. Tak rowniez napisal w swojej ksiazce Pan Sklinski. A on tez znal Pana Niemena lepiej niz jakis moze przez kogos podstawiony Pan Winnicki z Ameryki i tez napisal, ze Pan Niemen nagral program przed stanem wojennym. To byl bardzo bliski przyjaciel Pana Niemena i jest najwiekszym znawca jego zycia i chyba najlepiej wie jak bylo naprawde. Na pewno ma silne dowody na to o czym pisal. Najlepiej go o to zapytac. W telewiyjnym dokumencie chyba mowil, ze to byla manipulacja, a poniewaz znal Pana Niemena, to jemu chyba powinna Pani uwierzyc bardziej niz nieznanemu Panu Winnickiemu.
Gdzies przeczytalam, ze Pan Niemen na Bialorusi chodzil do szkoly pod innym nazwiskiem i okazalo sie to nieprawda. Nawet jego rodzona siostra temu zaprzeczyla. To tez napisano w ksiazce i co z taka historia, kedy nie ma dowodow historycznych.
Nalezy sprawdzic bo znowu bedzie tak samo. Ktos cos napisze a my mamy od razu uwierzuc.
A Pan Michalski tez nie zawsze pisze prawde i robi bledy. Moze i tutaj sie pomylil i zaufal komus, aby miec ciekawe opowiadanie. Musza byc dowody jednoznaczne, inaczej zawsze beda rozne domysly i o to panu Winnickiemu moglo wlasnie chodzic i Panu Michalskiemu tez, bo to co napisal o przrewaniu ciazy Pani Faridy na takie postepowanie moze wskazywac.
Tez mial dowod od ginekologa, czy jakies zaswiadczenie? To przeciez byloby zlamanie tajemnicy lekarskiej. Pani Farida na pewno tego mu nie opowiedziala, a on jednak o tym napisal. Po co? Po to zeby robic plotki. Tak jak z tym stanem wojennym.
Zgadzam sie z Panem Stachem, bo on tez chyba znal lepiej Pana Niemena, ze pytan jest duzo, a ci panowie sa nosiciele roznych plotek:

Rodzi się natomiast wiele pytań. Chocby 1. z brzegu dlaczego za życia NIEMENA nie został ów wywiad upubliczniony? Czy znajduje się dokumentacja mówiąca o autoryzacji dokonanej przez NIEMENA? Kto i co chce znowu ugrac na NIEMENIE? Redakcja napisała”ze względu na wagę zawartych informacji…” Ważne dla kogo dla redakcji, autora a może bohatera wywiadu?
Wszystkie plotki powielane dotyczące stanu wojennego, członkostwa w partii, są jedynie potwierdzeniem manipulacji i, że to faceci( Winnicki, Michalski…) w dużej mierze są nosicielami różnego rodzaju plotek.
Ewa
2009-08-13 17:23:20
cleoppatraTylko czy gazeta internetowa moze byc dowodem historycznym? Tyle w takich gazetach jest roznych klamstw i naciaganej prawdy. Aby komus uwiezyc nalezy miec dokumenty i dowody takie jak nagranie czy moze jakis podpis Pana Niemena.

To nie gazeta internetowa, tylko tygodnik ukazujący się w środowiskach polonijnych pięciu stanów USA. A kto nie wierzy w prawdziwość tego wywiadu, zawsze może spróbować to sprawdzić, na stronie Kuriera jest mail do redakcji.
cleoppatra
Bo kim jest dla Pani Ewy - Pan Winnicki? Czy ktos z forum go zna i wiadomo kim jest naprawde. Moze to podstawiony czlowiek i udaje znajomego Pana Niemena, a nigdy w zyciu nawet go nie spotkal.

Ja wcześniej nie słyszałam o panu Winnickim, chyba trzeba by spytać o niego kogoś mieszkającego w Stanach… A czy ten pan musiał być znajomym Niemena? Równie dobrze mógł być tylko przypadkowym dziennikarzem przeprowadzającym wywiad.

cleoppatraSa ludzie ktorzy latwo napisza tekst na podstawie kilku innych wywiadow.

