Niemen Aerolit

Archiwum forum fanów Czesława Niemena

Muzyko moja

Dyskusje o twórczości Niemena.

Dla kogo tworzył C.Niemen ? 2004-01-27 - 2016-08-17 Maciek 32 24979
Maciek
2004-01-27 07:36:27
Pytanie postawione w temacie wydaje się mieć prostą odpowiedź ! Niemen tworzył dla nas, słuchaczy! Jednak dla mnie to pytanie nie ma takiej jednoznacznej odpowiedzi. W rozmowie na czacie z C.Niemenem spytałem go - dlaczego tak mało wydaje swoich nowych nagrań ? dlaczego tak długo kazał nam czekać na CD " Spodchmurykapelusza " ? A C.Niemen odpowiedział, że nie widział sensu w nagrywaniu i wydawaniu nowych płyt, ponieważ jego muzyka jest lekceważona przez media, a wszelkiego rodzaju recenzenci jej nie rozumieją !
I tak w jego odpowiedzi zabrakło nas słuchaczy ! Jak gdyby dla Niemena nie było ważne, czy my go cenimy, kupujemy i słuchamy jego płyt. A może się mylę ?
Darek Sieradzki
2004-01-27 10:32:45
MaciekPytanie postawione w temacie wydaje się mieć prostą odpowiedź ! Niemen tworzył dla nas, słuchaczy!

Nie jestem pewien, czy dla słuchaczy. Dla dobra sztuki (muzyki) to odbiorcy powinni próbować nadążyć za artystą, a nie artysta dostosowywać się do publiczności.

Oczywiście Niemen przesadził w drugą stronę zupełnie odcinając się od publiczności niezależnie od tego, czy próbowała za nim nadążyć, czy nie. Za czym mogliśmy "próbować nadążyć" przez ostatnie 20 lat? Za "Terra Deflorata" i "Spodchmurykapelusza" które pokazują ledwie cząstkę tego co stworzył Niemen przez te lata?

Rezygnacja z pokazywania swojej twórczości światu tylko z tego powodu, że media nie są zbytnio zainteresowane przykładaniem się do jej popularyzacji, to trochę dziwna decyzja u artysty uchodzącego za nonkonformistę... Nie wiem, może to wynikało z niezrozumienia dzisiejszych smutnych realiów, w ktorych niezbyt dużo jest miejsca dla tego co odstaje od "normy"?
roman
2004-01-31 15:26:35
Zarówno opozycja pojęciowa postawiona w pytaniu, jak i odpowiedź Moderatora nie bardzo mnie satysfakcjonują. Niemen nie "odsunął się" od swojej publiczności samochcąc, ale to Jego odsunięto. Nie ma bowiem możliwości sprzedaży, dotarcia - nawet do najwierniejszych - słuchaczy przy niechęci, obojętności i ignorowaniu przez media i samozwańczych mogołów show-biznesu. Z drugim boxem swoich płyt Czesław chodził od wydawcy do wydawcy i ŻADEN nie chciał zaryzykować inwestycji, Dopiero - niemal tracąc już nadzieję - dostał pozytywną odpowiedź w Polskim Radiu. Argumenty na "nie" były zawsze takie same: "bo się nie sprzeda". Pzry okazji - nie dziwcie się, że RMF nie nadało w piątek o 13. "Dziwnego świata..." skoro wycięło Mu ogromne świństwo już przy wydaniu CD "Spodchmurykapelusza": mimo zamieszczenia loga radiostacji i odpowiednich przyrzeczeń, poza kilkoma zdawkowymi anonsami ANI RAZU nie nadała w całości ANI JEDNEGO utworu z tej płyty, nie mówiąc już o całym krążku, czy rozmowie z jej Autorem... Nic więc dziwnego, że np. dziś na "Interii" próżno szukać relacji z pogrzebu!
Jerzy Marszałek
2004-01-31 17:30:26
Edytowany 1 raz(y), ostatnio 2004-01-31 17:30:26 przez Jerzy Marszałek
roman ... nie dziwcie się, że RMF nie nadało w piątek o 13. "Dziwnego świata..." skoro wycięło Mu ogromne świństwo już przy wydaniu CD "Spodchmurykapelusza": mimo zamieszczenia loga radiostacji i odpowiednich przyrzeczeń, poza kilkoma zdawkowymi anonsami ANI RAZU nie nadała w całości ANI JEDNEGO utworu z tej płyty, nie mówiąc już o całym krążku, czy rozmowie z jej Autorem... Nic więc dziwnego, że np. dziś na "Interii" próżno szukać relacji z pogrzebu!


Jeżeli RMF zbojkotowało ten apel, to należałoby zbojkotować RMF.

Gwoli ścisłości: w Interii jest relacja:
http://muzyka.interia.pl/news?inf=467309

Pozdrawiam i dziękuję za mało znane informacje
J.Marszałek
roman
2004-01-31 18:06:01
Zgadza się, teraz już jest w Interii, ale proszę sprawdzić datowanie: 30.01.04 11.57(!) Czyli jak to z tym jest? Relacja na godzinę PRZED rozpoczęciem ceremonii?!
Jerzy Marszałek
2004-01-31 18:57:26
romanZgadza się, teraz już jest w Interii, ale proszę sprawdzić datowanie: 30.01.04 11.57(!) Czyli jak to z tym jest? Relacja na godzinę PRZED rozpoczęciem ceremonii?!

Faktycznie.
Jednym słowem: brukowiec.
Większość czytających nie zauważy tego zafałszowania.
Jeżeli, o ile dobrze pamiętam, był to portal założony przez "Wyborczą", to takie metody nie dziwią.

Pozdrawiam
J.Marszałek
roman
2004-01-31 21:36:03
To jest portal RMF-u, nie "Wyborczej", więc takie metody tym bardziej nie dziwią. Relacja pojawiła się nie wcześniej, niż dziś po 13-tej.
Z pozdrowieniami
R. Radoszewski
Sibylle
2004-02-01 00:47:58
Swoje refleksje na ten temat napisalam kilka dni temu, ale post p. Romana spowodowal, ze odwazylam sie umiescic je na Forum.

