Niemen Aerolit

Archiwum forum fanów Czesława Niemena

Muzyko moja

Dyskusje o twórczości Niemena.

KALENDARIUM CODZIENNE - (z Niemenem w tle) 2007-11-23 - 2021-07-20 ratajczak bogdan 288 217090
ratajczak bogdan
2007-11-23 10:21:26
Edytowany 2 raz(y), ostatnio 2007-11-23 10:21:26 przez ratajczak bogdan
Wiele rocznic mija nas codziennie i przechodzi niezauważonych, a warto je odnotowywać.
Raz - dlatego, że dotyczą istotnych dla kultury i histori Polski osób i zdarzeń.
Dwa - są związane pośrednio lub bezpośrednio z Niemenem.
Zauważymy wówczas, że Niemen w tym Panteonie osób, istotnych dla naszej, szeroko rozumianej kultury, był postacią istotną, brał udział w wielu przedsięwzięciach z udziałem tych Wybitnych Polaków, lub sięgał po ich dzieła inspirując się ich dorobkiem.


Obrazu nie udało się pobrać z zewnętrznego adresu.


23 listopada 1933 rok
- urodziny (w Dębicy) KRZYSZTOFA PENDERECKIEGO.

http://pl.wikipedia.org/wiki/Krzysztof_Penderecki

Zacznijmy od dzisiejszej rocznicy i Jubilata - najwybitniejszego polskiego przedstawiciela współczesnej muzyki poważnej.
Co miał wspólnego z Niemenem?
Przypomnijmy koncert "Tolerancja" do jakiego doszło 9 lutego 1991 roku w Sali Kongresowej Pałacu Kultury i Nauki w Warszawie.
Koncert charytatywny mający na celu wsparcie chorych na AIDS.
Wystąpił zarówno Jubilat - Krzysztof Penderecki - dyrygując Orkiestrą i Chórem Filharmonii Narodowej wykonującym "Angus Dei" - na głosy solowe, chór i orkiestrę - utwór skomponowany w 1995 roku
Wystąpił na tym koncercie również Czesław Niemen (obok Tomka Stańki, Staszka Soyki, Kory i Marka Grechuty).
Czy były i inne związki Pendereckiego z Niemenem?
Można się ich dopatrzeć choćby w sięgnięciu przez obu twórców do biblijnych "Psalmów Dawidowych" - Penderecki sięgnął po nie w 1958 roku, komponując "Psalmy Dawidowe" na chór mieszany i perkusję.
Niemen nosił się z zamiarem i mówił o chęci porwania się na taką kompozycję. Skończyło się na planach, ale powrócił do tematu i wykonanał swój plan w części - śpiewając a cappella fragmenty Psalmów (22 i 24) w 15 rocznicę śmierci ks. Jerzego Popiełuszki, w kościele św. Stanisława Kostki - 17 października 1999 roku.
Czy jeszcz coś ich łączyło?
Tak! A kompozycje do słów poetów polskich i zagranicznych?
Mieli je obaj w swym dorobku.
K. Penderecki - do wierszy Leopolda Staffa - "Cisza", "Niebo w nocy" i "Oddech nocy" (1956-1957), K.I. Gałczyńskiego - "Prośba o wyspy szczęśliwe" (1957), K. Przerwy-Tetmajera "Czyś ty snem była" (1981).
"Strofy" - na sopran, głos recytujacy i 10 instrumentów z 1959 roku do słów Sofoklesa, Jeremiasza, Izajasza, Meandra, Omara el-Khayana.
Niemen - wszyscy znamy je doskonale (odsyłam do stron "Wszystkie teksty na płytach Niemena").
Teksty do "Hymnu do Matki Ziemi" - m.in. Heinego, Nerudy, Calderona, Machado, Whitmana, Albertiego, ale też T. Różewicza.
Teksty do "Dialogu" - Majakowskiego i Broniewskiego.
I obaj z wymienionych - T. Różewicz i W. Broniewski - pojawiają się w warstwie tekstowej oratorium K. Pendereckiego - "Dies irae" z 1967 roku - odpowiednio wiersze: "Warkoczyk" i "Ciała" - w utworze poświęconym uświetnieniu odsłonięcia pomnika ofiar obozu w Oświęcimiu-Brzezince.
A tematyka Stworzenia Świata i Człowieka w Kosmosie?
Niemen odnosił się do niej wielokrotnie i z różnego punktu widzenia. To nie tylko fabularno-ilustracyjna przypowieść, znana z "Katharsis", ale głównie utwory z ostatniego okresu twórczości - choćby "Trąbodzwonnik" z płyty "spodchmurykapelusza".
K. Penderecki tworząc swoją kantatę "Kosmogonia" w 1970 roku oparł warstwę fabularną na tekstach m.in. Sofoklesa, Owidiusza, ale i Kopernika, G. Bruno, kończąc na słowach kosmonautów: Gagarina i Gleena.
Niemen również poświęcił kompozycję naszemu kosmonaucie - Hermaszewskiemu.
A związki obu kompozytorów z jazzem i ludźmi jazzu?
Osobą spajającą te działania był Krzysztof Komeda i Tomek Stańko.
Stańko - wiadomo - zagrał z Czesławem Niemenem (w ramach swego słynnego kwintetu) na Jazz Jamboree 1970 roku.
Komeda? Pamiętamy występ Niemena na "Zaduszkach" w Krakowie - poświęconych Komedzie i jego udział w spektaklu "Komeda" w ramach Jazz Jamboree 1972 (wykonanie z Grupa Niemen - kompozycji Komedy "Kattorny" i "The One Hundred Years"). Stańko członk zespołu Komedy jest łącznikiem na lini jazz-Komeda-Penderecki-Niemen.
Co ma jazz, Komeda, Stańko do K. Pendereckiego? Ma i to wcale nie mało.
Przypomnieć w tym miejscu należy o kompozycji K. Pendereckiego "Actions for Free Jazz Orchestra" łączącego jazz z muzyka współczesną z 1977 roku, zrealizowaną na Festiwal w Donaueschingen. Z udziałem Tomasz Stańki i plejadą światowej sławy muzyków jazzowych, a wszystko pod dyrekcją K. Pendereckiego.
Co jeszcze - z pewnościa problematyka śmierci poruszana w dziełach obu znakomitych twórców.
K. Penderecki - odniósł się do problemów eschatologicznych głównie w takich dziełach jak wspomniane już "Strofy" i kontynuacja tematu od "Trenu Ofiarom Hiroszimy", poprzez Brygadę śmierci", "Diabły z Loudun" i "Dies irae", do "Jutrzni", "Złożenia do grobu" czy "Polskiego Requiem".
A Niemen - ten temat był równie często akcentowany w jego kompozycjach - wymieńmy choćby "Bema pamięci żałobny rapsod", "Piosenkę dla zmarłej", "Człowiek jam niewdzieczny" , "Epitafium pamięci Piotra", a przecież uczestniczył w nagraniu kompozycji Helmuta Nadolskiego "Requiem dla Van Gogha" czy "Medytacjach".
Jest jeszcze coś, co łączy Pendereckiego i Niemena.
Olimpiada w Monachium w 1972 roku.
Krzysztof Penderecki wygrał konkurs na muzykę otwierającą Igrzyska, natomiast Niemen zagrał w trakcie Olimpiady na Festiwalu "Rock and Jazz Now" z udziałem Mahavishnu Orchestra i wieloma tuzami światowego jazzu.
Obaj nie kryli zachwytu naturą i jej pięknem - słynne jest już arboretum w Lutosławicach. Niemen miał ogród zdecydowanie skromniejszy, ale w duszy i pamięci ciągle grało mu piękno i zachwyt nad wspaniałościami przyrody. Mówił o tym często i echa tego znajdujemy w działaniach i twórczości.
Nie można zapomnieć o muzyce filmowej obu kompozytorów.
Penderecki - to nie tylko muzyka do ostatniego filmu Andrzeja Wajdy - "Katyń", ale dużo wcześniejsze, poczynając od "Rękopisu znalezionego w Saragossie" - reż. W.J. Hasa z 1964 r. i tegoż reżysera "Szyfry" z 1966 r., "Ręce do góry" z 1967 w reż. Jerzego Skolimowskiego, "Zejście do piekła" z 1966 w reż. Z. Kuźmińskiego czy "Zbyszek" z 1969 roku w reż. Jana Laskowskiego (tu też zaistniała muzyka Komedy, J. "Dudusia" Matuszewskiego oraz W. Kilara).
A Niemen - napisał szereg filmowuch ilustracji muzyznych - wymieńmy choćby: "Die Schussel" reż. E.Guntera z 1972, "Dziewczyny do wzięcia"-reż. J.Kondratiuka 1972r, "Sobie król" - reż. J.Łęski1973r, "CDN"- reż. P. Kędzierski i Z.Kamiński z 1976r oraz rok później "Zofia" w reż. Ryszarda Czekały. W 1977 roku były filmy "Antyki" reż. K. Wojciechowski i "Zapach Ziemi" reż. D.Jovanovic, wymienić należy jeszcze choćby "Karabiny" z 1981 w reż. W. Podgórskiego czy "Polonia Restituta" - reż. B.Poręby z 1980 roku.
Tych punktów stycznych było i jest znacznie wiecej, ale wymagałoby to szerszej dysertacji, a kalendarium ma jedynie zaznaczyć ewidentne związki Niemena z Jubilatem.

(.)
Maciek
2007-11-23 11:52:02
ratajczak bogdan23 listopada 1933 rok[/b]
- urodziny (w Dębicy) KRZYSZTOFA PENDERECKIEGO.
Zacznijmy od dzisiejszej rocznicy i Jubilata - najwybitniejszego polskiego przedstawiciela współczesnej muzyki poważnej.
(.)


A kto tak twierdzi, że najwybitniejszy ? Zapewne Bogdan Ratajczak ! Cholera, a już myślałem, że najwybitniejszym i tu był C. Niemen :)

P.S. Widzę, że niektórym już tu nieźle wali :)
Stach
2007-11-23 12:11:15
".... z Niemen w tle" no , no , coraz "ciekawiej " ?!
ratajczak bogdan
2007-11-23 14:28:43
Edytowany 4 raz(y), ostatnio 2007-11-23 14:28:43 przez ratajczak bogdan
Co można powiedzić w takiej sytuacji?
Ręce i nogi opadają, ale mimo wszystko dobrze, że Maciek i Stach zareagowali na nowo założony temat - choć, jak na razie, niewiele nowego do niego wnieśli.
Proszę zastanowić się - zawsze to mówię - zanim zabierzecie głos w jkiejkolwiek sprawie, bo potem jest jedynie głupio, coraz głupiej i nie ma odwrotu od andronów jakie wypisujecie.

Temat założony jest dokładnie po to (odeślę ponownie do wstępu), aby odnotowywać daty związane rocznicami, które w jakikolwiek sposób, kojarzą się z Niemenem. Tak, tak Stachu! Nawet jeżeli Niemen jest tylko tłem tych wydarzeń.
Stąd mogą znajdować się tytaj i takie rocznicowe daty urodzin, jak dzisiejsza - urodzin Krzysztofa Pendereckiego.
Niemen stykał się z szerokim gronem ludzi - mocniej i luźno powiązanych z jego życiem i twórczością.
Wszystko, co pozwala spojrzeć na biografię i tę twórczość z innej perspektywy - wydaje się godne odnotowania i dyskusji.
Za taką nie uważam jednak postów typu:

Maciek
Cholera, a już myślałem, że najwybitniejszym i tu był C. Niemen :)
P.S. Widzę, że niektórym już tu nieźle wali :)


lub zdawkowych oświadczeń, zakończonych bezsensownym pytajnikiem.

Stach
".... z Niemen w tle" no , no , coraz "ciekawiej " ?!


Ale już się z taką postawą wystarczająco dobrze "oswoiłem" i nie zamierzam z takimi "przemyślanymi zdaniami" polemizować, bo to do niczego nie prowadzi.
Zapraszam każdego, kto zauważy jakąś ciekawą rocznicę, kto może coś wnieść do naszej wiedzy o redagowanie i kontynuowanie tematu, rozszerzanie wątku, uzupełnianie, korygowanie, bo to temat dla nas wszystkich.
Nie zawsze (z oczywistych względów) będę w stanie odnotować wszystko, co warte jest przypomnienia.
Zatem liczę na wspólną, ciekawą pracę nad kalendarium.
ZAPRASZAM!

********************************************************

Aby nie psuć ciągłości "kalendarium codziennego" - pozwolę sobie na krótką odpowiedź uświadmiającą i wyjaśniającą, skierowaną również do"dzeka", będącą formą repliki na jego post z 26 listopada (zamieszczony poniżej) w tym właśnie miejscu.

dzek(...)godne podziwu są wysiłki Bogdana aby nam wszystkich udowodnić (...)że Niemen wielkim artystą był. Już samo zestawienie go z tak szacownymi postaciami jak Mickiewicz czy Penderecki ma uwznioślić nam Czesława.Równiez poważny,ba nawet "podniosły"ton wypowiedzi,cytowanie wspaniałego wieszcza ma nam uświadomić,że Czesław to coś więcej niż twórca szeroko pojętej muzyki rozrywkowejCzasem mam wszelako wrażenie,że Bogdan,aby udowodnić sobie i nam jakikolwiek związek Niemena z kimkolwiek gotów byłby nawet "czepiać"się jakichś związków doprawdy iluzorycznych.Niedługo dowiemy się może,iż Czesław był bardzo blisko związany z naszym paieżem ,bo modlił się do tego samego Boga albo,że Lutosławski to "kamrat"Czesława ,bo jego pies jadł na śniadanie to samo,co pies Czesława.(...)Niemen miał i ma swoje miejsce w naszej kulturze ale kojarzenie go na siłę z każdym wielkim jest zabiegiem ryzykownym.Penderecki ma tyle wspolnego z Czesławem co ja lotami kosmicznymi.


Odpowiem wszystkim, nie tylko "dzekowi", bo widzę, że nie zostałem dobrze zrozumiany.
To o czym tu piszę (piszemy), wbrew kilku sugestiom (wynikającym chyba z niezrozumienia idei tematu - nie dopuszczam myśli o zlośliwości) nie chodzi o pisanie hagiografii - uświęcania i wychwalanie pod niebiosa osoby Niemena oraz wyniesienie, wydźwignęcie go na barkach najwybitniejszych ludzi kultury polskiej i światowej (będą i mniej ważni, ale takie akurat teraz są rocznice i na to nic nie poradzę), na PIEDESTAŁ, lecz o pokazanie, że Niemen w tej polskiej i światowej kulturze był, uczestniczył, był ważnym jej ogniwem, nawet jeżeli te związki, z przedstawianymi TU twórcami i osobowościami świata sztuki, są czasami bardzo luźne, czy wręcz epizodyczne.
Założeniem jest nie tylko ukazanie tych związków Niemena z prezentowanymi artystami, ale na równi, przypominanie właśnie TYCH ARTYSTÓW w kontekście dokonań Niemena (dlatego właśnie tak nazwałem temat: "z Niemenem w tle" - co tak oburzyło Stacha).
To ma być z założenia prezentacja INNYCH TWÓRCÓW - a przy okazji, jakaś ciekawostka (w tle) o Czesławie.
Inaczej wielu z nas nie zwróci uwagi na bieżące rocznice.
Tak ma szansę o nich nie zapomnieć (lub uzmysłowić sobie, że taką rocznicę danego dnia obchodzimy) i jeżeli starczy chęci, wytrwałości i dociekliwości - czegoś nowego się dowiedzieć o związanym z konkretną datą człowieku pióra, teatru, filmu, muzyki...
Chyba jaśniej nie można?

Ps. A na Papieża i Witolda Lutosławskiego - drogi "dzeku" - o ile ja wytrwam i nie zapomnę - też przyjdzie czas, bo i tam jest dużo związków z Niemenem.
Czy Ty ich nie dostrzegasz?
Jeżeli nie, to po to właśnie jest ten temat.
Pozdrawiam. :)

(.)
Markovitz
2007-11-23 16:32:32
Bogdan RatajczakStańko - wiadomo - zagrał z Czesławem Niemenem (w ramach swego słynnego kwintetu) na Jazz Jamboree 1970 roku.
Komeda? Pamiętamy występ Niemena na "Zaduszkach" w Krakowie - poświęconych Komedzie i jego udział w spektaklu "Komeda" w ramach Jazz Jamboree 1970 (wykonanie z Grupa Niemen - kompozycji Komedy "Kattorny" i "The One Hundred Years"). Stańko- członek zespołu Komedy jest łącznikiem na lini jazz-Komeda-Penderecki-Niemen.


Ja potrzeby wytyczania takiej linii nie dostrzegam. I to nie tylko dlatego, że Niemen zaśpiewał dzień po JJ'70 z zespołem Studia Jazzowego Polskiego Radia a nie z kwintetem Stańki, a koncert Grupy Niemen miał miejsce dwa lata później niż to Bogdan odnotował, lecz przede wszystkim dlatego, że Tych twórców muzyki : poważnej, jazzowej, różnej i różniastej łączy po latach tylko to, że z powodzeniem zajmowali się muzyką właśnie...

To, czy w jakimś utworze w zespole towarzyszącym Niemenowi grał na trąbce znany muzyk, jest oczywiście dla nas jakąś ciekawostką, ale czy takie wydarzenie zostawiło znaczące piętno na twórczości Obydwu muzyków ..? Raczej wątpię.

A co do samej idei tego Kalendarium - jestem pełen podziwu dla kronikarskich chęci Bogdana, ale osób i wydarzeń nieco ściślej związanych z Niemenem niż np. Penderecki było i jest tyle, że wystarczy, aby wypełnić nimi karty strony i forum..
ratajczak bogdan
2007-11-26 09:48:57
Obrazu nie udało się pobrać z zewnętrznego adresu.


26 listopada 1855 rok – w Konstantynopolu zmarł
Adam Bernard Mickiewicz (ur. 24 grudnia 1798 roku w Zaosiu koło Nowogródka).
Jeden z romantycznych poetów - Wieszczów Narodowych .

(...)Tymczasem przenoś moję duszę utęsknioną
Do tych pagórków leśnych, do tych łąk zielonych,
Szeroko nad błękitnym Niemnem rozciągnionych;
Do tych pól malowanych zbożem rozmaitem,
Wyzłacanych pszenicą, posrebrzanych żytem;(...)


Życiorys A.Mickiewicza:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Adam_Mickiewicz

Rodzina Wydrzyckich pochodziła z tych samych Ziem Kresowych i Czesław Niemen – choć ukochał innego poetę – Norwida – nie pozostał „nieczuły” na tę poezję i w swej twórczości muzycznej znajdujemy tego echa.
Poezja Mickiewicza była obecna w domu rodzinnym Niemena:
http://www.speedyshare.com/819476680.html

Po raz pierwszy Niemen zaśpiewał strofy Mickiewicza na płycie SXL 0831 wydanej przez Muzę: "Kurylewicz-Waraska-Niemen. Muzyka teatralna i telewizyjna" w 1972 roku do muzyki Andrzeja Kurylewicza.
Był to XVI Sonet pochodzący z 1826 roku.

„Dobranoc”:

Dobranoc! już dziś więcej nie będziem bawili,
Niech snu anioł modrymi skrzydły cię otoczy,
Dobranoc! niech odpoczną po łzach twoje oczy,
Dobranoc! niech się serce pokojem zasili.

Dobranoc! z każdej ze mną przemówionej chwili
Niech zostanie dźwięk jakiś cichy i uroczy,
Niechaj gra w twoim uchu, a gdy myśl zamroczy,
Niech się mój obraz sennym źrenicom przymili.

Dobranoc! obróć jeszcze raz na mnie oczęta,
Pozwól lica. - Dobranoc! - Chcesz na sługi klasnąć?
Daj mi pierś ucałować. - Dobranoc! zapięta.

- Dobranoc! już uciekłaś i drzwi chcesz zatrzasnąć.
Dobranoc ci przez klamkę - niestety! zamknięta!
Powtarzając: dobranoc! nie dałbym ci zasnąć.

[/b]

Wrócił do niego po latach wykonując inną jego wersję "live" w Filharmonii Poznańskiej.
„Dobranoc” (wersja z koncertu z Orkiestrą PRiTV w Poznanie p/d Z.Górnego z marca 1980 roku z programu „Muzyka Małego Ekranu” #10
http://www.speedyshare.com/691364942.html

W filmie Bohdana Poręby „Polonia Restituta” z 1980 roku wykorzystano fragmenty tekstu Mickiewiczowskiej "Księgi narodu polskiego i pielgrzymstwa polskiego" - "Litanię pielgrzymską".
„Litania” pochodzi z wydanej w Paryżu w 1932 roku w drukarni A.Pinarda:
„KSIĘGI NARODU POLSKIEGO I PIELGRZYMSTWA POLSKIEGO”
http://monika.univ.gda.pl/~literat/ksiegi/index.htm


„LITANII PIELGRZYMSKIEJ”

Kyrie eleyson. Chryste eleyson.
Boże Ojcze, któryś wywiódł lud Twój z niewoli egipskiej i wrócił do Ziemi Świętej,
Wróć nas do Ojczyzny naszej.
Synu Zbawicielu, któryś umęczony i ukrzyżowany zmartwychwstał i królujesz w chwale,
Zbudź z martwych Ojczyznę naszą.
Matko Boska, którą ojcowie nasi nazwali królową Polski i Litwy,
Zbaw Polskę i Litwę.
Święty Stanisławie, opiekunie Polski,
Módl się za nami.
Święty Kazimierzu, opiekunie Litwy,
Módl się za nami.
Święty Józafacie, opiekunie Rusi,
Módl się za nami.
Wszyscy święci opiekunowie Rzeczypospolitej naszej,
Módlcie się za nami.
Od niewoli moskiewskiej, austriackiej i pruskiej,
Wybaw nas, Panie.
Przez męczeństwo trzydziestu tysięcy rycerzy barskich poległych za Wiarę i Wolność,
Wybaw nas, Panie.
Przez męczeństwo dwudziestu tysięcy obywateli Pragi wyrzniętych za Wiarę i Wolność,
Wybaw nas, Panie.
Przez męczeństwo młodzieńców Litwy zabitych kijami, zmarłych w kopalniach i na wygnaniu,
Wybaw nas, Panie.
Przez męczeństwo obywateli Oszmiany wyrzniętych w kościołach Pańskich i w domach,
Wybaw nas, Panie.
Przez męczeństwo żołnierzy zamordowanych w Fischau przez Prusaków,
Wybaw nas, Panie.
Przez męczeństwo żołnierzy zaknutowanych w Kronstadzie przez Moskali,
Wybaw nas, Panie.
Przez krew wszystkich żołnierzy poległych w wojnie za Wiarę i Wolność,
Wybaw nas, Panie.

Przez rany, łzy i cierpienia wszystkich niewolników, wygnańców i pielgrzymów polskich,
Wybaw nas, Panie.
O wojnę powszechną za wolność ludów,
Prosimy Cię, Panie.
O broń i orły narodowe,
Prosimy Cię, Panie.
O śmierć szczęśliwą na polu bitwy,
Prosimy Cię, Panie.
O grób dla kości naszych w ziemi naszej,
Prosimy Cię, Panie.
O niepodległość, całość i wolność Ojczyzny naszej,
Prosimy Cię. Panie.*


W imię Ojca i Syna i Ducha Świętego. - Amen.


*Tekst wytłuszczony - śpiewa Niemen do swej muzyki.

Do wysłuchania:
http://www.speedyshare.com/445139985.html


Niemen w 1998 roku wziął udział w spektaklu telewizyjnym "Zdania i uwagi" w reżyserii Grzegorza Królikiewicza - opartym na poezji okresu rzymsko-dresdeńskiej Mickiwewicza - "Zdania i uwagi z dzieł Jakuba Bema, Anioła Ślęzaka [Angelus Silesius] i Sę Martena" i wykonał kilka wokaliz a cappella: "Rzecz zaniedbana", "Pomagać Bogu", "Słowo i Ciało", Dziewica i dziecko", Królestwo Boże gwałt cierpi" oraz w duecie z Antoniną Krzysztoń "Bóg".

Ważnym epizodem twórczym Niemena, nawiązującym do twórczości Mickiewicza było skomponowanie muzyki do spektaklu teatralnego "Dziady cz. III i Ustęp" w reżyserii Adama Hanuszkiewicza, wystawionego w Teatrze Małym w Warszawie w 1978 roku.

Po latach (6 lipipca 1981 roku) sięgnięto ponownie po muzykę Niemena przy okazji wystawionej w katowickim "Spodku" spektaklu - "Tragedia romantyczna - "Dziady", "Kordian" w reżyserii Mirosława Kiny (część "Dziady").

(.)
dzek
2007-11-27 09:26:37
Doprawdy godne podziwu są wysiłki Bogdana aby nam wszystkich udowodnić/tylko czy trzeba to w taki sposób robić?/ ,że Niemen wielkim artystą był.Już samo zestawienie go z tak szacownymi postaciami jak Mickiewicz czy Penderecki ma uwznioślić nam Czesława.Równiez poważny,ba nawet "podniosły"ton wypowiedzi,cytowanie wspaniałego wieszcza ma nam uświadomić,że Czesław to coś więcej niż twórca szeroko pojętej muzyki rozrywkowejCzasem mam wszelako wrażenie,że Bogdan,aby udowodnić sobie i nam jakikolwiek związek Niemena z kimkolwiek gotów byłby nawet "czepiać"się jakichś związków doprawdy iluzorycznych.Niedługo dowiemy się może,iż Czesław był bardzo blisko związany z naszym paieżem ,bo modlił się do tego samego Boga albo,że Lutosławski to "kamrat"Czesława ,bo jego pies jadł na śniadanie to samo,co pies Czesława/właśnie,czy Niemen miał psa?/.Nie,oczywiście żartuje.Niemen miał i ma swoje miejsce w naszej kulturze ale kojarzenie go na siłę z każdym wielkim jest zabiegiem ryzykownym.Penderecki ma tyle wspolnego z Czesławem co ja lotami kosmicznymi.
Andrzej Mróz
2007-11-27 09:40:56
Nie przesadzaj Dzek. Każdy kraj ma swoich wielkich i każdy ich szanuje. U nas jest inaczej, modniejsze ostatnio jest u nas opluwanie osiągnięć wybitnych niż ich gloryfikowanie. Coraz częściej i coraz nachalniej pluje się na wszystko, na naszą historię, na naszą kulturę, na naszych wielkich rodaków. Coraz częściej też zaczynają się wypowiadać ludzie o miernym pojeciu na temat polskich wartości, polskiego etosu. Nabierają chęci by powiedzieć swoje, bo taki trend rodem z Gazety Wyborczej ich porwał i poniósł ponad rozumieniem tego o czym się wypowiadają. Dla Ciebie może to i śmieszne i naiwne. Dla mnie istotne. Mieliśmy w swoim narodzie wiele wybitnych rodaków. Ja do nich zaliczam i Niemena, i lubianego przez Ciebie Grechutę. Stawiam ich w jednym rzędzie z innymi wielkimi Polakami.
ratajczak bogdan
2007-11-27 10:55:47
Obrazu nie udało się pobrać z zewnętrznego adresu.

27 listopada 1942 w Seatle (USA) urodził się geniusz i "rewolucjonista" gitary elektrycznej, wybitny muzyk rockowy
JIMI HENDRIX
James Marshall Hendrix, znany jako Jimi Hendrix (ur. 27 listopada 1942 w Seattle w USA, zm. 18 września 1970 w Londynie w Anglii) – amerykański gitarzysta, wokalista, kompozytor rockowy najczęściej wiązany ze stylami acid rock, psychodeliczny rock.

Moje artykuły (gdyby kogoś zainteresowało) poświęcone Hendrixowi (1-3) z „Tygodnika Pilskiego” z 1994 roku (internetu wówczas nie było):

http://img261.imageshack.us/img261/9358/hendrix1yl6.jpg

http://img413.imageshack.us/img413/3290/hendrix2mx8.jpg

http://img516.imageshack.us/img516/3945/hendrix3ef0.jpg

Oficjalna strona Jimi’ego Hendrixa:
http://www.jimihendrix.com/index.php

Krótka biografia Hendrixa z internetu:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Jimi_Hendrix

Hendrix – Niemen, jaki związek tym razem?
Przede wszystkim utwór „LITTLE WING” pochodzący z drugiego albumu grupy The Jimi Hendrix Experience: Jimi Hendrix - wokal, gitara, Mitch Mitchell – perkusja, Noel Redding - gitara basowa „Axis: Bold as Love” - wydany w grudniu 1967 roku w Wielkiej Brytanii. W USA album wydano w styczniu 1968.
Na liście utworów po raz pierwszy widniej, pośród szeregu innych, ten „łącznik”:
"Little Wing" - 2:24
http://www.speedyshare.com/181604243.html
Okładka nawiązująca bardzo wyraźnie do kultury hinduskiej. Niemenowi przecież tak bliskiej.
Obrazu nie udało się pobrać z zewnętrznego adresu.

Czyżby to było pierwsze (jeszcze nieuświadomione) zauroczenie Niemena tą kulturą?

Niemen wykonał tę piosenkę z typowym dla siebie kunsztem wraz z zespołem basisty Tomka „Kciuka” Jaworskiego .
Niemen i Kciuk nagrali wspólnie „Little Wing” :
http://www.speedyshare.com/582510673.html

„Little Wing”

Well, she's walking through the clouds
With a circus mind that's running wild
Butterflies and zebras
And moonbeams and fairy tales
That's all she ever thinks about
Riding with the wind

When I'm sad she comes to me
With a thousand smiles
She gives to me free
It's alright, she says, it's alright
Take anything you want from me,
Anything
--------------------------------------

Well she's walking through the clouds
With a circus mind that's running wild
Butterflies and zebras
End moonbeams and fairy tales
That's all she ever thinks about
Riding with the wind

When I'm sad she comes to me
With a thousand smiles
She gives to me, free
It's alright, she says , it's alright
Take anything you want from me
Anything (aahh-ah-ahhh)

Fly little wing, yeah, yeah
Fly little wing, yeah, yeah

It's alright, she says , it's alright
Take anything you want from me
Anything (aahh-ah-ahhh)
yeah, yeah !!!


Na LP „Little Wing - Kciuk – Gościnnie Niemen” – wydanym przez firmę Arston pod numerem ALP-050 w 1989 roku. (Wznowienie w 1993 r. na CD firmy Digiton pod nr. DIG 124, jako „Kciuk - Little Wing – Niemen”)

......................
Obrazu nie udało się pobrać z zewnętrznego adresu.
.......................................................
Obrazu nie udało się pobrać z zewnętrznego adresu.


Niemen nie był jedynym polskim muzykiem, który wykonał ten standard rockowy. Należy przypomnieć choćby – Skawalker – Grzegorza Skawińskiego w 1994, zespół Fire Trap w 1988, Kasię Kowalską z zespołem Ozone w 1996, Grzegorza Karnasa w 2000, grupę Night Come, czy gitarzystę Leszka Ciechońskiego. A na świecie..., aż trudno policzyć.
Niemen z całą pewnością doskonale znał twórczość Hendrixa (muzycy Akwarel, a zwłaszcza gitarzysta T. Jaśkiewicz – próbował przemycić jakieś elementy tej muzyki do swego sposobu grania).
W książce „Niemen o sobie” autorstwa D. Michalskiego, wspominając okres realizacji płyty „Sukces” (realizowany w 1968 roku) Niemen stwierdził:
„(...) "Jeżeli” to znowu Julian Tuwim.(...) Ale ostateczna aranżacja utworu została zdeterminowana przez moich muzyków, którzy byli wtedy zafascynowani Jimim Hendrixem i mieli rozmaite z nim i jego muzyką skojarzenia.(...)”
Niemen widział jego koncerty, nie dane było im się spotkać na scenie
(w okresie największych sukcesów Jimiego – Niemen koncertował we Włoszech i kraju z Akwarelami i Enigmatic – szansa na takie spotkanie była z oczywistych względów mało prawdopodobna).
Czy Hendrixowi obiło się o uszy nazwisko Niemena, czy miał możliwość poznać jego muzykę? Raczej wątpliwe i mało realne, ale...?
To, co nie dane było im za życia, ziściło się w Alei Sław na Skwerze Harcerskim im. Szarych Szeregów w Kielcach, gdzie pośród 24 popiersi umieszczono i ich.
Oto oni obaj – Czesław Niemen i Jimi Hendrix – tuż obok siebie:

.....................
Obrazu nie udało się pobrać z zewnętrznego adresu.
................................................................................
Obrazu nie udało się pobrać z zewnętrznego adresu.



(.)
ratajczak bogdan
2007-11-28 09:39:56
28 listopada 2007 rok.
Dwie ważne daty - 100 rocznica śmierci Stanisława Wyspiańskiego, ale również, dla nas nie mniej ważna, zwłaszcza w kontekście tematu "Kalendarium (z Niemenem w tle)" - 65 rocznica urodzin Jonasza Kofty.
Od kogo zacząć?
Myślę jednak, że od Wyspiańskiego, choć jego związki z Niemenem, lub odwrotnie (jak kto woli), są zdecydowanie mniejsze, co nie znaczy, że ich nie ma... Ale o tym za kilka chwil, muszę jeszcze coś zredagować i dopracować temat.
Dzisiejszy dzień w PR Program II nafaszerowany jest audycjami o tej rocznicy (gorąco polecam te audycje) - nic w tym dziwnego, bo i postać znacząca, ba, wręcz wybitna, a ponadto decyzją i Uchwałą Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej z dnia 7 grudnia 2006 r. ustanowiono bieżący rok - Rokiem Stanisława Wyspiańskiego.



(.)
angur
2007-11-28 10:29:12
"Miales chamie zloty rog..." :wink:
ratajczak bogdan
2007-11-28 11:17:17
"Kto mnie wołał
czego chciał ?" :wink:

"Miałeś, chamie, czapkę z piór" :wink:

(.)
ratajczak bogdan
2007-11-28 13:04:46
Obrazu nie udało się pobrać z zewnętrznego adresu.


28 listopada 1907roku zmarł
Stanisław Wyspiański (ur. 15 stycznia 1869 w Krakowie, zm. 28 listopada 1907 tamże) – polski dramaturg, poeta, malarz, grafik, architekt, projektant mebli. Jako pisarz związany z dramatem symbolicznym. Nieoficjalnie nazywany Czwartym Wieszczem Polskim[1].*
*Na podstawie pl. Wikipedia –
Dzieła plastyczne – to też element twórczości łączący Wyspiańskiego z Niemenem:
http://www.wyspianski.mnw.art.pl/zbiory.html
My zatrzymajmy się jedynie nad jednym dramatem, bo on ma bezpośrednie związki z twórczością Niemena - „Wesele“ – dramat opis[/u]:
http://upload.wikimedia.org/wikipedia/c ... le1901.jpg
Wesele – Tekst dramatu – Wikimedia
http://pl.wikisource.org/wiki/Wesele_%2 ... 5%84ski%29
Plakat prapremiery „Wesela” 16 marca 1901 w Teatrze Miejskim w Krakowie
http://upload.wikimedia.org/wikipedia/c ... le1901.jpg
Plakaty prapremiery w Teatrze Miejskim i premiery w Teatrze im. Słowackiego w Krakowie:
Obrazu nie udało się pobrać z zewnętrznego adresu.
...........................................
Obrazu nie udało się pobrać z zewnętrznego adresu.

Budynek Teatru im. J. Słowackiego w Krakowie.
Obrazu nie udało się pobrać z zewnętrznego adresu.



Osoby dramatu „Wesele” (Niemen później do nich nawiązywał) – postacie symboliczne m.in. Chochoł
i Wernyhora.
http://pl.wikipedia.org/wiki/Wernyhora
Wernyhora - legendarny lirnik ukraiński, wróżbita, który rzekomo przepowiedział odzyskanie przez Polskę niepodległości; przychodzi do Gospodarza ( malarza Włodzimierza Przerwy-Tetmajera
http://pl.wikipedia.org/wiki/Włodzimierz_Tetmajer
starszego przyrodniego brata Kazimierza Przerwy Tetmajera [w „WESELU” – będącego pierwowzorem postaci Poety – autora śpiewanego przez Niemena wiersza – „Mów do mnie jeszcze” z LP Niemen Enigmatic.
http://pl.wikipedia.org/wiki/Kazimierz_Przerwa-Tetmajer)
z poselstwem o zorganizowanie powstania, ale widzą go także Staszek i Kuba. Gospodarz nie potrafi rozwikłać wszystkich sensów wizyty Wernyhory, nie rozumie jego słów, ale ulega sile pięknego narodowego obrazu, którego nie jest w stanie urzeczywistnić. Wernyhora rozkazuje pędzić do Warszawy i zwołać wszystkie stany w sejmie. Daje mu złoty róg - sygnał do walki, każe zgromadzić lud przed kaplicą i czekać do świtu, kiedy to wszystko się rozpocznie. Gospodarz, początkowo pełny zapału, daje Jaśkowi złoty róg, ważny symbol niepodległości i czynu narodowego, który zostaje zgubiony przez próżność - Jasiek wraca się po czapkę z pawim piórem, którą upuścił i gubi róg.

WERNYHORA
Ja z daleka - hen od kresów,
konia zgnałem.
WERNYHORA
Przypominasz krwawe łuny
i jęk dzwonów, i pioruny,
i rzeź krwawą, krwawe rzeki - - ?
WERNYHORA
Ja stałem w pożarnej łunie
na siwym, na siwym rumaku,
czekając Bożego znaku.
Za mną piorun po piorunie
bije z chmur, przez niebo łyska.
WERNYHORA

Niech jadą we cztery strony!
Bądź gotów, nim wstanie słońce.
Skoro porozsełasz gońce,
zgromadzisz lud przed kościołem,
jak są zdrowi, prości, mali;
ażeby godność poznali,
Bogiem powitasz ich kołem,
a wtedy przykaż im ciszą,
niech żaden brzeszczot nie szczęknie,
a skoro rzesza uklęknie,
niech wszyscy natężą słuch:
czy tętentu nie posłyszą
od Krakowskiego gościńca - ?
WERNYHORA
Leć kto pierwszy do Warszawy
z chorągwią i hufcem sprawy,
z ryngrafem Bogarodzicy;
kto zwoła sejmowe stany,
kto na sejmie się pojawi
Sam w stolicy - ten nas zbawi!
WERNYHORA
Na jego rycerny głos
spotężni się Duch,
podejmie Los.
Daję w twoje ręce róg.


Postać Wernyhory, tak popularna w świadomości literackiej romantyzmu, była tematem wiersza „Pieśń Wernyhory” Juliusza Słowackiego, do którego Niemen również w 1977 roku napisał muzykę i zarejestrował na płytach (w wersji pełnej – na LP wydanym przez Muzę na MWE w Poznaniu’77 oraz z okrojoną wersją słowną, na singlu dołączonym do LP „Idee Fixe”, wydanym w 1978 roku).

Scena III
(ISIA, CHOCHOŁ)
CHOCHOŁ
I
Kto mnie wołał
czego chciał ?
zebrałem się,
w com ta miał:
jestem, jestem
na Wesele,
przyjedzie tu
gości wiele,
żeby ino wicher wiał.
II
Co się w duszy komu gra,
co kto w swoich widzi snach:
czy to grzech,
czy to śmiech,

czy to kapcan, czy to pan,
na Wesele przyjdzie w tan.


Akt II, scena 3.

Chochoł

Miałeś, chamie, złoty róg,
miałeś, chamie, czapkę z piór:
czapki wicher niesie,
róg huka po lesie,
ostał ci się ino sznur,
ostał ci się ino sznur.

akt III, scena 38.

MUZYKA: Można wysłuchać tego fragmentu:
http://www.speedyshare.com/501957120.html

W 1972 roku Andrzej Wajda zrealizował filmową wersję „Wesela”. Muzykę napisał Stanisław Radwan, ale dwa epizody (wokalne) powierzono do wykonania Czesławowi Niemenowi.
Niemen odtworzył rolę Chochoła (tylko głos) – i zaśpiewał dwa fragmenty z roli: „Kto mnie wołał” i „Miałeś chamie”
ROZMOWA: Rozmawiałem z panem Andrzejem Wajdą w 2005 roku o tej roli Niemena i oto fragment tego wywiadu:
http://www.speedyshare.com/331179857.html
ROZMOWA: Ciekawą ocenę wystawił również Niemenowi pan Stanisław Radwan – autor muzyki do filmu - gdy go zapytałem w 2006 roku o jego zdanie na ten temat:
http://www.speedyshare.com/362850550.html

Prapremiera filmu Andrzeja Wajdy pt. "Wesele": 8 stycznia 1973, Kraków
Dnia 9 stycznia 1973 roku miała miejsce premiera ogólnopolska.
Młodzież licealna całymi szkołami „waliła” na film, a magnesem był zapewne nie tylko sam film, ale także te wokalne popisy Niemena.
W filmie udział wzięli też wybitni artyści filmu i teatru, którzy w późniejszym czasie, również zaistnieli wraz z Niemenem – w różnych rolach i konfiguracjach.
O kim mowa?
Daniel Olbrychski - Pan Młody;
Później rola Kolumba w „Księdze Krzysztofa Kolumba” z muzyką i wykonaniem piosenek przez Niemena;
1975 – „Zagrajcie nam dzisiaj wsystkie srebrne dzwony” – LP i wspólny występ w prapremierze scenicznej.
Marek Perepeczko – Jasiek;
Przyjaciel Niemena (wspólna fotografia na wernisażu prac plastycznych).
Olgierd Łukaszewicz –Widmo;
1975 – Jazz Jamboree – „Dialog” – duet Ndolski/Niemen z głosem O. Łukaszewicza z taśmy
1976 - Słyszymy jego głos - recytatora na LP „Medytacje” – H. Nadolskiego ;
2002 - odznaczeni O. Łukaszewicza i Niemena Złotymi Medalami za Zasługi dla Obronności Kraju;
A reżyser Andrzej Wajada?
2000 – „Super-Wiktor”- nagroda Niemena wraz z Andrzejem Wajdą i Jerzym Hoffmanem dla najpopularniejszej osobowości telewizyjnej – za całokształt.

(.)
rutek66
2007-11-28 14:19:19
:D :D
lej się wodo lej się !
(Ewa nie kasuj tego posta !) br wie o co chodzi !
podzoiwiam cię chopie za tupet!!
Tobie to moderatorzy za to przyklaskują!! Funky funky! Bawię się razem w wami!
:D :D :D :D
Ewa
2007-11-28 15:54:50
Rutek, dobrze, że są jeszcze Userzy, którzy wykazują w stosunku do Ciebie cierpliwość i wyrozumiałość, bo mi już naprawdę ręce opadają, jak czytam Twoje posty. Wysil chłopie w końcu trochę swoje zwoje mózgowe i napisz wreszcie coś mądrego.
Radzę Ci, przeczytaj sobie uważnie powyższe posty Bogdana, to może trochę poszerzysz swoją wiedzę o kulturze.
Tu naprawdę nie ma nic zabawnego, jak Ci się wydaje, bo założę się, że nie zadałeś sobie nawet trudu, żeby to przeczytać.
Rozumiem, że może Cię to nie interesować, ale doceń chociaż wkład pracy Bogdana i wstrzymaj się, proszę, od głupawych komentarzy.
rutek66
2007-11-28 16:11:31
Ewa co ty? ja cenię Bogdana! !
tylko wnerwia mnie inny co chce żebym pisał dłuuuugo!! a co? muszę pisać dłuuuugo bo mnie skasujesz? :?: :?:
a kulturę znam!
"swoje zwoje mózgowe"?? chcesz mnie obrazić? po co?
Ewa
2007-11-28 16:30:48
Nikt Ci nie każe pisać długo, chcemy tylko, żebyś pisał mądrze. Ty natomiast wpadasz tu jak burza i nie zapoznając się dokładnie z tematem, rzucasz jakiś bezsensowny komentarz. I po co?
I co obraźliwego widzisz w określeniu "zwoje mózgowe"?
ratajczak bogdan
2007-11-28 22:54:13
Obrazu nie udało się pobrać z zewnętrznego adresu.


28 listopada 1942 rok - urodziny:
Jonasz Kofta (ur. 28 listopada 1942 w Mizoczu na Wołyniu, zm. 19 kwietnia 1988 w Warszawie) – polski poeta, dramaturg, satyryk i piosenkarz. Wybitna postać polskiej sceny kabaretowej.
Współpracował z Teatrem Syrena, współzałożyciel kabaretu „Hybrydy” (1962). W latach 1968-1976 współtworzył kabaret „Pod Egidą”.
Od 1968 współpracownik Polskiego Radia i Telewizji, współtwórca m.in. cyklicznych radiowych audycji satyrycznych: Ilustrowany Tygodnik Rozrywki, a następnie Ilustrowanym Magazynem Autorów. W 1975 roku otrzymał za swą twórczość „Złoty Mikrofon”.
Od 1964 roku współpracował z Programem III Polskiego Radia. Współpracował między innymi z Janem Pietrzakiem - „Duety liryczno-prozaiczne” i Stefanem Friedmannem - cykl „Dialogi na cztery nogi”
DIALOG –mp3 – „POLSKI GROG” – posłuchaj i zastosuj:
http://www.speedyshare.com/358992396.html
Pisał dla „Szpilek”, „Radaru”, „Płomyka” i „itd.”.
Był autorem licznych tekstów do piosenek m.in.: „Jak dobrze wstać skoro świt”, „Wakacje z blondynką”, „Kwiat jednej nocy”, „Samba na rozstanie”, „Jej portret”, „Song o ciszy” i wykonawcą wielu popularnych przebojów. Napisał ballady filmowe do „Ziemi obiecanej” i „Wodzireja”.
Autor popularnych tekstów piosenek, utrzymanych zwykle w liryczno-nostalgicznej tonacji (m.in. „Kwiat jednej nocy” – 1969r. I nagroda na Festiwalu Piosenki Polskiej w Opolu, „Pamiętajcie o ogrodach”), często we własnym wykonaniu;
Autor licznych utworów satyrycznych. Większe formy sceniczne: libretta musicali: „Oko” (1978), „Kompot”, „Achilles i miłość”, „Wielki świat”, komedia „Fachowcy-czyli po prostu robota””, pisał scenariusze rewii, próby dramaturgiczne „Wojna chłopska” (wystawiona w 1978), „Wątroba faraona” (1979).
W 1991 r. opublikowano pierwszy tomik poezji „Pamiętajcie o ogrodach”
W 2001 roku nakładem wydawnictwa Twój Styl, ukazał się tomik wierszy – „Biblioteka Bardów – Jonasz Kofta”
Cytaty:
http://pl.wikiquote.org/wiki/Jonasz_Kofta
************************************
Niemen skomponował muzykę do trzech wierszy Jonasza Kofty.
Dwa nagrał sam: „Cztery ściany świata” - LP "Niemen Aerolit" z 1974 roku, wydanym przez Muzę SX 1192.
Oraz „Śpiew ocalenia” – (wykonany dwukrotnie live)
1) w duecie z M. Rodowicz w Opolu 1975 roku
2) w duecie z Kajah na imprezie „Blues-Minus” w 1993 roku – poświęconej pamięci Jonasza Kofty.

Dla Maryli Rodowicz skomponował muzykę do wiersza J. Kofty
„Kiedy się dziwić przestanę...” specjalnie na bułgarski festiwal Złoty Orfeusz
i wydana na LP „Rok” w 1974r. przez Pronit SXL 1099.
POSŁUCHAJ mp3:
http://www.speedyshare.com/448197810.html

Teksty wykorzystane przez Niemena:

„Cztery ściany świata” - wykonał Niemen z zespołem Aerolit

Przed ścianą dźwięku stoją głusi
Modlą się do muzyki
Kiedy nie pragniesz, kiedy musisz
Lepiej być nikim

Przed ścianą płaczu stoją błazny
Śmieszą ich cieni własnych podrygi
A śmiech ich pusty, śmiech ich straszny
Lepiej być nikim

Przed ścianą światła stoją ślepi
I patrzą bez zmrużenia powiek
O tym co świeci wiedzą lepiej
Niż zwykły człowiek

Pod ścianą straceń stoi heros
Patrzy oprawcom w oczy
Pali ostatni swój papieros
Na skraju nocy

Jest świat ze ścian
Rosnących w górę
W nim traci wartość słowo
Ja stoję przed zwyczajnym murem
I walę w niego głową


„Śpiew ocalenia” - duety: Niemen/Rodowicz i Niemen/Kayah

Spojrzałam słońcu w oczy płowe
Do bólu mnie olśniło
Odjęła mi człowieczą mowę
Okrutna życia miłość
Milczenie - stukamiennym murem
Od światła dzieli ciemność..
Podziel się ze mną swoim bólem
Podziel się ze mną

Taka jest wieczna rzeczy kolej
Od śmierci chroni pieśń
Wszystko co piękne musi boleć
Chociaż tak trudno to znieść
Kwiat podeptany podnieść najczulej
Pieszczotą niedaremną...
Podziel się ze mną swoim bólem
Podziel się ze mną
Dwie dłonie - dziesięcioro palcy
Splecionych przeciw nienawiści
Radości nie dla wszystkich starczy
I będzie na tej ziemi święto
I będzie wesele
Podziel się ze mną swoim bólem
A ja się z tobą swoim podzielę

Taka jest wieczna rzeczy kolej
Od śmierci chroni pieśń
Wszystko co dobre musi boleć...
Ale tak trudno to znieść
Umarłej róży skrzepłą purpurę
Podnieść, ocalić...

Podziel się z nami swoim bólem
Podziel się z nami
Gdy masz bezludnej ciszy ulec
Ona najbardziej rani
Podziel się z nami swoim bólem
Podziel się z nami
Przez oceanu ruchome płaszczyzny
Przez głodu czarne płomienie
Nieś dumnie współistnienia blizny
Nieś dumnie swoje cierpienie
Przez piękno, rozpacz świata, które
Zabija, gdy jesteśmy sami
Podziel się z nami swoim bólem
Podziel się z nami



„Kiedy się dziwić przestanę...” - śpiewa Maryla Rodowicz

Kiedy się dziwić przestanę
Gdy w mym sercu wygaśnie czerwień
Swe ostatnie, niemądre pytanie
Nie zadane, w połowie przerwę
Będę znała na wszystko odpowiedź
Ubożuchna rozsądkiem maleńkim
Czasem tylko popłacze sobie
Łzami tkliwej i głupiej piosenki
By za chwilę wszystko zapomnieć
Kiedy się dziwić przestanę
Kiedy się dziwić przestanę
Będzie po mnie
Kiedy się dziwić przestanę
Lżej mi będzie i łatwiej bez tego
Ścichną szczęścia i bóle wyśmiane
Bo nie spytam już nigdy dlaczego?
Błogi spokój wyrówna mi tętno
Gdy się życia nauczę na pamięć
Wiosny czułej bolesne piękno
Pożyczoną poezją zakłamię
I nic we mnie i nic koło mnie
Kiedy się dziwić przestanę
Kiedy się dziwić przestanę
Będzie po mnie


(.)
ratajczak bogdan
2007-11-29 12:21:13
Obrazu nie udało się pobrać z zewnętrznego adresu.


29 listopada 2001 roku zmarł:
George Harrison (ur. 25 lutego 1943 w Liverpoolu, zm. 29 listopada 2001 w Los Angeles w Kalifornii)
Brytyjski wokalista, gitarzysta, kompozytor, aktor, producent. Debiutował w rodzinnym Liverpoolu, współtworzył najsłynniejszy brytyjski zespół rockowy "The Beatles" (1960-1970). Prowadził także samodzielną działalność kompozytorską i solową.
Największy indywidualny sukces przyniosło mu nagranie albumu "All Things Must Pass" w 1970. W 1971 animator koncertów charytatywnych na rzecz ofiar wojny i kataklizmów w Bangladeszu. W kompozycjach swych wprowadzał brzmienie instrumentów egzotycznych (sitar). Współpracował z najwybitniejszymi artystami współczesnej sceny rockowej (m.in. E. Claptonem, B. Prestonem, B. Dylanem, E. Johnem, R. Orbisonem, L. Russelem). Wystąpił w filmach jako aktor, skomponował wiele muzyki filmowej, był producentem filmowym.
Wykształcenie: rzucił szkołę średnią
Bliscy: Ex-żona: Patti Boyd; żona: Olivia Harrison; dziecko: Dhani Harrison
BIOGRAFIA:
http://pl.wikipedia.org/wiki/George_Harrison

Cał dyskografia solowa Harrisona i wspólna z The Beatles:
http://web.mit.edu/scholvin/www/harrison/harrison.html

Warto zaglądnąć na świetnie zredagowaną stronę:
http://www.georgeharrison.com/index.html

Moje artykuły w „Tygodniku Pilskim” z roku 1994 - o koncercie zorganizowanym przez George’a Harrisona na rzecz ofiar kataklizmu wojny i tajfunów oraz pomocy głodującym w Bangladesz w 1970 roku:

http://img520.imageshack.us/img520/3184 ... cz1fz8.jpg

http://img227.imageshack.us/img227/5210 ... cz2uh3.jpg

WARTO posłuchać i zobaczyć!!!

„Here Comes The Sun”
http://pl.youtube.com/watch?v=ABIHB1uJKQY
i „My Sweet Lord” z „Koncert For Bangladesh”
http://pl.youtube.com/watch?v=95LFNe3Uw ... re=related
“While My Guitar Gently Weeps”
http://pl.youtube.com/watch?v=T7qpfGVUd ... re=related

****************************************************
Niemen – Harrison: to głównie wykonywane przez Niemena piosenki z repertuaru The Beatles:

1. Czesław Juliusz Wydrzycki w kabarecie To-Tu - ”BÉSAME MUCHO” – 1961/1962.
2. Niebiesko-Czarnmi - „Hippy Hippy Shake” w 1964 roku
3. Z Niebiesko-Czarnmi - “Long Tall Sally” – na “żywo” w 1964
4. Z Niebiesko-Czarnmi “She Loves You” – na “żywo” z tekstem polskim w 1964 roku.
5. Z Niebiesko-Czarnymi Niemen/Korda : „A Hard Day’s Night” w 1965 roku.
POSŁUCHAJ:
http://www.speedyshare.com/333950476.html

6. Niemen z Akwarelami : Kansas City/ Hej, hej, hej, hej, hej” - „na żywo” w Jeleniej Górze w 1967r.
7. Niemen z Akwarelami – „Hej Jude” – podczas występów w Titan Club w Rzymie w maju 1969 roku:
POSŁUCHAJ:
http://www.speedyshare.com/547185947.html
8. Niemen z Akwarelami - “SOMETHING” na koncertach 1969/1970
9. Z zespołem IRA – „Come Together” w 1992 roku.

Ich biografie łączyło kilka spraw – poprzestanę (bo zaraz będą głosy o naciąganiu faktów do jakichś „niecnych” celów) na fascynacji kulturą hinduską, na wegetarianizmie, obaj odwiedzili Indie (Harrison wielokrotnie – Niemen tylko raz w 1978 roku, gdzie wystąpił na Festiwalu Jazz Yatra).
Należy wspomnieć o graniu (w przypadku Niemena epizodycznym – Jazz Yatra’78) z muzykami hinduskimi.
Obaj wystąpili (Niemen z N-C wcześniej [12-25 grudnia1963]) w Paryżu (The Beatles [16 stycznia 1964])- w słynnej Olympii, obaj pisali muzykę do filmów, obaj brali udział w licznych koncertach charytatywnych, obaj byli samoukami muzycznymi, obaj grali w zespołach, ale również nagrywali albumy solowe, obaj pisali teksty, obaj komponowali, obaj grali i śpiewali.
Obaj zmarli na raka, a po śmierci zostali poddani kremacji.


(.)
ratajczak bogdan
2007-11-29 12:28:39
Edytowany 1 raz(y), ostatnio 2007-11-29 12:28:39 przez ratajczak bogdan
Obrazu nie udało się pobrać z zewnętrznego adresu.


29 października 1924 roku - urodził się we Lwowie -
Zbigniew Herbnert

Opracowanie trwa.
rutek66
2007-11-29 14:24:29
:shock: :shock: :shock:
Ale Bogdan zasuwasz! masz talent! dodatek o Harrisonie:
obaj zrobili fajne płyty instrumentalne (elektroniczne) ,obaj mieli firmy płytowe : Dark Horse i Nota Enigma (?). Fajny post z piosenkami! leci mi teraz My sweet lord. kicz ale ok!
:D
rutek66
2007-11-29 14:29:13
Ewachcemy tylko, żebyś pisał mądrze.
:!: tylko!!!
ja chcę i piszę mądrze! nie widzisz??? :?: czepialska jesteś jak nie wiem co :x
:evil:
Maciek
2007-11-29 14:58:55
ratajczak bogdan
Obaj zmarli na raka, a po śmierci zostali poddani kremacji.
(.)


Groza ! Bogdan opamiętaj się ! Albo pisz takie bzdury na swoim blogu !!!
Maciek
2007-11-29 15:00:21
rutek66obaj mieli firmy płytowe : Dark Horse i Nota Enigma (?).


Pierwsze słyszę, by Czesław Niemen miał firmę płytową !
rutek66
2007-11-29 15:02:25
Sam się opamiętaj! co ci przeszkadza??? sam napisz lepiej!!
:)
rutek66
2007-11-29 15:04:20
Maciek
rutek66obaj mieli firmy płytowe : Dark Horse i Nota Enigma (?).


Pierwsze słyszę, by Czesław Niemen miał firmę płytową !
To kup Niemen Od początku i popatrz na znaczek firmowy!!!! :idea:
Maciek
2007-11-29 15:23:07
rutek66To kup Niemen Od początku i popatrz na znaczek firmowy!!!! :idea:


Kiedyś zapytano mędrca, dlaczego milczy ? A on odpowiedział " bo nie mam nic mądrego do powiedzenia ".

Rutek66 - tobie, by się przydało skorzystać z tej rady !
rutek66
2007-11-29 15:33:55
Ty za to masz! kurka! przyczepiasz się do ciekawych informacji i po co?? :?: :?:
:evil: :evil:
dzek
2007-11-29 16:06:14
Bogdanie,idąc tropem Twojego myslenia to każdy człowiek miał , ma lub będzie miał jakieś punkty styczne z Niemenem,choć pewnie biedaczek o tym nie wie.Ale od czego jesteś Ty?Twój post o Pendereckim ,gdzie to piszesz na końcu "Tych punktów stycznych było i jest znacznie więcej,ale wymagałoby to szerszej dysertacji,a kalendarium ma jedynie zaznaczać ewidentne związki Niemena z Jubliatem"brzmi wręcz kuriozalnie.Bogdanie,co za ulga,gdybyś zaczał pisać o tych mniej ewidentnych no to...Dzięki Bogu.Jednak w poscie o Harrisonie przeszedłeś samego siebie"Obaj zmarli na raka i po śmierci zostali poddani kremacji".Szkoda,że nie dodałeś,że to kolejny punkt styczny łączacy tych artystów tych artystów.Brrr,groza.
rutek66
2007-11-29 17:29:09
Sympatyczny Dzeku oceniłeś pisanie Bogdana zbyt pochopnie! nie pochwalam tego! :!:
mi się tak zdawalo z początku ,teraz zmieniam zdanie! to ciekawe i dobre do czytania!! Penderecki i Niemen to lepsze porównanie od Penderecki i Grechuta mój drogi kolego!
:idea:
Maciek
2007-11-29 19:11:18
rutek66 Penderecki i Niemen to lepsze porównanie od Penderecki i Grechuta mój drogi kolego! :idea:


Dla gościa, który nie ma żadnego pojęcia ( sądząc po twoich postach ) o Pendereckim, Niemenie i Grechucie, to zapewne wypociny Bogdana są ciekawe. Dla mnie to bełkot, naciąganie faktów i kreowanie własnej postaci - tylko dlaczego na forum Niemena ? Chce sobie Bogdan wypisywać kretynizmy typu " obaj zmarli na raka i ich skremowano " ( masę osób tak skończyło, tylko że nie wypada zestawiać zwykłego Kowalskiego z Niemenem - prawda Bogdanie ? ) to niech wypisuje, ale na własnym blogu !!! Penderecki, Hendrix, czy Harisson ma tyle wspólnego z Niemenem, co zwykły Kowalski, czy Nowak. Zapewne w ten sposób Bogdan chce nobilitować Niemena ? Zapewniam jego i ciebie, że nie ma takiej potrzeby !

Żal mi tego forum, na które przybyłem kilka lat temu. Owszem spieraliśmy się, a nawet obrażali, ale dyskusje były merytoryczne. Dziś na nim więcej Bogadnowego bełkotu i manipulacji niż wnoszącej coś dyskusji. Odeszli najlepsi ( z małymi wyjątkami, a i oni mniej pisują :( ).
Markovitz
2007-11-29 19:59:50
Jakieś niezręczności w tym kalendarium i ja wcześniej dostrzegłem, ale chyba nazbyt srogie baty zbiera Bogdan za ten temat właśnie...

Maciek m.in. Dla mnie to naciąganie faktów i kreowanie własnej postaci- tylko dlaczego na forum Niemena ?


Każdemu dyskutantowi zdarza się coś naciągnąć dla udowodnienia swoich tez albo i wykreować się trochę. Nie przepadam za mentorskim stylem wypowiedzi Bogdana. Ale musimy się liczyć, drogi Maćku, że coraz więcej młodszych userów będzie się tu logować i nie każdy z nich musi od razu wiedzieć, co napisał St.Wyspiański, a co Jonasz Kofta * i że Niemen śpiewał ich teksty.

Autor kalendarium redaguje je dużym wysiłkiem i w tym topicu owe - jak pisze Rutek - wielgusy :wink: akurat mi nie przeszkadzają.

Raziło mnie wiązanie trochę na siłę faktów z życiorysów wybitnych postaci z osobą Cz. Niemena.
Ale nie widzę nic niewłaściwego w odnotowaniu przy okazji G.Harrisona, że Niemen Enigmatic wykonywał jego "Something", tak jak i przy okazji Hendrixa, że :N: nagrał piosenkę "Little Wing" z T.Kciukiem-Jaworskim.


*wczoraj była płyta z piosenkami do tekstów J.Kofty do "Rzeczpospolitej"
Maciek
2007-11-29 20:37:47
Nie mam nic przeciwko Kalendarium ! Nawet więcej, uważam go za bardzo pożyteczną rzecz. Podziwiam wkład pracy, który włożył w nie Bogdan - jest to znakomity materiał dla ludzi typu rutek66, którzy na pewno skorzystają na czytaniu tej lektury. I może w końcu coś sensownego napiszą, a nie będą tylko " dopowiadać ". Jednak nie zgadzam się na przeinaczanie, manipulowanie faktami i osobami ! Zresztą jest to mój ostatni post - od tej pory ograniczę się jedynie do informowania o wychodzących płytach i sprawach związanych ze Skaldami ( jeżeli kogoś to będzie interesować ).

Pozdrawiam wszystkich fanów dobrej muzyki !

P.S. Tadeusz - Klan to była dobra grupa :)
ratajczak bogdan
2007-11-29 23:01:48
Edytowany 1 raz(y), ostatnio 2007-11-29 23:01:48 przez ratajczak bogdan
Obrazu nie udało się pobrać z zewnętrznego adresu.


29 października 1924 roku urodził się we Lwowie
Zbigniew Herbert (1924-1998) – poeta, eseista, dramatopisarz, filozof.
Więcej nie będę pisał (przeczytałem zbyt wiele zarzutów o tonie mych informacji), poprzestanę więc na wskazaniu ciekawych linków, które powiedzą wiele o dorobku, biografii i recepcji twórczości Księcia Poetów. Ale wszystkich wrażliwych na piękno słowa i głębię myśli, z pełnym przekonaniem, że tego nie pożałują, odsyłam do bogatego dorobku literackiego Herberta.
Informacja radiowa o rocznicy urodzin Z. Herberta z zapisanym głosem poety:
DO POSŁUCHANIA!

http://www.speedyshare.com/800144395.html

Oficjalna strona Zbigniewa Herberta:
http://www.wdq.home.pl/herbert/kalendarium.htm
Notka biograficzna o Twórcy „Pana Cogito”:
http://portalwiedzy.onet.pl/41712,,,,he ... haslo.html
Kilka ciekawych cytatów z przebogatej twórczości:
http://pl.wikiquote.org/wiki/Zbigniew_Herbert
REWELACYJNA STRONA – Herbert i Lwów – oraz AUTORSKIE recytacje „Przesłania Pana Cogito”
KONIECZNIE!!!!
http://www.lwow.com.pl/spotkania/herbert/herbert.html
UCHWAŁA
Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej
z dnia 10 lipca 2007 roku
w sprawie ustanowienia roku 2008 Rokiem Zbigniewa Herberta:
http://www.culture.pl/pl/culture/artyku ... berta_2008
DO POSŁUCHANIA – Swoje wiersze recytuje sam autor (nagrania z 1965 roku dla PR):

http://www.speedyshare.com/718416213.html

http://www.speedyshare.com/257961525.html

http://www.speedyshare.com/678162160.html

DO POSŁUCHANIA – audycja, w której poeta i krytyk Janusz Drzewiecki mówi o twórczości Herberta:

http://www.speedyshare.com/236155299.html

*******************************************************
Niemen – Herbert.
Oficjalnie Niemen nie uzyskał zgody Zbigniewa Herberta na nagranie „Kamyka”, jedynego oficjalnie wydanego na płycie utworu z wierszem poety. LP „Niemen Aerolit” Muza SX 1192 z 1974 roku.
Był to dla Niemena nie lada dylemat artystyczno-moralny. Z czasem dał temu wyraz pisząc wiersz dedykowany Herbertowi :
„ Do Zbigniewa Herberta
( w kwestii muzyki POP)”


wiem nie byłem godzien nie miałem prawa zbyt późno odkryłem przesłanie Pana Cogito
wcześnie zdradziłem naturę godną politowania moje dolce belcanto kwiliło cienko i zbyt amoroso potem rozpaczne banały intonowane krzykiem chropowate nuty i ta maniera grać na czerwonym gardle utkwiły na dobre w krtani zamiast na szczycie na jego grani ostrej jak pisk
przyznaję ochrypłem by wreszcie ten stan przysposobić w sobie na wielogłosy na wszystkie możliwe półcienie harmonicznego przypadku
przypadku..? blues czarny jak noc wszędzie ten sam pod niebem Tatr i Tybetu żarliwe Flamenco andaluzyjskich śpiewaków duchowa liryka rytmu Clyde McPhattera skargi Ray Charlesa i Otis Reddinga modły kantorów i muezzinów codzienne nawoływania pravocodery wedyjskich mistrzów
niechaj Niebieski rozsądzi co znaczą – świadomość sensu i pikanteria smaku
powodowany pokusą nie mogłem nie dotknąć kamyka


(„Tylko Rock”, 12. 2000)

Starał się spotkać z Herbertem – też do tego nie doszło.
Wiemy, że Niemen nosił się z zamiarem nagrania całej płyty do wierszy twórcy „Pana Cogito”.
Na planach się skończyło, chociaż w trakcie koncertów czy to z Niemen Aerolit w lutym 1975 roku w Sali Kongresowej (wykonał: „Pan Cogito a ruch myśli”, „Pan Cogito obserwuje w lustrze swoją twarz” oraz „Co myśli Pan Cogito o piekle”, czy z Laboratorium we wrześniu 1975 roku w Teatrze Polskim we Wrocławiu („Pan Cogito a ruch myśli”).
POSŁUCHAJMY: „Co myśli Pan Cogito o piekle” :

http://www.speedyshare.com/383925848.html

Ciekawy esej zamieścił na Forum Sach’raj, prezentując szerszy zarys stosunku Niemena do poezji Herberta i przytaczając wszystkie teksty, wykorzystane przez Niemena:
http://www.venco.com.pl/~dsier/Niemen/f ... php?t=1098
I ponownie jak w przypadku Hendrixa – do symbolicznego spotkania obu artystów doszło, ale już po śmierci, na tej samej Alei Sławy na Skwerze Harcerskim w Kielcach – stoją rzędem popiersia Niemena i filozoficznie bliskiego mu stwórcy „Pana Cogito”.
Obaj spoczywają na cmentarzu powązkowskim.