Nie sądzę, żeby tak było w tym wypadku, ponieważ o porannej wizycie mundurowych, którzy zabrali Niemena na wywiad, przeczytałam dopiero w książce Michalskiego (relacja B.Hanaoki) w styczniu tego roku. Wywiad Winnickiego z Niemenem opublikowany został rok wcześniej, więc Winnicki nie mógł znać książki Michalskiego, a w żadnej z wcześniejszych książek nie ma nic na temat, że wywiad z B.Pietkiewicz został nagrany już w stanie wojennym.
W innych źródłach nie pisano też o 10 przedstawieniach „Tragedii romantycznej”.
cleoppatra
W telewiyjnym dokumencie chyba mowil, ze to byla manipulacja, a poniewaz znal Pana Niemena, to jemu chyba powinna Pani uwierzyc bardziej niz nieznanemu Panu Winnickiemu.

Co do manipulacji władz, to chyba jest to sprawa oczywista i nigdzie nie napisałam, że w to nie wierzę. W tym temacie próbujemy tylko ustalić fakty dotyczące daty i okoliczności owego feralnego wywiadu, który został wykorzystany do manipulacji.
cleoppatra
2009-08-13 21:24:29
Przepraszam, ze znowu zabieram glos, ale ta rozmowa i rozpoczety proces dowodowy (z historycznego punktu widzenia) idzie w zlym kierunku.
To o czym czytam, to nie sa rozmowy, ktore moglyby cokolwiek wyjasnic i dowiesc jakiejkolwiek tezy historycznej.
Na razie nie ma zadnych konkretnych dokumentow, sa tylko podejrzenia zarzucajace Panu Niemenowi dokonanie nagrania w telewizji w stanie wojennym, ale Pani Ewa jest juz pewna, ze dotarla do zrodla historycznego, ktore to potwierdza. To blad zasadniczy, blad metodologiczny.
Zbyt szybko zaufala w prawde slowa pisanego (niezweryfikowanego i bez pokrycia w zrodlach faktograficznych) i zbyt prosto sadzi, ze dotarła do faktow historycznych. To jest myslenie maloprofesjonalne, powiedzialabym oparte na kobiecej intuicji, a to za malo, aby stawiac sprawe za rozstrzygnieta i ostatecznie udowodniona. Tu trzeba konkretow o jakich pisal Pana Stach, bo w innym przypadku nasze rozmowy nalezec beda do tych, jak je Pan Stach slusznie nazwal.
Jak jeszcze długo ludziska będą grzebac się w sprawach bolesnych NIEMENA? Idę o zakład ,że wielu tych spisujących plotki nie wie jaki utwór znajduje się na płycie „Dziwny jest ten świat” jako 1. Babranie się w cudzych „smutnych chwilach” stanowi chyba pożywkę.Dążenie do udowodnienia sobie i światu kto ma rację , kto wygrał a kto przegrał jest chyba celem nadrzędnym danej osoby.

Dopoki nie ma takich dowodow, szkoda dalej zabierac glos w takiej rozmowie, bo ona w swym finale i tak do niczego nie doprowadzi. To zadanie dla historykow, badaczy i biografow, a nie osob, ktore cos sobie wyobrazaja na podstawie jakiegos artykulu w prasie zagranicznej.
Nie mozna zgodzic sie na powazne rozmowy, z ktorych nic nie wynika, bo nie ma sprawdzalnych dowodow.
Pani Ewa chce przekonac Pana Stacha, mnie i innych, ze takim dowodem ma byc dla historykow nieznany autor i malowiarygodna gazeta z Ameryki. Ludzie, ktorzy zyli w Polsce i bardzo dobrze znali Pana Niemena, czasami nawet kilkadziesiat lat, jak bylo w przypadku Pana Sklinskiego i Radoszewskiego i dla Pani Ewy oni stali sie nagle mniej wiarygodni. Co Pania przekonalo, ze nagle przestala im Pani wierzyc, a bezgranicznie zaufala jakiemus przypadkowemu redaktorowi z Ameryki?
Przeciez to tylko slowa nieznanej osoby. Nieznanemu nikomu w srodowisku i pewnie niemajacemu dowodow na to, ze taka rozmowa w ogole miala miejsce. Jezeli jednak majacemu, to powinnoscia jego po tylu latach bylo to zaprezentowac i uwiarygodnic.
Pani Ewa napisala rowniez takie zdanie.
A kto nie wierzy w prawdziwość tego wywiadu, zawsze może spróbować to sprawdzić, na stronie Kuriera jest mail do redakcji.