O „sprytnym” i slodkim wynalzku Fenicjan sie nie rozmawia, a juz w temacie sztuki tylko z okazji aukcji w Shoteby’s House .
Ale sztuka ma swoja , te wlasnie druga „ dark side of the moon” niezalezna od tego, ze artysta nie jest materialista.
Jak swiat swiatem – kazdy tworca, a na pewno artysta potrzebuje sponsora.
Z trywialnego powodu: aby zyc i moc tworzyc - jesli jest to zajecie profesjonalne.
Sponsorem artysty w dzisiejszym swiecie jest tak naprawde odbiorca, ktoremu artysta przekazuje swoje dzielo w postaci konkretnego medium: obrazu, fotografii, filmu, ksiazki lub muzycznej plyty kompaktowej. Nie jest to niestety relacja bezposrednia , bo to medium trzeba jednak gdzies wyprodukowac, a srodkow produkcji do jego wyprodukowania lub finasow do pokrycia jego realizacji np. literat lub muzyk najczesciej nie posiada .
A wiec pisarz musi znalezc wydawce dla swej ksiazki a muzyk wytwornie fonograficzna dla swego albumu i ... przede wszystkim to producentom musi taka inwestycja przyniesc zysk . Miara tej oplacalnosci jest wprost proporcjonalna do popularnosci i popytu wsrod odbiorcow
(pomijam debiutantow i ich lansowanie ), i z pewnoscia wplywa tez na warunki kontraktu miedzy tworca a producentem ( lacznie z ingerencja tego ostatniego w sfere artystyczna projektu).
Takie sa prawa komercji wolnego rynku .
I chociaz mowimy „XXX wydal nowe CD” - to brutalna prawda jest taka , ze to wytwornia YYY wydala, wypuscila na rynek CD z nagraniami XXX .
My , odbiorcy i fani, nie myslimy o tym. Dla nas wazny jest „nasz” artysta ( zostanmy przy muzyce) i wrazenia jakich doznajemy sluchajac jego muzyki, ale dla producenta magicznych tytanowych krazkow wazni jestesmy w zasadzie tylko my - jako zimno wykalkulowani przez niego klienci, najchetniej w skali masowej.
I dlatego cisza w mediach jest dla artysty zabojcza, nie tylko ze wzgledu na urazone artystyczne EGO. Grozi ona jesli nie calkowitym zapomnieniem, to przerzedzeniem szeregu fanow , nie daje mozliwosci zainteresowania i pozyskania nowego odbiorcy , i na pewno utrudnia comeback nawet Najwiekszym, bo samo nazwisko nie wystarcza ( dzialy marketingu pilnie sledza rynek ) .
W jaki sposob muzyk moze nas zapoznac ze swoimi nowymi kompozycjami, zainteresowac swoimi poszukiwaniami tworczymi, przygotowac do nowego albumu? W jaki sposob moze do nas wszystkich dotrzec z nowinami jesli wlasnie nie przez radio i TV ? Koncerty ? - to za malo,
zbyt kameralne.
A jesli tej ciszy w eterze towarzysza lekcewazace lub wrecz osmieszajace artykuly w wysokonakladowej prasie ....?

Daleka jestem od snucia jakichkolwiek „spiskowych teorii ”. Co prawda mieszkam od ponad 20 lat poza Polska , ale po zapoznaniu sie z felietonami Niemena w portalu „Teraz Rock” i jego wypowiedziami w roznych wywiadach, ktore znalazlam w Net - nie dziwie sie juz wiecej , ze w ciagu ostatnich 20 lat zapoznal nas ze swoja tworczoscia zaprezentowana tylko na dwoch plytach.
Jego milczenie do 1989 jest dla mnie calkiem jasne.
„Terra deflorata” ukazala sie w historycznym, przelomowym 1989 roku. Przypadek? Moze i tak. Ale znajac perfekcjonizm Niemena, „T.d.”musiala byc przygotowana juz znacznie wczesniej. Pamietajmy jednak, ze w PRL-u mecenat nad kultura roztaczalo panstwo, niestety ze swoimi indeksami dziel i tworcow zakazanych, takze tych niepokornych . To do ludowej waaadzy nalezaly „Polskie Nagrania”, teatry, literackie instytuty wydawnicze, massmedia itd.
Jestem przekonana, ze po ochydnej manipulacji przez WRON-ia TVP ( w grudniu 1981) Niemen nie probowal nawet zabiegac u komuszych decydentow od kultury o wydanie jakiejkolwiek plyty. (A chyba w 1987 roku bylo juz jasne , ze komuna definitywnie dogorywa swych dni – vide „pierestrojka”).
„Terra deflorata” przeszla podobno bez wiekszego echa, co tez nie jest bez znaczenia.
A pozniej ?

Wie pan, żeby samemu nagrać płytę – trzeba mieć bardzo dużo czasu. Więcej odpoczywać niż robić. Dlatego ja przez te lata specjalnie się nie spieszyłem. A poza tym w czasach tej naszej transformacji ustrojowej wszyscy tak się zachłysnęli światem zewnętrznym, że rodzimi artyści znaleźli się na dalszym planie

No wlasnie ...., a do tego przyszedl do Polski wolny rynek w dosc dzikiej i „dwuznacznej” postaci, wraz z nim komercja, z nia piractwo fonograficzne wykorzystujace dzungle nieprzejrzystych praw autorskich i w rezultacie fani Niemena musza czekac na Jego nowa plyte dluuugich 12 lat....Na cale szczescie dla nas - mial swoje studio. Szkoda, ze zabraklo Mu srodkow na wlasna wytwornie fonograficzna, no - ale nie reklamowal przeciez zyletek, okularow” i kapeluszy....
Prosze zestawic razem nastepujace fakty:
W poswieconej Niemenowi audycji „minimax” 18.01.04 uslyszalam wypowiedz Niemena , ze juz w 1995r kompletnie opracowal 5 pozycji do planowanego, nowego albumu.
1999 – Niemen zostaje w plebistycie „Polityki” ogloszony Piosenkarzem XX w. Jest jak to sie teraz po polsku mowi (brrr )„ na topie”, a wiec jest to niepodwazalny dowod na to, ze przez te wszystkie dlugie lata mial i ciagle ma swoich fanow !!!!
2000 – niekomercyjny, perfekcyjny (i tak dbajacy o estetyke graficzna swoich „wypieszczonych” albumow) Niemen udziela pozwolenia wytworni Pomaton (o ktore to z pewnoscia duzo wczesniej zabiegala ) na wybor i edycje skladanki przebojow w serii „Zlota kolekcja” na plytce „Czas jak rzeka„ , ktora jest 100%-towo gwarantowanym sukcesem kasowym, oczywiscie glownie dla wytworni

- Na ile miał pan wpływ na dobór piosenek, tworzących tę płytę-składankę? Podobno z początku miała się nazywać Jednego serca i zawierać również ten utwór.
Tak. Było wiele propozycji, różni redaktorzy rozmaicie to widzieli. Ja musiałem niektóre z ich propozycji odrzucić. "Jednego serca" w takiej wersji, jaka była na "Enigmaticu", nie pasowało mi do tego zbioru. Trzeba by było to skrócić, jakoś przeciąć..