(.)
Markovitz
2007-11-30 09:10:14
Edytowany 3 raz(y), ostatnio 2007-11-30 09:10:14 przez Markovitz
To prawdziwe kompendium wiedzy o Herbercie, ale chyba skleiły się kartki w tym kalendarzu, bo.. rocznica urodzin Księcia Poetów została już odnotowana miesiąc temu.. przez Bogdana :arrow: w świecie Pana Cogito właśnie (temat w podforum Dziwny jest ten świat)...

Było już TU wiele o znakomitych muzykach, więc chciałbym tu przytoczyć zdanie Wojciecha Waglewskiego wypowiedziane dla TVP 3 przed gmachem Trójki na wieść o śmierci Czesława Niemena :

"Jeśli chodzi o muzykę europejską jesteśmy potęgą. Muzykę - nie muzyczkę.

I w grupie tych wielkich artystów jak Kilar, Górecki, Penderecki i Tomek Stańko był też :N: .

Czesław był tą osobą, która swoją muzyką wzbogaciła muzykę europejską, mimo że robił to ze swego miejsca - tu w Warszawie.

I myślę, że świat.. po prostu.. stracił wybitnego artystę
."

P>S> Żeby zachwycać się Pendereckim nie muszę wbijać sobie do głowy, że cenił tego kompozytora Niemen... Żeby zachwycać się muzyką Niemena niekonieczna jest wiedza, że komplementował ją sam Penderecki. Choćby tak było.
ratajczak bogdan
2007-11-30 10:51:03
Markovitz
(...)chyba skleiły się kartki w tym kalendarzu, bo.. rocznica urodzin Księcia Poetów została już odnotowana miesiąc temu.. przez Bogdana :arrow: w świecie Pana Cogito właśnie (temat w podforum Dziwny jest ten świat)...


Dziękuję! :)
To przykład u-ważnego czytania, a nie doszukiwania się w pracy drugiego, jedynie bełkotu zalewającego Forum.
Fakt! Kartki może i się skleiły, ale dobrego nigdy za wiele.

Wypowiedź Waglewskiego: "I w grupie tych wielkich artystów jak Kilar, Górecki, Penderecki i Tomek Stańko był też :N:", jaką tu Markovitzu prztytoczyłeś, potwierdza słuszność idei istnienia "Kalendarium" oraz jego konynuowania, a także aktywnego i merytorycznego brania udziału w jego redagowaniu. To okazja do dopisywania swoich uwag i "swoich dat", które przypominając innych, pozwalają umieścić Niemena w kontekście biografii i twórczości tych postaci.

(.)
Markovitz
2007-11-30 11:33:02
Wypowiedź W.Waglewskiego niekoniecznie doprowadziła mnie do wniosku, do jakiego doszedłeś w wypowiedzi powyżej...

Ratajczak Bogdan To okazja do dopisywania swoich uwag i "swoich dat", które przypominając innych, pozwalają umieścić Niemena w kontekście biografii i twórczości tych postaci.


Bo tak jak pisali już tu Maciek i Dzek- nie o to chodzi, żeby uważać za wielce znamienny fakt, iż dwaj uznani Artyści zostali pochowani w podobny sposób, albo na tym samym cmentarzu ...

Wojciech Waglewski naszych wielkich Artystów z różnych parafii umieścił w jednym rzędzie jako twórców wzbogacających kulturę europejską.

Tak i ja uważam i to niezależnie od tego : jaki rodzaj i ciężar gatunkowy miała ich muzyka.

Spróbuję przełożyć teraz tą myśl na Twoje kalendarium : o Pendereckim, czy Kilarze warto pamiętać nawet gdyby Niemen o Nich nie mówił, a Oni nie mieli nic do powiedzenia o muzyce Niemena...

A już tak od strony praktycznej : chyba za często Postać z tytułowego Tła* za sprawą kontrowersyjnych zbieżności z omawianymi tu Znakomitościami wychodzi na pierwszy plan :?


* O kurka - nie pomyślałem, co na to Tło powie Stachu ...?
Napiszę z wielkiej litery- może mi ujdzie na sucho...
:wink:
ratajczak bogdan
2007-11-30 15:56:26
Edytowany 1 raz(y), ostatnio 2007-11-30 15:56:26 przez ratajczak bogdan
Markovitz
Wojciech Waglewski naszych wielkich Artystów z różnych parafii umieścił w jednym rzędzie jako twórców wzbogacających kulturę europejską.
Tak i ja uważam i to niezależnie od tego : jaki rodzaj i ciężar gatunkowy miała ich muzyka.
Spróbuję przełożyć teraz tą myśl na Twoje kalendarium : o Pendereckim, czy Kilarze warto pamiętać nawet gdyby Niemen o Nich nie mówił, a Oni nie mieli nic do powiedzenia o muzyce Niemena...


Nie ma Markovitzu sprzeczności między nami, albowiem ja tak właśnie tłumaczyłem dzekowi ideę "Kalendarium" :arrow: post powyżej (być może ten fragment przeoczyłeś i stąd taki Twój wniosek):

Bogdan
Odpowiem wszystkim, nie tylko "dzekowi", bo widzę, że nie zostałem dobrze zrozumiany.
To o czym tu piszę (piszemy), wbrew kilku sugestiom (wynikającym chyba z niezrozumienia idei tematu - nie dopuszczam myśli o zlośliwości) nie chodzi o pisanie hagiografii - uświęcania i wychwalanie pod niebiosa osoby Niemena oraz wyniesienie, wydźwignęcie go na barkach najwybitniejszych ludzi kultury polskiej i światowej (będą i mniej ważni, ale takie akurat teraz są rocznice i na to nic nie poradzę), na PIEDESTAŁ, lecz o pokazanie, że Niemen w tej polskiej i światowej kulturze był, uczestniczył, był ważnym jej ogniwem, nawet jeżeli te związki, z przedstawianymi TU twórcami i osobowościami świata sztuki, są czasami bardzo luźne, czy wręcz epizodyczne.
Założeniem jest nie tylko ukazanie tych związków Niemena z prezentowanymi artystami, ale na równi, przypominanie właśnie TYCH ARTYSTÓW w kontekście dokonań Niemena (dlatego właśnie tak nazwałem temat: "z Niemenem w tle" - co tak oburzyło Stacha).
To ma być z założenia prezentacja INNYCH TWÓRCÓW - a przy okazji, jakaś ciekawostka (w tle) o Czesławie.
Inaczej wielu z nas nie zwróci uwagi na bieżące rocznice.
Tak ma szansę o nich nie zapomnieć (lub uzmysłowić sobie, że taką rocznicę danego dnia obchodzimy) i jeżeli starczy chęci, wytrwałości i dociekliwości - czegoś nowego się dowiedzieć o związanym z konkretną datą człowieku pióra, teatru, filmu, muzyki...


(.)
dzek
2007-11-30 15:56:42
Mała dygresja.Kiedy zmarł Marek Grechuta zaczęły się zewsząd pojawiać opinie w rodzaju"zmarł jeden z najgenialniejszych artystów 20-ego wieku"i wiele dość podobnych.Tego rodzaju stwierdzenia zawsze mile łechcą ego każdego fana,który w duchu sobie myśli"a nie mówiłem?"Tylko gdyby chcieć na to spojrzeć trzeżwo,bez fanowskiego,powiedzmy sobie dośc bezkrytycznego stosunku,to pewnie te słowa byłyby cokolwiek na wyrost.Co byśmy nie mówili to bodaj jedynymi znanymi Polakami na świecie są Wałęsa i Papież,zaś z grona artystów pewnie Chopin.Pozostali,tacy jak Kantor,Górecki,Penderecki,Wajda,Kieślowski,Mrożek,Miłosz,Szymborska,Lem czy jeszcze parunastu innych są znani w swoich dość wąskich ,wyspecjalizowanych środowiskach.Z tym,ze nazwisko Wajdy czy Lema jest znane pod każdą szerokością geograficzną.Nie sądzę ,niestety,aby to samo działo się w przypadku Niemena.Nie można więc stawiać w jednym rzedzie te wspomniane przeze mnie nazwiska z Czesławem.On dla amerykańskiego czy brytyjskiego fana rocka nie jest tym kim dla fana książek fantastyczno-naukowych jest Lem.Rozumiem pragnienie fana Niemena ,aby tak było,ale niestety tak nie jest.Z Grechutą jest oczywiście podobnie,tak zreszta jak i z wieloma twórcami polskimi.Powodem bywa nie tylko brak reklamy,ale też i bariera językowa.Ja aż tak bardzo z tego powodu nie rozpaczam,bo najważniejsze,że ja mogę słuchać i rozkoszowac się moim ulubionym wykonawcą.A to,że nie jest,moim zdaniem dostatecznie doceniony?Cóż,wiem skądinąd,że Ci z cudzoziemców,wprawdzie dość nielicznych ,którym sie na przykłąd udało uslyszeć płytę "Korowód"zachwyciło się nią.Może gdzieś w Szwecji,Argentynie czy Kanadzie jest ktoś równie utalentowany,o kim nigdy pewnie nam sie nie uda usłyszeć?Takie jest życie.
ratajczak bogdan
2007-11-30 16:52:34
dzek
Co byśmy nie mówili to bodaj jedynymi znanymi Polakami na świecie są Wałęsa i Papież,zaś z grona artystów pewnie Chopin.Pozostali,tacy jak Kantor,Górecki,Penderecki,Wajda,Kieślowski,Mrożek,Miłosz,Szymborska,Lem czy jeszcze parunastu innych są znani w swoich dość wąskich ,wyspecjalizowanych środowiskach.


Jeżeli naszych noblistów świat nie zna, jeżeli nie zna (to trochę zresztą ryzykowne stwierdzenie dzeka) naszych wybitnych twórców filmu, w tym laureata Oskara, jeżeli niedostatecznie znane są dokonania naszych kompozytorów współczesnej muzyki poważnej - to problem świata.
To również problem ich złej promocji przez nasze władze kulturalne. Brak prowadzenia prawidłowej plityki propagandowej i promocyjnej, dotyczy zresztą nie tylko świata rodzimej kultury. I to są grzechy, za które trzeba te władze rozliczać i starać się wymóc na nich bardziej prężne i efektywne działania.
Nieznajomość lub śladowa znajomość osiągnięć naszych czołowych twórców nie ma na szczęście przełożenia na samą wartość ich dokonań artystycznych.
Nieznajomość nie jest równoznaczna z niską jakością ich dzieł.
A ogólnoświatowy trend, nastawiony na tworzenie kultu małoambitnej popkultury, sprowadzający kulturę wysoką do roli kultury niszowej (dotyczy to poezji, muzyki współczesnej, czy obok tego również twórczości Niemena) nie świadczy o niczym innym, jak o pauperyzacji gustów i wymagań. To naturalna konsekwencja unifikacji i nie ma co z tym walczyć.
Można, co najwyżej ubolewać, ale co to zmieni? Świata goniącego za tym, co łatwe, lśniące, łatwe do przyswojenia i przetrawienia - nie zatrzymamy i to jest oczywistość , z którą należy się pogodzić.
Dlatego tworzymy środowiska fanów Niemena, Grechuty, Wajdy, Szymborskiej... To nasz świat i nikt go nam nie zabierze i nie zbruka. Dbajmy więc o to, co cenimy - i taka jest nasza rola.

dzek
Nie można więc stawiać w jednym rzedzie te wspomniane przeze mnie nazwiska z Czesławem.On dla amerykańskiego czy brytyjskiego fana rocka nie jest tym kim dla fana książek fantastyczno-naukowych jest Lem.


A co mnie obchodzi amerykański czy brytyjski fan rocka.
Nie zna Niemena - jego strata.
Niemen powiedział w jednym z wywiadów, że to nawet nie jest jego (np. fana z Anglii) strata. Nie chce znać, nie chce poznać - widocznie nie wie, albo wiedzieć nie chce, bo kto chce ten znajdzie.
Dlaczego nie można stawiać Niemena w jednym rzędzie z wymienionymi przez Ciebie twórcami?
Kto mi to zabroni? Mógł to zrobić Wojciech Waglewski, mogło wielu innych, mogę i ja.

(.)
dzek
2007-11-30 17:06:03
Bogdanie,masz prawo nawet uważać,że Niemen jest najgenialniejszym artystą w historii świata.Ja mówiłem o tym jak jest on odbierany i postrzegany na świecie.Mówienie jakoby wniósł wielki wkład w europejską czy światową kulturę jest nieprawdziwe.W tym senie on nie jest równy z artystami przeze mnie wymienionymi,bo jego wlyw na światową muzykę nie jest porównywalny z wkładem i odbiorem tych artystów na swiecie.Twoje zaklinanie rzeczywistości tu nic nie pomoże,bo takie są przecież fakty.Niemen był ,bo już nawet nie jest zbyt popularny w Polsce,a co dopiero mówić o świecie.W tzw muzyce popularnej ,do ktorej przecież zalicza się Niemen czas bywa dla artystów bezlistosny.Nawet the Beatles,o których Lennon mówił kiedyś,że są popularniejsi od Chrystusa stracili swój blask i popularność,a co mówić Czesław.Agnieszka Osiecka powiedziała w jednym ze swoich ostatnich wywiadów,że nie ma złudzeń,że wszystko kiedyś przeminie.Jest tylko kwetsia czasu kiedy to będzie.Więcej pokory i umiaru radzę Bogdanie.
Piotr Starzyński
2007-11-30 19:35:53
Bardzo, Bogdanie chcę Ci podziękować za prowadzenie Twojego kalendarium.
Sam miałem podobny pomysł ( w znacznie mniejszym wymiarze),aby w ramach mojej audycji prezentować różne utwory wykonywane przez Niemena, a jednocześnie będące utworami twórców, którzy np. w w danym tygodniu lub miesiącu obchodzą rocznicę urodzin czy też...śmierci.
Gdy ktoś taki jak Bogdan informuje (nas) mnie o tym regularnie, to mam większe uzasadnienie (gdybym takowe mieć musiał :wink: )dla prezentowania takiego, a nie innego utworu czy wykonawcy.
Bogdanie, trzymaj ten kurs nadal- pomoże to w poszerzeniu listy wykonawców ( o których nasze pokolenie pamiętać musi, by o nich pamiętały pokolenia następne)- również w "Liście pokornych".
Chylę czoła przed tym, co Bogdan dla tej PAMIĘCI czyni.
Po-zdrowie-nia. :)
ratajczak bogdan
2007-11-30 19:56:13
dzek
Bogdanie,masz prawo nawet uważać,że Niemen jest najgenialniejszym artystą w historii świata.


Oczywiście, że mam prawo!
Ale, mimo że cenię jego twórczość i przedkładam ją ponad dokonania innych rodzimych rockmanów (Ba! twierdzę, że jako wokalista i innowator - mam na myśli niespotykane gdzie indziej, połączenie rocka z elementami muzyki wschodniosłowiańskiej i kilka innych rzeczy, o których może przy okazji - prezentował poziom światowy), z tej możliwości nie skorzystam, bo... mam, wydaje mi się, dość szeroki zasób wiedzy muzycznej - nie tylko rockowej - aby niedostrzegać róznicy ciężaru gatunkowego, jaka dzieli symfonie Henryka Mikołaja Góreckiego i Krzysztofa Pendereckiego od fascynujących i frapujących propozycji Czesława Niemena.
Pokaż mi drogi Dzeku, w którym miejscu ja to napisałem?
To są przecież zupełnie dwa różne światy i dwa, jakże odległe, kanony muzyczne i trudno mierzyć je jedną miarą.
To po prostu dwie różne bajki muzyczne.
Dwa światy - które dzieli nie tylko konwencja muzyczna, ale środki wyrazu, aparat wykonawczy i wielowiekowa spuścizna.
To tak skrótowo, abyś nie mieszał na przyszłość pojęć i nie wmawiał mi zaślepienia i braku rozsądku przy klasyfikowaniu i wartościowaniu twórczości jednych (symfoników, filmowców, poetów) i drugich (rockmanów).

Nie staraj się wmówić mi, że jestem ślepo zapatrzony w Niemena i świata poza jego twórczością nie widzę. Bo to oczywista nieprawda.
Tak nie uważam i nigdy podobnego zdania nie wypowiedziałem.
Nie staraj się włożyć mi w usta słów i myśli, których nie wypowiedziałem i postawić mnie w sytuacji niezręcznej i ośmieszającej mój zdrowy rozsądek.
Ja mówiłem o tym, jak Niemen jest (lub nie jest) odbierany i postrzegany na świecie. Mówienie zaś, co Ty właśnie robisz, że Niemen nie wniósł wkładu w europejską czy światową, szeroko pojmowaną kulturę, jest wbrew pozorom, nieprawdziwe.
Z czegoś to wynika. Może z Twojej powierzchownej znajomości "dzieł wszystkich" Niemena? Może...(a niech tam, ugryzę się w język).
Ma tam swój wkład i swoje miejsce. Jakie? To już rola dla muzykologów. Ja nie widzę wielkiej różnicy od tej, jaką przypisuje się np. wkładowi do rozwoju muzyki rockowej, takich supergwiazd, jak Janis Joplin, Jim Morrison, Jimi Hendrix, Eric Clapton, Bob Dylan, John Lennon, Mick Jagger, Eric Burdon, że na nich poprzestanę.
I tu - w tej kategorii - z pełną odpowiedzialnością i przekonaniem - umieszczam Niemena.
Wokalnie zaś - dużo, dużo wyżej!
Pokaż mi drugiego takiego wokalistę o takim potencjale i do tego potencjale wykorzystanym z maestrią, kunsztem i artyzmem!
Nie widzę! Bo zwyczajnie, drugiego takiego, świat muzyki rockowej nie miał i chyba nie szybko się doczeka.
A, że nie zostało to dostatecznie dostrzeżone i ocenione?
Już mówiłem - to problem świata - my możemy jedynie być dumni i pokazywć, jaki skarb, jaka perła, została zrodzona na naszej ziemi.
Mówisz, że Niemen nie jest już popularny w Polsce, a co dopiero na świecie.
I o czym niby ma to świadczyć - o tym, że był beztalenciem, którego rzesze mnie podobnych, pokochało na wyrost, bo zostali zauroczeni jego magią i enigmatyczną osobowością? A teraz odwróciliśmy się od niego?
Kto go cenił, kto ma skalę porównawczą i wie rzeczy oczywiste - przy Niemenie pozostał i pozostanie.
Reszta niech szuka sobie kolejnych sezonowych idoli, bo to pluralizm i wolność swobodnego wyboru!
Nic mi do tego.

dzek
Niemen był ,bo już nawet nie jest zbyt popularny w Polsce,a co dopiero mówić o świecie.W tzw muzyce popularnej ,do ktorej przecież zalicza się Niemen czas bywa dla artystów bezlistosny.Nawet the Beatles,o których Lennon mówił kiedyś,że są popularniejsi od Chrystusa stracili swój blask i popularność,a co mówić Czesław.


Nie mieszaj kolejnych pojęć: popularności z wartościami.
Popularność?
Tę ma też np. Doda i Mandaryna, i Michał Wiśniewski, i... wielu innych.
Degustibus...
Lecz co z tego wynika, co sobą reprezentują od strony wartości czysto muzycznych?
Zamilczę.
A że jest to pstry koń - wie to każdy.

(.)
dzek
2007-12-01 05:20:25
Wokalistą o równie wspaniałym głosie i nieporównywalnie większych zasługach był choćby R.Charles,który był,o ile wiem również jednym z mistrzów Niemena.A to,że nie bawił się w elektronikę i poprzestał na śpiewaniu tego w czym był najlepszy to chwała jemu.Ostatnia jego płyta to rzecz genialna.Powtarzam jeszcze raz.Ja nie odbieram Niemenowi zasług jaki wniósł w historię polskiej muzyki popularnej.Tylko na Boga,nie mówmy o jego wkładzie i znaczeniu jaki wniósł w europejską czy światową muzykę,bo to jest nieprawda.Dylan,The Beatles,Hendrix ,Zappa,King Crimson to tylko nieliczni,którzy taki wpływ wywarli.Płyt tych wykonawców się oczekiwało na całym świecie.Ja nie twierdzę,że Niemen nie był utalentowany,że nie dysponował wspaniałym głosem .Tylko,że nie oszukujmy się.Był on idolem o zasięgu ,że tak się wyrażę ,lokalanym i tak nalezy go umiejscawiać.Nie oznacza to oczywiście ,że był gorszy od innych,bardziej popularnych od niego gwiazd zachodnich/przynajmniej niektórych/.Faktem pozostaje natomiast,że cały świat nie wyczekiwał z niepokojem i nadzieją co też nowego nagra Niemen.
dzek
2007-12-01 05:32:19
I jeszcze jedna uwaga.Oczywiście nie można porównać muzyki Niemena z muzyką Góreckiego czy Pendereckiego.Można natmiast porównać znaczenie i wpływ jaki wywarli Ci muzycy na współczesną muzykę poważną z wpływem jaki wywarł na muzykę rockową Niemen.To są rzeczy nieporównywalne.Z kręgu muzyki szeroko pojętej rozrwykowej furorę robi ostatnio na świecie T.Stanko i wielka chwała mu za to,bo zdaje się,że w jego przypadku sprawdza się doskonale przysłowie,że "wino im starsze tym lepsze"
Markovitz
2007-12-01 08:56:04
Nie wiem, o której płycie piszesz, Dzeku, o tej z duetami ? Taka sobie.. szczerze mówiąc.

DzekWokalistą o równie wspaniałym głosie i nieporównywalnie większych zasługach był choćby R.Charles, który był,o ile wiem również jednym z mistrzów Niemena. A to, że nie bawił się w elektronikę i poprzestał na śpiewaniu tego w czym był najlepszy to chwała jemu.


Co do zasług- zgoda, ale co do głosu to nie byłbym taki pewny, czy Ray albo Steve Wonder (z którym Niemen startował na turnieju młodych idoli w Paryżu) mieli tak dużą skalę, nie mówiąc już o fenomenalnej umiejętności nagrywania partii chóralnych - tak jak robił to Niemen.

Nie mam też za złe Niemenowi, że sprawdzał swoje możliwości grając na różnych instrumentach, a i Ray również bawił się elektroniką na płytach z lat 90-tych, lecz z umiarkowanym powodzeniem... Natomiast umiejętności Steve Wondera- klawiszowca nie odbiegają znacząco od umiejętności Niemena.

Ale porównywać wpływ na kulturę i muzykę Niemena i artystów z drugiej strony żelaznej kurtyny będziemy mogli, gdy wznowienia najlepszych płyt naszych muzyków znajdą drogę do publiczności europejskiej, tak jak dzieje się już teraz z płytami T.Stańki. Być może kiedyś tak się stanie, a może nie...
ratajczak bogdan
2007-12-01 11:20:10
dzekOczywiście nie można porównać muzyki Niemena z muzyką Góreckiego czy Pendereckiego.


Ustalmy konkrety.
To co wyżej już jest jakimś efektem dyskusji.
Dotarło i to jest plus.

dzek
Można natmiast porównać znaczenie i wpływ jaki wywarli Ci muzycy na współczesną muzykę poważną z wpływem jaki wywarł na muzykę rockową Niemen.To są rzeczy nieporównywalne.


No! Wreszcie oczywistości są przez dzeka akceptowane.
Kolejny plus - dotarło.


dzekZ kręgu muzyki szeroko pojętej rozrwykowej furorę robi ostatnio na świecie T.Stanko i wielka chwała mu za to,bo zdaje się,że w jego przypadku sprawdza się doskonale przysłowie,że "wino im starsze tym lepsze"


I to jest prawda. Stańko zawdzięcza to głównie sobie, swej konsekwencji (przecież on nie zmienił swego podejścia do rozumienia muzyki od kilkudziesięciu lat i w zasadzie konsekwentnie gra to samo) i wspaniałej promocji firmy ECM - i jego szefa Manfreda Eichera.
Zatem nasuwa się pytanie, co takiego się stało, że muzyka grana przed 30. laty nie była doceniana tak, jak podobna, grana przez Stańkę dziś?
Z gruntowną zmianą stylistyczną, programowom czy jakościową nie mamy do czynienia, a pozycja Stańki w rankingach ciągle rośnie.
Zatem nie o poziom artystyczny tu chodzi, bo ten jest porównywalny na przestrzeni tych wielu lat i nie podlegał nigdy kwestionowaniu w Polsce czy Europie, a więc tu gdzie go znano i ceniono (od lat czołowe pozycje w rankingach na najlepszego trębacza jazzowego, a w 2002 roku po raz piewszy przyznana - prestiżowa "Europejska Nnagroda Jazzowa 2001" (European Music Price) czy w 2003 - # 9 w kat. najlepszy trębacz wg "Down Beat" oraz # 3 w kat. "Wschodząca Gwiazada") .
Sprawa zasadnicza, to brak znajomości tej muzyki w "jaskini lwa" - Stanach Zjednoczonych.
W momencie ekspansji - dwóch amerykańskich tournee - występów w najbardziej renomowanych klubach jazzowych z Birdlandem na czele, ta sytuacja uległa zdecydowanej poprawie i efekty tego są od razu widoczne. Niemenowi takiej szansy wówczas nie dano, nie daje jej się i dziś - efekty też widome.
Stańko w stajni ECM jest już od 1975 roku (od słynnej - polecam! - "Balladyny") - Eicher postawił na niego i jest w tym bardzo konsekwentny. Traktowany jest na równi z Jarrettem, Garbarkiem, Coreą, Burtonem i innymi tuzami światowych scen jazzowych.
Tego brakowało (promocji) właśnie Niemenowi i tu należy dopatrywać się mniejszej jego znajomości i popularności na rynku światowym.
To nie kwestia klasy i artyzmu determinowała tę, stosunkowo małą, popularność Niemena i brak oczekiwania rynku światowego na jego kolejne płyty.
Tch płyt zwyczajnie nie było, bo te śladowe ilości, jakie pojawiły się w Niemczech, Anglii czy USA, potwierdzają jedynie to, o czym napisałem wyżej.
Niemen był dla zachodu postacią praktycznie anonimową, obcą kulturowo, proponującą nieznaną i niezrozumiałą kulturę słowiańską, nie lansowaną i pozostającą - z racji braku jego stałej obecności na tamtejszym rynku - złym materiałem na idola dla zachodniej młodzieży.
Z tego punktu widzenia nie możemy mówić o mniejszej klasie Niemena i tą samą miarą mierzyć jego popularności z drugimi.
Dylan, Hendrix, Zappa - za nimi stała machina szowbiznesu, a za Niemenem? Pustka marketingowa! Przepaść w świadomości odbiorców zachodnich i zero medialnego zainteresowania.
O tym moglibyśmy mówić i ewentualnie cokolwiek porównywać jedynie w przypadku, gdyby tak samo wielkie nakłady, swój kapitał, firmy wydawnicze "wtłaczały" w promocję Niemena, jak miało to miejsce w przypadku reklamy swojego towaru, jakim były kolejne płyty King Crimson, The Beatles, Dylana czy Hendrixa.
To porównanie jest oczywiste i niekorzystne dla Niemena.
Wygląda w skali i efekcie, jak np. porównanie spadłej kropli wody na wysuszoną glebę, z ulewnym, ożywczym i wielodniowym deszczem.
Ta pierwsza wyparowywała niezauważona, drugi dostarczał pożywki dla żądnej tego ziemi i wydawał obfite plony.
To zatem głównie kwestia braku profesjonalnej promocji, pełnego zaangażowania CBS oraz decyzja rezygnacji (lub, co bardziej bliskie prawdy - zniechęcenie) podjęta przez osamotnionego, rozgoryczonego i zdegusowanego, takim traktowaniem przez swych mocodawców, Niemena z tej klasycznej walki z witrakami.
Brakowało Niemenowi takiego ECM i takiego szefa, jak Eicher.
Ani skorumpowany Clive Davis, ani Sol Rabinovitz kimś takim dla niego nie był, a CBS nie była tak lojalna w stosunku do Niemena, jak dla Stańki jest ECM.
Wracając do Stańki i jego rosnącej popularności, należy wziąć pod uwagę te zmiany z jakimi mamy obecnie do czynienia.
Trzeba bowiem wziąć pod uwagę czas w jakim obecnie działa Stańko, jakże różny od tego, gdy żelazna kurtyna, niejako a priori skazywała twórców ze Wschodu (w tym i Niemena) na pozycje outsiderów.
Ergo - nie tak należy rozpatrywać miarę wartości sztuki i artyzmu Czesława Niemena. To droga prowadząca w ślepy zaułek, a w zasadzie donikąd.

(.)
ratajczak bogdan
2007-12-02 19:07:14
Edytowany 1 raz(y), ostatnio 2007-12-02 19:07:14 przez ratajczak bogdan
Maciek

(...)Dla mnie (...) to kreowanie własnej postaci - tylko dlaczego na forum Niemena ?


Ponieważ, jak słusznie zauważył Markovitz, każdy się trochę kreuje, a dzisiaj nie ma zbyt wielu dat, które mógłbym przysposobić do Niemena, no może z wyjątkiem urodzonego w Warszawie - 2 grudnia 1942 roku - Marka Ałaszewskiego - założyciela i współtwórcy Klanu, aby stwierdzenie miało sens, załączę kolejny argument dla oponentów. Ale to poniżej. Najpierw jubilat.
Co ma M. Ałaszewski wspólnego z Niemenem?
Obaj są plastykami (M. Ałaszewski po ASP), tworzyli w jednym czasie środowisko muzyczne nie tylko Warszawy (Ałaszewski eks Pesymiści i Bardowie), no i wspólny gitarzysta - Tomasz Jaśkiewicz (Akwarele, Enigmatic i w okresie 1972-1973, w reaktywowanym w nowym składzie Klanie).

Obrazu nie udało się pobrać z zewnętrznego adresu.


Marek Ałaszewski - pierwszy z lewej.

http://pl.wikipedia.org/wiki/Klan_(grupa_muzyczna)

Gdzie oni są, gdzie wszyscy [jego] przyjaciele? Zabrakło ich, a...). Wracając do autokreacji - zaprezentuję osobistą dla mnie dedykację tego, o którym tyle napisałem nieco wyżej.
Taka mała pamiątka po rozmowie z kimś ważnym dla kultury europejskiej, a teraz już światowej.

Obrazu nie udało się pobrać z zewnętrznego adresu.


Mającego też liczne związki z Niemenem, ale do tego dojdziemy (może) w swoim czasie.

Ps. Wszystkie nicki ze zdjęciami "z Niemenem w tle" - (w tym również, zarzucającego mi autokreację - Maćka) nie są niczym innym i ja nikomu z tego powodu nie czynię wyrzutów, bo niby dlaczego?
Zdecydowanie lepsze to - i nawiązujące do charakteru Forum Niemena - niż avatar, jaki serwował nam pewien gość.

(.)
ratajczak bogdan
2007-12-03 13:46:57
Pytałem o przyjaciół Klanu - i okazuje się, że nie zabrakło ich.
Tadeusz pokusił się o odpowiednią ocenę "MROWISKA" nie tylko mężnie bronił go ("Mrowiska" i Klanu) na Forum, ale i zredagował ciekawą, osobistą recenzję w Merlinie i... swym tekstem potwierdził, że stara gwardia trzyma dawno obrany kurs oraz, że jest gotowa poświęcić wiele, by z niego nie zejść. 8)
Młodziaki - trzymajcie się - tu nie ma żartów! :wink:

http://merlin.pl/frontend/browse/product/4,571599.html

(.)
ratajczak bogdan
2007-12-05 13:06:15
Obrazu nie udało się pobrać z zewnętrznego adresu.


5 grudnia 1932 roku w Macon w stanie Georgia, urodził się Richard Wayne Penniman – znany jako:
Little Richard (inny, mniej znany przydomek - „Georgia Peach”).
Ciekawostką jest fakt, że przy jego kompozycjach pojawia się nazwisko rodowe, a nie pseudonim sceniczny. Prawdziwa, niekwestionowana osobowość – czego dowodem umieszczenie go w Rock and Roll Hall of Fame w 1986 roku . Oraz nagroda Grammy za całokształt, jaką wyróżniono go w 1993 roku.

http://en.wikipedia.org/wiki/Little_Ric ... s.2Fhonors

Współtwórca muzyki spod znaku rock’n’roll – jeden z ostatnich żyjących legend gatunku – śpiewający pianista, autor tekstów.
Rozpoczynał swój mariaż z muzyką jak o chłopiec, śpiewajacy pieśni gospel w chórze kościelnym, później (wczesna lata 50-te) zafascynowany bluesem i R&B śpiewał w zespołach The Johnny Otis Band i The Tempo Toppers. Prawdziwą sławę zyskał w drugiej połowie lat 50. lansując standardy rock’n’rollowe (dziś) i klasyki gatunku: „Tutti - Frutti”, „Long Tall Sally”, „Slippin and Sladin”, „Rip It Up”, „Lucille”, „Jenny, Jenny”, „Keep A Knockin’” czy „Good Golly, Miss Molly” – wszystkie nagrane w setkach wersji.
Wywarł silne piętno na całej plejadzie przyszłych gwiazd - wykonawcach tej skali, co The Beatles i Elvise Presley.
Krótka notka w polskojęzycznej Wikipedii:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Little_Richard
Nieco szersza biografia (dla bardziej zainteresowanych) w języku angielskim:

http://en.wikipedia.org/wiki/Little_Richard

oraz:

http://www.history-of-rock.com/richard.htm

Nie miał żadnego numeru 1 na listach przebojów (najwyższa pozycja w 1956 roku # 6 z „Long Tall Sally”),

http://en.wikipedia.org/wiki/Long_Tall_Sally

POSŁUCHAJMY zatem samego Little Richarda:

http://www.speedyshare.com/284691750.html

Nie wpłynęło to ( zaledwie # 6) na jego popularność i nikt nie czyni mu z tego powodu zarzutu, rozpatrując jego wkład w rozwój muzyki rockowej – nie to, jak widać, stanowi o jego niepodważalnej pozycji w historii jej rozwoju.
Skoro mowa o „Long Tall Sally” – należy przypomnieć, że pośród wielu jej wykonawców był również Czesław Niemen, który wykonywał ten hit w 1964 roku wraz z Niebiesko-Czarnymi.

“Long Tall Sally”
©kompozycja: / E. Johnson, Richard Penniman, Robert Blackwell/
1956 - Little Richard
1964 – wyk. (live) Czesław Niemen i Niebiesko-Czarni

Gonna tell Aunt Mary 'bout Uncle John,
he wrote us that he missed us, but I know he's having fun
Oh baby,
ye-e-e-eh baby,
woo-o-o-oh baby,
havin' me some fun tonight.

Well, long tall Sally she's
built for speed, she got
everything that Uncle John need
Oh baby,
ye-e-e-eh baby,
woo-o-o-oh baby,
havin' me some fun tonight.
Well, I saw Uncle John with long tall Sally.
He saw Aunt mary comin' and he ducked back in the alley.
Oh baby,

ye-e-e-eh baby,
woo-o-o-oh baby,
havin' me some fun tonight.

We're gonna have some fun tonight,
gonna have some fun tonight.
We're gonna have some fun tonight,
everything will be alright.
We're gonna have some fun,
gonna have some fun tonight.
We're gonna have some fun tonight,
gonna have some fun tonight.
We're gonna have some fun tonight,
everything will be alright.
We're gonna have some fun,
gonna have some fun tonight.

Niebiesko-Czarni zarejestrowali nawet ten utwór na małej płytce EP Muza N 0326 z sierpnia 1964, ale wokalistą był tym razem Wojtek Korda (w refrenie Czesław Niemen).
POSŁUCHAJMY:

http://www.speedyshare.com/918131743.html

Mówiłem, że wykonań tego przeboju było bardzo wielu, wymieniłem The Beatels.
POSŁUCHAJMY – jak to Beatelsi zaśpiewali „Long Tall Sally” w Star Clubie w Hamburgu w 1962:

http://www.speedyshare.com/899293605.html

POSŁUCHAJMY też wersji Elvisa Presleya:

http://www.speedyshare.com/179588207.html

(.)
ratajczak bogdan
2007-12-06 11:10:45
Obrazu nie udało się pobrać z zewnętrznego adresu.


(tak wyobrażam sobie dobrotliwego Tadeusza w późnej starości w otoczeniu fanek) :)

6 grudnia imieniny Mikołaja => MIKOŁAJKI
Dzisiaj Wszystkim należą się prezenty i tego każdemu miłośnikowi twórczości Niemena, odwiedzającemu te forumowe strony serdecznie życzę.
Komu i kto przyniósł prezenty?
No to start:

mała gierka internetowa

Czy to Święty Mikołaj,
Dziadek Mróz [Дед Мороз], Santa Clus, Father Christmas, - poszukaj tekstu ["Dziadek Mroz"].

a może Święty Bazyli, lub
Befana?

Nieważne – istotne, że w każdym z nas tkwi ta odrobina dziecka i też czekamy na miłą wizytę, jak one. Małe dzieciaki czy dorosłe dzieci, co za różnica?
Mój prezent, który otrzymałem jakiś czas temu, niektórzy już znają (miłego dnia Ewo i Daszo! :D), ale innych mogę nim dzisiaj obdarować:
Niemen śpiewał „Ja wstrietił diewuszku”:
http://www.speedyshare.com/427912292.html

Я встретил девушку

Я встретил девушку:
Полумесяцем бровь.
На щечке родинка,
А в глазах любовь.
.
Ах, эта девушка
Меня с ума свела,
Разбила сердце мне,
Покой взяла!
Ах, эта девушка
Меня с ума свела,
Разбила сердце мне,
Покой взяла!

Потерял я ее,
в месте с нею - любовь.
На щечке родинка,
А в глазах любовь.
.
Ах, эта девушка
Меня с ума свела,
Разбила сердце мне,
Покой взяла!
Ах, эта родинка,
Меня с ума свела,
Разбила сердце мне,
Покой взяла!

Пусть целый свет пройду,
Но найду я любовь.
На щечке родинка,
А в глазах любовь.
.
Ах, эта девушка
Меня с ума свела,
Разбила сердце мне,
Покой взяла! .
Ах, эта родинка,
Меня с ума свела,
Разбила сердце мне,
Покой взяла! .

Разбила сердце мне,
Покой взяла! .
Разбила сердце мне,
Покой взяла!
Разбила сердце мне...


Ale piosenkę tę poznał będąc jeszcze w Starych Wasiliszkach, a brzmiała w oryginale tak:
POSŁUCHAJMY :
http://www.speedyshare.com/660768732.html

(.)
Tadeusz
2007-12-06 12:26:12
Edytowany 2 raz(y), ostatnio 2007-12-06 12:26:12 przez Tadeusz
--------------------------------------------------------------------------------

Bogdan napisał:

(tak wyobrażam sobie dobrotliwego Tadeusza w późnej starości w otoczeniu fanek)


Jeżeli to o mnie, to wielkie dzięki. O wiele bardziej wolę taką starość niż z milionem Euro w skarpecie ! :D

[...] play boyem jestem [...] :wink:
ratajczak bogdan
2007-12-06 13:07:54
Tadeusz

[...] play boyem jestem [...] :wink:


Oczywiście, że chodzi o Ciebie, a z tym play'ującym boyem całkiem jest
(i będzie) Ci do twarzy. :D

(.)
ratajczak bogdan
2007-12-06 15:21:04
Obrazu nie udało się pobrać z zewnętrznego adresu.


6 grudnia 1988 roku w Hendersonville w Tennesse zmarł na atak serca
Roy Orbison – ur. 23 kwietnia 1933 r. w Vernon w Teksasie.

Kolejny klasyk muzyki rockowej, kolejna legenda, gitarzysta, wokalista, kompozytor, aktor…

http://en.wikipedia.org/wiki/Roy_Orbison

ciekawy link:

http://www.history-of-rock.com/roy_orbison.htm

Nazywany z atencją – „The Big O” – cieszył się sławą i zasłużonym uznaniem nie tylko słuchaczy, ale co nie mniej istotne, ludzi ze świata muzyki rockowej, że wymienię jedynie bezpośrednich współpartnerów: Boba Dylana, Georga Harrisona, Toma Petty’ego, Jeffa Lynne’a (1988 - The Traveling Wilburys).

http://en.wikipedia.org/wiki/Traveling_Wilburys

Obrazu nie udało się pobrać z zewnętrznego adresu.


W 1987 – został wprowadzony do Rock And Roll Hall Of Fame. Pośmiertnie uhonorowano go w 1989 roku wpisując jego nazwisko do szacownego grona mistrzów piosenki – “Songwriters Hall of Fame”, wcześniej liczne dowody uznania (zobacz w biografiach => linki)
Gdybyśmy pamiętali jedynie o jednym, czy kilku przebojach można by mówić było o sztucznie „nadmuchanej” karierze, ale on tych znanych evergreenów miał dziesiątki i to na przestrzenia kilkudziesięciu lat swej barwnej kariery.
Przypomnijmy jedynie te najbardziej znane: “Ooby Dooby”, “Only the Lonely”, “In Dreams”, “Oh, Pretty Woman”, “Crying”, "Running Scared”, czy “You Got It”.

Historia jednego z największych przebojów Roya Orbisona (jego kompozycja) zarejestrowanego w 1964 roku:

http://en.wikipedia.org/wiki/Oh%2C_Pretty_Woman

ZOBACZ I POSŁUCHAJ NA ŻYWO „You Tube”:

http://pl.youtube.com/watch?v=IdeicjnbdDQ

POSŁUCHAJ WERSJĘ ORYGINALNĄ Roya Orbisona:

http://www.speedyshare.com/405720421.html

“Oh, Pretty Woman”

© 1964- kompozycja: Roy Orbison/Dees
1964 - wyk. Roy Orbison
1964 – wyk. (live) Czesław Niemen i Niebiesko-Czarni


Pretty woman, walking down the street
Pretty woman, the kind I like to meet
Pretty woman
I don't believe you, you're not the truth
No one could look as good as you
Mercy

Pretty woman, won't you pardon me
Pretty woman, I couldn't help see
Pretty woman
That you look lovely as can be
Are you lonely just like me
Wow

Pretty woman, stop a while
Pretty woman, talk a while
Pretty woman, gave your smile to me
Pretty woman, yeah yeah yeah
Pretty woman, look my way
Pretty woman, say you'll stay with me
'Cause I need you, I'll trear you right
Come with me baby, be mine tonight

Pretty woman, don't walk on by
Pretty woman, make me cry
Pretty woman, don't walk away, hey...okay
If that's the way it must be, okay
I guess I'll go on home, it's late
There'll be tomorrow nigh, but wait
What do I see
Is she walking back to me
Yeah, she's walking back to me
Oh, oh, Pretty woman


Czesław Niemen też sięgnął po tę piosenkę – nagranie live – poszukiwane jest przez wszystkich fanów Niemena.
Czy jest szansa na odnalezienie jakiegoś zapisu?
Tadeusz Skliński twierdzi...
Byłaby kolejną wesją, dla nas najciekawszą, po takich coverowych wersjach jak zaprezentowali np.
Van Halen w 1982 roku z udziałem gitarzysty Davida Lee Rotha => ZOBACZ I POSŁUCHAJ „You Tube”:

http://pl.youtube.com/watch?v=JcB-BRSnl ... re=related

1972 - Al Green in 1972
1986 - The Holy Sisters of the Gaga Dada.
Niemiec -Daniel Küblböck , Joe Cougar Mellencamp.
1989 - 2 Live
1997 – Robson and Jerome
Warto dodać i kolejne Polonica – w 1965 roku “Oh, Pretty Woman” wykonały krakowskie Szwagry z
M. Kosterem, w tym samym czasie Seweryn Krajewski, a później: K.Krawczyk w 1989 i Quo Vadis w 1995 roku.

(.)
ratajczak bogdan
2007-12-08 09:03:58
Zdjęcie Johna Lennona z żoną Yoko Ono w NYC przed Dakota House
Lennon na pytanie o kruchość życia odrzekł reporterowi:
„Chciałbym raczej dożyć późnego wieku, ale tylko z Yoko. Ale z drugiej strony jestem przygotowany na śmierć, ponieważ nie wierzę w zupełny koniec; sądzę, że jest to po prostu przejście z jednego stanu w drugi”.*

Obrazu nie udało się pobrać z zewnętrznego adresu.


8 grudnia 1980 roku zginął
John Lennon - pełne nazwisko John Winston Lennon (imię Winston nadano mu na cześć premiera Winstona Churchila), zastrzelony przez szaleńca Mike Chapmana przed swym domem Dakota House w Nowym Yorku.
Lennon urodził się 9 października 1940 roku w Liverpoolu.

Budynek znamy z filmu Romana Polańskiego „Rosemary’s Baby” ze słynną kołysanką autorstwa Krzysztofa Komedy „Sleep Safe and Warm”.

Obrazu nie udało się pobrać z zewnętrznego adresu.


http://en.wikipedia.org/wiki/The_Dakota

Skoro wspomniałem o kołysance Komedy "Dziecko Rosemary" warto na marginesie posłuchać tego utworu w wykonaniu kilku ludzi grających z Niemenem.
Na początek KOMEDA PROJEKT (z saksofonistą Krzysztofem Medyną - wziął udział w słynnym benefisie Niemena w Hall Town Theater na Manhattanie w 1993 roku!!!):
POSŁUCHAJMY=> wersja z 2006 roku:

http://www.speedyshare.com/227187587.html

I druga wersja w wykonaniu grupy Ossian z 1998 roku (z udziałem Wojtka Waglewskiego - pisaliśmy o jego kontaktach w innym temacie).
POSŁUCHAJMY=> wersja z 1998 roku:

http://www.speedyshare.com/996192162.html

Współzałożyciel The Beatles, autor (głównie wspólnie z Paulem McCartneyem) większości repertuaru tej grupy, po rozpadzie zespołu ciekawa twórczość solowa. Ciekawy plastyk i autor kilku interesujących książek. Wielka osobowość, otwarty na problemy świata, wrażliwy człowiek i rozumny humanista, mocno związany z ruchem pacyfistycznym.

http://en.wikipedia.org/wiki/John_Lennon

Słynął z ciętych wypowiedzi i wiele z nich przeszło do legendy, warto zapoznać się z kilkoma z nich:

http://pl.wikiquote.org/wiki/John_Lennon

Oto 939 zdjęć Lennona i publikacji związanych z jego działalnością muzyczną i społeczno-polityczną, a także pamiątki po jego ziemskiej wędrówce. Kilka „poloniców” – czysta przyjemność oglądania. POLECAM =>
http://images.google.pl/images?q=John+L ... s&ct=title

POSŁUCHAJ I ZOBACZ: „Imagine”:

http://pl.youtube.com/watch?v=jEOkxRLzBf0

i „Woman”:

http://pl.youtube.com/watch?v=PaLfDnShE ... re=related

a może masz ochotę na „Jelaous Guy”?:

http://pl.youtube.com/watch?v=6lLs2dC9N ... re=related

Niedługo święta – jak miło!!! „Happy Xmas (War Is Over)

http://pl.youtube.com/watch?v=s8jw-ifqw ... re=related


Na początku kariery Lennon z The Beatles sięgał po różnorodny repertuar – nie tylko rock’n’rollowy. Wraz z przyjaciółmi śpiewał również tradycyjne popularne piosenki, w tym i „Besame mucho” – którą wykonał w trakcie koncertów w słynnym Hamburskim „Star Club” w 1962 roku.
Ponieważ i ta piosenka była w repertuarze Niemna warta jest poznania w wykonaniu Lennona i kolegów.
POSŁUCHAJMY =>

http://www.speedyshare.com/769476590.html

”BÉSAME MUCHO”
©1941 kompozycja i tekst hiszpański : Consuelo Velazquez – meksykańska kompozytorka i pianistka. 1943 – jako „Kiss Me Much” – w wesji angielskiej wykonana przez Ork. Dorseya z wokalistami: Kitty Allen i Bob Eberly.
1961/1962 – Czesław Juliusz Wydrzycki w kabarecie To-Tu (po hiszpańsku)
Bésame, bésame mucho
Como si fuera esta noche
La última vez
Bésame, bésame mucho
Que tengo miedo a perderte
Perderte después
Bésame, bésame mucho
Como si fuera esta noche
La última vez
Bésame, bésame mucho
Que tengo miedo a perderte
Perderte después
Quiero tenerte muy cerca
Mirarme en tus ojos
Verte junto a mi
Piensa que tal ves mañana
Yo ya estaré lejos
Muy lejos de ti
Bésame, bésame mucho
Como si fuera esta noche
La última vez
Bésame, bésame mucho
Que tengo miedo a perderte
Perderte después
Bésame, bésame mucho
Que tengo miedo a perderte
Perderte después
Que tengo miedo a perderte
Perderte después

ANGIELSKA WERSJA

Kiss Me A Lot
Kiss me, kiss me a lot,
As if tonight was
the last time.
Kiss me, kiss me a lot,
Because I fear to lose you,
To lose you again.
Kiss me, kiss me a lot,
As if tonight was
the last time.
Kiss me, kiss me a lot,
Because I fear to lose you,
To lose you again.
I want to have you very close
To see myself in your eyes,
To see you next to me,
Think that perhaps tomorrow
I already will be far,
very far from you.
Kiss me, kiss me a lot,
As if tonight was
the last time.
Kiss me, kiss me a lot,
Because I fear to lose you,
To lose you again.
Kiss me, kiss me a lot,
Because I fear to lose you,
To lose you again.
Because I fear to lose you,

[/i]
Było też klasyczne „Kansas City/Hey, Hey, Hey, Hey”, które Niemen również wykonywał z N-C w trakcie koncertów (zapis archiwalny – niestety j.w.)
POSŁUCHAJMY wczesnego Lennona ze „Star Clubu” w 1962 roku =>:

http://www.speedyshare.com/944469685.html

KANSAS CITY” / ("Hej, Hej, Hej, Hey")
©Written by: (Jerry Leiber and Mike Stoller - 1951)
1964 - The Beatles LP “Beatles For Sale”
http://en.wikipedia.org/wiki/Kansas_City_(R%26B_song)
The Beatles and Little Richard's versions were combined into a medley with Little Richard's song, "Hey, Hey, Hey, Hey." This version differs considerably from the original, adding lyrics such as "Ah, Kansas City”
Little Richards – (Richard Wayne Penniman)
http://en.wikipedia.org/wiki/Little_Richard
1967 – Niemen i Akwarele – live in concert Jelenia Góra

Ah Kansas City
Going to get my baby back home
Yeah! Yeah!
I'm going to Kansas City
Going to get my baby back home
Yeah! Yeah!
Well its a long long time too
My baby's been gone

Ah, Kansas City
Going get my baby one time
Yeah! Yeah!
I'm going to Kansas City
Going get my baby one time
Yeah! Yeah!
Its a just a 1-2-3-4,
5-6-7-8-9
Wah!

Hey hey hey hey
(hey hey hey hey)
Hey, baby
(hey, baby)
Ooh now girl
(yeah, yeah)
I said yeah now, huh
(girl, girl)
Now now now now tell me baby
What's been wrong with you

Hey hey hey hey
(hey hey hey hey)
Hey now baby
(hey baby)
Ooh now girl
(yeah, yeah)
I said yeah now, huh
(girl, girl)
Now now now now tell me baby
What's been wrong with you

I said bye
(bye bye bye bye)
Bye bye baby bye bye
(bye bye bye bye)
So long
(so long so long)
Bye bye baby I'm gone
(bye bye bye bye)
I said bye bye baby
Bye, bye, bye, bye

Bye now bye
(bye bye bye bye)
Bye now baby bye
(bye bye bye bye)
So long
(so long so long)


Niemen też tę piosenkę wykonywał na żywo, choć niestety, tego nagrani też nikt nie zarejestrował (a przynajmniej do dzisiaj jest nieznane).

*D.Michalski „Lennon” (wyd. Art. „B” Press Poznań 1991)

(.)
Ewa
2007-12-08 09:44:46
Gorąco polecam świetną oficjalną stronę internetową Johna Lennona. Można tam obejrzeć jego teledyski, zdjęcia, rysunki i poczytać w oryginale wiele powiedzonek Johna.
ratajczak bogdan
2007-12-08 12:51:00
zdjęcie Maryli Rodowicz z Niemenem z Opola'75:

Obrazu nie udało się pobrać z zewnętrznego adresu.


8 grudnia 1945 roku urodziła się w Zielonej Górze
Maryla Rodowicz

Dla tych co szukają szybkiej i skondensowanej informacji =>
http://pl.wikipedia.org/wiki/Maryla_Rodowicz
Oficjalna strona Maryli Rodowicz z bogactwem szczegółów biograficznych i dotyczących jej kilkudziesięcioletniej już kariery:

http://www.marylomania.pl/

Nie byłaby kobietą, gdyby nie lubiła się stroić – zwłaszcza na estradzie – tu szalała i łamała wszelkie konwenanse.

http://www.fotoinfo.pl/sobstr041.htm

W duecie z Niemenem w koncercie „Premiery” zaśpiewała na XIII KFPP w Opolu ’75 piosenkę „Pieśń ocalenia” skomponowaną przez Niemena do słów Jonasza Kofty.
POSŁUCHAJMY => „Pieśń ocalenia” (live) (niestety posiadam jedynie wstęp instrumentalny, ale ... dobre i to) - może ktoś ma całość? Niech się z nami podzieli!!!:

http://www.speedyshare.com/776473281.html


Wcześniej spotkali się oboje na premierze oratorium „Zagrajcie nam dzisiaj wszystkie srebrne dzwony” - 4 maja 1975 roku (Cyrk Intersalto w Warszawie).
Płyta z fragmentami oratorium została wznowiona w 2007 roku, już z dwoma utworami zaśpiewanymi (a pominiętymi na LP w 1975 roku) przez Niemena: „Co się stało, matko, z moim snem” oraz „Jakże człowiek jest piękny” do słów Ernesta Brylla i muzyki Katarzyny Gaertner z dużym wkładem Niemena.
Niemen napisał specjalnie dla niej inną piosenkę do słów Jonasza Kofty „Kiedy się dziwić przestanę”, którą Maryla zarejestrowała na płycie Amigi 8 55 391 z 1974 roku „Maryla Rodowicz” oraz na polskim longplayu „Rok” wydanym przez Pronit SXL 1099 też z roku 1974. Piosenkę zaaranżowaną przez Jana Ptaszyna Wróblewskiego z udziałem NRD-owskiego Chóru Gerda Michaelisa, którym kierował inny były członek zespołu Niemen Enigmatic – Jacek Mikuła. On też przez wiele lat pisał piosenki dla Maryli - mieszka obecnie w Niemczech.
POSŁUCHAJMY=> „Kiedy się dziwić przestanę...”

http://www.speedyshare.com/729651357.html

W licznej ekipie na czele z Niemenem, Maryla wyjechała również na Festiwal Młodzieży i Studentów do Hawany w 1978 roku (razem m.in. z 2+1, Vox, Chórem Akademickim Politechniki Szczecińskiej).
W 1979 roku Maryla i Niemen byli członkami ekipy polskich artystów (m.in. Zdzisława Sośnicka) występujących w Moskwie w ramach Dni Kultury Polskiej w ZSRR.
W 1983 Maryla Rodowicz i Czesław Niemen wystąpili w składankowym programie TVP „Wieczór rozrywki” – obok m.in. Hany Zagorowej.
1986 to występ Maryli Rodowicz na koncercie „Extravaganza” w słynnej dyskotece „Studio 54”wraz z doborowym towarzystwem – w tym i z Czesławem Niemenem oraz Andrzejem Rosiewiczem.

Obrazu nie udało się pobrać z zewnętrznego adresu.


W 1988 Niemen wykonał we Wrocławiu w ramach Przeglądu piosenki Aktorskiej jedną z piosenek z repertuaru Maryli – „Dziś prawdziwych cyganów już nie ma”.
W 1990 roku Maryla wraz z Niemenem i Lombardem wspólnie wzięli udział w jubileuszu 40-lecia festiwalu w San Remo.

Obrazu nie udało się pobrać z zewnętrznego adresu.


Grudzień roku 1993 - to udział obojga w nakręcanym dla TVP teledysku „Wiara” z zespołem IRA, nakręcony dla Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy w 1994 roku.

„Wiara”
słowa i muzyka: Piotr Łukaszewski

Powiedz mi co czujesz kiedy widzisz krew
Czy zamykasz oczy, by nie widzieć zła
świat bez kar, świat bez wad - to sen
I jak ptak, nieba blask - piękny sen

Nie wiem czym jest miłość, lecz wiem czym jest lęk
Ktoś obiecał równość, pytam gdzie on jest
Gdzie jest cel, gdzie jest sens, gdzie jest brzeg
I jak wiatr burzy szlak, gdzie jest kres

Mówisz o miłości i sprawiasz mi ból
Ja śnie o wolności i bardzo chcę żyć
Podaj mi, podaj mi swoją dłoń
Mimo wad, mimo zła wielki krzyk

Nasze dzieci płaczą
Szczęście drogie jest
Bo kto im pomoże
Tylko Ty, serca dar, mały gest
Życia fakt, duszy znak - wybierz sam
ref.
Chcę znów wierzyć w miłość
Mieć siłę by wstrzymać łzy
Mieć prawo do walki
Znów dotknąć gwiazd
Zatrzymać czas

[/color]

Ostatnią wspólną większą imprezą Maryli i Czesława była trasa po kraju była trasa „Koncert30 lecia”, którą starałem się (niestety bezskutecznie, ustalić w temacie „Mapa koncertów Niemena”

http://www.venco.com.pl/~dsier/Niemen/f ... =9945#9945

z udziałem Marka Grechuty, Seweryna Krajewskiego i efemerydalnej formacji The Animals (bez Erica Burdona) w dniach pomiędzy 21 maja – 21 czerwca 1997 roku.
Spotkali się jeszcze podczas rejestracji piosenki i videoclipu „Moja i twoja nadzieja” – jako wkład w pomoc powodzianom - w lipcu 1997 roku w Studiu Izabelin.

„Moja i Twoja nadzieja”
muzyka: P. Banach
słowa: K. Nosowska

Spróbuj powiedzieć to, nim uwierzysz że
Nie warto mówić kocham
Spróbuj uczynić gest, nim uwierzysz że
Nic nie warto robić

Nic naprawdę nic nie pomoże
Jeśli ty nie pomożesz dziś miłości

Musisz odnaleźć nadzieję
I nie ważne że nazwą ciebie głupcem
Musisz pozwolić by sny
Sprawiły byś pamiętał że

Nic naprawdę nic nie pomoże
Jeśli ty nie pomożesz dziś miłości

Moja i Twoja nadzieja
Uczyni realnym krok w chmurach
Moja i Twoja nadzieja
Pozwoli uczynić cuda



(.)
ratajczak bogdan
2007-12-09 12:03:57
Obrazu nie udało się pobrać z zewnętrznego adresu.


9 grudnia 1985 roku zmarł
Ireneusz Iredyński – Kresowiak - urodzony 4 czerwca 1939 roku w Stanisławowie:

http://rzecz-pospolita.com/

– dramaturg, poeta, pisarz, autor tekstów, natura dwoista - z jednej strony liryczna, z drugiej dusza wiecznego buntownika i prowokatora intelektualno-obyczajowego.

http://pl.wikipedia.org/wiki/Ireneusz_Iredyński

Niebanalny i niestereotypowy portret poety:

http://www.teatry.art.pl/portrety/iredy ... towany.htm

i wspomnienie z „Rzeczpospolitej” z 2000 roku:

http://kasstor2222.webpark.pl/warszawka-iredynski.html#

Janusz Anderman w swej książce „Fotografie” opisuje pogrzeb I. Iredyńskiego – nieco szokująca relacja:

http://czytelnia.onet.pl/0,1091321,do_czytania.html

http://www.swiat-alkoholi.pl/site/?item=62&m_art_id=105

Teksty piosenek Iredyńskiego napisanych dla:
Joanny Rawik w 1966 roku – „Tak daleko jesteś nocą” - K.Gaertner - I.Iredyński.
Jerzego Połomskiego: „ Moja miła, moja cicha, moja śliczna” - A.Piechowska - I.Iredyński w 1970r. „Moja prośba niewielka o sen” - N.Pilichowska - I.Iredyński – 1974r. „Mowią o niej” – J.Derfel – I.Iredyński - 1977r. Magdy Umer w 1972 r. „Znaki” - J.Bogacki - I.Iredyński. Barbary Dunin i Zbigniewa Kurtycza w 1971r. „Czarodziejska studnia” - A.Piechowska - I.Iredyński Liliany Urbańskiej w 1974 – „Cała jestem w twoich rękach” - A.Piechowska - I.IredyńskiAlicji Majewskiej: „Bywają takie dni” (muz. Jerzy Derfel, sł. Ireneusz Iredyński, główna nagroda, 1975) „Księżycowe dziewczyny” (muz. Piotr Figiel, sł. Ireneusz Iredyński) 1976r.
Ireny Santor – w 1976 r. – „Wyczerpałam zasób snów” - J.Derfel - I.Iredyński. oraz „Siedzisz obok pytasz grzecznie” - J.Derfel - I.Iredyński Steni Kozłowskiej – „Ech, wspomnienia” - R.Poznakowski - I.Iredyński.

Dorobek literacki:
http://pbl.ibl.poznan.pl/dostep/index.p ... utorid=768

Niemen zaśpiewał tylko jedną piosenkę – kompozycję Andrzeja Kurylewicza do tekstu Iredyńskiego – „Wieczory niekochanych” na LP „Kurylewicz – Warska – Niemen : muzyka teatralna i telewizyjna”.
W studiu nagraniowym doszło do spotkania Niemena z trębaczem Andrzejem Przybielskim – wkrótce już jednym z członków GRUPY NIEMEN.

POSŁUCHAJMY =>

http://www.speedyshare.com/948267248.html


„WIECZORY NIEKOCHANYCH”
:

Te wieczory fosforyczne
I w powietrzu zapach siarki
Pachnie piekłem, spalinami
I dziewczęce z uszkiem karki

Koło kiosku mężczyzn wianek
To wieczory niekochanych
Strzelasz piwko raz i drugi
I już bracie masz kopytka

Jeden, który piwko sączy
Mówi tamta jest niebrzydka
Więc podchodzisz roześmiany
To jest salon niekochanych

I pomimo żeś jest diabeł
I, że diable sączysz słówka
To już na nią ktoś tam czeka
Mowa twoja bardzo krótka

Facet pięknie jest ubrany
To wieczory niekochanych
Znikły szybko twe kopytka
Znowu człapiesz buciorami

W ustach cierpko, cierpko w ustach
Pachnie kurzem, spalinami
I neony są jak rany
To wędrówki niekochanych

Gasisz światło i zasypiasz
Sen twój muszlą z szumem głosów
Z kobietami różowymi
Idziesz z jakąś w dal, gdzieś szosą



(.)
ratajczak bogdan
2007-12-09 15:23:41
Henryk Zomerski na trasie (pierwszy z prawej w górnym rzędzie). Czesław Niemen – pierwszy z lewej na dole.

Obrazu nie udało się pobrać z zewnętrznego adresu.


9.12.1942 roku urodził s
Henryk Zomerski – gitarzysta basowy w trzech „kolorowych” zespołach, tworzących historie polskiej muzyki młodzieżowej Czerwono-Czarnych, Niebiesko-Czarnych (od marca 1962 – do lipca 1963 - w tym czasie współpracował z Czesławem Niemenem).

http://pl.wikipedia.org/wiki/Niebiesko-Czarni

oraz Czerwonych Gitarach (H. Zomerski na zdjęciu poniżej w środku)

Obrazu nie udało się pobrać z zewnętrznego adresu.


Henryk Zomerski zagrał na gitarze basowej z Niebiesko-Czarnymi na kilku pierwszych EP-kach, gdzie wraz z wokalistami: Bernardem Dornowskim, Markiem Szczepkowskim i Czesławem Wydrzyckim oraz instrumentalistami: W. Wanderem – sax; J. Popławskim – g; D. Danielowskim – p; K. Klenczonem – g; J. Kosselą – g; J. Kowalskim – dr. - nagrali kilka pierwszych utworów , na których słyszymy głos Niemena (głównie w chórkach).

POSŁUCHAJMY: =>
Tak brzmiały te próby z 1962 i 1963 roku. (EP Pronit N 251 „Niebiesko-Czarni” Na swojską nutę (1)

„Kawaliry”:

http://www.speedyshare.com/973766760.html

„Gdybyś to tak miała”

http://www.speedyshare.com/344199779.html

„Głęboka studzienka”:

http://www.speedyshare.com/833506228.html

„Wiem jo wiem” – bez udziału Czesława, ale z Henrykiem Zomerskim.

http://www.speedyshare.com/208580922.html

Z Niemenem spotkamy H. Zomerskiego, grającego na płytach:
- 25 lat Niebiesko-Czarnych (SX 2616/18 Muza).
- Old Rock Meeting (K-PSJ 013/1-5 Poljazz).
– „Gwiazdy Mocnego Uderzenia - Cz.Niemen”( SX 2991 Muza)
- CD „Niemen od początku I” – „Sen o Warszawie”.

