EwaJak widzę, znów jesteś rzecznikiem pani Niemen, a nie fanów.
Skąd wysnułaś taki wniosek?
Czy ja gdziekolwiek napisałem, że nie oczekuję nowości wydawniczych? Gdzieś to wyczytała?
Otóż - żeby nie było już żadnych wątpliwości - wszem i wobec oświadczam (i proszę tego tym razem nie usuwać), że każda wydawnicza nowość, reprezentująca odpowiednio wysokim poziom, będzie przeze mnie przyjęta z otwartymi dłońmi i niekłamanym zadowoleniem.
Ale nie nowość jakiej Ty oczekujesz - każdego bootlegowego nagrania, którego jeszcze nie poznaliśmy, tylko dla spełnienia przez Spadkobierczynie każdego chciejstwa fanów i faktu, że ono - to nagranie -
na wysokim bootlegerskim poziomie - gdzieś istnieje.
Czy jeszcze Ewo, nie rozumiesz zdania Pani Małgorzaty: "Czesław by sobie tego nie życzył"?
Koniecznie chcesz, aby na półkach sklepów muzycznych pojawiły się i... zalegały, knoty realizacyjne i techniczne, jakimi obarczone są, na ogół, bootlegi, czy nieco gorsze koncerty, które Czesławowi musiały się przytrafiać?
I to miałoby być firmowane nazwiskiem Niemena?
Tak się nie robi przemyślanej polityki wydawniczej, promocyjnej i propagatorskiej.
Nie tędy droga drodzy fani - DZIEŁA WSZYSTKIE, o których TUTAJ pisano wielokrotnie, to nie pchły i pośpiech w ich nieprzemyślanym publikowaniu jest niewskazany i zbyteczny.
A gdzie w tym wszystkim SZTUKA Niemena, jego profesjonalizm i wręcz chorobliwe dbanie o wysoki poziom finalny jego muzyki? Czemu miałyby to służyć?
Bo chyba nie promocji klasy i utrwalonego powszechnie wizerunku Niemena - perfekcjonisty.
Owszem, stoję na stanowisku, że takie nagrania powinny zostać zachowane, skatalogowane, zebrane w jednym miejscu i możliwe do wysłuchania w celach analityczno-poznawczych.
I my - choćby przez wymianę kolekcjonerską, w sposób mocno ułomny - robimy to także.
EwaWięc może sam najlepiej spytaj panią Niemen
Powtarzam, bo poprzednie moje posty na ten temat (co konstatuję z przykrością) raczyliście skwapliwie, jako ekipa, usunąć.
Nie jestem rzecznikiem, chociaż to miłe określenie i mi schlebia, Pani Małgorzaty Niemen!
Staram się jednak, na tyle na ile potrafię, zrozumieć jej racje i jedynie trzeźwo spojrzeć na fakty, a nie bujać w obłokach i snuć domysły, dlaczego jest sprzeciw na to, czy tamto?
Pewne deklaracje ze strony Pani Małgorzaty padły i trzeba uzbroić się w cierpliwość.
Mało wiemy, ale wierzyć trzeba, że zostaną, krok po kroku, zrealizowane.
Może nie w całości, bo i czasy się zmieniły i
teraz jest zupełnie inna sytuacja - wszak kryzys nie ominął także sfery kultury, a więc z realizacją planów mogą być spore problemy finansowe, ale także te, natury prawnej, o których nie mamy wiedzy.
Proponujesz mi zadanie istotnych pytań Pani Małgorzacie Niemen, a ja odbiję piłeczkę w
w Twoją stronę, bo ja nie jestem wg Ciebie po stronie fanów, nie oczekuję wznowień i nowości.
Jestem zatem niewiarygodny. I mnie proponujesz zadawanie pytań?
Po co i w jakim celu?
Cóż zatem dałoby Ci moje wyjaśnienie, relacjonujące stanowisko Pani Małgorzaty?
Powrócę jeszcze na moment do Twego zdania:
EwaJesteśmy dumni, że mieliśmy takiego Artystę, dlaczego więc powinniśmy ukrywać przed światem jego nagrania? Tylko dlatego, że on sam chciał wydać doskonały produkt? My nie jesteśmy aż tak wymagający i z przyjemnością, a często ze wzruszeniem, słuchamy nawet tych mniej udanych nagrań, również tych technicznie niedoskonałych.
Oczywiście, że jesteśmy dumni z Niemena i ta dumą dzielmy się ze światem, ale nie deprecjonujmy jego artystycznego wizerunku półprofesjonalnymi nagraniami, tylko dlatego, że taką wolę mają Jego fani.
Pokażmy światu to, co z Niemena najlepsze, bo tylko taka polityka jest racjonalna i do przyjęcia we współczesnym biznesie muzycznym.
Dla swego prywatnego użytku każdy może posłuchać „z przyjemnością, a często ze wzruszeniem” to, co zgromadził w szufladach, bo to jest zrozumiałe i nikomu nie szkodzi.
Myślmy jednak głównie o Niemenie.
EwaDlatego, że wykonuje je nasz ukochany Niemen.
Skoro kochamy Niemena – szanujmy jego wolę.
I bądźmy wymagający…
Bo Czesław by sobie tego życzył.
(**)