EwaWszyscy trzej Panowie w swoich audycjach pamiętają też o Niemenie i często przypominają jego utwory...
Wszyscy..? Przeanalizujmy zatem te przypominanie nam o Niemenie przez każdego przez Ewę wymienionych:
1/
Marek Niedźwiecki do gmachu przy ulicy Myśliwieckiej w Warszawie został ściągnięty przez szefa Programu Trzeciego- Andrzeja Turskiego zaraz po zgodzie władz na reaktywację tego programu w 1982r.. Szybko stał się wpływową osobą w polskim światku muzyki popularnej. Najważniejszą audycją w tym czasie była prowadzona przez niego Lista Przebojów 3-ki. Wkrótce potem z tą stacją pożegnać się musiał red. Dariusz Michalski, który śmiał nadać premierowe nagrania Maanamu zanim zaprezentował je Pan Marek, a później poddawał w wątpliwość prawidłowość notowań LP3.
O ile pamiętam- to pierwszym utworem śpiewanym przez Niemena, jaki się pojawił na LP3, była nagrana w 1967r. kompozycja Marka Sarta do wiersza Juliana Tuwima, a więc nagranie wyciągnięte z archiwum. W tym czasie z anteny niemal całkowicie zniknęła muzyka Niemena, Grechuty, SBB i Skaldów. Do roku 1989 Niedźwiecki nie zasłynął z zapraszania wymienionych Wykonawców do prowadzonych przez siebie audycji. Nie widział potrzeby zaproszenia do studia Artysty przygotowującego przez wiele lat płytę "Terra deflorata". Przypuszczam, że kwestia niechęci prezentera do brzmienia niemenowej robotestry nie była tu decydująca. W tym czasie zaproszenia do trójkowego studia kierował do Niemena TYLKO red. Jerzy Kordowicz.
Na spotkaniach ze słuchaczami (był wtedy taki zwyczaj) pytany o powody pomijania w Programie Trzecim muzyki Czesława Pan Niedźwiecki odpowiadał jednym słowem mającym scharakteryzować rzekomo hermetyczny charakter muzyki Niemena: "
zakrętka". Gdy do PR3 trafił utwór "Począwszy od Kaina", to Pan redaktor nadał go po szóstej rano, chyba tylko po to, aby móc stwierdzić, że ten dynamiczny kawałek z tekstem o agentach-konkurentach nie przyjmie się na trójkowej playliście.
A były w tych latach lansowane utwory naprawdę słabe, że wspomnę tylko napisany na kolanie tekst o Kainie ("Ja- Kain, ty-Abel, mame, tate- co z mym bratem?") innego znanego artysty, który z miejsca podbił LP3. Każdemu twórcy może przytrafić się słabszy utwór, ale w Trójce lansowano też słabe zespoły (FNS) i banalny POP, zwłaszcza jeśli śpiewany był po angielsku. Nie było tego miejsca tylko dla utworów z płyty "Terra deflorata". Kilka lat później w felietonie dla "Tylko Rocka" nasz Czesio dość ironicznie przezwał Niedźwieckiego
basiofanem- od imienia lansowanej bez umiaru w Trójce wokalistki.
W sierpniu 1996 na LP 3 (gdzieś w okolicach 50. miejsca) wylądowało koncertowe nagranie "Spod chmury kapelusza", ale wkrótce potem muzyka spod znaku N.AE znów zniknęła z popularnych trójkowych audycji. Do audycji w Trójce Niemena zapraszał tylko Jerzy Kordowicz.
Stosunek trójkowych prezenterów do muzyki Niemena zmienił się nagle jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki jesienią 1999 roku, gdy Czesław wygrał plebiscyt Trójki, POLITYKI i TVP2 na najpopularniejszego polskiego artystę XX wieku. Dopiero wtedy Niemen dostąpił zaszczytu zaprezentowania połowy nagranej przez siebie płyty (albumu nagranego w USA 25 lat wcześniej), co nastąpiło właśnie w audycji Pana redaktora Niedźwieckiego.