(.)
ratajczak bogdan
2007-12-10 12:20:26
Obrazu nie udało się pobrać z zewnętrznego adresu.


10 grudnia 1967 roku zmarł
Otis Redding (zginął w katastrofie lotniczej) wraz z członkami towarzyszącego zespołu Bar-Kays. Redding urodził się 9 września 1941 roku.
Grobowiec Otisa Redinga:

Obrazu nie udało się pobrać z zewnętrznego adresu.


Skrótowy życiorys po polsku:

http://pl.wikipedia.org/wiki/Otis_Redding

Cała wiedza biograficzna dostępna jest na stronach. Daty, fakty, dyskografia, kariera, ciekawostki...

http://en.wikipedia.org/wiki/Otis_Redding
http://www.soulwalking.co.uk/Barkays.html
http://www.findagrave.com/cgi-bin/fg.cg ... &GRid=2205
http://www.otisredding.com/

The Bar-Kays:

http://www.soulwalking.co.uk/Barkays.html

Zobacz i posłuchaj „Satisfaction”

http://pl.youtube.com/watch?v=gGbOYIo7S ... re=related


Niemen i Otis Redding na scenie – te same gesty.

...........................
Obrazu nie udało się pobrać z zewnętrznego adresu.
..........................................
Obrazu nie udało się pobrać z zewnętrznego adresu.


Fascynacja Niemena muzyką Reddinga trwała gdzieś od roku 1967 (pierwszych płyt z Akwarelami).
Niemen mówił m.in. (cytaty z książki D. Michalskiego „Niemen o sobie”)
„Zawsze fascynowałem się Otisem Reddingiem ze względu na jego precyzję wykonania, bardzo oryginalny głos, no i tzw. frazowanie, czyli podziały rytmiczne śpiewanej lini melodycznej” a w okresie włoskim o planowanej płycie na rynek amerykański: „Zresztą Amerykanie na mojej przyszłej płycie widzieliby także trochę soulu i rhythm and bluesa prawdziwego – strasznie się uparli na Reddinga! – ale jakby z drugiej ręki; to znaczy wzór jest murzyński, amerykański, a moja wersja biała, europejska, bo to może być ciekawe”(...) „No i dopiero zaczął się wyścig z czasem! I z muzyką.
Otis Reding – bardzo dobrze, ale który? On już od dawna nie żył, ale jego płyty wciąż się ukazywały i chociaż na listach przebojów Reddinga nie było, to wciąż wydawano jego single. Nowe single! Powstał problem: coś znanego?, coś, co inni już wykonywali, czyli , jak to się mówi, „cover”. Z pomocą przyszedł Roman Waschko: miał w swoich zbiorach prawie wszystkie płyty Otisa, dał mi ostatnią [„Tell the Truth”], ale miał też kolekcję jego soulowych numerów – „Otis Blue” [z 1966] i stamtąd wybraliśmy „I’ve Been Loving You Too Long” (...) No, cóż , ja zawsze byłem zafascynowany śpiewem Raya Charlesa i Otisa Reddinga, czego nigdy nie ukrywałem, więc trudno mi się dziwić, że sięgnąłem do muzyki jednego z nich: to po prostu we mnie „siedziało: we mnie bardzo mocno, ten typ interpretacji, to murzyńskie śpiewania...”.


Niemen wykonywał jego klasyczne przeboje: „Amen”, „Fa Fa Fa Fa Fa (Sad song)”, „I’ve Been Loving You Too Long”, „Papa’s Got A Brand New Bag”, “Knock On Wood”, „Sitting On The Dock Of The Bay”.

JAK TO WYKONALI: OTIS REDDING oraz CZESŁAW NIEMEN => POSŁUCHAJMY => „AMEN”:

OTIS REDDING:

http://www.speedyshare.com/385292368.html

NIEMEN:

http://www.speedyshare.com/377615643.html

“AMEN”
©1968 – Otis Redding – słowa tradycyjne/ aranżacja Otis Redding
1969 – Czesław Niemen wykonał w Titan Club Roma

Amen, uh, A-Amen, uh
A-Amen, Amen, Amen, with the horns, now
Amen, with the rhytm, now
A-Amen, A-Amen
A-Amen, Amen, Amen, everybody, now
A-Amen, A-Amen
A-Amen, Amen, Amen, he let me tell you

This little life of mine
I'm gonna let it shine
This little life of mine
I'm gonna let it shine, yeah, yeah
This little life of mine
I'm gonna let it shine
Let it shine, let it shine
To show my love

One thing my papa used to say he said that
Even in my home son, I said what dad
I'm gonna let it shine, let me tell you
Said even in your home son
You got to let your little light shine, yeah huh
Even in your home son, ha
You got to let it shine
Just let it shine, just let it shine
To show your love
And then I said daddy help me sing this line one time

A-Amen, will you help me
A-Amen, huh, with a feeling
A-Amen, Amen, Amen, everybody together now
A-Amen, little louder now
A-Amen, everybody say
A-Amen, Amen, Amen
Amen



KOLEJ na dwie wersje “Fa-Fa-Fa-Fa-Fa (Sad Song)”:

OTIS REDDING:

http://www.speedyshare.com/334155429.html

NIEMEN:

http://www.speedyshare.com/567943570.html


“Fa-Fa-Fa-Fa-Fa (Sad Song)”
©1966 - Otis Redding
1969 – wykonał Czesław Niemen i Akwarele w Titan Club Roma

fa fa fa fa fa fa fa fa fa
fa fa fa fa fa fa fa fa

I keep singin' them sad sad song y'all,
Sad song is of all I know.
I keep singin' them sad sad song y'all,
Sad song is all I know.

It has a sweet melody, tonight,
anybody can sing it, any all time

It got to your heart, put you in a groove,
and when you sing this song, it will make your whole body move

continued below...

it goes

fa fa fa fa fa fa fa fa fa
Your turn

I'll turn
fa fa fa fa fa fa fa fa (fa)
Your turn now

All my life I've been singin' them sad song
trying to get my message to you.
But you see, only song y'all, I can sing
and when I can you singing, my message will be to you

It goes

fa fa fa fa fa fa fa fa fa
Your turn now

It's a lovely song y'all,
Sweet music honey,
It feels to life over,
It tells a story over,
You got to get your message
A stone message honey
A lovely line baby
I've been wanting a line..watch it

fa fa fa fa fa fa fa fa fa
Your turn

Everybody it's good
Everybody
fa fa fa fa fa fa fa fa fa
One more time
fa fa fa fa fa fa fa fa
Throw me the line y'all
fa fa fa fa fa fa fa fa fa


Niemen Na LP “Strange Is This World” wykonał “I've Been Loving You Too Long”:

POSŁUCHAJMY => jego wersji:

http://www.speedyshare.com/989380678.html

“I've Been Loving You Too Long”

Music: Otis Redding
Lyrics: Butler

LP "Strange Is This World" CBS 1972

I've been loving you
I've been loving you too long, darling
I don't wanna stop now
You were tied
And you want to be free

My love is growing stronger
As you become a habit to me

I've been loving you a little too long
I don't wanna stop now

With you, my life
Has been so wonderful
I don' want to stop, now

You were tied
And your love is growing cold
My love is growing stronger
As our affair, grow old

I've been loving you too long,
Oh, darling
I'don't wanna stop now
I love you so
I love you
I don't wanna stop now

With you, my life
Has been so wonderful
I don' want to stop now

You were tied
And you want to be free

My love is growing stronger
As you become a habit to me

I've been loving you a little too long
I don't wanna stop now



(.)
Tadeusz
2007-12-10 12:48:02
Bogdan napisał:
Niemen i Otis Redding na scenie – te same gesty.


Trzeba mieć dużo samozaparcia i żyłkę poszukiwacza oraz bogatą wyobraźnię aby skojarzyć - i to w sposób idealny- dwa zdjęcia z dwóch różnych końców Świata. :wink:
ratajczak bogdan
2007-12-10 14:17:57
Obrazu nie udało się pobrać z zewnętrznego adresu.


10 grudnia 1945 roku urodził się w Zamościu
Marek Grechuta – zmarł 9 października 2006 roku w Krakowie.
Zasłużony i ceniony polski piosenkarz, poeta i kompozytor, z wykształcenia architekt. Interesował się także rzeźbą i filozofią.


Biografia i droga twórcza:


http://pl.wikipedia.org/wiki/Marek_Grechuta

Ciekawostki z życia i kariery Marka Grechuty:

http://alafid.republika.pl/
http://trylogia.ovh.org/mgstrona.html

Strony na Forum Dyskusyjnym Niemena – dotyczące porównania twórczości Grechuty i Niemena:

http://www.venco.com.pl/~dsier/Niemen/f ... php?t=1336

MIEJSCE DLA „DZEKA”:
„Dzeku” to Twój dzień i Twój temat. Zapraszam i zachęcam do zredagowania dzisiejszej rocznicy.
dzek
2007-12-10 19:43:57
Sam nie wiem co napisać.Nie będę przytaczał faktów z życia Marka,bo tych można znależć w necie mnóstwo.Może więc ograniczę się do garści wspomnień i refleksji.Kiedy po raz pierwszy usłyszałem Marka?Było to pewnie na przełomie lat 60-tych i 70-tych z tym,że ta moja recepcja jego twórczości była jakby nieświadoma.Uzmysłowiłem to sobie po latach,gdy kupiłem,bodaj w roku 1982-im pierwszą płytę Marka.Gdy odtworzyłem ją na swoim adapterze i gdy usłyszałem takie piosenki jak "Będziesz moją panią"czy "Niepewność" to uświadomiłem sobie,że ja przecież te piosenki już znam.Gdzieś z dzieciństwa wróciły do mnie jakieś strzępy zdarzeń itd.Natomiast pierwszą świadomie usłyszaną płytą Grechuty była "Droga za widnokres".Przywiózł ją z Warszawy studiujacy tam wówczas mój brat,notabene wielki fan Niemena,ktorego płyty również regularnie przywoził do domu.To była druga połowa lat 70-tych.Byłem wtedy dość ortodoksyjnym fanem rocka,który jednocześnie był zafascynowany Stachurą,Dostojewskim czy Nowakowskim.Natomiast takim przełomem w moim odbiorze Grechuty była plyta "Korowód",którą kupiłem na Jarmarku Dominikańskim w Gdańsku w roku 1981.Co tu mówić.Ta płyta mną wówczas zawładnęła,olśniła mnie.Była tak inna od wszystkiego,co wówczas słuchałem,że po prostu oniemiałem z zachwytu.Ta plyta z jednej stronu zaspokajała moje ambicje literackie ,ale też i ambicje muzyczne.Była i rockowa i nierockowa zarazem.Była z jednej strony polska i na swój sposób romantyczna,a zarazem miała w sobie energie godną rockowych mistrzów/przykładem jakże niesłusznie zapomniany utwór "Niebieski Młyn"/Była także awangardowa a zarazem przystępna i porywajaca.Do dzisiaj jest to moja ulubiona polska plyta a być może i ulubiona plyta świata.Nawet gdyby Marek nie nagrał póżniej już nic to i tak zostałby w historii.Na szczęscie nagrał póżniej conajmniej 6 bardzo różnych i conajmniej bardzo dobrych płyt,z których każda była inna."Droga za widnokres"to niepokojąca monotonia i głowny instrument,którym na tej plycie jest głos Marka śpiewajacego wspólczesnych polskich poetów.Muniek Staszczyk uważa tę płytę z najllepszą w historii polskiego rocka."Magia obłoków"to ,w przeciwienstwie do "Drogi"bogactwo brzmień,elementy jazzu,rocka."Szalona lokmotywa"to wspaniale przedstawiony świat Witkacego."Pieśni "to chyba najbardziej niedoceniona plyta Marka.Sam poznałem ją dopiero jakieś 3 lata temu i się nią zachwyciłem."W malinowym chruśniaku"to płyta pelna smaczków i muzycznych niuansów,mająca również swoich zagorzałych wielbicieli,zaś "Śpiewające obrazy"to taka "artystowska"i nieco dekadencka rzecz,może nie do końca porywająca,ale napewno oryginalna i odważna w swoim zamierzeniu/czy można wyśpiewać obraz?/Pózniejsze płyty Marka nie są być może już tak znaczace ,ale i tam można znależć wiele rzeczy bardzo dobrych.Marek był i jest dla mnie uosobieniem zarówno "poetyczności"jak i pewnej delikatności i subtelności.W Marku nie było jakby rozdzwięku między artystą a człowiekiem.Traktował swoją sztukę poważnie,niektórzy nawet mówią,że zbyt poważnie.Jego choroba,którą odziedziczył po swojej matce być może sprawiła,że w jego piosenkach jest jakaś nuta metafizycznego smutku.A być możeten smutek to w ogóle domena prawdziwych artystów?Czy patrząc na świat z jego pięknem ,ale i okrucieństwem zarazem można być beztroskim optymistą?Tak czy inaczej piosenki Marka,z których część powstała niemal 40 lat temu nieodmiennie mnie zachwycają i sam nie wiem,gdzie tkwi ta tajemnica.Wielu ludzi zarzuca mu melodeklamację itd,a dla mnie to nie jest istotne,jak nazwiemy to, co robił Marek.On,tylko w sobie wiadomy sposób "przyoblekał słowa"rzucając na wielu swój czar.Był zawsze skromny,a jednocześnie,jak podkreślało wiele jego rozmówców niezwykle inteligentny.Żył z dala od tego całego blichtru i szumu medialnego.Na kilka lat przed swoją śmiercią powiedział"Aby coś stało się sztuką musi być dopracowane i obudowane swoistym światłem".Miał rację.
ratajczak bogdan
2007-12-10 22:03:29
Bardzo ciekawie i z „zębem” – jak na prawdziwego fana przystało - zaprezentowałeś „Dzeku”- swój stosunek do dzisiejszego Jubilata.
Zaintrygował mnie jeden fragment i postawione sobie pytanie, dotyczące płyty „Śpiewające obrazy” Marka Grechuty.
dzek(...) zaś "Śpiewające obrazy"to taka "artystowska"i nieco dekadencka rzecz,może nie do końca porywająca,ale napewno oryginalna i odważna w swoim zamierzeniu/czy można wyśpiewać obraz?”


Pamiętasz zapewne dokonanie rockmenów z kręgu art-rocka: Emerson, Lake & Palmer z 1971 „Pictures at an Exhibition”

Obrazu nie udało się pobrać z zewnętrznego adresu.


, będące parafrazą suity pianistycznej, Modesta Musorgskiego z 1874 roku „Kartinki s vystavki – Vospominaniye o Victorye Gartmanie”, którą poświęcił zmarłemu rok przedtem przyjacielowi - malarzowi Wiktorowi Hartmanowi i wystawie jego prac malarskich, zorkiestrowanej później przez Maurice’a Ravela:

http://en.wikipedia.org/wiki/Pictures_a ... on_history

Polecam też elektroniczną wersję „Obrazków” dokonaną przez Isao Tomitę.
..........................
Obrazu nie udało się pobrać z zewnętrznego adresu.
............................
Obrazu nie udało się pobrać z zewnętrznego adresu.


Te trzy przykłady - jakże różne stylistycznie – pokazują z jak różnych punktów widzenia, wrażliwości i fantazji można interpretować dzieła plastyczne, czy później samą muzykę, będącą efektem wyczulenia artysty muzyka na piękno bijące z dzieła artysty-malarza.
A nie jest to przypadek odosobniony, wystarczy sięgnąć do muzyki klasycznej, tam od takich przykładów aż się roi. Przypomnij sobie „Dzeku” poemat symfoniczny op.12 Mieczysława Karłowicza „Stanisław i Anna Oświecimowie” – też przecież bazował na silnych doznaniach kompozytora, będących efektem refleksji po obejrzeniu obrazu Stanisława Bergmana.
A zapoznaj się z poematem symfonicznym „Wyspa umarłych”, op. 29 z 1907 r.– Siergieja Rachmaninowa. To też inspiracja obrazem Arnolda Böcklina – szwajcarskiego malarza z 1880 roku.

Obrazu nie udało się pobrać z zewnętrznego adresu.


Obraz był jedną z 5 wersji opowieści mitu podróży łodzią Charona przez rzekę zapomnienia – Letę.
I kolejne przykłady...

(.)
dzek
2007-12-10 23:09:31
Bogdanie,zauważ ,ja nie użyłem zwrotu"Jak zilustrować obraz muzyką?"tylko jak wyśpiewać obraz?",a więc w jaki spośób go opisać,a może raczej jak oddać jego klimat za pomocą słów i muzyki.To mimo wszystko jest pewna różnica.
ratajczak bogdan
2007-12-11 10:32:33
Traktuję głos (tak jest w przypadku wybitnych wokalistów, jakim był Niemen) jako jeden z całego spektrum "instrumentów", środków wyrażania emocji, na równi z saksofonem, fortepianem czy skrzypcami.
W tak rozumianym ilustrowaniu muzycznym obrazów czy innych sztuk plastycznych (np. atchitektury - Alan Parsons Projekt LP "Gaudi") "wyśpiewanie" dzieł malarskich jest swobodną wypowiedzią muzyka na zadany temat i nie widzę sprzeczności, o jakich mówisz.
Grechuta i Niemen wyśpiewywali swym "głosem-instrumentem" , poezję-tekst, inni robili to przy pomocy swych instrumentów "wyśpiewywali" wrażenia nieubrane w słowa, ale przemawiające do naszej wyobraźni i wrażliwości. I tylko mistrzostwo "śpiewających", ich sposób interpretacji i umiejętność wiarygodnego, adekwatnego do tematu przekazu, decyduje o tym, z jaka siłą są w stanie przekonać nas do swej interpretacji, do swego sposobu muzycznego myślenia na konkretny temat.
Jaka to różnica?
Obraz jest równie dobrym, jak widzisz, pretekstem do wyrażania emocji i stanów ducha, jak uczucia osobiste (smutek, żal, rozpacz, bunt, złość, miłość, radość...), jak poezja, czy zjawiska przyrody, a nawet komentowanie bieżących spraw społeczno-politycznych.
A oddanie klimatu obrazu za pomocą słów - o to właśnie chodzi również w poezji.
Muzyka czy słowo, a w przypadku tzw. poezji śpiewanej ich połączenie, to znakomity sposób na pokazanie maestri twórców. I tę możliwość mieli i ją wykazywali, każdy na swój odrębny i niepowtarzalny sposób, zarówno Niemen jak i Grechuta.

(.)
ratajczak bogdan
2007-12-11 13:10:21
Obrazu nie udało się pobrać z zewnętrznego adresu.

Jedno z pierwszych zdięć Romuald & Roman 1968 rok.
Andrzej Tylec drugi z lewej.

Poniżej:
Romuald & Roman w 1968 roku: Romuald Piasecki – lider, gitara i wokal, Roman Runowicz – gitara i wokal, Andrzej Tylec – perkusja (w czapeczce) oraz Jan Jacek Baron (wł. Baran) – gitara basowa.


Obrazu nie udało się pobrać z zewnętrznego adresu.



11 grudnia 1990 roku zmarł we Wrocławiu
Andrzej Tylec – perkusista m.in. Niemen Enigmatic (1971).
A. Tylec urodził się??? .... tu pytanie do fanów i wrocławian!!!!

Rozpoczął we wrocławskiej grupie Grupa I, następnie występował z Romuald i Roman, później grał grał w zespole Niemen Enigmatic, w Breakoutach, zespole Tramp, Banda i Wanda oraz krótko z duetem fortepianowym Marek i Wacek w roku 1984.

Na Forum dyskusyjnym Niemena – temat porównawczy „Romuald i Roman, a Klan”.

http://www.venco.com.pl/~dsier/Niemen/f ... php?t=1420

Romuald i Roman – to zespół, który pozwolił Andrzejowi Tylcowi zaistnieć mocniej w świadomości szerszego odbiorcy, jako czołowego „pałkera” w polskim rocku.

http://www.polskieradio.pl/raf/wykonawc ... x?id=15081

Zespół nigdy nie doczekał się dużej płyty, wydano zaledwie jedną EP Muza N 0560 w 1969 roku z takimi utworami jak: „Pytanie czy hasło” i „Człowiek” :

Obrazu nie udało się pobrać z zewnętrznego adresu.


POSŁUCHAJ =>„Człowiek”:

http://www.speedyshare.com/551830476.html

POSŁUCHAJ => „Pytanie czy hasło”:

http://www.speedyshare.com/163248401.html

Ale obecnie świetna seria wznowień „Z archiwum Polskiego Radia vol.5”, pozwala poznać cały (prawie) dorobek grupy na przestrzeni kilku lat twórczości ( z licznymi przerwami). Płyta obejmuje nagrania z okresu 1968-1976 z różnym repertuarem i składem:

Obrazu nie udało się pobrać z zewnętrznego adresu.


http://www.polskieradio.pl/raf/rozrywka ... x?id=15079

Do Niemena doszedł w miejsce Janusza Stefańskiego i wystąpił z nim razem na KFPP w Opolu w 1971 roku na „Jazzoramie”, w trakcie której Niemen otrzymał swoją trzecią „Złotą Płytę” za LP „Niemen Enigmatic”. Na koncecie zaprezentowano m.in. kompozycje Niemena „Nie jesteś moja” i ją proponuję posłuchać, bo Niemen wymienia w trakcie jej wykonania nazwiska muzyków mu towarzyszących – w tym i Andrzeja Tylca.

POSŁUCHAJ => Niemen Enigmatic z Andrzejem Tylcem:

http://www.speedyshare.com/405269461.html

Płyty nagrane z udziałem Andrzeja Tylca:

Muza SXL0624 - Przeboje non stop - marzec 1970
Muza SX1300 – Breakout – „NOL” - luty 1976
Muza SX2190 - Banda i Wanda – 1983
W zespole Wanda i Banda ( Andrzej Tylec – jak zwykle w czapeczce)

Obrazu nie udało się pobrać z zewnętrznego adresu.

Wifon LP071 - Marek i Wacek - listopad 1983
Muza SX2221 – Maanam - „Mental cut” - kwiecień 1984
Muza SX2284 - Hanna Banaszak - 1986
Muza SP N-0560 - Romuald i Roman - 5 maja 1969
Tonpress S469 - Banda i Wanda Hi-Fi/Nie będę Julią - 1983

(.)
ratajczak bogdan
2007-12-12 10:39:42
Edytowany 1 raz(y), ostatnio 2007-12-12 10:39:42 przez ratajczak bogdan
Obrazu nie udało się pobrać z zewnętrznego adresu.


12 grudnia 1941 roku urodziła się w New Jersey
Dionne Warwick.

http://pl.wikipedia.org/wiki/Dionne_Warwick

Oficjalna strona Dionne Warwick, powie nam prawie wszystko – zachęcam do czytania:

http://www.dionnewarwick.info/

Wspaniała wokalistka, urocza i fascynująca – jej „nadworny” kompozytor poświęcił dla nie swe najlepsze kompozycje. Oto przykład ich wzajemnej atencji podczas koncertu – Panie i Panowie Burt Bacharach & Dionne Warwick live – „Walk On Bay”:

ZOBACZCIE I PODZIWIAJCIE:

http://pl.youtube.com/watch?v=fMdN9FOrJTk

Niemen spotkał ją w trakcie swych pierwszych występów w paryskiej Olympii, pośród wielu innych, zaproszeni zostali tam przez jej szefa Bruno Cocatrixa.
W internetowej biografii Dionne wyraźnie zaznaczono moment tego występu u progu swej kariery:
“Dionne Warwick's performance at the Olympia Theater in Paris, during a 1963 concert starring the legendary Marlene Dietrich, rocketed her to international stardom.”


(.)
ratajczak bogdan
2007-12-12 11:26:52
Obrazu nie udało się pobrać z zewnętrznego adresu.


12 grudnia 1938 roku urodziła się w Newark (New Jersey)
Connie Francis (prawdziwe nazwisko: Konstancja Róża Maria Franconero)

Biografi i dyskografia:

http://en.wikipedia.org/wiki/Connie_Francis

Strona dla fanów Connie Francis:

http://www.conniefrancis.com/

Niemen wraz z Niebiesko-Czarnymi wykonywał jej przebój „Teach Me How To Twist” wydany w marcu 1962 roku na LP - „Do The Twist With Connie Francis”:

Tak zaśpiewała CONNIE FRANCIS => (dynamicznie, pewnie i z werwą):

http://www.speedyshare.com/890665244.html


A tak NIEMEN z N-C => (jakby niepewny swych umiejętności, przygaszony i z debiutancką tremą):

http://www.speedyshare.com/365360167.html

Niemen (a właściwie jeszcze Juliusz Czesław Wydrzycki) nagrał utwór w listopadzie 1962 roku i wydany został przez Muzę na EP-ce (wypuszczonej na rynek w dwóch wersjach) N 0230 „Niebiesko-Czarni” i drugiej „The Six Blue and Black” w 1962 roku.
Jak Niemen wspominał po latach ten epizod?*:
„Na tej mojej pierwszej płycie... tym moim debiutem płytowym jest „Lekcja twista”, czyli „Teach Me How To Twist?” Connie Francis – z kolejnej płyty, którą miał w swych zbiorach Walicki.
Wszystkie nowinki muzyczne przywozili nam wtedy marynarze: (...) Po prostu uczepiłem się tej piosenki, bo śpiewała ją kobieta, a ja miałem głos...no, tak, dyszkantowy, wysoki, więc pomyslałem, że łątwiej sobie poradzę, że to dla mnie szansa. Wyszło z tego nagranie śmieszne i bardzo długo się go wstydiłem. Ale po latach, przypadkowo posłuchawszy, stwierdziłem, że nie jest takie złe. Zwłaszcza że to było – nie wiem dlaczego, przez przypadek chyba? Albo czyjeś niedopatrzenie? – nagranie stereofoniczne!”

* D. Michalski „Niemen o sobie”.

(.)
ratajczak bogdan
2007-12-12 11:52:31
JUŻ JUTRO MIAŁ BYĆ... kolejny ładny dzień, niestety... TO JUŻ...

Obrazu nie udało się pobrać z zewnętrznego adresu.


12 grudnia 1981 roku - dzień przed ogłoszeniem stanu wojennego,
Czesław Niemen zakończył rejestrację świątecznego programu telewizyjnego "A miłość największym jest darem" i udzielił wywiadu Barbarze Pietkiewicz, który po przemontowaniu i wycięciu, oderwanych z kontekstu zdań, posłużył, już w stanie wojennym, do perfidnych manipulacji politycznych, wikłając Niemena w "kolaborację" z systemem, a w efekcie środowiskowego ostracyzmu, zmuszającym rozgoryczonego Niemena do ruszenia w długą drogę ku wewnętrznej emigracji.
DATA - JEDNA Z ISTOTNIEJSZTCH W BIOGRAFII NIEMENA -
warto poczytać i zaznajomić się z pełnym tekstem pióra Romana Radoszewskiego w jego książce "Kiedy się dziwić przestanę..." (s.222-227).
Już jutro cały kraj w osłupieniu, wściekłości i niedowierzaniu usłyszał:

http://pl.youtube.com/watch?v=u9Xlu2Em0t8

...KONIEC

(.)
Tadeusz
2007-12-12 15:30:28
Bogdan napisał w odniesieniu do nocy stany wojennego:
JUŻ JUTRO MIAŁ BYĆ... kolejny ładny dzień, niestety... TO JUŻ...


Na szczęście rządy ciemniaków poszły już w zapomnienie (tych dawniejszych i tych przed chwilą usuniętych od władzy) i każdy następny dzień jest dniem normalnym: można pisać na forum , można słuchać muzyki i można robić wiele pożytecznych rzeczy, choćby takich jak Bogdan w tym topicu. Trudno tego niedoceniać !
ratajczak bogdan
2007-12-12 16:37:34
Edytowany 1 raz(y), ostatnio 2007-12-12 16:37:34 przez ratajczak bogdan
Tadeusz
Na szczęście rządy ciemniaków poszły już w zapomnienie (tych dawniejszych i tych przed chwilą usuniętych od władzy) i każdy następny dzień jest dniem normalnym: można pisać na forum , można słuchać muzyki i można robić wiele pożytecznych rzeczy, choćby takich jak Bogdan w tym topicu. Trudno tego niedoceniać !


Można to docenić w swoisty sposób - nazywając piszącego (EPITET).*
Aż chce się dalej robić...

*cytat z postu Maćka.
(.)
dzek
2007-12-12 16:56:23
12-ego grudnia i to na dodatek tego samego roku/1915/urodzili się J.Przybora i F.Sinatra.Obaj bardzo zasłużeni .Jeden dla polskiej a drugi dla światowej muzyki rozrywkowej.I choć Ci artyści to nie moje pokolenie i nie na nich się wychowałem to doceniam ich klasę.Zresztą ponoć na Sinatrę był swego czasu szał podobny jak na The Beatles.A co do mistrza Jeremiego to to był jeden z ostatnich przedstawicieli naszej przedwojennej inteligencji,tej całkowicie ,chciałoby się napisać,prawdziwej i nie "farbowanej".Prawdziwa klasa.
ratajczak bogdan
2007-12-12 21:16:59
Dzek - dobrze Ci idzie.
Kontynuuj KALENDARIUM, tylko staraj się o dotrzymanie zasady (Z NIEMENEM W TLE).
Zresztą każdego do tego zachęcam, bo jestem przekonany, że każdy może wnieść od siebie coś niepowtarzalnego.
Tadeusz - wrodzony optymizm i dowcip.
Dzek - już dał przykład, że potrafi bronić i argumentować. Andrzej - swoje szersze spojrzenie i obiektywizm w ocenie faktów, Markovitz - jak na lidera rankingów przystało - wszędzie da sobie radę.
Maciek - przecież nie tylko Skaldowie mu w głowie.
Ewę i Daszę zwalniam - bo i tak mają za swoje - święta!!!!
Czyja to broszka? Dziewczyny zajmujcie się domem, ale nie zapominajcie o nas.
Może "chwilowo" coś dorzuci - ma z pewnością dużo do dodania.
Stach się obraził, ale on ma to często - zapewne i tym razem przejdzie mu w okolicach świąt.
Rutek - zaczyna pisać coraz śmielej, Domin w przerwie świątecznej - porzuci dla relaksu wkuwanie do matury i zamieści rezultaty swych prywatnych studiów inżynierii dźwięku. Nad wszystkim czuwał będzie - każdemu pomocny Piotr, a Andrzej dorzuci z chęcią jakąś niespodziankę, związaną z planami Weroniki (tu jestem pewien, że "tło niemenowskie" zostanie zachowane).
Gdy dodamy Romana i Romualda, oraz uaktywnią się milczący (dlaczego?) Userzy - na forum aż zafurczy!
Czy nazbyt optymistyczna to wizja?

(.)
ratajczak bogdan
2007-12-13 00:22:15
Ponieważ słowo się rzekło, a nie wypada tak pozostawić rozpoczętego tematu.
Podam skrótowo kilka dat do KALENDARIUM, aby ewentualnie ułatwić innym, poruszanie się w gmatwaninie dat bieżących, dat i faktów z NIEMENEM W TLE.

(.)
ratajczak bogdan
2007-12-13 00:31:06
13 grudnia 1797 roku urodził się w Dusseldorfie niemiecki poeta epoki romantyzmu - przychylny sprawom niepodległości Polski -
Heinrich Heine.

Niemen/Heine:
W kompozycji przygotowanej specjalnie na Światowy Festiwal Studentów w Hawanie w 1978 roku, Niemen przygotował "Hymn do Matki Ziemi" z fragmentem poezji H. Heinego.
Polecam - warto poznać.

(.)
ratajczak bogdan
2007-12-13 00:33:26
15 grudnia 1936 roku urodził się w Warszawie
Krzysztof Sadowski – pianista i organista (organy Hammonda)
Założyciel Bossa Nova Combo – z którym Czesław Niemen zarejestrował pierwsze swoje radiowe nagranie – „Pod Papugami” w studiu PR.

15 grudnia 1943 roku urodził się Bernard Dornowski, wokalista i gitarzysta, członek zespołów Niebiesko-Czarni, Pięciolinie i Czerwone Gitary.
ratajczak bogdan
2007-12-13 00:35:11
16 grudnia 1944 roku urodził się
John Abercrombie światowej sławy gitarzysta jazzowy, grający m.in. z Gilem Evansem, Billy Cobhamem, Michałem Urbaniakiem... Wielokrotnie gościł na polskich scenach nie tylko z okazji Jazz Jamboree.
Niemen nagrywając w Nowym Yorku dla CBS LP „Mourner’s Rhapsody” skorzystał z jego pomiocy.

(.)
ratajczak bogdan
2007-12-13 00:39:46
16 grudnia 1916 roku w Paryżu urodził się
Pierre Delanoe – poeta i autor tekstów dla dziesiątków najsłynniejszych francuskich (chociaż nie tylko) piosenkarzy. Zmarł 28 grudnia 2006 roku.
Dla Niemena napisał teksty do piosenek „A Varsovie" i „Hey la Fille".
EP Disc AZ 1043 "Niemen" - Francja 1966 rok


(.)
ratajczak bogdan
2007-12-13 00:44:40
17 grudnia 1897 roku urodził się w Płocku
Władysłw Broniewski – poeta.

Niemen/Broniewski:
To głównie fragmenty poezji Broniewskiego, wykorzystanej przez Niemena w kantacie "Dialog", obok innej - autorstwa Włodzimierz Majakowskiego.

(.)
ratajczak bogdan
2007-12-13 00:47:10
19 grudnia 1939 roku urodził się w Nowym Sączu
Zbigniew Podgajny – organista Niebiesko-Czarnych, kompozytor licznych przebojów nie tylko dla zespołu Niebiesko-Czarni, w których towarzyszył Niemenowi.

(.)
ratajczak bogdan
2007-12-13 00:52:42
20 grudnia 1920 roku urodził się
Wilis Conover - propagator jazzu, wielki przyjaciel polskich jazzmanów.
Wielokrotnie bywał w Polsce i nadawał słynne audycje w Radiu Głos Ameryki, gdzie w cotygodniowej audycji, przez lata prezentował naszych jazzmanów.
Na festiwalu "Jazz Yatra'78" - w trakcie występów Niemena, tłumaczył poezję Norwida.

(.)
ratajczak bogdan
2007-12-13 00:54:45
21 grudnia 1939 roku urodził się
Zbigniew Bernolak - gitarzysta basowy Niebiesko-Czarnych - towarzysząc Niemenowi w nagraniach i koncertach.

(.)
ratajczak bogdan
2007-12-13 00:59:08
22 grudnia 1639 roku urodził się
Jean Baptiste Racine - poeta francuski.
Niemen skomponował w 1977 roku ilustracje muzyczną do jego "Fedry", wystawionej w Teatrze Małym w Warszawie przez Adama Hanuszkiewicza.

(.)
ratajczak bogdan
2007-12-13 01:02:04
Edytowany 1 raz(y), ostatnio 2007-12-13 01:02:04 przez ratajczak bogdan
25 grudnia 1984 roku zmarł
Janusz Odrowąż.
Napisał tekst do piosenki Czesława Niemena "Obok nas" z muzyką Wojciecha Piętowskiego z LP "Czy mnie jeszcze pamiętasz?" z 1968 roku.

(.)
ratajczak bogdan
2007-12-13 01:08:36
27 grudnia 1953 roku zmarł w Zakopanem
Julian Tuwim - poeta.
Niemen wykonywał piosenki skomponowane do wierszy Tuwima: "Wspomnienie" (muz. Marek Sart) i "Jeżeli" (muz. Czesław Niemen)

(.)
ratajczak bogdan
2007-12-13 01:13:09
28 grudnia 1925 roku zmarł
Siergiej Jesienin - ulubiony poeta rosyjski Niemena.
Niemen napisał wykonywaną często piosenke do wiersza Jesienina - "Taka jesteś prosta".

(.)
ratajczak bogdan
2007-12-13 01:19:32
29 grudnia 1999 roku zmarł
Jerzy Waldorff-Preyss - muzykolog, recenzent muzyczny, autor licznych książek muzycznych.
Jerzy Waldorff, jak rzadko kiedy, wypowiadał się w superlatywach o świeci "muzyki niepoważnej" - w tym wysoko cenił sztukę wokalną Czesława Niemena. Wspólnie wzięli udział w Targach Muzycznych MIDEM w Cannes w 1968 roku.

(.)
ratajczak bogdan
2007-12-13 01:25:30
30 grudnia 1951 roku urodził się
Dariusz Kozakiewicz - czołowy gitarzysta polskiego rocka - graaał m.in. w Breakoutach, Test, Perfekcie.
Z Perfektem towarzyszył Niemenowi w koncercie "Perfekt Day" na kortach Legii (27 maja 1995 roku) oraz rok później w Teatrze Dramatycznym w Warszawie w ramach koncertu "40 lat Stodoły" (14 grudnia 1996 roku).

(.)
dzek
2007-12-13 09:26:19
Bogdanie,jeśli miałbym być odrobinę złośliwy/tylko odrobinę/to powinienem napisać,że skoro znalazłeś wspólny mianownik Niemena z Pendereckicm-przedstawicielem jakby nie było zupełnie innej muzyki to pewnie taki wspólny mianownik z kimś takim jak Przybora czy Sinatra też byc się dał znależć.Na przykład W.Karolak,który chyba grał z Niemenem to zarazem jeden z największych chyba znawców i entuzjastów Kabaretu Starszych Panów w Polsce.Czy to nie porażające swoją bliskością ?Notabene również F.Sinatra to jeden z ulubieńców pana W.Karolaka.Takowych "ścisłych"związków pewnie znalazłoby się dużo więcej.Pozdrawiam serdecznie.
Jakub N.
2007-12-29 18:57:07
Szkoda, że ten temat "zdechł". Jako jeden z niewielu, oprócz informacji o muzyce, oferował ją samą - często niemożliwą do zdobycia dla młodszego słuchacza muzyki Niemena. Liczę na rychłe wskrzesznie.
Dasza
2007-12-30 00:34:02
Mam nadzieję, że Bogdan po Nowym Roku pociągnie dalej ten temat.
Póki co ,uzupełnię kalendarium o jedną ważną datę, która umknęła.

27 grudnia 2004 roku zmarł gitarzysta Janusz (wlaśc.Jan) Popławski.

Janusz Popławski (ur. 20 października 1938 r., Dolina - zm. 27 grudnia 2004 r., Gdynia) - gitarzysta, kompozytor, aranżer, publicysta i wydawca.
W 1956 jako gitarzysta i wokalista debiutował w zespole estradowym Błękitne Gwiazdy w Nowej Soli, jako kontrabasista w zespole jazzowym w Szczecinie. Znany był z długoletniej współpracy z zespołem Niebiesko-Czarni, z którym występował i nagrywał od 1963 roku. W latach 60. i 70. wielokrotnie uznawano go w plebiscytach za najlepszego gitarzystę rockowego w Polsce. Był współkompozytorem pierwszej polskiej rock-opery "Naga". Założyciel zespołów Bumerang, Flash Band i Winners.
Nagrał ponad dwieście utworów wydanych na płytach analogowych i CD. Twórca wielu niezapomnianych przebojów, m.in.: "Adagio Cantabile", "Czy będziesz sama dziś wieczorem?", "Nad potokiem baby piorą", "Cienie na wietrze". Wykonawca przebojów gitarowych "Maria Elena" i "Taniec z szablami". Autor cyklu umuzykalniających audycji telewizyjnych pod nazwą "ABC Gitary" oraz własnych programów autorskich. Twórca wydawnictwa Professional Music Press, magazynów muzycznych Gitara i Bas + Bębny, Świat Gitary, Gazeta Muzyczna, Katalog Polskich Produktów Muzycznych. Wydawał książki i podręczniki muzyczne, wideopodręczniki a także nagrania muzyki gitarowej na płytach CD. Publikował opracowania orkiestrowe, podręczniki oraz artykuły popularyzatorskie i muzykologiczne.
Uczestniczył jako juror w konkursach gitarowych, organizował wystawy sprzętu muzycznego oraz promował młodych gitarzystów.
27 grudnia 2004 r. zmarł w Gdyni po długiej chorobie, w wieku 66 lat.
http://pl.wikipedia.org/wiki/Janusz_Pop%C5%82awski


Janusza Popławskiego z Niebiesko-Czarnymi można zobaczyć tutaj:

http://www.youtube.com/results?search_q ... rch=Search
Dasza
2007-12-30 00:40:57
O współpracy i przyjaźni z Czesławem Niemenem Janusz Popławski napisał w swojej książce
„Byłem Niebiesko-Czarny czyli pół wieku z gitarą”

Po raz pierwszy zobaczyłem Czesława Niemena ( wtedy jeszcze Wydrzyckiego)
19 stycznia 1963 roku śpiewającego z Niebiesko-Czarnymi w „Non-Stopie” w Toruniu.
Przyjechałem tam, by zastąpić wcielonego do wojska Jurka Kosselę, gitarzystę, twórcę
zespołu. Wszedłem do wypełnionej tłumem sali i nad głowami tańczących zobaczyłem Czesława śpiewającego Oh! Pretty Woman Roya Orbisona. Obok niego Benek Dornowski i Marek Szczepkowski śpiewali charakterystyczne chórki „Pretty Woman,je,je,je”. Potem
zagrali żywiołowo Twist Again, przy którym publiczność skręcała się, wiła, szalała. (...)
Gdy Czesław zaśpiewał wielki przebój Raya Charlesa I Can’t Stop Loving You przez plecy przeszły mi ciarki od siły ekspresji jego niezwykłego głosu.
*
W pierwszych miesiącach po moim przyjściu do Niebiesko-Czarnych mieszkałem w hotelach z Krzysztofem Klenczonem. Potem częściej dzieliłem pokój z Niemenem. Myślę, że wolał mieszkać ze mną nie tylko ze względów muzycznych – równie źle jak on reagowałem na alkohol i nie paliłem papierosów. Pamiętam, że Czesław miał krótki okres palenia fajki, ale po kłopotach żołądkowych szybko ją wyrzucił. Nigdy nie położył gitary płasko na łóżku, lecz zawsze stawiał ją w bezpiecznym miejscu.
Dużo pracowaliśmy, szczególnie gdy festiwalowa komisja artystyczna zakwalifikowała Niebiesko-Czarnych na I Krajowy Festiwal Polskiej Piosenki w Opolu w czerwcu 1963 roku. Podziwiałem go, jak przez wiele godzin, akompaniując sobie na gitarze, doskonalił,
dopracowywał motywy piosenek. Wiele razy powtarzałem: ”Nic dodać nic ująć”, ale on
nigdy nie był całkiem zadowolony i po jakimś czasie powracał do różnych utworów, dopracowując tu i tam jakiś szczegół. Był perfekcjonistą.
Czy mnie jeszcze pamiętasz zdecydowanie różniła się stylem i nastrojem od stanowiących większość naszego repertuaru utworów rockowych, twistowych i rhytm’n’bluesowych.
Świadczyła o indywidualnym stylu, talencie i oryginalnej osobowości jej twórcy. (...)
Ta kompozycja jest mi szczególnie bliska, ponieważ byłem świadkiem jej powstawania. Tej, ale i innych. We wspólnym pokoju hotelowym, w czasie tras koncertowych, słuchałem codziennie jak Niemen nucił różne motywy, czerpane z najgłębszych pokładów pamięci.
Przewijały się w nich echa starych pieśni ludowych, muzyki cerkiewnej i orientalnej. Tworzył bardzo osobiste, oryginalne tematy muzyczne. (...)
*
Z Czesławem Niemenem zagrałem ponad tysiąc koncertów przez cztery lata w Niebiesko-Czarnych. W roku 1963 dokładnie 299, a następnym już 390 ( w tym 60 w klubach Szwecji). Podobnie było w roku 1965, który był w jego karierze przełomowy w związku z nagrodą na festiwalu piosenki w Rennes ( Nagroda Specjalna Jury i Srebrny Gronostaj).Styczeń i luty 1966 roku to dwumiesięczna wspólna trasa, marzec – nagrania Czesława z orkiestrą Michela Colombiera dla wytworni płytowej AZ. Potem występy w programach „ Music-Hall de France” (...).Potem znowu z nami trasa krajowa, m.in. wspólnie z zespołem Chochoły, z którego muzycy potem weszli do jego zespołu Akwarele.
(...) *
....Tuż przed Bożym Narodzeniem 1966 roku Czesław oficjalnie ogłasza odejście z Niebiesko-Czarnych i utworzenie zespołu.
3 stycznia 1967 roku Niebiesko-Czarni rozpoczynają próby we Wrocławiu, w sali klubu „Dolmel”. 9 stycznia w tym samym miejscu rozpoczyna próby zespół Niemen i Akwarele,
Nie ma między nami współzawodnictwa.16 stycznia tegoż roku rozpoczynamy wspólną
trasę po województwie wrocławskim. W pierwszej części koncertu grają Niebiesko-Czarni,
w drugiej – Niemen i Akwarele
*
W 1974 roku przyszedłem do Czesława z polecenia Stanisława Cejrowskiego, dyrektora
Agencji Koncertowej PSJ z wynikami plebiscytu w „Sztandarze Młodych” na polską supergrupę. (...) ...wręczył mi trzy płyty wydane w europejskim oddziale amerykańskiej firmy CBS.(...) W tym okresie był już myślami w Ameryce, gdzie rozpoczynał nagrania
z amerykańskimi muzykami (....)
*
(...)Czesław od 1981 do 1985 roku wycofał się z życia koncertowego. Zamilkł, w ogóle nie koncertował w Polsce. Wtedy tez zaczęły się jego pierwsze kłopoty ze zdrowiem, które zmusiły go do przejścia na specjalną dietę. Występował poza granicami kraju, m.in. w klubach gościnnej Poloni amerykańskiej. Podczas gdy koncertował w klubie braci Świerszczów w Newark pod Nowym Jorkiem, ja grałem z moim zespołem Flash Band w klubie” Zodiac” Mietka Mereny w Passaic. Któregoś dnia odwiedziłem Czesława. Z przyniesionej butelki martela wypiliśmy symbolicznie po kilka gram koniaku i delektowaliśmy się dietetycznymi potrawami, które sam przyrządzał. Potem pojechaliśmy do jego klubu.(...)
*
W 1985 roku, po kilkuletnim milczeniu, Niemen postanowił wznowić koncerty w kraju i rozpoczął recitalem w Teatrze Wybrzeże w Gdańsku, na który wraz z Frankiem Walickim
zostałem zaproszony.(...) Po tym koncercie, na spotkaniu u Franka Walickiego, narodził się pomysł ściągnięcia rozproszonych po świecie znakomitych muzyków rockowych i zrobienia dużej imprezy „Old Rock Meeting”. Przez rok pracowaliśmy ( Walicki powierzył mi rolę kierownika muzycznego) nad kształtem programu, odszukiwaniem muzyków w różnych krajach i przekonywaniu ich, że publiczność na pewno przyjdzie. Wielokrotnie przekonywaliśmy Czesława do udziału, w tak dużej i medialnie nagłaśnianej imprezie.
Wolał jednak grać kameralne koncerty.
Wreszcie udało się.11 i 12 lipca 1986 roku na scenie Opery Leśnej w Sopocie w koncertach „ Old Rock Meeting” nastąpił wielki comeback Czesława. I ja tam byłem, i łezkę uroniłem, i grałem w duecie ze wspaniałym Darkiem Kozakiewiczem moją kompozycje Sado Maso Blues. W następnym roku, na 25-lecie Niebiesko-Czarnych ponownie spotkaliśmy się w Sopocie na imprezie „ Srebrne wesele Niebiesko-Czarnych z Czesławem w roli głównej(...)
*
W 1990 roku powróciłem do kraju po siedmiu miesiącach spędzonych w Jordanii i po dziesięciu latach muzycznych wojaży po zagranicznych klubach. Niemen wręczył mi płytę
„Niemen/ Terra Deflorata” ze wzruszającym autografem: „Mojemu serdecznemu przyjacielowi Januszowi Popławskiemu Czesław Niemen 90”, niezwykle dla mnie cenny i szlachetny dowód Jego życzliwości. Zaszczytem było dla mnie pracować z Nim kiedyś i zasłużyć na miano przyjaciela.(...)
*
Moja ostatnia gitarowa przygoda z Niemenem miała miejsce w Operze Leśnej w Sopocie w lipcu 1995 roku w koncercie „ Atlas Polskiego Rocka”. Czesław zaprosił do wspólnego występu czterech gitarzystów, którzy towarzyszyli mu w kolejnych jego zespołach ( Janusz
Popławski, Tomasz Jaśkiewicz, Sławomir Piwowar i Antymos Apostolis). Z wyjątkiem Sławka , za to z udziałem Zbyszka Namysłowskiego zagraliśmy koncert z elektroniczną
„orkiestrą” Czesława. Było to trudne wyzwanie muzyczne, ale przede wszystkim wspaniale chwile wspólnego muzykowania, radości, że stanąłem na scenie obok Niego. Jeszcze raz! (...)
*
Podczas październikowej „Radiokonferencji 2001” Czesław pojawił się na konferencji prasowej – pierwszy raz od ponad dwudziestu lat. Był pogodny, pełen optymizmu, uśmiechał się. Mówił o swojej płycie „Spodchmurykapelusza”,(...)Wręczył mi egzemplarz z dedykacją: „ Januszowi Popławskiemu w Imię Przyjaźni! Czesław Niemen 2001”. Dedykacja ta ma szczególną wymowę, bowiem zaświadcza, że przez czterdzieści lat pozostał wierny koleżeńskim związkom od początku swojej kariery.
W styczniu 2002 roku, podczas kolejnych odwiedzin, prezentował mi komputerowe animacje, które przygotowywał jako teledyski do piosenek z płyty. Planował zrobienie animowanych teledysków do wszystkich piosenek i ponowne wydanie płyty na DVD.
Przesłuchiwaliśmy wielokrotnie kolejne nagrania, a Czesław pasjonująco opowiadał o inspiracjach, muzyce, instrumentach, co skrzętnie notowałem.(...)
*
W lipcu 2002 roku, gdy przywiozłem mu zaproszenie na uroczystość 40-lecia Niebiesko-Czarnych od Prezydenta Gdyni przepraszał, że musi odmówić.(...)
*
W ostatni dzień roku 2003, składając życzenia Czesławowi Niemenowi, dowiedziałem się, że ostatnie wyniki badań są źle i na początku stycznia idzie na operację.(...)
*
Sobota, 17 stycznia 2004, godz.15:00 Los Angeles. Oglądam instrumenty na NAMM Show w Kaliforni. Z symfonii dźwięków wyławiam sygnał mojego telefonu komórkowego i głos Jurka Janiszewskiego z Radia Lublin.” Przed kilkoma godzinami opuścił nas Czesław Niemen”(....)
Markovitz
2007-12-30 11:23:28
To jak dotąd najciekawsza książka o Niebiesko-Czarnych, choć jej autor- śp. niebiesko- czarny gitarzysta Janusz Popławski - pomijał budzące kontrowersje fakty i mylił ważne daty...


* "W 1974 roku przyszedłem do Czesława z polecenia Stanisława Cejrowskiego, dyrektora Agencji Koncertowej PSJ z wynikami plebiscytu w „Sztandarze Młodych” na polską supergrupę"

Warto wspomnieć, że misja powierzona przez dyr.Stanisława Cejrowskiego dotyczyła uzgodnienia wspólnego koncertu supergrupy wyłonionej w plebiscycie czytelników Sztandaru Młodych.
Niemen na taki koncert nie zgodził się.

* "Wrócił na wielkie estrady- wystąpił m.in.na festiwalu Rockowym Jarocin'87 i Jazz Jamboree '87 z Michałem Urbaniakiem."

Oczywiście ten koncert na Jazz Jamboree odbył się rok wcześniej...

* "Moja ostatnia gitarowa przygoda z Niemenem miała miejsce w Operze Leśnej w Sopocie w lipcu 1995 roku w koncercie „ Atlas Polskiego Rocka."

A to było z kolei rok później...
ratajczak bogdan
2007-12-30 13:45:57
Bardzo miło widzieć wpisy w temacie "Kalendarium".
Brawo Dasza, jak dobrze, że podjęłaś temat, bo tak właśnie widzę tę stronę.
To nie może być blog BR, lecz z założenia temat, do którego włączą się inni i na tej bazie można już budować jakąś dyskusję - dokładnie tak, jak uczyniłaś to Ty i Markovitz.
Chętnie będę to kontynuował, ale pragnąłbym, i tylko wówczas ma to sens, aby była to nasza wspólna strona, którą moderujemy na przemian, raz jeden, raz drugi.
To powinno "żyć" wielością głosów i wpisów, bo w innym przypadku na jednego spada zbyt wiele i nie zawsze byłbym w stanie sam ciągnąć temat.
Powstałyby białe plamy, luki, a sens "Kalendarium", gdzieś by się rozmył.
Liczę więc na sukcesywne wpisy i aktywność forumowiczów - tak będzie i łatwiej, i raźniej i sądzę, że dużo ciekawiej.
Okazuje się po tym, co powyżej czytamy, że każdy z nas może wnieść sporo nowego i tak rodzi się "klimat" do pracy penetrującej przeszłość.

Markovitz
* "W 1974 roku przyszedłem do Czesława z polecenia Stanisława Cejrowskiego, dyrektora Agencji Koncertowej PSJ z wynikami plebiscytu w „Sztandarze Młodych” na polską supergrupę"

Warto wspomnieć, że misja powierzona przez dyr.Stanisława Cejrowskiego dotyczyła uzgodnienia wspólnego koncertu supergrupy wyłonionej w plebiscycie czytelników Sztandaru Młodych.
Niemen na taki koncert nie zgodził się.


Czy ktoś zna może skład owej supergrupy, której Niemen miał by być - no właśnie - kim? Jedynie wokalistą czy również instrumentalistą? A jaki miałby być repertuar? Czyje kompozycje miały być wykonywane?
Jak organizacyjnie miało to wyglądać? Jeden koncert pod patronatem PSJ czy może jakaś trasa? ....?...?

Markovitz
* "Wrócił na wielkie estrady- wystąpił m.in.na festiwalu Rockowym Jarocin'87 i Jazz Jamboree '87 z Michałem Urbaniakiem."

Oczywiście ten koncert na Jazz Jamboree odbył się rok wcześniej...


W temacie "MAPA KONCERTÓW NIEMENA W POLSCE..." odnotowałem ten fakt:
23.10.1986r. -WARSZAWA - Sala Kongresowa PKiN.
W ramach Jazz Jamboree.
C.Niemen/M.Urbaniak/ W.Karolak
Repertuar: "Klaustrofobia", "Unisono", "From Cain On" i na bis "Pod Papugami".

(.)
Stach
2007-12-30 14:10:10
Atlas polskiego rocka - 20 lipca 1996, Sopot, 75. rocznica urodzin F. Walickiego. Autor artykułu w TR nr10/1996 Grzesiek Kszczotek wymienia wiele osób uczestniczacych w "Urodzinach", nie ma jednak J.Popławskiego.
Niemen zaśpiewał " Czy mnie jeszcze pamiętasz?" i "Spodchmurykapelusza". Dlaczego autor artykułu, pominął J.P., niedopatrzenie ?
Markovitz
2007-12-30 15:16:04
Co do koncertu w ramach Musicoramy z 1974r.- miał to być jeden okazjonalny koncert udokumentowany płytą (J.Popławski Byłem N-C str.63).


A jeśli chodzi o koncert z 1996r. ...

Stach Grzesiek Kszczotek wymienia wiele osób uczestniczących w "Urodzinach", nie ma jednak J.Popławskiego.
Niemen zaśpiewał " Czy mnie jeszcze pamiętasz?" i "Spodchmurykapelusza". Dlaczego autor artykułu pominął J.P. , niedopatrzenie ?


Janusz Popławski wystąpił podczas tego koncertu wraz z zespołem akompaniującym W. Kordzie. Ale koncepcja ATLASU POLSKIEGO ROCKA była już trochę inna od wspominkowych imprez z lat 1986-87.
Oprócz uznanych sław wystąpiło kilku młodych wykonawców (K.Kowalska, P.Kukiz) i bardzo wówczas obiecujące zespoły- jak ONA i Myslovitz po swojemu interpretujących piosenki z tekstami Jubilata. I co tu dużo mówić... Ci młodsi wykonawcy wypadli ciekawiej od swych starszych kolegów, choć publiczność żywiołowo przyjęła również zespół Breakout (niestety Mira nie była wtedy w dobrej formie wokalnej).

Oprócz Niemena z premierowym utworem "Spod chmury kapelusza" nieźle wypadł też zespół Jo. Skrzeka grający blues-rockowy set z "Odlotem" i "Całkiem spokojnym zmęczeniem" (nawet :N: gratulował im koncertu).

Pamiętam, że Kasi Kowalskiej w znakomitej wersji "Wiem, że nie wrócisz" towarzyszył na gitarze Piotr Nalepa. I właśnie tą piosenką otworzył swój solowy występ Niemen.
Dasza
2007-12-30 18:41:40
ratajczak bogdanCzy ktoś zna może skład owej supergrupy, której Niemen miał by być - no właśnie - kim? Jedynie wokalistą czy również instrumentalistą? A jaki miałby być repertuar? Czyje kompozycje miały być wykonywane?
Jak organizacyjnie miało to wyglądać? Jeden koncert pod patronatem PSJ czy może jakaś trasa? ....?...?



Skład supergrupy wyłonionej w plebiscycie Sztandaru Młodych miał wygladać następująco:

Janusz Popławski – gitara,
Józef Skrzek – gitara basowa,
Andrzej Zieliński – instrumenty klawiszowe,
Jerzy Piotrowski – perkusja,
Czesław Niemen – wokalista,
Maryla Rodowicz – wokalistka

Niemen, gdy popatrzył na te nazwiska , powiedział :
” Z tym basistą i perkusistą już grałem wystarczająco długo”.
Stach
2007-12-30 19:14:21
Więcej "Gitara i Bas", styczeń 2004 , I Can't Stop Loving You. Czesław. Never!
Janusz Popławski.
ratajczak bogdan
2007-12-30 20:08:35
Markovitz
Co do koncertu w ramach Musicoramy z 1974r.- miał to być jeden okazjonalny koncert udokumentowany płytą (J.Popławski Byłem N-C str.63).


Tak, teraz to sobie przypomniałem i zastanawiam się, czy to w ogóle było możliwe, aby doszło do tego rodzaju spotkania, współpracy, przygotowań, wspólnej płyty...
Chyba jednak nie.
Zamierzenie leżało bardziej w sferze pobożnych życzeń pomysłodawców ankiety (D. Michalski?), potencjalnego organizatora przedsięwzięcia (Stanisława Cejrowskiego i PN) oraz biorących udział w ankiecie czytelników "Sztandaru Młodych" (7841 osób - w tym może niejeden nasz?), niż realnej oceny możliwości organiazacyjnych i, co jeszcze trudniejsze, pokonania napiętych relacji zwaśnionych stron, "liżących" świeże jeszcze rany tej, nigdy niespełnionej supergrupy.
O czym mówię?
Myślę, że warto przybliżyć, nie posiadającym tej ciekawej książki, nazwiska muzyków (po napisaniu odpowiedzi widzę, że już uprzedziła mnie Dasza - dzięki!!!), którzy ten superband mieliby tworzyć:
Janusz Popławski - gitara; Józef Skrzek - g. basowa, Jerzy Piotrowski - perkusja, Andrzej Zieliński - instr. klawiszowe i dwójka wokalistów: Maryla Rodowicz i Czesław Niemen.
Przeszkodą nie była M. Rodowicz, J. Popławski, czy nawet A. Zieliński.
Ale dwutygodniowe wspólne próby Niemena i J.Skrzeka w sytuacji, gdy
(przypomnijmy - w końcu to "Kalendarium" - ogłoszenie wyników miało miejsce 22 czerwca 1974 roku) oba zespoły Niemena (Aerolit?) i SBB były na innym etapie tworzenia zarówno repertuaru, jak i samej obsady personalnej.
O ile SBB miało już skrystalizowany skład i promowało debiutancki LP, przymierzając się powoli do kolejnej płyty "Nowy Horyzont", o tyle Niemen był ciągle na etapie poszukiwań muzyków (odszedł Janek Błędowski, a Andrzej Nowak nie zdawał sobie zapewne sprawy, że jest w kręgu zainteresowań Czesława, koncertując jeszcze w lipcu na Jazz Jantar z grupą jazzową) oraz szykując materiał na debiutancki LP nowej formacji - "Niemen Aerolit".
Oczywiste więc było, że w tej sytuacji, Niemen nie wyrazi swej zgody na jakąkolwiek formę współpracy w ramach tej, czysto teoretycznej, efemerydy.
Miał swój cel, coś do udowodnienia niedawnym partnerom (zwłaszcza po ich kilku wypowiedziach prasowych) z Grupy Niemen i swym, mocno "skołowanym" takim stanem rzeczy, fanom.
Dochodziło, co raz, raczej do mniej lub bardziej jawnej konfrontacji: koncerty krajowe (w tych samych miejscach, klubach, imprezach np. Targi Estradowe w Łodzi w kwietniu '74, koncerty w Sali Kongresowej, Stodole, Riviera-Remont, Opolu '74), tournee po NRF (Niemen: 10-24 czerwca '74; SBB: 12-15 czerwca '74).
Nie był to dobry czas na taka inicjatywę (wówczas) i zastanowić by się można, czy gdyby nawet, jakimś sposobem, udało się doprowadzić do sfinalizowania tego fantastycznego (słowa mają kilka znaczeń i tu właśnie mamy z tym do czynienia) pomysłu, efekt byłby piorunujący, jak samo zestawienie przytoczonych nazwisk?
Śmiem w to wątpić, choć niewątpliwie szkoda, że do takiej konstelacji gwiazd, zespolonych jedną ideą, nigdy nie doszło.
Wszyscy wymienieni grali z soba w różnych układach (Niemen/Rodowicz - Opole 1975 rok oraz trasa "Koncert 30-lecia" w 1997 roku; Niemen/Skrzek/Piotrowski jako Grupa Niemen - wiadomo; Niemen/Popławski - Niebiesko-Czarni oraz Sopot "Trzy Dekady Rocka w Polsce" w 1991 roku; Niemen/A.Zieliński - koncert w Town Hall Theater na Manhattanie w 1993 roku).
Nie wiemy jednak, a może to i lepiej, co wyniknęłoby z takiej, wybuchowej ( w tamtej sytuacji) "mieszanki".
Potencjał był ogromny, ale czy on jedynie stanowi o końcowym sukcesie?
Mimo wszystko szkoda, tak jak szkoda wszystkiego, co... niespełnione.

Markovitz
A jeśli chodzi o koncert z 1996r. ...

Stach Grzesiek Kszczotek wymienia wiele osób uczestniczących w "Urodzinach", nie ma jednak J.Popławskiego.
Niemen zaśpiewał " Czy mnie jeszcze pamiętasz?" i "Spodchmurykapelusza".


Janusz Popławski wystąpił podczas tego koncertu wraz z zespołem akompaniującym W. Kordzie.(...) wystąpiło kilku młodych wykonawców (K.Kowalska, P.Kukiz) i (...) zespoły- jak ONA i Myslovitz (...) zespół Breakout (...)
Oprócz Niemena (...) nieźle wypadł też zespół Jo. Skrzeka grający blues-rockowy set z "Odlotem" i "Całkiem spokojnym zmęczeniem" (nawet :N: gratulował im koncertu).
Pamiętam, że Kasi Kowalskiej w znakomitej wersji "Wiem, że nie wrócisz" towarzyszył na gitarze Piotr Nalepa. I właśnie tą piosenką otworzył swój solowy występ Niemen.


Należy dodać (za F. Walickim :"Szukaj Burz Buduj" str. II "Uzupełnienia"): co zaśpiewali i kto uzupełnił ten koncert:
Kasia Kowalska wykonała "Gdybyś kochał, hej!", Paweł Kukiz "Zabawa w ciuciubabkę", Małgorzata Ostrowska - "Czy mnie jeszcze pamiętasz", De Mono "Puste koperty", Varius Manx "Adagio cantabile", Firebirds "Gdy po trudnym dniu", Myslovitz "Taka jak ty", Ploretaryat "Cztery piwa", O.N.A. "Na drugim brzegu tęczy", Michaj Burano "The Only One".

(.)
Maciek
2007-12-31 11:12:04
ratajczak bogdan Czy ktoś zna może skład owej supergrupy, której Niemen miał by być - no właśnie - kim? Jedynie wokalistą czy również instrumentalistą?


Janusz Popławski ( N-C ) - gitara,
Józef Skrzek ( SBB ) - gitara basowa,
Andrzej Zieliński ( Skaldowie ) - instrumenty klawiszowe,
Jerzy Piotrowski ( SBB ) - perkusja,
Czesław Niemen - wokalista,
Maryla Rodowicz - wokalistka.

Planowane dwutygodniowe próby i występ na " Musicoramie " ( PSJ ) oraz nagranie płyty dla Polskich Nagrań nie zostały zrealizowane.
Piotr Starzyński
2007-12-31 12:51:46
W tym ostatnim dniu roku 2007 napisałeś, Maciek, swój 400-y post.
Gratuluję Twojej działalności na Forum i życzę także wiele radości z bycia w kręgu muzyki Cz. NIEMENA i ... SKALDÓW. :)
Dasza
2008-01-01 12:57:37
Ada (właśc. Adrianna) Rusowicz ur.8.09.1944 roku w Wilnie,
zginęła w wypadku samochodowym w Poznaniu 1.01.1991 roku.
- laureatka Złotej Dziesiątki II Festiwalu Młodych Talentów (Szczecin, 1963).
- śpiewała w grupie wokalnej Błękitne pończochy (1963-1966), http://www.youtube.com/watch?v=YT6_tiYc ... re=related
- solistka zespołu Niebiesko-Czarni (1966-1976),
- Wystąpiła w filmach:
- Mocne uderzenie 1966, http://www.filmpolski.pl/fp/index.php/121673
- Kulig 1968, http://www.filmpolski.pl/fp/index.php/124844
- w 1968 r. zdobyła tytuł najpopularniejszej wokalistki roku,
- W latach 1968-1970 wraz z Niebiesko-Czarnymi koncertowała we Francji, Belgii, ...Jugosławii, Finlandii i RFN.
- wystąpiła w rock-operze Naga (1973).
- później śpiewała w duecie z mężem Wojciechem Kordą - Ada& Korda (1976-1980),
- uczestniczyła w koncertach „dinozaurów mocnego uderzenia” w Operze Leśnej Sopocie
w 1986 i 1987 roku
Zespół Niebiesko-Czarni reaktywował się z okazji koncertu poświęconego pamięci Ady Rusowicz w 1992 roku.