2001- Firma Pomaton EMI wydaje „spodchmurykapelusza” – nowy, autorski album Niemena

Nie zgadzam sie z teza, ze Niemen sie „ od nas odwrocil”.
W jednym z wywiadow ( niestety , nie moge go teraz odnalezc aby podac link) powiedzial :
alez ja przetrwalem dzieki fanom
A oto inna Jego wypowiedz:

- A teraz o spodziewanej, acz z niedowierzaniem, nagrodzie telewidzów TVP Polonia.
(.....)
Wspomniana TVPP, reklamowała sprytny, jak zawsze, konkurs audiotele. Jeszcze tuż przed opolskim przekrętem, prowadziłem w owym „plebiscycie” na najpopa w dziedzinie poprozrywy. I gdy było niemal pewne, że ten bardzo miły, bo od widzów rozproszonych po całym świecie, laur będzie przyznany bodaj mnie (o ile i to się nie przyśniło), oberszef festiwalu, Pan S. żachnął się: o k...., myśmy go nie zaprosili... Na co oberszef TVPP Pan B., być może pamiętający moją politniepoprawność z grudnia ub.r. zadecydował: ten dostanie kogoście zaprosili. Ponieważ rozentuzjazmowana Europejka Pani H. wręczała ową nagrodę, skojarzenia nie są bezpodstawne. Zastanawiałem się czy to możliwe? Moje prywatne śledztwo wykazało, że i owszem
.
.


Rzeczywiscie, byl taki plebistyt w TV Polonia. Przypadkowo ( bo nie ogladam jej regularnie ze wzgledu na „ambitny” program) wzielam udzial w tym plebistycie i oddalam swoj glos wlasnie na Niemena i Laskowika jako najlepszego artyste kabaretowego. I Niemen , ku mojemu rozczarowaniu nie zwyciezyl , bo ogladalam audycje finalowa – podobno live. Po przeszlo 20-stu latach zobaczylam Laskowika, bo zwyciezyl w swojej kategorii, ale bylam niepocieszona bo w TV studio Niemena niestety nie bylo ( nie pamietam , kto „oficjalnie” zwyciezyl).

I na koniec – przeciez Niemen zadedykowal „spodchmurykapelusza” wlasnie nam –
„wiernym i serdecznym fanom i dobrodziejom „

I nie sa to moim zdaniem puste slowa – zastanowilam sie nad nimi juz dwa lata temu.

Za te dedykacje bardzo Mu dziekuje.


P.S. Wszystkie cytaty pochodza z portalu
http://www.terazrock.pl/index.php?id_pa ... 222d1c9b5d
Adam
2004-02-01 09:00:51

Sibylle napisała:
My , odbiorcy i fani, nie myslimy o tym. Dla nas wazny jest „nasz” artysta ( zostanmy przy muzyce) i wrazenia jakich doznajemy sluchajac jego muzyki, ale dla producenta magicznych tytanowych krazkow wazni jestesmy w zasadzie tylko my - jako zimno wykalkulowani przez niego klienci, najchetniej w skali masowej.


To prawda, rynek rządzi się prawami popytu i podaży, jak to w sposób niezwykle precyzyjny przedstawiła Sibylle. Pokażmy więc specjalistom od marketingu, że jest popyt na publikowane i niepublikowane wydawnictwa Niemena, a nie ma wystarczającej podaży.

Panie Darku, a może by tak stworzyć na forum Niemena specjalną listę, na którą wpisywaliby się tzw. "potencjalni klienci"(?). Ja wpisuję się jako pierwszy.

Temat do przedyskutowania.

Pozdrawiam serdecznie uczestników forum!
Maciek
2004-02-01 22:12:00
Sibylle I chociaz mowimy „XXX wydal nowe CD” - to brutalna prawda jest taka , ze to wytwornia YYY wydala, wypuscila na rynek CD z nagraniami XXX .


Nie chcę polemizować z całą wypowiedzią , więc zrobię to tylko z tym fragmentem. Może jest tak jak piszesz, tylko czyja jest to wina ? Odpowiedź jest prosta - NASZA !!!!! bo kto nam każe kupować " G.... ", które sprzedają wytwórnie wmawiając nam, że to jest naj ! Kto nam każe słuchać rozgłośni, które nadają jedynie papkę muzyczną ? Nikt ! jedynie nasza głupota ! A to wystarczy, by istniały i takie wytwórnie, i takie rozgłośnie, które decydują za nas co mamy kupować i słuchać. Dlatego trudno jest się dziwić ( choć ja jeszcze się dziwię ) różnym kretynom, którzy o Niemenie, SBB czy Skaldach wypowiadają się z pogardą, tylko dlatego, że swoim ciasnym rozumem nie mogą pojąć sztuki przez duże S !
Adam
2004-02-02 21:17:57

Maciek napisał:

tylko czyja jest to wina ? Odpowiedź jest prosta - NASZA !!!!! bo kto nam każe kupować " G.... ", które sprzedają wytwórnie wmawiając nam, że to jest naj ! Kto nam każe słuchać rozgłośni, które nadają jedynie papkę muzyczną ? Nikt ! jedynie nasza głupota !


Sprawa jest nieco bardziej skomplikowana. Ja np. nie kupuję, nie słucham papek itp. i za nic nie przyznaję się do winy. Wiem o co chodzi Maćkowi. Problem polega jednak na tym, że jak świat światem prawdziwi artyści nie zawsze byli odpowiednio doceniani i rozumiani. Z jednej strony należy nad tym ubolewać, z drugiej zaś czerpać egoistyczną przyjemność obcowania z czymś wyjątkowym. Nie wyobrażam sobie np. Idee Fixe, Marionetek czy też Ode to Venus "lecących" w każdej pizzerii. Wolę obcować z tą muzyką w innych warunkach.
Jedyne co napawa nadzieją to to, że Niemen rozpoczynając swoją pracę nad ekskluzywnym wydawnictwem swoich nagrań, nadał sprawie odpowiedni rozmach. Aż się prosi żeby to kontynuować. Ważne tylko żeby to zrobili profesjonaliści. Zacytuję tu Romana (Forum - Monografia Niemena):
W tej chwili najważniejsze zest to, by SKOORDYNOWAĆ przedsięwzięcia wydawnicze w tym (płytowym) zakresie., by na fali nostalgii i żalu nie pogrzebać dorobku Czesława pod piramidą wtórnych, schamatycznych i eklektycznych sklądanek, lecz prowadzić rozumną KONTYNUACJĘ jego zamierzeń
Czego Wam i sobie z całego serca życzę.