Dobrze by to zrobilo tej rozmowie i tym historycznym badaniom prawdy, bo powinna istniec taka zasada, ze zanim cos sie napisze, nalezaloby to zrobic, a dopiero pozniej publikowac to na forum i oglaszac jako pewny i niepodwazalny fakt historyczny.
Ja niestety nie mam na to czasu, ale sledze inne dociekania i sadze, ze sa na forum tacy ludzie, ktorzy moga to zrobic.
Pani Ewa nie znala tej historii opowiedzianej przez Pana Hanaoke przed opublikowaniem jej w ksiazce Pana Michalskiego, ale przeciez artykul Pana Winnickiego byl dostepny w internecie od dawna i wielu internautow juz go wymienialo miedzy soba od ponad roku. Mogl dotrzec i do Pana Michalskiego. To nalezy wziac pod uwage.
Nie sądzę, żeby tak było w tym wypadku, ponieważ o porannej wizycie mundurowych, którzy zabrali Niemena na wywiad, przeczytałam dopiero w książce Michalskiego (relacja B.Hanaoki) w styczniu tego roku. Wywiad Winnickiego z Niemenem opublikowany został rok wcześniej, więc Winnicki nie mógł znać książki Michalskiego, a w żadnej z wcześniejszych książek nie ma nic na temat, że wywiad z B.Pietkiewicz został nagrany już w stanie wojennym.

Pan Michalski znal ja moze z internetu i sprytnie dorobil dalszy ciag. Tak tez moglo byc, podobnie jak z ta usunieta ciaza Pani Faridy, albo opowiesc o oszukaniu kolegow z SBB przez Pana Skrzeka. Pan Michalski lubi chyba takie sensacje i na tym w kilku miejscach oparl swoja ksiazke.
Doskonale wyczul to Pan Stach.
I na koniec mojej wypowiedzi zacytuje Pania Ewe.
W tym temacie próbujemy tylko ustalić fakty dotyczące daty i okoliczności owego feralnego wywiadu, który został wykorzystany do manipulacji.

I zadam proste pytanie, w jaki sposob chce Pani ustalic te fakty nie majac zadnych "twardych" dowodow?
Bez tego to bedzie taki magiel, a nie powazna rozmowa na powazny temat historyczno-biograficzny. Wiecej z tego plotkarskiego zamieszania niz naukowego pozytku.
Przestrzegali mnie bliscy, abym nie wdawala sie w rozmowy na forum, bo tam nie licza sie argumenty, a jedynie racja tego, który chce dominowac nad pozostalymi.
Teraz juz wiem, ze chyba mieli racje.
Nie chodzi o prawde historyczna tylko udowodnienie swojej racji, bez docierania do dokumentow majacych range niekwestionowanych przez badaczy.
Bede sledzila dalej Wasze rozmowy, a wlacze sie znowu, jak beda konkretne fakty, bo takie spieranie sie nie ma naukowego znaczenia i nie rozwiaze zadnych dotychczasowych niejasnosci i pytan.
One pozostana, az ktos bedzie w stanie cokolwiek udowodnic, a nie tylko snuc swoje domysly i domniemywac iluzoryczne fakty, jakie one byly lub jak moglo byc w rzeczywistosci.
To malo powazne jak na ludzi, ktorzy chca cos udowodnic i uznac to za niepodważalny i ustalony ostatecznie fakt historyczny.
A to mnie nie interesuje, bo jestem historyczką, a tak nie rozmawia sie w naszych kregach.
Zycze powodzenia i wierze, ze sa duze szanse na dotarcie do dokumentow.
Zwracam tez uwage na zrodla znajdujace sie w archiwach TVP, a takze na fakt, ze osoby znajace cala sprawe, sa nadal dostepne. Prosze sprobowac dotrzec chocby do Pani Pietkiewicz.
To jest mozliwe.
Ewa
2009-08-13 23:06:04
cleoppatraPrzestrzegali mnie bliscy, abym nie wdawala sie w rozmowy na forum, bo tam nie licza sie argumenty, a jedynie racja tego, który chce dominowac nad pozostalymi.
Teraz juz wiem, ze chyba mieli racje.