Piosenkarka obdarzona wyjątkowym talentem, zaliczana do najciekawszych wokalistek polskich minionego trzydziestolecia. Nigdy nie zabiegała o popularność, nie pozowała na gwiazdę i nie rozpychała się łokciami w drodze do sławy.
Na początku lat sześćdziesiątych, będąc jeszcze nastolatką, należała do grupy młodych buntowników, którzy w wyjątkowo niesprzyjających warunkach podjęli próbę wyprowadzenia polskiej muzyki i piosenki z prowincjonalnego zaścianka i wprowadzenia jej na szeroki świat. Należenie do tego grona wymagało odwagi. Narodziny Mocnego Uderzenia w Polsce (bo tak nazywaliśmy rock`n`rolla w latach, gdy słowo to było u nas jeszcze na indeksie), a szerzej: narodziny kultury w stylu blue jeans były częścią procesu tworzenia się nowych faktów kulturowych, zwyczajów i konwencji. Nowa muzyka drażniła i prowokowała, ale to właśnie ona wzywała do obalenia obowiązujących w tym czasie obyczajów i nosiła znamię rockowego buntu...
Z głębokich zakamarków wspomnień, sięgających roku 1963, wydobywam dziś obraz młodej, przystojnej dziewczyny, o wyrazistych oczach, pogodnym usposobieniu i przejmującym głosie. Urodzona 8 września 1944r. w Wilnie, odkryta przez Czesława Niemena (kompozytora jej wczesnych przebojów), debiutowała w grupie Niebieskie Pończochy towarzysząc Niemenowi w jego pierwszych nagraniach. Wkrótce była solistką Niebiesko-Czarnych, a niebawem - na przełomie lat 60 i 70-tych - pierwszą damą Mocnego Uderzenia w Polsce. Współpraca z zespołem, któremu była wierna do chwili jego rozwiązania w roku 1975, zaowocowała serią przebojów. Imponowała wszechstronnością: z powodzeniem śpiewała piosenki komunikatywne i łatwe w odbiorze, przeboje z repertuaru Arethy Franklin i Janis Joplin, ale także ambitne songi, jak te z rock-opery Naga, utrwalone na nagraniach N-C w roku 1972.

[Fragment tekstu autorstwa Franciszka Walickiego zamieszczonego na okładce płyty
Ada Rusowicz – Gwiazdy Mocnego Uderzenia ]


Największe przeboje Ady Rusowicz:

- Hej dziewczyno hej - muzyka Czesław Niemen
- Za daleko mieszkasz miły - muzyka Czesław Niemen
- Nie pukaj do moich drzwi - muzyka Czesław Niemen http://www.youtube.com/watch?v=kOou1f5_mGc
- Duży błąd - muzyka Czesław Niemen
- Nie ma ciebie tu - http://www.youtube.com/watch?v=32hllvvUt90
- Mogło być inaczej
- Czekam na miłość
- Mój pierwszy walc
- Musisz się zakochać
- Masz u mnie plus (w duecie z Wojciechem Kordą)
- Tańcz wolna wyspo (w duecie z Wojciechem Kordą)


ZA DALEKO MIESZKASZ, MIŁY - Ada Rusowicz
(Muzyka: Czesław Niemen, słowa: Jacek Grań)

Za daleko mieszkasz, miły, za daleko mieszkasz
i dlatego nasza miłość taka słaba jeszcze.

Za często patrzysz, miły, na zegarek,
za wcześnie mówisz "muszę iść",
za późno mówisz mi "dzień dobry" z rana,
za późno pukasz do mych drzwi.

Za daleko mieszkasz, miły, choć w tym samym mieście.
Trudno wierzyć w taką miłość, którą dzieli przestrzeń.

Za często patrzysz miły, na zegarek,
za wcześnie mówisz "muszę iść",
za późno mówisz mi "dzień dobry" z rana,
za późno pukasz do mych drzwi.

Za daleko mieszkasz, miły, choć w tym samym domu,
trzeba mieszkać jeszcze bliżej, by miłości pomóc.

Za często patrzysz miły, na zegarek,
za wcześnie mówisz "muszę iść",
za późno mówisz mi "dzień dobry" z rana,
za późno pukasz do mych drzwi.

za późno pukasz do mych drzwi.
za późno pukasz do mych drzwi.


NIE PUKAJ DO MOICH DRZWI – Ada Rusowicz
(Muzyka: Czesław Niemen, słowa: Jacek Grań)

Mówiłeś zawsze, że mnie kochasz
Mówiłeś zawsze, że kochasz mnie
Że nigdy innej nie pokochasz
Że nie pokochasz innej, nie
Powiedz mi zatem czy to wiatr
Wczoraj mi twoje serce skradł
Czy może właśnie ta, o której nie wiem.

Mówiłeś zawsze, że mnie lubisz
Mówiłeś zawsze, że lubisz mnie
Że kto się lubi, ten się czubi
Że kto się czubi, ten lubi się.
Czy to dlatego właśnie dziś
Nie zapukałeś do mych drzwi
Nie zapukałeś dziś do moich drzwi..

A jeśli ktoś mi ciebie skradł
Chcę sama być
Ty już nie pukaj do mych drzwi
Niech do nich puka tylko wiatr
tylko wiatr, tylko wiatr.

Mówiłeś kiedyś, że mnie kochasz
Mówiłeś kiedyś, że kochasz mnie
Że nigdy innej nie pokochasz
Że nie pokochasz innej, nie
Lecz twoje słowa ja już znam
Jedną do ciebie prośbę mam
Nie pukaj więcej już do moich drzwi

Nie pukaj więcej już do moich drzwi
Nie pukaj więcej już do moich drzwi
ratajczak bogdan
2008-01-01 13:09:26
Edytowany 1 raz(y), ostatnio 2008-01-01 13:09:26 przez ratajczak bogdan
Daszo, fajna sprawa. :)
Ja zatem też coś dorzucę do Twych informacji.

Obrazu nie udało się pobrać z zewnętrznego adresu.



1 stycznia 1991 roku zmarła w Poznaniu
Ada (właśc. Adriana) Rusowicz (ur. 8 września 1944 roku w Wilnie,) - wokalistka zespołu Niebiesko-Czarni, żona gitarzysty i wokalisty tego samego zespołu - Wojciecha Kordy. Zginęła w wypadku samochodowym.
Bezpretensjonalna wokalistka o ciekawym głosie, uwielbiana przez rzesze fanów, którzy w różnych plebiscytach na najbardziej lubianą wokalistkę w Polsce, oddawali na nią głos, dzięki czemu w latach 60/70 lokowała się w czołówce, a w 1968 r. zdobyła tytuł najpopularniejszej wokalistki roku.

Debiutowała na I Festiwalu Młodych Talentów w Szczecinie w 1962 roku (PYTANIE - na którym FMT - 1962 czy 1963??? - kto zna odpowiedź???), gdzie zaśpiewała dwie piosenki, jedną z repertuaru Elvisa Presleya: jego kolejny, bodaj już szesnasty, # 1 na listach Billboardu z 1961 „Surrender” (czyli amerykańską wersję włoskiej kompozycji z 1911 roku „Come Back To Sorrento”) oraz stary szlagier, jeszcze z 1956 roku, z repertuaru The Platters - „My Prayer” - równie leciwą ( z 1939 roku) kompozycję „Avant De Mourir” Francuza George’a Boulanger do angielskich słów Jimma Kennedy’ego. Została jedną z laureatek (ale nie tzw. „Złotej Dziesiątki” – przewodniczącym jury był Lech Terpiłowski, który na rewersie LP Ada & Korda „Masz na mnie sposób” – Pronit SX 1830 z września 1979 roku - szkicując krótką charakterystykę duetu napisał (co prawda z małym błędem):

„Z niejakim sentymentem, przysługującym przecież mojemu pokoleniu, które wkracza w tak zwaną jesień życia – wracam wspomnieniami do okresu „burzy i naporu” w meandrycznej karierze muzyki, określanej wówczas mianem młodzieżowej, kiedy to w r. 1963, jako przewodniczący jury Festiwalu Młodych Talentów w Szczecinie, ogłaszałem werdykt z nazwiskami laureatów Złotej Dziesiątki, wśród których znalazły się te dwa nazwiska właśnie: Ada Rusowicz i Wojciech Korda”.

Z końcem 1963 roku, po koncercie N-C w Olsztynie, gdzie zwrócono na nią uwagę, znalazła się w grupie Niebiesko-Czarni,

http://pl.wikipedia.org/wiki/Niebiesko-Czarni

w składzie dziewczęcego chórku wokalnego „Błękitne Pończochy”, utworzonego przez Czesława Niemena – będącego odwzorowaniem modnych wokalnych zespołów żeńskich, towarzyszących zachodnim solistom (np. Rayowi Charlesowi: The Cookies => The Raeletts), będąc w latach 1963-1965 jedyną stałą jego członkinią. Po odejściu Niemena z
N-C – wraz z Wojtkiem Kordą stanowili, aż do rozwiązania Niebiesko-Czarnych w 1976 roku, nierozerwalną parę wokalistów, lansując kolejne hity.
W latach 1968-1976 wraz z Niebiesko-Czarnymi koncertowała we Francji, Belgii, Jugosławii, Finlandii i RFN, krajach „demoludu” oraz w klubach polonijnych w USA i Kanadzie.
Po rozwiązaniu N-C wraz z W. Kordą tworzyli w latach 1977-1980 duet wokalny ADA i KORDA. W tym układzie udało się wylansować kilka piosenek, z których największym powodzeniem cieszył się utwór „Masz u mnie plus”.
W następnych latach występowała sporadycznie. Po raz ostatni wzięła udział w wielkich imprezach o charakterze wspomnieniowym: Old Rock Meeting 11-12 lipca 1986 r. oraz rok później (11-12.07.1987), na jubileuszu 25-lecia N-C, obie w Operze Leśnej.
Zespół Niebiesko-Czarni reaktywował się z okazji koncertu poświęconego pamięci Ady Rusowicz (10.10.1992).

http://pl.wikipedia.org/wiki/Ada_Rusowicz

Wylansowała szereg wciąż popularnych przebojów: „Mój pierwszy walc”, „Czekam na miłość”, „Mogło być inaczej”, „Tańcz wolna wyspo”, „Hallo, jak się masz”.
Czesław Niemen skomponował specjalnie dla niej kilka utworów, które również zyskały ogromną popularność:
„Hej, dziewczyno, hej”,
„Za daleko mieszkasz miły”,
„Nie pukaj do moich drzwi”
– wszystkie trzy do słów Jacka Grania (Franciszka Walickiego) oraz
„Duży błąd” do tekstu Marty Bellan.

POSŁUCHAJMY =>

http://www.speedyshare.com/828746340.html

(.) *poprawka imienia na Adriana - zgodnie z uwagą Markovitza oraz książką "Wojciech Korda - Rock Po Rocku". I to w zasadzie rozwiązuje problem, bo kto lepiej znał imię Ady, jak nie Wojtek?
Dasza
2008-01-01 21:25:13
Jak podaje http://www.filmpolski.pl/fp/index.php/117500

1.01.1936 roku urodził się Bohdan Głuszczak – profesor UWM w Olsztynie.
W 1966 roku ukończył studia na Wydziale Aktorskim PWSTiF w Łodzi
W 1999 otrzymał dyplom naukowy profesora sztuk teatralnych.
W latach 1959 - 1989 prowadził Pantomimę Olsztyńską.
http://pantomimaolsztyn.w.interia.pl/historiapl.htm
„Pantomima Olsztyńska teatr, który umożliwia osobom niepełnosprawnym realizować swoje zamierzenia twórcze włączając ich do normalnego obiegu wartości kultury. Przez lata nieprzerwanej pracy artystycznej Pantomim Olsztyńska stworzyła kilkanaście spektakli wystawianych na scenach całego świata. Muzykę do spektakli skomponowali m.in. Krzysztof Penderecki, Henryk Michał Górecki i Czesław Niemen.”
Do kwietnia 1998 roku miała dwadzieścia trzy premiery (w tym pięć dziecięcych) . Występowała w kilkunastu krajach świata, była bohaterką ośmiu filmów baletowych i dokumentalnych.
Najważniejsze osiągnięcia: pierwsze nagrody na światowych festiwalach głuchych w Warszawie i Brnie. Nagroda na IMiędzynarodowym Biennale Teatrów Wizualnych w Santa Cruz de Tenerife za "Apokalipsę". Nagroda im. Deburau za całokształt działalności w Brnie, Krzyż Oficerski Orderu Odrodzenia Polski, Nagroda Ministra Spraw Zagranicznych.

Bohdan Głuszczak ma w swoim dorobku około 120 realizacji teatralnych (reżyseria, ruch sceniczny, choreografia, aktorstwo oraz realizacje telewizyjne i filmowe). Współpracowat z wieloma wybitnymi twórcami, m.in. Augustynem Blochem, Agnieszką Holland, Andrzejem Konicem.

Aktor – role filmowe i teatralne, m.in.
- 1970 - Pierścień Księżnej Anny
- 1972 - serial Czarne Chmury
- 1976 – Kruk
- 1976 – Rzecz listopadowa
- 1981 – Miłość ci wszystko wybaczy
- 1992 - Księga Krzysztofa Kolumba

Reżyser przedstawień oraz spektakli telewizyjnych np:
- 1968 Kulig - spektakl tv - autor Leon Schiller
- 1978 Galatea – mimodram w 9 epizodach, prezentowana m.in. w Czechosłowacji, RFN i Bułgarii – muzyka Czesław Niemen
- 1982 Bankiet wg Witolda Gombrowicza prezentowany m.in. w Finlandi i RFN– muzyka Czesław Niemen
- 1983 Rzecz o Jędrzeju Wowrze"- przedstawienie teatru Lalek Pleciuga
- 2000 Gilgamesz
- 2006 Żywoty świętych - Tekst sztuki oparty jest gawędach ludowego twórcy Jędrzeja Wowry (1864-1937), rzeźbiarza mieszkającego pod Wadowicami.

Choreograf - m. in.
- 1984 -Odyseja artysty - Impresja filmowa z udziałem aktorów i zespołu znanej Pantomimy Głuchych w Olsztynie.
- 1992 - Księga Krzysztofa Kolumba spektakl telewizyjny będący zapisem przedstawienia zrealizowanego w Teatrze Miejskim w Gdyni, które premierę miało 8 sierpnia 1992 na pokładzie "Daru Pomorza". Muzykę do tego spektaklu napisał i wykonał Czesław Niemen.
Więcej:
http://www.e-teatr.pl/en/osoby/lista.html?id=2786



Linki do ciekawych artykułów:

Święci po nasemu
-Podczas pracy w pantomimie poznał pan Czesława Niemena.
- Kiedy go spotkałem, twierdził, że jest już zmęczony rozrywką, że zaczyna go pociągać komponowanie, a nie piosenkarstwo. Najpierw Niemen stał się moim przyjacielem, dopiero później kompozytorem muzyki do pantomimy. Był pierwszym człowiekiem, który nie zignorował mojej propozycji tworzenia specjalnie dla głuchych. Podchodził do tej pracy z wielkim zaangażowaniem. Zawsze jednak istniało niebezpieczeństwo, że w ostatniej chwili Czesław pod wpływem impulsu zaneguje swoje dzieło i zacznie je tworzyć od nowa. W archiwum pozostało osiem godzin jego muzyki dla pantomimy. Wykraczał poza wszelkie schematy artystyczne. Przez lata pisał muzykę do moich spektakli, również teatralnych. Apogeum naszej współpracy przypadło na realizację widowiska plenerowego "Księga Krzysztofa Kolumba" w Gdyni. Tworzyliśmy zgrany, twórczy duet. Trzymaliśmy się razem aż do jego śmierci.
http://www.e-teatr.pl/en/artykuly/20943.html

Życie jest miganiem – artykuł opublikowany 28 marca 1998 roku w "Rzeczpospolitej".
„Głuszczak nauczył się migać od swoich aktorów. Na próbach, gdy chce coś do aktora powiedzieć, a ten stoi do reżysera plecami, tupie.
- Człowiek słyszy przez tkankę, przez skórę. Dlatego Czesław Niemen, od dwudziestu lat piszący muzykę do naszych spektakli, komponuje ją zawsze z większą liczbą basów - wyjaśnia Bohdan Głuszczak.”
Więcej tutaj:
http://wiadomosci.nieslyszacy.pl/info,29.html


Rozmowa z Bohdanem Głuszczakiem - twórcą Pantomimy Olsztyńskiej:
Dlaczego Niemen pisał 15 lat muzykę dla głuchych? Ponieważ uważał, że głusi jego muzykę szanują, a słyszący nie. Na mój jubileusz Niemen napisał muzykę tak, żeby głusi mogli ją usłyszeć. Kiedy skończył grać głusi pierwsi bili mu brawo.
http://www.pzg.org.pl/schtt/opinie/gluszczak.asp

Muzyki słucha się całym ciałem
http://www.e-teatr.pl/pl/artykuly/37085.html

Okna i drzwi na świat
„Bohdan Głuszczak, twórca Pantomimy Olsztyńskiej, wykłada na UWM.
Uczy teatru i kultury. Jednak nie tylko mówi, ale... pokazuje. Zwołuje studentów i
w drogę! By nie palcem po mapie, ale by... palcem wskazać – to tu pochowany jest Wyspiański, to tu malował Matejko, tu narodził się teatr...”
http://felcio.blox.pl/2007/03/Okna-i-dr ... swiat.html
Markovitz
2008-01-01 21:37:41
Edytowany 1 raz(y), ostatnio 2008-01-01 21:37:41 przez Markovitz
W nawiązaniu do wcześniejszego wpisu (nie obawiajcie się - składu supregrupy nie będę po raz czwarty podawał ... :wink: ).
Najpierw Dasza, a potem Bogdan napisali :

Ada (właśc. Adrianna) Rusowicz


Już kiedyś Bitels wyłapał, że imię tej piosenkarki pisze się przez jedno "n". Adriana.

Taką pisownię imienia solistki Niebiesko-Czarnych stosuje w swej książce Franciszek Walicki.

Podobne problemy są z pisownią imienia prof. Głuszczaka, ale w tym wypadku większość źródeł podaje tak jak zamieściła Dasza- Bohdan.
ratajczak bogdan
2008-01-01 21:38:16
Obrazu nie udało się pobrać z zewnętrznego adresu.


1 stycznia 1936 roku urodził się w Hajnówce
Bohdan Głuszczak- reżyser, aktor, choreograf, wykładowca.
Absolwent Wydział Aktorski PWSTiF w Łodzi (dyplom 1967). W 1999 roku uzyskał tytuł naukowy profesora sztuk teatralnych. Twórca Pantomimy Głuchych w Olsztynie.

...........................................
Obrazu nie udało się pobrać z zewnętrznego adresu.


9 kwietnia 2001w „Gazecie Olsztyńskiej” można było przeczytać artykuł:
W cyklu "Rozmów o teatrze" w rolę gościa wcielił się Bohdan Głuszczak. Na Scenie Kameralnej Teatru im. Stefana Jaracza osiadł w gronie publiczności ciekawej tego, czego o nim jeszcze można się dowiedzieć.

- Jestem błaznem, klaunem, bo taki jest mój zawód - zaczął spotkanie. - Czym jest teatr w jego sacrum, w jego świętości? Zadaniem teatru. sztuki pantomimy która jest z pogranicza tańca, muzyki, ruchu - co wyraża nasze emocje -
wyrażać ma to co jeszcze nie stało się słowem, lub to czego słowem powiedzieć się nie da. Pantomima, to muzyka ciała, wyrażania emocji, tych największych jakie w nas tkwią - miłości do człowieka i nienawiści do niego.
Miłości do Boga, czyli sacrum, jak i profanum czyli obojętności wobec Boga. Nie dziw, że pierwszym teatrem świata jest pantomima...
Był to wieczór popisowy krasomówstwa. Bohdan Głuszczak, przedstawiony przez prowadzącego spotkanie Andrzeja Fabisiaka jako domownik, może być krasomówcą, bo wiele ma do powiedzenia. Upoważnia go do tego wielość artystycznych dokonań. Jedno z nich, spektakl pantomimiczny Apokalipsa (wersja filmowa) była uzupełnieniem wieczoru.


http://www.teatry.art.pl/!inne/teatralia/oteatrze.htm

Dorobek artystyczny i przebieg kariery zawodowej:

http://www.e-teatr.pl/pl/osoby/lista.html?id=2786

Ciekawą rozmowę z dzisiejszym jubilatem można przeczytać na stronie:

http://www.pzg.org.pl/sc/opinie/gluszczak.asp

Warto zajrzeć też na te:

http://felcio.blox.pl/html/1310721,2621 ... tml?137488

Filmografia:
1981 – „MIŁOŚĆ CI WSZYSTKO WYBACZY” - Obsada aktorska
1976 – „KRUK” - Obsada aktorska (mim)
1973 - 4 [PRZEPRAWA], 5 [CZARNA SAKWA], 7 [PANTOMIMA] w „CZARNE CHMURY” –
Obsada aktorska (mim Antoni, członek trupy teatralnej; w odcinku 5 nie występuje w czołówce)
1970 – „PIERŚCIEŃ KSIĘŻNEJ ANNY” - Obsada aktorska
1984 – „ODYSEJA ARTYSTY” - Film krótkometrażowy – Układ choreograficzny dla Pantomimy Głuchych w Olsztynie do muzyki Augustyna Blocha

Spektakle:
1992 – „KSIĘGA KRZYSZTOFA KOLUMBA” - Choreografia, Obsada aktorska (Szaman)
1976 – „RZECZ LISTOPADOWA” - Obsada aktorska (Chochoł)
1968 – „KULIG” - Reżyseria

http://www.filmpolski.pl/fp/index.php/117500

http://www.filmpolski.pl/fp/index.php/424675

Niemen napisał muzykę do kilku spektakli w choreografii i reżyserii Bohdana Głuszczaka.
Poczynając od monodramu „Galatea” z 1978 roku wystawionego przez Robotniczy Teatr Pantomimy Głuchych w Olsztynie. Poprzez spektakl pantomimiczny „Bankiet” wg sztuki Witolda Gomrowicza w 1982 r.
W 1998 roku Bohdan Głuszczak w oparciu o muzykę Czesława Niemena wystawił w Olsztynie ostatnią wspólną sztukę „Błazen i Aktor” – znowu z Pantomimą Olsztyńską.
w reżyserii Bohdana Głuszczaka i Jacka Wierzbickiego, wystawiony przez teatr im. S. Jaracza w Olsztynie.
Najgłośniejszy spektakl to niewątpliwie barwna i z rozmachem zaprezentowana „Księga Krzysztofa Kolumba” z 1992 roku według sztuki Paula Cloudela.

...
Obrazu nie udało się pobrać z zewnętrznego adresu.
..............
Obrazu nie udało się pobrać z zewnętrznego adresu.


i sam Bohdan Głuszczak w roli Szamana:

.........................................................
Obrazu nie udało się pobrać z zewnętrznego adresu.


"Księga Krzysztofa Kolumba" powstała w 1927 roku na zamówienie niemieckiego reżysera Maxa Reinhardta. Zleceniodawca zrezygnował jednak z jej wystawienia i prapremiera odbyła się dopiero w 1930 roku. Sztuka wpisuje historyczne dzieje odkrywcy Ameryki w kosmiczny mechanizm poznawania Boga i jego tajemnic. Dramat został skomponowany niczym wielkie oratorium, w którym doniosłą rolę odgrywają chóry nie tylko komentujące zdarzenia, ale i również uczestniczące w samej akcji. Spektakl jest telewizyjną realizacją plenerowego widowiska, jakie odbyło się latem 1992 roku na pokładzie "Daru Pomorza", zakotwiczonego przy gdyńskim nabrzeżu.
Prapremierę teatralną "Księgi Krzysztofa Kolumba" zrealizował dopiero 8 sierpnia 1992 r. Teatr Miejski z Gdyni, dając spektakle w plenerze, na specjalnie przygotowanej scenie w porcie, przy zacumowanym "Darze Pomorza". Przedstawienie reżyserowali młodzi absolwenci PWST w Warszawie: Ryszard Nyczka, Wojciech Starostecki i Artur Hofman pod opieką artystyczną Krystyny Zachwatowicz, Andrzeja Wajdy, Andrzeja Majewskiego i Waldemara Śmigasiewicza. Do roli Kolumba zaproszono Daniela Olbrychskiego, a oprawę muzyczną powierzono Czesławowi Niemenowi. Starannie opracowane elementy choreograficzne, plastyczne i efekty pirotechniczne nadały spektaklowi formę barwnego widowiska muzyczno - teatralnego. Z uznaniem o przedstawieniu pisały wybitne znawczynie teatru Claudela: prof. Irena Sławińska i prof. Maria J. Whitaker. Wszystkie realizacje "Księgi Krzysztofa Kolumba" w Gdyni ściągnęły komplety publiczności. Recenzje i komentarze prasowe, wywiady z aktorami biorącymi udział w przedstawieniu jednogłośnie wskazywały, że mamy do czynienia z wydarzeniem teatralnym 1992 roku na miarę ogólnopolską.


http://www.filmpolski.pl/fp/index.php/521322

Może trochę muzyki ze spektaklu „BANKIET”?

POSŁUCHAJMY=>

http://www.speedyshare.com/867636217.html

(.)
ratajczak bogdan
2008-01-04 17:25:51
Obrazu nie udało się pobrać z zewnętrznego adresu.


4 stycznia 1946 roku urodził się w McIntosh County, stan Georgia - zmarł 17 listopada 2003 roku w holenderskim mieście Ruurlo.
Arthur Conley (właściwie Arthur Lee Conley) – amerykański piosenkarz soulowy i rhythm’n’bluesowy, porównywalny talentem z takimi sławami jak Lou Rawls, Wilson Pickett, James Brown, czy jego mentor - Otis Redding.
Karierę rozpoczął w 1959 roku jako wiodący wokalista grupy Arthur & the Corvets. Pomiędzy rokiem 1963, a 1964 w Atlancie nagrał dla firmy fonograficznej National Recording Company trzy piosenki: “Poor Girl”,
„I Believe” oraz „Flossie Mae”. Następne nagranie zrealizował w nowej wytwórni Ru-Jac Records - "I'm a Lonely Stranger”
Największy sukces na listach przebojów osiągnął i zapisał się na stałe w historii muzyki rozrywkowej piosenką „Sweet Soul Music” - # 2 Pop Top oraz # 2 na liście R&B w kwietniu 1967 roku.
Nagranie zrealizowane zostało przy pomocy Otisa Reddinga w jego prywatnej firmie nagraniowej Jotis Records i było przeróbką piosenki Sama Cooka „Yeah Man”. Druga wersja, zarejestrowana w Atco Records, weszła na listy i uczyniła Conleya – „artystą jednego przeboju”.
Na listach przebojów (na eksponowanych pozycjach) Conley pojawił się jeszcze zaledwie dwukrotnie: w lipcu 1967 z coverem hitu Joe Turnera z 1954 roku „”Shake, Rattle & Roll” (#31) oraz w kwietniu 1968 roku, gdy jego „Funky Street” dotarło do pozycji 14 listy pop Billboardu (#5 R&B).
Nagrywał również dla Atlantic i... Stax.
Dla tej samej, dla której w mediolańskiej filii, Niemen dokonał próbnych rejestracji 20 przebojów (vide T. Skliński „Dyskografia...” strona 90) w tym i „Funky Street” – Arthura Conleya.

“FUNKY STREET”

©1968-Arthur Conley / Earl Simms
1968-Arthur Conley (# 14 Top 40 Billboard Hits)
1969- Niemen i Akwarele lub Niemen Enigmatic – nagranie próbne dla Stax Records w Mediolanie.


One used to be the shotgun
Two used to be the bad boogaloo
Three used to be the swing shingaling
Four used to be the funky four fingers

Down on Funky Street, diggin' the funky beat
Down on Funky Street, that's where the grooviest people meet
From Atlanta, Georgia, goin' on down to the border
Every boy is dancin' with somebody's daughter

Groovin' in the city, got to get down with it
Down on Funky Street we`re diggin that funky beat
Down on Funky Street, that's where the grooviest people meet

Jump up and down and move all around
Bend your knees half way down to the ground
Move it to the west and to the south
Turn it around and kick your partner in the mouth

Down on Funky Street, diggin the funky beat
Down on Funky Street that's where the grooviest people meet
Sweet soul music is in the air
People are comin' from everywhere
Comin' from the east, comin' from the west
Dancin with the one they love the best

One, c'mon everybody, you got to hit the floor
Three, c'mon baby and go with me
Two used be the bad boogaloo
One, got to have just a little fun

Down on Funky Street, diggin the funky beat
Down on funky street, diggin the funky beat
Down on ............................


Na listach przebojów pojawiał się już sporadycznie i to na dalszych miejscach ( 1968 rok # 51 POP i 42 R&B) dotarł, wykonując ciekawą wersję beatlesowskiego przeboju „Ob-La-Di Ob-La-Da” z ciekawą solówką świetnego gitarzysty – Duane’a Allmana).
Conley był zaprzeczeniem amerykańskiej drogi robienia kariery.
Po „zaistnieniu” na amerykańskich listach przebojów, wyruszył w 1967 roku na podbój Europy wraz z grupą czołowych przedstawicieli soulowych gwiazd firmy Stax i Volt w ramach imprezy „Stax/Volt Revue” skupiających takie sławy jak Ottis Redding, The Mar-Keys, Booker T and M.G.’S, Eddie Floyd i Sam and Dave.

.........................
Obrazu nie udało się pobrać z zewnętrznego adresu.


Tu znalazł swój dom i tu spędził resztę swego życia. Najpierw mieszkając w Belgii, a następnie w Holandii.
W latach 80-tych zmienił nazwisko (przyjął panieńskie swej matki oraz drugie swe imię i występował ostatni albym „Soulin” jako Lee Roberts & the Sweaters.

http://www.findagrave.com/cgi-bin/fg.cg ... id=8103740
http://en.wikipedia.org/wiki/Arthur_Conley
http://search.mercora.com/bio/Arthur_Conley
http://mog.com/music/Arthur_Conley/biography

“Sweet Soul Music” na You Tube:

http://pl.youtube.com/watch?v=sp3JOzcpB ... conley.htm


Jeden z ostatnich występów na fotografiach + videoclip:

http://www.achterhoekpromotie.nl/arthur_conley/

(.)
ratajczak bogdan
2008-01-05 13:56:27
Obrazu nie udało się pobrać z zewnętrznego adresu.


5 stycznia 1898 rok urodził się w Fuente Vaqueros prowincja Granada
Federico Garcia Lorca – zginął 18.08.1936 roku nieopodal Granady w trakcie wojny domowej w Hiszpanii, aresztowany i zastrzelony przez falangistów generała Francisco Franco.
Hiszpański poeta i dramaturg, pamiętany także jako malarz, pianista i kompozytor. Sztandarowy przedstawiciel Pokolenia 27.
Przyjaźnił się m.in. z Salvadorem Dali ( w 1927 roku zaprojektował dekorację do sztuki teatralnej "Mariana Pineda”) i reżysera Luisa Buñuela.
W roku 1909 jego rodzina przeprowadziła się do Grenady, a on sam w roku 1919 wyjechał do Madrytu, gdzie studiował literaturę i filozofię, i gdzie zaprzyjaźnił się m.in. z Salvadorem Dalí i Luisem Buñuelem.
Swój pierwszy tom opowiadań „Impresiones y paisajes”, opublikował jeszcze w Grenadzie, w roku 1918. Swoją pierwszą sztukę „El maleficio de la mariposa”, wystawił już w Madrycie, w roku 1920.
Nie spotkała się ona z życzliwym przyjęciem (odbyły się tylko cztery przedstawienia), co sprawiło, że Lorca twierdził później, iż wystawiona w roku 1927 „Mariana Pineda” była jego pierwszym utworem dramatycznym.
W latach 1929-1930 przebywał w USA, przede wszystkim w Nowym Jorku oraz na Cubie. Z tego czasu pochodzi tomik wierszy „Poeta en Nueva York” oraz sztuki „Así que pasen cinco años” i „El público”.
Jego powrót do Hiszpanii zbiegł się z proklamowaniem drugiej republiki hiszpańskiej. W latach 1931-1936, do wybuchu wojny domowej, zajmował się reżyserią teatralną, aktorstwem i napisał swoje najgłośniejsze sztuki.
1936 współzałożyciel antyfaszystowskiego związku hiszpańskiej inteligencji.
Został zamordowany przez nacjonalistów na początku hiszpańskiej wojny domowej. Okoliczności zabójstwa nie zostały do końca wyjaśnione. Lorca ukrywał się w domu znajomego nacjonalisty. Został on wywleczony z miejsca gdzie się ukrywał, a następnie zamordowany. Zwykle zabójcom przypisuje się motyw polityczny, równie prawdopodobny jest jednak motyw osobisty. Pochowany został w nieoznakowanym grobie w pobliżu Grenady.

http://pl.wikipedia.org/wiki/Federico_García_Lorca

http://www.lewica.pl/?id=11453

http://www.cyberspain.com/passion/lorca.htm

http://www.cyberspain.com/passion/lorca.htm

Kilka wierszy w polskim tłumaczeniu:

http://www.poema.art.pl/site/sub_506.html

Niemen/Lorca:

Punktem stycznym dwóch twórców były oryginalne hiszpańskie teksty Federico Garcii Lorci, wykorzystane przez Czesława Niemena w „Hymnie do Matki Ziemi“ z 1978 roku.
Z ciekawą analizą „Hymnu...” zapoznać możemy się w antologii „Kiedy się dziwić przestanę...” – Romana Radoszewskiego na stronie 218
W książce Dariusza Michalskiego „Niemen o sobie” s.154 czytamy:
(...) Potem jest obrazek zwyczajnej , codziennej Pracy, o czy śpiewam po hiszpańsku, słowami [Federica] Garcii Lorci i Antonia Machado: śpiewam po prostu o codziennym trudzie i pięknie tej pracy.(...)

POSŁUCHAJMY = > tych fragmentów „Hymnu ...” :

http://www.speedyshare.com/232844346.html


(.)
Dasza
2008-01-05 19:30:17
Federico García Lorca

Dodam tylko, że wiersze tego poety wykorzystane przez Czesława Niemena
w Hymnie do Matki Ziemi
, to:

Meditacion primera y ultima - Medytacja pierwsza i ostatnia

El Tiempo
tiene color de noche.
De una noche quieta.


Sobre lunas enormes,
la Eternidad
está fija en las doce.
Y el Tiempo se ha dormido
para siempre en su torre.
Nos engańan
todos los relojes.

El Tiempo tiene ya
horizontes.


Cancion del dia que se va - Pieśń o dniu który odchodzi

Qué trabajo me cuesta
dejarte marchar, día!
Te vas lleno de mí,
vuelves sin conocerme.

Qué trabajo me cuesta
dejar sobre tu pecho
posibles realidades
de imposibles minutos!


En la tarde, un Perseo
te lima las cadenas,
y huyes sobre los montes
hiriéndote los pies.
No pueden seducirte
mi carne ni mi llanto,
ni los ríos en donde
duermes tu siesta de oro.

Desde Oriente a Occidente
llevo tu luz redonda.
Tu gran luz que sostiene
mi alma, en tensión aguda.
Desde Oriente a Occidente,
¡qué trabajo me cuesta
llevarte con tus pájaros
y tus brazos de viento!
ratajczak bogdan
2008-01-05 22:23:42
Dziękuję Daszo za te teksty. :)
Jesteś jak zwykle niezastąpiona, a już bałem się, że nigdy nie rozwikłamy zagadki tajemniczych tekstów plejady poetów, na tekstach których Niemen oparł swój "Hymnie do Matki Ziemi".
Ps. Na marginesie dyskusji o podobno pierwszej prezentacji radiowej "Dialogu" - wyemitowanego dziś w RDC przez D. Michalskiego, proszę zajrzeć na stronę 155 jego książki "Niemen o sobie".
Tam spotkamy kolejne zadziwiające stwierdzenie:
(...) Niewiele ponad 23 minuty muzyki i poezji, za to wielkiej klasy.
Zdaje się, że jedyną taśmę magnetofonową z tym nagraniem z wiosny 1978 roku mam w swych zbiorach tylko ja...(...)


Panie Dariuszu, te nagrania posiada już zapewne kilkaset osób i wątpliwe jest, aby rozeszły się po kraju za Pana pośrednictwem.
Nie Pan jeden je otrzymał od Czesława, a więc i przypuszczający tryb stwierdzenia jest nieadekwatny do stanu faktycznego.
Siła fanów w penetracji i poszukiwaniach nieznanej twórczości Niemena, jak widać, jest zdumiewająca i dodam od siebie - nie zna granic.
Co więcej, funkcjonują co najmniej dwie wersje końcowe Hymnu (choć z technicznymi brakami) oraz jedna skrótowa, ale ta, jak sądzę, jest już "dziełem" domorosłych reżyserów dźwięku.
I taka jest prawda - jakby stwierdził Niemen.

(.)
ratajczak bogdan
2008-01-06 20:24:32
Obrazu nie udało się pobrać z zewnętrznego adresu.


6 stycznia 1911 roku urodził się w Warszawe – zmarł w Warszawie 2 lutego 1976 roku.
Kazimierz Rudzki - aktor, reżyser teatralny, dyrektor teatru, konferansjer ( w książce "Wspomnienia o Kazimierzu Rudzkim" znajduje się informacja, jakoby Rudzki miał urodzić się 31 grudnia 1910; "Słownik Biograficzny Teatru Polskiego" podaje błędną datę urodzin: 16 stycznia 1911)
Jego ojciec był właścicielem firmy gramofonowej i wydawnictwa muzycznego. W latach 1929-32 studiował w Wyższej Szkole Handlowej w Warszawie (dyplom 1935). W sezonie 1932/33 był słuchaczem Instytutu Reduty. W latach 1933-1934 odbywał służbę wojskową w Szkole Podchorążych Rezerwy Łączności w Zegrzu. W 1934-35 pracował w rodzinnej Fabryce Płyt Gramofonowych. W latach 1938-39 był reżyserem i grał drobne role w Stołecznym Teatrze Powszechnym. Brał udział w kampanii wrześniowej; po bitwie pod Kockiem dostał się do niewoli. W obozach jenieckich przebywał do stycznia 1945 r. Aktywnie uczestniczył w obozowym życiu kulturalnym. Po wojnie wrócił na krótko do Warszawy, gdzie współpracował z Warszawską Szkołą Dramatyczną J. Strachockiego. Następnie wyjechał do Torunia, gdzie organizował Teatr Ziemi Pomorskiej, a następnie do Łodzi, gdzie został przydzielony do Wytwórni Filmowej Wojska Polskiego jako asystent reżysera PKF. Na sezon 1945/46 zaangażował się jako reżyser do Teatru Wojska Polskiego w Łodzi, w tym samym sezonie związał się jako reżyser i konferansjer z łódzkim Teatrem Syrena. W sezonie 1946/47 był w składzie kierownictwa Teatru Kameralnego Domu Żołnierza. W Łodzi przebywał do 1948, ale często wyjeżdżał gościnnie do innych miast. W 1948 z Teatrem Syrena przeniósł się do Warszawy, do 1955 był jego aktorem i reżyserem, a w latach 1950-54 także dyrektorem. Od 1955 do końca życia grał w Teatrze Współczesnym w Warszawie. Wielką popularność przyniosły mu występy na estradzie, w kabaretach, radiu i telewizji. Był wspaniałym recytatorem, konferansjerem i gawędziarzem, cenionym pedagogiem. W latach 1954-57 był prorektorem warszawskiej PWST. W 1953 zorganizował i następnie został dziekanem Wydziału Estradowego. później wykładał tu sztukę estradową na Wydziale Aktorskim (w 1966-69 był dziekanem tego Wydziału). Sporadycznie uprawiał publicystykę; przez parę lat (od 1947) prowadził stałą rubrykę w "Szpilkach". Był również redaktorem książki "Dymek z papierosa", poświęconej dawnym kabaretom. Był czynnym działaczem ZASP-u i SPATiF-u. Wystąpił w wielu filmach.

http://pl.wikipedia.org/wiki/Kazimierz_Rudzki

http://www.filmpolski.pl/fp/index.php/117947

Czesław Niemen/Kazimierz Rudzki:

Te kontakty nie były przez Niemena wspominane mile. Dwukrotnie stawał przed Komisją Artystyczną przy Ministerstwie Kultury z udziałem m. inn. Kazimierza Rudzkiego w sprawie przyznania tzw. uprawnień estradowych i dwukrotnie „oblewał” te „egzaminy” (vide T. Skliński „Dyskografia...” s.377 przy dacie 14.04.1964 r.). Po raz kolejny panowie Niemen i Rudzki spotkali się w programie TVP „100 pytań do...Czesława Niemena” – pod koniec roku 1975 - tu doszło do kilku „spięć” słownych między obu panami.

POSŁUCHAJMY => cytaty z programu TVP – swoisty „dialog” pomiędzy Cz. Niemenem, a K. Rudzkim.

http://www.speedyshare.com/247715433.html

Efekt tego dosyć napastliwego tonu wypowiedzi Kazimierza Rudzkiego był jednak, w swym finalnym efekcie, pozytywny, albowiem właśnie po tym programie Adam Hanuszkiewicz wyciągnął do Niemena przyjazną i pomocną dłoń, proponując mu lokum w Teatrze Narodowym oraz miejsce na studio nagrań, a w przyszłości zlecenia napisania muzyki teatralnej do swoich przedstawień.

(...)Po programie telewizyjnym „100 pytań” Adam Hanuszkiewicz ostatecznie zaprosił mnie do teatru – ostatecznie, bo spotkałem kiedyś pana Adama i spytałem, czy nie znalazłby miejsca dla mnie u siebie w teatrze, żebym mógł sobie popracować, rozłożyć instrumenty. Najpierw powiedział, że niestety nie ma wolnego miejsca, że jest u niego w teatrze bardzo ciasno. Ale potem współpracę rozpoczęliśmy, powiedział: Niech pan przyjdzie. To był dla mnie bardzo piękny okres – mieszkałem niedaleko teatru i miałem własną pracownię.(...) *

*Marek Gaszyński – „Czas jak rzeka” str.141

(.)
Dasza
2008-01-06 22:32:07
Pierwsze spotkanie z prof.Kazimierzem Rudzkim Czesław Niemen wspominał tak:

A poza tym był przecież system weryfikacji estradowych, który służył do zdyscyplinowania niepokornych.
Mimo naszej ówczesnej popularności, ,sukcesów, pierwszych kompozycji ja sam miałem z tym nieliche przejścia:
po raz pierwszy stanąłem przed szacownym gremium Państwowej Komisji Weryfikacyjnej Ministerstwa Kultury i Sztuki
14 kwietnia 1964 roku, lecz przyznano mi wówczas jedynie tymczasowe, na dwa lata, prawo do występów estradowych z Niebiesko-Czarnymi, a w ślad za tym – groszowe stawki według ówczesnego taryfikatora.
W rok później stanąłem z kolei przed następną komisją, w której zasiadał m.in. prof. Kazimierz Rudzki.
Ten mi dopiekł: ponieważ trudniej mnie było zagiąć na sprawach czysto muzycznych, więc zadawał mi wyłącznie pytania z...historii teatru, o której miałem co najwyżej słabe pojecie i pod tym pretekstem utraciłem nawet i tę nędzną stawkę, jaką mi z łaski dano rok wcześniej, co oznaczało, że zdaniem szanownej komisji pozostawałam nadal wyłącznie amatorem”


[ Roman Radoszewski, Czesław Niemen Kiedy się dziwić przestanę..., Warszawa 2004 ]
Tadeusz
2008-01-07 08:14:05
Bogdan napisał:

POSŁUCHAJMY => cytaty z programu TVP – swoisty „dialog” pomiędzy Cz. Niemenem, a K. Rudzkim.



Pamiętam ten program, byłem po nim zbulwersowany i nawet napisałem pełen pretensji list do Kazimierza Rudzkiego.
Po latach inaczej odbieram tę audycję i uważam, że Niemen wypadł bardzo słabo. Bronił się nieudolnie, brakowało mu refleksu. Jednym słowem przyjął postawę studenta nieprzygotowanego do egzaminu, liczącego na pobłażliwość egzaminatora i w konsekwencji na słabą, ale pozytywną, oceną w indeksie.
Niemen padł kilka razy. Zapytany o teatr, a później o najpopularniejszy motyw muzyczny wszech czasów, zaplątał się w odpowiedziach. Niepotrzebnie opowiadał szczegółowo , w sposób infantylny i szczery, o swoich wyobrażeniach o własnej przyszłości za dziesięć lat. Wyraźnie widać było, że bał się Rudzkiego, a ten widząc słabość Niemena pozwalał sobie na coraz więcej. Brakowało Niemenowi trafnych ripost i celnych złośliwości- bo taka taktyka byłaby skuteczna wobec obcesowego zachowania Rudzkiego.
W tamtym czasie nie widziałem tych słabych stron Niemena, bo oburzenie na zachowanie Rudzkiego zasłoniło wszystko.

Kiedyś widziałem tylko grubiańskie zachowanie Rudzkiego, a dzisiaj widzę też słabość Niemena. Taka jest różnica w ocenie tego programu.
Jednak negatywnym bohaterem tej audycji był Rudzki, bo Niemen zachowywał się kulturalnie, choć z pewnością nie było mu do śmiechu, podobnie jak słabo przygotowanemu studentowi, a Rudzki był niebywale gburowaty
dzek
2008-01-07 12:14:39
Abstrahując już od tego zdarzenia to ja zawsze lubiłem Rudzkiego,zwłaszcza za rolę z filmu "Wojna domowa".Czytam teraz ksiązkę T.Wittlina"Ostatnia taka cyganeria",która opisuje środowisko warszawskich kabretów,teatrzyków itd.Obracał się również wśród nich i Rudzki.To byli ludzie wychowani w zupełnie innej epoce,w innej estetyce i dla kogos takiego jak Rudzki Niemen jawił się jak ktoś niemal nieokrzesany i wręcz dziki.Chyba zresztą nie tylko jemu z tego pokolenia,bo podobnie do Czesława podchodził Ibis Wróblewski.Oczywiście to tych panów w żadnym razie nie tłumaczy niemniej zawsze będą istnieć róznice pokoleniowe dzielące ludzi.Nie tylko zresztą pokleniowe bo i estetyczne.Słynny był też przecież film Piwowskiego "Sukces",który również nie przedstawiał Niemena w zbyt dobrym świetle.Myślę,że Niemen był wtedy na tyle odważny,inny,a moze nawet na swój sposób prowokacyjny,że dla niektorych ludzi było to za dużo.Po prostu ,mówiąc ogólnie,niektorzy sie na Czesławie nie poznali,uważajac go za jakiegos podrzędnego śpiewaka epatujacego jedynie swoim głosem.Czas jest zawsze w takich wypadkach najsprawiedliwszym weryfikatorem i sędzią.
Tadeusz
2008-01-07 13:14:25
Edytowany 1 raz(y), ostatnio 2008-01-07 13:14:25 przez Tadeusz
dzek pisze, że Rudzki i Ibis byli wychowani w innej epoce i mieli inne wyczucie estetyki… i, że przepaść pokoleniowa... To wszystko prawda tylko, że nie zmienia to faktu, iż Rudzki był wyjątkowym ortodoksą. A to nic pochlebnego! Widziałem niedawno program archiwalny TV- zamierzchłej dwójki - gdzie szable skrzyżowali Niemen z Iibisem. I co? I Ibis, choć niechętny Niemenowi, kulturalny był ! Panowie traktowali się ze wzajemnym szacunkiem, mimo przepaści pokoleniowej i poczucia różnej estetyki. Rudzki natomiast był wyjątkowym gburem - bez hamulców
Ewa
2008-01-07 16:22:39
dzekTo byli ludzie wychowani w zupełnie innej epoce,w innej estetyce i dla kogos takiego jak Rudzki Niemen jawił się jak ktoś niemal nieokrzesany i wręcz dziki.Chyba zresztą nie tylko jemu z tego pokolenia,bo podobnie do Czesława podchodził Ibis Wróblewski.

Pewnie trochę tak było. :wink: Ibis jednak w końcu zmienił swoje zapatrywanie i obaj panowie nawet się zaprzyjaźnili.
Rudzki był bardziej ortodoksyjny i skrzywdził Niemena, nie przyznając mu estradowych uprawnień i złośliwie gnębiąc go pytaniami z historii teatru. Zresztą w programie "Sto pytań.." też nie omieszkał poruszyć sprawy teatru i nie szczędził mu złośliwych docinków.
dzek
2008-01-07 17:58:29
Fala muzyki rockowej i ich gwiazdy wywolywały prawdziwe oburzenie wśród starszego pokolenia.Pamiętacie chyba co mówiły media o debiutującym w polowie lat 50-tych Presleyu?Odsądzały go wtedy przecież od czci i wiary.To samo pewnie spotykało Beatlesów,Rolling Stonesów czy wielu ,wielu innych wykonawców.U nas nie było wcale inaczej.Nawet tak z dziisiejszej perspektywy "grzeczne"zespoły jak Czerwone Gitary nie do końca były akceptowane przez starsze pokolenie a co mówić o Niemenie.Pamiętajmy,że wtedy,co by nie mowić,odbyła się na calym świecie prawdziwa obyczajowa rewolucja i było to szokiem dla starszego pokolenia.Takich "Rudzkich"były ,co tu dużo się oszukiwac,całe zastępy.Ludzi generalnie drażni inność .Do dzisiaj przecież tak jest.Ja sam staram się być tolernacyjny,ale i mnie nie zawsze to się udaje .A celowa złośliwość to oczywiście już inna sprawa.
rutek66
2008-01-11 16:07:12
Tadeusz Rudzki natomiast był wyjątkowym gburem - bez hamulców
Tdek! rozumiem gbura Rudzkiego!!!! :!:
:shock: nie lubię nowej muzyki ani stylu rap. osobiście uważam że to co robią to głupotka! razem z nimi! a jakie głupie słowa mają!głupie ubrania i pozy !!! widziałeś pewnie nieraz w TV? załamka kompletna!! ja jestem z tego dumny że jestem gburem!!!! stary nie jestm ale jak mi jeden raper pokrzykuje i wymachuje łapskami przed nosem w opadniętych gaciach to mnie wtedy zalewa ! :twisted: :twisted: jemu się wydaje że jest najlepszy!! nie do pomyślenia! nie dałbym rady z takim pogadać!! :twisted: :twisted:
Tadeusz
2008-01-11 18:09:52
Rutku 66, nic wspólnego nie ma rap z Rudzkim, a na temat rapu napisałem kiedyś wierszyk ( też go nie lubię). Chcesz, to poczytaj.


viewtopic.php?f=3&t=719
ratajczak bogdan
2008-01-14 14:40:34
Obrazu nie udało się pobrać z zewnętrznego adresu.

14 stycznia 1947 r. urodziła się w Gorzowie Wlkp.
Krystyna Prońko – piosenkarka i kompozytorka.
Ukończyła technikum chemiczne. Następnie studiowała na Wydziale Jazzu i Muzyki Rozrywkowej Akademii Muzycznej w Katowicach. Zadebiutowała w 1969 roku. Współpracowała z zespołami Refleks, Respekt, Skaldowie, ABC, Czerwone Gitary. W latach 1979-1981 pracowała jako pedagog w Akademii Muzycznej w Katowicach. Laureatka festiwali piosenkarskich (m.in. w Opolu). Od 2001 roku prowadzi zajęcia muzyczne na Akademii Muzycznej. http://pl.wikipedia.org/wiki/Krystyna_Prońko
Tyle Wikipedia. Ani słowa o jej współpracy z Niemenem. Błąd? Niedopatrzenie? Oczywiste, że tak! I należy o tym powiedzieć głośno - właśnie tutaj. Sama Krystyna Prońko będąc już uznana wokalistką solową, stwierdziła:
„Moja współpraca z Niemenem trwała zaledwie cztery miesiące, ale od strony artystycznej, dała mi więcej niż następne lata”.
Obrazu nie udało się pobrać z zewnętrznego adresu.

Tu Respekt wraz z wieloletnim menedżerem Niemena – Jerzym Bogdanowiczem.
I jeszcze dwa zdjęcia Respektu z koncertów z Niemen Enigmatic:
Obrazu nie udało się pobrać z zewnętrznego adresu.
Obrazu nie udało się pobrać z zewnętrznego adresu.

Obszerniejsza biografia i dyskografia (fragmenty piosenek w formacie mp3, teksty, etc) na oficjalnej stronie Krystyny Prńko:
http://www.krystynapronko.pl/
Nie wolno zapomnieć o udziale Krystyn Prońko w ramach tercetu wokalnego Respekt (+Zofia Borca oraz Elżbieta Linkowska) w nagraniu (w dniach od 18 do 28 grudnia 1970 r) jednej z dwóch płyt z „Czerwonego Albumu” – 2LP XL/SXL 0710-0711 Muza. Trzy piosenki z jej udziałem to: „Człowiek jam niewdzięczny”, „Aerumnarum plenus” i „Italiam, Italiam”. Znaczące pozycje i godne odnotowania.
Co jeszcze? Trasa w ramach cyklu koncertów „Niemen przedstawia – Farida” w listopadzie 1970 roku (odsyłam do „MAPY WSZYSTKICH KONCERTÓW NIEMENA” i relacji Daszy z koncertu w Poznaniu:
viewtopic.php?f=1&t=1168
16-17.11.1970r. - POZNAŃ Aula UAM godz.22.00 Koncert w ramach trasy "Niemen przedstawia - Farida".
Koncert trwał prawie 2 godziny, zgromadził ok. 900 osobową publiczność.
Niemen Enigmatic + Farida - (towarzyszył tercet wokalny: Zofia Borca+Elżbieta Linkowska+Krystyna Prońko)
Repertuar: instrumentalny wstęp zespołu (bez Niemna) - zapewne "Enigmatyczne impresje", Niemen wykonał pierwszą piosenkę z nowego repertuaru (??? - kto pamieta jaką ???) następnie ”Sukces” i „Wspomnienie” kończąc tę swoją część „Italiam,Italiam”
Niemen przedstawił Faridę (niebieska sukienka+brązowy kaftanik), która wykonała trzy piosenki (jedną bisując).(tytuły???????)
Po występie Faridy, Niemen przedstawił Zb. Namysłowskiego, który z zespołem wykonał swoją kompozycję jazzową. (tytuł???)
Po czym Niemen zaśpiewał "Sprzedaj mnie wiatrowi"
Następną piosenką była „Don’t Cry Baby”z repertuaru A.Franklin
Wykonał jeszcze trzy piosenki angielskie (jakie???).
Przedstawił zespołu i każdy z instrumentalistów zaprezentował swoje umiejętności.
Niemen Enigmatic wystąpił w składzie:
organista (zapewne Jacek Mikuła), dwóch gitarzystów (chyba Tomasz Jaśkiewicz i Janusz Zieliński) i perkusista (może jeszcze Czesław "Mały" Bartkowski),
ponadto Faridzie towarzyszyła sekcja dęta: trąbka, saksofon i puzon.
Na zakończenie tej cz. koncertu Niemen wykonał „Człowiek jam niewdzięczny”.”

I kończący tę krótką współpracę występ z Niemen Enigmatic w ramach Festiwalu w Opolu - 26 czerwca 1971 roku (Niemen odebrał wówczas swoją 3 Złotą Płytę za LP „Niemen Enigmatic”). Z ciekawym składem towarzyszącym wówczas Niemenowi – Jackiem Mikułą – org., Tomaszem Jaśkiewiczem – git., Januszem Zielińskim – g. bas., oraz grającym na perkusji Andrzejem Tylcem.
Niemen w magazynie muzycznym „Jazz” wspominał też udział w jednej audycji TVP w 1977 roku w programie - konkursie z udziałem m.in. K. Prońko:
„Odczuwam często coś niedobrego ze strony środków masowego przekazu. Bądź "zmowa milczenia", bądź złośliwe przytyki. Są też sprawy, nad którymi trudno mi przejść do porządku dziennego. Np. rok temu brałem udział w audycji telewizyjnej "To Lubię" w ramach "Studia 2". Był to konkurs piosenkarski. Było kilku wykonawców - ci najbardziej "chodliwi" w radiu: Krawczyk, Wodecki, Prońko, Mec. I ja się tam znalazłem, z utworem "Pieśń Wernyhory". Była publiczność, byli prezenterzy - każdy zachwalał własnego faworyta. Mnie zapowiadał Marek Piwowski. Wszyscy wykonawcy odśpiewali swoje, zrobiono głosowanie i wygrałem. No i przyznam, że się ucieszyłem. Śmiałem się z kolegów: "Wykosiłem was!'. Wkrótce miało się okazać, że żart ów nie wykroczył poza próg budynku telewizji. Oglądam ten program - widzę, że zaczyna się głosowanie. Nagle: ucięte. Nie ma zakończenia. Dzwonię do Mariusza Waltera - wspaniały człowiek i na pewno wie, o co chodzi. Pytam. "Czy panu zależy na takim małym sukcesie?" - słyszę w odpowiedzi. "To wcale nie jest mały sukces" - mówię. Wielokrotnie zarzucano mi publicznie niekomunikatywność mojej muzyki i nagle wygrywam w takim konkursie, słuchacze wybierają mój utwór. To oznacza, że przeciętny odbiorca nie przepada za szmatławymi dyskotekowymi kawałkami albo za "Jak się masz kochanie". Raczej niektórzy redaktorzy radia i telewizji preferują takie piosenki... I niech pan powie, jakie ja mogę mieć odczucia? Czy jestem taki niebezpieczny, czy też niepożądany w tworzeniu tej "kultury masowej"? Swego czasu lansowany był pogląd o moim destruktywnym wpływie na młodzież. Teraz widuję na ulicy młodych ludzi - po 13, 14 lat - z moimi płytami. Nie myślę, żebym mógł wpływać na nich antywychowawczo. Wprost przeciwnie: poprzez swoja muzykę staram się przekazywać wartości bliskie narodowej kulturze". [/i]
Na forum w ankiecie zredagowanej przez Markowitza – daliśmy wyraz uznania dla jej klasy i uznaliśmy Krystynę Prońko za wiodącą polską wokalistkę (obok Ewy Bem i Maryli Rodowicz):
viewtopic.php?f=3&t=1308&p=11958&hilit=+Pro%C5%84ko#p11958
Krystyna Prońko sięga po przeboje Czesława Niemena – znamy jej wykonanie „Dziwnego świata” z 2002 roku,
POSŁUCHAJMY = > "DZIWNY JEST TEN ŚWIAT"
http://www.speedyshare.com/436716880.html
a ostatnio poznaliśmy kolejny utwór z repertuaru Niemena „Przyjdź w taką noc” (M. Święcicki/K. Dzikowski) – CD „Jestem po prostu... – Nowe stare piosenki”.
Co więcej – wykonuje ten utwór na koncertach, o czym nie omieszkał nas poinformować Markovitz:
W nocy z 18 na 19 sierpnia miałem okazję w ramach Mazurskiej Fiesty Jazzowej wysłuchać koncertu Krystyny Prońko z zespołem.
Krystyna Prońko o koncercie sprzed lat chyba nic nie wiedziała, a jednak gdy wybiła północ postanowiła zadedykować Niemenowi utwór Mateusza Święcickiego... Piosenka "Przyjdź w taką noc" zabrzmiała porywająco !
Z respektem podchodzę do Tej wspaniałej Wokalistki. Poprosiłem o autograf na fotografii, jaką zrobiłem Jej prawie rok temu z Tomaszem Jaśkiewiczem. Spodobała się Jej ta fotka
Czy zgadzacie się, że "Don't cry Baby" z JJ'70 jest w istocie duetem Niemen- Prońko
Pytanie padło, zatem posłuchajmy tego nagrania i odpowiedzmy – głośno wszystkim, lub każdy sobie w miarę swych odczuć i wiedzy. Ja odpowiedziałem już wcześniej:
To jednak jest solowy utwór Niemena, mimo, że dominujący głos w chórku należy do Krystyny Prońko.* Tyle znamy nagrań solisty z chórkami, ale nie podjąłbym się nazwać tego duetami. To zbyt daleko idące określenie.
Taka wokaliza miała miejsce np. podczas jednego z koncertów Presleya i nikt nie nazwał tej "roześmianej" piosenki duetem.
Marku, swój głos (dzięki wprowadzonym rygorom czasowo-stylistycznym, wybawiłeś mnie z nie lada kłopotu) oddałem, z pełnym respektem, na Krystynę Prońko

POSŁUCHAJMY => „DON’T CRY BABY”

http://www.speedyshare.com/274454694.html

(.)
ratajczak bogdan
2008-01-16 17:56:36
Obrazu nie udało się pobrać z zewnętrznego adresu.


16 stycznia 1941 roku urodziła się w Krakowie
Ewa Demarczyk - polska pieśniarka, z wykształcenia aktorka i pianistka. Artystka na trwale wpisała się do panteonu najwybitniejszych polskich osobowości estrady i teatru. Występuje zawsze w czarnej sukni, dlatego często nazywana jest Czarnym Aniołem Polskiej Piosenki.
Ewa Demarczyk ukończyła Państwową Wyższą Szkołę Teatralną w Krakowie. Karierę Demarczyk rozpoczęła w studenckim kabarecie Akademii Medycznej w Krakowie "Cyrulik", skąd w 1962 roku przeszła do krakowskiego kabaretu "Piwnica pod Baranami", gdzie nawiązała współpracę z kompozytorem Zygmuntem Koniecznym. W 1963 wystąpiła na I Krajowym Festiwalu Piosenki w Opolu śpiewając "Karuzelę z Madonnami" (sł. M. Białoszewski), "Czarne anioły" (sł. W. Dymny) i "Taki Pejzaż" (sł. A. Szmidt), czym wzbudziła entuzjazm publiczności. W 1964 roku na Międzynarodowym Festiwalu Piosenki w Sopocie zdobyła drugą nagrodę za „Grande Valse Brillante” (sł. J. Tuwim). Jednocześnie występowała za granicą, m.in. w paryskiej Olympii, w Genewie z okazji XX-lecia ONZ, w Szwecji i Belgii. W 1966 roku nawiązała współpracę z kompozytorem Andrzejem Zaryckim, a w 1976 przestała występować w Piwnicy pod Baranami.W 1986 roku rozpoczął działalność Państwowy Teatr Muzyki i Poezji "Teatr Ewy Demarczyk", a od 2001 po wielu perypetiach funkcjonuje stowarzyszenie pod tą nazwą. Występy w Paryżu zapoczątkowały jej karierę na całym świecie (m.in. USA, Niemcy, Szwecja, Belgia, Wielka Brytania, Francja, Japonia, Australia, Kanada, Izrael, Brazylia, ZSRR) . Gościły ją takie znakomite estrady, jak: Carnegie Hall w Nowym Jorku, Chicago Theatre, Queen Elisabeth Hall w Londynie, Theatre Cocoon w Tokio, La Theatre du Forum des Halles w Paryżu, Sala im. Nobla w Sztokholmie, Teatr Wielki w Warszawie.

http://pl.wikipedia.org/wiki/Ewa_Demarczyk

Ze szczegółowym życiorysem Ewy Demarczyk, utworami, nagraniami, dyskografią, wywiadami i opiniami oraz działalnością teatralną, zapoznamy się na nieoficjalnej stronie Artystki:

http://www.ewa-demarczyk.republika.pl/

Jak śpiewa i kreuje swe pieśni – można prześledzić na You Tube (bogaty materiał archiwalny):

http://pl.youtube.com/watch?v=Q88iFRcv8I8

Ewa Demarczyk a Niemen.
Niemożliwe było, aby tak wyraziste i wybitne indywidualności polskiej sceny muzycznej nie poddawane było porównaniom. Na ogół są to opinie bardzo im przychylne i zgodne – większość odbiorców i recenzentów stawia ich na najwyższych piętrach sztuki estradowej. Spotykali się wielokrotnie na krajowych festiwalach, koncertowali na scenach MIDEM, paryskiej Olympii, na Cubie...

Obrazu nie udało się pobrać z zewnętrznego adresu.


W 1978roku Niemen skomponował i wykonał, na zamówienie reżysera Grzegorza Królikiewicza, nowa wersję „Ballada o cudownych narodzinach Bolesława Krzywoustego” – jakże inną od wcześniejszej kompozycji A. Zaryckiego do słów Galla Anonima, którą w 1966 roku rozsławiła Ewa Demarczyk. Ta wersja została wykorzystana w spektaklu TV „Kronika polska Galla Anonima” obok drugiej pieśni do słów Galla Anonima „Pieśni milenijnej”.

„BALLADA O CUDOWNYCH NARODZINACH BOLESŁAWA KRZYWOUSTEGO”*)

Bolesław, książę wsławiony,
Z daru Boga narodzony,
Modły świętego Idziego
Przyczyną narodzin jego.

W jaki sposób się to stało,
Jak się Bogu spodobało,
Możemy wam opowiedzieć,
Jeśli chcecie o tym wiedzieć.

Doniesiono do rodzica,
Któremu wciąż brak dziedzica,
By ze złota kazał odlać,
Jak najszybciej dziecka postać.

Niech ją szybko śle świętemu,
By pomyślność zesłał jemu,
Bogu śluby niech składają
I nadzieję silną mają.

Szybko złoto roztopiono
I posążek sporządzono,
Który za syna przyszłego
Do świętego ślą Idziego.

Złoto, srebro, płaszcze cenne
Oraz różne dary inne
Posyłają, święte szaty
I złoty kielich bogaty.

Wnet posłowie się wybrali
Do krajów, których nie znali;
Gdy już Galię przekroczyli,
Do Prowansji wnet przybyli.

Dary posłowie oddają,
Mnisi dzięki im składają:
Cel podróży swej podają,
Jakość sprawy przedstawiają.

Wtedy mnisi trzy dni całe
Pościli na Bożą chwałę;
Ledwie się ich post zaczyna,
Matka już poczęła syna!

Więc posłom zapowiedzieli,
Co w swym kraju zastać mieli,
Załatwiwszy rzecz z mnichami
Posłańcy wracają sami.

Minąwszy burgundzką ziemię,
Wrócili, gdzie polskie plemię;
Przybyli z twarzą promienną,
Księżnę zastając brzemienną!

Takie były narodziny
Owego właśnie chłopczyny,
Nazwanego Bolesławem.
Ojciec zwał się Władysławem.