Adam
Jerzy Marszałek
2004-02-04 18:00:38
roman Przy okazji - nie dziwcie się, że RMF nie nadało w piątek o 13. "Dziwnego świata..."

Chciałbym jeszcze wrócić do tego tematu. Przeglądając internet pod tym kątem zauważyłem, że internauci (w wypowiedziach na forach)wśród stacji, które przyłączyły się do apelu Marka Niedźwiedzkiego, wymieniają też RMF. I teraz nie wiem, jak to jest.

Pozdrawiam
J.M.
Maciek
2004-02-04 18:48:10
RMF na pewno o 13:15 nie zagrało Niemena " Dziwny jest te świat " ! Może zrobiło to wcześniej lub później ?!
Anon
2004-02-05 19:44:47
Zew był na godzinę 13.00 Bóg wybaczy RMF-FM, prawdziwie Ludzie nigdy :!:
Jerzy Marszałek
2004-02-06 10:33:50
Zadzwoniłem do RMF-u. Pani, z którą rozmawiałem, powiedziała, że utwór Niemena był wtedy nadawany, zaraz po wiadomościach; a więc parę minut po 13-tej.

J.M.
Maciek
2004-02-06 10:59:00
W chwili, w której wszystkie rozgłośnie radiowe grały " Dziwny jest ten świat " w RMF leciał jakiś aktualny " hit " ( ! ) Ale, tak jak napisałem może utwór Czesława Niemena nadali wcześniej ?
Jerzy Marszałek
2004-02-06 11:12:35
MaciekW chwili, w której wszystkie rozgłośnie radiowe grały " Dziwny jest ten świat " w RMF leciał jakiś aktualny " hit " ( ! ) Ale, tak jak napisałem może utwór Czesława Niemena nadali wcześniej ?

Pani z RMF-u powiedziała mi, że po wiadomościach.

Widzę dwie możliwości:
1) Ten "hit", o którym mówisz, był sprzed godz. 13:00 i się przeciągnął. Potem był serwis informacyjny i utwór Niemena
2) Zostałem okłamany.

Jurek
Maciek
2004-02-06 11:26:12
Wszystkie rozgłośnie radiowe rozpoczęły nadawanie Niemena po swoich serwisach informacyjnych, czyli ok.13:05 Sprawdzałem w czasie trwania nagrania i nawet chwilę po, i w RFM nie było utworu " Dziwny jest ten świat ", natomiast leciały " hity ". Ale, czy to aż tak ważne ? RFM zawsze było nędzną stacją i taką pozostanie !
Anon
2004-02-06 18:02:14
Sztuka i media winny bronić się same z racji swego ja, więc po co je wybielać
w Białymstoku jak wiecie dziurze Świata wszystko zagrało na czas jakby na trzy zagrali wszyscy pamiętający ... weszli w rytm hołdu czasu .... :N:
Stach
2007-11-23 11:45:09
Darek Sieradzki
MaciekPytanie postawione w temacie wydaje się mieć prostą odpowiedź ! Niemen tworzył dla nas, słuchaczy!

Nie jestem pewien, czy dla słuchaczy. Dla dobra sztuki (muzyki) to odbiorcy powinni próbować nadążyć za artystą, a nie artysta dostosowywać się do publiczności.

Oczywiście Niemen przesadził w drugą stronę zupełnie odcinając się od publiczności niezależnie od tego, czy próbowała za nim nadążyć, czy nie. Za czym mogliśmy "próbować nadążyć" przez ostatnie 20 lat? Za "Terra Deflorata" i "Spodchmurykapelusza" które pokazują ledwie cząstkę tego co stworzył Niemen przez te lata?

Rezygnacja z pokazywania swojej twórczości światu tylko z tego powodu, że media nie są zbytnio zainteresowane przykładaniem się do jej popularyzacji, to trochę dziwna decyzja u artysty uchodzącego za nonkonformistę... Nie wiem, może to wynikało z niezrozumienia dzisiejszych smutnych realiów, w ktorych niezbyt dużo jest miejsca dla tego co odstaje od "normy"?

Zatem kto dla kogo "nos dla tabakiery ,czy ..."? To jasne i oczywiste, choc nie dla wszystkich ,jak widac po ostatnich wypowiedziach.
D.S. pisze , że Niemen przesadzil.Nie !
Markovitz
2007-11-23 21:31:20
Sprawdziłem i okazało się, że stacja RMF -podobnie jak inne rozgłośnie- jednak nadała "Dziwny jest ten świat" w porze rozpoczęcia uroczystości żałobnych 30 I 2004r.

Pewnie można wskazać jakąś stację, która nie nadała i nie uczciła...

Ale czy warto ?

Roman
Przy okazji - nie dziwcie się, że RMF nie nadało w piątek o 13. "Dziwnego świata..." skoro wycięło Mu ogromne świństwo już przy wydaniu CD "Spodchmurykapelusza": mimo zamieszczenia loga radiostacji i odpowiednich przyrzeczeń, poza kilkoma zdawkowymi anonsami ANI RAZU nie nadała w całości ANI JEDNEGO utworu z tej płyty, nie mówiąc już o całym krążku, czy rozmowie z jej Autorem...


Jeden utwór (tytułowy) nadali w całości, rozmowę też, ale o jakiejś akcji promocyjnej płyty Spodchmurykapelusza trudno tu mówić.
Ewa
2007-11-23 23:32:13
Markovitz
Roman
Przy okazji - nie dziwcie się, że RMF nie nadało w piątek o 13. "Dziwnego świata..." skoro wycięło Mu ogromne świństwo już przy wydaniu CD "Spodchmurykapelusza": mimo zamieszczenia loga radiostacji i odpowiednich przyrzeczeń, poza kilkoma zdawkowymi anonsami ANI RAZU nie nadała w całości ANI JEDNEGO utworu z tej płyty, nie mówiąc już o całym krążku, czy rozmowie z jej Autorem...


Jeden utwór (tytułowy) nadali w całości, rozmowę też, ale o jakiejś akcji promocyjnej płyty Spodchmurykapelusza trudno tu mówić.

