Bardzo dużo sił i energii włożyła Pani Małgosia w promocję "swojej" płyty z mniej popularnym repertuarem Czesława "Spiżowy krzyk".
Zbiorę wszystkie informacje z tym związane:
10.06.godz.17.00 empik Warszawa, ul. Nowy Świat 15/17
11.06. godz.17.00 empik Kraków, Rynek Główny 5
18.06. godz.17.00 empik Poznań, ul.Ratajczaka 44
19.06. godz.17.00 empik Szczecin, Al.Wyzwolenia 18/20
24.06. godz.17.00 empik Katowice, CH Silesia, ul. Chorzowska 107
25.06. godz.17.00 - empik we Wrocławiu (Megastore).
03.07. godz.17.00 – empik w Gdańsku (Galeria Bałtycka)
04.07. godz.16.00 – empik w Olsztynie (CH Alfa)
...
I choć w poszczególnych empikach, które odwiedziła, nie było tłumów, to jednak relacje zamieszczane TUTAJ (Dominik, Piotr), mówią jednoznacznie, że atmosfera wszędzie była bardzo miła i to jest budujące.
Od czegoś trzeba zacząć.
W sytuacji konfliktu - najlepiej od wzajemnego zrozumienia i łagodzenia tonu swych wypowiedzi.
Zwróćmy uwagę również na fakt, że nawet słowa, które padły podczas jednej z rozmów telewizyjnych, a które przyjęliśmy z taką goryczą, tej atmosfery spotkań nie zakłóciły.
A byli przecież na tych spotkaniach (a także na czacie w Interii - [Ewa, Markovitz]), także fani Niemena, którzy tę telewizyjną rozmowę zapewne słyszeli.
O czymś to świadczy.
Emocje opadły, zaczęły się zwykłe rozmowy, do których wszyscy chyba tęsknimy. Jaki sens ma zaognianie konfliktów, do czego ma to doprowadzić?
Przysłowie mówi: "zgoda buduje...".
Pani Małgosia nie bała się, wbrew moim wcześniejszym sugestiom, stanąć "oko w oko" z potencjalnie napastliwymi fanami, natarczywie rządającymi nowych, mniej znanych nagrań swego męża.
I tą postawą mi zaimponowała.
Konsekwentna, odważna i gotowa bronić swoich racji.
Czy każdego byłoby stać na takie zachowanie, zwłaszcza biorąc pod uwagę frontalny atak, jaki TU przeprowadziliśmy na tę płytę i pośrednio (często jednak i bezpośrednio) na autorkę tej kompilacji?
Dostrzegam tu jakieś podobieństwo do zachowań Czesława. Dostrzeżmy także i to.
To są fakty i to należy, abstrahując od zwykłego i należnego jej szacunku, jaki winniśmy mieć dla kobiety, a do tego żony Czesława, docenić, uznać oraz uszanować.
Pomyślmy hipotetycznie.
Jak reagowalibyśmy, gdyby Czesław żył i taka płyta ewentualnie by się ukazała?
Odpowie ktoś, Czesław takiej płyty by nie wydał?
Być może, ale przecież wydał kompilację z serii "Złote przeboje" z jednym rarytasikiem.
I kto wówczas wytoczył przeciwko niemu takie ciężkie działa, jak teraz przeciw jego żonie?
Nie pamiętam.
A przecież Czesław miał wówczas niewspółmiernie większe możliwości, dysponował tym samym materiałem, który mają Spadkobierczynie i znał się na tym niewspółmiernie lepiej.
Ale Pani Małgosiu, my nadal czekamy, czekamy, czekamy..., bo
jest nam tak bardzo drogi i ważny.
Proszę wziąć to sobie do serca.
(.)