Matka zaś Judyt imieniem
Za dziwnym losu zrządzeniem.
Owa Judyt kraj zbawiła,
Gdy Holoferna zabiła -

Ta zaś porodziła syna,
Co rozgromi poganina.
Spisać dzieje tego księcia
To cel mego przedsięwzięcia


*)Tekst: Gall Anonim
Przekład: Roman Grodecki
Muzyka: Czesław Niemen
Śpiew: pierwotna wersja z muz. A. Zaryckiego - Ewa Demarczyk (1966)
Śpiew: Czesław Niemen (1978)

POSŁUCHAJMY => „Ballada o cudownych narodzinach Bolesława Krzywoustego” w wykonaniu Niemena

http://www.wrzuta.pl/audio/lZrUyXEo8f/c ... zywoustego

Zarycki po rozpoczęciu współpracy z "Piwnicą Pod Baranami" w 1966 roku został drugim, obok Zygmunta Koniecznego, dostarczycielem wspaniałej muzyki do wierszy, z których Ewa Demarczyk wyczarowywała swą interpretacją utwory "nieziemskiej" urody. Ten pierwowzór należy datować na rok 1966/1967.
Ciekawe co sam Niemen mówił o genezie powstania jego muzyki do tekstu Galla Anonima. Pomocną okaże się książka D. Michalskiego - "Niemen o sobie" - na sronie 147 Czesław wspomina:
"No i miałem wielki problem, bo znam kompozycje [Andrzeja] Zaryckiego w wykonaniu Ewy Demarczyk i bardzo mi się ona podoba, bo uważam, że kompozytor bardzo trafnie oddał klimat tego wiersza Galla Anonima. Ale Królikiewicz na to, że on to słyszy inaczej. No, przyznam, bardzo długo się z tym męczyłem, żeby moja pieśń była mniej triumfalna, a raczej liryczna, może nawet nieco łzawa. I kiedy potem oglądałem scenę z tego filmu, to ona rzeczywiście do niego pasuje. Bo to moment, kiedy Gall tuli młodego króla, przytula go do siebie i mówi, że <<oto powzięliśmy zamiar: czcić wielkość tego władcy>>. No i rzeczywiście: moja muzyka ten nastrój, to uczucie podkreśla."


(.)
ratajczak bogdan
2008-01-17 12:39:39
Obrazu nie udało się pobrać z zewnętrznego adresu.

17 stycznia 2004 roku zmarł w Warszawie Czesław Niemen.
Trudno w tak krótkiej notatce napisać rzeczy odkrywcze na temat twórczości i życia Czesława. Piszemy o różnych aspektach tej twórczości na Forum już od czterech lat. Wystarczy przeanalizować nasze wypowiedzi, aby zdać sobie sprawę, jak wiele jest jeszcze do wyjaśnienia, jakie namiętności ciągle wywołuje cała jego spuścizna, nawet wśród nas, jakby nie było, jednak ludzi bardzo dużo wiedzących o wielu sprawach „okołoniemenowskich”, które osobom piszącym i mówiącym nie zawsze było wolno poruszać w napisanych tekstach i wypowiedzianych opiniach. Nam z natury rzeczy, jako uczestnikom forum dyskusyjnego, wolno dużo więcej, a więc korzystajmy z tej możliwości i nie zaprzestajmy szerokiej wymiany poglądów na tematy wszelakie. Nawet, a zwłaszcza, te najbardziej nas nurtujące, bolące, frustrujące...
Mija właśnie czwarta rocznica śmierci Niemena. Oczekiwania na kultywowanie jego osoby i dorobku były i są ogromne. Czy i w jakim stopniu to się ziściło? Wiele i niewiele, jak to w życiu. Więcej głosów jest raczej sceptycznych – oczekiwaliśmy na zdecydowanie więcej. Zwłaszcza jeśli chodzi o kwestie związane z wydawnictwami audio i video. Oczekiwaliśmy trzeciego boksu, którego Czesław nie ukończył, ale przecież dokonał wyboru materiału i pracę rozpoczął. Zapowiadał nawet dość precyzyjnie jaki będzie to materiał: „Na pomieszane języki i muzyka ilustracyjna”. A więc wszystkie płyty wydane przez CBS, nagrania z okresu włoskiego, francuskie, muzyka ze spektakli telewizyjnych i teatralnych...
Co po tych minionych czterech latach uzyskaliśmy – my wielbiciele talentu i jego wierni fani?
Niestety bardzo mało, więcej zapowiedzi, zbywania, obietnic. Należy po raz kolejny zapytać, jak długo trwać będzie ta innercja, jak długo wystarczy naszej cierpliwości, jaką postawę przyjąć?
Cieszymy się z każdej, najmniejszej nawet nowości, ale tego jak na lekarstwo. Zaledwie jeden krążek i to z muzyką raczej będącą zapisem próby tworzenia repertuaru nowego zespołu. I dwie mniej znane piosenki, które nie znalazły uznania u decydentów PRL – owskiej machiny wydawnictwa fonograficznego. I... to już wszystko!
Książki – tu nieco lepsza sytuacja – wydano cztery ciekawe pozycje, każda o innym charakterze, o innych walorach i innym założeniu. Ukłon w stronę ich autorów, choć każdy już dzisiaj wie, że wiedza ich w momencie pisania była niepełna, a więc są liczne uhybienia i nieścisłości. To jednak drobiazg.

Imprezy okolicznościowe: inicjatywa tzw oddolna – efekt 4 Zloty Sympatyków Twórczości Niemena (2004-2007 – Mierzwice, Łagów, Mirosławice, Kołobrzeg). Elitarne spotkania w Brodach. Szereg imprez wspominkowych na terenie całego kraju. Poczynająć od Opery Leśnej w Sopocie w 2004 roku i koncertu „Czas płynie jak rzeka”, poprzez koncerty w Zielonej Górze, Szczecinie, Wrocławiu, Poznaniu, Warszawie, Opolu... (wszystkie odnotowane i skomentowane w różnych tematach forum).
Przypomnijmy jak cieszyliśmy się każdym przejawem upamiętniania Jego osoby: odsłonięcie pomnika w Opolu, odsłonięcie gwiazdy w Opolu, nadanie skwerom i innym miejscom imienia Czesława, odsłonięcie pamiątkowego kamienia na kortach w Szczecinie, prywatna fundacja tablicy w kościele w Wasiliszkach Starych, ustanowienie nagrody jego imienia na Festiwalu Nowa Tradycja...

Powołanie Festiwalu Młodych Talentów – Niemen Non Stop w Słupsku i jego dwie edycje z udziałem licznych wykonawców amatorów, nagrodzonych przez jury w składzie z Eleonorą Niemen, Zbigniewem Hołdysem, Tomkiem Jaśkiewiczem, Staszkiem Soyką, Pawłem Brodowskim.
Występy tak ważnych muzyków jak Helmut Nadolski – na Festiwalu – podnoszą jego rangę.

Kilka płyt całkowicie z repertuarem coverowym – wymieńmy choćby płyty Piotra Kuźniaka, Joachima Perlika, Darka Bernatki, ostatnio transkrypcje chóralne, wiele coverów na płytach takich gwiazd jak Ewa Bem, Krystyna Prońko, Staszka Sojki (czekam na zapowiadaną płytę w całości z repertuarem Niemenowskim), nie wolno zapomnieć o młodych – jak Weronika Szypura.... To każe wierzyć, że ta twórczość zacznie żyć swoim drugim życiem, jako evergreeny. I temu należy przyklasnąć. Nic jednak nie zastąpi tego o czym wspomniałem wcześniej – nagrań samego Czesława, publikacji jego wierszy i felietonów, grafiki i malarstwa...
Czekamy i wierzymy, że lada chwila wszystko się zmieni. Zmieni diametralnie...

CD „41 potencjometrów pana Jana...” – płyta nagrana podczas koncertu nowej grupy Niemena w klubie Riviera Remont w Warszawie w maju 1974 roku.

Obrazu nie udało się pobrać z zewnętrznego adresu.


Śledziliśmy na Forum zapowiedź ukazania się płyty, komentowaliśmy to na bieżąco, zamieszczaliśmy swoje opinie i recenzje.

viewtopic.php?f=7&t=1325

Z zainteresowaniem przywitaliśmy inicjatywę Polskiego Radia, które w ramach serii „Polskie Radio Przypomina” vol.1 w końcu po latach wydało zarejestrowane w 1974 roku dwa utwory w wykonaniu Niemena „Co się stało, matko, z moim snem” oraz „Jakże człowiek jest piękny”.
CD „Niechaj nam zagraja wszystkie srebrne dzwony”: nasze komentarze =>

viewtopic.php?f=1&t=1290

http://www.empik.com/produkt?productId= ... MAodUGkWvw
Okładka CD „Niechaj nam zagrają...”

Obrazu nie udało się pobrać z zewnętrznego adresu.


No i wspomniane wcześniej książki - wg kolejności wydania:

Roman Radoszewski – „Kiedy się dziwić przestanę...” 2004 rok

Obrazu nie udało się pobrać z zewnętrznego adresu.


http://wysylkowa.pl/ks807479.html

Marek Gaszyński – „Czas jak rzeka” – 2004 rok

Obrazu nie udało się pobrać z zewnętrznego adresu.


viewtopic.php?f=1&t=597

Dariusz Michalski – „Niemen o sobie” – 2005 rok

Obrazu nie udało się pobrać z zewnętrznego adresu.


http://wysylkowa.pl/ks684614.html

Tadeusz Skliński – „Dyskografia...” – 2006 rok

Obrazu nie udało się pobrać z zewnętrznego adresu.


viewtopic.php?f=1&t=923

MCKiS w Warszawie – spotkania rocznicowe
Koncert towarzyszący odsłonięciu pomnika w Opolu 21 września 2007 roku na stronach naszego Forum:

viewtopic.php?f=1&t=1349

Co można do tego dodać?
Piszcie o swych refleksjach w kontekście obchodzonej dzisiaj rocznicy.

(.)
Ewa
2008-01-17 15:57:31
A co tu jeszcze można dodać, Bogdanie...
Niby dzieje się sporo, ale wciąż naszą główną bolączką jest brak nowych wydawnictw Niemena. W tym roku co prawda pojawił się promyk nadziei w postaci dwóch płyt, ale to przecież tylko kropla w morzu tych wszystkich nieznanych szerzej nagrań. Czy wkrótce doczekamy się następnych płyt i innych obiecanych wydawnictw?
Jak na razie wszystko pozostaje w sferze planów Spadkobierczyń oraz w sferze naszych marzeń.
Hana
2008-01-17 18:15:08
Nic nie dodam.
Szukam miejsca, aby polozyc purpurowa różę ...

Ze pamietam tamta noc, cztery lata temu.
I cieple wspomnienia w Trojce, za ktore zawsze dziekuje Piotrowi Kaczkowskiemu. Pomogl nam przetrwac te pierwsze, najtrudniejsze chwile.

pozdrawiam wszystkich
Hana
ratajczak bogdan
2008-01-17 18:39:06
Obrazu nie udało się pobrać z zewnętrznego adresu.

17 stycznia 1952 roku urodził się w Warszawie Sławomir Kulpowicz
Sławomir zaczął muzykować w wieku lat 5, pokazując talent do kompozycji i improwizacji. Potem, przez 17 lat studiował muzykę klasyczna i jazz. Jego nauczycielami fortepianu byli renomowani; prof. Andrzej Jasiński oraz prof. Anna i Jerzy Żurawlew /założyciel Konkursu Chopinowskiego/. Ukończył z wyróżnieniem Akademie Muzyczną w Katowicach w 1974 roku. W czasie studiów współpracował z awangardą śląskich kompozytorów współczesnych, tworząc wiele "workshopów" muzyki współczesnej, wykonujących utwory takich mistrzów jak: John Cage czy Karlheinz Stockhausen.
Zasłynął jako jeden z najwybitniejszych pianistów i kompozytorów jazzowych w Europie. Twórca legendarnych formacji The Quartet, z którą wystąpił między innymi w nowojorskim klubie Village Vanguard .
Sławomir Kulpowicz został trzykrotnie uhonorowany solowymi występami na John Coltrane Festival w Los Angeles. Występował także między innymi w Wilthern Theatre, Royce Albert Hall oraz w Beverly Hilton Hall w Los Angeles. Jego przedstawienie "Woman is a Theatre" zdobyło główne nagrody na festiwalach w Polsce oraz między innymi na Międzynarodowym Festiwalu Teatrów Awangardowych w Kairze. Jest twórcą muzyki do baletu "Kobro", wystawionego przez Teatr Wielki w Łodzi, za którą został nagrodzony Złotą Maską za najlepszą muzykę teatralną w 2003 roku.
Współpracował z Shujaatem Khanem - jednym z najwybitniejszych wirtuozów sitaru na świecie.
W czerwcu 2006 roku doszło do drugiej trasy koncertowej (śladem pierwszej pozostała płyta „Live on Tour”) Sławomira Kulpowicza i Shujaata Khana, tym razem wspomaganych przez gitarzystę basowego – Krzysztofa Ścierańskiego oraz grającego na tabli - Arunangshu Chodchury’ego, obejmującej występy w FN w Warszawie, Chorzowie, Bielsku-Białej oraz Bydgoszczy
Jego ojciec - Witold Kulpowicz był najbardziej znanym w Polsce twórcą wielu utworów oraz wydawnictw na akordeon.
Sławek przechodzi w tej chwili ciężki okres w swym życiu. Dzielnie walczy z chorobą , ale ciągle pracuje. W tych dniach środowisko muzyczne ruszyło z gremialną pomocą dla Sławka, organizując szereg koncertów – będących wyrazem konsolidacji środowiska jazzowego w chwilach wymagających wspólnego działania i bycia razem z potrzebującym przyjacielem. Te koncerty miłości i wiary każą wierzyć, że wszystko zakończy się pomyślnie. Życzmy zdrowia Sławkowi i jeżeli możemy – włączmy się w ten łańcuszek dobrych serc i myśli.

http://muzyka.onet.pl/0,1669489,newsy.html

http://kultura.wp.pl/title,Kulpowicz-Sl ... caid=15323

http://etno.serpent.pl/koncerty2006/shujaatkhan.html

My pamiętamy oczywiście o wspólnej płycie Sławomira Kulpowicza i Czesława Niemena – „Samarpan” nagranej w 1987 roku – będącej pierwszą płytą z muzyką new age, jaką nagrał polski muzyk. Płyta rozeszła się w nakładzie ponad 120 tysięcy i jedynie niskie moce produkcyjne spowodowały, że nie była to Złota Płyta, bo zainteresowanie nią było ogromne.
O tym i innych sprawach związanych z twórczością Sławomira Kulpowicza pisaliśmy w temacie „Kulpowicz , Niemen - „Samarpan”

viewtopic.php?f=1&t=788&p=14517#p14517

Trzeba pamiętać o fakcie, iż Sławomir Kulpowicz, jako członek kwartetu Zbigniewa Namysłowskiego, wziął udział w Festiwalu Jazz Yatra 1978, tym samym, na którym wystąpił Czesław Niemen ze swymi muzykami Maćkiem Radziejewskim i Jurkiem Dziemskim.

Obrazu nie udało się pobrać z zewnętrznego adresu.


Sławek stoi po prawej (w ciemnych okularach), w głębi Czesław Niemen, z lewej Paweł Jarzębski na środku Maciek Radziejewski.

(.)
ratajczak bogdan
2008-01-22 10:58:59
Obrazu nie udało się pobrać z zewnętrznego adresu.


22 stycznia 1849 roku urodził się w Sztokholmie, (zm. 14 maja 1912 roku w Sztokholmie).
August Strindberg – pisarz szwedzki.
Twórca dramatów, powieści, esejów i utworów poetyckich, malarz i fotograf. Uznawany za ojca współczesnego teatru. Przedstawiciel naturalizmu i prekursor ekspresjonizmu. Po studiach w Uppsali, które musi przerwać z braku pieniędzy oraz krótkich epizodach jako aktor i dziennikarz, w 1874 r. zostaje zatrudniony w Bibliotece Królewskiej w Sztokholmie. W 1872 r. pisze swój pierwszy dojrzały dramat Mistrz Olof, pierwowzorem postaci bohatera jest Olaus Petri, twórca szwedzkiej reformacji. Strindberg jest bywalcem Czerwonego Pokoju w restauracji Bernsa, gdzie spotyka się środowisko artystyczno-literackie. Taki tytuł, Czerwony Pokój, nosi jego powieść wydana w 1879 r., która okaże się przełomowa i dla kariery pisarskiej Strindberga, i dla literatury szwedzkiej.
W 1875 r. Strindberg poznaje Siri von Essen, z którą pobiera się w 1877 r. Burzliwe, trwające 14 lat małżeństwo, stało się m.in. inspiracją do powstania powieści (napisanej po francusku) Spowiedź szaleńca (1888). W 1883 r. Strindberg z rodziną, wskutek nagonki po wydaniu zbioru publicystyki Nowe państwo, (1882) opuszcza Szwecję, wyjeżdżając najpierw do Francji, a następnie do Szwajcarii. Na kolejne kłopoty naraża się, wydając pierwszy tom opowiadań pt. Historie małżeńskie (1884). Nakład zostaje skonfiskowany, a Strindberg oskarżony o obrazę religii, jednak w procesie zapada wyrok uniewinniający.
Nadal na dobrowolnym wygnaniu, tym razem w Niemczech i Danii, Strindberg pisze najważniejsze ze swoich utworów: autobiografię Syn służącej (1886), powieść Mieszkańcy Hemsö (1887) oraz naturalistyczne dramaty pt. Ojciec (1887) i Panna Julia (1888). Na krótko wraca do Szwecji, gdzie pisze powieść Na pełnym morzu (1890). Jednak po rozwodzie z pierwszą żoną decyduje się ponownie opuścić Szwecję i wyjechać do Berlina. Tam obraca się w kręgach niemiecko-skandynawskiej bohemy, do której należą m.in. Stanisław Przybyszewski i Edvard Munch, poznaje również Fridę Uhl, austriacką dziennikarkę, która na bardzo krótko zostaje jego żoną.
Po rozpadzie swego drugiego małżeństwa, Strindberg, wyjechawszy do Paryża, popada w głęboką depresję i przechodzi długotrwały kryzys psychiczny zwany kryzysem Inferna. Jego depresję pogłębiają kłopoty materialne, które zresztą towarzyszyły mu przez całe życie. Opis owego kryzysu zawiera w powieściach Inferno (1897) i Legendy (1898). W tym czasie zaczyna również pisać swój Dziennik okultystyczny. Po kryzysie w 1898 r., pisarz wraca do Szwecji, gdzie pozostanie już do końca życia. W tym okresie powstają dramaty Do Damaszku (1898), Zbrodnie i zbrodnie (1899) oraz pierwsze z cyklu dramatów historycznych, m.in. Gustaw Waza i W realizacji teatralnej Do Damaszku w roli Pani wystąpiła norweska aktorka Harriet Bosse, która w 1901 zostaje trzecią żoną Strindberga. Pisarz specjalnie dla niej pisze dramat Łabędziobiała. Jednak także to małżeństwo nie trwa długo.
W 1907 r. Strindberg otwiera wraz z reżyserem i aktorem Augustem Falckiem własny teatr, Intima Teatern, który inauguruje działalność sztuką Pelikan. Dla tego teatru Strindberg pisze sztuki kameralne, m.in. Burzę i Sonatę widm (1907).

Ważniejsze utwory :Mistrz Olof, 1872 (dramat), Czerwony pokój, 1879 (proza), Szwedzkie losy i przygody, 1882 (p), Historie małżeńskie I, 1884 (p), Historie małżeńskie II, 1886 (p, )Syn służącej, 1886 (p), Koledzy, 1887 (d), Ojciec, 1887 (d), Panna Julia, 1888 (d), Spowiedź szaleńca, 1888 (p), Pierwsze ostrzeżenie,1892(d), Inferno, 1897 (p), Legendy, 1898 (p), Zbrodnie i zbrodnie,1899 (d), Gustaw Waza, 1899 (d), Eryk XIV (1899) (d), Wielkanoc,1900 (d), Taniec śmierci 1900 (d), Oblubienica ślubna, 1901 (d), Gra snów, 1901 (d), Krystyna, 1901 (d), Burza, 1907 (d), Sonata widm, 1907 (d), Wielki gościniec, 1909 (d).

http://pl.wikipedia.org/wiki/August_Strindberg

http://en.wikipedia.org/wiki/August_Strindberg

August Strindberg był również malarzem, ale jako malarz ograniczył się do bardzo wąskiej tematycznej domeny. Malował wyłącznie krajobrazy, a i tu zupełnie dominującym jego tematem były widoki morza i morskich brzegów. Jednakże, to ograniczone tematycznie i ilościowo malarstwo Strindberga jest czymś zupełnie fascynującym.
Strindberg nigdy nie posiadł formalnego wykształcenia malarskiego, ale jak wynika z jego autobiograficznej powieści Tjänstekvinnans son (1886-1887; Syn służącej), w młodości był świadkiem rozbicia się statku wśród wysp Archipelagu Sztokholmskiego i zawsze chciał przedstawić to doświadczenie. Pisanie i malowanie znaczyło dla Strindberga dwie różne, choć uzupełniające się sprawy i obie formy ekspresji były dla niego ważne. Jego pisarstwo, było niewątpliwie u podstaw tego, co stworzył jako malarz (i na odwrót), jego malarskiej spuścizny o wartości i popularności dostrzeżonej i wzrastającej dopiero kilkadziesiąt lat po jego śmierci.
W roku 1948 ukazała się pionierska publikacja Gunnel'a Sylvan'a August Strindberg som målare (August Strindberg jako malarz), zaś pierwsze szersze opracowanie malarstwa Strindberga zostało dokonane dopiero w roku 1972 w pracy doktorskiej Göran'a Söderström'a, zatytułowanej Strindberg och bildkonsten (Strindberg i sztuka obrazowa) – równo sześćdziesiąt lat po śmierci Strindberga. Obecnie liczni krytycy uważają Strindberga za najwybitnejszego skandynawskiego malarza-marynistę .
(tekst Andrzej M. Kobos).

Obrazu nie udało się pobrać z zewnętrznego adresu.


Galeria obrazów i fotografii autorstwa Strindberga:

http://images.google.pl/imgres?imgurl=h ... D%26sa%3DX

oraz

http://commons.wikimedia.org/wiki/Categ ... uselang=pl

Czesław Niemen w 1979 roku skomponował muzykę do sztuki Strindberga „Eryk XIV” – w reżyserii Jerzego Gruzy, zrealizowanej i pokazanej w TVP (premiera 12 listopada 1979 roku).
W rolach głownych wystąpili : Marek Walczewski, Jan Nowicki, Iwona Bielska, Zofia Rysiówna...

http://www.filmpolski.pl/fp/index.php/523865

Recenzja i skrót treści dramatu „ERYK XIV” :

http://biblionetka.pl/ks.asp?id=13317

POSŁUCHAJMY => obszernych fragmentów muzyki Niemena z tej sztuki:

http://www.speedyshare.com/729871499.html

(.)
ratajczak bogdan
2008-01-22 14:41:44
„Jazz to moje życie...”
M.U.

Obrazu nie udało się pobrać z zewnętrznego adresu.


Z wielką atencją w stosunku do mistrza Stephene Grappelliego (1908 – 1997)

22 stycznia 1943 roku urodził się w Warszawie
Michał Urbaniak – wybtny polski muzyk jazzowy i kompozytor , grający głównie na skrzypcach i saksofonie. Współtwórca tzw. polskiej szkoły jazzu. Były mąż wokalistki Urszuli Dudziak, ojciec piosenkarki Miki Urbaniak.
Dorastał i kształcił się w liceum muzycznym w Łodzi. Ukończył Liceum Muzyczne w Łodzi. W tym czasie współpracował z amatorskim zespołem dixielandowym TIGER RAG. Na saksofonie nauczył się grać samodzielnie. W 1961 rozpoczął studia w Państwowej Wyższej Szkole Muzycznej w Warszawie w klasie skrzypiec Tadeusza Wrońskiego. Nawiązał wówczas współpracę z zespołem Zbigniewa Namysłowskiego JAZZ ROCKERS, w którym debiutował na MIĘDZYNARODOWYM FESTIWALU MUZYKI JAZZOWEJ "JAZZ JAMBOREE" w Warszawie w 1961. W 1962 wraz z kwintetem THE WRECKERS Andrzeja Trzaskowskiego wyjechał do Stanów Zjednoczonych na koncerty w klubach jazzowych. Podczas tego pobytu występowali także na festiwalach jazzowych w Newport i Waszyngtonie. W latach 1962-64 grał w KWINTECIE KRZYSZTOFA KOMEDY. W 1965 wystąpił w filmie JAZZ AUS POLEN, zrealizowanym przez Joachima Berendta dla telewizji zachodnioniemieckiej. W latach 1965-68 przebywał za granicą, głównie w Skandynawii, gdzie nagrywał i współpracował z tamtejszymi muzykami.
Po powrocie do kraju prowadził w latach 1969-72 autorską GRUPĘ MICHAŁA URBANIAKA, w skład której - w różnych okresach - wchodzili: Adam Makowicz (pianista), Paweł Jarzębski, Michał Komar i Janusz Kozłowski (basiści), Czesław Bartkowski i Andrzej Dąbrowski (perkusiści) oraz Urszula Dudziak (wokalistka). Z zespołem tym nagrał w 1970 pierwszy zagraniczny album "Parathyphus B", który został wysoko oceniony w ankiecie pisma "Jazz Podium". Występował z nim na festiwalach "JAZZ JAMBOREE" w latach 1969-72 oraz festiwalach europejskich - m.in. w Norymberdze, Kongsberg, Molde, Heidelbergu, Montreux (Grand Prix w 1971). W 1971 wystąpił z VIOLIN SUMMIT podczas BERLINER JAZZTAGE. Wziął także udział w warsztatach jazzowych Wolfganga Daunera. W maju 1973 zagrał pożegnalny koncert przed polską publicznością i wraz żoną - Urszulą Dudziak - wyjechał do Stanów Zjednoczonych. Mimo otrzymanego stypendium nie pojął studiów w Berklee College of Music. Przy wsparciu Johna Hammonda zawarł kontrakt płytowy z wytwórnią Columbia, która wydała w Stanach Zjednoczonych jego zachodnioniemiecki album "Super Constellation" pod nazwą "Fusion". W koncertach promocyjnych tej płyty wzięli udział polscy muzycy jazzowi - Czesław Bartkowski, Paweł Jarzębski i Wojciech Karolak. Nagrane dla Columbii kolejne płyty "Atma" i "Fusion III" zapoczątkowały pasmo amerykańskich sukcesów Michała Urbaniaka i Urszuli Dudziak.
W latach 1975-89 prowadził zespół THE MICHAL URBANIAK FUSION, w którym grali młodzi amerykańscy muzycy, m.in.: Kenny Davis, Tom Guerin, Harold Williams, Ronnie Burrage, Joe Caro, Basil Farrington, Gerald Brown, Bernard Wright i Steve Jordan. Nagrywał z nim płyty, koncertował w renomowanych klubach jazzowych Village Vanguard i Village Gate, salach koncertowych (np. Carnegie Hall), jak również na najważniejszych festiwalach w Nowym Jorku, Newport i Waszyngtonie. Wielokrotnie występował w Europie - tournée po Wielkiej Brytanii, Francji, Włoszech, Niemczech, Szwajcarii i Szwecji. Wśród muzyków, z którymi współpracował znalazły się największe sławy jazzu - m.in. George Benson, Lenny White, Wayne Shorter, Marcus Miller, Billy Cobham, Joe Zawinul, Ron Carter, Stéphane Grappelli oraz Miles Davis (zaprosił go do projektu "Tutu"). Po trzynastu latach nieobecności w 1986 przyjechał do Polski i wystąpił na "JAZZ JAMBOREE", prezentując swój amerykański zespół MICHAL URBANIAK CONSTELLATION. Od tego momentu utrzymuje z krajem stały kontakt - m.in. w 1989 wystąpił na koncercie "Komeda żywy", w 1991 na "JAZZ JAMBOREE", w 1982 na FESTIWALU "JAZZ NAD ODRĄ", w 1994 na benefisie Zbigniewa Namysłowskiego.
W 1999 otrzymał nagrodę za muzykę do filmu „DŁUG” w reż. Krzysztofa Krauzego, a w 2002 za muzykę do filmu „EDEN” w reż. Andrzeja Czeczota na FESTIWALU POLSKICH FILMÓW FABULARNYCH w Gdyni.
Wielokrotnie zwyciężał w plebiscytach polskich i zagranicznych pism muzycznych - w latach 1962-63 zajął II miejsce w ankiecie czytelników pisma "Jazz" w kategorii saksofon tenorowy, w ankiecie pisma "Down Beat" w 1975 został zwycięzcą w wyborze krytyków w kategorii talent zasługujący na szersze uznanie, w 1976 zajął II miejsce jako skrzypek jazzowy, w 1992 jego nazwisko znalazło się wśród największych sław jazzu w pięciu kategoriach: album roku (II miejsce), muzyk roku (V miejsce), jazz electronic combo (V miejsce), kompozytor (IX miejsce) i skrzypek (IV miejsce). Również wielokrotnie wybierany był skrzypkiem roku w ankiecie Jazz Top magazynu "Jazz Forum".

http://www.culture.pl/pl/culture/artyku ... iak_michal

Wybrana solowa dyskografia Michała Urbaniaka:

„Fusion, reagge, samba, salsa, hip-hop, rap, r&b - to dla mnie wszystko jazz.”

„ Uważam, że Bóg stworzył muzykę, ale to ludzie podzielili ją na kategorie”.

M.U.

Paratyphus B (1970), Inactin (1971), Super Constellation (oraz Constellation In Concert) (1973), Polish Jazz (1973, Atma (1974), Fusion (1974), Funk Factory (1975), Fusion III (1975), Urbaniak (1977), Music For Violin And Jazz Quartet (1980), Body English (1981), New York Five at the Village Vanguard (1989), Songs For Poland (1989) – nagrana z udziałem muzyke z zespołu Niemena – gitarzysty Maćka Radziejewskiego, Serenade for The City, Milky Way, Some Other Blues, Mardin (1990), Cinemode (1990), Songbird (1991), Burning Circuits, Urban Express, Manhattan Man (1992), Urbanator (1995), Code Blue (1996), Urbanator II (1996), Urbaniax (1998), Sax, Love & Cinema (2001), Urbanator III (2005).
http://pl.wikipedia.org/wiki/Michał_Urbaniak


“Skrzypce są moją żoną a saksofon - kochanką...”


Obrazu nie udało się pobrać z zewnętrznego adresu.


Michał w czułym uścisku z żoną...

Obrazu nie udało się pobrać z zewnętrznego adresu.


i... in flagranti ze swą kochanką...

Obrazu nie udało się pobrać z zewnętrznego adresu.


Michał ze swoimi muzykami (tuż przed nim idzie Maciek Radziejewski) w NYC. Czuje się tu jak ryba w wodzie. Kosmiczne miasto, jakby dla niego zostało stworzone...
„Od 30 lat mieszkam na Manhattanie. Tu jest mój dom, tu nagrałem ponad 60 płyt, tu skomponowałem ponad 500 utworów, ale muzyka jest moim najlepszym travel agency...”
M.U.
Domowa strona Michała Urbaniaka – mp3, biografia, koncerty, linki, galeria zdjęć...

http://www.urbaniak.4web.pl/?lang=pl&str=1

Urbaniak uwielbia wszelkie muzyczne układy personalne i najlepiej czuje się na scenie grając w najróżniejszych konwencjach i konstelacjach.
Tutaj gościnnie z Quintetem Nigela Kennedy’ego w trakcie - Vena Festival 2007 => You Tube:

http://pl.youtube.com/watch?v=iB7p00500 ... re=related

Osobny rozdział to współpraca Urbaniaka z rockmanami w tym i z Czesławem Niemenem.

Obrazu nie udało się pobrać z zewnętrznego adresu.


Poczynając od Niemen Enigmatic: Muza SX 0576, 1969, auf CD Muza PNCD 356, 1996, Eingespielt von: Czesław Niemen (voc, Hammond-org), Zbigniew Namysłowski (as), Janusz Zieliński (bg), Tomasz Jaśkiewicz (g), Czeslaw "Mały" Bartkowski (dr), Zbigniew Sztyc (ts), Michał Urbaniak (ts, fl), Alibabki (back voc)

Obrazu nie udało się pobrać z zewnętrznego adresu.


„MOURNER'S RHAPSODY”: „Lilacs And Champagne”, „I've Got No One Who Needs Me”, „I Search For Love”, „Baby M”, „Inside I'm Dying”, „Mourner's Rhapsody”
– LP CBS 1974, CBS 80557, UK i CD, w 2004 wydane przez Green Tree Records, GTR 120, D) Czesław Niemen (voc, p, mellotron, org, moog), Jan Hammer (dr), Michał Urbaniak (skrzypce ), Rick Laird (bg), Don Grolnick (p), Dave Johnson (perc), Seldon Powell (fl), John Abercrombie (g), Steve Khan (g), Carl Rabinowitz (g), Erin Dickins (voc), Gail Cantor (voc), Tasha Thomas (voc)
W USA nakładem N&N Records, 1993, #0116 USA wydano CD z nieco zmienionym repertuarem (“Prelude”, “Mourner's Rhapsody”, “Lilacs And Champagne”, “I Search For Love”, “I've Got No One Who Needs Me”, “Baby M, Inside I'm Dying”, “Half Way Around The World”, “I'm Reaching Out To The People”).

Obrazu nie udało się pobrać z zewnętrznego adresu.


W 1986 roku w Nowym Yorku doszło do kolejnego wspólnego nagrania Urbaniaka i Niemena, a także wydania maksisingla: „MICHAEL URBANIAX / CZESLAW NIEMEN – EXTRAVAGANZA” z dwoma utworami “High Horse” – komp. M.Urbaniaka do tekstu Davida Allena oraz klasycznej kompozycji "Pod Papugami”.
POSŁUCHAJMY => „High Horse” (dlaczego tak rzadko w radiu?!)

http://www.speedyshare.com/575448137.html

Urbaniak / Niemen – to również wspólne koncerty. Najgłośniejszy to ten w Sali Kongresowej 25 października 1986 roku w ramach Jazz Jambore. Duet został uzupełniony przez grającego na organach Hammonda Wojciecha Karolaka.
Dzień później w Filharmoni Poznańskiej – doszło do powtórki koncertu, ale już w zestawia duetu – Urbaniak/Niemen.
Dużo wcześniej, bo w 30 października 1970 roku również wystąpili wspólnie i znowu sceną była Sala Kongresowa , a imprezą JJ’70. Niemen Enigmatic wzmocniony plejadą polskich jazzmanów – w tym grającym na skrzypcach Michałem Urbaniakiem, wykonał „Człowiek jam niewdzięczny”, „Enigmatyczne impresje” oraz „Don’t Cry Baby”.

(.)
Andrzej Mróz
2008-01-22 16:09:08
Jeszcze o Urbaniaku:

http://iskry.pl/index.php?option=com_co ... 0&Itemid=2
ratajczak bogdan
2008-01-23 14:32:27
Słynna Marta Bellan w całej swej okazałości – z lewej Zbigniew Kaszkur i Zbigniew Adriański.

Obrazu nie udało się pobrać z zewnętrznego adresu.


23 stycznia 1927 roku urodził się w Warszawie (zmarł tamże 22 lipca 1999 roku)
Zbigniew Kaszkur – autor kilku setek tekstów piosenek, satyryk piszący w latach 50 – tych w czasopismach „Szpilki” i „Mucha”. Na przestrzeni kilku dekad pisał teksty do muzyki tak różnych generacyjnie kompozytorów jak Władysława Szpilmana „Miałeś wtedy słomkowy kapelusz”, Derwid (Witold Lutosławski) „Nie oczekuję dziś nikogo”, Zygmunta Karasińskiego „Nie chcę być sama”, Krzysztofa Krawczyka „Powiedz co to za dziewczyna”, „Luba Luboczka”, Mateusza Święcickiego „Szkoda, że się tak złożyło”, Jerzy Harald „Piosenka dla nieznajomej”, Andrzeja Korzyńskiego „Wakacyjna miłość”, czy słynną „Mexicanę” do muzyki Władysława Pawelca.
Któż nie śpiewał jego piosenek? Poczynając od Mieczysława Foga, poprzez Jerzego Połomskiego, Irenę Santor, Violettę Villas, Hannę Rek, Nataszę Zylską, aż po nową generację wokalistów big beatowych z Heleną Majdaniec, Adą Rusowicz, Trubadurami, Haliną Żytkowiak na Niemenie kończąc.
Pisał na swoje własne konto, ale głównie w spółkach literackich – najpierw ze Zbigniewem Zapartem, a następnie jako Marta Bellan ze Zbigniewem Adriańskim.
I spod piór tej właśnie spółki wyszły teksty do muzyki Czesława Niemena, śpiewane przez samego Niemena: „Płonąca stodoła”, „Jeszcze sen”, „Gdzie to jest” , „Włóczęga”, „Najdłuższa noc” , „Mój pejzaż” oraz Adę Rusowicz z N-C: „Duży błąd”- muz. Niemena, czy „Nie ma szans” z muzyką Janusza Popławskiego.
(...) Każda piosenka Zbyszka Kaszkura musi mieć: canto, refren, drugie canto tzw. codę albo zakończenie. Są jeszcze inne szczegóły warsztatu Zbyszka, który obrażał się nie na żarty, kiedy chciano przymusić go do jakiejś nowoczesnej formy tekstowej. „Co to jest”?” - pytał ze zdumieniem, słuchając współczesnych piosenek. – „To ma być tekst!? To jest jakaś chałtura. A gdzie schlagwort? A gdzie refren? A gdzie sens piosenki i fabuła?” Zbyszek Kaszkur pochodzi ze szkoły literackiej Jerzego Jurandota oraz innych przedwojennych majstrów, którzy tak właśnie pisali. Jego piosenki, a właściwie schlagworty, układają się w swego rodzaju flirt towarzyski albo kronikę wydarzeń miłosnych (...) Właściwie piosenkami Zbyszka Kaszkura można się posłużyć układając podręcznik małżeński albo podręcznik dla zakochanych. Prywatnie pisał też różne piosenki swawolne albo frywolne. Pięknie je zresztą sam śpiewał przygrywając sobie na fortepianie. (...)*

*Zbigniew Adriański – „Kalejdoskop Estradowy”

(.)
ratajczak bogdan
2008-01-25 13:26:17
Obrazu nie udało się pobrać z zewnętrznego adresu.


25 stycznia 1938 roku urodził się w Warszawie
Krzysztof Dzikowski – autor tekstów piosenek, librett musicali „Niedopasowani, czyli Goliath Wieloryb” (muzyka Marek Sart), „Gwałtu, co się dzieje” (muz. Seweryn Krajewski), nie stronił od pisania tekstów satyrycznych i innych form literackich np. scenariuszy filmowych i spektakli i widowisk estradowych, wierszy, tekstów kabaretowych. Ważna postać środowiska kabaretów warszawskich – Stodoły i Hybryd – gdzie współpracował z Wojciechem Młynarskim – widowiska „Ludzie to kupią” i „Radosna gęba stabilizacji”.

Tu Krzysztof Dzikowski w okresie swej najpłodniejszej twórczości:

Obrazu nie udało się pobrać z zewnętrznego adresu.


"Chcę mieć syna" - ziściło się :)

Głównie jednak zaistniał jako twórca tekstów dla kolorowych zespołów poczynając od Czerwono-Czarnych poprzez Niebiesko-Czarnych, na Czerwonych Gitarach kończąc.
Piosenki z jego tekstami rozsławiali Czerwone Gitary – „Anna Maria”, „Była to głupia miłość”, „Ciągle pada”, „Dozwolone od lat 18”, „Mija rok”, „Niebo z moich stron”, „Tak bardzo się starałem”, „Wschód słońca w stadninie koni”, Maryla Rodowicz – „Chcę mieć syna”, Irena Jarocka - „Gondolierzy znad Wisły”, Stan Borys - „Wiatr od Klimczoka”, Kasia Sobczyk - „Bądź poważny choć raz”, „Był taki ktoś”, „Mały Książę”, „Zwykły żart”, „Nie wiem, czy to warto”, Jacek Lech - „Trochę dobrze, trochę źle” i Czesław Niemen - „Ten los, zły los” – muz. Niemen; „Nie wiem, czy to warto” – muz. Zbigniew Bizoń, „Przyjdź w taką noc” – muz. Mateusz Święcicki.

(.)
ratajczak bogdan
2008-02-07 14:48:09
Obrazu nie udało się pobrać z zewnętrznego adresu.


Dzisiaj rano 7 lutego zmarł w Warszawie Sławmir Kulpowicz.
Informacje otrzymałem zza oceanu od współpracownika (In/Formation) Sławka - Krzysztofa Medyny.
Kolejny w Raju.
Orkiestra Czesława :N: rośnie w siłę.
Żal, spokój i cisza.
Amen

Obrazu nie udało się pobrać z zewnętrznego adresu.


(.)
ratajczak bogdan
2008-02-14 15:00:41
Dwaj ważni ludzie w życiu Niemena – solenizant – Piotr Kaczkowski i Janusz Popławski (2002r.).

Obrazu nie udało się pobrać z zewnętrznego adresu.


14 lutego 1946 roku urodził się w Krakowie
Piotr Kaczkowski – prezenter radiowy, ( z wykształcenia filolog - ukończył studia (1968-1972) (lingwista stosowany) z dyplomem Uniwersytetu Warszawskiego ) na trwale związany z programem trzecim PR. Dla Trójki zarejestrował kilkanaście tysięcy autorskich audycji, w tym wiele związanych z karierą Czesława Niemena. Utożsamiany od szeregu lat z jego flagowym programem „Minimax” (Minimum słów maximum muzyki).
POSŁUCHAJ – Piotr Kaczkowski wspominał w 2001 roku swe początki w audycji MINIMAX =>

http://minimax.info/player_main.php?go=mp3/33lata

http://ksiazki.wp.pl/katalog/autorzy/au ... l?id=35534

Pracę w radiu rozpoczynał w 1963 roku w Rozgłośni Harcerskiej, gdzie prowadził audycje „30 minut rytmu”, „Klub Przyjaciół Piosenki”. We wspomnieniach wraca jednak do prawdziwego „debiutu” przed mikrofonami PR w 1954 roku, gdy występował (śpiewał i grał na pianinie) w audycjach dla przedszkolaków.
Wraz z powstaniem Programu Trzeciego PR – kompetentną pracą wzmacniał swą pozycję i w radiu i zyskiwał rzesze wiernych słuchaczy, którym odsłaniał tajniki świata rocka.
Kolejne etapy kariery prezentera to: (1965-1972) – „Studio Rytm” - (Czesław Niemen dokonał WŁAŚNIE TUTAJ swoich pierwszych nagrań z zespołem Akwarele, a było to dokładnie 6-7 lutego 1967 roku) , (1966-1968) – „Popołudnie z Młodością”, (1968-1977) – „Program dla Zagranicy”, (1971-1981) – „Radiokurier”.
Starsi słuchacze pamiętają zapewne takie audycje, które stworzył lub współprowadził jak: „Mój magnetofon”, „Non Stop Studia Rytm”, „Fonomax”, „Muzyczna poczta UKF”, „Kiermasz płyt”, „Rytmostopem po kraju i świecie”, „Między snem a dniem”, „W tonacji Trójki”, „Zapraszamy do Trójki” (w soboty były to audycje autorskie). Ostatnio możemy słuchać - Minimax Biuro Utworów Znalezionych. Miłego i dobrego
Od stycznia 1998 do czerwca 2000 jego dyrektor-redaktor naczelny.
Wyróżniony m.in.: 18. Międzynarodowym Złotym Mikrofonem AKG dla Osobowości Radiowej Wszech Czasów (1996; wcześniej otrzymali go m.in. Frank Sinatra i Rod Stewart), a po 40 latach pracy także 161. Złotym Mikrofonem Polskiego Radia.
Spod jego pióra wyszły książki:
„Przy mikrofonie” - ukazała się w 1999 roku. Dołączona była też płyta z wywiadami :

POSŁUCHAJ – kilka rozmów Piotra Kaczkowskiego z ważnymi ludźmi rocka =>

http://www.minimax.info/wywiady.html

http://www.rockserwis.plProductPresenta ... 807&lang=1

10 listopada 2001 roku Czesław Niemen odwiedził w studiu Trójki Piotra Kaczkowskiego i zaprezentował swą ostatnią płytę „spodchmurykapelusza” –

POSŁUCHAJMY tej intrygującej rozmowy =>

http://www.speedyshare.com/262201868.html

(.)
dzek
2008-02-14 19:30:35
Bogdanie,"zdekonspirowałeś"pana Piotra Kaczkowskiego,który ponoć pilnie strzeże swojej prywatności i dba starannie,aby jego zdjęcia nie ukazywały się w żadnych mediach.A tu masz Ci los?Czy pan Piotr to ten z prawej strony,z wąsami?Pozdrawiam.
ratajczak bogdan
2008-02-14 22:59:08
Z tą dekonspiracją to jednak lekka przesada.
Zdjęcie jest powszechnie dostępne - wystarczy nieco szersza znajomości lektur. Co więcej, tych fotografii jest już kilka i nie sądzę, aby były opublikowane bez zgody Piotra Kaczkowskiego.
Swego czasu rozmawiałem z nim na ten temat i bez żadnych obiekcji odesłał mnie do "Tylko Rocka" - tam również jest jego zdjęcie. Trzeba nieco poszperać, ale to wszyscy przecież bardzo lubimy. :wink:

(.)
ratajczak bogdan
2008-02-16 09:09:43
Obrazu nie udało się pobrać z zewnętrznego adresu.


16 lutego 1983 zmarła w Poznaniu ( ur. 6 sierpnia 1892 w Wilnie)
Kazimiera Iłłakowiczówna – poetka, prozaiczka i tłumaczka. Początkowo posiadała wykształcenie domowe. W latach 1908-1909 studiowała w Oxfordzie w kolegium dla cudzoziemców. Od 1910 do 1914 roku kontynuowała naukę (filologia polska i angielska) na Uniwersytecie Jagiellońskim. W latach 1915-1917 służyła jako sanitariuszka w armii rosyjskiej. Od 1918 roku pracowała w MSZ, a od 1926 roku roku w Ministerstwie Spraw Wojskowych, gdzie była m.in. sekretarką Józefa Piłsudskiego, od 1936 roku znów w MSZ. W 1939 roku ewakuowała się do Rumunii, w czasie wojny przebywała głównie w Siedmiogrodzie. W 1947 roku wróciła do kraju i zamieszkała w Poznaniu.
Debiutowała jako poetka w prasie w 1905 roku. W 1911 roku wydała pierwszy tomik Ikarowe loty, następnie m.in.: Kolędy polskiej biedy, Trzy struny (1917), Śmierć Feniksa (1922), Płaczący ptak (1927), Popiół i perły (1930), Ballady bohaterskie (1936), Poezje 1940-1954 (1954), Lekkomyślne serce (1959), Szeptem (1966). Łączyła tradycję romantyczną z modernizmem i model poezji Skamandrytów z nowatorstwem formy. Nawiązywała do ludowo-baśniowej fantastyki. Także tom prozy poetyckiej Z rozbitego fotoplastikonu (1957), szkice i wspomnienia Niewczesne wynurzenia (1958) oraz Trazymeński zajšc (1968), Rzeczy sceniczne (1969). Przekładała z prozy i poezji, m.in. J.W. Goethego, F. Schillera, L. Tołstoja.Wydała wybory wierszy, jak: Wiersze wybrane 1912-1947, Wybór wierszy (1956), Poezje wybrane (1968), Liście i posągi (1968), Odejście w tło (1976), Sługi nieużyteczne (1977).
W 1935 roku otrzymała państwową nagrodę literacką, a w 1976 roku nagrodę państwową I stopnia.

http://pl.wikipedia.org/wiki/Kazimiera_Iłłakowiczówna#_note-0

http://wolontariat.pl/spolecznik/kartka06.php

Postać mocno zrośnięta z Wielkopolską i Poznaniem. Tutaj na Jeżycach przy ul. Gajowej 4 mieszkała w ostatnim okresie życia i tutaj zmarła.

„Kręte, stylowe, trochę zniszczone drewniane schody prowadzą wprost do mieszkania nr 8, na drugim piętrze. Tu mieści się muzeum Kazimiery Iłłakowiczówny, jej dawne mieszkanie-pracownia. Niewielu ludzi odwiedza ten literacki zakątek Poznania, choć gości z ulicy zaprasza nawet tablica wmurowana w fasadę budynku. Można na niej przeczytać fragment wiersza poetki z tomiku "Szeptem": "Kiedy trzeba będzie iść w daleką ciemność niechby ta jedna nić została ze mnie". I dwie daty: narodzin i śmierci.”

http://miasta.gazeta.pl/poznan/1,36048,4026217.html


Poetka ma także swoje trwałe miejsce na mapie kulturalnym mojego rodzinnego miasta –
od lat patronuje Bibliotece Publicznej Miasta i Gminy Trzcianka.

http://www.biblioteka.trzcianka.com.pl/

Kilka jej wierszy dostępnych bez sięgania do domowej biblioteczki lub udawania się do biblioteki =>

http://www.wiersze.net.pl/Illakowiczowna_Kazimiera/



„FERMATA”

O jakiś strop skrzydło się w locie zazębia
i staje szczęście... i pieszczota już nie sięga głębi,
i miłość już serca nie sięga...
Tylko się snuje coś – nerw, nitka, wstęga,
coś wieczystego. Coś,
co w cieniu kolorowym z róż i heliotropu,***
zaczepiło się tam, tam... Tam –
razem ze skrzydłami... u stropu.


***Niemen śpiewa "słoneczniku" zamiast heliotropu (a to nie to samo - ZOBACZ =>

http://pl.wikipedia.org/wiki/Heliotrop

Niemen „ubrał” słowa tego wiersza w swą muzykę i zarejestrował piosenkę w styczniu 1973 roku ( w połowie roku 2005 była nawet przedmiotem zagadki na naszym forum:

viewtopic.php?f=1&t=689&p=2485&hilit=fermata#p2485

POSŁUCHAJMY => jak brzmi ta wersja "Fermaty"

http://www.speedyshare.com/579615624.html

Dużo wcześniej, bo na przełomie lat 1956/58, gdy Czesław Niemen mieszkał jeszcze na Białorusi i zapewne nie specjalnie interesował się współczesną muzyką klasyczną, zainteresowanie wierszami Kazimiery Iłlakowiczówny wykazał Witold Lutosławski, komponując „Pięć pieśni do słów Kazimiery Iłłakowiczówny” (1957) i rozpoczynając tym samym swój okres „dodekafoniczny”. Pozostały dwie wersje kompozycji do następujących wierszy Iłły (tak nazywali poetkę przyjaciele) : „Morze”, „Wiatr”, „Zima”, „Rycerze” i „Dzwony cerkiewne”.
Później i Lutosławski, i Żoliborz, gdzie obaj kompozytorzy mieszkali, i Iłłakowiczówna, i dodekafonia – stały się Niemenowi bliższe.
Wracając do kompozycji Lutosławskiego warto poinformować, nie tylko melomanów – koneserów, że
premierowo (I i II wersję), zaśpiewała mezzosopranistka Krystyna Szostek-Radkowa ( obydwie wersje w Katowicach : odpowiednio 25 XI 1959 roku i 12 II 1960 roku z WOSPRiT p/d Jana Krenza)
„Pięć pieśni do słów Kazimiery Iłłakowiczówny” na głos żeński i fortepian (1956-57)
„Pięć pieśni do słów Kazimiery Iłłakowiczówny” [wersja II] na mezzosopran i orkiestrę kameralną (1958).

POSŁUCHAJMY => jak brzmią te kompozycje pod dyrekcją samego kompozytora ( w przekładzie tekstów na język niemiecki).

http://www.speedyshare.com/777770326.html

(.)
ratajczak bogdan
2008-02-16 09:41:58
Czesław Juliusz Wydrzycki w rodzinnym domu przy pianinie „Białoruś”*
*zdjęcie z rodzinnego albumu siostry Czesława – Jadwigi Bortkiewicz – zrobione przez Tadeusza w trakcie wystawy w Opolu 2007 - podczas uroczystości odsłonięcia pomnika C. Niemena.


Obrazu nie udało się pobrać z zewnętrznego adresu.



16 lutego 1939 roku urodził się w Starych Wasiliszkach
Czesław Niemen.

http://niemen.aerolit.pl/wiki/Stare_Wasiliszki

(.)
ratajczak bogdan
2008-03-06 11:49:08
Obrazu nie udało się pobrać z zewnętrznego adresu.


W nocy z 5 na 6 marca 2007 roku zmarł w Warszawie . Urodził się 21 kwietnia 1923 roku w Krakowie.
Gustaw Holoubek - legendarny polski aktor teatralny i filmowy.

ZOBACZ => Temat na Forum Niemena
viewtopic.php?f=3&p=15143#p15143

Był jedynym dzieckiem Czecha, który osiedlił się w Polsce po I wojnie światowej żeniąc się z owdowiałą Polką z Krakowa. W 1939 roku Gustaw Holoubek na ochotnika zaciągnął się do wojska i uczestniczył w kampanii wrześniowej. Był jeńcem w obozach w Magdeburgu i Toruniu. Został zwolniony w 1940 r. W niewoli zapadł na gruźlicę, na którą chorował przez wiele lat. Do 1945 roku pracował w krakowskiej gazowni.
Po wojnie ukończył w 1947 studia w Państwowym Studiu Dramatycznym w Krakowie (przekształconym później w PWST). W teatrze zadebiutował 1 marca 1947 rolą Charysa w "Odysie u Feaków" w Starym Teatrze. W latach 1949-1956 kierownik artystyczny, reżyser i aktor Teatru Śląskiego w Katowicach.
Wykładowca Akademii Teatralnej w Warszawie. Przez wiele lat pełnił funkcję dyrektora Teatru Dramatycznego w Warszawie, został odwołany w styczniu 1983 z powodu konfliktu z ówczesnymi władzami.
W filmie zadebiutował rolą Feliksa Dzierżyńskiego w Żołnierzu zwycięstwa w 1953. Zagrał w ok. 50 filmach, m.in. w takich filmach, jak Pętla, Pożegnania, Rękopis znaleziony w Saragossie, Sanatorium pod Klepsydrą Wojciecha Jerzego Hasa, Prawo i pięść, Klub profesora Tutki (jako prof. Tutka), Marysia i Napoleon, Lawa Tadeusza Konwickiego. Był reżyserem jednej z nowel w filmie Spóźnieni przechodnie, a także reżyserem i scenarzystą filmowej wersji Mazepy.
W 1967 zagrał rolę Gustawa-Konrada w przedstawieniu Dziady, reżyserowanym przez Kazimierza Dejmka w Teatrze Narodowym. Zdjęcie tego przedstawienia z afisza w 1968 było przyczyną demonstracji studenckich i zapoczątkowało tzw. wydarzenia marcowe.
Od 1994 był członkiem Polskiej Akademii Umiejętności. Współpracował z miesięcznikiem psychologicznym "Charaktery". Odznaczony m.in. dwukrotnie Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski.

Za:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Gustaw_Holoubek

(.)
ratajczak bogdan
2008-04-03 13:04:56
Obrazu nie udało się pobrać z zewnętrznego adresu.

3 kwietnia 1849 roku w Paryżu zmarł (ur. 4 września 1809 w Krzemieńcu)
Juliusz Słowacki herbu Leliwa - jeden z najwybitniejszych poetów polskich doby romantyzmu, dramaturg i epistolograf. Obok Mickiewicza, Krasińskiego i Norwida określany dawniej jako jeden z tzw. Wieszczów Narodowych. Jako filozof był twórcą filozofii genezyjskiej (pneumatycznej), epizodycznie związany także z mesjanizmem polskim. Był też mistykiem.
Utwory Słowackiego, zgodnie z duchem epoki i ówczesną sytuacją narodu polskiego, podejmowały istotne problemy związane z walką narodowo-wyzwoleńczą, z przeszłością narodu i przyczynami niewoli, ale także uniwersalne tematy egzystencjalne. Jego twórczość wyróżniała się mistycyzmem, wspaniałym bogactwem wyobraźni, poetyckich przenośni i języka. Jako liryk zasłynął pieśniami odwołującymi się do orientu, źródeł ludowych i słowiańszczyzny. Był poetą nastrojów, mistrzem operowania słowem. Obok Cypriana Kamila Norwida i Tadeusza Micińskiego uważany za największego z mistyków polskiej poezji. Miał zresztą (i opisał je w Raptularzu) doświadczenia mistyczne.*
*Za wikipedią. Więcej =>

http://pl.wikipedia.org/wiki/Juliusz_Słowacki

Nie sposób pominąć tak ważnego twórcę romantycznego, do którego z szacunkiem powracamy.
Są „pod ręką” – wystarczy zajrzeć na te strony:

http://www.polona.pl/dlibra/editioninde ... 0&dirids=8

Czesław Niemen kilkakrotnie ilustrował swą muzyką spektakle teatralne, przypominające sztuki Juliusza Słowackiego.
Co więcej, pierwszą muzykę teatralną, skomponował w 1975 roku do sztuki Słowackiego „Mindowe” wystawionej w reż. Bernarda Forda Hanaoki w Teatrze im. A. Fredry w Gnieźnie (fragmenty muzyki znamy z płyty „Katharsis”). Jako ciekawostkę można przytoczyć fakt, że w telewizyjnej wersji z 1976 roku (TVP Poznań) – Niemen wystąpił również w obsadzie aktorskiej, kreując rolę Zwiastuna.
Później Niemen jeszcze dwukrotnie pisał muzykę do sztuk J. Słowackiego. Zawsze z propozycją wykonania kompozycji zwracał się do Niemena ten sam reżyser – Bernard Ford Hanaoka.
O jakich widowiskach mówimy?
W 1976 roku był to „Sen srebrny Salomei”

http://pl.wikipedia.org/wiki/Juliusz_Słowacki
wystawionej w Teatrze im. Jana Kochanowskiego w Opolu. Fragmenty muzyki zawiera LP „Idee Fixe” z głośną również na naszym forum wersją (niepełną) „Pieśń Wernyhory”.
Po raz ostatni Niemen zilustrował sztukę Słowackiego w 1985 roku. Był to „Fantazy” - wystawiony przez Lubuski Teatr im. Leona Kruczkowskiego w Zielonej Górze.
Zatem sporo tej muzyki i chciałoby się poznać jak największą jej część. A może nawet całość? Czy to prośba zanadto odważna i nierealna? Mrzonka fana chcącego poznać cały dorobek Czesława? Mam wrażenie, że nie i... wszystko przed nami.

(.)
ratajczak bogdan
2008-04-06 11:52:33
Obrazu nie udało się pobrać z zewnętrznego adresu.


6 kwietnia 1996 roku zmarła w Australii w Sydney (urodzona 5 października 1952 roku w Koźlu obecnie Kędzierzyn-Koźle)
Teresa Iwaniszewska-Haremza – piosenkarka. Wielokrotna czestniczka festiwali piosenkarskich w Opolu, Zielonej Górze, Krakowie...
Bardzo ceniona w latach 70-tych i 80-tych, głównie w środowisku wielbicieli poezji śpiewanej. Choć przecież nie tylko...
Próżno szukać jej biografii w jakiejkolwiek encyklopedii muzycznej. A szkoda, bo to czystej wody diament i osobowość niesłusznie pomijana w periodykach encyklopedycznych i antenach radiowych. Takie czasy przyjaciele, ale od czego jesteśmy my, od czego forum i nasza inwencja?
To trzeba przerwać i temu służyć ma m.in. ten post.
Zainteresowania muzyczne wykazywała od lat dziecięcych. Pierwszą gitarę otrzymała od rodziców około 1966 roku. Doświadczenie zdobywała poprzez udział w konkursach szkolnych i regionalnych.
Na arenie ogólnokrajowej zaistniała w 1970 r. Wówczas, jeszcze jako Teresa Iwaniszewska (reprezentując Opole), wzięła udział w Festiwalu Piosenki Radzieckiej w Zielonej Górze. Zaśpiewała piosenkę z repertuaru Bułata Okudżawy „Modlitwa Franccis Villona” i zasłużenie zdobyła Nagrodę Dziennikarzy.
W 1970 roku - próbowała dostać się na Wydział Polonistyki Uniwersytetu we Wrocławiu . Zdała egzamin, ale z braku miejsc (brak punktów za pochodzenie) nie dostała się na uczelnię.
W latach 1970-1971 – podjęła pracę w charakterze pracownika kulturalno-oświatowego w Domu dla niewidomych w Trawnikach – (wieś nieopodal Koźla), gdzie opanowała podstawy alfabetu Braille’a.
W 1971 roku rozpoczęła studia na Wydziale Psychologii Uniwersytetu Wrocławskiego. Nie ukończyła ich dyplomem, nie udało się jej pogodzić drogi artystycznej ze studiami.
W 1974 r. wzięła udział w studenckim festiwalu FAMA’74 reprezentując środowisko studenckie Wrocławia.

http://img246.imageshack.us/img246/2050 ... ma1jg1.jpg

Obrazu nie udało się pobrać z zewnętrznego adresu.


W kwietniu 1975 - Teresa Iwaniszewska - reprezentująca Wrocław na XII Ogólnopolskim Festiwaul Piosenki i Piosenkarzy Studenckich w Krakowie, zdobyła dwie nagrody rektorskie.
Nagrody pierwsze (2) przyznano Bohdanowi Smoleniowi („Ballada o wielkim żarciu” – Janusz Hnatowicz/Henryk Cyganik) – szefowi kabaretu „Pod Buda”, nagrodę Komitetu do Spraw Radia i Telewizji zdobył Jan Wołek (Warszawa), inną grupa z Gliwic – „2 Maj”. Wystąpili m.in. Wojtek Bellon z Wolnej Grupy Bukowina, a także znana z kabaretu „Pod Budą” – Anna Treter. Gośćmi była Maryla Rodowicz, Marek Grechuta, Elżbieta Wojnowska, Andrzej Sikorowski, Natasza Czemińska, Leszek Długosz, Salon Niezależnych, Old metropolitan band, Renata Kretówna, Roman Gerczak, Jury bardzo godne: Aleksander Bardini, Adam Kreczmar, Leszek Aleksander Moczulski

Obrazu nie udało się pobrać z zewnętrznego adresu.


W 1976 roku wyszła za mąż za artystę fotografika Grzegorza Haremzę.
Związała się ze środowiskiem krakowskim i Teatrem Stu. Wzięła udział w przedstawieniach Teatru Stu „Exodus” (fragmenty można usłyszeć na wydanym w 1978r. LP Muza PN SX 1610 „Songi Teatru Stu” z udziałem Marka Grechuty, Włodzimierza Jasińskiego, Romy Warmus i Zespołu Teatru Stu).
Płyta zawierała fragmenty spektakli „Spadanie”, „Exodus”, „Sennik Polski”, „Pacienci” do słów: Baudelaire, T. Różewicza, L.A. Moczulskiego, M. Grachuty, St. Wyspiańskiego, W. Gombrowicza, A. Mickiewicza, J.W. Goethego, S. Jesienina, R.M. Rilke.
Teresa Iwaniszewska zaśpiewała dwa songi: „Na szarość naszych nocy” oraz w duecie z M. Grechutą „Gdzie mieszkasz nocy” – obie kompozycje M. Grechuty do słów L. A. Moczulskiego.
Obrazu nie udało się pobrać z zewnętrznego adresu.

Bliski związek artstyczny z Markiem Grechutą, to także praca nad spektaklem i udział w „Szalonej lokomotywie”.
W lutym 1978r. – Teresa Haremza, obok Krystyny Jandy – towarzyszyła Markowi Grechucie, który wystąpił z nowym składem Anawa (10 lecie pracy M.Grechuty na scenie) w sali Riviery-Remont.
W tym samym roku "zaliczyła" ważny występ na Festiwalu w Opolu – z sukcesem - III nagroda za aranżację dla Macieja Śniegockiego i piosenki przez nią wykonanej “Zejdźmy ze sceny” (Janusz Sent/Jadwiga Has).
Epizod Niemenowski - w 1978 r. – i pomysł Ryszarda Kubiaka, by Niemen przygotował “Hymn do Matki Ziemi” na XI Światowy Festiwal Młodzieży i Studentów w Hawanie wraz z towarzyszącymi mu piosenkarkami: Marylą Rodowicz, Ewą Demarczyk, Beatą Andrzejewską i Teresą Haremzą. Próby i przymiarki odbyły się w studiu Teatru Narodowego Adama Hanuszkiewicza, gdzie Niemen przygotowywał się do tego wyjazdu (na podstawie mojej rozmowy z Beatą Andrzejewską [obecnie żoną byłego perkusisty w zespole Niemena – Stanisława Kasprzyka – mieszkającymi pod Nowym Jorkiem). Na próbach się skończyło – Niemen zrealizował zamysł sam (z udziałem Chóru Akademickiego Politechniki Szczecińskiej pod dyrekcją Jana Szyrockiego [ur. 29 grudnia 1931, zm. † 9 kwietnia 2003 w Szczecinie] ;

http://pl.wikipedia.org/wiki/Jan_Szyrocki

Na przełomie lipca i sierpnia 1978 – wyjazd z całą polską ekipą na ŚFMiS na czele z Niemenem, Marylą Rodowicz, 2+1, Andrzejem i Elizą, zespołem folklorystycznym „Słowianki”, Januszem Olejniczakiem i Chórem Akademickim Politechniki Szczecińskiej.
Specjalnie na Festiwal w Hawanie PN wydały LP z piosenkami czołówki naszych wykonawców – w tym i T. Haremzy.
Obrazu nie udało się pobrać z zewnętrznego adresu.