Niemen był gościem "Weekendu bez granic" w RMF FM już na drugi dzień po ukazaniu się płyty.
dzek
2007-11-27 16:41:16
Mam jak najgorszą opinię o mediach komercyjnych.Mam wrażenie,że takie stacje jak Radio Zet czy RMF FM ,aby "przytrzymać"swoich słuchaczy przy odbiornikach kusi coraz to większymi nagrodami pieniężnymi,które zdają się jakby najważniejszą "pozycją"w ich programie.Zaczyna się robić jak w tym znanym skeczu Smolenia i Laskowika,którzy mówili przed laty,że najważniejszą rzeczą jaka ich trzyma w zakładzie jest kasa zapomogowo-pożyczkowa.Pamiętam jak w dniu pogrzebu Grechuty dziennikarze,szukając na siłę newsa polowali na rozmówców.A.Poniedzielski bardzo ładnie mówi o środkach masowego przekazu,jako o "środkach masowego przymusu".Co tu dużo mówić?Śmierć czy Niemena czy Grechuty to dla takich stacji jedynie news,sensacja i nawet jesli wtedy pojawił się utwór tych artystów to stało się to w drodze wyjątku.Na codzień te stacje nadają niestety coś co się nazywa jako "muzyczną sieczkę".Pamiętam,ze w dniu pogrzebu Grechuty wiele stacji radiowych nadało jego "Ocalić od zapomnienia".Pózniej już ta piosenka,nie licząc Jedynki i Trójki nigdy się tam pewnie nie pojawiła.Pewnie podobnie było w przypadku Niemena,którego nieobecność w głównych stacjach radiowych jest aż nadto widoczna.
Jurek
2013-01-03 19:26:37
W tej dyskusji pozwolę sobie napisać nieco o zaistnieniu na rynku muzycznym w wydaniu Jana A. P. Kaczmarka w Stanach Zjednoczonych . Czytałem artykuł , w którym ten kompozytor wspominał swój pobyt w USA. Wyjechał z Polski jako znany kompozytor, i w Stanach puka od drzwi , do drzwi. Przez kilka lat Jan A. P. Kaczmarek odnosił wrażenie, Amerykanie traktowali jego jak człowieka, który przyszedł naprawić kran. Wysiłek został nagrodzony, Jan A. P. Kaczmarek został uhonorowany nagrodą .

Czesław Niemen z estrady w Sopocie opowiedział o swoim pobycie w Stanach ; " był , zniechęcił się". Jan A. P. Kaczmarek rzeczowo wyjaśnił , kilka lat rozmów z ludżmi w Stanach wyglądało w taki sposób, nikt nie czekał na niego w USA , dorobek kompozytorski w Polsce nie istniał w Stanach , zaczynał od niczego. Zaistniał w muzyce w Stanach.
Pozdrawiam
Jurek
Maciek
2013-01-05 12:38:30
Zbyszek NowakDawno nie zaglądałem na to forum poświęcone Czesławowi Niemenowi. Po przeczytaniu kilku tematów, muszę z przykrością stwierdzić, że jest jakiś dziwny nalot na Panią Małgorzatę Niemen. Wszystkie jej poczynania są w zasadzie krytykowane, a ona sama jest ośmieszana, a nawet spotkać można wątki pełne złośliwości i drwin. Wy fani Czesława, dlaczego to czynicie? Przecież ona była wybranką jego życia, to ją pokochał i jej poświęcił swoje życie. Dla niej tworzył i dla niej grał. Nie dla jakieś Faridy, która była pewnie tylko jakimś epizodem w jego życiu. Wyrządzając krzywdę Pani Małgorzacie Niemen, zadajecie cierpienie duszy Św. Pamięci Czesława Niemena. To jest niegodziwe, tym bardziej, gdy czynią to osoby zaliczające się do grona fanów i miłośników muzyki Czesława. Odnoszę wrażenie, że głównym bohaterem tego forum przestał być Czesław, a stał się jego kuzyn i inni pozwani.

Pozdrawiam dzielną Panią Małgorzatę Niemen

Zbyszek Nowak


Proszę mi wybaczyć, ale pozwolę sobie na kilka ogólnych uwag. Czy Farida była tylko epizodem? Nie wiem, ale wiem, że epizody bywają często bardzo ważne w naszym życiu, natomiast nasze życiowe wybory bywają często błędne :( Nie mówię ( proszę wziąść to pod uwagę ), że wybór CN był błędny i prawdę mówiąc mało mnie to obchodzi! Wydaje mi się też, że CN tworzył jednak z własnej potrzeby ( najlepszym na to dowodem jest fakt, że robił to przed poznaniem p.N ) i dla publiczności ( czytaj fanów ), która mu za to płaciła i która kupowała jego płyty. Dzięki właśnie fanom CN mógł grać i utrzymywać swoją rodzinę. Dlatego nie jest przyjemny fakt, że w każdej niemal wypowiedzi pani N. pozwala sobie na obrażanie fanów bez których nie byłoby Niemena! Co do duszy Niemena się nie wypowiadam. Jednak zwrócę Panu uwagę, że niepoprawny jest zwrot " Św.Pamięci " - owszem stosuje się go zwyczajowo, ale zarezerowany jest on przez KK wyłącznie dla świętych ( czytaj tylko swoich ). Z jednym faktem muszę się z Panem zgodzić, że bohaterem tego forum CN, ale poczynania pani N. sprawiają, że trudno czasami pominąć ten fakt. Jeżeli coś dzieje się w strefie publicznej... to każdy ma prawo to komentować i na swój sposób oceniać. Pozdrawiam Pana i p. Niemen oraz wszystkim fanów, którzy jeszcze mają ochotę sięgać po płyty CN.
Maciek
2013-01-05 15:57:28
Zbyszek NowakSzanowny panie Maćku, gdybyśmy zgłębiali życie artystyczne muzyka disco polo, to bym się z Panem całkowicie zgodził. Muzykowi disco polo zależy tylko na ilości sprzedanych płyt. Czesław to prawdziwy artysta. Czy sądzi Pan, że jak człowiek natchniony duchem sztuki bierze do ręki kloc drewna i tworzy z niego dzieło sztuki, to robi to dla bywalców galerii? Pewnie teraz przychodzi Panu na myśl odpowiedź, że przecież trzeba z czegoś żyć. To prawda, ale proszę zwrócić uwagę, że wielu wielkich artystów przymierało z głodu, a przecież mogli tworzyć produkty ogólnego wzięcia i żyć w dostatku. Odbiorca sztuki nie ma prawa „na siłę” żądać więcej, więcej, więcej. Trzeba cierpliwie czekać, albo pogodzić się. To, że pani Małgorzata Niemen chroni jego dzieła to bardzo dobrze. Być może są to kompozycje dla Niej bardzo intymne. Zresztą co nas fanów do cholery obchodzi co Czesław zostawił w spadku najbliższym. Gdyby chciał, to by wydał za życia. Myli się Pan pisząc, że bez fanów nie było by Niemena. Uważam, że za życia, Czesław tych prawdziwych fanów miał niewielu i nie mieli oni zupełnie wpływu na egzystencje jego i rodziny. Jeżeli chociaż tak by było, to przypisywanie sobie i jakieś grupie fanów siły sprawczej wielkości Niemena jest obłudne. Proszę zwrócić uwagę, że w powyższym tekście nie użyłem już sformułowania „świętej pamięci”, skoro Pan sobie tego nie życzy, ale dziwi mnie to, że Panu to przeszkadza. No, ale co mi do tego. Serdecznie Pana pozdrawiam i z góry przepraszam za może zbyt emocjonalny wpis.
Zbyszek Nowak