Tak to już jest w dyskusjach, że każdy przedstawia swoje racje i stara się do nich przekonać drugą stronę. A z tą dominacją na forum to rzeczywiście bywa różnie. :wink:
Ja w każdym razie jestem otwarta na czyjeś argumenty, pod warunkiem, że brzmią wiarygodnie, bo np. mówienie o tym, że Michalski znalazł ten wywiad w internecie i później włożył niektóre słowa w usta Bernarda Hanaoki, jest dla mnie już kompletnym naginaniem faktów do swojej teorii.
A tak w ogóle cieszę się, że Osoba zajmująca się historią włączyła się w nasze rozważania. :) Osobiście też uważam, że autorzy piszący o Niemenie powinni bardziej skupić się na sprawdzaniu faktów, a nie na powtarzaniu plotek.
Niestety nie zawsze pomaga dotarcie do świadków wydarzeń, bo pamięć ludzka bywa zawodna. Dlatego bardziej wartościowe są dla mnie wspomnienia spisane wcześniej na papierze.
Nie jestem ani biografem ani historykiem, ale przeczytałam i wysłuchałam wiele wywiadów z Niemenem, dlatego jestem przekonana o autentyczności wywiadu, o którym mówimy. To, że autor jest u nas nieznany, o niczym jeszcze nie świadczy, bo może to być człowiek bardziej godny zaufania, niż ludzie, którzy znali dobrze Niemena. Oczywiście zdaję sobie sprawę, że taki wywiad nie jest 100-procentowym dowodem, ale wiem, że są wśród nas dociekliwi badacze, którzy będą w stanie to sprawdzić lub taki dowód przedstawić.
Mam też nadzieję, że ten, kto podejmie się napisania prawdziwej biografii Niemena, ostatecznie zweryfikuje wszystkie fakty, budzące nasze wątpliwości.
Stach
2009-08-14 10:08:24
Autorzy książek poświęconych NIEMENOWI Tadeusz Skliński " NIEMEN dyskografia, fakty, twórczośc" na str. 390, Roman Radoszewski " CZESŁAW NIEMEN kiedy sie dziwic przestanę" na str.222 ...piszą solidnie.
WYPOWIEDZ NIEMENA ,w programie Wacława Panka " SPRAWA NIEMENA" (9 MARCA 1990), NIE POZOSTAWIA ŻADNYCH WĄTPLIWOŚCI :!: NIEMEN JEST PRAWYM CZŁOWIEKIEM.
Tak jak nie mam żadnych zastrzeżeń w wyniku rozmów z osobami związanymi z CZESŁAWEM NIEMENEM.
Ewa
2009-08-14 10:27:28
StachAutorzy książek poświęconych NIEMENOWI Tadeusz Skliński " NIEMEN dyskografia, fakty, twórczośc" na str. 390, Roman Radoszewski " CZESŁAW NIEMEN kiedy sie dziwic przestanę" na str.222 ...piszą solidnie.

To znaczy, że według Ciebie rozmowa z B.Pietkiewicz została nagrana 12 grudnia? A masz na to jakiś dowód? :wink:
Stach
WYPOWIEDZ NIEMENA ,w programie Wacława Panka " SPRAWA NIEMENA" (9 MARCA 1990), NIE POZOSTAWIA ŻADNYCH WĄTPLIWOŚCI :!: NIEMEN JEST PRAWYM CZŁOWIEKIEM.

A czy ktoś tu twierdzi, że Niemen nie był prawym człowiekiem? Nic takiego nie zauważyłam...
Markovitz
2009-08-14 12:45:06
Niektórzy fani przypisują ulubionym artystom cechy nadprzyrodzone, zakładając, że ich idole postępowali w każdej sytuacji najlepiej, jak tylko można sobie wyobrazić i to założenie bywa istotną przeszkodą w tego rodzaju dyskusjach.

Drugą trudnością jest hierarchia źródeł. Owszem, ważny jest autor, dokumentacja rozmowy i data publikacji, ale dezawuowanie wywiadu pana Winnickiego tylko dlatego, że pokazuje on nieco inaczej okoliczności opisane w wydanych niedawno książkach oraz w udzielonych kiedyś wywiadach TV wydaje mi się nadgorliwością strażników mitu o bezkompromisowej postawie Niemena wobec władzy ludowej na początku lat 80-tych.

Pełen mało precyzyjnych określeń jest właśnie wywiad pana Panka ("Sprawa Niemena" z 1990r.), na który powołują się adwersarze Ewy. Niemen w tej rozmowie (trochę pod z góry założoną tezę) umieszcza historię z początku stanu wojennego jak kontynuację swoich potyczek z władzą z przełomu lat 60-tych i 70-tych. Sporo tam luźnych dywagacji, a i sam dziennikarz nie drąży tematu, tylko stara się "współbrzmieć" z tezami stawianymi przez Artystę.