W 1979r. – drugi epizod z Czesławem Niemenem: piosenka „Sprzedaję łzy, kupuję sny” - Niemen/ Jadwiga Has – :N: napisał ją specjalnie dla niej – zaśpiewała ją na XVII K.F.P.P. Opole’79 w koncercie „Premiery".
Odpowiadając na pytanie dziennikarza: „- Dla Pani, nieznanej młodej piosenkarki, Niemen napisał piosenkę. Jak do tego doszło? - stwierdziła: „Byliśmy razem na Kubie, na Światowym Festiwalu Młodzieży. Widocznie Niemen uznał, że można... Tylko artysta tej klasy może pozwolić sobie, aby napisać dla kogoś, kto nie ma jeszcze marki.”
Niemen planował nagranie i wykonanie tej piosenki („Sprzedaję łzy, kupuję sny”) z tym tekstem na Festiwalu w Sopocie w 1979 roku, ale z inną muzyką. Do realizacji pomysłu nie doszło. Niemen wykonał „Pokój” i „Nim przyjdzie wiosna” i wygrał konkurs Interwizji w Sopocie w 1979 roku.
Niemen przed Festiwalem INTERWIZJA’79 w Sopocie w wywiadzie udzielonym Dariuszowi Michalskiemu stwierdził:
„(...) A druga piosenka – też nie jest jeszcze gotowa, chociaż ma i muzykę, i tekst. Tekst już był wykorzystany do mojej muzyki, ale innej: to „Kupuję łzy, sprzedaję sny” śpiewane przez Teresę Haremzę na Festiwalu opolskim, gdzie jego obserwatorzy stwierdzili, że utwór jest zbyt trudny, nie ma walorów komercyjnych, chociaż mnie się wydaje, że właśnie ma wszelkie zalety przeboju, bo [jego] muzyka jest chwytliwa. No, inna rzecz, że aranżacja może była za trudna. Więc zdecydowałem się napisać inną muzykę do tego samego tekstu i już we własnym wykonaniu zaśpiewać ją w Sopocie. (...)”*
*s.167-168 „Niemen o sobie” - Dariusz Michalski. Twój Styl, Warszawa 2005.
W 1979r. - Marek Grechuta i Teresa Haremza prezentują premierowo w Poznaniu, w ramach Wiosny Estradowej ‘79, oratorium "Zapach łamanego w rękach chleba" do wierszy Tadeusza Kubiaka.

http://www.fspp.org.pl/main.php?page=2&sub=110

„Rok 1979 i ukazał się kolejna, szósta już płyta Grechuty – LP “Pieśni”. Tym razem do słów jednego poety - Tadeusza Nowaka. Wcześniej była premiera widowiska “Zapach łamanego w rękach chleba”, która miała miejsce w Poznaniu w ramach Wiosny Estradowej 1979 roku. Marek Grechuta zdobył tam nagrodę dla najlepszego kompozytora, a fragmenty przedstawienia znalazły się na tej właśnie płycie.
Kolejne niezwykłe wydawnictwo jakby nie dość było już tych “niezwykłych”. Skrajnie oryginalne. Muzyka w całości skomponowana przez Grechutę zaśpiewana została tym razem aż przez czterech artystów. Oprócz mistrza ceremonii słychać Magdę Umer, Teresę Haremzę (kolejne – które już? – odkrycie Grechuty) i Mariana Opanię. Mimo że określenie “poezja śpiewana” jest adekwatne do muzyki, jaka znalazła się na tej płycie, to wymaga pewnego sprostowania. Kunszt kompozytorski Grechuty sprawił, że te “piosenki” czasem bardziej przypominają mini-opery, a w połączeniu z niejednoznacznymi tekstami Nowaka dały coś zupełnie wyjątkowego na skalę światową.”


W 1979 na rynku ukazała się płyta - „PIEŚNI” – Pieśni Marka Grechuty do słów Tadeusza Nowaka” – Pronit SX 1867.
Obrazu nie udało się pobrać z zewnętrznego adresu.

Teresa Haremza wykonuje na niej trzy pieśni:
„Za lasami za wodami” , „W małym miasteczku”, „ Matko Naturo”.
Rok 1980 to już odnotowane piosenki na listach przebojów pisma „Non Stop”
„Za oknem bal” – S.Krajewski/J.Has oraz „Spadła na ziemię srebrny pył” – T.Janik/J.Has
W 1980 roku Haremza odniosła znaczący sukces, występujac jako gość na Festiwalu w Zielonej Górze (jurorami w konkursie byli m.in. Niemen i Żanna Biczewska). Dała kilka recitali, przyjętych z entuzjazmem przez widzów i obserwatorów prasy muzycznej. Recenzent "Non Stop" napisał:
(...)Sprawdził się też pomysł urządzania któtkich recitali wykonawców, którzy niegdyś na zielonogórskiej estradzie stawiali pierwsze kroki artystyczne, by potem zdobyć wysoką pozycję w naszej rozrywce. Prawdziwym wydarzeniem okazał się wieczór z Teresą Haremzą. Jezcze jako Iwaniszewska, wykonawczyni ta w 1970 roku zdobyła nagrodę prasy (...) porywająco interpretowała "Będę śpiewać" do wiersza Jesienina i inne utwory ze swego nowego repertuaru. Recital był jej pełnym i zasłużonym sukcesem.(...)"
Za tym poszły wyjazdy np. we wrześniu 1980 r. wraz z Bogusławem Mecem na IX Międzynarodowy Festiwal Szlagierów w Dreźnie, gdzie zdobyła nagrodę miejscowego Pałacu Kultury.
Gdy w 1980 r. ukazał się SP Tonpress S-300 "Gwiezdny pył" i "Będę śpiewać, śpiewać", nieskory do pochwał Roman Rogowiecki napisał:
"Śliczna - bo nie ma chyba bardziej odpowiedniego słowa na oddanie w pełni uroku tej piosenki. Przytulny, gwiazdkowy nastrój, zgrabna aranżacja i świetne wykonanie sprawiły, że utwór ten "chodzi" za mna cały czas."
Koniec 1980 roku przyniósł kolejny sukces. Uznaniem cieszył się wystawiony premierowo w Teatrze Muzycznym w Gdyni 18.12.1980 r. spektakl „Kolęda-Nocka” – Wojciecha Trzcińskiego do słów Ernesta Brylla z udziałem Krystyny Prońko i Teresy Haremzy.
http://www.rzeczpospolita.pl/dodatki/pl ... s_a_6.html

Wydany w 1981 roku LP „Kolęda Nocka” – Pronit SLP 4017, zawiera songi w wykonaniu Teresy Haremzy: „Kolęda Maryi”, „Kołysanka matki brzemiennej”, oraz w duecie z Krystyną Prońko: „Psalm o gwieździe”.
Krystyna Prońko wykonała dodatkowo: „Kolęda o świcie”, „Psalm stojących w kolejce” i „Psalm jadących do pracy”.
Obrazu nie udało się pobrać z zewnętrznego adresu.

We wrześniu 1981r. Teresa Haremza wraz z mężem i grupą przyjaciół wyjechała do Holandii i Niemiec, gdzie zastał ich stan wojenny. Haremza wystąpiła w audycji w radiu Wolna Europa.
Następnie w 1982 r. przez Austrię wyemigrowała do Australii, do Sydney. Z tego małżeństwa w 1984 r. urodziła się córka Julia (do dzisiaj mieszka w Australii, w Canberze).
W 1985 roku Teresa Harmza - nagrała angielskojęzyczny LP „TERESA HAREMZA”, wydany przez firmę Larrikin Records LRF-164.
Obrazu nie udało się pobrać z zewnętrznego adresu.

Jedenaście piosenek w nowoczesnej instrumentacji i aranżacji, bardziej komercyjne przedsięwzięcie, ale głos pozostał nadal w wyśmienitej barwie i unikalnym rejestrze. Niepowtarzlny i ciągle intrygujący. Jak szkoda, że zamilkł... Muzyka jednak pozostała. Wracajmy do niej, bo warto.
Brała czynny udział w życiu artystycznym; zagrała nawet małą rolę filmową, związała się z teatrem. Miała plany... Zachorowała w 1990 roku i przez sześć lat walczyła z nieuleczalną chorobą. Były to lata bardzo ciężkiego doświadczenia dla całej rodziny, i mimo, iż wszystkie środki zostały zużyte na jej leczenie,
zmarła w Sydnej, gdzie została pochowana.

Ps. W poniedziałek w pilskim Radiu Sto, będzie można usłyszeć sporą porcję utworów TERESY HAREMZY.
Zapraszam - to prawdziwa uczta dla wrażliwego ucha.
I rzadko prezentowane nagrania. Niektóre nie były nigdy prezentowane w Polskim Radiu. :!:
RARYTASY z AUSTRALII :!: :!: :!:
ZOBACZ=>
RADIO STO

Zebrał, wyszperał i opracował B.R.
(.)
ratajczak bogdan
2008-04-08 10:44:54
Obrazu nie udało się pobrać z zewnętrznego adresu.

8 kwietnia 1981 roku zmarł w Chicago (w wyniku powikłań powypadkowych) – urodzony 14 stycznia 1942 roku w Pułtusku
Krzysztof Klenczon – gitarzysta, wokalista i kompozytor.
Muzyczna droga rozpoczęła się w 29 lipca 1962 roku, gdy w duecie z Karolem Warginem wystąpili na I FMT w Szczecinie. Wykonali piosenkę „Pluszowe niedźwiadki” i zostali laureatami w kategorii „Zespoły Wokalne”, obok duetu z Wrocławia: Sula Teodoziadu i Ewa Torlachidu oraz tercetu z Poznania –Piotr Kuźniak (ten sam, który nagrał płytę z coverami Czesława Niemena – obecnie Trubadurzy), Małgorzata Kuźniak i Leszek Patalas.
Obrazu nie udało się pobrać z zewnętrznego adresu.

Efektem tego sukcesu było przyjęcie Klenczona we wrześniu 1962 roku do Niebiesko-Czarnych.
Tu poznał Czesława Wydrzyckiego i przyszłych członków Czerwonych Gitar, Bernarda Dornowskiego, H. Zmerskiego i Jerzego Kosselę. Z Niebiesko-Czarnymi przewędrował w tym okresie Polskę wzdłuż i wszerz. Wziął udział w słynnej wyprawie do Paryża w 1963 r. Dokonał z N-C swych pierwszych nagrań dla PR i PN. Dwukrotnie uczestniczył w festiwalu w Opolu (1964 i 1965).
Nabierał doświadczenia jako instrumentalista, ale i kompozytor np. "Bo to był zły dzień" czy "Gdy odlatują bociany", „Licz do stu”.
Obrazu nie udało się pobrać z zewnętrznego adresu.

Rozstanie w lipcu 1964 roku z N-C i myśl o nowym zespole doprowadziła do utworzenia Pięciolinii i na ich bazie Czerwonych Gitar, z którymi zadebiutował w 3 stycznia 1965 roku w Gdyni. Skład przedstawiał się następująco: Krzysztof – g. voc; Jerzy Kossela – g, voc; Seweryn Krajewski – voc; Henryk Zomerski – bg, voc oraz Bernard Dornowski – g. voc. i Jerzy Skrzypczyk – dr.
To był najbardziej owocny i płodny okres w jego karierze. Skomponował cały szereg hitowych piosenek nadających ciekawy i wyróżniający charakter zespołowi : „Historia jednej znajomości”, „Wolny wieczór”, „Nikt na świecie nie wie”, „Matura”, „Kwiaty we włosach”, „Powiedz stary, gdzieś ty był”, „Jesień idzie przez park” czy „Biały Krzyż”, za który Klenczon uzyskał nagrodę MKiS na KFPP Opole '69. Uzyskał przydomek „Polskiego Johna Lennona” i ogromną popularność. Rozwinął się muzycznie, dojrzał i okrzepł. Liczne trasy po kraju i Europie m.in. ZSRR, NRD, Jugosławia, Czechosłowacja, Węgry ugruntowały jego pozycję czołowego przedstawiciela big beatu. Wraz z grupa otrzymał nagrody „Złotej Płyty” (2), „Złoty Mikrofon”, „Billboardu”, „Złotą Kotwicę”, trofeum na MIDEM w Cannes w 1969 roku i liczne nagrody na KFPP w Opolu. Przygoda z Czerwonymi Gitarami skończyła się w styczniu 1970 roku.
W tym okresie zawarł związek małżeński z „Bibi”, a świadkami byli przyjaciele jeszcze z Niebiesko-Czarnych - Ada Rusowicz i Bernard Dornowski.
Obrazu nie udało się pobrać z zewnętrznego adresu.


ZOBACZ I POSŁUCHAJ YOU TUBE => „Kwiaty we włosach”
http://pl.youtube.com/watch?v=FFbfm4Wyojs

Obrazu nie udało się pobrać z zewnętrznego adresu.

Klenczon założył nową formację – Trzy Korony, z którymi zadebiutował 30 marca 1970 roku piosenka „Ludzie wśród ludzi” podczas Telewizyjnej Giełdy Piosenki.
Skład grupy obok Klenczona tworzyli: Ryszard Klenczon-g.; Marek Ślazyk – dr.(zastąpił go Piotr Stajkowski); Grzegorz Andrian – bg.
Zespół wydał LP „Krzysztof Klenczon Trzy Korony” (1971) z przebojami: "Port" , "Spotkanie z diabłem", "Nie przejdziemy do historii", czy "10 w skali Beauforta”. I to było wszystko, co z tym zespołem mógł zdziałać.
W 1972 roku wziął udział w serii koncertów z N-C „Nie przejdziemy do historii” i to było prawdziwe pożegnanie z polskimi widzami i fanami.
Obrazu nie udało się pobrać z zewnętrznego adresu.

Wyjazd do Stanów (w maju 1972 roku) był próbą naprawy stosunków rodzinnych, a także próba oderwania się od wszelkich związków z przeszłością i podjęcia samotnej drogi ku sławie – już na własny rachunek. Osiadł w Chicago, czynnie włączył się w nurt polonijnego życia artystycznego. Rozpoczął ostrym wejściem w TV-Show - Boba Lewandowskiego. Był oklaskiwany w licznych klubach chicagowskich z założonym przez siebie bandem. W 1977 roku jako Christopher nagrał jedyny LP anglojęzyczny „The Show Never Ends” – wydany przez firmę Clay Pigeon International. Skład zespołu: K. Klenczon-g.voc; Krzysztof Słodkowicz-gb; Jerzy Jabłoński-instr. klaw. oraz Włodzimierz Wander – sax. fl.
Klenczon odwiedzał kilkakrotnie Polskę, czy to prywatnie (1975), czy z krótkimi tournee w latach 1978 – 1979. Imprezy typu „Klenczon Show”, oraz udział w „Pop Session’78” w Sopocie, będące niezbyt udanymi próbami powrotu na krajowe estrady, były ostatnimi kontaktami z jego fanami w Polsce. W trakcie pobytu w 1978 udało się zrealizować ostatni polski LP „Powiedz stary, gdzieś ty był” (z zespołem Ryszarda Kruzy i Sławomira Piwowara – gitarzysty eks N.AE.).
W USA koncertował do końca. Po jednym z koncertów charytatywnych na rzecz polskich dzieci w Milford Club – 25 lutego 1981 roku – wracając do domu uległ wypadkowi samochodowemu, w którego efekcie nie powrócił do zdrowia. Został pochowany w Chicago, a dzięki staraniom rodziny w lipcu 1981 roku sprowadzono jego prochy do Szczytna, gdzie jego ziemska podróż znalazła kres.
Pamięć Krzysztofa Klenczona jest pielęgnowana corocznym festiwalem jemu poświęconym jaki odbywa się w Szczytnie.
Bogata strona poświecona życiu i twórczości Klenczona:
http://www.klenczon.com/foto.htm

http://pl.wikipedia.org/wiki/Krzysztof_Klenczon

Na Forum Niemena przypominano niejednokrotnie sylwetkę Krzysztofa. W 2006 roku poświęcony został jemu osobny temat „25 lat temu odszedł Krzysztof Klenczon”
viewtopic.php?f=3&t=874&hilit=+klenczon

(.)
ratajczak bogdan
2008-04-19 13:15:48
Jonasz Kofta z żoną

Obrazu nie udało się pobrać z zewnętrznego adresu.


19 kwietnia 1988 roku zmarł w Warszawie (ur. 28 listopada 1942 roku w Mizoczu na Wołyniu)
Jonasz Kofta

:arrow: O JONASZU KOFCIE PISAŁEM JUŻ W ROCZNICĘ JEGO URODZIN

Krótki biogram zamieszczony jest już na FORUM :arrow:WIKI

(...)
"Ja jestem człowiek
I tera powiem
Że wszystko złe, co na świecie jest
To jest dlatego, że ludzie
Nie sprzątajo po sobie"
(...)*

*zwrotka z tekstu J. Kofty: "Song sprzątaczki".

(.)
ratajczak bogdan
2008-04-21 12:38:10
Obrazu nie udało się pobrać z zewnętrznego adresu.


21 kwietnia 1953 roku urodził się w Nowym Sączu
Wojciech Waglewski - gitarzysta, wokalista, kompozytor, autor tekstów, aranżer i producent muzyczny.
Ukończył Wydział Socjololgii na Uniwersytecie Warszawskim. Mimo braku edukacji muzycznej wyrósł na czołową osobowość polskiej współczesnej sceny rockowej.
Jego rozległe zainteresowania (nie tylko muzyczne) doprowadziły do szerokiej współpracy z czołowymi artystami, a osiągnięty dorobek muzyczny jest nader imponujący.
Rozpoczynał w amatorskim Fatum (1969), by, po kolei, krocząc od takich formacji jak: Rh-, Zen, poprzez współpracę z grupą Nirvana (1972), Bemibem (193-1974), Koman Band (1975-1977), dotrzeć do zespołu Osjan (1978-1984).
Lata 1982 – 1983 był ważne, bo nawiązawszy współpracę ze Zbigniewem Hołdysem, nagrał głośny album
„I Ching”, oraz w 1984 roku – wraz z efemerydalnym zespołem – Morawski Waglewski Nowicki Hołdys, zrealizował, niesłusznie zapomniany, LP „Świnie”.
Wówczas także przygotowywał się do utworzenia, na bazie spotkanych wówczas muzyków, własnej grupy – Voo Voo (1985), z którą jest związany do dziś.

http://pl.wikipedia.org/wiki/Wojciech_Waglewski

Równolegle kontynuuje działalność solową. Przykładem niech będzie choćby współpraca z Maciejem Maleńczukiem w latach ( 2006-2007 ), której efektem jest wydana w maju ubiegłeg roku płyta „Koledzy” .
ZOBACZMY =>

http://pl.youtube.com/watch?v=x9q-C7bu_8g

Ostatnie solowe (poza Voo Voo) działania muzyczne, to projekt z synami - Bartoszem (1978) „Fiszem” i Piotrem (1981) „Emade” nazwany: Wojciech Waglewski, Fisz & Emade – CD „Męska muzyka” – wydane premierowo
1 lutego 2008 roku.

http://merlin.pl/Meska-muzyka-ksiazka-C ... 80165.html

Czym nas jeszcze zaskoczy? Dokąd zmierza?

Pisałem już na Forum o Wojciechu Waglewskim, zabierali na jego temat głos inni.
Przypomnę kilka stwierdzeń Waglewskiego, związanych z Niemenem, a cytowanych już na stronach Forum -
wątek: :arrow:
„Radiowa Trójka”



ratajczak bogdan
Wojtek Waglewski wystąpił też na koncercie "List do R. Na 12 głosów" - wykonał dwie piosenki: "Kiepska gra" oraz "Kim jestem - jestem sobie" w hołdzie dla Ryszarda Riedla - 29.07 1995 roku w Spodku.
Wcześniej Voo Voo wystąpiło również na Festiwalu w Jarocinie w 1987 roku - to wówczas Niemen odważnie stawił czoła młodej widowni.
Wojciech Waglewski tak wspominał kontakty i swoją, nie do końca zrealizowaną, współpracę z Czesławem:

Myśmy [Voo Voo] podjęli taką próbę [współpracy z Niemenem]. To znaczy był taki pomysł na to, żeby połączyć wspólnie siły i zagrać wspólną trasę koncertową. Z wielu powodów nie doszło to do skutku, aczkolwiek próby odbyliśmy.
Powód pierwszy, że był to okres taki, w którym ciężko było Czesławowi trasę z powodów medialnych. Nie istniał w mediach i ciężko było zorganizować pieniądze na to, żeby to się odbyło. Ale był powód, myślę, znacznie ważniejszy. On zdecydował się , gdzieś w połowie lat 80-tych na własną drogę, taką bardzo osobistą i stworzył język właściwie nieprzekładalny na zespół – dosłownie. Jego pomysły aranżacyjne, to co sobie wpisywał w komputer było jakby nieprzekładalne na język instrumentów analogowych. Tak, że to się skończyło, na przykład, wspólnym występem Czesława z Mateuszem Pospieszalskim, gdzieś tam w Spodku w Katowicach. Możliwe były takie sytuacje, w których muzycy mogli, jakby, dobarwiać to, co wymyślił. Cała ta podstawowa faktura się usamodzielniła. Myślę, że to by wymagało przewartościowania tego wszystkiego co on robił przez ostatnie lata i spróbowania robienia tego wszystkiego od początku, a chyba i on na to nie miał ochoty i nie wiem, czy byłoby to posunięcie słuszne.


I zdania zacytowane w innym wątku:

Markovitz
Było już TU wiele o znakomitych muzykach, więc chciałbym tu przytoczyć zdanie Wojciecha Waglewskiego wypowiedziane dla TVP 3 przed gmachem Trójki na wieść o śmierci Czesława Niemena :

"Jeśli chodzi o muzykę europejską jesteśmy potęgą. Muzykę - nie muzyczkę.
I w grupie tych wielkich artystów jak Kilar, Górecki, Penderecki i Tomek Stańko był też :N: .
Czesław był tą osobą, która swoją muzyką wzbogaciła muzykę europejską, mimo że robił to ze swego miejsca - tu w Warszawie.
I myślę, że świat.. po prostu.. stracił wybitnego artystę."


(.)
ratajczak bogdan
2008-04-22 09:48:44
Na przywitanie Janusz stwierdził:
"W życiu muzycznym miałem dwa marzenia. Zagrać z Niemenem i Stańką. Oba się zmaterializowały. Więcej od życia nie oczekuję."

Obrazu nie udało się pobrać z zewnętrznego adresu.


22 kwietnia 1956 roku urodził się w Częstochowie
Janusz Yanina Iwański – gitarzysta, kompozytor, producent.
Muzyk średniego pokolenia, mający za sobą współpracę z wieloma sławami polskiego (chociaż nie tylko) rocka i jazzu na czele z Tomaszem Stańką, Bobem Stewartem - tuba, Adamem Rogersem - git, Wallisem Buchananem - jdaki ( Jamiroquai ), Philippe Pipon Garcia - dr ( Paul Young, Shade ), czy Zbigniewem Preisnerem.

Ukończył Liceum Muzyczne w Częstochowie ( kontrabas u profesora Łukaszewskiego) i ze środowiskiem muzycznym tego miasta związany jest do dnia dzisiejszego. Tu rozpoczął swą przygodę z muzyką, początkowo rockową, by z czasem zainteresować się jazzem i gatunkami pokrewnymi. Również muzyką ilustracyjną , a także...poezją. W 1993 roku wydał tomik wierszy "Sukienki i warkocze".
Obrazu nie udało się pobrać z zewnętrznego adresu.

Początki grania, jak to na ogół bywa, sięgają okresu szkoły podstawowej. Pierwszy zespół DELFINY (1969-1970), kolejny KALEJDOSKOP (1971-1972), były przygrywką do kolejnych, już z okresu licealnego, również rockowych: Filar Ton (1972-1973), & CERM (1972-1974) i najważniejszy w tym okresie Reverberator (1974-1976)
Obrazu nie udało się pobrać z zewnętrznego adresu.

Zespół pod nazwą Reverberator TWI koncertuje, nagrywa w studenckim radiu "Pryzmaty" oraz bierze udział w wielu ogólnopolskich konkursach i festiwalach: "III Ogólnopolski Festiwal Muzyki Młodzieżowej-Katowice" (Reverbertor TBI nie dostaje się do finału, ale tu Janusz Iwański osobiście poznaje ważnego dla siebie muzyka - Czesława Niemena, który jest jurorem i zwraca uwagę na jego talent) , "Rytmy nad Prosną - Kalisz", "Wałbrzyska Jesień Estradowa '76".
To niepowodzenie nie kończy przygody z muzyką, wręcz przeciwnie – zachęcony przez Niemena – Janusz rzuca się w wir tworzenia kolejnego zespołu z coraz lepszymi muzykami. W 1977 roku rodzi się zalążek pierwszego zespołu zawodowego – ostatecznie w 1979 r. przybiera nazwę Tie break i wygrywa festiwal "Jazz Juniors`80". Przez zespół przewijają się muzycy, tworzący w przyszłości ożywczy nurt młodego, polskiego jazzu „Young Power” (poza Yaniną-g; Krzysztof Majchrzak-b; Cz. Łęk-dr; Ziut Gralak-tp; Włodek Kiniorski-ts; Wojtek Konikiewicz-p; Jorgos Skolias-voc; Sarandis Juwanudis-dr; Mateusz Pospieszalski-as; Aleksander Korecki-as; Marcin Pospieszalski-b).
Udział w festiwalu "Jazz Jamboree '83" jest jednym z ostatnich koncertów grupy przed zawieszeniem (do 1986r) działalności. Fonograficznym śladem działalności Tie break pozostały trzy płyty: „TIE BREAK” (PN 1989r), „TIE BREAK- Duch wieje kędy chce” (Edycja Św. Pawła -1990r.) i "TIE BREAK- Gin gi lob” (Silton-1991r.)
Od 1983r. muzycy "Tie break" zasilają takie zespoły jak "Free Cooperation", "Śmierć kliniczna", "Sesja", "Young Power", "Stan`d art.", "Green revolution" "Voo Voo" i inne.
W 1984 r. trzon Tie breaku (Yanina, Ziut, Mateo i Marcin Pospieszalski) wraz ze Stanisławem Sojką oraz gitarzystą Andrzejem Urnym i perkusistą Andrzejem Ryszką tworzą kolejną formację – SVORA. Nagrywają dla PR ("Madam schizofrenia", "Co ty na to" oraz "Nikogo"), koncertują i ...po festiwalu „Jarocin ‘84” rozstaja się z Sojką, by wkrótce powołać następny zespół Woo Boo Doo, który po rocznej działalności i nagraniu kilku utworów (SP „Ja mam fijoła”/”A jemu nic”) i zaistnieniu na liście przebojów PR pr. III, nieoczekiwanie zawiesić w 1985 roku działalność i... w lutym 1986 roku powrócić do starej nazwy "Tie break". W tym okresie (7 stycznia 1988r) w Filharmonii Częstochowskiej nagywają swój pierwszy LP („TIE BREAK” – Muza SX 2755).
Obrazu nie udało się pobrać z zewnętrznego adresu.

Janusz – „Niespokojny Duch z Częstochowy” - z niewyczerpalna enerią działa równolegle w różnych konstelacjach: w duecie z Wojtkiem Konikiewiczem (‘81) i trio z K. Majchrzakiem i J. Węglewskim (‘83/’84), a także gra w kilkunastoosobowym jazzowym bandzie FREE COOPERATION.
Tu spotyka starych znajomych z Tie breaku, ale poznaje nowych, podobnych sobie „poszukiwaczy czegoś” – trębaczy: Andrzeja Przybielskiego (pamiętamy – GRUPA NIEMEN, zespół A. Kurylewicza) i Mariusza Stopnickiego, pianistę – Janusza Skowrona oraz skrzypka Henryka Gębalskiego. Z nimi nagrał dla "Poljazz-u" dwa LP: „Our Master’s Voice” (1985) i „In The Higher School” (1986).
Kolejne duety tworzy z Włodkiem Kiniorskim (1986), ze Zbigniewem UHURU Brysiakiem (1987), aby w 1988 roku doprowadzić do powstania duetu SOYKA YANINA (debiut w czerwcu 1988r. w Zamościu). Owocna współpraca przynosi szereg znakomitych i popularnych nagrań: (STANISŁAW SOJKA & JANUSZ JANINA IWAŃSKI - IN KONCERT. (Polton-1990); SOJKA - Acoustic (ZIC-ZAC 1991); SOYKA YANINA-Neopositive (ESA-1992); SOYKA YANINA & kompania-live w Remoncie 4 kwietnia 1993r. (ESA 1993); SOYKA YANINA i kompania - Radical Graża (ESA-1994); SOYKA YANINA I TIE BREAK- Retrospekcja - koncert-Kraków (Pomaton 1995)

Duet Soyka Yanina

Obrazu nie udało się pobrać z zewnętrznego adresu.


Nie byłby sobą, gdyby w “wolnej chwili” nie dołączył do formacji D.Y.M. - Tom Dziano-voc, lead; YANINA–git; Krzysztof Majchrzak–bas; Philippe "Pipon" Garcia-dr. Pierwsze koncerty odbyły się we Francji w 1993 roku.
W 1997r. na zaproszenie grającego na instrumentach klawiszowych Wojtka Konikiewicza, Yanina przyłącza się do supergrupy TRIBUTE TO MILES ORCHESTRA (m.in. Andrzej Przybielski , Mariusz „Fazi“ Mielczare, Janusz „Yanina“ Iwański, Piotr Iwicki,) Zadebiutowali w rocznicę śmierci Patrona Orkiestry - 28 września 1997 r. w klubie Akwarium. W 1998 Warner Music Poland wydał płytę “Tribute To Miles Orchestra – Live”. Było to pierwsze w historii polskiego jazzu wydawnictwo wydane przez światowy koncern Warner Bros.
Rok 1998r. przymosi nowy projekt - YANINA & KaPeLa. Oprócz Yaniny zespół tworzą (Ka) Łukasz Klucznik–as; (Pe) Przemek Pacan-dr oraz (La) Marcin Lamch-b. Dotychczas ukazały się dwie płyty: „KaPeLa YANINA – 2001” ( SelleS Enterprises 1999) i “YANINA & KaPeLa - Searchers for something...” (GOWI records 2002).
Obrazu nie udało się pobrać z zewnętrznego adresu.

Zwyczajem jest już, że Janusz działa na wielu frontach równolegle. W 1999 roku przyjmuje zaproszenie Piotra Iwickiego do jego Virtual J@zz Reality, w tym samym roku nawiązuje współpracę z Milo Kurtisem współtworząc do dziś Drum Freaks : M. Kurtis – dżembe, J. Y. Iwański - gitary, voc, perc; W. Kiniorski - sax, flet, voc, perc; P. Iwicki - piano, perc; D. Sauacedo-Valle - conga, perc; I. Czajkowska – voc; A. Patynek - djemble, voc perc; K. Poznakowska - voc, perc. Na razie jedna płyta z okolic ambient music – „DRUM FRAEKS – Smyrna” (MILO Records 2000).
Obrazu nie udało się pobrać z zewnętrznego adresu.

Aby sprawę nieco "rozjaśnić" dodam, że obecnie Janusz Yanina Iwański mocno zaangażowany jest w kilka przedsięwzięć. Nie dość, że od października 2003 roku, na zaproszenie Marka Jackowskiego, zostaje gitarzystą zespołu MAANAM (nagrany z nim CD : „Znaki Szczególne” Kamiling-Pomatom EMI 2004), pisze muzykę teatralna, komponuje, gra...
Obrazu nie udało się pobrać z zewnętrznego adresu.

Czym nas zaskakuje obecnie? Janusz poszerzył skład YANINY & KaPeLi o najmłodszego z rodu Pospieszalskich – Marka (sax) i od dwóch lat prowadzi YANINA FREE WAVE ORCHESTRA, z którym grał m.in. na VII Europejskim Festiwalu Jazzowym w Atenach w 2007 roku. Relację z tej greckiej imprezy i interesującą rozmowę z Yaniną znajdziemy w
:arrow: "KURIERZE ATEŃSKIM"

Obrazu nie udało się pobrać z zewnętrznego adresu.


Rok 2008 to....................????
POWODZENIA!

W prywatnych kontaktach Janusz jest serdecznym, prostolinijnym i wdzięcznym rozmówcą. Bezpośredni kontakt mówi wiele o Januszu, zarówno jako o artyście otwartym (nie tylko na muzykę), ale również o człowieku, o jego szerokich horyzontach, ciekawych poglądach na sztukę, życie i filozofię.
Zwykły swą zwykłą zwykłością - ciepły i przyjacielski.
Jak można go nie lubić, jak nie podziwiać?
Obrazu nie udało się pobrać z zewnętrznego adresu.

YANINA: (...)"Miles Davis zawsze podkreślał, że jazz jest muzyką improwizowaną, niepowtarzalną. To muzyka, której nie można się nauczyć, ale jednocześnie rządzi się ona własnymi regułami. Są tematy, melodie, które rozpoznają poszczególne utwory czy poszczególne konstrukcje harmoniczne, wynikające albo z melodii prowadzącej albo z jakiegoś motywu, wskazówki, która pokazuje gdzie idziemy. To co się stało we free jazzie. To wcale jednak nie znaczy, że każdy może sobie grać co chce. Muzyka free jazzowa to nie jest takie „rzeźbienie” bez sensu. Przy głębszej analizie wielkich mistrzów, jak Coleman czy Coltrane, wyraźnie widać, że tam nic nie można dodać ani nic ująć, czyli wszystko jest w pewnym porządku.

W życiu ludzie się zbliżają i oddalają – dodaje. – W muzyce improwizowanej też tak jest. Ludzie oddalają się od melodii, od głównego motywu, a czasami tak dalece odchodzą, że już do niego nie wracają, ponieważ po drodze znajdują coś bardziej interesującego niż motyw pierwotny. Może dlatego, że nie wchodzi się dwa razy do tej samej rzeki..."(...)

***

*** "Kurier Ateński" # 574 (07-06-2007)

:N: NIEMEN:
Swego czasu wspomniałem już o koncercie z 4 maja 1991 roku w katowickim Spodku - "Niemen i goście - Silesia dzieciom" – gdzie obok Czesława Niemena gościnnie wystąpił nasz dzisiejszy jubilat Janusze Yanina Iwański oraz Staszek Soyka i Mateusz Pospieszalski.
Zobacz wątek: : „ MAPA MIEJSC KONCERTÓW NIEMENA W KRAJU I NIE TYLKO”:
:arrow: viewtopic.php?f=1&t=1168&p=15438&hilit=Yanina#p15438

Tego samego wydarzenia dotyczył mój post w wątku: „KALENDARIUM – POPRAWKI, UŚCIŚLENIA I UZUPEŁNIENIA” :arrow: viewtopic.php?f=1&t=1159&p=15437#p15437

Dokładne opacowanie biografii Janusza Yaniny Iwańskiego znajdziemy na jego prywatnej stronie :arrow: YANINA
Zobacz też Wikipedia:
:arrow: http://pl.wikipedia.org/wiki/Janusz_Iwański

(.)
ratajczak bogdan
2008-04-22 20:56:23
PS.
W dniach 19-20 kwietnia 2008 r. w Warszawie, w Klubie M25 odbył się III FESTIWAL FILMOWY MUZYKI KRZYSZTOFA KOMEDY.
20 kwietnia - miał miejsce koncert "Komeda Project XXI wieku" - wystąpił zespół w składzie: ANTYMOS APOSTOLIS, PIOTR IWICKI, JANUSZ "YANINA" IWAŃSKI, MILO KURTIS, MAREK POSPIESZALSKI.

A o Krzysztofie Komedzie więcej już jutro.

(.)
Andrzej Kolendo
2008-04-22 21:02:00
Imponujący zasób wiedzy, Bogdanie. Serdecznie Ci gratuluję i szczerze podziwiam.
Dasza
2008-04-22 21:55:17
Najważniejsze jest to ,że Bogdan nie zatrzymuje swojej wiedzy dla siebie, ale chętnie sie dzieli nią z nami.
Dzięki Bogdanie za kontynuację kalendarium.
Kazimierz Wlekły
2008-04-23 10:07:52
ratajczak bogdanPS.
W dniach 19-20 kwietnia 2008 r. w Warszawie, w Klubie M25 odbył się III FESTIWAL FILMOWY MUZYKI KRZYSZTOFA KOMEDY.
20 kwietnia - miał miejsce koncert "Komeda Project XXI wieku" - wystąpił zespół w składzie: ANTYMOS APOSTOLIS, PIOTR IWICKI, JANUSZ "YANINA" IWAŃSKI, MILO KURTIS, MAREK POSPIESZALSKI.

A o Krzysztofie Komedzie więcej już jutro.

(.)

Ciekawe, co grali? Czy można gdzieś to teraz odsłuchać?
ratajczak bogdan
2008-04-23 12:38:35
Muzycy jazzowi nie mają zwyczaju sami rejestrować swoich nagrań w trakcie tego typu imprez. Nie była jednak przewidziana rejestracja koncertu w celu wydania płyty. Zatem jedyna możliwość, że była telewizja warszawska i udokumentowała ten występ.
Zapytam u źródeł i odpowiem.
Niestety zbyt wiele tego rodzaju muzycznych spotkń "na szczycie" i "z okazji" ulatuje w Kosmos.
Szkoda, ale takie są realia.
Kto to ma ewentualnie później wydać? Kto jest zainteresowany tego typu płytami? Gdzie sponsorzy?
Muzycy są na takie projekty otwarci, bo to - po pierwsze ich mobilizuje, a po drugie - zostawia trwały ślad fonograficzny, ale to zaledwie jedna strona całego przedsięwzięcia.
Brakuje mecenatu państwa, realizacji głośno dyskutowanej misji publicznej TVP i Polskiego Radia.
Z Niemenem było bardzo podobnie. Stąd dzisiejsza posucha, zwłaszcza na nagrania z okresu GRUPY NIEMEN.

(.)
ratajczak bogdan
2008-04-23 14:20:26
Obrazu nie udało się pobrać z zewnętrznego adresu.


23 kwietnia 1969 zmarł w Warszawie (urodził się 27 kwietnia 1931 roku w Poznaniu)
Krzysztof Komeda - Trzciński (właśc. Krzysztof Trzciński) - legendarny polski pianista i kompozytor jazzowy i twórca muzyki filmowej. Nazywany jest „Chopinem Polskiego Jazu”, zaliczany jest do pionierów nowoczesnego jazzu w Polsce i do kręgu tych, którzy tworzyli tzw. „polską szkołę jazzu”.
Skąd przydomek? Wyjaśnił w rozmowie z Jerzym Radlińskim: „Zacząłem używać go w czasie pracy w klinice. (...) W tamtych latach jazz w Polsce zdobywał sobie dopiero prawo obywatelstwa, miał opinię muzyki podrzędnej, taniej, knajpiarskiej. Bardzo mi zależało wtedy na autorytecie lekarza...”[/i]*
Związany jest bardzo mocno (co nie tylko poprzez patriotyzm lokalny, pozwala mi być dumnym wyznawcą jego talentu) z Wielkopolską.
Tu się urodził i studiował (Akademia Medyczna w Poznaniu – dyplom z laryngologii w 1955),
Obrazu nie udało się pobrać z zewnętrznego adresu.

tu zdał maturę i brał udział w spotkaniach muzycznych w ramach "Klubu Muzyki i Poezji", grał na akordeonie w zespole szkolnym „Carioca” (Ostrów Wlkp. – Gimnazjum Męskie – matura w 1950r.)
Obrazu nie udało się pobrać z zewnętrznego adresu.

:arrow: linki do prasy poznańskiej:
http://miasta.gazeta.pl/poznan/1,36001,4997403.html
http://miasta.gazeta.pl/poznan/1,36001,4978611.html
Nauczanie gry na fortepianie rozpoczął bardzo wcześnie. Już jako siemiolatek, w 1938 roku rozpoczął edukację w poznańskim konserwatorium. W trakcie wojny rodzina zmuszona była do przeniesienia się do Częstochowy, gdzie Krzysztof uczęszczał do gimnazjum im. Traugutta. Stamtąd przez Ostrów Wielkopolski, gdzie poznał kontrabasistę Witolda Kujawskiego z Krakowa, który „zaraził” go bakcylem jazzu, powrócił do Poznania.
W trakcie studiów wyjeżdżał do krakowskiej „mekki” jazzu, gdzie w mieszkaniu W. Kujawskiego odbywały się słynne „katakumbowe” jamy z udziałem m.in. Jerzego „Dudusia” Matuszkiewicza, Jana Walaska. Zauroczenie jazzem rosła w siłę, by doprowadzić z czasem do nawiązania współpracy z zespołem „Melomani” – J. Matuszkiewicza (1952-1954).
Stąd był już tylko mały krok, by zaistnieć na scenie ogólnopolskiej. Nastąpiło to w 1956 roku podczas I Festiwalu Jazzowym w Sopocie (6-12 VIII 1956), gdzie był członkiem poznańskiego Dixieland Band Jerzego Grzewińskiego. Tu stworzył się jego pierwszy zespół „Sekstet Krzysztofa Komedy” w składzie którego znaleźli się Jan Zylber-dr; Jan „Ptaszyn” Wróblewski-cl, bs; Jerzy Milian –vib; Józef Stolarz-b;, Stanisław Pludra-as; no i lider – na pianinie. Zagrali m.in. „Blues In The Corner” i „Memory Odf Bach”. Obok modernistycznej wersji Melomanów był to pierwszy zespół grający nowoczesny jazz bazujący na dokonaniach „The Modern Jazz Quartet” i „The Gerry Mulligan Quartet”.
Tu spotkał całą czołówkę krajową : Zespół A. Kurylewicza, Melomanów (m.in. z liderem-cl, ts; A. Trzaskowskim-p; A. Thomysem-as), Sekstet Stanisława „Drążka” Kalwińskiego, katowicki zespół Zygmunta Wicharego,
Sekstet
Obrazu nie udało się pobrać z zewnętrznego adresu.

Rok później na II FMJ w Sopocie i Gdańsku (14-22 VII 1957 r.) – koncerty odbywały się na stadionie Lechii Gdańsk we Wrzeszczu, Hali Stoczni Gdańskiej oraz Operze Leśnej w Sopocie – Komeda wystąpił z SEKSTETEM (do składu w/w SEKSTETU – doszedł Z. Brzeszczyński-tb;A. Ciechański-walt; M. Zieleniewicz-horn) – wykonał kilka standardów, ale i własne kompozycje: „Opus In Mulligan Mood”, „Kołysanka”, „Gillespie Memory/Birks Works”, „Blues For Sopot”, czy „All The Things You Are” i „Mystery Of The Past”.
Nastąpił szybki rozwój muzyczny Komedy i liczne występy: krajowe i zagraniczne m.in. w Moskwie, Grenoble i Paryżu.
W 1958 związał się z JAZZ BELIVERS – nowoczesną formacją w składzie z liderem – Komedą-p, Andrzejem Trzaskowskim-p, Janem „Ptaszynem” Wróblewskim-ts, Wojtkiem Karolakiem-as, Janem Byrczkiem-cb, Janem Zylberem-dr.
Z tego zespołu ukształtowało się TRIO KOMEDY (1958): w zmieniającym się składzie.
Równolegle działał KWINTET KOMEDY – gdzie mogliśmy obok lidera usłyszeć Tomasza Stańkę-tp,
Czesława Bartkowskiego-dr, Janusza Kozłowskiego-cb i Michała Urbaniaka-ts, ss.

W1960 roku rozpoczął wojaże do Europy Zachodniej (Francja), głównie jednak do Skandynawii, która stała się jego ulubionym miejscem powrotów. Występował z powodzeniem w sztokholmskiej Gyllene Cirkeln i kopenhaskim Jazzhus Montmartre. Firma fonograficzna Metronome zrealizował LP z jego muzyką nagrana przez polsko – szwedzki kwintet (Allan Botschinsky-tp, Jan „Ptaszyn” Wróblewski-ts, Krzysztof Komeda-p, Roman „Gucio” Dyląg-b, Rune Carlsson-dr).
Tu zainteresował się jego muzyką reż. Hennig Carlsen z Danii. To on pierwszy z filmowców zachodnich zlecił Komedzie kompozycję muzyki do filmów: "Hvad med os", "Kattorna" i "Sult"
Ważna była płyta „Lirik und Jazz” nagrana dla wytwórni Electrola w maju 1967 r. „Komeda Quartet” (Tomasz Stańko-tp, Roman Dyląg-b, Rune Carlsson-dr, Zbigniew Namysłowski-as).
Pomimo licznych wojaży zawsze wysoko cenił sobie koncerty w Polsce zwłaszcza uczestnictwo w warszawskim święcie jazzu - Jazz Jamboree - gdzie nieprzerwanie występował w latach 1958 - 1967.
Mimo niekwestionowanej pozycji i uznania, wybiegającego daleko poza krąg miłośników muzyki jazzowej, nie udało mu się dołączyć do konserwatywnego, jak się okazało, środowiska Związku Kompozytorów Polskich. Było to wielkim rozczarowaniem Komedy.
:arrow: Odmowa przyjęcia Komedy do ZKP z 1966 r.
Obrazu nie udało się pobrać z zewnętrznego adresu.

Gdy na początku roku 1968 Krzysztof Komeda wyjeżdżał do Stanów, kariera światowego twórcy muzyki filmowej wydawała się być w zasięgu ręki. Jego propozycje odpowiadały producentom z Hollywood, byłe cenione i zabiegano o jego muzykę. Pracował nad muzyką do filmów Romana Polańskiego „Dziecko Rosmery” i Buzz Kulika "The Riot" (Grupa Niemen na Jazz Jamboree '72 wykonał utwór z tego filmu "The Hundred Years"). Wówczas doszło do tragedii. W grudniu w Los Angeles uległ tragicznemu wypadkowi – w czym nieszczęśliwie „pomógł” mu przyjaciel – Marek Hłasko, ponoć w trakcie powrotu z „zakrapianego” przyjęcia Komeda, potknął się i uderzył w głowę. Hłasko próbował nieprzytomnego Komedę transportować na swych barkach, ale kilkakrotnie upadał i mógł spowodować pogorszenie jego stanu zdrowia. Cały czas miał wyrzuty sumienia i obwiniał o to, co było tragicznym finałem.
Roman Polański w autobiograficznej książce „Roman” wspominał ten moment.
„Komeda, rozrywany po „Dziecku Rosemary”, zastanawiał się, czy wracać do Polski. Tymczasem pisał muzykę do „The Riot”, filmu o buncie w więzieniu (...) Komeda miał być z nami tego wieczoru, ale nie czuł się dość dobrze, by opuścić L.A. Niedługo przed naszy wyjazdem do Europy – uwielbiał narty i nie mógł się tej wyprawy doczekać – przyszedł do Paramountu w opłakanym stanie. Miał podbite oczy, na czole guz wielkości jaja. Łażąc po wzgórzach Hollywood po jakiejś nocnej popijawie z Markiem Hłaską, upadł i paskudnie się potłukł. Marek, jak przystało na twardego mężczyznę, podniósł go, zarzucił sobie na plecy i ruszył w drogę. A ponieważ był bardziej pijany niż Komeda, wywrócił się razem z nim, co jeszcze pogorszyło obrażenia Krzysztofa. Lekarze stwierdzili, że to nic poważnego, ale Komeda zaczął skarżyć się na uporczywe migreny i niemożność koncentracji. (...) Krzysztof wyglądał fatalnie. Powiedział mi, że ma grypę – w L.A. panowała epidemia – i nie czuje się na siłach z nami jechać. Obiecał dołączyć do nas później. (...) Okazało się, że elektroencefalograf wykazał obrażenia mózgu. Zaraz po powrocie do L.A. odwiedziliśmy Krzysztofa w szpitalu. Leżał z obandażowaną głową, z rurkami w nosie i gardle, zastosowano bowiem tracheotomię. Oczy miał otwarte, ale nie widział nas. Był w stanie śpiączki. Wychudły, z zapadniętymi policzkami, miał dziwny wyraz twarzy rozdrażnionego dziecka. Bardzo powoli zwróciłem się do niego po polsku: - Krzysztof, jeśli mnie słyszysz, ściśnij mi rękę. Poczułem uścisk. Zostawiłem swoją rękę w jego dłoni, a palce Krzysztofa nadal kurczowo się zaciskały. Nigdy się nie dowiedziałem, czy uścisk był świadomy czy nie. Sharon była rozbita wypadkiem i chorobą Komedy, po raz pierwszy otarła się o tragedię. Odwiedzaliśmy go codziennie, ale jego stan się nie poprawiał. (...) Raz odzyskał przytomność i nabazgrał parę niespójnych słów po polsku, kiedy indziej delikatnie wybijał rytm o poręcz łóżka, kiedy puszczałem mu muzykę z magnetofonu. Ale nigdy nie odzyskał pełnej świadomości. (...) Jedyna pociechą było dla mnie to, że od momentu przyjazdu do Hollywood cały czas był szczęśliwy.”
Operacja krwiaka mózgu w L.A. nie dała pozytywnych rezultatów. Żona Zofia podjęła decyzje o przewiezieniu go do kraju, gdzie nie odzyskawszy przytomności zmarł.
Pochowany został w Warszawie na Cmentarzu Powązkowskim.

O artyście najlepiej mówią same jego dzieła. O muzyku – muzyka. Zatem przedstawię pokrótce ten bogaty dorobek.
Płyty.
Tych autorskich za życia Krzysztofa Komedy ukazało się niewiele, ale kilka znaczących a pośród nich „Astigmatic” – uznana za kamień milowy polskiego jazzu. Jakie były to płyty?
„CRAZY GIRL”(Muza1962), „BALLET ETUDES/THE MUSIC OF KOMEDA” (Metronome MLP 15132-1963), “JAZZ JAMBOREE'64 vol. 2” (Muza XL 0240 –1964), “ASTIGMATIC” (Muza SXL 0298, z serii: Polish Jazz vol. 5 –1965), “LE DEPART“ (Philips M 437.376E -1966), “MEINE SÜSSE EUROPAISCHE HEIMAT” (Electrola/Columbia SMC 74432 – 1966), “CUL-DE-SAC” (Polydor 580001 – 1966), “ROSEMARY'S BABY” (Paramount DLP 25875 – 1967) oraz “THE RIOT” (1968).
W 1976 roku firma Poljazz wydała 4 volumenowy zestaw „KOMEDA - MUZYKA KRZYSZTOFA KOMEDY”. Poważniejsze przedsięwzięcie rozpoczęła dopiero w 1998 roku firma Power Bros , wydając do 2005 roku 14-to płytowa serię wszystkich nagrań Krzysztofa Komedy Trzcińskiego pt. „ZOFIA KOMEDA PRESENTS”.
Największą serię płyt Komedy wydała Polonia Records – „The Complete Recordings of Krzysztof Komeda” vol. 1-22.

Pomiędzy rokiem 1956, a 1967 skomponował 49 utworów, które z czasem, w wielu wypadkach stały się standardami jazzowymi – wymieńmy choćby „Moja ballada”, „Dwójka rzymska”, „Kołysanka” (1958);
„Filiżanka czarnej kawy” (napisana specjalnie dla Barbary Nawratowicz z „Piwnicy Pod Baranami” kilka kompozycji z filmu „Nóż w wodzie” – „Crazy Girl”, „Cherry”,”Ballad for Bernt”,”Typish Jazz”,”Ballada” (1961); „Sophia's Tune”(utwór dedykowany żonie Zofii Trzcińskiej) (1964); „Astigmatic”
„Svantetik” (utwór dedykowany szwedzkiemu poecie Svante Foersterowi), „Kattorna” (1965); „Litania” (1967).
Muzyka filmowa stanowi odrębny i bogaty i ceniony dorobek kompozytorski Komedy. Poczynając od debiutanckiej etiudy „Dwaj ludzie z szafą” – Romana Polańskiego w 1958 roku, a kończąc na filmie „The Riot” w reż. Buzz Kulika w 1968 roku, skomponował muzykę do 67 filmów.
Najczęściej korzystał z tej muzyki R. Polański - w sumie 10 filmów, z których należy wymienić choćby: „Gdy spadają anioły”(1959), „Gruby i chudy” (1961), „Nóż w wodzie” (1962), „Matnia” (1966), „Nieustraszeni zabójcy wampirów” (1967), „Rosemary's Baby” – stad pochodzi słynna kołysanka „„Sleep, Safe and Warm” (1968). Dziewięć filmów z jego muzyką zrealizował Andrzej Kondratiuk. Wymieńmy: „Nad wielką wodą” i „Kon-Tiki” oba z 1961 roku, „Niezawodny sposób” (1963) czy „Klub profesora Tutki” (1966) Trzykrotnie z usług Komedy korzystał Janusz Morgenstern: „Do widzenia do jutra”(1960), „Jutro premiera” i „Ambulans” (1961). Do bardziej znanych filmów z muzyką Komedy zaliczyć należy: „Zbrodniarz i panna”, „Niekochana” - Janusza Nasfetera z 1963r i 1966r..; „Smarkula" - Leonarda Buczkowskiego też z 1963r.; „Prawo i pięść” - Jerzego Hoffmana i J. Skórzewskiego z 1964r. oraz „Ręce do góry” w reż. Jerzego Skolimowskiego w 1967 roku. Ale korzystali z usług Komedy twórcy zachodni: Henning Carlsen w 1965 roku nakręcił film „Kattorna” (tyt.ang.”The Cats”) i rok później „Sult” (tyt. ang. „Hunger”). Dalsza kariera stała otworem...

http://www.filmweb.pl/o342/Krzysztof+Komeda


Uboczną działalnością Komedy była muzyka, pisana specjalnie do spektakli teatralnych: Program „Jazz i poezja” (1960); „Niebezpieczny wiek” (1962); musical „Wygnanie z raju” (1962); „Śniadanie u Tiffany'ego” (stąd pochodzą piosenki – „Szara kolęda” i „Ja nie chcę spać”)(1966).
Pamięci Komedy poświęcono szereg wydawnictw płytowych.
Należy wymienić choćby : „We’ll Remember Komeda”– Stańko/Seifert/Urbaniak/Dudziak/Dyląg z 1973r.; „Litania” Tomasza Stańki (CD ECM 1636 537 551-2 ECM 1997); w 1998 roku zespół Osjan (M. Kurtis/W. Waglewski/J. Ostaszewski i R. Nowakowski) na CD „Muzyka fruwającej ryby” zawarła kompozycję „Sleep, Safe and Warm”; „Komeda in the Chamber Mood” (CD Adi 01/2001 Adi Art 2001) – zespołu w składzie: Leszek Kułakowski - p, Tomasz Szukalski - s, Kazimierz Jonkisz - dr, Olgierd Olo Walicki - b, Stanisław Cieślak – tb; „Robert Majewski - Plays Komeda” (CD CDG 29 Gowi 1995); - „Lullaby for Rosemary” (CD MW 727-2 Not Two 2001) - Simple Acoustic Trio; płytę ze spektaklu „Księżycowy chłopiec” z 2001 roku Doroty Gorjainow i Wiesława Wysockiego;
„The Komeda Project Live” (SGAE L.G.D. SS 0308 03 Z 08) – zespołu gitarzysty Dani Perez; "Tribute to Komeda" ( SONY BMG 2004) - Marii Sadowskiej. Muzycy z kręgów Czesława Niemena również pokusili się o oddanie hołdu Krzysztofowi Komedzie. Przypomnę zespół z NY Krzysztofa Medyny i Andrzeja Winnickiego – Komeda Project i ich płytę „Crazy Girl” (WM Records 2006), wspominaliśmy swego czasu, wydaną przez „Rzeczpospolitą” płytę z serii „Trójka Live” – CD z 2007r. „Śpiewnik Komedy”, na której kompozycje pianisty do słów A. Osieckiej i W. Młynarskiego śpiewali m.in. Ewa Bem, Iza Zając, Anna Serafińska, A. Dąbrowski, Ryszard Rynkowski czy Marek Bałata.
PAMIĘĆ:
Po śmierci dwa warszawskie kluby „Medyk” i później „Hybrydy” rozpoczęły coroczne imprezy wspominające Komedę „Muzyka pozostała”. W 1989 roku – w 20 rocznicę śmierci odbyło się w Warszawie międzynarodowe spotkanie miłośników i przyjaciół Komedy pod hasłem „Komeda żywy”.
Od 1995 roku w Słupsku z inicjatywy rodowitego Słupszczanina – pianisty jazzowego - Leszka Kołakowskiego – odbywa się coroczny Komeda Jazz Festival , w jego ramach, w cyklu dwuletnim przeprowadzany jest Międzynarodowy Konkurs Kompozytorski im. Krzysztofa Komedy.
Kogóż nie gościł ten zasłużony (w 2007 odbyła się XIII edycja) festiwal. Głównie muzyków, którzy mieli możliwość grania z Komedą, a więc zawitali tu Tomasza Stańko, Jan Ptaszyn Wróblewski, Michał Urbaniak, Zbigniew Namysłowski i Janusz Muniak. Ale także plejada uznanych, rodzimych gwiazd : Leszek Możdżer, Piotr Wojtasik, Leszek Żądło, Włodek Pawlik, Marek Stryszowski, Jorgos Skolias, Leszek Kułakowski i Kaszubi oraz przedstawiciele światowego jazzu na czele z takimi tuzami jak Billy Harper czy trębacz Eddie Henderson
http://www.komedajazzfestival.slupsk.pl/default.htm

Oficjalna strona KOMEDY
http://www.komeda.vernet.pl/
http://pl.wikipedia.org/wiki/Krzysztof_Komeda

* cytat z książki „Obywatel Jazz” – Jerzego Radlińskiego. PWM 1966.

(.)
ratajczak bogdan
2008-07-28 13:27:40
Zbigniew Herbert 28 lipca 1998 roku zmarł w Warszawie
- (ur. 29 października 1924 roku we Lwowie) - poeta, eseista, filozof.
Więcej na stronie 3 ( KALENDARIUM CODZIENNEGO).

W dziesiątą rocznicę śmierci poety i Roku Zbigniewa Herberta, ustanowionym przez Sejm RP, najbardziej obfite audycje na jego temat nadaje PR w programie drugim:

Dzisiaj (28.07) dwie ważne audycje:

o godzinie 15:30 - "Zapiski ze współczesności"

Rok Zbigniewa Herberta
Wspomnienie wybitnej poetki Julii Hartwig o Zbigniewie Herbercie
O łączącej ich przyjaźni z czasów młodości poety gdy bywał w domu Julii Hartwig i jej męża Artura Międzyrzeckiego, o wizytach państwa Herbertów w paryskim mieszkaniu Julii Hartwig i Artura Międzyrzeckiego, o tym jakim był człowiekiem w kontaktach przyjacielskich.


Na audycję zaprasza Ewa Stocka-Kalinowska

Natomiast o godzinie 23:10 audycja Joanny Szwedowskiej

"Studio form dokumentalnych"

W czerwcu 1972 roku Zbigniew Herbert przy pomocy redaktora Jerzego Bienieckiego przygotował na antenę Programu II program z cyklu "Pan X zaprasza".
Przedstawił w nim nagrania realizowane na nocnych ulicach Warszawy, swoje refleksje na temat sztuki radiowej oraz rozmowy na temat sztuki i życia. Jego wspaniałym rozmówcą był wtedy malarz, artysta profesor Aleksander Kobzdej. Dziś, w 10 rocznicę śmierci Zbigniewa Herberta zapraszamy do wysłuchania audycji, która powstała z tych właśnie nagrań archiwalnych.



(*)
ratajczak bogdan
2008-09-03 16:25:35
Obrazu nie udało się pobrać z zewnętrznego adresu.

Czy na pewno?

Stan Borys (Stanisław Guzek) urodził się 3 września 1941 w Załężu, dzielnicy Rzeszowa - polski wokalista, kompozytor, aktor, poeta.

Dokładna biografia na STRONIE OFICJALNEJ.
(Szkoda, że na taką stronę nigdy nie godził się Czesław).

Należy Stanowi życzyć 100 lat w zdrowiu i nieustannej kreatywności artystycznej.

Ps.Jeżeli z Niemenem w tle - odsyłam do topiku: Czesław Niemen a Stan Borys.

(*)
ratajczak bogdan
2008-09-04 09:32:25
Obrazu nie udało się pobrać z zewnętrznego adresu.


Juliusz Słowacki urodził się 4 września 1809 roku w Krzemieńcu.
Zmarł 3 kwietnia 1849 roku w Paryżu.
Pisałem już o nim w KALENDARIUM.

(*)
ratajczak bogdan
2008-09-04 11:56:07
Obrazu nie udało się pobrać z zewnętrznego adresu.


Janusz Kosiński urodził sie 4 września 1944 roku w Przemyślu.
Zmarł 24 marca 2008 w Warszawie.
Polski dziennikarz muzyczny (Polskie Radio, TV i prasa: „Muzykorama”, „Non Stop”).
WIĘCEJ: :arrow:
wiki: Forum Niemen AE=>Ludzie
oraz w necie:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Janusz_Kosiński

W jednym z wywiadów stwierdził: „najczęściej słucham ułatwionego jazzu, „elektryczny” blues, rock – głównie hard rock. Na pweno nie umieszczę w swych audycjach takich wykonawców jak: Bad Boys Blue, Modern Talking, Mieczysław Fogg, Krzysztof Cwynar, Eleni i Tercet Egzotyczny”.

Jest tym redaktorem Programu Trzeciego PR, który ocalił od zniszczenia (i zapomnienia) koncert Niemena zarejestrowany 9 maja 1974 roku w klubie Stodoła i wraz z nim przygotował skróconą jego wersję, która znalazła miejsce w pośmiertnej dyskografii Czesława – i, jak do dzisiaj, jest jedyną płytą live Niemena: „41 potencjometrów Pana Jana...”, o czym TU szeroko dyskutowaliśmy.

Ps. Zapraszam równocześnie dzisiaj do radiowej "Trójki" na godzinę 20:05 - Jan Chojnacki w studiu im. Agnieszki Osieckiej (tym samym, w którym Janusz Kosiński poprowadził krótko przed śmiercią - 19.02.2008 roku - swój ostatni (i jedyny) koncert [w dodatku z repertuarem :N: ], w interpretacji zespłu Proforma) poprowadzi koncert poświęcony "Kosie" z udziałem Martyny Jakubowicz, Irka Dudka i Dżemu.

(*)
Ewa
2008-09-04 22:30:31
ratajczak bogdan
Zapraszam równocześnie dzisiaj do radiowej "Trójki" na godzinę 20:05 - Jan Chojnacki w studiu im. Agnieszki Osieckiej (...) poprowadzi koncert poświęcony "Kosie" z udziałem Martyny Jakubowicz, Irka Dudka i Dżemu.

Tuż po koncercie był Minimax w całości poświęcony Januszowi Kosińskiemu i zawierający nagrania jego ulubionych wykonawców. Nie zabrakło wśród nich Czesława Niemena, Piotr Kaczkowski wybrał dla swojego przyjaciela utwór "Jednego serca".
ratajczak bogdan
2008-09-06 15:04:03
Edytowany 1 raz(y), ostatnio 2008-09-06 15:04:03 przez ratajczak bogdan
Obrazu nie udało się pobrać z zewnętrznego adresu.


6 września 1946 w Krakowie urodził się Jacek Zieliński - wokalista, trębacz, skrzypek, aranżer i kompozytor.
Brat Andrzeja Zielińskiego. Ukończył liceum muzyczne w klasie skrzypiec, studiował w klasie altówki na WSM w Krakowie. Posiada ogromną, jak na głos męski, skalę: prawie trzy oktawy (od "Des" wielkiego do "as" jednokreślnego, a nawet "a").
Członek zespołu Skaldów od chwili jego powstania. Występował czasem jako solista min. w roku 1964 na Festiwalu w Opolu - "Dzień niepodobny do dnia" i później w duecie z Łucją Prus - "W żółtych płomieniach liści".*
*za Wikipedią

Festiwal w Opolu w 1964 roku pozwolił Jackowi poznanie Czesława, który wystąpił z Niebiesko-Czarnymi i wykonał: "Pamiętam ten dzień", "Mgła", "Wspomnienia szkolne", "Czy mnie jeszcze pamiętasz", "Czas jak rzeka" "Niebieskie oczy", "Taka jak ty" i "Licz do stu".
Później wielokrotnie występowali obok siebie na tej samej scenie
m.inn. w styczniu 1986 roku w NY, w klubie 54, gdzie wspólnie, w finale imprezy "Extravaganza", wykonali piosenkę "Weźmy się za ręce".
**zmiana dotyczyła edycji zdjęcia.

(*)
ratajczak bogdan
2008-09-08 22:08:15
Tylko krótko i gwoli informacji, bo dzień obfituje w solenizantów.
8 września 1938 roku urodził się Piotr Janczerski (właściwie Piotr Janik) w Łodzi.

(*)
ratajczak bogdan
2008-09-08 22:09:58
8 września 1944 roku w Wilnie urodziła się Adriana (Ada) Rusowicz.

(*)
ratajczak bogdan
2008-09-08 22:12:28
8 września 1944 roku urodziła się Mira Kubasińska w Bodziechowie k/ Ostrowca Świętokrzyskiego. Zmarła 25 października 2005 rku w Otwocku.

(*)
ratajczak bogdan
2008-09-08 22:13:53
8 września 1946 roku urodził się Krzysztof Krawczyk - w Katowicach.

(*)
ratajczak bogdan
2008-09-09 11:39:40
Obrazu nie udało się pobrać z zewnętrznego adresu.