Panie Zbyszku, również nie lubię słowa "fan". Kojarzy mi się ono z człowiekiem bezkrytycznym, który zapatrzony w swojego idola nie potrafi dostrzec jego niedoskonałości i dlatego w swoim wcześniejszym poście użyłem słowa "publiczność". Zdaję sobie jednak sprawę, że są prawdziwi fani i dlatego moje słowa ( subiektywne ) mogą ich ranić. Wróćmy jednak do Pana odpowiedzi - myślę, że postawił Pan w niej błędne założenie, że prawdziwy artysta nie chce sprzedawać jak najwięcej płyt. Dlaczego? Dlatego, że wtedy jego sztuka byłaby mniej artystyczna i mniej wartościowa? Chyba nie! Dlatego śmieszą mnie ci, którzy mówią, że im nie zależy na popularności :) Ma Pan rację... ja również sądzę, że CN nie tworzył dla publiczności, a nawet nie dla siebie, a jedynie dla dziennikarzy muzycznych. Potwierdzeniem tego są jego ciągłe biadolenia na ten temat i to niestety nie najlepiej o nim świadczy :( Pozwoli Pan, że pozostanę przy swoim zdaniu, że bez publiczności artysta ( i ten wielki, i ten mały ) nic nie znaczy. Po prostu go nie ma! Niemen jednak był i raczej w czasach PRL głodem nie przymierał, a nawet więcej tworzył wtedy rzeczy wzięte ( pewnie młodzi nie zrozumieją, ale wtedy trudna muzyka była wzięta ) i doskonale dbał o swoją popularność :) Mało mnie obchodzi co pani N. zrobi z nagraniami, które pozostały ( pisałem to wiele razy ), ale proszę mi nie wciskać, że procesując się ze wszystkimi, wydając zgodę na wydanie CD lub książki, a później ją cofając... dba o dorobek swojego męża ( zresztą wydała ostatnio płytę CN, która momentami go wręcz ośmiesza ) Kompozycje CN raczej nie są dla niej "intymne" bo jak sama wiele razy powtarzała nie zna ( i niestety wiele razy dała tego dowód ) jego nagrań, ale za to zawsze lubiła Trubadurów :) Na koniec odniosę się do " świętej pamięci ". Osobiście mi to nie przeszkadza, a jedynie zwróciłem uwagę, że tego zwrotu nie używa się do nieświętych i nic więcej. Pozdrawiam
Maciek
2013-01-06 13:45:58
Zbyszek NowakPanie Maćku, napisał Pan powyżej – „Na koniec odniosę się do " świętej pamięci ". Osobiście mi to nie przeszkadza, a jedynie zwróciłem uwagę, że tego zwrotu nie używa się do nieświętych i nic więcej”.
Logicznie rozumując, wychodzi na to, że zwrotu tego używa się wg Pana w stosunku do tych, którzy odeszli i zostali ogłoszeni przez papieża świętymi. Muszę przyznać, że mocno się Pan zagalopował. Ten zwrot dotyczy tylko i wyłącznie pamięci o osobie zmarłej i nazywa się tę pamięć świętą. To pamięć ma być święta, nie osoba, którą wspominamy.
Zbyszek Nowak


Panie Zbyszku, ja naprawdę wiem o czym piszę... proszę sięgnąć do odpowiednich źródeł:
"Wszystkich Świętych – zarówno tych, których znamy z osobiście, jak i tych, o których tylko słyszeliśmy, czy też tych anonimowych – Kościół Katolicki w szczególny sposób wspomina pierwszego listopada każdego roku. Potocznie często określa się ten dzień jako „święto zmarłych”, jednak nie do końca jest to trafne sformułowanie. Jest to bowiem przede wszystkim uroczysty dzień, w którym Kościół cieszy się z faktu, iż wielu zmarłych (zarówno dawnych jak i współczesnych) dostąpiło Życia Wiecznego i przebywa w Niebie. O tych osobach można w pełni powiedzieć, iż są „świętej pamięci”. Nie mniej jednak przyjęło się, iż zwrotem tym określa się wszystkich zmarłych – nie tylko tych oficjalnie uznanych przez Kościół Katolicki za świętych.".

Naprawdę nikt pani Niemen nie odbiera godności... sama to robi swoimi poczynaniami ( i nie chodzi tu o wydawanie lub nie nagrań CN ) i wypowiedziami. Prawdę mówiąc szkoda mi czasu na pisanie więcej na powyższy temat. Pozdrawiam
Markovitz
2013-02-14 11:05:44
Edytowany 3 raz(y), ostatnio 2013-02-14 11:05:44 przez Markovitz
Każdy pisze, tak jak uważa... Czytam więc post pana Zbyszka, jak to Muza dba o niemenową markę i .. popadam w melancholię. Wygląda na to, że nasz forumowy Znajomy obudził się po latach nieobecności i jak filmowy hibernatus wypatruje romantycznej Muzy wielkiego Artysty. Moim zdaniem- to błąd.

A propos marki - w każdym opisie płyt wydanych po śmierci Czesława są braki i błędy. Wygląda na to, że pani M. chroni dorobek artystyczny głownie przed znawcami i gromi pozwami uzurpatorów do wiedzy o Artyście... Jak widać są jeszcze wśród nas miłośnicy tej kreacji wizerunkowej...

