Co łaczy te dwie wielkie indywidualności polskiej muzyki rozrywkowej i czy coś w ogóle łączy?Kiedyś jeden z forumowiczów,pisząc o Marku Grechucie zarzucał mu "nierockowość",słaby głos itd.Czy jednak owa "nierockowość"jest czymś co ma określać co jest dobre a co złe w muzyce?A poza tym czym jest rock?To przecież na szczęście nie tylko potrząsanie bujną czupryną i to nie tylko gitarowe riffy.To przede wszystkim nonkonformizm, ,odwaga ,nie podążanie za modą.To także otawrtość na nowe trendy,unikanie zarówno w tekstach jak i w muzyce stereotypów.W tym sensie to właśnie Marek Grechuta i Anawa mieli niezwykłą odwagę,gdy w czasach ,kiedy wszyscy zapuszczali długie włosy,wkladali dżinsy i brali do rąk swoje gitary,oni nagle załozyli strój z dawnej epoki i grali to co grali.Zresztą ten wizerunek anawy nie trwał długo bo sam Grechuta z "artysty o młodoplskiej duszy",jak mówili wtedy o nim krytycy stał się niemal rockowym wizjonerem"hippisem z młodpolską duszą".Kiedyś,przed wieloma laty kupiłem plytę "Korowód"i mimo,ze wtedy słuchałem głównie/a był to rok 1981/Doorsów,Stemhammer,Jefferson Airplane i masę innych rockowych zespołów ta płyt mnie olśniła.Spełniała moje muzyczne i literackie wymagania.Była na wskroś oryginalna i na wskroś polska.Nie słysząłem czegos podobnego na świecie.Nie mówię ,że czegos równie dobrego, ale czegoś o podobnym brzmieniu.Dlatego twierdzę,że tylko coś co jest naprawdę poza głownym muzycznym nurtem,poza modą ,coś co nie jest kalką zachodnich gwiazd i trendów moze zaistniec na tzw Zachodzie.Czesław Niemen to dla mnie przede wszystkim wspaniały wokalista i dopóki otaczał się dobrymi muzykami nagrywał znakomite płyty.Mam 3 lata starszego brata,który przed 30-ma laty przywoził regualarnie wszystkie plyty Niemena.Sam wiec ich słuchałem i musze przyznac,iż do płyty nagranej z pózniejszymi członkami SBB były to rzeczy znakomite.Ja osobiscie,poza płytą Niemen Enigmatic i płytą nagraną wlaśnie ze Skrzekiem i jego kolegami lubię też płyty wczesniejsze.Te pierwsze jego nagrania też mają niezaprzeczalny urok.Pobrzmiewją tam przecież echa muzyki, w której sie Czesław wychował ,a wiec ludowej muzyki z kresów.To brzmi bardzo autentycznie i prawdziwie ,może nawet bardziej prawdziwie niż gdy Niemen spiewa "pod"J.Browna.I właśnie ,wbrew ogromnej róznicy jaka dzieli Grechutę i Niemena to łaczy ich jednak przede wszystkim ta nuta słowiańska.