Zbigniew Namysłowski urodził się 9 września 1939 roku w Warszawie– polski multiinstrumentalista jazzowy.

http://pl.wikipedia.org/wiki/Zbigniew_Namysłowski

Naukę gry na fortepianie, a później na wiolonczeli pobierał w szkołach muzycznych Krakowa i Warszawy. I właśnie wiolonczela była pierwszym instrumentem, na którym wystartował jako jazzman w zespole Modern Combo Krzysztofa Sadowskiego. Było to w 1957 r. w Klubie Studenckim Hybrydy i później na Festiwalu Muzyki Jazzowej w Sopocie. Początkowo fascynował go jazz tradycyjny, a puzon (wiolonczela poszła w odstawkę) był instrumentem, na którym grał w znanych polskich zespołach dixielandowych. Był liderem Modern Dixielanders. Potem odkrył jazz nowoczesny i rozpoczął karierę saksofonisty. Liczne koncerty na festiwalach i trasach we wszystkich krajach Europy, oraz, USA w 1962,
1978, 1987 Kanada, Indie, Australia, Nowa Zelandia, Izrael 1992 and 2002, Kuba, Meksyk 1989 i 1999, Brazylia, Kuwait, Szwecja, Austria w 2002 Izrael, oraz South Africa 2003.
Około 30 płyt autorskich. Wiele z nich wydanych za granicą. W Anglii "Lola" - pierwsza polska płyta wydana poza granicami kraju, "Song Of The Pterodactil" ze słynnym Tonym Williamsem (Miles Davis Quintet) na bębnach, we Włoszech 1,2,3,4…, W Niemczech Jasmin Lady, Live In Balver Hoehle, w USA Namyslovski i Air Condition. Płyty takie jak "Winobranie", "Kuyaviak Goes Funky", stały się w Polsce super przebojami jazzowymi, oraz zostały uznane Płytami Wszechczasów w Polskim jazzie.*

*
http://www.poklad.pl/koncerty/zbigniew- ... ki-quintet

Było to w 1957 r. w Klubie Studenckim Hybrydy i później na Festiwalu Muzyki Jazzowej w Sopocie. Początkowo fascynował go jazz tradycyjny, a puzon był instrumentem, na którym grał w znanych polskich zespołach dixielandowych takich jak: Modern Dixielanders, Zespół Zygmunta Wicharego, New Orleans Stompers. Potem odkrył jazz nowoczesny, a uznawszy, że saksofon jest królem instrumentów jazzowych, rozpoczął karierę saksofonisty. Zagrał w licznych koncertach na festiwalach i trasach we wszystkich krajach Europy oraz w USA, Kanadzie, Indiach, Australii, Nowej Zelandii, Izraelu, Kubie, Meksyku.
Nagrał około 30 płyt autorskich oraz niezliczona ilość nagrań jako sideman, m.in. z Komedą, Urbaniakiem, Urszulą Dudziak.
Płyty takie jak "Winobranie", "Kuyaviak Goes Funky" stały się w Polsce super przebojami jazzowymi oraz zostały uznane "płytami wszech czasów" w polskim jazzie.
Jest kompozytorem wielu utworów inspirowanych folklorem. "Piątawka", "Siódmawka", "Zabłąkana Owiecka", "1.2.3.4...", "W to Mi Graj", "Bop-Berek" - to tylko niektóre z nich. Do najbardziej znanych jego kompozycji należą: "Der Schmalz Tango", "Jasmine Lady", "Double Trouble Blues", "Western Ballade", "Quiet Afternoon", "Sprzedaj mnie Wiatrowi".
Muzyka Zbigniewa Namysłowkiego to unikalny konglomerat jazzu, folkloru, rocka, muzyki klasycznej oraz własnej inwencji i charakterystycznego brzmienia, co wyróżnia go od innych.**

**
http://muzyka.onet.pl/specjalne/namyslowski/

DWUGŁOS SPRZED LAT:

Artykuł "ENIGMATIC MR. NAMYSŁOWSKI"
Aleksander J. Rowiński, Magazyn "Jazz", Styczeń 1970

Zbigniew Namysłowski związał się obecnie z zespołem Enigmatic-Niemna, w którym gra także na organach Hammonda. Wraz z tym zespołem wyjechał w listopadzie na kilkumiesięczne występy do Włoch organizowane przez dyrektora festiwalu jazzowego w Bolonii, Forestiego. „Jazz" rozmawia dziś z naszym znakomitym muzykiem jazzowym na temat jego nowych zainteresowań artystycznych.

AJR:— Można więc przypuszczać, że obejmując kierownictwo muzyczne zespołu Enigmatic Czesława Niemna, zechce Pan ten zespół przekształcić w tym kierunku.

Namysłowski: — Przede wszystkim chcę podkreślić, iż gdybym miał na stałe związać się z jakimś zespołem muzycznym, w grę wchodziłby tylko Niemen i jego grupa. Śpiew Niemna najbardziej mnie interesuje i pociąga. Oczywiście, jako kierownik muzyczny zespołu Enigmatic postaram się nadać mu profil zbliżony do moich zainteresowań. Przypuszczam, że dlatego Niemen zaprosił mnie do współpracy. Dotychczas Enigmatic był zwykłym zespołem big beatowym, a mnie — jak wspomniałem — interesuje muzyka zbliżona do jazzu
.

"Magazyn Muzyczny:" - lata 80.
"Spojrzenie za siebie"

MM: - W końcu 1969 r. Zbigniew Namysłowski stał się kierownikiem muzycznym Pana zespołu, ale niedługo potem rozstaliście się...

Niemen - Na pewno taka współpraca była bardziej interesująca dla mnie, niż dla niego. Do jego udziału w nagraniu płyty "Niemen Enigmatic" doszło dość przypadkowo, nie był jeszcze wtedy członkiem mojej grupy. Gdy odbywaliśmy próby, przyszedł posłuchać, jak Czesław Bartkowski gra rock: był to przecież perkusista, który kilka lat wcześniej występował w jego zespole. Po zrealizowaniu lego longplaya Namysłowski pojechał z nami na występy do Włoch, były jakieś rozmowy, coś się klarowało. A wreszcie skorzystał z pierwszej okazji, żeby wrócić do jazzu.


I materiał z naszego forum:
TOPIK: (radio) 22 lutego, g. 0.00, program II PR - Kleszczowisko
Mackie_Messer - 9.XII.03 - Wywiad Włodzimierza Kleszcza z Czesławem Niemenem o udziale Namysłowskiego w nagraniu utworu "Moja piosnka" na LP "Idee Fixe".

WK:-Panie Czesławie, co chwila wraca tutaj do pana Zbigniew Namysłowski. Jest to jednym z naszych , ja wiem, no starych mistrzów, profesorów, twórców polskiej fali jazzu.
NIEMEN-Dlaczego stary?
WK:-No wiem, przepraszam, ale przełom lat sześćdziesiątych, siedemdziesiątych, okres bardzo twórczy..
NIEMEN-Dobrze, ale Namysłowski jest ponadczasowy i tutaj nie można mowic o starym, młodym, wszystko jedno.
WK:-To prawda, ale ilu muzykow wyuczył, na przyklad, ile zespołów z nim grało...
NIEMEN-To nie ma znaczenia. Namysłowski to jest Namysłowski.
WK:-No wie Pan, troche ma znaczenie.
NIEMEN-Namysłowski przychodził na nagranie, nie wie, co ma nagrywać [smiech]. Odtwarzamy... "Wiesz Zbyszek, tu masz fragment do zagrania". Bierze sax i dmie. No i pięknie!


No i kompozycja Namysłowskiego, którą rozsławił Niemen, pochodząca z „Czerwonego Albumu”.

„SPRZEDAJ MNIE WIATROWI”
Zbigniew Namysłowski/Marek Ryszard Groński

Widzisz sam, że nam z sobą nie wyszło,
Widzisz sam, ciemną chmurą jest przyszłość
Błyska się w tej chmurze, burzą grzmi
Cóż, więc mam
Cóż, więc mam radzić Ci

Widzisz sam, że nam z sobą nie wyszło,
Cóż Widzisz sam, ciemną chmurą jest przyszłość
Błyska się w tej chmurze, burzą grzmi
Cóż, więc mam
Cóż, więc mam radzić Ci

Sprzedaj mnie wiatrowi na dobre i na złe
Sprzedaj mnie wiatrowi, sprzedaj mnie
Sprzedaj mnie wiatrowi,
Chcę z wiatrem lecieć w świat
Niebo się różowi, wieje wiatr
A ja z nim, a ja tam... gwiżdżę
Bo filozofię wiatru znam
Tak jak wiatr gwizdać chcę
Sprzedaj mnie wiatrowi,
Sprzedaj mnie!

Zamiast być cnót i zalet pomnikiem
Piszę list papierosa ognikiem
Wrzucam go w tę noc
W skrzynkę z mgły
W liście tym radzę Ci, hmmm ...
Radzę Ci

Sprzedaj mnie wiatrowi na dobre i na złe
Sprzedaj mnie wiatrowi, sprzedaj mnie
Sprzedaj mnie wiatrowi,
Chcę z wiatrem lecieć w świat
Niebo się różowi, wieje wiatr
A ja z nim, a ja tam... gwiżdżę
Bo filozofię wiatru znam
Tak jak wiatr gwizdać chcę
Więc sprzedaj mnie wiatrowi,
Sprzedaj mnie!


Gdzie jeszcze dochodziło do kontaktów pomiędzy obu muzykami?

Są dwa mało znane nagrania Niemena z "okresu włoskiego": "The Best Man Cried" oraz "She Is Looking Good".
Jako organistę w nagraniach wymienia się Z. Namysłowskiego.

Już po śmieci Niemena, Tomasz Jaśkiewicz, autor piosenki „Płomień", zadedykowanej pamięci Czesława, poprosił aby zaśpiewały Alibabki, a na saksofonie zagrał Zbigniew Namysłowski. W nagraniu utworu udział wziął również Czesław Bartkowski, a Daniel Olbrychski przeczytał fragment tekstu piosenki Niemena.

(*)
wladek
2008-09-09 18:36:33
Edytowany 1 raz(y), ostatnio 2008-09-09 18:36:33 przez wladek
Credo b)burza i kolory tęczy (Idee Fixe) Zb.Namysłowski as
Larwa Zb.Namysłowski as
ratajczak bogdan
2008-09-09 19:47:26
Wladku - o to właśnie chodzi!
To jest topik dla wsystkich, jak i pozostałe.
Liczę na wsparcie w edytowaniu i uzupełnienia, poprawki, dopowiedzenia...
A także na rocznice, które ja pominąłem z różnych względów.
Trochę inwencji i będzie ciekawie, bo każdego dnia, może być coś ciekawego do odnotowania.

(*)
ratajczak bogdan
2008-09-10 10:52:02
Obrazu nie udało się pobrać z zewnętrznego adresu.


Ks. Franciszek Zabłocki zmarł 10 września 1821 roku w Końskowoli
( urodził się 2 stycznia 1752 roku) - poeta, tłumacz, komediopisarz, satyryk, działacz społeczny.

W czasie trwania Sejmu Czteroletniego w swoich utworach opowiadał się za wartościami reprezentowanymi przez obóz Stronnictwa Patriotycznego, walczył w powstaniu kościuszkowskim. W 1798 r. przyjął posadę proboszcza w Górze Puławskiej, a w roku 1800 w Końskowoli, gdzie zmarł w roku 1821.*
:arrow: http://pl.wikipedia.org/wiki/Franciszek_Zabłocki
*
:arrow: http://warszawa.wikia.com/wiki/Franciszek_Zabłocki

Autor ponad 50 komedii, z których najważniejsze to: „Zabobonnik” (nagrodzona przez króla Stanisława Augusta Poniatowskiego medalem Merentibus).

Obrazu nie udało się pobrać z zewnętrznego adresu.


„Adaptacja komedii J. A. Romagnesiego "Le superstitieux", która zachowując układ francuskiego oryginału, wypełniona została antysarmacką treścią. Główny bohater, Anzelm, wierzy w przepowiednie i od wmawiania zabobonnemu starcowi choroby i przewidywania jego rychłej śmierci na podstawie różnorodnych znaków rozpoczyna się intryga komedii. Jej celem jest nakłonienie apodyktycznego ojca do akceptacji zawartego potajemnie małżeństwa syna z nieposiadającą zbyt wielkiego posagu panną, wszystko zaczyna jednak zmierzać w nieco nieprzewidzianym kierunku...”**
**
:arrow: http://ksiazki.wp.pl/katalog/ksiazki/kw ... iazka.html


Tu możemy poznać jeden z jego rękopisów:
http://dziedzictwo.polska.pl/katalog/sk ... d,5143.htm

Reżyser Bernard Ford Hanaoka zwrócił się w 1975 roku do Niemena z zamówieniem wykonania ilustracji muzycznej do sztuki „Zabobonnik” i ten je chętnie przyjął.
Spektakl znalazł swoje ucieleśnienie na deskach Teatru im. Jana Kochanowskiego w Opolu jeszcze w czerwcu tego roku.
Reżyser powrócił po latach do sztuki i muzyki Niemena, wystawiając ją ponownie 24 czerwca 1977 roku w Teatrze im. Ludwika Solskiego w Tarnowie.
Skoro nie możemy (myślę, że jedynie NA RAZIE) poznać muzyki, którą Czesław Niemen skomponował do tej komedii F Zabłockiego (druga ilustracja muzyczna dla teatru!), może chociaż sięgnijmy po książkę. Niemen też ten tomik musiał czytać, bo jakby inaczej...
Ciekawe, jaka formę muzyczną przybrała oprawa dźwiękowa, jaką nadał tej sztuce Niemen?

(*)
ratajczak bogdan
2008-09-11 08:33:37
Obrazu nie udało się pobrać z zewnętrznego adresu.



11 września 2001 roku miał miejsce, największy ze znanych, atak terrorystyczny na dwa wieżowce World Trade Center w Nowym Jorku.

Czesław Niemen, jak każdy z nas, wrażliwy i niegodzący się na niezrozumiałe zło, dał wyraz swemu zaszokowaniu tym, co się wydarzyło na amerykańskiej ziemi. Napisał wiersz – protest:

MANHATTAN '01

o...
bezrozumny
który wzywasz
imię Jego
nadaremno

wszak to nie On
na pokuszenie wojen
z których nie bywa
ani jedna świętą
wodzi człeka

o t y ...
bez twarzy
podstępny
tchórz - nie rycerz
nie chcę cię znać
ani przyczyny
dla której dopuściłeś się
niecnego czynu

czym zawiniły
nowojorskie dzieci
że pozbawiłeś je
ufności
w bezpieczne niebo
nad Ameryką
co nawet tobie
azylem było
................ głupcze
nie ma takiego Boga
który przyzwala
nienawidzieć
innych
przez urojenie
zemsty
za co..?

a już myślałem
że w XXI wieku
świat zacznie się
wypełniać rajem
narody
że zjednoczą się
że pojednają...


© Czesław Niemen, 17 września 2001

Dzień po napisaniu tekstu, Niemen wziął udział w uroczystym koncercie, poświęconym ofiarom tragedii pt. „Pamięć i nadzieja”, który odbył się w Teatrze Wielkim w Warszawie. Niemen w towarzystwie Chóru Opery Narodowej i trębacza Tomasza Stańki wykonał swój hymn „Amen”.
Koncert transmitowała TVP.

(*)
ratajczak bogdan
2008-09-15 09:55:52
Mirosław Hermaszewski zainteresował się z czasem grafiką komputerową i wyczarowuje swoje wizje Kosmosu.

Obrazu nie udało się pobrać z zewnętrznego adresu.



15 września 1941 roku w Lipnikach na Wołyniu urodził się Mirosław Hermaszewski – gen. bryg. polski pilot i kosmonauta.

W dniach 27 czerwca - 5 lipca 1978 wraz z Piotrem Iljiczem Klimukiem odbył lot na statku Sojuz-30 i pod 2 dniach lotu dołączono do stacji orbitalnej Salut-6, na której przebywali już dwaj radzieccy kosmonauci. 5 lipca w stepach Kazachstanu odbyło się lądowanie załogi Salut-6.
*

Fragment czatu:

- Czy to prawda, że w kosmosie świat wydaje się lepszy?
- gen. M. Hermaszewski: Chęć obserwacji Ziemi jest głodem, który towarzyszy od początku do końca misji. W pierwszych godzinach obserwuje się tylko kulistość i piękność Ziemi jako całości. Podziwia się niezapomniane wschody i zachody Słońca, różne barwy i odcienie barw mórz i oceanów, następnie rozróżnia się kontynenty, bardzo chce się zobaczyć Polskę.


:arrow: *
http://pl.wikipedia.org/wiki/Mirosław_Hermaszewski

Czesław Niemen na cześć załogi Salut-6 skomponował i nagrał krótki utwór „Symfonia powitalna dla Kosmonautów”, który wykonał na Stadionie X-lecia w Warszawie, w dniu 20 lipca 1976 roku, na krótko przed obchodami XXXV-lecia PRL.

Ps. Nieco inaczej tę sytuację postrzegał Maciej Zembaty, ale o tym na stronach Wikipedii. :wink:

(*)
wladek
2008-09-15 18:00:22
zmarł Richard Wright(keyboards)Pink Floyd
ratajczak bogdan
2008-09-15 19:08:06
Obrazu nie udało się pobrać z zewnętrznego adresu.


Przed kwadransem taką informację zamieścił w oddzielnym topiku:
RICHARD WRIGHT - Darek.
Ale jest to tak ważna data, że w kalendarium, jak najbardziej, ma swoje miejsce.
O związkach Niemena z zespołem Pink Floyd pisałem wcześniej.
:arrow:
16.11.1974 Niemen na Wembley słuchał Pink Floyd

(*)
ratajczak bogdan
2008-09-17 10:57:21
Obrazu nie udało się pobrać z zewnętrznego adresu.


17 września 1939 roku armia sowiecka zadała Polsce skrytobójczy cios "nożem w plecy" - atakując, na mocy tajnego porozumienia pomiędzy ZSRR a Niemcami, zwanego paktem Ribbentrop - Mołotow nasze wschodnie rubieża.
:arrow:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Agresja_ZSRR_na_Polskę_1939

Niemen jako niemowle znalazł się w centrum najkrwawszej wojny w historii świata.

NIEMEN: (...) Co prawda nie byłem na Syberii, choć wszystko [...] wskazywało, że miałem tam się znaleźć z całą rodziną. Jeszcze w 1939 roku. Tylko, że przesiedleńcza akcja Stalina dość długo trwała i Hitler - o zgrozo i ironio! - uratował mnie od takiej... no, wędrówki na wschód.(...)
*

*D.Michalski "Niemen o sobie"

(*)
Andrzej Mróz
2008-09-17 12:59:52
Pozwolę sobie wkleić opis tamtych wydarzeń z okolic Grodna, jaki zachował się w pamięci rodzin tam zamieszkujących.


".... Czołgi sowieckie coraz śmielej zapuszczają się w uliczki Grodna.
Z domów wychodzą Zydzi, cieszą się, że widza Rosjan a nie Niemców. Wielu z nich wita tankistów po bolszewicku przez podniesienie ręki z zaciśniętą pięścią.Gdzie oni tego się nauczyli?
Ale kwiatami nikt nie wita.Tylko wiele czerwonej krwi na bruku ulic i krwawa łuna zachodzącego słońca.
Ciemnieje , wielu grodnian wymyka się z miasta, chroni się przed zemstą wroga.
Z chwilą opanowania miasta przez bolszewików rodzi się w pokonanym mieście, wyrodek, bękart, twór sowieckiego piekła i nieodłączny towarzysz komunistycznego systemu DONOS!
To wybitny , najistotniejszy czynnik utrzymywania się komunistów przy władzy przez całe dekady. Donos wyniesiony do najwyższej obywatelskiej cnoty w państwie zbudowanym przez Lenina.
Kim byli donosiciele na kresach? Miejscowi komuniści? Żydzi? Nie! Ani polscy ani białoruscy komuniści ani żydzi nie znali tej instytucji w roku 1939. To sowieccy agenci co przez lat niemal dwadzieścia zaczajeni czekali na ten dzień! Jednak byli oni nieliczni. Dopiero system sowiecki stworzył na tych ziemiach podbitych donosicielstwo na skalę masową. Ludzie o najniższych instynktach ochoczo rzucili się do gwałcenia norm etycznych, religijnych, tradycji. Uzbrojeni w donos stali się orężem administracji sowieckiej.
Biada każdemu krajowi podbitemu przez armię czerwoną! Do pomocy jej stają natychmiast rodzimi, ukryci do tej pory nikczemnicy, ludzkie kreatury, pozbawione czci i wiary. Żądni władzy i bezkarnego, bezgranicznego wyżycia się na niedawnych sąsiadach.
To przymierze szczególne, aczkolwiek typowe dla każdego kraju opanowanego przez Rosjan po roku 1920. To wyzwolona z ludzkich odruchów lokalna bestia spowinowacona z sowietami.
Tak było w Grodnie od 22 września od świtu. Sowieckie oddziały frontowe czekając na prawdziwych władców stalinowskiej Rosji, na oddziały nkwd przekazały na trzy dni miejscowej wszelakiej swołoczy, bandyterii Grodno we władanie. Trzy dni rozstrzeliwań Polaków be z sądu, jak za bunt na froncie. Trzy dni na bezkarne zabijanie, gwałty i mordy wedle upodobania . "Po uważaniju" jak to nazywali sowieci. Pijana rozbestwiona soldateska wspomagała bandytów.
Mordy odbywają się nie tylko w Grodnie ale w pozostałych małych miasteczkach i wsiach a na pierwszy plan idą nauczyciele, lekarze, inteligencja.Kryminalistom i metom podsuwa się listy.
Po paru dniach wkraczają liczne oddziały nkwd i zaczyna się kolejny etap, tym razem zaplanowanej rozprawy z polskością. Na ulicach rozpasana hałastra. Zaczynają się mitingi
na które spędzają polską ludność. Wszak już 22 pażdziernika 1939...wybory! Potem juz zaczna nad ranem zajeżdżać pod domostwa Polaków ok. tzreciej nad ranem czornyje worony i dalej załadunek na celatniki/ wagony bydlęce/ i na wschód....A o kazamatach w więzieniach nkwd nie wspominająć!
Taki oto obraz z 17 września 1939 r. mam zakodowany o lat moich najmłodszych w pamięci z opowiadań moich pradziadów, dziadków i rodziców".



http://niezalezneforum.pl/index.php?topic=2229.0
Andrzej Mróz
2008-09-17 14:42:18
NIEMEN: (...) "Co prawda nie byłem na Syberii, choć wszystko [...] wskazywało, że miałem tam się znaleźć z całą rodziną. Jeszcze w 1939 roku. Tylko, że przesiedleńcza akcja Stalina dość długo trwała i Hitler - o zgrozo i ironio! - uratował mnie od takiej... no, wędrówki na wschód."(...)

Powtórzyłem cytat za Bogdanem.

Sowieccy oprawcy wywozili Polaków na nieludzką ziemię w kilku zorganizowanych transportach.

Pierwszy od roku 1936 do 1939 obejmował polską ludność przygraniczną.

W drugim transporcie w 1939 r. w pierwszej kolejności wywożono rodziny oficerów których sowieci mieli już internowanych oraz aby przeciwdziałać możliwości tworzenia się partyzantki wywożono leśników i ludność, mogącą potencjalnie stanowić zagrożenie partyzanckie dla sowieckiego okupanta. W trzecim cyklu transportowym wywieziono do "białego krematorium" za Uralem rodziny inteligenckie, aby jak najprędzej zniszczyć duchowo naród polski.
Za każdym razem cykle transportowe obejmowały od 200 do 300 tys ludzi.
Czwarty cykl zaplanowano na połowę roku 1941. Na katorżną śmierć przeznaczono wówczas te rodziny, które nie wyrzekły się swojego polskiego obywatelstwa i nie upodliły się przyjęciem obywatelstwa sowieckiego. Do tej grupy prawdopodobnie zaliczała się rodzina Niemena. Paradoksalnie wypowiedzenie układu o wzajemnej współpracy i pomocy gospodarczej między Niemcami a Sowietami i rozpoczęcie przez Niemcy wojny z Rosją sowiecką uratowało te polskie rodziny przed zsyłką i niemalże pewną śmiercią.

Aż ciarki przechodzą gdy się pomyśli o skali ludobójstwa komunistycznego reżimu. I aż się nie chce uwierzyć i trudno to przyjąć do wiadomości, że być może życie Niemena mogło dalej trwać, a Jego twórczość zaistnieć również i przez to, że Hitlerowi zachciało się kolejnej ekspansji.

Dodam tylko, że pośród wywożonej na zagładę ludności największa umieralność występowała wśród starców i dzieci.
Andrzej Mróz
2008-09-17 19:17:04
Jeszcze parę słów o ówczesnym Grodnie;

Położone na obu stronach Grodno, przeurocze miasto o przebogatych tradycjach historycznych.We wrześniu 1939 ok. 60.000 mieszkańców. W całym powiecie grodzieńskim zamieszkiwało 300.000 ludności; 70 % Polacy, 16% Białorusini, 12 % Zydzi,pozostałe 2% to:
Litwini, Tatarzy,Niemcy, Rosjanie.
"...Przez przypadek wyłapuję radio Moskwę, słyszę głos spikera pełen pompy, nawołujący, grzmiący, groźny. Nie rozumiem ani słowa, ale słucham jak zahipnotyzowana, jak słucha się łoskotu bombowców niosących zagładę. A za chwilę mówią już o tym tętniące telefony, wpadają ludzie, radio ze wszystkich stron świata. Napaść sowiecka na Polskę!
Jestem na ulicy. Podniecenie dużo większe, niż było 1 września. Ludzie wybiegli z domów nie tylko po to, żeby się czegoś dowiedzieć, żeby upewnić się o nowym nieszczęściu lecącym na kraj, ale przede wszystkim po, aby słowami, gestem krzykiem, płaczem bezsilnym wyładować gniotące piersi oburzenie, przeogromne, przerastające nasz hart i rozum...."
cyt. za Grażyną Lipińską, uczestniczką tych wydarzeń opisanych w "Jeśli zapomnę o nich..."
/ Editions Spotkania, 1988, Paris/


http://niezalezneforum.pl/index.php?top ... g37448#new
ratajczak bogdan
2008-09-19 10:39:41
Obrazu nie udało się pobrać z zewnętrznego adresu.


19 września 1943 roku w Ak-Bułak (lub Akbułak) w Kirgistanie ZSRR (wioska nieopodal Przewalska) - urodził się Janusz Kondratiuk - znany polski reżyser filmowy i telewizyjny.
Młodszy brat cenionego reżysera (stąd często są myleni – nawet przez tak wytrawnych niemenologów, jak Tadeusz Skliński => patrz topik: „Kalendarium - poprawki, uzupełnienia”) – Andrzeja Kondratiuka.
:arrow:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Dziewczyny_do_wzięcia

Nas dzisiejszy jubilat interesuje ponieważ dzisiaj przypada jego 65. rocznica urodzin, ale również ze względu na zlecenie Niemenowi napisanie pierwszej muzyki do filmu. Telewizyjnej komediowej fabuły „Dziewczyny do wzięcia” (premiera 29 sierpnia 1972 r.), zawierającej intrygującą muzykę: m.in. mało znaną wersję „Com uczynił”.

W roli kelnerki (nie wymieniona z nazwiska w czołówce filmu) wystąpiła Małgorzata Wydrzycka - Niemen (wówczas Małgorzata Krzewińska).
:arrow:
http://www.filmweb.pl/o81716/Małgorzata+Niemen

Film uzyskał dwie ważne nagrody: Złoty Ekran pisma "Ekran" w 1972 roku oraz, przyznaną rok później, nagrodę "Jantar" dla najlepszego filmu telewizyjnego na I Międzynarodowych Spotkaniach Filmowych "Młodzież na ekranie" w Koszalinie.
Jeszcze coś z Forum na temat Janusza Kondratiuka i muzyków z kręgu Niemena.
(*)
ratajczak bogdan
2008-09-21 15:06:48
Obrazu nie udało się pobrać z zewnętrznego adresu.


Siergiej Aleksandrowicz Jesienin, (ros. Сергей Александрович Есенин) urodził się 21 września (3 października) 1895 roku we wsi Konstantinowo pod Riazaniem, (zmarł tragicznie 28 grudnia 1925 roku w Leningradzie) – poeta rosyjski, inspirowany folklorem ludowym i sztuką sakralną, przedstawiciel imażynizmu.

http://pl.wikipedia.org/wiki/Siergiej_J ... ite_note-0

Wspomniałem o nim przy okazji rocznicy śmierci.

Więcej światła na ciemniejszą stronę jego tragicznego życia rzuca film
"JESIENIN".

Kilka z jego wierszy znajdziemy TU – również ten ostatni, napisany krwią na kartce papieru, skierowany do Wolfa Erlicha (1902-1937), tuż przed samobójstwem...

Żegnaj przyjacielu, do widzenia,
Drogi mój, od krwi serdecznej bliższy.
Ta rozłąka w ciemnych przeznaczeniach
Obietnicą połączenia błyszczy.

Żegnaj bez uścisku dłoni i bez słowa.
Nie martw się, cień smutku z czoła przegoń.
W życiu ludzkim – śmierć to rzecz nie nowa,
A i życie samo – nic nowego

Leningrad, 27 grudnia 1925

tłum. Tadeusz Mongird

Wiemy, że był jednym z ulubionych poetów Niemena.
Niemen skomponował muzykę do jednego z wierszy: „Taka jesteś prosta”.
Znamy tę piosenkę choćby z wykonania na Festiwalu Piosenki Radzieckiej w Zielonej Górze 10 czerwca 1977 roku.

„Ты такая ж простая, как все”
I polskie tłumaczenie, które dokonał Józef Waczków w PIW-owskim wyborze wierszy: „Sergiusz Jesienin - Poezje”.
:arrow:
"TY TAKA PROSTA"

Jesienin i jego poezja, to także kolejny, niespełniony zamysł artystyczny Niemena.
W wywiadzie udzielonym w 1976 roku D. Michalskiemu stwierdził:

„ (...) Ponadto chcę nagrać specjalną płyte do wierszy Jesienina. Jeden jego wiersz mam już opracowany, tylko muszę pomyśleć o aranżacji utworu. Oczywiście, to będzie troszeczkę różniło się od muzyki ludowej, ponieważ ja te wiersze będę traktował raczej jako ballady współczesne, choć będą oparte na folklorze słowiańskim”


(*)
ratajczak bogdan
2008-09-22 10:36:31
Piękna pora – czas na jesienne, rodzinne spacery.

Obrazu nie udało się pobrać z zewnętrznego adresu.


22 września rozpocznie się astronomiczna jesień. W Polsce nastąpi to o godzinie 17.44 kiedy Słońce wstąpi w znak Wagi i będziemy mieli zrównanie dnia z nocą.
Tyle suche informacje.
Julian Tuwim ten początek jesieni zauważył bardziej lirycznie.
Marek Sart dopisał muzykę i powstała piosenka, której nie wyobrażamy sobie nie usłyszeć w dzisiejszym dniu – „WSPOMNIEMIE”.

Mimozami jesień się zaczyna,
Złotawa krucha i miła.
To ty, to ty, jesteś ta dziewczyna,
Która do mnie na ulicę wychodziła.

Od twoich listów pachniało w sieni,
Gdym wracał zdyszany ze szkoły.
A po ulicach w lekkiej jesieni,
Fruwały za mną jasne anioły.

Mimozami zwiędłość przypomina
Nieśmiertelnik żółty – październik.
To ty, to ty, moja jedyna,
Przychodziłaś wieczorem do cukierni.

Z przemodlenia, z przeomdlenia senny,
W parku płakałem szeptanymi słowy.
Młodzik z chmurek prześwitywał jesienny,
Od mimozy złotej – majowy.

Ach, czułymi, przemiłymi snami
Zasypiałem z nim gasnącym o poranku,
W snach dawnymi bawiąc się wiosnami,
Jak tą złotą, jak tą wonną wiązanką...


Zwłaszcza w wykonaniu Czesława Niemena z Akwarelami (chociaż znamy przecież – jakże inną - pierwotną wersję zaśpiewaną przez Czesława Niemena z Niebiesko-Czarnymi, z Opola 1965 roku, zapowiedzianą przez szefa Piwnicy Pod Baranami – Piotra Skrzyneckiego).
Możemy ją wysłuchać choćby TU, a są dostępne wcześniejsze wykonania tej piosenki - choćby krakowskich Szwagrów.

Obrazu nie udało się pobrać z zewnętrznego adresu.


(*)
ratajczak bogdan
2008-10-04 13:46:58
Obrazu nie udało się pobrać z zewnętrznego adresu.

Rycina z podobizną Franciszka Karpińskiego.

Obrazu nie udało się pobrać z zewnętrznego adresu.

Grób Franciszka Karpińskiego w Łyskowie na Białorusi.
Dorobek literacki Karpińskiego, to nasze dziedzictwo narodowe - ale jakże skromnie krzewione przez państwo i zapominane.
Gdyby nie Polacy, którzy TAM pozostali, pewnie nie byłoby i tego ziemskiego śladu po tym twórcy.
Smutne, ale jakże polskie i...prawdziwe.

4 października 1741 roku w Hołoskowie koło Kołomyi urodził się Franciszek Karpiński (ur. zmarł 16 września 1825 roku w Chorowszczyźnie koło Wołkowyska) - polski poeta epoki oświecenia, twórca i główny przedstawiciel nurtu sentymentalnego w polskiej liryce.
Pisał sielanki (Laura i Filon), wiersze miłosne (Do Justyny. Tęskność na wiosnę), dumy, elegie, wiersze patriotyczne, pieśni religijne, które stały się niesłychanie popularne i ponadczasowe: Kiedy ranne wstają zorze; Wszystkie nasze dzienne sprawy; Bóg się rodzi, moc truchleje"(,,Pieśń o narodzeniu Pańskim")

:arrow:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Franciszek_Karpiński


Bóg się rodzi czyli Pieśń o Narodzeniu Pańskim - kolęda o słowach autorstwa Franciszka Karpińskiego. Pierwszy raz została wydana drukiem w 1792 roku w śpiewniku zatytułowanym "Pieśni nabożne". Tekst Karpińskiego śpiewany był różne melodie. Obecnie używana melodia, utrzymana jest w rytmie poloneza i przypisuje się ją Karolowi Kurpińskiemu, aczkolwiek nie wyklucza się jej ludowego pochodzenia.


Bóg się rodzi, moc truchleje,
Pan niebiosów obnażony;
ogień krzepnie, blask ciemnieje,
ma granice Nieskończony.
Wzgardzony, okryty chwałą;
śmiertelny, Król nad wiekami!
A Słowo Ciałem się stało
i mieszkało między nami.


Cóż, niebo, masz nad ziemiany?
Bóg porzucił szczęście twoje,
wszedł między lud ukochany,
dzieląc z nim trudy i znoje.
Niemało cierpiał, niemało,
żeśmy byli winni sami!
A Słowo Ciałem się stało
i mieszkało między nami.


W nędznej szopie urodzony,
żłób Mu za kolebkę dano!
Cóż jest? Czym był otoczony?
Bydło, pasterze i siano!
Ubodzy, was to spotkało,
witać Go przed bogaczami!
A Słowo Ciałem się stało
i mieszkało między nami.


Potem i króle widziani
cisną się między prostotą,
niosąc dary Panu w dani:
mirrę, kadzidło i złoto.
Bóstwo to razem zmieszało
z wieśniaczymi ofiarami!
A Słowo Ciałem się stało
i mieszkało między nami.


Podnieś rękę, Boże Dziecię,
błogosław Ojczyznę miłą,
w dobrych radach, w dobrym bycie
wspieraj jej siłę swą siłą.
Dom nasz i majętność całą,
i twoje wioski z miastami!
A Słowo Ciałem się stało
i mieszkało między nami.

:arrow:
http://pl.wikisource.org/wiki/Bóg_się_rodzi


ZABAWKI WIERSZEM I PROZĄ z 1882
z tego tomu pochodzi wiersz "Mazurek" , który Niemen zaśpiewał na LP "Kurylewicz-Warska-Niemen" do muzyki i z towarzyszeniem orkiestry p/d Andrzeja Kurylewicza.

:arrow:
http://niemen.aerolit.pl/wiki/Utwór:Mazurek

Mazurek

Dobranoc, Jacenta,
I wam, usta czyste,
I słodkie oczęta,
I piersi parzyste!

Ja nie spać statecznie
Całą noc gotowym
Bo któż śpi bezpiecznie
Przy skarbie takowym?

Wzięłaś mi sen cały
Oczu twych czarami,
Nie będę, zuchwały,
Żartował z oczami.

Pójdęż ja do fary,
Jak się na dzień zbierze,
Na te twoje czary
Zakupię pacierze,

Kupięż ja i świécę
Za złotowiec cały,
Bym nie miał tęsknice
Po Jacentej białej.

Przynajmniej uproszę,
Jeśli jest zuchwała,
By, co ja ponoszę,
Toż samo cierpiała.

Franciszek Karpiński


(*)
ratajczak bogdan
2008-10-05 10:31:48
Obrazu nie udało się pobrać z zewnętrznego adresu.



5 października 1941 w Milsku na Wołyniu (dziś Ukraina) urodziła się Helena Majdaniec (zmarła 18 stycznia 2002 w Szczecinie) – jedna z pierwszych polskich wokalistek rock’and’rollowych, nazywana "królową twista".

W 1946 zamieszkała w Szczecinie gdzie ukończyła Liceum Ogólnokształcące i Szkoła muzyczna II stopnia . Na estradzie zadebiutowała w 1961 roku, w studenckim klubie "Pinokio".
W 1962 roku wystąpiła na I Festiwalu Młodych Talentów w Szczecinie, gdzie zaśpiewała m.in.„24 Mila Baci” [„24 tysiące pocałunków”] z reprtuaru ADRIANO CELENTANO
Inne piosenki wykonane na estradzie FMT to: „Bilet w jedną stronę” i „Monika”.
W 1962 wystąpiła na II MFP w Sopocie a 1963 FPP w Opolu.
W grudniu 1963 roku (10-31 XII '63) wspólnie z Michajem Burano, Czesławem Niemenem wystąpili w paryskiej Olympii i nagrali pierwszą płytę na zachodzie Europy (DECCA 460.811 M - zamieściła tam swój przebój "Happy and" autorstwa Karola Korda i Marka Sarta).
W latach 60 XX w. występowała min. w paryskiej "Olympii" oraz w Szwajcarii, Jugosławii, na Węgrzech i występy krajowe. Wylansowała takie przeboje jak:
„Rudy rydz”, „Jutro będzie dobry dzień”, „Czarny Ali-Baba”, „Happy End”, „Zakochani są wśród nas” i dziesiątki innych popularnych do dziś piosenek.

Współpracowała z takim zespołami jak: Radiowy Zespół M-2 oraz Czerwono-Czarni (1962) i Niebiesko-Czarni (październik 1963 – lipiec 1967), Ricercar 64, Studio Rytm i z zespołami Piotra Figla oraz Bogusława Klimczuka. Wystąpiła też w kilku filmach.
W 1967 Helena Majdaniec opuściła N-C i w roku następnym wyemigrowała do Francji. Zamieszkała w Paryżu, gdzie śpiewała cyklicznie w kabaretach "Rasputin", "Szeherezada", pracowała też dla radia i telewizji francuskiej. Występowała także w Kanadzie, Kuwejcie, Maroku. W 1970 wzięła udział w koncercie "'50 lat polskiej piosenki" w Polsce i USA.
Została pochowana na Cmentarzu Centralnym w Szczecinie. Jej imię nosi Teatr Letni w Szczecinie.*

* za Wikipedia:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Helena_Majdaniec

Strona pisma “Nad Siłą I Koszarawą” - poświęcina Helenie Majdaniec:
http://www.nsik.com.pl/archiwum/90/a13.html

I TROCHĘ MUZYKI:
“Jutro będzie dobry dzień” – 1963 rok
http://pl.youtube.com/watch?v=9JvuIQMDc ... re=related
“Rudy rydz”
http://pl.youtube.com/watch?v=PrpUR5Lb9RM&NR=1
"Zakochani są wśród nas" – Spopt 1965 rok.
http://pl.youtube.com/watch?v=hsdifcrAd ... re=related
„Już raz było tak” z 1967 roku.
http://pl.youtube.com/watch?v=YoerdMtbs3I&NR=1
„La Gospoda” czyli „Jadą wozy kolorowe” w wersji francuskojęzycznej.
http://pl.youtube.com/watch?v=UuEFE7kN9r4&NR=1
W 1979 roku jako Helena we Francji wydała kolejną płytkę z przebojem „LE COEUR EN FETE”
http://pl.youtube.com/watch?v=P4EAxCZGy ... re=related

(*)
ratajczak bogdan
2008-10-05 11:40:59
Edytowany 1 raz(y), ostatnio 2008-10-05 11:40:59 przez ratajczak bogdan
Zdjęcie skasowałem po interwencji Maćka.

5 października 1944 roku w Gdowie urodził się Andrzej Zieliński, wokalista, pianista, kompozytor i aranżer. Brat Jacka Zielińskiego.

http://www.skaldowie.republika.pl/

Ukończył średnią szkołę muzyczną (w klasie fortepianu), studiował pianistykę i kompozycję na WSM w Krakowie. Założyciel i lider zespołu Skaldowie, twórca niezliczonych przebojów i kilku suit muzycznych (Krywaniu, Krywaniu; Stworzenia świata część druga; Podróż magiczna). W roku 1981 wyjechał ze Skaldami na koncerty do USA i pozostał tam do dziś. W roku 2000 wydał swoją solową płytę „Znów od zera”, a w roku 2005 (po 25 latach) nagrał ze Skaldami nowy album „Harmonia świata” ( PRCD 2006 ).*
*
http://pl.wikipedia.org/wiki/Andrzej_Zieliński_(muzyk)
Jeden z utworów jak twierdzi Andrzej Zieliński, Skaldowie dedykowali Czesławowi Niemenowi :)

MATEUSZ IV

To ja na odpustach Wam sprzedaję gwiazdy
Ja Mateusz IV, Mateusz z Komańczy

Ja pomagam ludziom, ja pomagam ptakom
Zwariowanym sercem, myślą byle jaką
Ja leczę gołębie przez Was przejechane
Gładzę psy bezdomne o piątej nad ranem

Ja Mateusz IV całą prawdę powiem
Wierzę w ludzkie szczęście, w zgubioną podkowę

Ja pomagam ludziom, ja pomagam ptakom
Zwariowanym sercem, myślą byle jaką
Ja leczę gołębie przez Was przejechane
Gładzę psy bezdomne o piątej nad ranem

Czemu nie widzicie jak z wiatrakiem walczy
Ostatni Don Kichot, Don Kichot z Komańczy

[/i]

słowa: Leszek A. Moczulski
z LP "Od wschodu do zachodu słońca" (1970)

(*)
angur
2008-10-05 11:50:48
ratajczak bogdanJeden z utworów jak twierdzi Andrzej Zieliński, Skaldowie dedykowali Czesławowi Niemenowi :)(*)

Nie rozumiem dlaczego "jak twierdzi" skoro juz na LP "Od wschodu do zachodu slonca" umiescili Skaldowie dedykacje dla Niemena?
ratajczak bogdan
2008-10-05 12:10:22
angur
Nie rozumiem dlaczego "jak twierdzi" skoro juz na LP "Od wschodu do zachodu slonca" umiescili Skaldowie dedykacje dla Niemena?


Wyjaśniam, bo fakty z czasem się zacierają. :)
Wiedział o tym również dzisiejszy Jubilat - Andrzej Zieliński - mówiąc o tym w wywiadzie udzielonym Markowi M.Jasickiemu w 2004 roku, tuż po występie w Carnegie Hall (4 stycznia 2004r.) z okazji swego 40-lecia pracy artystycznej.

A. Z.: (...) A wracając do płyty, fakty są dość smutne, co widzimy na przykładzie Niemena, który dopiero musiał odejść z tego świata, żeby wydano wszystkie jego płyty i zaczęto „puszczać” nagrania.

Niemen nie zdążył zaśpiewać Twojej piosenki Nie widzę Ciebie w swych marzeniach

A. Z.: Nie zdążył, chociaż go o to prosiłem. Chciałem, żeby to właśnie on zaśpiewał, ale Czesiek śpiewał tylko poezję, którą akceptował, albo śpiewał tylko swoje utwory. W początkowym okresie śpiewał oczywiście wszystko, bo przecież te wszystkie wielkie przeboje to nie jego piosenki – Wspomnienie to jest Marek Sart, Pod Papugami to jest Mateusz Święcicki. Komponowali więc dla niego różni ludzie, słowa pisali też różni autorzy. Czesiek śpiewał przecież utwory popowe, ale później, w okresie kiedy ja pisałem, on już był na etapie śpiewania wyłącznie – powiedzmy – proroczej poezji i miał inne ambicje; „robienia” muzyki bardziej elektronicznej niż mieszczącej się w kategoriach popowych. Trochę ze szkodą dla polskiej kultury, bo jego głos nie został wykorzystany. Mając taką potencję, mógł zaśpiewać jeszcze wiele pięknych utworów typu Wspomnienie, Dziwny jest ten świat. Ale nie można mieć do niego o to pretensji. Bardzo dobrze zaśpiewał tę piosenkę Staszek Wenglorz – chwała mu za to. Dzięki temu jego „akcje” poszły w górę. Przez cztery lata miał wielki przebój i teraz spokojnie sobie żyje w Niemczech.

Inny utwór, Mateusz IV, Skaldowie zadedykowali Niemenowi w 1970 roku

A. Z.: Tak, i powtórzyłem go publiczności w Carnegie Hall, wykonując ten utwór na żywo i przypominając wszystkim, że był on przeze mnie dedykowany właśnie Czesławowi Niemenowi: z wielu względów; przede wszystkim dlatego, że był to nietypowy utwór. To nie była piosenka, to był jakiś obrazek, z wykorzystaniem organów Hammonda, które Czesiek Niemen też wtedy używał. Poza tym, sama postać – nakreślona przez Moczulskiego – Mateusza IV, króla zwierząt, człowieka nierealnego i ta jego filozofia życiowa, tak pasująca do postaci Niemena, że nie sposób było nie zadedykować jej właśnie jemu. Tym bardziej że był to mój ulubiony wykonawca, którego najwyżej ceniłem w Polsce i cenię do tej pory. Dziś też uważam, że nie było i nie ma lepszego wokalisty*


* cytat za:
http://www.estrada.net.pl/?page=15

(*)
ratajczak bogdan
2008-10-05 12:23:54
Na marginesie powyższego posta, chyba jednak Andrzej Zieliński był zbytnim optymistą, twierdząc, że śmierć Niemena spowodowała wydanie jego całego dorobku płytowego.

A. Z.: (...) A wracając do płyty, fakty są dość smutne, co widzimy na przykładzie Niemena, który dopiero musiał odejść z tego świata, żeby wydano wszystkie jego płyty i zaczęto „puszczać” nagrania.


Wywiad był w 2004, a więc po wydaniu dwóch boxów "Niemen od początku".
Do dzisiaj nie ma jednak boxu z płytami wydanymi przez CBS i muzyką ilustracyjną.
Czyżby i Andrzej Zieliński nie znał tego dorobku, twierdząc, że: wydano wszystkie jego płyty?

(*)
angur
2008-10-05 12:54:45
Edytowany 2 raz(y), ostatnio 2008-10-05 12:54:45 przez angur
*
Stach
2008-10-05 13:01:54
Edytowany 3 raz(y), ostatnio 2008-10-05 13:01:54 przez Stach
A. Z.: Nie zdążył, chociaż go o to prosiłem. Chciałem, żeby to właśnie on zaśpiewał, ale Czesiek śpiewał tylko poezję, którą akceptował, albo śpiewał tylko swoje utwory. W początkowym okresie śpiewał oczywiście wszystko, bo przecież te wszystkie wielkie przeboje to nie jego piosenki – Wspomnienie to jest Marek Sart, Pod Papugami to jest Mateusz Święcicki. Komponowali więc dla niego różni ludzie, słowa pisali też różni autorzy. Czesiek śpiewał przecież utwory popowe, ale później, w okresie kiedy ja pisałem, on już był na etapie śpiewania wyłącznie – powiedzmy – proroczej poezji i miał inne ambicje; „robienia” muzyki bardziej elektronicznej niż mieszczącej się w kategoriach popowych. Trochę ze szkodą dla polskiej kultury, bo jego głos nie został wykorzystany. Mając taką potencję, mógł zaśpiewać jeszcze wiele pięknych utworów typu Wspomnienie, Dziwny jest ten świat. Ale nie można mieć do niego o to pretensji

Trochę ze szkodą dla polskiej kultury ... mógł zaśpiewac jeszcze wiele pieknych utworów typu Wspomnienie, Dziwny jest ten świat- mówił A.Z.
Nie zgadzam się z taką wypowiedzią Andrzeja Zielińskiego.
I co miał zostac ... w latach 60., 70. :?: . O co to to nie!
angur
2008-10-05 13:09:51
Widzisz Bogdanie, nie wytlumaczyles mi dlaczego napisales "jak twierdzi". Zielinski nie musi twierdzic w 2004 o tym co zadedykowal w 1970, to jest fakt historyczny, mam dowod - plyte :wink:

Zmartwiles mnie niestety tym wywiadem z Andrzejem Zielinskim.
ratajczak bogdanW początkowym okresie śpiewał oczywiście wszystko, bo przecież te wszystkie wielkie przeboje to nie jego piosenki – Wspomnienie to jest Marek Sart, Pod Papugami to jest Mateusz Święcicki. Komponowali więc dla niego różni ludzie, słowa pisali też różni autorzy. Czesiek śpiewał przecież utwory popowe, ale później, w okresie kiedy ja pisałem, on już był na etapie śpiewania wyłącznie – powiedzmy – proroczej poezji i miał inne ambicje; „robienia” muzyki bardziej elektronicznej niż mieszczącej się w kategoriach popowych.

"Te wszystkie wielkie przeboje" Niemena nie sa Niemena? A potem skok z popu do "powiedzmy - proroczej poezji"? Cos sie chyba Panu Andrzejkowi pop...mieszalo.
Skoro slynny muzyk Pan Zielinski tylko tyle wie o Niemenie to czego spodziewac sie od wspolczesnych promotorow muzyki i mlodego sluchacza?
ratajczak bogdan
2008-10-05 13:32:08
Stach
W ogóle wypowiedz AZ mi nie leży jakś taka pretensjonalna. Oczywiscie szanuje jego wypowiedz, ale ... bez zachwytu, jest jakaś taka mało zdecydowana.


W dniu urodzin solenizantowi należy nieco wiecej wybaczyć niż na codzień. :)
A wypowiedź jest jak najbardziej zdecydowana, chociaż zupełnie się z nią nie zgadzam.

angurZmartwiles mnie niestety tym wywiadem z Andrzejem Zielinskim.

Sam tego chciałeś. :wink:
Ale naprawdę nie miałem zamiaru ani ciebie, ani nikogo innego martwić.
Słowa padają, wypowiadają je ludzie, którzy szanując innych, mają też różne spojrzenie na rolę i misję ARTYSTY.
Andrzej Zieliński najwyraźniej skłania się w kierunku pop (i to mu przecież wolno), Niemen zaś szedł w zdecydowanie inną stronę i to ich dzieliło.
To podejście do życia, filozofii, poezji, muzyki i przekazu, jaki nieść powinna prawdziwa, zaangażowana i WAŻNA (swą wagą gatunkową) sztuka.
Nawet ta rockowa może przecież sięgać poziomu sztuki wysokiej, a tego chyba nie chciał przyjąć za swoją dewizę Andrzej Zieliński.
Stąd zapewne wypłynęła ta niezręczność w stwierdzeniu: "powiedzmy - proroczej poezji".
Trochę to dziwne wyznanie, bo Kraków zawsze kojarzył mi się z taką swoistą poetyką: Wyspiańskim, Witkacym, Piwnicą pod Baranami, Ewą Demarczyk, Grechutą, Turnałem, Sikorowskim, Jaszczurami, Kurylewiczem, Muniakiem...
A tu nagle taki dysonans?

(*)
Tadeusz
2008-10-05 17:42:52
Edytowany 1 raz(y), ostatnio 2008-10-05 17:42:52 przez Tadeusz
Nawiązując do słów AZ-gdyby Niemen spiewał tylko piosenki typu WSPOPMNIENIE, to z pewnością byśmy Go dzisiaj tutaj nie wspominali
ratajczak bogdan
2008-10-05 19:16:13
TadeuszNawiązując do słów AZ-gdyby Niemen spiewał tylko piosenki typu WSPOPMNIENIE, to z pewnością byśmy Go dzisiaj tutaj nie wspominali


Nie bądź Tadeuszu aż takim pesymistą, albowiem to nasz dzisiejszy solenizant śpiewał: "Szanujmy wspomnienia (...) wspomnienia są zawsze bez wad".

(*)
ratajczak bogdan
2008-10-06 12:07:48
Obrazu nie udało się pobrać z zewnętrznego adresu.


6 października 1965 roku w Częstochowie urodził się Mateusz Pospieszalski – polski kompozytor, aranżer, producent muzyczny, multiinstrumentalista grający na saksofonie, fletach, klarnecie basowym, instrumentach klawiszowych, akordeonie, śpiewa. Pochodzi z wielodzietnej muzykalnej rodziny Pospieszalskich.

Współpracował z zespołami: Śmierć Kliniczna, Maanam, Tie Break i Graal oraz Stanisławem Sojką i Anną Marią Jopek. Obecnie gra w zespole Voo Voo i współpracuje z zespołem YeShe oraz 2Tm2,3. W Voo Voo odpowiedzialny za instrumenty dęte, rozciągane i przeszkadzajki czyli saksofony, flety, basklarnet, instrumenty klawiszowe, akordeon, bębenki itp. Komponuje muzykę, m.in. dla Justyny Steczkowskiej. Pisze muzykę ilustracyjna do filmów i widowisk.

http://pl.wikipedia.org/wiki/Mateusz_Pospieszalski

Najmłodszy z Pospieszalskich i najmłodszy w Tie Breaku. Saksofonista, ale w zasadzie multiinstrumentalista, bo widziano go grającego na klawiszach, akordeonie i Bóg wie czym jeszcze - poza gitarą. Najbardziej znany z VooVoo, gdzie trafił w 1986 roku, gra też z Waglewskim w niezależnym duecie. Współpracował z Maanamem i Stanisławem Soyką. Obecnie występuje w różnych składach, m.in. z "Ziutem" Gralakiem w YeShe. Ma w dorobku własną płytę "Matika". Komponuje dla filmu i teatru, aranżuje i produkuje płyty oraz widowiska muzyczne. Współpracuje z Anną Marią Jopek (pisał instrumentacje do jej płyty z Patem Methenym), produkował płytę "Alkimia" Justyny Steczkowskiej. Za muzykę do widowiska "W 80 dni dookoła świata" w Teatrze Rozrywki w Chorzowie nominowano go do Złotej Maski. Jest szefem muzycznym Przeglądu Piosenki Aktorskiej we Wrocławiu. W ślady ojca idzie dziś syn Mateusza, jak również syn Marcina.

http://miasta.gazeta.pl/czestochowa/1,3 ... 48443.html

Dyskografia solowa Mateusza Pospieszalskiego:
Matika (1995)
Empe 3 (2008)

Tu można usłyszeć próbki z tej płyty:
http://www.krab.pl/info/mateusz_pospieszalski.html

Polecam stronę MySpace z licznymi intrygującymi ciekawostkami muzycznymi:
http://profile.myspace.com/index.cfm?fu ... =308965443

A gdzie tu miejsce dla Niemena?
Wspólny koncert w Spodku "Silesia dzieciom - Niemen i goście" : 4 maja 1991 z udziałem Stanisława Soyki, Janusza Yaniny Iwańskiego i dzisiejszego jubilata - Mateusza Pospieszalskiego.

(*)
ratajczak bogdan
2008-10-07 13:10:54
Obrazu nie udało się pobrać z zewnętrznego adresu.


7 października 1947 roku w Krakowie urodził się Jan Jarczyk – polski pianista i puzonista jazzowy, obecnie również ceniony pedagog w uczelniach muzycznych.

Jest absolwentem Liceum Muzycznego w Krakowie (klasa fortepianu Marii–Szylskiej Kaszyckiej), ukończył Wydział Teorii i Kompozycji w PWSM w Krakowie (Prof. Tadeusz Machl i Lucjan Kaszycki). W latach 1877-1980 kontynuował edukacje w Berklee School of Music w Bostonie (w klasie puzonu!). Z tym miastem związał się na kolejne 4 lata wykładając aranżację i harmonię w Berkele College. Od 1985 roku mieszka na stałe w Kanadzie, gdzie zajmuje się dydaktyką w prestiżowej uczelni McGill University.

W okresie studenckim (i później) zdobył szereg ważnych nagród i wyróżnień. Kilka z nich: I i II nagroda na Jazz nad Odrą (68 - 69), w konkursie improwizacji w Gdańsku (67- 69), Grand Prix na Międzynarodowym Konkursie Improwizacji Jazzowej w Lyonie (74), w 1996 roku był nominowany do narody „Felixa” w kategorii „Najlepszy Album Jazzowy Roku”, a w roku 1999 zdobył I nagrodę za „Najlepszą Kompozycję Jazzową” podczas Festiwalu Jazzowego w Montrealu.

Związany był głównie ze środowiskiem jazzowym Krakowa (klub Helicon) - grał w Kwartecie Zbigniewa Seiferta, współpracował z Tomaszem Stańką, później ze Studiem Jazzowym PR p/d Jana Ptaszyna Wróblewskiego, Zbigniewem Namysłowskim, Włodzimierzem Nahornym, Januszem Muniakiem…
W 1974 roku utworzył własny zespół (J. Jarczyk-p; J. Muniak-sax; B. Suchanek-b; J. Bezucha-dr), z którym grał na najważniejszych imprezach jazzowych w kraju (JJ’74, JnO’75) i za granicą, aż do wyjazdu na stypendium do USA.
Jan Jarczyk interesował się również muzyką ilustracyjną – pisał muzykę do spektakli teatralnych, TV (np. „Spotkania z balladą”), jako ceniony sideman brał udział w nagraniach wielu płyt: „Marek Grechuta Anawa” , Bemibek „Bemowe frazy” , S.P.T.T. Chałturnik „Kto tak pięknie gra”, SJPR p/d J.P. Wróblewskiego „Sprzedawcy glonów”.
W 1987 roku wystąpił w krakowskim Teatrze Bagatela w ramach Krakowskich Zaduszek Jazzowych. Zagrał wówczas zarówno na puzonie, jak też na fortepianie. Towarzyszyli mu Czesław "Mały" Bartkowski na perkusji i Andrzej Cudzich na kontrabasie.
W lipcu 2007 roku odwiedził Polskę i grał w ramach „Krakow Summer Jazz Festiwal”, jako „Jan Jarczyk Group” w składzie: Jan Jarczyk-p, Andrzej Olejniczak-ts, Maciej Adamczak- b, Łukasz Żyta-dr.
W listopadzie tego samego roku w ramach “60th Birthday Concert Tour of Poland” jego zespół (w składzie j.w.) dał cykl koncertów, odwiedzając kolejno Kraków, Warszawę, Wrocław, Łódź, Bydgoszcz, Poznań i Legnicę.
No i trochę patriotyzmu lokalnego. Jan Jarczyk przez wiele lat był wykładowcą na letnich Warsztatach Jazzowych w Chodzieży.
http://www.chodziez.de/workshop_english.htm
Miasto w 1999 roku uhonorowało muzyka „Orderem Honorowym miasta Chodzież “ za „Zasługi w Kulturze”.
Jan Jarczyk poza czołówka polskich jazzmanów grał z takimi znanymi muzykami jak: Phil Wilson, Greg Hopkins, Tim Hagans, Donny McCaslin,Aaron Scott, Pat LaBarbera, Jan De Haas, Jean-Pierre Zanella, Michel Donato, Kevin Dean, Neil Sveinson, Andre White, Dave Laing, Remi Bolduc.
:arrow:
http://www.janjar.com/index.html
http://www.radiokrakow.pl/www/home.nsf/ ... istoria_37
http://people.mcgill.ca/jan.jarczyk/

W 1974 roku wraz z Czesławem Niemenem grał w jego zespole na tournee w Finlandii.
No i jest płyta wydana w 1973 roku przez PSJ (Z-SXL 0553) – płyta „WSPÓLNA” Niemena i Jana Jarczyka.
Z jedne strony (I strona) LP Jan Jarczyk z pracą dyplomową: „Koncert podwójny na pięciu solistów i orkiestrę”, z drugiej (II strona) „Piosenki rosyjskie w wykonaniu Czesława Niemena”

Ps. Płyta "To And Fro" wydana przez Helicon. Nagrana w Szwecji w 1979 roku.
Jan Jarczyk drugi z prawej.
Mam tę płytę - polecam!

Obrazu nie udało się pobrać z zewnętrznego adresu.


(*)
Stach
2008-10-19 08:39:34
Dzis mija 24.rocznica męczeńskiej śmierci ks. Jerzego Popiełuszki.
W IMIENIU NIEPODLEGŁEJ, utwór :N: -na poświęcony m.in.ks. Jerzemu.
Dziś w kościele św. Stanisława Kostki na Żoliborzu w WARSZAWIE koncert słowno -muzyczny . Czy ktoś zadba o to aby wspomniec Niemena ,który wykonał AMEN?
Domin189
2008-10-19 09:23:40
Zdaje mi się, że o istnieniu tego utworu wie bardzo niewielka garstka ludzi, a o dedykacji tego ks. Popiełuszce jeszcze mniejsza.

Gdzie można znaleźć co nieco o tym utworze: tutaj , tutaj i "najświeższy" wpis tutaj
Andrzej Mróz
2008-10-19 11:36:25
"Nie obawiajacie się prawdy", to jeden z tytułów tego utworu, utworu dedykowanego zamordowanemu Polakowi, ks. Popiełuszce.

Jak bardzo przerażająca jest ta prawda i kto się jej tak naprawdę obawia?
Zajrzyjmy tutaj:

http://niepoprawni.pl/blog/164/trzeba-p ... -z-bolkiem
Stach
2008-10-22 08:52:11
"22 X 1975 XVII MFMJ Jazz Jamboree. Niemen -Nadolski w utworze "Dialog" z podłożonym głosem Olgierda Łukaszewicza oraz występ z zesp. Maciej Radziejewski - dwugryfowa gitara 18-strunowa, Stanisław Kasprzyk - dr; Sławomir Piwowar - piano Fender clavinet."

""Zgaduj Zgadula", nr 121, występ w Hali Ludowej, Wrocław ( 22.10.1967)"

na podst. T.S.
ratajczak bogdan
2008-10-28 21:15:01
Dzisiaj - 28 października 2008 roku zmarł Witold Pograniczny, dziennikarz muzyczny Polskiego Radia - jeden z prekursorów promujących rock & rolla i jazz w Polsce. Miał 68 lat.
Rozpoczynał swoją drogę dziennikarską w Rozgłośni Harcerskiej i zawsze wspierał rodzącą się scenę rockową w Polsce.
Nadchodzące Jazz Jamboree miało zwieńczyć jego dokonania radiowe, projektowano uroczysty benefis Pana Witolda i współpracującego z nim Marka Gaszyńskiego - niestety śmierć była nieubłagana.
Pamiętam ciepły tembr jego głosu i merytoryczne komentarze na tematy muzyczne, na których znał się jak mało kto.
Pamiętam...

(*)
Ewa
2008-10-28 22:52:30
To bardzo smutna wiadomość. :( Ja też lubiłam ten ciepły głos i kiedyś często słuchałam w Trójce prowadzonych przez niego audycji.
Pamiętam go też z współprowadzenia niezapomnianych koncertów z udziałem Niemena i innych "dinozaurów": Old Rock Meeting (1986), Przeżyjmy to jeszcze raz (1987), Trzy Dekady Rocka (1991) i Atlas Polskiego Rocka (1996) w Operze Leśnej w Sopocie.
Jutro po 11:00 w audycji TuBaron Witolda Pogranicznego będzie wspominał Piotr Kaczkowski.
ratajczak bogdan
2008-10-29 11:58:29
Edytowany 2 raz(y), ostatnio 2008-10-29 11:58:29 przez ratajczak bogdan
Obrazu nie udało się pobrać z zewnętrznego adresu.


Żyjemy, pracujemy, odchodzimy…

Witold Pograniczny urodził się 10 października 1940 roku w Warszawie.
Z zawodu i pasji dziennikarz. Od zawsze związany z Polskim Radiem.
Przygodę z mikrofonem i muzyką, której był wierny do końca, rozpoczął w Rozgłośni Harcerskiej PR.
Zadebiutował w eterze w niedzielę 7 grudnia 1958 roku audycją „30 minut rytmu”, którą prowadził wespół z Markiem Gaszyńskim. Co ważne, była to audycja jazzowa, poświecona Louisowi Armstrongowi. Rock’n’roll musiał poczekać jeszcze rok, wówczas stał się już na stałe jego domeną.
Od 1963 roku związany był z Redakcją Muzycznej Trójki i niezapomnianym Młodzieżowym Studiem „Rytm”, który w 1965 roku współtworzył obok Andrzeja Korzyńskiego i Mateusza Święcickiego.

Warto przypomnieć, że Czesław Niemen wraz z Akwarelami zrealizował swoje pierwsze nagrania właśnie w Studiu „Rytm” (2-4 października 1966 roku i 6-7 lutego 1967 roku) : "Ten los, zły los", Nigdy sie nie dowiesz", "Gdzie to jest?" oraz krótko później - w kwietniu 1967 roku - "Domek bez adresu" i "Pamiętam ten dzień".

Pan Witold pracował w programie Pierwszym, Drugim i Trzecim PR.
Starsi słuchacze pamiętają zapewne jego liczne audycje muzyczne: „Muzyczna poczta UKF”, „Mój magnetofon” (stworzona przez M. Święcickiego), „Przeboje z nowych płyt”, „Przebój za przebojem”, „Piosenki jakich nie było”, „Nowe, nowsze, najnowsze” czy „Niedziela będzie dla nas” (program Trzeci PR). W Jedynce (gdzie w połowie lat 80-tych pełnił funkcję wicedyrektora) jego najbardziej znane programy to: „Muzyka nocą”, „Magazyn muzyki młodzieżowej – Studio Rytm” i „Koncert dnia – rytmy młodych/jazz i piosenka”. W Dwójce były pamiętne „Głosy, instrumenty, nastroje”.
Z końcem lat 60-tych rozpoczął redagowanie rubryki „Rytm i Piosenka” w miesięczniku „Jazz” – Józefa Balceraka.
Czytelnicy „Perspektyw” pamiętają jego pięcioletnią działalność publicysty muzycznego (1974-1978).
Żywo włączył się w nurt tworzonych na początku lat 70-tych dyskotek i wyznaczał, obok Franciszka Walickiego, Adama Halbera, Marka Gaszyńskiego czy Piotra Kaczkowskiego rodzimy kanon fachowego prezentera dyskotekowego.
Ewa wspomniała o okazjonalnej pracy w charakterze konferansjera – był wyciszony, stonowany i refleksyjny.
Takiego Go zapamiętam.

Piotr Kaczkowski wspomina Witolda Pogranicznego

(*)
Tadeusz
2008-10-29 12:15:14
Niestety, znak czasu; czasu nie najlepszego. Giganci odchodzą, zostają karły - aspirujące do miana gigantów.
Co sądzić o redaktorze muzycznym, który prezentuje tylko statystykę: "z dziesiątego na dwunaste, z piątego na szóste"-? Co sądzić? A no, nic...!
Witold Pograniczny był kimś !!! Bez Jego głosu audycja muzyczna będzie martwa !!! ON nie uprawiał pospolitej statystyki dla mas. On dbał o poziom swoich prezentacji.
Jego głos był ZNAKIEM FIRMOWYM DOBREJ MUZYKI.
Może to zbyt egzaltowane, ale na pewno szczere: Pograniczny był Niemenem prezenterki muzycznej.