Zbyszek To, że pani Małgorzata Niemen chroni jego dzieła to bardzo dobrze. Być może są to kompozycje dla Niej bardzo intymne. Zresztą co nas fanów do cholery obchodzi, co Czesław zostawił w spadku najbliższym. Gdyby chciał, to by wydał za życia (..)

Niektóre nagrania musiały być aż tak intymne, że Pani M. nie przesłuchała ich w ogóle... Choć pewnie takich nagrań jest coraz mniej. Duże wrażenie zrobiła na mnie ujawniona w audycji radiowej znajomość Kołysanki z "Ballady łomżyńskiej" 8)

Wracając do planów, to z kilku wywiadów Artysty - w tym udzielonego w grudniu 2003r. dla TVP - można dowiedzieć się, co Czesław chciał wydać.. i co - niestety - nadal pozostaje w sferze niezrealizowanych zamiarów.

Ujawnione dziennikarzom i fanom zamiary to - przede wszystkim - pięć ważnych projektów:

- po 1/ „Niemen na pomieszane języki", czyli reedycja nagrań dokonanych zagranicą,

- po 2/ „Niemen - Muzyka programowa” (kompozycje na szczególne okazje, muzyka do filmów i sztuk teatralnych),

- po 3/ "Świat nieodkryty" - muzyka do widowiska Księga Krzysztofa Kolumba,

- po 4/ Płyta z pieśniami nagrywanymi solo od końca lat 70.

- i po 5/ Niemen na DVD, czyli nawet seria płyt audiowizualnych => DVD proj.TVP Kultury


Natomiast nigdy (w licznych przecież wywiadach) nie wspominał o chęci wydania np. kompilacji z ulubionych nagrań swojej żony i córek, do tego z okładką gdzie ledwie wystaje mu głowa z wanny...

Żeby nie kończyć posta tak smutno odsyłam do prześmiewczej piosenki "I can't get no gratisfaction" zespołu Strachy na Lachy. Wokalista "Grabaż" wyśmiewa w tym pastiszowym songu fanów uważających, że to oni tworzą artystę, a płyty powinny być za darmo...

Takich fanów próżno szukać na naszym Forum. Chyba niewielu tu jest zdania, że fan tworzy artystę...
W gronie przywołanych w tekście piosenki wykonawców (m.in.: Kazika, Kukiza, Maleńczuka) występuje też jakiś Czesław... Może autorowi chodziło o akordeonistę, który też często "śpiewa", bo lubi..?

Warto też zauważyć, że Grabaż wyśmiewając opinie internautów o artystach, jednak dokłada tym przebojem swoje kamyczki do ogródka niepochlebnych opinii o kolegach po fachu...

Wiadomo- konkurencja... :roll:

P.S. Nie linkuję piosenki, aby nie robić panu Grabażowi dodatkowej reklamy (piosenka jest już na L.P. Trójki).
dzek
2013-02-14 12:44:06
A propos Grabaża.Ja już to kiedyś pisałem.Jest jakaś cienka granica między stylem, a manierą i czasem odnoszę wrażenie,że Grabaż gdzieś już tę granicę przekracza.Podobnie zresztą jak Maleńczuk,który może i dysponuje ciekawym głosem tylko,co z tego?Maleńczuk pozuje na takiego zblazowanego trochę gościa,który za tą stworzoną przez siebie zasłoną jest tak naprawdę wrażliwy i może nawet sentymentalny.Nie przekonuje mnie to.Zresztą Maleńczuk miał kiedyś w swoim repertuarze piosenkę podobną do tej Grabaża,która obecnie gości na falach Trójki.Ja nie jestem generalnie przeciwny satyrze,jakimś skłonnościom prześmiewczym,pod warunkiem,że nie staje się to jakąś manierą.Wojciech Mann też nieustannie chce być dowcipny.On wręcz notorycznie nie chce być choć przez chwilę poważny ,chce nieustannie uchodzić za kogoś dowcipnego i błyskotliwego.Powiem tyle.Co za dużo to niezdrowo.Tak naprawdę najwyższą formą bycia dowcipnym jest umiejętność śmiania się z samego siebie.Ja też mam czasem dość tej nadmiernej powagi,która emanuje czasem z niektórych piosenek.Dobrze jest czasem przekłuć ten balon,pod warunkiem,że nie staje się to czyjąś obsesją.
Domin189
2013-02-14 12:53:17
Reakcja pana Maleńczuka na namolnych fanów :D
Tadeusz
2013-02-14 13:45:20
Edytowany 1 raz(y), ostatnio 2013-02-14 13:45:20 przez Tadeusz
Reakcja pana Maleńczuka na namolnych fanów


No tak, fani byli "namolni", a Maleńczuk wykazał się "dworskimi" manierami.
I wszystko jest OK, i fani są zadowoleni, i idol też...

PS. Bywało gorzej, pewnien woklaista pokazał na koncercie premierowi Buzkowi zad.
Niech no sobie przypomnę jego nazwisko, takie rolnicze było, kojarzyło się z orką i odkładeniem lemieszem skiby...Niestety, wyleciało mi z głowy....
Markovitz
2013-02-14 14:33:19
Miałem kiedyś okazję wspólnego oglądania na zapleczu (sceny) meczu w towarzystwie opisywanego tu barda z Krakowa i nie stwierdziłem jakiegoś przerostu EGO ponad normę. Za to z ARTYSTAMI ze STOLICY- różnie bywało...

Wstrzemięźliwa w odmowie reakcja na namolnych fanów nie powinna dziwić. Pamiętam natomiast niesympatyczną reakcję innego ARTYSTY i to nie gdzieś na korytarzu, ale po koncercie... Powiedzielibyśmy dziś, że Idol strzelał focha.

Zapewne można to tłumaczyć niezadowoleniem ze średnio udanego występu, obawą czy fotka nie trafi do jakiegoś brukowca etc... Ale ja w tym względzie nie przyjmuję tak łatwych wyjaśnień. Nie chcesz dać autografu dzieciakowi, czy porozmawiać z fankami, albo udzielić wywiadu - to trzeba było zostać księgowym! Przymusu bycia artystą nie ma (...).