Apel tego znanego prezentera do redaktorów innych rozgłośni o nadanie "
Dziwnego świata" o godzinie 13 w dniu pogrzebu Czesława to chyba jedyna dobra rzecz, którą zrobił dla upamiętnienia Niemena. Na pewno nie wart jest bicia piany jego wywiad z panią Małgorzatą w czasie, gdy Agora wespół z Trójką ogłosiły plebiscyt pn. "Nasz Niemen", którego owocem była wydana na 2 CD składanka z książeczką zawierającą cytaty z listów czytelników i słuchaczy, którzy jakoś tam Niemena kojarzyli...
A jak wygląda to upamiętnianie obecnie? Rzeczywiście- od czasu do czasu bywa, że Pan "Niedźwiedź" przypomni znaną piosenkę z okresu
akwarelowego- tylko co z tego wynika..?
Pewnie stwierdzicie, że się bardzo czepiam, ale dla mnie symptomatyczne było to, że prowadząc prawie dwugodzinną audycję z "Daru Pomorza" Niedźwiecki nawet nie wspomniał o plenerowym przedstawieniu "Księgi Krzysztofa Kolumba" z 1992. Może o tym spektaklu nigdy nie słyszał..? A może po prostu uznał, że nie wart jest on wspomnień..? Tak, czy inaczej- rozumiem przywiązanie słuchaczy do tego prezentera, choć już w grudniu 2007r. wziął rozbrat z Trójką i przez bodaj dwa lata prowadził audycje na antenie Radia Złote Przeboje (z grupy Agory). Wtedy nikt z tego nie robił wielkiej tragedii.
2/
Wojciech Mann współpracował z Trójką jeszcze w latach 70. prezentując w swoich audycjach głównie southern rock, ale też artystów mniej znanych i w innej stylistyce. To w jego audycji pierwszy raz słuchacze w Polsce usłyszeli Sixto Rodrigueza! Nie pamiętam, aby w tym czasie zaprezentował choć jeden utwór Niemena (choćby z tych śpiewanych po angielsku). Tak też rzecz się miała później, gdy razem z Krzysztofem Materną pan Wojtek stał się znaną osobistością mediów, autorem telewizyjnych show i współwłaścicielem stacji Radio Kolor. Wyjątek dla Niemena zrobił chyba raz- prezentując "Sen o Warszawie", gdy tę piosenkę oficjalnie wydano na CD.
W latach 90. Wojciech Mann zetknął się z Niemenem, gdy Elżbieta Skrętkowska namówiła naszego Ulubieńca na udział w programie "Szansa na sukces" (nawiasem mówiąc w konkursowych zmaganiach wziął udział nasz Jarek Królikowski). Później był też epizodyczny udział Czesława namówionego przez Magdę Umer gdzieś na korytarzu radia przy Myśliwieckiej i krótki zaimprowizowany zaśpiew w popularnej piosence "Dwa serduszka, cztery oczy". To wtedy Niemen namawiał Manna, żeby i ów prezenter spróbował trudnej sztuki śpiewania...
Myślałem, że coś zmieni się po tym, jak poruszony Pan Mann w pewien niedzielny poranek 18 stycznia 2004r. opowiadał przed kamerą ustawioną przed gmachem Trójki, jaką to znaczącą osobowością dla naszej kultury
był Niemen... Zapewne ta rozmowa została przeprowadzona z potrzeby chwili. Niestety także po tej dacie nie odnotowałem wzrostu odtwarzanych nagrań Pana Czesława w audycjach Pana Wojciecha. Prowadząc w TVP Kultura program "Archiwizja" z Grzegorzem Wasowskim nie zdobył się nawet na delikatną replikę, gdy Magda Umer dezawuowała niemenową interpretację poezji (tuwimowskie "Wspomnienie"- to wszystko co mogła znieść).
Poza wałkowanym tu tematem stosunku do twórczości Niemena chcę poruszyć jeszcze jeden aspekt obecności Pana Manna w studio radiowym. Czy ktoś ze zwolenników tego prezentera mógłby nam przybliżyć, na czym właściwie polega jego przygotowanie do audycji oprócz przyniesienia sterty płyt i gazet bulwarowych, z których cytuje z lubością jakieś bzdurne newsy..? Od trzech lat Pan Mann w audycjach i wywiadach daje do zrozumienia, jak bardzo niekomfortowo czuje się w Polskim Radio. Przepraszam- czy ktoś nie pozwala mu nadawać ulubionej muzyki..? Ależ skąd! Prezentuje i komentuje to, co chce. Szkoda, że nie stać go na prawdziwie męską decyzję i pożegnanie z radiową Trójką.