PS.Patrzę na zdjęcie zamieszczone wyżej i staje mi przed oczmi cała edukacja muzyczna w wydaniu radiowym Witolda Pogranicznego - edukacja wiele wnosząca w moje upodobania muzyczne.
Kazimierz Wlekły
2008-10-29 14:39:09
Ostatnio, w 2007 słyszałem Witolda Pogranicznego w Radiu Dla Ciebie w audycji autorskiej "Muzyka, którą lubię". W tej audycji prezentował współczesne covery starych przebojów muzyki popularnej. Zobacz RDC
ratajczak bogdan
2008-10-29 16:39:35
Wspomnieniom o Witoldzie Pogranicznym poświęcone zostało całe dzisiejsze popołudniowe wydanie radiowej Jedynki: "Muzykomania" - "Pamięci Witolda Pogranicznego"
Paweł Sztompke gościł wielu przyjaciół Pana Witolda - muzyków, kompozytorów, współpracowników - którzy dzielili się osobistymi refleksjami, zwiazanymi z Jego osobą.
Szereg mało znanych szczegółów biograficznych ubarwiło pomnikowy wizerunek i ukazało Jego sylwetkę w zupełnie innym świetle - człowieka kochającego życie i potrafiącego korzystać z jego uroków.

Polecam wysłuchanie kilku audycji z 2005 roku, w których ze znawstwem prezentował kalendaria muzyczne, często nawiązując w nich do dorobku Niemena.

(*)
Ewa
2008-10-29 19:51:42
ratajczak bogdan
Paweł Sztompke gościł wielu przyjaciół Pana Witolda - muzyków, kompozytorów, współpracowników - którzy dzielili się osobistymi refleksjami, zwiazanymi z Jego osobą.

:arrow: Tu można posłuchać wypowiedzi z dzisiejszej "Muzykomanii" poświęconej Witoldowi Pogranicznemu.

Wielką zasługą Witolda Pogranicznego było promowanie w radiu polskiej muzyki, usłyszeliśmy słowa wdzięczności artystów, którym Pograniczny pomógł w karierze, lansując na antenie ich utwory. Pomógł także zaistnieć w radiu wielu młodym osobom, m.in. Piotrowi Kaczkowskiemu i Marii Szabłowskiej.
Jerzy Rowiński przypomniał maksymę Pogranicznego: "Nie trzeba schlebiać gustom słuchaczy, trzeba je kształtować. To jest obowiązek dziennikarza muzycznego." Wielka szkoda, że coraz mniej jest w naszych rozgłośniach dziennikarzy wyznających podobną maksymę.
jeremie09
2008-10-30 09:42:56
Rzadko jestem tu, co prawda ... Audycji W.Pogranicznego słuchałem przez kilka lat we francji, na TV Polonia. Czuwałem, by nie przeoczyć. Dobrze, że istniały.
ratajczak bogdan
2008-11-05 22:58:21
Dziś w nocy od godziny 0:00 program Pierwszy PR zaproponuje słuchaczom wspomnienia dziennikarzy, związane ze zmarłum redaktorem muzycznym - Witoldem Pogranicznym.
Polecam i zapraszam do słuchania.

(*)
Kazimierz Wlekły
2008-11-06 06:38:46
Wspomnienie o Witoldzie Pogranicznym.wma
Markovitz
2009-02-06 20:37:10
Z audycji Puls Jazzu dowiedziałem się, że puls Władysława Jagiełły przestał bić...

Dokładna data śmierci nie jest znana.
Ten znakomity perkusista grał w wielu zespołach jazzowych.
Brał udział w sesji nagraniowej płyty Kurylewicz Warska Niemen.
Razem z Helmutem Nadolskim tworzył awangardowy skład znany pod nazwą SESJA 72.
Pod koniec lat 90-tych nagrał z młodszymi muzykami płytę Maryla '99.
Pisywał także poezje i malował obrazy.

Strona klubu Tygmont
Markovitz
2009-02-06 21:21:35
Pana Władysława poznałem przy okazji odsłonięcia pomnika Czesława Niemena w Opolu. Dzięki Niemu mogliśmy wówczas oklaskiwać wielu młodych wykonawców i zespół SBB...
Wladyslaw Bartkiewicz.jpg Wladyslaw Bartkiewicz.jpg
ratajczak bogdan
2009-04-23 04:30:46
Przemknął Krzyś jak ta kometa na firmamencie...

Obrazu nie udało się pobrać z zewnętrznego adresu.


23 kwietnia 1969 roku w Warszawie, czyli dokładnie 40 lat temu, zmarł najwybitniejszy polski muzyk jazzowy końca lat 50 i 60-tych - KRZYSZTOF KOMEDA - TRZCIŃSKI.

Z tej okazji "Głos Wielkopolski" w dniu dzisiejszym upamiętni tę rocznicę specjalną płytą, dołączoną do dzisiejszego numery gazety, zawierającą zremasterowane nagrania, jakich Komeda ze swoim Sekstetem w latach 1956-1957 dokonał w rozgłośni Polskiego Radia w Poznaniu (przy ul. Berwińskiego).

http://www.radiomerkury.pl/index.php?art=33355

Prawdziwy rarytas dla koneserów i wielbicieli talentu muzyka, który współtworzył w połowie lat 60-tych tzw. "polską szkołę jazzu", opartą o dokonania Modern Jazz Quartetu czy zespołów Gery Mulligana i kwartetu Dave Brubecka (którego Komeda witał na dworcu w Krakowie, w trakcie jego pierwszej wizyty w Polsce, w marcu 1958 roku, grając - UWAGA! - na saksofonie altowym!).

(*)
ratajczak bogdan
2009-04-26 14:12:29
26 kwietnia 1959 roku w Żorach urodził się Stanisław Sojka, obecnie Soyka – wokalista (jazz-pop), pianista, instrumentalista (gitara i skrzypce) i kompozytor jazzowy.

Staszek Soyka z Yaniną*** w Spodku (1991) - Niemen niewidoczny... na razie.
Obrazu nie udało się pobrać z zewnętrznego adresu.


Więcej informacji na oficjalnych stronach SOYKI:

http://www.soyka.pl/

My pamiętamy wspólny koncert z Czesławem Niemenem w katowickim Spodku: "Silesia dzieciom" - prowadzony przez Romana Radoszewskiego - do jakiego doszło 4 maja 1991 roku.
Gośćmi Czesława byli wówczas Soyka, Yanina i Mateusz Pospieszalski.
Było pięknie... ech, łza się w oku kręci...
Obrazu nie udało się pobrać z zewnętrznego adresu.

Jeszcze jedno zdjęcie dzisiejszego Solenizanta z tego pamiętnego koncertu:
Obrazu nie udało się pobrać z zewnętrznego adresu.

Na koniec były niemilknące oklaski, bisy, uściski i... niestety ten krótkotrwały sen, pękł jak piękna, tęczowa bańka mydlana...
Pozostały na szczęście zdjęcia, nagrania i wspomnienia.
Obrazu nie udało się pobrać z zewnętrznego adresu.


***TUTAJ można zobaczyć niedawne spotkanie Staszka z Januszem w "Wideotece dorosłego człowieka"

(*)
ratajczak bogdan
2009-06-26 09:46:38
Dzisiaj - 26 czerwca 2009 roku w Los Angeles - zmarł Michael Jackson.

Obrazu nie udało się pobrać z zewnętrznego adresu.



"Zmarły ostatniej nocy Michael Joseph Jackson urodził się w 1958 roku w Gary w stanie Indiana, na robotniczych przedmieściach Chicago. Był siódmym spośród dziewięciorga dzieci Josepha i Katherine Jacksonów. Zaczął występy sceniczne jako 11-letni chłopiec z rodzinnym zespołem zwanym początkowo "Het Jackson 5", a później "The Jacksons"".


"Jackson stracił przytomność w swoim domu w Los Angeles w czwartek około godz. 21.30 czasu polskiego. Kiedy przybyło pogotowie, nie oddychał i wykazywał objawy ataku serca. W szpitalu Uniwersytetu Kalifornijskiego (UCLA Medical Center) nie zdołano go wybudzić ze śpiączki. Zgon stwierdzono około 15 minut po północy z czwartku na piątek czasu polskiego".

Więcej: :arrow:
http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/ ... ckson.html

W Polsce gościliśmy go zaledwie jeden raz, gdy 20 września 1996 roku w ramach trzeciej solowej trasy koncertowej - HIStory Tour - wystąpił na lotnisku Bemowo, poprzedzony kincertem FNS.

Co wspólnego Michael Jackson miał z Czesławem Niemenem ("...z Niemenem w tle")?
Na pewno jedna z piosenek - "I Want You Back" z 1969 roku - rodzinnego zespołu "Jacksons 5" była w repertuarze Czesława, którą wykonywał na koncertach we Włoszech, a może nawet zarejestrował w Mediolanie dla wytwórni Stax.

“I WANT YOU BACK”

1969 - The Jackson 5
1969 – Czesław Niemen i Akwarele lub Niemen Enigmatic – nagranie próbne w studiu Stax Records w Mediolanie

Uh-huh huh huh huh
Let me tell ya now
Uh-huh

When I had you to myself
I didn't want you around
Those pretty faces always made you stand out in a crowd
But someone picked you from the bunch
one glance was all it took
Now it's much too late for me to take a second look

Oh baby give me one more chance
(show you that I love you)
Won't you please let me
(back in your heart)
Oh darlin' I was blind to let you go
(let you go baby)
But now since I see you in his arms
(I want you back)
Yes I do now
(I want you back)
Ooh ooh baby
(I want you back)
Ya ya ya ya
(I want you back)
Na na na na

Tryin' to live without your love
Is one long sleepless night
Let me show you girl
That I know wrong from right
Every street you walk on
I leave tearstains on the ground
Following the girl
I didn't even want around
Let me tell you now

Oh baby all I need is one more chance
(show you that I love you)
Won't you please let me
(back to your heart)
Oh darlin' I was blind to let you go
(let you go baby)
But now since I see you in his arms

Uh-huh
A buh buh buh buh (2 times)
All I want
A buh buh buh buh
All I need
A buh buh buh buh
All I want
A buh buh buh buh
All I need

Oh just one more chance
to show you that I love you
baby! (6 times)

(I want you back)
Forget what happened then
(I want you back)
Let me live again

Oh baby I was blind to let you go
But now since I see you in his arms
(I want you back)
Spare me of this cause
Gimme back what I lost

Oh baby I need one more chance ha
I tell ya that I love you
I want you back

:arrow: Można wysłuchać nagrania I Want You Back

(*)
Stach
2009-06-27 16:36:12
Dwa różne światy.
mody
2009-06-27 20:09:58
Wreszcie kroś napisał o wpłwach myzyki Michaela Jacksona. na muzykę Niemena.
Zmarł KRÓL popu. Niemen w latach 70 TYCH CIĄŁ Z NIEGO JAK Z NUT. Co wcale nie jest dziwadłem tylko właściwym podejściem do muzyki. NIEMEN KOPIOWAŁ Z MICHAELA JACKSONA (I NIE TYLKO) harmonię, rytm, melodykę, niuanse melodyczne i wreszcie klimat. Cześć Jego PAMIĘCI.
angur
2009-06-28 01:53:32
modyWreszcie kroś napisał o wpłwach myzyki Michaela Jacksona. na muzykę Niemena.
Zmarł KRÓL popu. Niemen w latach 70 TYCH CIĄŁ Z NIEGO JAK Z NUT. Co wcale nie jest dziwadłem tylko właściwym podejściem do muzyki. NIEMEN KOPIOWAŁ Z MICHAELA JACKSONA (I NIE TYLKO) harmonię, rytm, melodykę, niuanse melodyczne i wreszcie klimat. Cześć Jego PAMIĘCI.

:shock: :?: :?: :?: :?: :?: :?: :?: :?:
Ha, ha, ha, dobre, zapomniales dodac ze i wokalnie Niemen byl tylko kopia Wacko Jacko.
Steki bzdur juz sie przez to forum przelewaly ale ten jest chyba nie do pobicia. Czy sie nie myle ze lata 70-te to m.in. Enigmatic, Grupa Niemen, Aerolit? Chyba chciales napisac ze Wacko byl krolem prog-rocka a nie popu?
Muze konczyc bo mi przepona peknie z tego smiechu.
Maciek
2009-06-28 05:11:06
Edytowany 1 raz(y), ostatnio 2009-06-28 05:11:06 przez Maciek
modyWreszcie kroś napisał o wpłwach myzyki Michaela Jacksona. na muzykę Niemena.
Zmarł KRÓL popu. Niemen w latach 70 TYCH CIĄŁ Z NIEGO JAK Z NUT. Co wcale nie jest dziwadłem tylko właściwym podejściem do muzyki. NIEMEN KOPIOWAŁ Z MICHAELA JACKSONA (I NIE TYLKO) harmonię, rytm, melodykę, niuanse melodyczne i wreszcie klimat. Cześć Jego PAMIĘCI.


A dla mnie zmarł M. Jackson, a nie żaden król. Zmarł biedny człowiek, który miał problemy ze swoim życiem i swoją psychiką. Dla mnie jego muzyka nie istniała, więc nie będę się na jej temat wypowiadać. Natomiast wypisywanie o kopiowaniu przez CN - MJ to bredzenie !
ratajczak bogdan
2009-06-28 08:04:26
Nie kopcie już "mody'ego".
Powiedział, co wiedział i ma do tego prawo.
Myślę, że wystarczy i zanim następnym razem zabierze głos na jakikolwiek temat, najpierw głęboko się namyśli.
Każdemu wolno kochać i nie nam narzucać komukolwiek nasze preferencje muzyczne, czy prostować spauperyzowany gust.
A swoją drogą Michael Jackson - był naprawdę nietuzinkową osobowością i niestety paszołbiznes obszedł się z nim w swoim stylu.

(*)
Ewa
2009-06-28 08:45:47
Naprawdę sądzicie, że mody pisał to na poważnie? Ja potraktowałam to jako idiotyczny dowcip, spowodowany umieszczeniem notki o Jacksonie na tym forum.
Chyba nikt przy zdrowych zmysłach nie doszuka się podobieństwa w obu tych artystach, a już zwłaszcza jeśli chodzi o tworczość Niemena w latach 70-tych.
ratajczak bogdan
2009-06-28 10:02:17
Ewa Ja potraktowałam to jako idiotyczny dowcip, spowodowany umieszczeniem notki o Jacksonie na tym forum.

Idiotycznie myślących jest wokół całe mnóstwo.
Kolejni, a zwłaszcza obecni na forum, niezbyt budująco na nie wpływają.

(*)
ratajczak bogdan
2009-06-29 15:57:38
29 czerwca 1985 roku w Warszawie zmarł Andrzej Kijowski (urodził się 29.11.1928r. w Krakowie).

Obrazu nie udało się pobrać z zewnętrznego adresu.


Prozaik, eseista, krytyk literacki i teatralny, scenarzysta filmowy. Ukończył filologię na UJ (1954), zadebiutował jako krytyk w 1950. Członek zespołów redakcyjnych wielu pism: "Życia Literackiego (1951-54), "Nowej Kultury" (1955-56), "Twórczości" (od 1958). Był autorm powieści, opowiadań, felietonów, esejów. W latach 1967-68 sprawował kierownictwo literackie Teatru Dramatycznego w Warszawie, w latach 1981-82 (do 31.03) dyrekcję i kierownictwo artystyczne Teatru im. Słowackiego w Krakowie.


Napisał, nagrodzony w 1973 roku na Lubuskim Festiwalu Filmowym w Łagowie, scenariusz do filmowej wersji dramatu Stanisława Wyspiańskiego "Wesela", zrealizowanego w 1972 roku przez Andrzeja Wajdę.

ANDRZEJ KIJOWSKI, "MAGAZYN FILMOWY", 1971, NR 32
[Przystępując do pracy nad scenariuszem] starałem się wniknąć w sytuację, w jakiej zrodziło się Wesele Wyspiańskiego. A sytuacja była taka: gromada intelektualistów i artystów znalazła się w wiosce położonej o kilka kilometrów od granicy oddzielającej od siebie dwa imperia okupujące nasz kraj. Wszystko to działo się przed wielką wojną, w której dwa imperia miały rzucić się na siebie, a los kraju miał się rozstrzygać. W tę noc weselną jeszcze nikt o tym nie wie. Ale przeczucia dręczą, ale zjawy bezsilności nawiedzają wyobraźnię, ale dręczy wszystkich poczucie bezsilności zrodzone stąd, że na dalszy bieg historii narodowej nikt (…) nie mógł mieć wpływu. W obrazach, jakie proponuję, przypominam tę bliskość granicy i przyszłą wojnę, w której wigilię jawią się weselnym gościom historyczne i literackie widma…

Więcej: :arrow:

http://www.filmpolski.pl/fp/index.php/114837

http://pl.wikipedia.org/wiki/Andrzej_Kijowski_(krytyk)

Niemen wykonał niezapomniane partie wokalne Chochoła.

(*)
ratajczak bogdan
2009-07-10 14:26:11
10 lipca1969 roku w Buszkowie zmarł Bogumił Kobiela (urodził się 1931. 05. 31 w Katowicach).

Obrazu nie udało się pobrać z zewnętrznego adresu.


Niezwykle popularny aktor przede wszystkim komediowy, reżyser teatralny. Po studiach, z grupą absolwentów krakowskiej szkoły zaangażował się do prowadzonego przez L. Zamkow Teatru Wybrzeże w Gdańsku, gdzie w latach 1953-55 i 1958-60 występował, a także sporadycznie reżyserował. W latach 1955-58 był z Z. Cybulskim oficjalnie oddelegowany przez teatr do pracy w teatrzyku studenckim Bim-Bom. Pisał tam teksty, reżyserował i występował jako aktor. W latach 1957-58 reżyserował i grał także w eksperymentalnym Teatrze Rozmów w Sopocie. Zdobył w tym czasie wielką popularność jako aktor estradowy. W 1960 przeniósł się do Warszawy i do 1963 był aktorem Teatru Ateneum. W latach 1963-66 grał w kabaretach Dudek i Wagabunda. Od 1966 do końca życia należał do zespołu Teatru Komedia. Często występował w telewizji, głównie w programach estradowych, m. in. w cyklicznym programie "Poznajmy się", który prowadził razem z Jackiem Fedorowiczem i Jerzym Gruzą, a także w Teatrze TV (pamiętna rola Pana Jourdaina w sztuce "Mieszczanin szlachcicem" Moliera). Był współautorem (z Jerzy Gruzą, pod wspólnym pseudonimem Misza Żęziło) farsy "Czy pani kogoś szuka". W 1999 (14.05) na ulicy Piotrkowskiej w Łodzi odsłonięto jego gwiazdę w Alei Gwiazd (w okolicach Hotelu Grand i kina "Polonia").

Link do tekstu:
:arrow: http://www.polskiefilmy.com/newactor.ph ... ec661ce2f1
:arrow: http://pl.wikipedia.org/wiki/Bogumił_Kobiela

My pamiętamy także zabawny dokument z udziałem Bogumiła Kobieli w reż. Andrzeja Kondratiuka "Kobiela na plaży" z 1963 roku, w którym słychać przebój Czesława Niemena "Wiem, że nie wrócisz".

"Gazeta Wyborcza" z dzisiejszego dnia zamieszcza niezwykle barwny i ciekawy wywiad z Jerzym Gruzą, w którym aż skrzy się od anegdot na temat Bogumiła Kobieli.
Polecam!

(*)
ratajczak bogdan
2009-07-14 20:32:56
Obrazu nie udało się pobrać z zewnętrznego adresu.

Dzisiaj - 14 lipca 2009 roku w Warszawie zmarł Zbigniew Zapasiewicz (ur. 13 września 1934 w Warszawie).
Wybitny aktor teatru i fimu.
Kolejna, niepowetowana strata dla kultury polskiej.

:arrow: http://pl.wikipedia.org/wiki/Zbigniew_Zapasiewicz

(*)
Dasza
2009-07-14 21:26:11
Jak donosi dzisiejsza prasa, w sobotę w Holandi zmarł Andrzej Tylczyński,autor tekstów do ponad 200 piosenek.
Czesław Niemen również miał w swoim repertuarze 2 piosenki z tekstem Andrzeja Tylczynskiego:
"Domek bez adresu" muz.Andrzej Korzyński i "Gdzie mak się czerwieni" muz.Czesław Niemen

http://www.gazetaprawna.pl/wiadomosci/a ... ynski.html

http://pl.wikipedia.org/wiki/Andrzej_Tylczy%C5%84ski
ratajczak bogdan
2009-07-15 08:25:56
Edytowany 4 raz(y), ostatnio 2009-07-15 08:25:56 przez ratajczak bogdan
Andrzej Tylczyński urodził się 1 stycznia 1925 w Poznaniu, zmarł 11 lipca 2009 w Holandii – autor tekstów piosenek, dziennikarz, tłumacz, satyryk.

Obrazu nie udało się pobrać z zewnętrznego adresu.

*
Andrzej Tylczyński - współautor niezliczonych przebojów, które były z nami od zawsze.

Muzyka pozostała...

* Zdjęcie zostało zmienione po sprostowaniu członka Rodziny śp. Andrzeja Tylczyńskiego
Rodzinę serdecznie przepraszam za zaistniałą pomyłkę, ale bazowałem na informacji z internetowej "Gazety Pomorskiej", która popełniła ten kardynalny błąd.

Więcej informacji o śp. Andrzeju Tylczyńskim można znaleźć na naszej Forumowej Wiki => Ludzie.


(*)
deepblue
2009-07-15 09:43:38
Zdjecia u gory pokazane NIE jest zdjecie Andrzeja Tylczynskiego. Owszem ten Pan tez sie nazywa Andrzej Tylczynski, ale jest to organizator festiwalu teatralnego w Kaliszu, a nie osoba ktora pisala teksty do piosenek Niemena, Szczepanika, Jarockiej, German itd. Prasa sie pomylila, i jako czlonek rodziny jestem zbulwersowany ta pomylka. Bardzo prosze poprzedniego uzytnika o usuniecie tego zdjecia. W ponizszym linku mozna znalezc prawidlowe zdjecie Andrzeja Tylczynskiego, ten wlasnie ktory pisal teksty do 2 piosenek Niemena:

http://www.tvp.info/wiadomosci/kultura/ ... i-nie-zyje
deepblue
2009-07-15 10:10:03
ratajczak bogdan
Obrazu nie udało się pobrać z zewnętrznego adresu.

*
Andrzej Tylczyński - współautor niezliczonych przebojów, które były z nami od zawsze.

Muzyka pozostała...

* Zdjęcie zostało zmienione po sprostowaniu członka rodziny Andrzeja Tylczyńskiego.
Serdecznie Rodzinę przeprasza za pomyłkę, ale bazowałem na informacji z internetowej gazety, która popełniła błąd.

(*)


Nic strasznego sie nie stalo...rozumiemy ze Pan sie pomylil, bo prasa (orginalnie az TVP sie pomylilo) to samo zrobila...Dziekujemy bardzo za pamiec, milo jest uslyszec pozytywne slowa i wspomnienia o moim ojcu. Pozdrawiam, Piotr.
ratajczak bogdan
2009-07-15 11:00:13
deepblueDziekujemy bardzo za pamiec, milo jest uslyszec pozytywne slowa i wspomnienia o moim ojcu. Pozdrawiam, Piotr.


Panie Piotrze, pamiętamy i długo trwać to będzie, albowiem piękno jest wieczne.

Dla przypomninia (czy to dobre słowo?) "Domek bez adresu" - kompozycja Andrzeja Korzyńskiego do słów Andrzeja Tylczyńskiego.

Spójrz, szczyty już w płaszczu chmur,
to na pożegnanie staw, Czarny Staw
żegna nas wspomnieniami.
Gdy wrócisz tu, przejdziesz znów
Pięciu Stawów szlakiem,
Szum wspomnień z gór
będzie ci drogę znaczył.

Tam znajdziesz mnie, w chatce tej
gdzie samotna jodła, stać będę w drzwiach,
zaraz mnie z dala poznasz. Stąd będę wciąż
patrzeć w dół, aż nadejdzie wieczór.
Czy znajdziesz tu
domek mój bez adresu...


Kto śpiewa?
Oczywiście Czesław Niemen, dla którego łamy pisma "NON STOP" - założonego przez Andrzeja Tylczyńskiego - stały zawsze otworem.


(*)
deepblue
2009-07-17 16:07:47
Dziekuje ponownie...w imieniu calej rodziny zebranej tutaj w holandii. Bardzo zawsze mi sie podobala piosenka 'domek bez adresu' z powodu tekstu jak i muzyki.

Niestety nie bede mogl duzo pomoc w sprawie kontaktu ojca z Niemenem. Wiecej wiedzialem zawsze o wspolpracy z Szczepanikiem, z ktorym sie wielokrotnie spotkalem. Ale sprobuje sie dla Panstwa dowiedziec, moze jakies ciekawe szczegoly bede mogl wygrzebac.

Jutro odbedzie sie pogrzeb, w nastepnym tygodniu sprobuje sie odezwac jeszcze raz.

Pozdrawiam wszystkich milosnikow muzyki Niemena!
ratajczak bogdan
2009-07-17 22:58:01
Dziękuję Panie Piotrze za te wstępne deklaracje.
To już i tak więcej niż mogłem się spodziewać.
Będę czekał na wieści z Holandii.
Pozdrawiam serdecznie.
Bogdan Ratajczak

(*)
Stach
2009-07-20 05:00:56
Dziś imieniny Czesława :N:
ratajczak bogdan
2009-07-20 16:06:27
StachDziś imieniny Czesława :N:

Nie zapominajmy, że tego dnia solenizantką jest także "matka chrzestna" Niemena - Czesława Walicka.

Czesław Niemen przed 40. laty otrzymał od Amerykanów świetny prezent.
Dokładnie tego dnia dwaj lunonauci Armstrong i Aldrin wylądowali na Księżycu.
Niemen przebywał wówczas we Włoszech, ale zapewne tak jak my (Polska jako jedyny z demoludów, zdecydowała się na telewizyjną transmisję tej wyprawy), obserwował nad ranem ten pasjonujący spektakl na Srebrnym Globie i usłyszał znamienne słowa dowódcy misji Apoolla 11 - Neila Armstronga: "To jest mały krok człowieka, ale wielki krok ludzkości".
Załogę tworzyło trzech selenonautów: Neil Armstrong – dowódca, Edwin Aldrin – pilot lądownika oraz Michael Collins – pilot modułu załogowego.
Możemy sobie to przypomnieć:
:arrow: http://pl.wikipedia.org/wiki/Apollo_11

(*)
ratajczak bogdan
2009-07-22 13:08:27
Próbowałem znależć informacje na temat, co Niemen robił w święto 22-lipca, tak ważne w PRL.
Darek, to nie jest temat polityczny! :)
I niewiele znalazłem.
1967 - występ z Akwarelami w kinie "Jutrzenka" w Warszawie, w ramach programu Rytmy dla was.
1969 - po koncertach w Świnoujściu i Sopocie - Niemen z Akwarelami od tego dnia "dali" sobie kilka dni urlopu.
1972 - Grupa Niemen - koncertowała w warszawskim cyrku Salto.
1974 - Niemen odebrał Złoty Krzyż Zasługi za - Twórcze osiągnięcia w dziedzinie kompozycji i interpretacji.
1979 - Niemenowi przyznano Nagrodę Prezesa Rady Ministrów za - twórczość artystyczną.

(*)
ratajczak bogdan
2009-07-24 21:10:16
Życie to nie teatr...
24 lipca 1979 w Warszawie zmarł śmiercią samobójczą Edward Jerzy Stachura, Sted (ur. 18 sierpnia 1937 w Charvieu we Francji) – poeta, pisarz, pieśniarz i wędrowiec (outsider).
Obrazu nie udało się pobrać z zewnętrznego adresu.


Jedno z zarejestrowanych nagrań Steda :arrow: "Walc nad Missisipi"

:arrow: http://pl.wikipedia.org/wiki/Edward_Stachura

Niemen planował - mówił o tym na antenie radiowej, a także w wywiadzie udzielonym Janowi Marxowi, zamieszczonym w miesięczniku "Poezja" z września 1982 roku - nagranie muzyki do tekstu Steda.

N.: Jestem też depozytariuszem pomysłu Stachury, skomponowania muzyki do jego libretta "Msza pogańska", pisanego jako spektakl.
Niestety, projekt został zarzucony i... po latach zrobili to inni.


Małgorzata Ewa Ostrowska tak ujęła ten fakt w swej rozprawce "Msza Edwarda Stachury"
Jesienią 1982 roku na deskach warszawskiego teatru Stara Prochownia odbyła się premiera spektaklu pt. Msza Wędrującego w wykonaniu Anny Chodakowskiej. Aktorka swoim występem zrealizowała zamysł Edwarda Stachury, aby przenieść jego poemat liturgiczny Missa pagana na teatralne deski.(...)
Trudno określić dokładną datę rozpoczęcia pracy nad poematem. Marian Buchowski w książce Edward Stachura. Biografia i legenda podaje, że w roku 1969 tygodnik „Za i przeciw” zorganizował konkurs na utwór o tematyce religijnej. W dziale poezji I nagrodę otrzymały teksty autorstwa Stachury, które poeta włączył do Missa pagana. Jednak pod ostateczną wersją poematu widnieje data: 1971-1977. Wiadomo natomiast, że już w 1974 roku Stachura wystąpił z projektem, aby złożyć podanie o stypendium, które umożliwiłoby jemu samemu, ale również Jerzemu Satanowskiemu - odpowiedzialnemu za oprawę muzyczną poematu - pracę nad sceniczną realizacją tekstu. Missa pagana była przygotowywana jako libretto dla teatru w Koszalinie, kierowanego wówczas przez Jarosława Kuszewskiego. Niestety, projekt, nad którym pracowała ta spółka autorska, nie doszedł do skutku. Mimo trudności Stachura próbował sfinalizować przedsięwzięcie w pojedynkę. W tym celu udał się na Wybrzeże. Mając zapewnioną pracę latarnika na Rozewiu, odsprzedał scenariusz widowiska, które pod zmienionym tytułem (Naprzód niebiescy) i ze swoją muzyką miał zaprezentować Czesław Niemen na Midem w Cannes.


(*)
ratajczak bogdan
2009-07-25 11:00:02
25 lipca 1969 roku w Vence, koło Nicei zmarł powieściopisarz, nowelista i dramaturg - Witold Marian Gombrowicz (ur. 4 sierpnia 1904 w Małoszycach pod Opatowem).
Obrazu nie udało się pobrać z zewnętrznego adresu.


:arrow: http://pl.wikipedia.org/wiki/Witold_Gombrowicz

W 1982 roku Teatr im. Stefana Jaracza w Olsztynie wystawił sztukę "Bankiet" wg Witolda Gombrowicza.
Czesław Niemen skomponował muzykę do tego spektaklu, reżyserowanego przez Jacka Wierzbickiego i Bohdana Głuszczaka.
Rok później ten spektakl zaadaptował na potrzeby TV i przeniósł do TVP reż. Mieczysław Popławski.

Możemy posłuchać głosu samego W. Gombrowicza.
:arrow: Witold Gombrowicz w Radiu Wolna Europa
:arrow: Wywiad z Witoldem Gombrowiczem

(*)
ratajczak bogdan
2009-07-28 15:41:30
27 lipca 1949 w Lublinie urodził się Włodzimierz Kleszcz - dziennikarz muzyczny, producent, propagator muzyki folk i world music.

Obrazu nie udało się pobrać z zewnętrznego adresu.


Z zawodu ekonomista i poligraf.
Radiowiec z powołania, z zamiłowania krzewiciel muzyki folkowej.
Ma w swej biografi epizody czynnego muzyka, gdyż w końcu lat 60. grał w warszawskich zespołach Jajo Blues Band i Trabant Kontra Tank.
Z radiem związany od 1972 roku. Rozpoczynał w Rozgłośni Harcerskiej, by z czasem przejść wszystkie etapy dogłębnego poznania fachu.
Pracował i nadal pracuje w różnych redakcjach PR, w których jego domeną jest muzyka rdzenna, korzenie muzyki etno.
Od lat związany jest z Radiowym Centrum Kultury Ludowej, z którym współtworzył Festiwal Muzyki Folkowej Polskiego Radia "Nowa Tradycja" (od 1998 roku).
Jak wiemy przewodniczącym festiwalu był do śmierci - Czesław Niemen.
Od 2005 roku najwyżej cenionym laurem dla uczestników festiwalu jest nagroda Polskiego Radia im. Czesława Niemena.
Był jednym z ostatnich rozmówców z Czesławem i tę rozmowę (a w zasadzie dwie rozmowy) publikował kilkakrotnie na antenie w swym flagowym programie słowno-muzycznym "Kleszczowisko", nadawanym od lat w Dwójce PR.

(*)
ratajczak bogdan
2009-07-28 16:41:29
28 lipca 1998 w Warszawie zmarł Zbigniew Herbert (ur. 29 października 1924 we Lwowie) polski poeta, eseista, dramatopisarz, autor słuchowisk; kawaler Orderu Orła Białego. Z wykształcenia ekonomista, prawnik i filozof.*
Obrazu nie udało się pobrać z zewnętrznego adresu.

Popiersie Zbigniewa Herberta w Alei Sław na Skwerze Harcerskim w Kielcach.
Popiersie Czesława Niemena usytuowane jest nieopodal.
*Za Wikipedią.
:arrow: SKOCZ DO POSTU POPRZEDNIEGO

(*)
ratajczak bogdan
2009-07-29 07:29:03
29 lipca 1890 zmarł w Auvers-sur-Oise śmiercią samobójczą - Vincent Willem van Gogh (ur. 30 marca 1853 roku w wiosce Groot Zundert [Brabancja]) – holenderski malarz reprezentujący nurtu postimpresjonistyczny.
Obrazu nie udało się pobrać z zewnętrznego adresu.

Autoportret olejny malowany na płótnie z 1888 roku znajdujący się w Amsterdamie w muzeum jego imienia.

:arrow: http://www.vangoghgallery.com/
:arrow: http://pl.wikipedia.org/wiki/Vincent_van_Gogh

Niemen - patrz "Requiem dla Van Gogha".
:arrow: http://niemen.aerolit.pl/wiki/Marionetki

Wacław Panek - we fragmencie recenzji "Requiem dla Van Gogha" (kompozycja Nadolsklego) jest nade wszystko wielką ekspozycją kontrabasu, jego brzmień naturalnych l modulowanych, przykładem wykorzystania rejestrów rzadko używanych; a dopiero w drugim planie rysowały się role trąbki i organów (np. na tle dźwiękowej "magmy" kontrabasowo-perkusyjnej - organy przechodzą nagle z nastrojowości modalnych akordów do słodkawego wibrata l operowania plamami klasterów). Helmut Nadolski okazał się tu instrumentalistą o dużej wyobraźni dźwiękowej, bogatej technice (nota bene miejscami przypominającej znakomitego awangardowego kontrabasistę amerykańskiego Bertrama Turetzkyego). Wśród bardziej Interesujących fragmentów tego utworu - wymieniłbym m.in. dialog, w którym kontrabas kontrapunktuje rytmicznie motywowi perkusji. Raziły natomiast dłużyzny i fragmenty muzycznie "przegadane" oraz nieco pretensjonalne słowne motto.


:arrow:
viewtopic.php?f=6&t=474&p=1367&hilit=+Requiem+dla+Van+Gogha#p1367

(*)
ratajczak bogdan
2009-07-30 10:42:38
30 lipca 1994 w Chorzowie zmarł Ryszard Henryk Riedel (ur. 7 września 1956 w Chorzowie) – wokalista i autor tekstów piosenek, wieloletni lider zespołu Dżem. Uznawany za jednego z najlepszych polskich wokalistów w historii.*

Obrazu nie udało się pobrać z zewnętrznego adresu.

W życiu piękne są tylko chwile...

* :arrow: http://pl.wikipedia.org/wiki/Ryszard_Riedel

:arrow: RYSZARD RIEDEL - WHISKI - na Rawa Blues '93

Niemen niezwykle wysoko cenił walory wokalne Ryśka, ten z kolei, stawiał sobie Czesława za wzór wokalisty.
Nic dziwnego, że Niemen w hołdzie oddanym wokaliście Dżemu, wykonał trzy piosenki z jego repertuaru - "Cała w trawie", "Obłuda" i "Whiski".

:arrow: CZESŁAW NIEMEN - OBŁUDA - 1995

:arrow: CZESŁAW NIEMEN - CAŁA W TRAWIE - 1995

(*)
ratajczak bogdan
2009-07-31 09:58:30
31 sierpnia 1955 w Rzeszowie urodził się Marek Bałata – polski wokalista jazzowy, kompozytor, grafik.*

Obrazu nie udało się pobrać z zewnętrznego adresu.


* :arrow: http://pl.wikipedia.org/wiki/Marek_Bałata
:arrow: Oficjalna strona artysty.

A relacje Niemen - Bałata?
Na forum już tyle o tym napisano, wystarczy w wyszukiwarkę wpisać słowo MAREK BAŁATA.

:arrow: "COM UCZYNIŁ" w wykonaniu Marka Bałaty w TVP Kultura

(*)
ratajczak bogdan
2009-08-01 08:11:57
1 sierpnia 1945 w Białymstoku urodziła się Jadwiga Has - polska poetka i dramatopisarka, także autorka tekstów piosenek, scenarzystka oraz aktorka. Absolwentka Royal Society of Arts w Wielkiej Brytanii.

Obrazu nie udało się pobrać z zewnętrznego adresu.

Olga Bończyk wręcza kwiaty Jadwidze Has.

Zadebiutowała w roku 1974 jako poetka. Pierwsze jej utwory ukazały się w czasopiśmie "Literatura". W roku 1975 nawiązała współpracę z radiem i telewizją. Była lektorką, a potem współtwórczynią cyklicznych programów przeznaczonych dla najmłodszych widzów (Entliczek-Słowniczek) oraz dla dorosłych (Od słowa do słowa, Szczęśliwy dzień, Nowy salon gry).
W roku 1976 po raz pierwszy napisała tekst piosenki. Był to utwór "Sentymentalny świat" z muzyką Seweryna Krajewskiego. Piosenkę tę nagrał Jerzy Połomski.
Czesław Niemen w 1979 roku skomponował piosenkę do jej wiersza, wylansowaną przez Teresę Haremzę - "Sprzedaję łzy, kupuję sny".
:arrow: Kompozycje Niemena...
Utwory z jej piosenkami usłyszeć można także w wykonaniu takich artystów, jak: Aura, Olga Bończyk, Iga Cembrzyńska, Czerwone Gitary, Halina Frąckowiak, Edyta Geppert, Krystyna Giżowska, Irena Jarocka, Dariusz Kordek, S. Krajewski, Łucja Prus, Danuta Rinn, Katarzyna Skrzynecka, Andrzej Szajewski.*
Jest autorką spektaklu "Sztuka Kochania czyli serdeczne porachunki" napisanego we współpracy z Sewerynem Krajewskim (2004) - wystawionego w 2006 roku na ODEON 2006 - XIII OGÓLNOPOLSKIM OTWARTYM FESTIWALU TEATRÓW AMATORSKICH z udziałem Olgi Bończyk i Dariusza Kordka.**

* :arrow: Jadwiga Has

** :arrow: ODEON 2006

(*)
ratajczak bogdan
2009-08-02 08:36:43
2 sierpnia 1897 w Krakowie zmarł Adam Prot Asnyk ps. Jan Stożek, El...y (ur. 11 września 1838 w Kaliszu) – polski poeta i dramatopisarz.*

Obrazu nie udało się pobrać z zewnętrznego adresu.


Portret "Adam Asnyk z Muzą" autorstwa Jacka Malczewskiego 1895-97.
Olej na płótnie. 154 x 177 cm. Muzeum Narodowe, Poznań.


* :arrow: http://pl.wikipedia.org/wiki/Adam_Asnyk

Niemen skomponował muzykę do jednego z erotyków Adama Asnyka - "Jednego serca".
Piosenka została umieszczona na LP "Niemen Enigmatic" z 1969 roku.

:arrow: Tekst "Jednego serca"

(**)
Markovitz
2009-08-02 20:17:32
Bogdam Ratajczak 31 .... 1955 w Rzeszowie urodził się Marek Bałata (...)*

No właśnie - sierpnia a nie lipca...

I stąd wzięła się komedia omyłek w Olsztynie... :)
ratajczak bogdan
2009-08-02 21:28:54
Zasadniczo masz rację.
Błędu jednak nie zrobiłem, jeno ten złośliwy, letni wiatr przerzucił kartki mego kalendarza o miesiąc do przodu. :)
W tej sytuacji...

Cóż, więc mam radzić Ci 8) i innym, którzy zasugerowali się tą informacją?

Sprzedaj mnie wiatrowi,
Chcę z wiatrem lecieć w świat
Niebo się różowi, wieje wiatr
A ja z nim, a ja tam... gwiżdżę
Bo filozofię wiatru znam
Tak jak wiatr gwizdać chcę


Niewinny wiatr (historii?), a wywołał tyle niezamierzonego zamieszania?
Jak to gwiżdżący wiatr! :wink:
Ale Natalia Niemen z kobiecym urokiem wybrnęła z chwilowej konsternacji, bo... za miesiąc będzie sznsa na kolejne składanie życzeń z okazji rocznicy urodzin (faktycznej) Marka Bałaty.
Któż nie chciałby obchodzić swych urodzin dwukrotnie w ciągu roku?

(**)
Stach
2009-08-08 06:43:12
Maria Pawlikowska-Jasnorzewska ur.24 listopada 1891 r. w Krakowie , zm. 09 lipca 1945 w Manchesterze.
PTASZEK muz.Czesław NIEMEN , 1972, Grupa NIEMEN, płyta LP MUZA SXL 0896 NIEMEN vol.2, NIEMEN od początku PRCD 337 ...
SMUTNY KTOŚ I BIEDNY NIKT muz. Czesław NIEMEN, 1974, niemeN AErolit, płyta LP MUZA SX 1192, NIEMEN od początku PRCD 338 ...
http://pl.wikiquote.org/wiki/Maria_Pawl ... snorzewska
Stach
2009-08-17 15:30:22
41 lat temu :N: po raz pierwszy zawitał do Słupska. Koncert odbył się w Starym Teatrze przy ul.Jaracza, niestety w latach 70. ów teatr został zburzony. Dziś stoi tam m.in obelisk Kresowian. W pobliżu miejsca, gdzie kiedyś istniał Stary Teatr po raz 4. jesienią będzie realizowane... przedsięwzięcie poświęcone Czesławowi Niemenowi.
ratajczak bogdan
2009-09-09 15:20:52
9 września 1939 roku w Warszawie urodził się Zbigniew Namysłowski - jeden z najwybitniejsztch polskich muzyków jazzowych, kompozytor, aranżer i multiinstrumentalista.
Żywa legenda!

Obrazu nie udało się pobrać z zewnętrznego adresu.


Swego czasu - a było to przed 15. laty - napisałem w mojej miejskiej gazecie "Głos Trzcianki" serię artykułów poświęconych memu ulubionemu saksofoniście, dzisiejszemu jubilatowi - Zbigniewowi Namysłowskiemu.
Zamiast cytować wieści internetowe, pozwolę sobie przypomnieć te moje ówczesne zapiski.

Obrazu nie udało się pobrać z zewnętrznego adresu.


"Głos Trzcianki" nr.11 z 12.06.1994 r.

Obrazu nie udało się pobrać z zewnętrznego adresu.


"Głos Trzcianki" nr.12 z 26.06.1994 r.

Obrazu nie udało się pobrać z zewnętrznego adresu.


"Głos Trzcianki" nr.13 z 10.07.1994 r.

Obrazu nie udało się pobrać z zewnętrznego adresu.


Resztę informacji można uzupełnić czytając choćby poniżej zamieszczony link.

:arrow: Dionizy Piątkowski o Zbigniewie Namysłowskim

A kontakty na linii Namysłowski - Niemen?

Obrazu nie udało się pobrać z zewnętrznego adresu.


Było ich dosyć sporo.
To głównie współpraca w ramach Niemen Enigmatic, wspólna trasa i nagrania we Włoszech, płyta "Bema pamięci...", trasa "Niemen przedstawia - Farida", kompozycja (wprawdzie dla Marianny Wróblewskiej) "Sprzedaj mnie wiatrowi", z której Niemen uczynił perełkę, wspólny wyjazd na Jazz Yatra w 1978 roku, dogrywanie partii saksofonu na LP N.AE. "Idee Fixe"...
Może ktoś podejmie temat?
Ja zakończę tradycyjnym - "Sto lat" Panie Zbyszku!

(**)
Ewa
2009-09-09 17:27:11
ratajczak bogdanMoże ktoś podejmie temat?

Ja dodam tylko, że kiedyś zamieściłam notkę o Zbigniewie Namysłowskim w naszej wiki.
Panu Zbigniewowi również życzę 100 Lat. :)
ratajczak bogdan
2009-09-11 10:32:16
11 września 2001 roku - to już 8 lat od chwili terrorystycznego barbarzyństwa - tragedii jaka dotknęła NY i świat.

Obrazu nie udało się pobrać z zewnętrznego adresu.


:arrow: World Trade Center


(**)
Stach
2009-09-15 13:34:37
Wrzesień 1984. Koncert CZESŁAWA NIEMENA W Słupsku, który odbył się w Kinie Milenium a nie jak podają inne źródła w Kinie Polonia.
Stach
2009-09-17 14:35:14
Polska sierpami swastyk rozłupana- 17 września. :(
Stach
2009-11-18 08:54:51
search.php?st=0&sk=t&sd=d&keywords=%2Blistopad++&start=30
retro...
Stach
2009-12-13 07:06:44
13 grudnia "odzie-dzicz-one piętno..."
:(
viewtopic.php?f=5&t=438&p=1269&hilit=+grudnia#p1269

http://www.youtube.com/watch?v=M4D-ASaRHgw

viewtopic.php?f=7&t=1732&p=18594&hilit=+grudnia#p18594

http://www.youtube.com/watch?v=ma0QoJ5Q-g0
Czesław Niemen "Terra deflorata" (San Remo - Italy)
http://www.youtube.com/watch?v=EWLY5DwEov8

http://www.youtube.com/watch?v=yK4CtOj_Nb0
Aerumnarum plenus
http://www.youtube.com/watch?v=YSfX2g36 ... re=related
Ewa
2009-12-29 21:15:03
Posty dotyczące współpracy Niemena i Namysłowskiego przeniosłam tutaj.
ratajczak bogdan
2010-01-17 16:28:12
17 stycznia 2004 roku w Warszawie zmarł Czesław Niemen.
Bądźmy chociaż w tym dniu razem.
Zapalam symboliczny znicz...

Obrazu nie udało się pobrać z zewnętrznego adresu.


Kto się dołączy?

(**)
Stach
2010-01-17 16:40:07
Edytowany 1 raz(y), ostatnio 2010-01-17 16:40:07 przez Stach
ratajczak bogdan17 stycznia 2004 roku w Warszawie zmarł Czesław Niemen.
Bądźmy chociaż w tym dniu razem.
Zapalam symboliczny znicz...

Kto się dołączy?

ja.http://www.belladecor.pl/img/swieca-big.jpg
Ewa
2010-01-17 16:44:44
Ja też zapalam symboliczną świeczkę.

wieczka.jpgwieczka.jpg


Prawdziwą zapaliła ode mnie na Powązkach Anka L. Dzięki, Aniu. :)
Krysia
2010-01-17 20:07:39
Ja też w tym dniu myślami jestem z wami i zapalam symboliczny znicz. Wspominam .........a łzy same płyną po policzkach.
Leszek Botwina
2010-01-18 15:03:59
Wczoraj minęła szósta rocznica śmierci Czesława Niemena ,artysty niechcianego i zapomnianego. Ośmieszanego za życia i poniżanego nawet po śmierci. O Czesławie Niemenie fani omotani codzienną walką o pracę - zapominają. Wrogowie natomiast czuwają i pamiętają/ choc się pochowali /. Chociaż i też są ludzie ( nawet na tym forum )dla których jego twórczośc za życia była pocieszeniem a po śmierci została drogowskazem ( Grzegorz Królikiewicz), wciąż i nadal wskazując obszary nieodkrytej wyobraźni. To właśnie ci ludzie do dzisiaj też widzą i słyszą dorożkę Czesława Niemena / wyruszyła 17 stycznia 2004 roku /, człapiącą drogą na księżyc w kierunku nieskończonego bezmiaru bezrzeczy. Panie Czesławie - my pamiętamy. :N:
Markovitz
2010-01-22 08:53:01
Na znicze i wpisy rocznicowe warto byłoby odblokować podforum Chwila ciszy :idea:

Wracając do kalendarium - 22 stycznia urodziny obchodzi Michał Urbaniak.

Na forum jest już temat poświęcony jego współpracy z Niemenem => tutaj

A 24 stycznia urodziny obchodzi Natalia - córka Czesława Niemena... :)
Stach
2010-01-30 09:01:39
Pogrzeb :N: odbył się 30 stycznia 2004 na warszawskich Powązkach.
ratajczak bogdan
2010-02-16 11:43:21
16 lutego 1939 roku w Starych Wasiliszkach urodził się Czesław Juliusz Wydrzycki - Niemen.

(**)
Markovitz
2010-02-23 08:57:53
22 lutego lub 1 marca tego roku przypada dwusetna rocznica urodzin Fryderyka Chopina... Największego polskiego kompozytora i pierwszego polskiego jazzmana 8)

Z tej okazji na You Tube pewna mała = > Ekstrawagancja

W tych dniach urodziny obchodzi jeszcze Ktoś.

Życzę dużo zdrowia, wyrozumiałości i pogody ducha :)
Stach
2010-02-23 09:20:39
Kino Polska jakis czas temu emitowało film z 1952 roku "Młodośc Chopina".
Stach
2010-02-28 09:10:18
200. rocznica urodzin Chopina. Happening przy pomniku Fryderyka w Słupsku
http://www.gp24.pl/apps/pbcs.dll/articl ... /339012103
Świadek ostatnich tygodni życia i męki Chopina – Cyprian Kamil Norwid zamieścił nekrolog w „Dzienniku Polskim”: „Rodem Warszawianin, sercem Polak, a talentem świata obywatel Fryderyk Chopin, zszedł z tego świata[...].
http://www.youtube.com/user/NAETV#p/c/584D5C770A427B11
ratajczak bogdan
2010-03-01 15:56:04
1 marca 1935 roku w Warszawie urodził się Ernest Bryll - poeta, dziennikarz...

Śpiewa :arrow: Maryla Rodowicz - Nie ma jak pompa - śpiewa o uśmiechu Brylla :), a przy fortepianie znany z Niemen Enigmatic - Jacek Mikuła.
A do tego autorka tekstu Agnieszka Osiecka i Andrzej Zieliński.

(...) Kobito, ach na co ci to, ach na co mi
Quara, Quara, tak już jest
Tipu, tipu, tipu taj,
ty mi tu tulipany daj,
krokodyla, ty mi, ty mi, ty mi daj!
Tipu, tipu, tipu taj,
ja nie dam nic,
a ty mi daj uśmiech Brylla, ty mi, ty mi, ty mi daj!


......................................
Obrazu nie udało się pobrać z zewnętrznego adresu.


Karykatura autorstwa - Rościsława Jeśmanowicza z książki D. Michalskiego "Lekka Muza" tom 1 "Cały ten "jazz".

Zamiast sążnistej noty biograficznej - tę znamy choćby z naszej wikipedii:

:arrow: http://niemen.aerolit.pl/wiki/Ernest_Bryll

:arrow: http://niemen.aerolit.pl/wiki/Kategoria:Ludzie

...proponuję słowo wstępne córki Pana Ernesta, Madzi Bryll, jakie zamieściła na oficjalnej (od kilku dni nowa szata graficzna - zachęcam do odwiedzania i wpisów) stronie Poety:

:arrow: http://www.bryll.pl/

Kiedy sobie pomyślę, przez ile dziwnych czasów i krain przeszedł w życiu mój Tata...od naftą oświetlanego rodzinnego domu na wsi w Komorowie przez różne miasta, kąty, salony, piwnice, uczelnie, aż do dzisiejszego swojego przytulnego gabinetu tu w domu Warszawskim- też rodzinnym. Siedzi przy biurku pod ekologiczną żarówką i przy komputerze, ale wiersze pisze nadal na wiernej maszynie. Nie ma u nas w domu piękniejszego dźwięku, niż stukot klawiszy tej maszyny, bo on oznacza że Tata ma natchnienie. A natchnienie kto choć raz w życiu miał, ten wie jak trudno zgubić.

Więc jutro są urodziny, a ja z tej okazji postanowiłam wreszcie zrobić remont na stronie internetowej poety. Mam nadzieję, że wam się podoba. Postaram się zachęcić Tatę do wznowienia swoich 'Zapisków', bo sądząc po ilości przysyłanych przez Was listów i tłumach, jakie zjawiają się na wieczorach autorskich, lubicie słuchać jego opowiadań. Na nowej stronie będziemy was też informować na bieżąco o spotkaniach i wieczorach autorskich (polecam zakładkę 'Aktualności).

Na początek, żeby przypomnieć ciekawe, archiwalne wpisy które troszeczke się zagubiły na starej stronie będziemy umieszczać tu codziennie jeden z nich. Od razu zaczynamy pierwszym wspomnieniem o Stanisławie Grochowiaku, które pojawiło się w internecie po raz pierwszy w lutym 2001 roku. Następne już we wtorek, po urodzinach. Myślę, że przyjemniej będzie się je czytało w nowej oprawie.

Pozdrawiam was serdecznie
Madzia Bryll


:arrow: http://www.bryll.pl/aktualnosci.php?recordID=8

:arrow: Teksty Ernesta Brylla wyśpiewane przez Czesława Niemena.

Lipowa łyżka
Pożegnanie harnasia
Jakże człowiek jest piękny
Co się stało, matko, z miom snem
Ballada łomżyńska
Kołysanka


Panu Ernestowi Bryllowi składam życzenia tradycyjne - stu lat w zdrowiu i aktywności twórczej! :)

Ps.Śpiewogra Ernesta Brylla i Katarzyny Gaertner "Na szkle malowane" w reżyserii Krystyny Jandy wskrzesza legendę o Janosiku. Teatr Powszechny w Warszawie 1994r.
Zobacz fragment sztuki :arrow: http://www.nme.com/awards/video/id/7LTI ... /search/zbójnik
Warto przeczytać też ten blog: :arrow: http://moje-musicale.blog.onet.pl/Janos ... 29203865,n

(**)
ratajczak bogdan
2010-03-29 08:52:53
29 marca 1975 roku zmarł PIOTR DZIEMSKI

..........................
Obrazu nie udało się pobrać z zewnętrznego adresu.

Nekrolog prasowy

(**)
ratajczak bogdan
2010-03-29 17:30:22
Zobaczmy wywiad Tadeusza i Jurka Dziemskich w TVP Białystok.
Byli "Gośćmi dnia".
Pięknie wspominają swego brata PIOTRA w dniu 35. rocznicy jego śmierci.
Chyba nie trzeba zapraszać.

:arrow: TVP Białystok

Prześlijcie tę informację znajomym

(**)
Markovitz
2010-04-10 10:23:22
Dziś tj.10 kwietnia 2010 rano w katastrofie lotniczej zginął Prezydent RP i wielu polityków, ludzi zajmujących znaczące miejsce w życiu politycznym, gospodarczym i kulturalnym. Mieli dziś uczcić Bohaterów poległych z rąk sowieckich skrytobójców w Katyniu.

Chciałbym w tym miejscu przypomnieć, iż śp. Lech Kaczyński jeszcze jako Prezydent Warszawy uczestniczył w pogrzebie Czesława Niemena. Jako głowa Państwa patronował wielu znaczącym wydarzeniom kulturalnym.
Środowiska twórcze miały w Nim i jego małżonce śp.Marii Kaczyńskiej oddanych przyjaciół.

Z kolei Prezes NBP śp. Sławomir Skrzypek doprowadził do wybicia monet z bohaterem tego forum.
Zginął także znakomity aktor Janusz Zakrzeński (filmy "Polonia Restituta", "Nad Niemnem") oraz solidarnościowy opozycjonista Arkadiusz Rybicki występujący w filmie "Beats of Freedom".


W obliczu tak wielkiej tragedii wszelkie nasze spory tracą na znaczeniu.


[*] NAETV
Domin189
2010-04-10 21:36:01
Oto ona - kraj krzyżów,
ojczyzna moja, skąd Anhelli leciał na przestwór szeroki...
czasem znak tylko jak ostatnia płonąca litera
w kamieniu wydrapana...
Jakby tam umierał
człowiek z samego ognia...
On nie musiał patrzeć
On wie o Polsce prawdę, którą napisali poeci...


E. Bryll, "Jakże człowiek jest piękny"

(...) O grób dla kości naszych w ziemi naszej,
Prosimy Cię, Panie.
O niepodległość, całość i wolność Ojczyzny naszej,
Prosimy Cię. Panie...


A. Mickiewicz, "Litania pielgrzymska"
Ewa
2010-04-11 10:39:56
candle.gifcandle.gif
Stach
2010-04-11 11:59:54
10 kwietnia’67- wręczenie Młodzieżowej Płyty Roku 1966.
10 kwietnia’70-Radio BBC ONE nadaje program Alana Freemana , w którym przedstawil gwiazdy z Polski : Niemena w piosence „Przyjdź w taką noc”.
5-15 kwietnia 1976 Niemen komponuje muzykę do filmu „Zofia”.
11 kwietnia 1992 XXX-lecie Niebiesko-Czarnych, Żak, m.in. występ Niemena.
11-14 kwietnia 2002 Niemen przewodniczącym jury V festiwalu muzyki folkowej Polskiego Radia Nowa Tradycja, Studio Koncertowe PR im.W.Lutosławskiego.
---
ratajczak bogdan
2010-04-11 12:27:45
..........
Obrazu nie udało się pobrać z zewnętrznego adresu.


Niech zaduma i milczenie pozostaną naszym epitafium Pamięci Narodowej Tragedii.

(**)
Romuald Juliusz Wydrzycki
2010-04-12 10:52:56
Laczac sie w smutku po tym co nam ofiarowal los na nowo przypominam dzien przed szesciu laty na Powazkach .
Prezydent Lech Kaczynski cala msze zalobna poswiecona :N: stal z godnoscia odmawiajac zapropowanego mu miejsca do siedzenia .
Kazimierz Wlekły
2010-04-14 08:25:06
Marcin Wolski napisał to, o czym myśli wielu Polaków w tych dniach. Źle się robi, gdy w telewizorach znowu widzimy i słyszymy tych łajdaków, którzy przez 5 lat wylewali steki kłamstw na Lecha Kaczyńskiego, którzy szydzili z Prezydenta, Anny Walentynowicz, IPNu...

Mediom

Prawdę mając na ustach, a kłamstwo w kieszeni,
będąc zgodni ze stadem, z rozumem w konflikcie,
dzisiaj lekko pobledli i trochę stropieni,
jeśli chcecie coś zrobić, to przynajmniej milczcie!

Nie potrzeba łez waszych, komplementów spóźnionych
Waszej czerni, powagi, szkoda słów, nie ma co,
dzisiaj chcemy zapomnieć wszystkie wasze androny
wasze żarty i kpiny, wylewane przez szkło.

Bo pamięta poeta, zapamięta też naród
wasze jady sączone, bez ustanku dzień w dzień.
Bez szacunku dla funkcji, dla symbolu, sztandaru...
Karlejecie pętaki, rośnie zaś Jego cień!

Od Okęcia przez centrum, tętnicami Warszawy.
Alejami, Miodową i Krakowskim Przedmieściem
jedzie kondukt żałobny, taki skromny choć krwawy.
A kraj czuje - prezydent znowu jest w swoim mieście

Jego wielkość doceni lud w mądrości zbiorowej.
Nie potrzeba milczenia mącić fałszu mdłą nutą
Na kolana łajdaki, sypać popiół na głowę
Dziś możecie Go uczcić tylko wstydu minutą!

Marcin Wolski
Ewa
2010-04-20 13:24:27
Dziś kolejne pogrzeby ofiar tragedii...
Pół godziny temu trafiłam w tv na transmisję pogrzebu Jerzego Szmajdzińskiego. Na koniec pogrzebu zabrzmiał utwór Niemena "Dziwny jest ten świat".
Stach
2010-07-20 07:07:04
"Napic się można z karafki, lecz kto ze źródła pije musi przyklęknąc"
Dziś imieniny :N:
http://www.youtube.com/watch?v=-K2OaysMT1w
Stach
2010-08-05 14:37:21
5 sierpnia 1970 Niemen po raz drugi koncertował w Słupsku.
Stach
2010-08-19 06:17:20
19 sierpnia ... przed wielu laty do Słupska zawitał Czesław Niemen. :) Autor znakomitej książki obchodzi dziś urodziny. Wszystkiego Dobrego!
Stach
2010-08-30 09:02:21
Dziś kolejna rocznica urodzin Ryszardy Hanin, która zagrała m.in. w Zofii, gdzie Niemen przechadzał się między ludzmi bardzo dojrzałymi wykonując Epitafium (pamięci Piotra)
Stach
2010-09-11 05:17:08
http://beta.wiadomosci.onet.pl/kiosk/11 ... omosc.html
a MANHATTAN'01 Czesława Niemena .TR nr 10 (122)
Stach
2010-09-12 17:54:17
"Tylko Rock" Nr 1, WRZESIEŃ 1991 i :N:
Stach
2010-09-17 07:09:06
post usunięty po otrzymaniu informacji na PW od Admina
wladek
2011-07-20 17:13:21
20/07/2011 imieniny :N:
Ewa
2011-07-20 21:23:27
Dziś 90 urodziny obchodzi Franciszek Walicki. Wszystkiego najlepszego Panie Franciszku!

Walicki.JPGWalicki.JPG
wladek
2012-04-03 17:53:58
dzisiaj mija 37 lat od śmierci Piotra ;)
Jurek
2012-11-26 09:16:28
Co sie dzieje w polskiej kulturze;
22.09.2012 w Polsce, w miejscowości Święty Krzyż zostały powiedziane i zagrane "Kazania Świetokrzyskie" , muzyka Józef Skrzek , śpiewał chór Oktoich.

11.11.2012 w Telewizji Polonia film "Pan Tadeusz" z roku 1928 , muzyka Tadeusz Wożniak.Świetne .

Czyli coś się dzieje w polskiej kulturze

Pozdrawiam
Jurek
Ewa
2015-10-03 15:52:48
Dziś rano w wieku 95 lat zmarł Franciszek Walicki, dziennikarz muzyczny, autor tekstów (Jacek Grań), publicysta, działacz kulturalny i popularyzator muzyki, organizator pierwszych festiwali jazzowych w Sopocie (1956-57), odkrywca młodych talentów (m.in. Czesława Niemena), didżej, założyciel pierwszych w Polsce zespołów rockowych (Rhythm and Blues, Czerwono-Czarni, Niebiesko-Czarni), menedżer zespołów Breakout i SBB, uznawany za ojca chrzestnego polskiego rock'n'rolla.[*]

Pisaliśmy o nim na forum wielokrotnie, m.in. w tych wątkach:

viewtopic.php?f=7&t=565&hilit=Franciszek+Walicki

viewtopic.php?f=7&t=1837&hilit=Franciszek+Walicki

viewtopic.php?f=3&t=1841&p=19860&hilit=Franciszek+Walicki#p19860

viewtopic.php?f=7&t=2709&hilit=Epitafium+na+%C5%9Bmier%C4%87

viewtopic.php?f=3&t=2705&p=26249&hilit=Franciszek+Walicki#p26249

Pewnie jeszcze nie raz będziemy wracać do tej barwnej postaci, tak zasłużonej dla polskiego rocka. Gdyby nie on, kto wie, jak to by się wszystko potoczyło.
Dziś wspominam różne trójmiejskie imprezy z udziałem ojca chrzestnego polskiego rocka, szczególnie jego benefis w Teatrze Muzycznym w Gdyni i imprezę z okazji 50-lecia sopockiego Non Stopu, podczas której fetowano jego 90. urodziny.
Ostatni raz spotkałam pana Franciszka 3 lata temu na słupskim festiwalu Niemen Non Stop, gdzie podpisał mi swoją drugą książkę. Nie sądziłam, że to będzie już ostatnie spotkanie...
Ewa
2015-10-06 16:26:33
Cała dzisiejsza audycja Pawła Brodowskiego "Puls Jazzu" (PR 2, godz. 22.30-23.30) poświęcona będzie Franciszkowi Walickiemu.
Markovitz
2015-10-07 06:56:53
Paweł Brodowski poinformował we wczorajszej audycji, że pogrzeb Franciszka Walickiego odbędzie się w czwartek 08 października 2015r. w Gdyni. Ten wybitny organizator życia muzycznego lat 60., ojciec chrzestny polskiego big-beatu, dziennikarz i autor piosenek spocznie na Cmentarzu Witomińskim.
Ewa
2015-10-08 18:27:41
Relacja z pogrzebu Franciszka Walickiego ze zdjęciami:
http://www.dziennikbaltycki.pl/artykul/ ... ,id,t.html

No cóż, tłumów nie było, ale było uroczyście i wzruszająco.
Franciszka Walickiego żegnali m.in. przemawiający nad grobem prezydent Wojciech Szczurek, Wojciech Fułek, Marek Gaszyński i przyjaciel z lat szkolnych Leon Birn, a także: zięć Piotr Artwich, Paweł Brodowski, Wojciech Korzeniewski, Marcin Jacobson, Krzysztof Skiba, Wiesław Wilczkowiak, Maria Witt, Marian Zacharewicz, Krzysztof Wodniczak, Andrzej Kosmala, Wojciech Korda (który przybył prosto ze szpitala, żeby spełnić daną p.Frankowi obietnicę i zaśpiewać na jego pogrzebie) i Przemek Dyakowski (który zagrał fragment "Czy mnie jeszcze pamiętasz").
Pan Franciszek nie tylko przygotował własny nekrolog, ale również zadbał o oprawę muzyczną swojego pogrzebu.
Na zakończenie zabrzmiał jego ulubiony utwór "Green, green grass of home" Toma Jonesa.
Tadeusz
2015-10-09 05:51:51
I zrobiło się cicho jakby wiatr nagle ustał...
Ewa
2015-10-09 09:57:12
W dzisiejszym "Dzienniku Bałtyckim" ukazał się obszerny artykuł Wojciecha Fułka, który jest fragmentem przygotowywanej do druku ostatniej książki Franciszka Walickiego. Wojciech Fułek wspominał o tej książce na wczorajszym pogrzebie.
http://www.dziennikbaltycki.pl/artykul/ ... ,id,t.html
Ewa
2021-07-20 20:47:15
Dziś przypada setna rocznica urodzin Franciszka Walickiego. Z tej okazji Poczta Polska wydała specjalną kartkę pocztową.
Franciszek Walicki.jpg Franciszek Walicki.jpg
Przejdź na: główną stronę z listą forów | listę wpisów z Muzyko moja | górę strony