Natomiast Niemen z wywiadu w Kurierze plus nie budzi mojego sprzeciwu.
Zarówno forma wypowiedzi, jak i przywołane szczegóły wyglądają na autentyczne. Nie dostrzegam jakichś przeinaczeń w stosunku do tego, co wcześniej słyszałem na temat opisywanych tam zdarzeń, co jednak nie oznacza, że przyjmuję wszystkie wyjaśnienia bezkrytycznie. Na przykład konsultacje z księżmi musiały mieć miejsce już post factum, ponieważ w 1981r. nie udostępniano w TVP (nawet) artystom nagranych programów w formie zapisów video.

I jeszcze jedna uwaga : na początku stanu wojennego naprawdę nikt nie wiedział, jak poważne skutki może wywrzeć udzielenie wywiadu telewizji. Epizod z wywiadem został uznany za moment kluczowy w filmie dokumentalnym Eugeniusza Szpakowskiego.
Reżyser (podobnie jak Dariusz Michalski w swej książce) uznał to wydarzenie z początku stanu wojennego za kluczowe wydarzenie dla dalszego przebiegu kariery artystycznej Cz.Niemena.

edit 15 08 2008
Stach
2009-08-15 16:54:08
Nie sądziłem, że wypowiedzi w sprawie rzekomej kolaboracji C.N. z umundurowanymi przedstawicielami władzy ludowej zaczną przybierac inklinacje do walki między userami a nie na …argumenty. Szkoda, że ów incydent, jeden z wielu inspirowany przez władze PRL-u, intryguje (niektórych autorów postów, książek …) jedynie w intencji interesownej imitacji IPN, oskarżając na podstawie pozorów, które uważa się za dowody kolaboracji. Zuchwałe zapędy „prokuratorów” IPN (Impertynencko Przeciw Niemenowi) budzą we mnie odrazę. W jednym z wywiadów „usprawiedliwianie się” zakończył recytacją „DTP”.
Niemen chronił się w świecie muzyki, w przyjaznym królestwie dźwięków, pośród swoich instrumentów. Unikał zawiści, agresji, braku zrozumienia. Stale tworząc był blisko zwykłych ludzi ich spraw, uczuc i tęsknot.
Markovitz
2009-08-15 18:04:59
Ja oczywiście wolałbym, aby mój ulubiony Artysta odrzucił propozycje wyjazdów na firmowane przez komunistyczne organizacje festiwale w Hawanie (1978) i w Berlinie (1984). Skoro jednak tam pojechał, to znaczy, że stały za tym jakieś ważne względy. Warto je poznać i wyciągnąć dla siebie jakąś naukę z doświadczeń naszego bohatera.

Myślę też, że lepiej byłoby dla Niego, gdyby w grudniu 1981r. odmówił wywiadu w TVP, zwłaszcza że komentarz do świątecznego programu był zupełnie zbyteczny. Stało się inaczej, ale to nie plotka - to jest fakt. Nie było blisko Niego nikogo, kto by Mu odradził.

Tak już bywa, że czyjaś rada, albo zwyczajny przypadek pomaga nam ustrzec się błędu. A czasem nie ma nikogo, kto mądrze by poradził i uleganie pokusie daje się nam później we znaki.

Jeśli ktoś sądzi, że cenzurowanie wypowiedzi Cz.Niemena z wywiadów i negowanie Jego udziału w dyskusyjnych przedsięwzięciach pomoże Mu dostać się na cokoły pomników i karty podręczników, to powinieneś pamiętać, że wielu bohaterów z tych cokołów i kart książek w końcu zniknęło, bo potomni natrafili na szyte zbyt grubymi nićmi korekty ich życiorysów i potraktowali jako niezasłużonych pretendentów do chwały. Tymczasem wielu poetów, muzyków i mężów stanu - mimo spisania przez historyków ich wad i wielu życiowych błędów - wciąż otaczamy czcią, bo są prawdziwi.

W książce D.Michalskiego trafiają się i brednie - np. gdy pisze o ZSRR jako ojczyźnie Niemena. Ale już relacja Bernarda Forda-Hanaoki nie wygląda mi niedorzecznie.

PS Zrezygnowałem z wywoływania St. do odpowiedzi, bo swoje stanowisko przedstawił b. wyraziście.
cleoppatra
2009-08-15 21:35:21
No wreszcie i Pan Markovitz przejrzal na oczy i dostrzegl to, o czym (i czym) jest ksiazka Pana Michalskiego.
W książce D.Michalskiego trafiają się i brednie - np. gdy pisze o ZSRR jako ojczyźnie Niemena.