Maciek z Krakowa kilkakrotnie na Forum pisał o tym, że muzyk tworzy dla odbiorców. Mając w pamięci słowa naszego ARTYSTY, że nagrał coś DLA SIEBIE rozumiałem je - mniej więcej - że powstało jakieś nagranie DEMO, które prędzej, czy później (raczej ta druga opcja) trafi w końcu do odbiorców w postaci finalnego już nagrania płytowego. Coraz częściej myślę jednak, że mogło się zdarzyć, że efekt finalny utrwalony na jakimś nośniku był tak słaby, że eliminował możliwość dalszej pracy nad nagraniem. Ta hipoteza może dotyczyć wielu Jego produkcji z ostatnich 20 lat... Powraca pytanie postawione na początku tego topiku...
Darek
Niemen przesadził (..) zupełnie odcinając się od publiczności niezależnie od tego, czy próbowała za nim nadążyć, czy nie. Za czym mogliśmy "próbować nadążyć" przez ostatnie 20 lat ?


Po odejściu Niemena słyszałem w różnych wypowiedziach Pani ze szlabanem, że raczej niemożliwe jest wydanie niedoskonałych, "lajfowych" nagrań. Przyjmowałem te zastrzeżenia ze zrozumieniem, albowiem na publikację czekały (i czekają) nagrania profesjonalne- znakomitej jakości artystycznej. Minęło kilka lat i oto na kompilacji nagrań radiowych zatytułowanej "Pamiętam ten dzień" pojawił się utwór "Moja ojczyzna" z pomyłką w wierszu śpiewanym podczas festiwalu piosenki radzieckiej (i do tego zapewnienia pani konsultantki, że opisy będą dobre- oczywiście nie były).

Czy ktoś uważnie - tj. z książką w dłoni- przesłuchał te fonogramy? Czy jednak była w tym wyborze niekonsekwencja?

Wracając do sytuacji około-scenicznych: tak się złożyło, że w towarzystwie kilku jazzmanów byłem na zapleczu dużego europejskiego festiwalu, gdy kończyła próbę światowa Gwiazda. Nasi muzycy (już po swojej próbie) mieli ochotę uwiecznić to spotkanie pamiątkową fotką, ale widząc krzątaninę wokół zabieranych ze sceny instrumentów nie mieli śmiałości podejść i zagadnąć. Poprosili mnie o przysługę. Gdy zbliżyłem się z aparatem, wielki Muzyk uśmiechnął się i przywołał gestem jazzmanów. Skąd jesteście? Kocham Polskę! No problem. Spotkanie z kolejną Gwiazdą skończyło się w jej autokarze. To była życzliwość trochę ponad NORMĘ, bo gdyby padło kulturalne "sorry" - nie byłoby sprawy.

I choć to nie FAN tworzy ARTYSTĘ, to jednak bez FANÓW ARTYSTA nie istnieje w przestrzeni publicznej.
Niektórzy wielcy ARTYŚCI nie przyswoili sobie tej zasady. Może mieli złe doświadczenia z namolnymi fankami?

Wyznaję w tej sprawie pogląd zbieżny z tezą największego polskiego ARTYSTY XX wieku- Tadeusza Kantora, który spektaklem "Niech sczezną artyści", gdzie wg słów autora "swój szczątkowy, niepełny żywot wiodą egzystencje i zdarzenia już umarłe, choć nie do końca zapomniane", zrywał maskę konwencji i sztuczności z aktu artystycznego.

Uważam, że nadszedł już czas sprzeciwić się pozerstwu, wizerunkowym kreacjom i traktowaniu z góry odbiorców - zwłaszcza tym demonstrowanym przez następców, którym daleko do deklarowanej skromności i otwartości...

P.S. Co napisawszy Mark.. udał się do tematu Śpiew ocalenia, aby robić promocję Pieśni... :)


edit 15 II_20_25
Jurek
2016-08-17 16:42:15
Dzień dobry, temat " dla kogo tworzył Czesław Niemen " zachęca mnie do napisania co nie co . O kreacji Czesława Niemena dla oczekującej publiczności . Rzecz dzieje się we Wrocławiu w Hali Ludowej w listopadzie lub grudniu 1981 roku. Organizatorzy koncertu sprawili spotkanie z Czesławem Niemenem w czasie do tego najbardziej odpowiednim . Czas oczekiwania na rozwój sytuacji w Polsce . A więc " Panie i Panowie przed państwem autor "Dziwnego świata" we własnej osobie Czesław Niemen " mniej więcej zapowiada autentycznie wzruszony konferansjer . Czesław Niemen z taśmy gra trochę swoich kompozycji elektronicznych ze swojego wydawnictwa "Idee fixe" . Następuje sytuacja , stanowiąca esencję spotkania publiczności z twórcą Dziwnego świata . Samotnie Czesław Niemen śpiewa "Dziwny jest ten świat" . Potem mówi " niebawem się przekonamy" . Momentalnie zostaje wyłączony prąd w ogóle, cicho i ciemno. Spotkanie z Czesławem Niemenem zapełniło całą Halę Ludową we Wrocławiu, parter i balkony. Według mnie czas listopad , grudzień 1981 roku to szczyty popularności Czesława Niemena . Organizator spotkania z Czesławem Niemenem wynajmuje olbrzymią Halę Ludową we Wrocławiu, takie jest zapotrzebowanie na spotkanie z jednym Artystą w jednej sprawie. W sprawie "Dziwnego świata" , spotkanie autorskie. Zapotrzebowanie na wyjaśnienie jaki jest ten świat, jaki będzie świat za jakiś czas . Jeden człowiek może wyjaśnić tą sprawę , tylko Czesław Niemen . Występ Czesława Niemena , jedna pieśń i kilka słów wyjaśnienia autorskiego zgromadza mnóstwo ludzi . Autentycznie śpiewa , mówi , i rzeczywistość następuje taka, jak mówi Czesław Niemen .
Zauważyli Państwo , kilkakrotnie piszę o tym koncercie Czesława Niemena , wydaje się istotny w karierze Artysty .

Sprawa następna, o jakiej piszę. Dzieła Artysty, wszystkie dzieła Artysty. Dlaczego piszę o wszystkich dziełach. Zacytuję badaczkę Witkacego , Annę Micińską " aby Artystę dobrze opracować , trzeba najpierw porządnie wydać" . O jakie opracowanie chodzi, o porządne opracowania naukowe twórczości Artysty. Porządne wydanie dzieł wszystkich Niemena naprowadzi naukowców na porządne opracowanie twórczości Niemena. Czym zaowocowało porządne wydanie dzieł wszystkich Witkacego , tym , jest mnóstwo wydawnictw naukowców badaczy twórczości Witkacego , najwybitniejszego awangardzisty czasu między pierwszą a drugą wojną światową . A po drugiej wojnie światowej , awangardzista Czesław Niemen , dzisiaj niewiele.
Jurek
Przejdź na: główną stronę z listą forów | listę wpisów z Muzyko moja | górę strony