3/
Piotr Kaczkowski w latach 70. prowadził trzy popularne audycje w Programie Trzecim. W żadnej z nich nie słyszałem nigdy utworu Niemena. Natomiast Czesław- i owszem- chętnie słuchał środowej Muzycznej Poczty UKF z nagraniami Genesis. Po stanie wojennym popularny w kręgach wielbicieli rocka "Kaczor" wyjeżdżał kilkakrotnie na Zachód, skąd powracał do nas z nową muzyką. W tym czasie odbywał wiele spotkań w klubach studenckich i jeśli pojawiał się w jego prelekcjach Niemen to w kontekście lat 60., gdy Pan Piotruś jako młody adept sztuki radiowej przysłuchiwał się temu, co działo się w Studio Rytm Andrzeja Korzyńskiego.
Sentyment powrócił w lipcu 1996r. podczas koncertu "Atlas polskiego rocka", który relacjonowała Trójka z Opery Leśnej. Po tym koncercie red. Kaczkowski specjalnie wybrał się na koncert Niemena do Krakowa, a w audycjach prezentował koncertową wersję "Spod chmury kapelusza"- z niezłym skutkiem, skoro słuchacze zaczęli wysyłać głosy na ten utwór do LP3. O zaprzestanie nadawania tego nagrania poprosił sam Wykonawca, który obiecał, że wkrótce nagra to lepiej. Tę obietnicę Czesław spełnił pięć lat później prezentując w sobotniej audycji "Zapraszamy do Trójki" płytę "spodchmurykapelusza". Przy tej okazji trochę powspominano, a wywiad zakończono podpisywaniem płyt.
W odróżnieniu od wymienionych wcześniej redaktorów- po 17 stycznia 2004r. zawsze można było liczyć, że GŁOS prowadzącego "Minimax" przypomni nam o KAŻDEJ niemenowej rocznicy. Cenne to tym bardziej, że przy tych okazjach nadawane były tak nieoczywiste dla radiowych cmokierów utwory jak: hendrixowski "Little Wing" w opracowaniu Kciuka-Jaworskiego, czy "Moje zapatrzenie" i "Dziwny jest ten świat" (ale ten ostatni w innych wersjach niż najbardziej znana z 1967). To Pan Piotr ukuł powiedzonko, że ze Stolicy do portu żeglarskiego w Sztynorcie na Mazurach przy dobrej pogodzie można dojechać w 15, 16
rapsodów... Tak- z ręką na sercu można potwierdzić, że Kaczkowski przypomina słuchaczom muzykę i postać Czesława Niemena.
PS 1 Jeśli chodzi o P. Kaczkowskiego- to nic mi nie wiadomo, aby był entuzjastą tzw. dobrej zmiany, co akurat nie przeszkadza mi w miarę obiektywnie ocenić jego rolę w dziele utrzymywania pamięci o Cz.Niemenie. W jego przypadku bardziej niż cokolwiek innego drażni mnie czołobitność okazywana w audycjach pani M.Niemen- moim zdaniem- ponad kurtuazyjną potrzebę. To zda się na nic. Większy pożytek byłby dla słuchaczy z zaproszenia do audycji np.Tadeusza Sklińskiego z jego książką.
PS 2 Rozumiem, że dla części słuchaczy
trójkowy dramat polega na poszerzeniu grona komentatorów o dziennikarzy spoza kręgu Gazety Wyborczej i POLITYKI, bo inne zmiany były minimalne, choć rzeczywiście muzyki polskiej na antenie Trójki jest teraz nieco więcej niż było do roku 2015. Działań na niwie popularyzowania polskiej muzyki w innych rozgłośniach w tym wątku na razie komentował nie będę, bo i tak wyszedł mi
długaśny post.
PS 3 W poniedziałek 27 VIII przedpołudniowa audycja Niedźwieckiego - z bulwaru w Gdyni...