Na razie dostrzegl jedynie brednie tego typu, ale tych bredni jest duzo wiecej, ale wszystko przed nami.
Zycze dokladnej lektury i szukania dowodow historycznych. :)
Markovitz
2009-08-16 04:17:57
Pan M-z oprócz słabszych stron książki p. Michalskiego potrafi dostrzec także walory tej pracy. O jednych i o drugich pisał zresztą we wcześniejszych postach (np. tu ), których pani Cleoppatra chyba jeszcze nie czytała. Warta lektury jest recenzja książki pióra Arta (w Jazz Forum nr 4-5/2009).

Polecam i pozdrawiam 8)
Markovitz
2010-01-12 20:33:54
Interesującą recenzję książki p.Michalskiego autorstwa p.Izabeli Mikrut można przeczytać na stronie wortalu literackiego => Granice.pl.

O ile zgadzam się z oceną, iż trudno tą książkę zakwalifikować jednoznacznie jako biografię lub monografię, o tyle przesadzony wydaje się zarzut, że autor za często używa zawodowego żargonu.

A może już tak nasiąkłem tym żargonem, że nie dostrzegam problemu..? :)

Na jeden szczegół z książki chcę jeszcze zwrócić uwagę.
Na str.361 D.Michalski wspomina jesienny wywiad dla GALI jako ostatni wywiad Niemena...
A przecież w grudniu 2003r. były jeszcze wywiady radiowe dla M.Gaszyńskiego i Wł.Kleszcza oraz dwie rozmowy w TVP: w KCH (M.Olszewska-Mikołajczyk i M.Zimoch) i świąteczna (J.Fajkowskiej). Widoczna jest tu próba pewnej mitologizacji źródeł.
Maciek
2010-01-13 11:24:43
Lata PRL-u były takie, a nie inne ! Bardzo mi się podobała wypowiedź T. Nalepy, który pytany o tamten okres odpowiadał, że dobrze mu się żyło, był młody i niczego nie żałuje ! Bo prawda jest taka, że w tamtej rzeczywistości człowiek czasami musiał pójść na kompromis. Czy dziś jest inaczej ? Chyba nie :)
Niestety, ale niektórzy artyści po zmianie ustroju nagle zapadli na niepamięć lub zaczęli nam opowiadać swoją historię :)
Wziąłem więc wywiad z CN z roku 1975 ( NON STOP, kwiecień ) i tu na pytanie o mecenat państwowy ( Pytanie: A więc ten mecenat państwowy to nie jest taki zły wynalazek ? ) CN odpowiada:
Nie, nie! Zresztą pod tym względem też jestem w wyjątkowej sytuacji. Wiele lat pracowałem na to uznanie, którego się doczekałem a którego wyrazem jest również Złoty Krzyż Zasługi przyznany mi w 1974 roku.

Wynika z tej odpowiedzi, że CN cenił sobie uznanie władz państwowych dawnego PRL-u :) Nie potępiam CN i nie chodzi tu o jakieś ośmieszanie ! Rozumiem, że czasy się zmieniły i należało być tym, który walczył z komuną. Zresztą sam nie tęsknię za PRL ale muszę napisać, że wtedy polska kultura była na najwyższym poziomie ( teatr TVP, muzyka w PR, Teatr Stary, C. Niemen, SBB, Grechuta, Skaldowie, itd. ). Tęsknię za młodością i wartościową muzyką. I dalej chętnie słucham SBB mimo, ze teksty pisal im komuszy agent ! Moje uwagi są ogólne i tak należy je traktować. Dotyczą raczej pewnego problemu niż CN.
Romuald Juliusz Wydrzycki
2010-01-14 19:25:59
Mimo ze nie spiewalem na kolejnych zatrzymaniach i przesluchaniach to dostalem tez ale tylko albo az srebrny krzyz zaslugi .
Do tego peerelu mam jednak wiele pretensji do dzis .
A komuna ma sie dobrze , siedza gdzie byli i biora jak brali . :(
Kazimierz Wlekły
2012-04-01 15:36:20
Kazimierz WlekłyNa stronie 28 czytamy: "..., w angielskim oryginale z 1954 Do You Love Me Pretty Baby - przyp. D.M.....". Otóż ja znam inaczej brzmiący tytuł, a mianowicie "If You Really Love Me". Utwór 4-ty na na stronie A płyty. A więc znowu nieścisłość? Czy coś innego?


W audycji "Tak to było" PR1, 31.03.2012, godzina około 21.33 redaktor DM@ powtarza, że angielski oryginał piosenki "Tylko nie mów mi o tym", to piosenka "Do You Love me Pretty Baby".
1.Proszę posłuchać Niemena: http://www.youtube.com/watch?v=P-gYOLf0elQ.
2.Teraz proszę posłuchać utworu 25. "Do You Love Me Pretty Baby": http://www.jpc.de/jpcng/poprock/detail/-/art/Joe-Liggins-Joe-Liggins-and-The-Honeydrippers/hnum/8969064.
3.A to jest właściwy oryginał "If You Really Love Me":http://sentimento.pl/pliki/04-If%20You%20Really%20Love%20Me.mp3

Gdyby redaktor DM@ posłuchał piosenki "Do You Love Me Pretty Baby" w wykonaniu Joe Ligginsa, to by nie pisał w książce błędnie i by nie powtarzał tego w żadnej audycji. A tak..., no cóż! Idzie na antenie ogólnopolskiej błędna informacja.
Kazimierz Wlekły
2012-04-08 14:31:36
W audycji "Tak to było" PR1, 07.04.2012, godzina około 23.30 redaktor DM@ nadał piosenkę "The Best Man Cried" w wykonaniu Clyde McPhatter'a i na końcu mówi:"...wielka szkoda, że Niemen go na płytę nie nagrał...".Proszę_posłuchać. Nie wiem, czemu redaktor tak powiedział? Bo przecież Niemen to nagrał i można posłuchać "The Best Man Cried" w wykonaniu Niemena na płycie włoskiej CBS 64073, utwór 4., strona 1
Av1.jpg Av1.jpg
Re1.jpg Re1.jpg
Domin189
2012-04-09 10:26:26
Dziękuję za przypomnienie tej piosenki, Kazimierzu :-)
Domin189
2018-02-08 08:39:48
Edytowany 2 raz(y), ostatnio 2018-02-08 08:39:48 przez Domin189
W początku kwietnia 2012r., czujny Kazimierz Wlekły wychwycił błędy w audycji Dariusza Michalskiego. Niespełna rok później nie było go już z nami. Pamiętamy go doskonale, czego wyraz dali użytkownicy w temacie poświęconym jego audycjom: RADIO STO w INTERNECIE/RADIO MEGAMUZIK.

W podobnym tonie, co Kazimierz, chciałbym zwrócić uwagę na pewne kuriozalne zabiegi redaktora Michalskiego - rzuciły mi się w oczy rozbieżności dotyczące treści słów Niemena, które zanotował na potrzeby recenzji LP "Niemen Enigmatic" w Sztandarze Młodych (wg g8 kwietnia 1970):

Dariusz Michalski w Sztandarze MłodychNie mogę oczywiście mówić o muzyce, której jestem autorem, ale jeśli chodzi o wiersze, wybierałem je kierując się ich wartością, przydatnością dla młodego słuchacza, przede wszystkim zaś ich pięknem. Chciałem, aby łącznie z muzyką nic nie straciły ze swego charakteru, aby muzyka ściśle korespondowała z tekstem. Konfrontując teraz swoje plany i zamierzenia z rzeczywistością, słyszę wszelkie niedostatki nagrań i aranżacji, oczyma wyobraźni widzę te utwory takimi, jakimi p o w i n n y być. Ale czy mam rację?.. Na płycie umieściłem cztery kompozycje. Moja o nich opinia? "Kwiaty ojczyste" są stanowczo za długie! "Rapsod"? Długi, ale wiersz Norwida zawiera tyle treści, że nie sposób go brutalnie skrócić, ani szybko "przelecieć"! Zastanawiam się, czy kształt "Jednego serca", kreślony przeze mnie dziś, jest taki sam, jak ten sprzed pół roku? Oczywiście, że nie! Tak to już zresztą bywa. My, muzycy i kompozytorzy stale czegoś szukamy, staramy się wzbogacić nasze utwory o nowe efekty i wartości. Na dobrą sprawę n a j l e p s z y utwór to ten, którego jeszcze nie ma. Ale rzeczywistość każe nagrywać piosenki takie, jakimi aktualnie są, słuchacze domagają się nowych przebojów. Powstaje więc płyta, która już następnego dnia po nagraniu wzbudza dyskusje jej współtwórców (...).


Dariusz Michalski w książce «Niemen. Czy go jeszcze pamiętasz?»Nie mogę, oczywiście, mówić o muzyce, której jestem twórcą, ale wiersze... Wybierając je - zresztą bardzo długo i starannie - kierowałem się ich wartością, przydatnością dla młodego słuchacza i przede wszystkim ich pięknem. Chciałem, aby w połączeniu z muzyką nic nie straciły ze swego charakteru, aby muzyka ściśle korespondowała z tekstem i, na ile to tylko możliwe, uzupełniała go, uplastyczniała. Konfrontując teraz swoje plany i zamierzenia z rzeczywistością, słyszę wszelkie niedostatki nagrań i aranżacji, oczyma duszy widzę te utwory takimi, jakimi powinny być. Tylko czy naprawdę mam rację? Bo czy kształt na przykład "Jednego serca" kreślony przeze mnie dziś jest taki sam jak ten sprzed, powiedzmy, pół roku? Nie, oczywiście, że nie. To jest zresztą bolączka wszystkich nas, muzyków, którzy nigdy nie mogą się zdecydować na ostateczną, skróconą wersję danej piosenki czy melodii; większość z nas uważa, że wciąż czegoś jej brak, że zawsze można ją wzbogacić o nowe efekty, wartości, elementy. Na dobrą sprawę najlepszy utwór to ten, którego jeszcze nie ma. Ale rzeczywistość każe nagrywać piosenki takie, jakimi aktualnie są, a słuchacze domagają się od nas regularnego dostarczania im przebojów nowych. Powstaje więc płyta, która już następnego dnia po nagraniu wzbudza gorące dyskusje jej współtwórców: tak? może tak? a może jeszcze inaczej? Na longplayu Wiersze umieściłem cztery utwory. Moja o nich opinia? Kwiaty ojczyste [Tadeusza Kubiaka] są stanowczo zbyt długie. Rapsod? Długi, rzeczywiście długi, ale przecież wiersz Norwida zawiera tyle treści, że nie sposób brutalnie skrócić go, ani szybko «przelecieć», bo taka procedura jest nie do przyjęcia, jest barbarzyńska (...).


Niestety, nie dysponuję dostatecznie dobrym skanem lub zdjęciem artykułu, by się nim tutaj podzielić. Nie podoba mi się dopełnianie sensu wypowiedzi przez pana Michalskiego, nie rozumiem, skąd taka potrzeba.

michalski_1970_SM_fragment.jpgmichalski_1970_SM_fragment.jpg


EDIT: 09.02.2017; drobne edytorskie
Ewa
2018-02-09 16:00:25
Na podobne zabiegi red. Michalskiego zwróciłam uwagę po ukazaniu się jego książki "Niemen o sobie" i też mi się to nie podobało:
viewtopic.php?f=7&t=659&p=2238&hilit=wywiady+dla+Interradia#p2238
Domin189
2020-11-27 21:34:11
Pewna osoba, która zna Czesława Niemena wyłącznie z kilku granych przez radio (złotych) przebojów, podzieliła się ze mną opinią na temat omawianej tu książki. Przytoczę ją w całości:

Pewna osoba po przeczytaniu 'Czesław Niemen - czo go jeszcze pamiętasz'dla mnie to była trudna przeprawa po szczegółach kariery bardzo kapryśnego człowieka. Dla mnie będzie zawsze mistrzem tylko jednego utworu. Niemen (...) za bardzo się wszystkim przejmował i rzucał się jak pies na kość na każdy pomysł zaproponowany chociażby z nutką ironii przez Młynarskiego. (...) za dużo na tej poezji się zafiksował, podróżował po różnych krajach, jeździł i był niezadowolony z publiki, brał się za coś i często niestety nie powstawało do końca, dużo podsumowań, ciągle niezadowolony, bo mogłoby być lepiej albo coś/ktoś zawinił. Albo ta historia ze świecami, że się spocił i był zły, grał na tych swoich organach, gadżeciarz (...)chciał być najlepszy, ale mnie wydaje się za skryty i za poważny, rozmarzony introwertyk.

- to doprawdy druzgocące... Zanim jednak pojawią się głosy sugerujące niski iloraz inteligencji lub wrażliwości czytelniczki, warto zastanowić się, w jaki sposób Niemen został przedstawiony przez Michalskiego i co mogło mieć wpływ na negatywny odbiór osoby artysty.
Przejdź na: główną stronę z listą forów | listę wpisów z Cztery ściany świata | górę strony